Dodaj do ulubionych

Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję

24.09.23, 12:02
Poczarujcie proszę
Mąż ma nawrót depresji, od 8 tygodni na lekach, od tygodnia w szpitalu... zapadł się a ja... już nie mam siły. W realu muszę się trzymać, bo praca, bo dzieci ( dorosłe i prawie dorosłe ale jednak dzieci), bo wizyty i lekarzy i odwiedziny w szpitalu. Ludzie wokół życzliwi, ale ja nie mam siły każdemu tłumaczyć codziennie, że nie ma poprawy - więc odpowiadam, a potem się rozklejam.
Napiszcie, że będzie lepiej i że dam radę
Obserwuj wątek
    • reinadelafiesta Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 12:05
      Skoro ma nawrót, to znaczy, że już przynajmniej raz z tego wyszedł. Więc wyjdzie i teraz. Ludziom wprost powiedz, że jak będziesz mieć jakieś dobre informacje, to się nimi podzielisz, póki co nie masz siły na ciągłe roztrząsanie tematu. Normalni zrozumieją.
      • igge Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 17:13
        Tak, czerp siłę i nadzieję z tego, że już mieliście 4 sukcesy. Cztery razy mąż wyszedł z depresji. Wyzdrowiał. Tym razem też tak będzie. Przytulam jeszcze raz i pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie i was oboje.
    • ekstereso Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 12:17
      A może przystopuj z odwiedzinami chodź co drugi trzeci raz, trochę odetchnij.
      • pola731 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 12:25
        Szpital dopiero tydzień, mogę jechać tylko w porze tuż po kolacji bo w ciągu dnia pracuję; nie potrafię odpuścić (jeszcze?) a jest mi tak trudno i źle - dziś chyba jakoś bardziej
        • ekstereso Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 12:45
          Biedaku... Na pewno Ci trudno. Wierzę, że znajdziesz sposób żeby sobie pomóc . A może jakaś grupa wsparcia dla bliskich jest w tym szpitalu ( tylko musiałaby być w weekend skoro pracujesz dość długo z tym może być problem). Może online są takie grupy?
        • nick_z_desperacji Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 12:52
          Z punktu widzenia osoby, która długo była w szpitalu: daj odpocząć jemu. Po tygodniu on nie ma szans czuć się lepiej, a codzienne pytanie "jak się czujesz" to takie poganianie. W głębokiej depresji tego jednego czy dwóch wieczorów bez odwiedzin on nawet nie zauważy. Lekarze też nic sobie nie pomyślą, nie bój się.
    • lauren6 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 12:21
      Idź do lekarza po leki dla siebie. A "życzliwych" ustaw, żeby cię nie męczyli pytaniami o stan męża w ramach small talk.
      • droch Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 09:31
        Nie wiem, czy to dobra rada odciąć się całkowicie od otoczenia. Łatwo to zrobić, ale potem trudniej przywrócić poprzedni stan.
    • lilia.z.doliny Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 12:26
      Jak nie masz siły, to po prostu to mów pytaczom.
      Nie mam siły rozmawiać, nie gniewaj się.
      Ja ostatnio czesto korzystam z tego przywileju...

      I- to.zabrzmi może okrutnie, ale ciesz się czasem, gdy mąż jest w szpitalu. Naprawdę.
      Bądź dla siebie dobra. Wyrozumiała nie traktuje się gorzej niż Ty sama traktujesz wszystkich swoich bliskich. Zasługujesz przynajmniej na takie samo.dopieszczenie.
      Wyjdziecie z tego..
      • agdzieztam Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 12:36
        Lilia a co się dzieje, że nie masz siły? Przegapiłam jakiś wątek? Nie chcesz nie mów, ale ściskam bardzo mając nadzieję, że dam ci trochę siły. A mam bo moje staruchy chodzą jakby ciut lepiej więc jestem na haju radości. Myslalam, że do lata nie dociągną. Psy pozdrów.
        • lilia.z.doliny Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 12:57
          Agdzieztam, wczoraj myślałam o twoich psach. No i niech jak najdłużej.tak im.bedxie lepiej smile
          U mnie choroby, szpitale, xujowe rokowania. W najbliższej rodzinie. Więc zmeczenie emocjonalne, fizyczne i finansowe sięga zenitu.
          • agdzieztam Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 13:02
            Uo boże. sle wszystkie możliwe uspokajające myśli. Finansowo to nie żeby pomogło, ale niech cię trzyma na takiej minimalnej chmurce pozytywnego myślenia. Bardzo ściskam.
            • lilia.z.doliny Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 13:03
              Dziękismile
      • pola731 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 12:37
        Dziękuję ♥️

        Ludzie wokół są wyrozumiali, staram się słuchać tego, co do mnie mówią, słucham rad i historii, bo może ktoś zna receptę na cudowny lek, na najlepszego specjalistę - wiecie jak jest, tonący...

        Lekarza się trzymam tego samego, jest uważny, zna nas i naszą historię, ma historię leczenia i leki, które były brane - podchodzi całościowo do pacjenta.To 5 nawrót w ciągu 15 lat, tyle że teraz bardzo długo trwa i tracę wiarę ( stąd szpital).

        Poczarujcie i potrzymajcie kciuki, tak po prostu
        • septembra Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 12:42
          Czaruję! Ale też poradzę: zadbaj o siebie w pierwszej kolejności
        • agdzieztam Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 12:43
          Pola. Trzymam. No po prostu trzymam.
        • banicazarbuzem Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 13:05
          Pola czy mąż miał sprawdzany poziom litu? Często jego niedobory powodują rzuty depresji a mało się o tym mówi niestety
          • ekstereso Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 13:08
            Może mówi się w towarzystwie niewiele, ale w szpitalu słyszeli. Może lepiej niech się Pola trochę odłączy, odpuści, odpocznie.
          • pola731 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 13:12
            Ma mieć włączony lit, ale dopiero po ustabilizowaniu aktualnego stanu - a tu stabilizacji ani widu ani słychu
            • banicazarbuzem Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 20:45
              A wiecie co było przyczyną rzutu choroby?
              Czy nie było konkretnej przyczyny? Bo może przeglądanie problemu z psychologiem by trochę pomogło?
              I piszesz, że od tygodnia jest w szpitalu więc pewnie ma zmienione leki i trzeba poczekać niestety.
              • pola731 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 21:03
                Wiemy, co było impulsem - z mojego punktu widzenia trudność, z jego dramat i koniec świata. Ponieważ leczy się od 8 tygodni pojechaliśmy z informacją, co i w jakich dawkach bierze. Według ordynator oddziału to dobre leki, ma je utrzymane tylko w innych dawkach - z jednej strony pewnie lekarzowi łatwiej wiedząc co pacjent brał, z drugiej wiedziała, że ta kombinacja leków nie działa a wciąż jest kontynuowane to samo leczenie; martwię się, nie wiem na co liczyłam ☹️
                • nick_z_desperacji Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 21:09
                  Po 8 tygodniach leki mogły się nie rozkręcić, a zmiana dawek to nie jest "to samo leczenie". Zmiana leków to najpierw stopniowe odstawienie, potem wejście na dawkę docelową, potem minimum 6 tygodni czekania...Naprawdę czasami lepiej najpierw 2-3 tyg. poczekać na ewentualny efekt zmiany dawki.
                  • pola731 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 21:21
                    Ja to wszystko wiem, rozumiem. Ale wiedza to jedno a emocje drugie. Dziś nie mogę sobie z emocjami dać rady
                    • banicazarbuzem Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 22:49
                      Też powinnaś pójść po leki, już ktoś ci to sugerował. Nie będziesz wsparciem dla męża jak sama będziesz w rozsypce?
                • ekstereso Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 21:10
                  Ale jednak dawki też coś zmieniają na pewno! Tak mają doświadczenie, nie pomoże to będą dalej próbować. Spróbuj w tym czasie odpocząć wiedząc że mąż jest bezpieczny.
                • banicazarbuzem Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 14:54
                  Ale ta kombinacja mogła nie działać w tamtej dawce a w większej może zadziałać, tylko trzeba dać im szanse? Jest pod opieką fachowców więc trzeba zaufać, że wiedzą co robią
    • szare_kolory Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 12:50
      Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija. Jest ciężko, ale leczy się, a to wcale nie jest częste u mężczyzn. Czyli traktuje poważnie siebie, Ciebie, rodzinę. To się bardzo liczy. Będzie lepiej, choć pewnie trudno teraz powiedzieć kiedy. Bardzo mi przykro, że Cię to spotyka, że przypadło Ci to w udziale. Czy Ty też jesteś objęta jakimś wsparciem psychologicznym?
    • alex_vause35 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 12:52
      Będzie lepiej.
      Moja córka miała 3 x zmieniany lek i dopiero od jakiegoś czasu funkcjonuje lepiej, ostatni lek działa.
    • malia Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 12:57
      Mąż jest w szpitalu, ma opiekę, dzieci duże, żeby mieć siłę i dać radę musisz dbać o siebie. Ludziom nie opowiadaj każdego szczegółu i nie wysłuchuj ich historii, bo to jest bardzo obciążające, jak pytają, to krótka odpowiedź, dziękuję, na razie bez zmian, albo jak coś się zmieni to dam znać.
      Odpoczywaj teraz i trzymaj się
    • mamkotanagoracymdachu Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 12:59
      Dasz radę, bo co masz zrobić sad

      Oby było lepiej, szybko!
    • majenkirr Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 13:56
      Ściskam! Będzie lepiej i dasz radę ❤️
    • balbina1710 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 15:29
      Moze w takim razie powinien poprostu nigdy lekow nie odstawiac? I wtedy depresja juz nigdy nie powroci.. Trzymam kciuki!
      • pola731 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 15:59
        W teorii tak, w praktyce jak jest dobrze to nie dociera żadne tłumaczenie, jest dorosły i pamięć o chorobie krótka.
        • ekstereso Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 16:24
          Może skutki uboczne duże czy po prostu niefrasobliwość?
        • igge Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 17:07
          A to jest niestety częste. Musi dorosnąć do ewentualnej zgody na leki antydepresyjne zawsze jako profilaktykę nawrotów depresji.
          Zamiast stresować się codzienną pigułką po śniadaniu mąż musi dojrzeć do dostrzegania korzyści z profilaktyki i wsparcia farmakoterapią swoich i Waszych wysiłków nakierowanych na trwały możliwie powrót zdrowia i normalności w funkcjonowaniu Waszej rodziny.
          Przydałoby się by wziął odpowiedzialność za swoje leczenie i współodpowiedzialność za rodzinę i związek z Tobą. A dzieci? Dla nich warto pamiętać o tym co z Waszym życiem, i Twoim i dzieci i męża robi choroba.
          Nikt nie chce ciągle być na lekach, o chorobie chcę się zapomnieć ale mąż jest dorosły i powinien być odpowiedzialny za własne zdrowie trochę też. Sam sobie szkodzi niefrasobliwością i wypieraniem ryzyka nawrotu.

          W najgorszym wypadku będzie wracał do szpitala po odstawieniu leków częściej i może wtedy pogodzi się z koniecznością farmakologicznego ZAPOBIEGANIA nawrotom depresji.
          Mam nadzieję, że chodzi też na dobrą psychoterapię do sensownego terapeuty.
        • nick_z_desperacji Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 17:23
          No więc, jak już mąż będzie się dobrze czuł, czas trochę walnąć w stół i uświadomić mu, że jego choroba odbija się na całej rodzinie, skoro jeszcze na to nie wpadł. Serio, szkodzić sobie na własne życzenie można, ale choroba psychiczna, każda, wyniszcza też rodzinę i on musi sobie z tego zdać sprawę.
        • triss_merigold6 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 07:44
          W takim razie szkodzi dzieciom i Tobie. Dzieci wpycha w parentyfikacje, a Ciebie obciąża.
        • mandre_polo Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 09:28
          pola731 napisała:

          > W teorii tak, w praktyce jak jest dobrze to nie dociera żadne tłumaczenie, jest
          > dorosły i pamięć o chorobie krótka.

          Niestety to ułomność ludzi mających skłonność do depresji - wszystko ich straszy, przerasta. Najlepiej żyć w wymyślonej bańce gdzie nikt od nich nie wymaga decyzji. Pigulki są dobre w takich osób na początku a później by żyć pełniej trzeba terapii która pozwoli zauważyć swoje deficyty, przyczyny, nauka zmian zachowania by nie być agresywnym w kontaktach
          • tilijka123 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 10:39
            mandre_polo napisał(a):

            > pola731 napisała:
            >
            > > W teorii tak, w praktyce jak jest dobrze to nie dociera żadne tłumaczenie
            > , jest
            > > dorosły i pamięć o chorobie krótka.
            >
            > Niestety to ułomność ludzi mających skłonność do depresji - wszystko ich strasz
            > y, przerasta. Najlepiej żyć w wymyślonej bańce gdzie nikt od nich nie wymaga de
            > cyzji. Pigulki są dobre w takich osób na początku a później by żyć pełniej trze
            > ba terapii która pozwoli zauważyć swoje deficyty, przyczyny, nauka zmian zachow
            > ania by nie być agresywnym w kontaktach

            Mój mąż na depresję leczy się kilkanaście lat i od kilkunastu lat bierze leki codziennie. Jak mu się pogarsza zwiększa dawkę, jak jest lepiej obniża. Odstawić całkiem się nie da bo w ciągu 2 tygodni wracają objawy.
            Na terapię chodził kilka lat. Wszystko co było do przepracowania zostało przepracowane. A choruje nadal.
            • mandre_polo Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 13:07
              Mózg jest organem jeszcze nie zbadanym a depresja jest często choroba dziedziczoną. Tym trudniej o leczenie, stosowane prewencji
              • igge Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 22:17
                Znam osoby pochodzące z absolutnie zdrowej rodziny i mają nawracającą depresję, fakt, że rodzina mało wspierająca delikatnie mówiąc, a chory nie ma siły ( ani i umiejetności) ani stawiać granic rodzinie ani się odseparować bo ewidentnie popychany jest w chorobę.
                • kira_03 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 26.09.23, 21:07
                  Sama sobie zaprzeczasz. To albo chory ma zdrową rodzinę, albo nie wspierającą.
            • bazia_morska Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 15:18
              W dodatku część chorych ma depresję umiarkowanie reagującą na leki.
              • igge Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 22:17
                Lub gorzej niż umiarkowanie.
            • igge Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 22:14
              Ludzie często mają nadzieję, że da się w końcu odstawić trwale leki. Nie chcą brać stale. Szczególnie osoby nie leciwe jeszcze. Lekarze też każą odstawić antydepresanty po dłuższej poprawie, nawet w przypadkach gdy z boku widzisz, że ktoś szybko i dobrze reaguje na leki, a przez odstawianie (i to biorąc z dobrym rezultatem 1 antydepresant tylko i nie w maksymalnej dawce) pacjent , w sumie trochę przez lekarza, funduje sobie regularne nawroty.

              Można też mieć pecha i tzw osobowość depresyjną, podatną na depresje mocno.
              I nie chcieć żadnej terapii. Albo zniechęcić się do terapii po kilku kiepskich doświadczeniach z terapeutami.
              • pola731 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 22:31
                Wciąż pokutuje niestety opinia, że depresja to nie choroba. "Powinien wyjść do ludzi, powinien pojechać na ryby, powinien się upić, powinien dostać po pysku, powinien się wziąć za robotę... zaraz by mu głupoty przeszły". Ja, zdrowa nie mam siły tłumaczyć że czasem nie wystarczy wziąć się w garść.

                Potem przychodzi lepszy czas i lek " sam się odstawia" bo dawka podtrzymująca jest mała, bo wakacje, bo chce się czuć wyleczonym i nie musieć pamiętać.

                Będzie ciężko, bo nawet jego ojciec ( już nie żyje) miał żal, że idąc do psychiatry robię z męża wariata... a potem teściowa przestała sobie radzić i też ją zabrałam do lekarza i nagle wszystko się złożyło w całość. Te jej urlopy zdrowotne to były nieleczone epizody depresji, a jak zaczęłam głębiej kopać to się okazało że w rodzinie teściowej ta choroba jest w genach po prostu; tylko nikt nie diagnozował a wszyscy stosowali rady powyżej.

                Wydawało mi się, że wiem z czym się mierzę - nie wiedziałam -walczę że stereotypami, walczę o zdrowie, walczę o normalność. I wciąż wiem tyle, co nic.

                • mandre_polo Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 26.09.23, 06:54
                  W dziedziczeniu nie i geny chodzi ale przeżycia które utrwalają zachowania które przekazuje się następnym pokoleniom. Są jest sieroctwo, bieda, traumy. Ludzie dobrze mówią by czym się zająć, pracy fizycznej, hobby ale nie wiedzą o blokadzie wynikajacej z choroby która uniemożliwia aktywność, decyzyjność. Alkoholik po terapii ma rozpisywały plan dnia bo nie potrafi podejmować decyzji co ma robić. Chorowanie na depresję i nałogi ma bardzo dużo cech wspólnych
                • tilijka123 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 26.09.23, 08:57
                  pola731 napisała:


                  > Będzie ciężko, bo nawet jego ojciec ( już nie żyje) miał żal, że idąc do psychi
                  > atry robię z męża wariata...

                  Ja od teścia usłyszałam pytanie czy na pewno mąż ma myśli samobójcze bo może tylko udaje.
        • szare_kolory Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 10:52
          Ha, no czyli moje wypociny o tym, że dorosły i odpowiedzialny się nie sprawdziły, bo jednak dorosły może i tak, ale nie odpowiedzialny. Może uda się wzmocnić na tyle tym razem, że po ataku da się porozmawiać. Bardzo mi przykro, to jak życie na beczce prochu, nigdy nie wiesz czy nic nie wybuchnie akurat tym razem.
          • pola731 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 11:30
            No niestety, wszystko byłoby prostsze gdyby był na tyle dorosły i odpowiedzialny by brać leki jak już jest lepiej;

            Ciężko mi dziś się skupić na pracy, czytam co piszecie.
            Dziękuję za każdą wiadomość, radę
            • szare_kolory Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 12:17
              No to weź może wolne. Idź na spacer, poświęć czas sobie. Świat się nie zawali od jednego dnia luzu dla Ciebie a Ty wyluzujesz, napięcie mięśni trochę spadnie.
              • mandre_polo Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 13:04
                Dokładnie, jesteś zmęczona. Dbaj o siebie!
            • igge Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 22:22
              Może jest.niepogodzony z diagnozą i jak czuję się dobrze, depresja mija - to chce podświadomie czy świadomie zapomnieć o koszmarze. A to niby nic połknąć pastylkę/ pastylki codziennie, a przypomina mu, że kurczę jest ryzyko i jest , choć nie w tej chwili, ale jednak chory. Bez gwarancji braku nawrotu jak już to bywało.
              Może nie akceptuje swojej ( nawracającej choć rzadko) choroby.
    • eliszka25 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 15:49
      Trzymam kciuki i przytulam. Popieram dziewczyny radzące, żebyś zadbała o siebie. Mąż jest w szpitalu, więc jest pod opieką, a ty zaopiekuj się sobą. Jak nie masz siły, to po prostu odpuść czasem odwiedziny. Najważniejsze, że się leczy. W końcu będzie lepiej!
    • jak_zwykle_wszystko_zajete Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 16:01
      Będzie lepiej i dasz radę. Pomyśl, czy dla siebie nie potrzebujesz zwolnienia, żeby odetchnąć, mieć mniej na głowie.
      • hasty Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 16:27
        Przytulam
    • igge Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 16:56
      Będzie lepiej i dasz radę.
      Przytulam i trzymam kciuki za powrót zdrowia męża i Twoje przetrwanie tego trudnego długiego czasu.
      Rób tylko to na co dasz radę trochę siły zebrać. Wszystko inne odpuść.
      Myśl o tym co w Waszym w Twoim życiu jest ok i udało się. Na tym się skup bo rozklejanie się w takiej sytuacji to nic złego ale dbaj o siebie by nie rozkleić się permanentnie.
      Nie masz być dzielna, masz docenić siebie za to, że jakoś w tej trudnej i rzadkiej dla innych sytuacji jakoś egzystujesz i jeszcze jesteś w dodatku wsparciem dla dzieci. I pracujesz.
      Depresja albo mija raz na zawsze albo są w niej okresy poprawy i w miarę normalnego funkcjonowania więc to, co przeżywasz teraz I Z CZYM ZMUSZONA JESTEŚ SIĘ MIERZYĆ MINIE. MINIE!!!!
    • wkswks Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 17:02
      Posłuchaj: przede wszystkim poinformuj otoczenie, żeby nie zadawali pytan o męża. Jak się ktoś obrazi, to teudno, nie przejmuj się nim.
      • pola731 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 17:17
        Moje otoczenie wie, że mąż ma nawrót; poinformowałam szefa, że mogę potrzebować wyjść w dziwnej porze czy popracować zdalnie ( nie jest widziane najlepiej, ale w wyjątkowych sytuacjach jest realne). Staram się, by moja sytuacja nie rzutowała na jakość pracy, ale trudniej mi się skoncentrować czy tryskać humorem.
        Ludzie nie wiedzą jak się zachować, chcą dać znać, że są i nie wynika to ze złej woli, wiem z doświadczenia że boimy się ciszy, ale dla mnie chyba byłaby ona lepsza. Bolą mnie komentarze, że schudłam czy " nie obraź się, ale nie wyglądasz dobrze". Chyba jestem przewrażliwiona.

        I paradoksalnie - przylazłam na ematkę się wygadać, czytam, piszę, płaczę i wyrzucam choć część emocji, które mnie rozsadzają
        • ekstereso Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 17:20
          To fajnie że przyszłas
          • pola731 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 19:35
            Dziękuję
            • gama2003 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 20:31
              Bardzo dobrze zrobiłaś.
              Najmocniej przytulam.

              Trzymam kciuki za dobre wieści ze szpitala 🍀
    • princesswhitewolf Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 19:46
      Wysylam usciski i magiczne zaklecia. Zycze remisji u meza
    • zla.m Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 19:57
      Dasz radę i będzie lepiej. Dziewczyny dobrze piszą - odpuść wszystko co niekonieczne, zadbaj o siebie. I pamiętaj, tu siedzi stado wiedź, które czarują i wysyłają Ci pozytywną energię. To nie ma prawa nie zadziałać smile
    • mandre_polo Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 20:12
      Dasz radę! Wyśpij się,weź coś na uspokojenie i nie tłumacz opornym, nie empatycznym - powiedz że przykro ci ale chyba rozumieją że nie możesz tego tłumaczyć w tej chwili.
      Mąż powinien przejść terapię jeśli odstawia farmakologię, nawet terapia grupowa byłaby pomocna. Jak minie kryzys poproś lekarz o wsparcie by włączyć terapię w szpitalu a później kontynuować po wyjściu
      • igge Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 02:03
        Nie ona ma poprosić lekarza. Jej mąż ma skończone 17 lat? Jest dorosły.
        • igge Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 02:03
          18
        • mandre_polo Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 09:51
          Wiek tu nie ma znaczenia bo choruje na przypadłość która blokuje w nim decyzje
          • igge Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 22:27
            Otóż nie. Jest dorosły. Powinien być decyzyjny. Oraz odpowiedzialny za swoje leczenie, profilaktykę, zdrowie, funkcjonowanie w swojej rodzinie oraz ewentualną terapię.
            Upupianie go nie jest najlepszym rozwiązaniem nie tylko dla niego ale przede wszystkim dla autorki.
            Czy jest to jej kolejne dziecko?
            Otóż nie.
            On ma być partnerem.
            Współczuję mu. Jego dzieciom i.małżonce ale nawet chory na przewlekłą czy nawracającą chorobę ma być partnerem.
            I zachowywać się jak dorosły.
            • igge Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 22:29
              W ogóle dlaczego depresja wg Ciebie to przypadłość, która blokuje w nim ( vzy w kimkolwiek) decyzje?

              To że lekkomyślnie przestaje łykać antydepresanty jak jest z nim długo lepiej - to jest na pewno jego decyzja przecież. Mało rozsądna. I dość egoistyczna.
              • mandre_polo Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 26.09.23, 09:32
                Uważasz że objawy pozwalają osobie chorej na depresję podejmować dobre decyzje dot jej przyszłości? Są wyjątki gdzie ta choroba nie przeszkadza?
                • igge Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 26.09.23, 20:58
                  Pytasz, w sensie, że zaburzenia postrzegania typowe w depresji uniemożliwiają podejmowanie dobrych decyzji? No pewnie, że uniemożliwiają. Albo co najmniej mocno przeszkadzają.

                  I oczywiście nie ma żadnych wyjątków, tzn osób, którym depresja swoja czy kogoś bliskiego nie przeszkadza.

                  Co nie zmienia faktu, że chory jest nadal decyzyjny i nie jest wsparciem narzucanie mu swoich pomysłów, decyzji i traktowanie go w tym temacie jak niemowlaka.
                  • igge Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 26.09.23, 21:01
                    Już nie wspominając o takim " drobiazgu", że postępowanie ( łagodnie i z troski?) przemocowe ( z braku lepszego słowa) i odbierające samostanowienie chorego - psuje relacje z nim, odbiera mu resztki poczucia wartości i szacunku do samego siebie.
                    • mandre_polo Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 27.09.23, 22:42
                      Jak zrobić by chory na depresję był partnerem i decydentem? Ja bym proponowała terapię
          • nick_z_desperacji Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 26.09.23, 17:24
            Ale to nie ma nic do rzeczy, bo jeśli on nie będzie chciał, to lekarz "na prośbę żony" nie może nic zrobić. Bycie w szpitalu psychiatrycznym nie sprawia, że nagle ktoś jest z marszu ubezwłasnowolniony.
    • nuka_2 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 20:36
      Trzymaj się!
      • curry1 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 21:24
        Trzymam kciuki za szybką poprawę. Dbaj o siebie, może warto poprosić lekarza o leki też dla ciebie.
    • mayaalex Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 24.09.23, 21:50
      Trzymaj sie, to bardzo trudny czas ale minie. I pomysl, czy jest cokolwiek, co mogloby Ci troche pomoc, chocby na chwile. Nawet jakas glupota typu wanna z piana albo ulubiona herbata w ulubionym kubku - i staraj sie to robic codziennie, chocby na 5 minut.
    • triss_merigold6 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 07:43
      Współczuję, przychylam się do zdania, żeby zadbać o siebie.
      Pan jest w szpitalu, spokojnie odwiedzanie go raz w tygodniu wystarczy.
    • aqua48 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 09:59
      Zawalcz teraz przede wszystkim o siebie. Nie musisz bywać w szpitalu codziennie, ani odbierać wszystkich telefonów. Masz prawo wysłać sms-a do dzwoniących że jest bez zmian i zadzwonisz za tydzień.
      Przejdź się też do lekarza pierwszego kontaktu i poproś o wsparcie farmakologiczne oraz zwolnienie.I trzymaj się dziewczyno!!!
      • igge Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 22:34
        O siebie i o dziecko/ dzieci. Nie pamiętam czy autorka ma jedno czy więcej i w jakim wieku. Oby dorosłe i na swoim bo 15 lat depresji wracającej kilkakrotnie jednego z rodziców to cóż, trudna i szkodząca dzieciom sytuacja. Są (były)okresy kiedy mają ( miały) tylko mamę. Na pewno przeżywały/ przeżywają chorobę taty. Łatwo o parentyfikację.
        • pola731 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 22:57
          Dzieci trójka, 29, 24 i 17;

          Poprzednie epizody były burzliwe, ale krótkotrwałe - mąż dobrze reagował na leki, byliśmy młodsi, szybko szłam po pomoc do lekarza. Lekko nie było, nie powiem, ale dzieci ( mam nadzieję) nie będą miały traumy. Normalnie pracowaliśmy, bez szpitala - z krótkim zwolnieniem 2-3 tygodniowym i przerwą w prowadzeniu auta w okresie zaleczania. W poprzednich rzutach efekty leczenia były widoczne po ok 3 tygodniach, po 6 było normalnie.

          Kryzys jest teraz, ja wchodzę w menopauzę, on starszy kilka lat ode mnie - andropauza za pasem - hormony nam nie pomagają;

          No nic, przetrwam i tym razem.

          Dziękuję Wam za to, że jesteście. I za to, że chciało się Wam napisać.

          Może uda nam się wprowadzić część rad w życie
          • igge Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 26.09.23, 21:09
            Powiem banałwink sorry:
            Pamiętaj, że nie jesteś sama.
            Pozdrowienia ciepłe.
            Przyłączam się do pomysłów ematek byś wymyślała jakieś extra dodatkowe przyjemności i kojące rzeczy dla siebie. Nawet drobne. Tzn też drobne. ( jak nie masz siły myśleć to było już wiele wątków z frajdowymi i relaksującymi pomysłami)
            Ułatwiaj sobie ten trudny czas, który minie, czym tylko możesz.
    • berdebul Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 13:11
      Mąż jest pod opieką, nic się nie zmieni jeżeli będziesz go odwiedzać rzadziej i zajmiesz się sobą i dziećmi. Szukałaś grupy wsparcia dla osób mających partnera z depresją?
      Dasz, ale dbaj o siebie.
      • pola731 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 14:14
        Nie szukałam grupy wsparcia, to jeszcze przede mną.
        Praca trzyma mnie przy zdrowych zmysłach to raz, dwa, że nie stać mnie na zwolnienie. Urlop wykorzystałam przed szpitalem, muszę się spiąć i przeczekać - jak najmniej obciążając dzieci i współpracowników. I nie zwariować
        • evee1 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 25.09.23, 14:53
          Trzymaj się, ale czasem to sobie popłacz, jak potrzebujesz.
          A jak już mąż wyjdzie i z tego nawrotu, to zagroź mu rozwodem jak wpadnie na pomysł zaprzestania brania leków. Ja już po trzecim nawrocie zaakceptowałam, że biorę leki na stałe, czego i Twojemu mężowi (i Tobie) życzę.
    • ekstereso Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 26.09.23, 21:27
      Jak tam, Pola?
      • pola731 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 26.09.23, 21:47
        Nie wiem, co napisać.

        Poprawy nie widać, podejście lekarza prowadzącego według mnie pozostawia wiele do życzenia, brakuje uważności - tydzień temu zawiozłam wszystkie informacje, które mogłam o dotychczasowym leczeniu, z dawkami, porami brania - dziś wielkie oczy, że mowa o 8 tygodniach leczenia... bo jako leczenie jest przyjmowany tylko szpital - wiem, że na te 8 tygodni brania leków mają tylko moje słowo. W teorii jest tak, jak ma być.

        Jestem zmęczona i rozżalona i zła - kocham i nienawidzę jednocześnie, chcę przytulić i bić pięściami z bezsilności.

        Odcinam dni jak w wojsku, sama muszę stopować oczekiwania, nie chcę wywierać na nim presji i jednocześnie chcę potrząsnąć i krzyczeć " obudź się". Dużo sprzecznych emocji mną targa, dziś widzieliśmy się 30 sekund, ja weszłam do lekarza, jego zabrali na badania - nie czekałam, wróciłam do pracy, jutro chyba nie pojadę ( chyba że mnie zeżrą wyrzuty sumienia).

        Nie potrafię pogodzić się z tym, że tym razem tak długo to trwa
        • ekstereso Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 26.09.23, 21:54
          Ale młyn.... wiem, że się powtarzam, ale chyba dokładnie nikomu nie robi lepiej że tam jeździsz codziennie, po prostu nikomu. Nawet t Twojemu mężowi. Dziewczyno, jutro po pracy wleż do wanny zamiast biegać po szpitalu ❤️
        • mandre_polo Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 27.09.23, 06:40
          pola731 napisała
          > Poprawy nie widać, podejście lekarza prowadzącego według mnie pozostawia wiele
          > do życzenia, brakuje uważności - tydzień temu zawiozłam wszystkie informacje, k
          > tóre mogłam o dotychczasowym leczeniu, z dawkami, porami brania - dziś wielkie
          > oczy, że mowa o 8 tygodniach leczenia... bo jako leczenie jest przyjmowany tylk
          > o szpital - wiem, że na te 8 tygodni brania leków mają tylko moje słowo. W teor
          > ii jest tak, jak ma być.

          Czytań ten fragment i nie rozumiem: możesz jeszcze raz napisać? Lekarz nie wierzy że były brane lekarstwa?
          • pola731 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 27.09.23, 11:02
            Lekarz w szpitalu wierzy tylko w to, co sami w szpitalu pilnują.Lekarz Nie ma gwarancji że brał leki wtedy, kiedy był leczony w domu. To, że chodziliśmy do lekarza, że miał przepisane określone leki w określonych dawkach nie oznacza, że je brał.
            • aqua48 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 27.09.23, 11:08
              Ale to akurat jest prawda że lekarz nie ma gwarancji. Sama mam w rodzinie osobę która powinna brać regularnie leki, ale tego nie robi, a pytana czy wzięła mówi, że nie wie, albo jednej osobie mówi że wzięła, a innej w tym samym dniu że nie i nie będzie brała. Albo dawkuje sobie sama "po uważaniu". Pacjenci bywają różni.
              • mandre_polo Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 27.09.23, 13:04
                Pacjenci z depresją, przyjęło się mówić tylko o trudności związanych z choroba, jego samopoczuciem a nie o zachowaniach których doświadcza otoczeniu chorego. To nie są ludzie nie używający agresji słownej, ironii, unikania odpowiedzi na pytania
            • mandre_polo Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 27.09.23, 13:00
              Prawdopodobnie tak mogło być
              • pola731 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 27.09.23, 13:47
                Wiem, że różnie bywa z braniem leków, dlatego nie mam pretensji o "wiarę". Mam niedosyt bo skoro lekarz się ze mną umawia dzień wcześniej to fajnie byłoby gdyby coś o pacjencie kojarzył ( i tak, wiem że oddział pęka w szwach).
                • mandre_polo Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 27.09.23, 17:55
                  Ha tylko prv czytaj kartę przed wizytą. O bałaganie organizacyjnym można wiele napisać
            • banicazarbuzem Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 27.09.23, 21:11
              I tutaj się nie dziwię lekarzom, że mogą nie wierzyć. A Ty masz 100% pewności, że mąż brał te leki regularnie?
              • pola731 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 27.09.23, 21:55
                Ja podawałam, pilnowałam dawkowania, pory posiłku i tabletek.
                Ale nie mam zastrzeżeń, że lekarz wierzy w to, co sam podał. Nie wiem, liczyłam na to, że najpierw po 4, potem 6-8 tygodniach drgnie, jak pojechaliśmy do szpitala chciałam wierzyć, że to już, już za chwilę nastąpi przebudzenie. Tak się czeka na wiosnę po długiej, ciemnej zimie - nie cudnej że skrzypiącym jasnym śniegiem a burej, błotnistej i mrocznej. Codziennie rano wstajesz i wyglądasz.

                To j* na dobre i na złe.
                Posłuchałam rady, zadzwoniłam na krótko, dziś nie pojechałam. Jutro zobaczę.




                • nick_z_desperacji Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 27.09.23, 22:22
                  Jutro też nie jedź, jeśli nie musisz mu niczego dowieźć.
        • nick_z_desperacji Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 27.09.23, 13:24
          Po pierwsze, przestań codziennie jeździć, zameczysz siebie i jego, on naprawdę potrzebuje spokoju i te wizyty mu niewiele dają. Po drugie, czy mąż ma jakąkolwiek wiedzę na temat choroby? Bo jemu się może wydaje, że skoro raz lek zadział, to zawsze będzie działał, a to nie tak. Lek raz odstawiony potem nie zawsze "zaskakuje", poza tym, każdy kolejny nawrót leczy się trudniej, wzrasta ryzyko lekooporności. Mąż powinien mieć solidną wiedzę, często konkrety bardziej trafiają.
          • pola731 Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 27.09.23, 13:52
            Czy ma wiedzę? Ma.
            Ale, to że ma nie oznacza, że z niej korzysta.

            Myślę, że nie zaakceptował, że będzie chory do końca życia i jak przychodzi nawrót to się godzi z tym, że trzeba się leczyć - jak jest dobrze to nie. Traktuje depresję jak grypę - wyleżeć, wziąć leki i tyle.
    • terazkasia Re: Jeżu kolczasty - wsparcia potrzebuję 27.09.23, 14:02
      Ja też popieram opinię dziewczyn, które tu piszą, że niepotrzebnie jeździsz codziennie do szpitala. Po co?!
      Może chłop=pacjent lepiej wyszedłby na tym, gdybyś nad nim nie stawała codziennie.
      Gdzie tu miejsce na wyrzuty sumienia, jeśli nie pojedziesz danego dnia?! Skąd przekonanie, że masz się zarzynać i nie dawać sobie oddechu, wtedy tylko jesteś w porządku (jakoś tak to odbieram)?
      Robisz wrażenie fajnej i wartościowej osoby, odpowiedzialnej itp., ale "przedobrzasz" chyba ogólnie z tym smile
      Co do tych kwestii pilnowania leków pacjenta i trzymania go w szpitalu, lekarz ma rację. Lekarz ma lata doświadczeń i obserwacji, na pewno wie, co mówi.
      Trzymam kciuki za Ciebie i za Was!

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka