Dodaj do ulubionych

Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewentualne

24.09.23, 11:32
wytykania bezdzietności innym kobietom)

www.onet.pl/styl-zycia/miasto-kobiet/kocham-moje-dzieci-ale-zaluje-ze-je-urodzilam/ds8pwhm,30bc1058
Jestem 'bezkidką', ale nie ukrywam, że takie wyznania ciężko się czyta.
Obserwuj wątek
    • dwa_kubki_herbaty Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 11:41
      Ciężko, ale śmiało mogę powiedzieć, że 1/4 kobiet kocha bardzo swoje dzieci ale jakby miała drugi raz je urodzić to by się nie zdecydowała.
      Jeszcze jak ci się trafią takie co wufruną z domu w wieku okolo 25 lat to mozna się cieszyć z ich posiadania, gorzej jak mają lat 40 i nadal wiszą na tobie.
      • septembra Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 11:52
        Na czym konkretnie opiera się ta śmiałość?
        • ritual2019 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 11:55
          Wiekszosc matek mawet boi sie pomyslec ze zaluje ze ma dzieci, ze gdyby mogly cofnac czas to by ich nie mialy. Boja sie pomyslec a co dopiero glosno powiedziec. Przeca to grzech smiertelny, jak w ogole mozna, kara boska na ciebie spadnie za to a jesli nie boska to losu.
          • septembra Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 11:57
            O, z 25% zrobiła się nagle większość, zaraz dobijemy do 120%
            • ritual2019 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:01
              Wiekszosc z tych ktore zaluja ze dzieci maja. Ja nie pisalam jaki to procent bo nie wiem. Zreszta nikt nie wie bo nie kazda matka ktora zaluje o tym powie na jakimkolwiek etapie.
              • septembra Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:02
                Badania wskazują na jakieś 7-8% dlatego też pytam skąd ta śmiałość że jednak 1/4
                • ritual2019 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:08
                  septembra napisała:

                  > Badania wskazują na jakieś 7-8% dlatego też pytam skąd ta śmiałość że jednak 1/
                  > 4

                  Te badania mozna o kant d... jak napisalam one mie da miarodajne.
                  • septembra Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:12
                    Przecież nawet nie znasz ich metodyki.
      • alex_vause35 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 13:00
        Zastanawiam się, czy tylko 1/4... wink
      • princesswhitewolf Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 14:57
        A na jakiej podstawie wiadomo ze to 1/4 a nie 1/5 albo 1/6?

        Naprawde niektorzy nie uwazaja dzieci za ciezar
    • iwoniaw Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 11:45
      Ciężko się czyta, ale nie z powodu stosunku bohaterki do dzieci (ten, mimo jej deklaracji, że żałuje, jednak jest główną osią jej działania i - tutaj to wlasciwe slowo - poswiecenia wszystkiego), tylko jej bardzo zlej sytuacji ogolnej. Kobieta jest przemęczona, z jednoosobowa odpowiedzialnością za siebie i dwójkę dzieci, co najgorsze - bez wsparcia rodziców czy innych bliskich osob.
      Jednak identyczne wyzwania maja zupełnie inny kaliber, gdy drugi rodzic współwychowuje i współutrzymuje potomstwo, a matka pochodzi ze zdrowej i kochającej rodziny, anie stanowiącej dodatkowe obciążenie psychiczne, i nie będącej źródłem kolejnych upokorzeń i zmartwień. Ta sama kobieta mogłaby wówczas mieć zupelnie inne refleksje.
      • 152kk Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 11:57
        Właśnie - ta kobieta mogłaby być spełnioną i szcześliwą matką, gdyby miała wsparcie, kogoś kto stałe ją odciąża, jest współodpowiedzialny. Bo to nie jest egoistka, tylko osoba bardzo odpowiedzialna, ktorą dobija sytuacja życiowa. Obwinia o to dzieci, ale winni są tak naprawdę dorośli - były mąż, pijak, lekkoduch i przemocowiec, rodzice - kołtuni. Oraz całe społeczeństwo, które uważa, że ma sobie radzić sama - bo "przecież sama chciala", "po co nogi rozkladała", "sama sobie winna ze takiego ojca dla dzieci wybrala", "nie bedę płacić na cudze bachory" itd itp. A później taka kobieta jakoś sobie radzi, ale wychowuje kolejne pokolenie obciążone matką Polką umęczoną bohaterką.
        • iwoniaw Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:02
          152kk napisała:

          (...)

          Otóż właśnie.
        • 1matka-polka Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:34
          I dlatego trzeba isc na terapie, a nie wyzalac sie do ideologicznych pisemek, ktore z radoscia podchwyca taki obrazoburczy temat. 🙄
          • 1matka-polka Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:49
            A w srodku jeszcze reklama jakiejs izraelskiej socjolozki. 😌
          • dwa_kubki_herbaty Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 13:12
            I w tej tyrze, braku czasu i szukaniu kasy na życie, wesoło idziesz na terapię, bo masz i czas na to, i pieniadze, i 5 opiekunek pod nosem.
            Ha, ha, ha.
            • septembra Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 13:15
              Ona akurat poszła, trochę za późno, ale to może być początek końca tej sztafety pokoleń
          • sloneczna_paraolka1 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 16:33
            1matka-polka napisała:

            > I dlatego trzeba isc na terapie, a nie wyzalac sie do ideologicznych pisemek, k
            > tore z radoscia podchwyca taki obrazoburczy temat. 🙄
            >

            Chodzi i na terapii dowiedziała się ze żałuje posiadania dzieci.
            Nie tego ze dokonała złego wyboru na męża , za ma xxx rodziców ze pochodzi z rodziny niezrównoważonych ludzi patrz prababkę.
            Winne jest macierzyństwo ,a nie własna głupota.
            • septembra Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 16:39
              Tylko że to że wybrała złego męża i że jest z patologicznej rodziny to ona sama ci napisała w artykule, szerloku.
            • alex_vause35 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 19:07
              Rzecz w tym, że u osoby z obciążeniami emocjonalnymi, kiepskim partnerem i kiepską sytuacją finansową dzieci są tym czynnikiem, który jeszcze bardziej wpycha człowieka w g... Bo nie dość, że ledwo dajesz radę zatroszczyć się o siebie, to jeszcze musisz o kogoś i można temu nie sprostać.
        • alex_vause35 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 13:09
          Jako podobna matka, w nieco podobnej sytuacji i kondycji powiem tak - nie obwiniasz dzieci. Obwiniasz przede wszystkim siebie, za takie i inne decyzje, które doprowadziły cię do takiego a nie innego punktu.
          A jak dzieciaki jeszcze zaczynają podskakiwać i krytykować twoje starania, to już w ogóle masz dość.

          Mnie potrzebny był dopiero cykl terapii, żebym przestała się obwiniać za całokształt, żebym wybaczyła samej sobie, że tak sobie życie zmarnowałam. Bo macierzyństwo to ogromna i ciężka odpowiedzialność, a samotne macierzyństwo bez drugiej osoby, z przeciętnymi zarobkami, bez szczególnego wsparcia dalszej rodziny to żaden raj. Ale nie mam gwarancji, że moje życie bez dziecka byłoby lepsze, może dokonałabym jeszcze gorszych wyborów, byłam kompletnie emocjonalnie i życiowo zamotana.
          I jak sobie wybaczysz, co spieprzyłaś, jak przestaniesz się obwiniać za to, że nie żyjesz w luksusach, przestajesz mieć do tego wszystkiego tak emocjonalny stosunek, to od razu robi się lepiej, o wiele lepiej.
          • iwoniaw Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 15:03
            No i bohaterka też obwinia siebie, wstydzi sie swych myśli pojawiajacych się w ciężkich momentach, choc tak naprawdę to właśnie w tych chwilach ma - patrząc z boku - powód do dumy, bo wszak mimo wszystko to ciągnie. Heroicznie, mozna powiedzieć bez zadnej przeaady - w porównaniu z tym, z czym sie mierzą matki z lepszym wsparciem, mniej obciążone (choć i u nich nic nie "dzieje sie samo", ale nie o to tu chodzi).
            • alex_vause35 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 15:45
              To jest bardzo gorzka duma, ja przynajmniej nigdy nie byłam z opcji pt. "dzielnie niosę swój krzyż i patrzcie, jak sobie daję radę" (nie tylko w kwestii macierzyństwa, nie lubię wrzucania mi nadmiernej odpowiedzialności i zawsze się z tego wymiksowuję, nawet ostro, tam gdzie mogę). Bez wielu doświadczeń, które były moim udziałem, mogłabym spokojnie się obejść albo chociaż podzielić na dwoje.
              Ale życie mam jedno i to ja powinnam być dla siebie najważniejszą osobą do zadbania i punktem odniesienia, ja mam znaleźć w sobie wewnętrzny spokój i zadowolenie POMIMO tych wszystkich ciężkich doświadczeń, bo mnie z tym jest i będzie lepiej.
              • iwoniaw Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 15:51
                Masz rację, tu nie chodzi o dumę z cierpienia, tylko wlasnie o świadomość, że nie jest się wyłącznie odpowiedzialną za to, co się dzieje w naszym życiu i że nie ma potrzeby, by samej sobie dokopywać, gdy świat juz to zrobił w stopniu wystarczającym aż nadto.
                • alex_vause35 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 15:53
                  Dokładnie tak smile.
    • jahelena Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 11:50
      Kto to jest "bezkidka"? To ma coś wspólnego z chodzenie po górach?
      • szare_kolory Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:41
        To beskidzka góralka hołdująca tradycyjnemu modelowi rodziny.
        Trudno wykoncypować znaczenie tego neologizmu?
        • hanusinamama Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 25.09.23, 10:55
          No trudno. A bezdzietna brzmi gorzej, ze trzeba tworzy takie miedzyjęzykowy potworek?
    • septembra Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 11:51
      Samotna matka bez alimentów i pomocy od przemocowego męża, zajechana ogarnianiem życia i zarabianiem na nie. Nic dziwnego że wolałaby mieć lżej niż ma, nie widzę tu żadnego tabu
    • ritual2019 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 11:52
      Ciezko sie czyta ale ta Paulina byla glupia.

      Rok później wzięli ślub.

      – Ale już wtedy wiedziałam, że to błąd, że długie włosy i chrypka w głosie to za mało, by zrekompensować moje poczucie wstydu za niego, gdy bełkotał pijany, i wstydu za siebie, gdy nie odeszłam, gdy pierwszy raz mnie uderzył, a zrobił to jeszcze przed ślubem.


      A jednak ma z nim dwoje dzieci. Ona pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej ale nie ma w sobie za grosz instynktu samozachowaczego.
      • septembra Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 11:58
        ritual2019 napisał(a):

        > A jednak ma z nim dwoje dzieci. Ona pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej ale nie ma
        > w sobie za grosz instynktu samozachowaczego.


        Ale? Raczej "więc"
        • ritual2019 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:04
          Raczej ale, bo widziala od poczatku jaki to typ. Widziala jak funkcjonowala jej rodzina a to siegalo az do prababci. Teraz ma dwoje dzieci a syn juz powiela zachowania ojca, corka pewnie powieli matki itd...
          • septembra Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:07
            Głupia jakaś, c'nie?
            • ritual2019 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:10
              W porowaniu z toba to kompelment.
              Wcielenie starego trolla jak zwykle. EOT.
              • septembra Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:18
                Mogłaś się na samym początku przedstawić 🙄
            • niemoralna Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 13:07
              Rithual ma rację !! Nie owijajmy 💩 w pazlotko z kokardką !! Dziewczyna " od kuchni " wiedziała i widziala czym się konczy związek z przemociwcem i co czują dzieci mając takich rodziców ,zyjac w dysfunkcyjnym domu a sama swoim zafundowala takie życie domowe z ojcem i mezem przemocem.
              Może w końcu przestańmy glaskac po glowce ludzi dorosłych którzy tkwią w szambie przemocy z własnego wyboru skazując wlasne potomstwo na takie atrakcje !!
              • septembra Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 13:12
                Pokażesz mi w którym konkretnie miejscu głaszczę ją po głowie?
                Bo ja tylko piszę z czego wynikają jej decyzje i ludzie ze skopanym dzieciństwem są bardziej skłonni do powtórzenia schematu właśnie dlatego że mają skopane dzieciństwo. Nie pojmuję jak można nie widzieć tej zależności.
                • niemoralna Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 13:45
                  Nie ty ,ale społeczeństwo zabardzo chodzi na paluszkach wokół dorosłych ludzi ,którzy żyli w patogii pamietajac dokładnie blaski i cienie co się działo w 4 ścianach a mimo tego sami świadomie i dobrowolnie tworzą taki układ i własne dzieci skazują na niezapomniane dzieciństwo pełne przygód.
                  To jak moja kiedyś przykaciolka wiele lat miała koszmarny żal ,że matka ją bila i poniżała a sama własne dziecko w pewnym momencie traktowała karygodne.
                  Moja reakcja była na tyle radykalna ,ze byłam gotowa zerwać na amen wieloletnia przyjaźń na dobre i na złe .
                  Kubel lodowatej wody ocucil kobietę a głaski ,użalanie sie ,współczucie,miliony poradników, konsultacje ,tłumaczenia jej trudnym dzieciństwem potęgowały jej coraz gorsze zapędy do dzieciaka .
                  W końcu musiał nadejść pewien wstrzas co znakomicie poukładało jej w glowce co to znaczy dorosłość, dojrzałość i odpowiedzialność za własne czyny i dziecko, które się na świat nie prosiło.
      • magda.z.bagien Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:50
        ritual2019 napisał(a):
        >
        > A jednak ma z nim dwoje dzieci. Ona pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej ale nie ma
        > w sobie za grosz instynktu samozachowaczego.

        Właśnie dlatego, że pochodzi z rodziny dysfunkcynej nie ma instynktu samozachowawczego. Powielamy wzorce wpojone w dzieciństwie. Osoba wychowana w rodzinie, gdzie normą jest nadużywanie alkoholu, bicie i wyzwiska nie zna innych wzorców i naturalnie wybiera partnerów, którzy zafundują jej to samo. To nie głupota tylko biologia.
        • ritual2019 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:58
          Nie do konca. Czesciowo ma to wplyw a czesciowo nie. Wszyscy nie powielaja tych wzorcow bo widza ich patologie, czuja swoje cierpienie i chca uniknac tego w przyszlosci, zarowno sami jak i ich potomstwo. Na tej zasadzie wiele osob wychowanych w rodzinach gdzie byl alkoholizm unika alkoholu.
        • anorektycznazdzira Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 14:19
          Ależ zapamiętywanie nie "NIE" to powszechna rekcja
          są dwa modele stosowania doświadczeń z własnego dzieciństwa:
          - robimy tak, bo tak robili rodzice
          - nie robimy tak, bo tak robili rodzice
          Sztuką jest wybór co idzie do pierwszej kategorii a co do drugiej
          • septembra Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 14:54
            Ale zachowanie się inaczej niż dysfunkconalni starzy to właśnie pokonanie instynktu, który ciągnie w powielanie schematu.
          • sloneczna_paraolka1 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 16:29
            anorektycznazdzira napisała:

            > są dwa modele stosowania doświadczeń z własnego dzieciństwa:
            > - robimy tak, bo tak robili rodzice
            > - nie robimy tak, bo tak robili rodzice
            > Sztuką jest wybór co idzie do pierwszej kategorii a co do drugiej

            Tyle ze nie dotyczy to przemocy…
            Sami wybieramy dobrowolnie bicie dzieci bo tak robili rodzice?
            Wybór taki może dotyczyć gotowania, sprzątania, mieszkania na wsi czy w mieście ,a nie przemocy.
          • panna.nasturcja Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 23:27
            Nieprawda. Wybór przyszłego małżonka/partnera zawsze jest obciążony naszym domem i rodziną pochodzenia, to, co przeszliśmy w dzieciństwie wpływa na te wybory w sposób PODŚWIADOMY.
            Naprawdę żadne dziecko alkoholika nie chce mieć męża alkoholika i na ogół nie rozumie „jak to sie stało, że on sie po ślubie tak zmienił” podczas gdy innym czerwone lampki migotały jak choinka.
            Tylko dobra psychoterapia pomaga w uświadomieniu sobie tego, co kieruje naszymi wyborami i przerwanie pokoleniowego cyklu przemocy, niszczenia dzieciństwa, „złych” życiowych wyborów.
        • sloneczna_paraolka1 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 16:26
          Właśnie dlatego, że pochodzi z rodziny dysfunkcynej nie ma instynktu samozachowawczego. Powielamy wzorce wpojone w dzieciństwie.

          Sorry ale jak ktoś był bity w domu widział jak tatuś pierze matkę i sam dostaje w łeb od narzeczonego to ucieka w podskokach. A nie wychodzi za niego za mąż i rodzi mu dzieci.
          Co innego gdyby była w ciąży przed ślubem ,ale nie , facet ja bije a ona radośnie wychodzi za niego za mąż.
          To nie te czasy 100 lat do tylu ,ze nie mamy edukacji ośrodków pomocy ,kampanii o tym ze przemoc to zło. Ma takie życie na własne życzenie… ale lepiej „winić” posiadanie dzieci niż przyznać samemu przed sobą ze się jest głupim.
          • konsta-is-me Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 22:28
            Wręcz przeciwnie, uważa że to normalne.
            Bo przecież wszyscy tak robią i to nic takiego.
            A że tam "na bilboardach"- na bilboardach i nie tylko , to inny świat.
            A ich całe otoczenie właśnie daje matkom w łeb.
            Bardzo niewielu ludzi potrafi się wyzwolić z wpływów rodziców i dzieciństwa, ale za to bardzo wielu łatwo ich ocenia, siedząc sobie w ciepłym fotelu.
          • 35wcieniu Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 25.09.23, 11:08
            Nie bierzecie pod uwagę jeszcze jednego aspektu - dziecko wychowane w takiej rodzinie często ma tak ujemne poczucie własnej wartości, połączone z pragnieniem żeby ktokolwiek kiedykolwiek go zaakceptował, że może rozumowo wiedzieć że pcha się w związek bez sensu i schemat się powtórzy, ale i tak w to pójdzie, bo po prostu, najnormalniej w świecie, jest diabelnie ciężko przeżyć kilkadziesiąt lat bez jakiegokolwiek poczucia bliskości. Rozum wie że ten facet prędzej czy później skrzywdzi, ale emocje robią swoje i chwila poczucia bliskości i akceptacji przysłania oczy.
            Przecież to dobrze poznany schemat, jedna z forumek o ile dobrze pamiętam opisywała jak to wygląda u niej.
            Nie, rada: "to niech sobie znajdzie normalnego" nie zadziała gdyż patrz punkt 1 - taka osoba nie wierzy że na "normalnego" zasługuje.
      • hanusinamama Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 25.09.23, 10:56
        Podpowiem "pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej I DLATEGO nie ma w sobie za grosz instynktu samozachowaczego."
        Nie dziekuj
    • gaskama Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 11:53
      Sorry, ale to jest historia patologiczna. Najwyraźniej patologia powielana z dziada pradziada. Ona nie żałuję, że ma dzieci. Ona żałuję, że ma przesrane życie w genach. Tylko nie jest tego świadoma. Przeczytałam tylko pierwsze kilka akapitów. Pani jest długa terapia potrzebna.
      • kropkacom Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:00
        "Paulina bierze leki na depresję. Chodzi na terapię raz w tygodniu."
        • gaskama Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:10
          A nie doczytałam. To dobrze. Ale tu IMO problemem nie są dzieci. Tu jest po prostu dziedziczona trauma.
          • kropkacom Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:15
            Teraz problemem jest i samotne rodzicielstwo.
            • gaskama Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:22
              Oczywiście. Ale ona idzie ścieżka, która za nią wytyczyły geny, doświadczenia z dzieciństwa. Gdyby nie miała dzieci tez byłaby pewnie w patologicznym związku. Mogłoby być w tym momencie łatwiej. Ale za 20 lat mogłaby skończyć jako nieszczęśliwa bezdzietna.
              Swoją drogą to straszne, jak silnie mamy zakodowane traumy wyniesione po przodkach i z domu od rodzicow.
              • ritual2019 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:30
                gaskama napisała:

                > Oczywiście. Ale ona idzie ścieżka, która za nią wytyczyły geny,

                Nie, nie geny.

                doświadczenia z dzieciństwa.

                Czesciowo zapewne, ale tez jej decyzje na zasadzid widzialy galy co braly. Nie wszystko jest konsekwencja doswiadczen rodzinnych.

                • kropkacom Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:37
                  No i co? Lepiej ci? Pytam serio. Gdyby ludzie podejmowali tylko właściwe decyzje to by je podejmowali. Jej problemy maja korzenie w rodzinie, bo to co przekazali jej rodzice nie jest ok.
                  • ritual2019 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:41
                    kropkacom napisała:

                    > No i co? Lepiej ci? Pytam serio. Gdyby ludzie podejmowali tylko właściwe decyzj
                    > e to by je podejmowali. Jej problemy maja korzenie w rodzinie, bo to co przekaz
                    > ali jej rodzice nie jest ok.

                    A tobie lepiej? Czesciowo maja a czesciowo to sa konsekwencje jej decyzji czy ci sie podoba czy nie.
                    • kropkacom Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:53
                      A czym są decyzje? Decyzje są czymś podyktowane. Nawet te pochopne. I nie, nie jest mi lepiej.
                      • ritual2019 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 13:29
                        kropkacom napisała:

                        > A czym są decyzje? Decyzje są czymś podyktowane.

                        No sa. Zawsze kazda niewlasciwa decyzje mozna usprawiedliwic jakas trauma, mozna kogos innego obwinic, tylko nie siebie
                        • kropkacom Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 13:50
                          Tu nie chodzi o usprawiedliwianie się.
                          • septembra Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 14:00
                            Przecież tu chodzi o medal z ziemniaka: doskonale pokierowałam swoim życiem, nie to co te kobiety z przemocowych domów.
                          • ritual2019 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 14:01
                            kropkacom napisała:

                            > Tu nie chodzi o usprawiedliwianie się.

                            Alez wlasnie o to chodzi. Czesciowo wplyw na jej decyzje mialo dorastanie w dysfunkcyjnej rodzinie ale to nie przesadzilo o jej wyborach, decyzjach na ktore miala wplyw.
        • sloneczna_paraolka1 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 16:09
          kropkacom napisała:

          > "Paulina bierze leki na depresję. Chodzi na terapię raz w tygodniu."

          Słabo jej ta terapia pomaga ze doszła tylko do wniosku ze żałuje ze ma dzieci.
      • 152kk Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:02
        Ona chodzi na terapię. Ale od terapii doba jej się nie zrobi z gumy. Może po terapii nabierze odwagi i siły, żeby znaleźć kogoś, kto ją odciąży ( nowego partnera, przyjaciół?) I nie czuc sie z tego powodu winna. Bo tu problemem jest, że ona uważa, że musi i że musi wszystko sama.
        • ritual2019 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:06
          Tiaaa, partnera. To jej otoczenie (jak na tym forum) powie ze dzieci ma i na nich sie powinna skupic a nie nowego gacha do domu sprowadzac. Be portek w szafie nie moze wytrzymac? Swedzi ja.
          • septembra Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:10
            Po udanej terapii ona nawet nie zauważy komentarzy wrogiego otoczenia.
        • ekstereso Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:15
          Może ona i nie uważa, ale lasu rąk nie widać.
    • kropkacom Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:13
      Gdyby miała wsparcie w rodzicach? Samotne rodzicielstwo jest obarczone wielkim ryzykiem. Po prostu.
    • kafana Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 12:27
      A dla mnie w żałuje rodzicielstwa nie o to chodzi. Tutaj mamy dziewczynę przez sploty okoliczności i własnych błędnych wyborów, która jest po prostu w matni. Gdyby miała normalne i regularne alimenty, wsparcie wychowawcze od ojca, normalna rodzine, prace na pół etatu i lub mieszkanie czynszowe od gminy to wcale nie musiałaby tego macierzyństwa żałować .
      Dla mnie żałuje rodzicielstwa to bardziej gdy okoliczności są Ok a matka się w roli takiej nie odnajduje.
      • iwoniaw Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 13:03
        kafana napisała:

        > Dla mnie żałuje rodzicielstwa to bardziej gdy okoliczności są Ok a matka się w
        > roli takiej nie odnajduje.


        Też tak to widzę. Gdyby ktos powiedział "skonczylem medycyne i nie odnajduje się jako lekarz" to raczej byśmy to rozumieli jako "nie potrafię wejść w prawidlowe interakcje z pacjentami, choroby mnie brzydzą, mdleję na widok krwi/ropni/sińców" czy cos w tym rodzaju, a nie "w moim szpitalu ordynator mobbuje podwładnych, szef kliniki mnie molestuje, pensji mi nie starcza na opłaty za światło, organizm odmawia posluszenstwa po 48 dyzurze na sor".
    • trampki-w-kwiatki Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 13:30
      Kobieta z bagażem trudnego dziecinstwa podejmuje złego wyboru partnera życiowego, który prowadzi prosto do obciążającej psychicznie sytuacji samotnego macierzyństwa.
      Doskonale rozumiem, że w jej sytuacji można żałować macierzyństwa.

      Jak moje dziecko było malutkie, bardzo problemowe i sama byłam w trudnej życiowo sytuacji, to też nieraz czułam, że wolałabym cofnąć czas i się z tego wymiksować. Jak problemy się rozwiązały, to córka stała się dla mnie tym, kim była już wtedy, gdy walczyłam o ciążę, czyli najważniejszą istotą na świecie. Jest cudna, mądra, kochana, wspaniała, wrażliwa, słodka, mniam mniam i cud, i miód, ale musiałyśmy do tego etapu spijania sobie z dzióbków troszeczkę dorosnąć. Obydwie.
      • simply_z Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 13:54
        Jest slodka bo jest jeszcze mala...gorzej z nastolatkami.
        • trampki-w-kwiatki Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 14:03
          Nie wiem, może. Pracowałam jednak z nastolatkami i było mi łatwiej się z nimi dogadać niż z siedmiolatką, bo lepiej kontrolowali swoje emocje. Ale to wiadomo, że dopiero przy rodzicach puszczają wszystkie ograniczenia i człowiek pokazuje się z jak najgorszej strony, bo może.
          Natomiast nastolatki z mojej rodziny są superowe, kochane, wrażliwe, uczynne i niemniej słodkie, więc liczę na to, że młoda pójdzie w tym kierunku. Mnóstwo pracy wkładam w to, żeby tak było smile
        • alex_vause35 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 14:10
          Nastolatki fajnych rodziców są często fajnymi nastolatkami.
          • trampki-w-kwiatki Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 14:15
            Fajność sama w sobie nie wystarczy, to są oceany pracy!
            Wiem ile wysiłku, mądrego wysiłku, włożyli ci ludzie. To się samo nie zrobiło smile
    • bi_scotti Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 15:13
      Ale to chyba nie jest jakies wielkie odkrycie, ze zeby sie truly cieszyc rodzicielstwem potrzebne jest spelnienie chocby minimalnych warunkow wstepnych. Do tych ja (na przyklad) zaliczam co-parenting, zaanagazowanie, pelne zaanagazowanie both parents! W tym story to basic condition nie jest spelnione wiec trudno nawet o honest ocene postawy Pauliny wobec rodzicielstwa - ona tak naprawde nie doswiadczyla przyzwoitego bycia matka wespol z porzadnym drugm rodzicem. By default bedzie/jest jej uber ciezko pod kazdym wzgledem. Nie traktowalabym jej story jako uczciwego przykladu kobiet. ktore "zaluja, ze maja dzieci" - too much against her uncertain Life.
    • sloneczna_paraolka1 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 16:05
      Żałuje ze ma dzieci? Raczej tego ze wybrała im na ojca alkoholika i i egoistę.
      Plus dodatkowo bez własnego domu.
      Tu nie posiadania dzieci żałować…

      Rok później wzięli ślub.

      – Ale już wtedy wiedziałam, że to błąd, że długie włosy i chrypka w głosie to za mało, by zrekompensować moje poczucie wstydu za niego, gdy bełkotał pijany, i wstydu za siebie, gdy nie odeszłam, gdy pierwszy raz mnie uderzył, a zrobił to jeszcze przed ślubem.

      Ponosi konsekwencje własnych wyborów…
      Uczepiła się dzieci ,bo siebie i swojej głupoty nie może.
      • sloneczna_paraolka1 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 24.09.23, 16:16
        A prababka „bohaterka” uciekła i zostawiła dzieci z mężem i babką alkoholikami.
        Niezła rodzinka…
    • escott Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 25.09.23, 10:50
      No, piękne: dzieci po prostu nie mogą być problemem, wszystko wokół jest problemem, ale nie wolno powiedzieć, że właśnie dzieci są obciążeniem, ze wcale nie dają satysfakcji, że to konieczność zajęcia się nimi przerasta, że ten wybór był po prostu zły. Nie, bohaterka nie czuje się zle wyłącznie z powodu złego środowiska czy partnera. To, co się robi w tym watku to po prostu kwintesencja społecznej presji na odczuwanie fontanny radości z powodu bombelka. Jak ci się wydaje, ze jednak bombelki nie spełniają, to oczywiscie, ze ci się wydaje, forum wie lepiej, ze to wina cioci.
      • septembra Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 25.09.23, 11:38
        Ale fikołek wykonałaś.
      • alex_vause35 Re: Odnośnie radości z posiadania dzieci (i ewent 25.09.23, 12:49
        Nie, po prostu nikt nie wie, i ta pani pewnie też nie, jak odbierałaby macierzyństwo, gdyby układało jej się normalnie.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka