Wasze znienawidzone smaki z dzieciństwa?

[kochamruskieileniwe]

w sensie potraw, a nie konkretnych np. przypraw, pojedynczych składników.

Do których się

A przekonałyście
B nieprzekonałyście

Ad A żółtko jaja na twardo, więc wszelkie pasty jajeczne są ok

Ad B zupa grysikowa, zupa cytrynowa z ryżem, zupa koperkowa, zupa jarzynowa, zupa ziemniaczana, pieczeń
rzymska do kanapek, kopytka oraz - danie obiadowe w postaci pure ziemniaczane plus parówki w sosie pomidorowym.

[szarmszejk123]

Surowy pomidor. Nienawidziłam, teraz uwielbiam.

[kochamruskieileniwe]

ja też, ale nie wpisałam, bo miało byc danie. A zupe pomidorową lubiłam i lubię nadal.

[szarmszejk123]

Fakt, sorry, ekspres mi się zepsuł i jestem totalnie bez kawy, czyli bez życia 😩
Jak na być danie, to jajka w sosie, jakimkolwiek. Kto to, kuźwa, wymyślil. I to jeszcze na stołówce szkolnej. Te jajka latały jak kule armatnie wystrzeliwane z talerzy przy próbie przekrojenia widelcem ( nie wiem, dlaczego nikt ich nie kroił nożem, nie pytajcie)

[kochamruskieileniwe]

e.. spoko...
i tak niżej mało kto trzyma się "wytycznych" ze startowego postu

jajka nikt nożem nie kroił bo albo noże były nieostre (takie aluminiowe, stołówkowe) albo ich nie było.
Jaka na cało w supie też były wyzwaniem (zurek, szczawiowa np).
Ja do stołówek szkolnych nie uczęszczałam (a marzyłam o tym ). Za topodczas pobytów w sanatorium miałam styczność z żywieniem zbiorowym. No i na studiach sobie"odbiłam" Pół wakacji mieliśmy zajęcia terenowe. Wtedy jeszcze uniwerek fundował utrzymanie.

[turbinkamalinka]

O przypomniałaś mi. Jak zobaczyłam to danie na stołówce to byłam w lekkim szoku. Kto wymyślił jajko na twardo w sonie chrzanowym/koperkowym/musztardowym do ziemniaków to ja nie wiem.
Ale myslałam że to jakaś mazowiecka kombinacja a to się okazuje że nie

[szarmszejk123]

Nie, ja z zach-pom i jajko było przez wszystkie lata mojej podstawówki. Potem nie wiem, bo przestałam jadąc w szkole :p

[turbinkamalinka]

Czy ty kochana widziałaś mojego kota?

[szarmszejk123]

Widziałam przelotnie, król całej wsi 😁😁

[pade]

turbinkamalinka napisała:

> O przypomniałaś mi. Jak zobaczyłam to danie na stołówce to byłam w lekkim szoku
> . Kto wymyślił jajko na twardo w sonie chrzanowym/koperkowym/musztardowym do zi
> emniaków to ja nie wiem.
> Ale myslałam że to jakaś mazowiecka kombinacja a to się okazuje że nie

a ja to uwielbiam

[szarmszejk123]

I jeszcze zupy mleczne którymi byłam raczona w szpitalu - zacierki, ryż, makaron 🤮🤮🤮
Ciepłe mleko w ogóle jest 🤮 zimne trochę mniej ale i tak fuj :p

[lady.madrugada]

A. naleśniki ze szpinakiem i żółtym serem, w ogóle szpinak pod każdą postacią
B. zupa owocowa, wątróbka i inne podroby

[nowel1]

A. Pomidorowa. Nienawidziłam jak psa, ale byłam zmuszana do jedzenia
B. Pierogi leniwe. Ble.

[bulzemba]

A. Pomidorowa.... po latach zrozumiałam że stała się dla mnie jadalna gdy mama zaczęła ją słodzić.

[nowel1]

U mnie przeciwnie, ta mamina była paskudnie słodkawa, a polubiłam ją dopiero w wersji pikantnej

[bergamotka77]

Nie lubię do dziś pyz i watrobki
karpia po żydowsku albo "nozek" - ogółem dań w galarecie
Polubiłam brukselkę, szpinak, marchewkę z groszkiem, selera

[turbinkamalinka]

Ryby w galarecie też nie lubię. Ale podobno robię smaczną. Przy czym ciężko mi to stwierdzić bo nigdy nie spróbuję też wywaru z ryby Zupa rybna też jest obrzydliwa

[bergamotka77]

Nienawidzę do dziś wszelkich zup mlecznych, muesli z mlekiem i w ogóle mleka poza dodatkiem do kawy. Zapach przypalonego mleka wywołuje u mnie mdłości

[bergamotka77]

A i z czasem polubiłam też buraki w każdej postaci

[anilorak174]

A. pierogi z mięsem
Szpinak- w dzieciństwie to była burozielona breja, teraz jadam taki lisciasty i jajkiem i czosnkiem
B. Zupa mleczna i mleko w jakiejkolwiek postaci poza dodatkiem do kawy.
Produkty mleczne sa ok, samo mleko juz nie.
Wątróbka

[turbinkamalinka]

O zupy mleczne. Po takim zagrzanym mleku wymiotowałam, teraz nie mam potrzeby sprawdzać czy by mi smakowała. Owsianki wszelkiego rodzaju.

[turbinkamalinka]

W zasadzie to dorosnąć musiałam do szpinaku. Miałam odruch wymiotny na banany ale z wiekiem mi przeszło. Keks kiedyś nie lubiłam teraz zjem.

A nadal nie lubię brukselki, zupy jarzynowej, zupy podobnej do krupniku tylko że na ryżu, kremy z warzyw chociaż warzywa lubię, wszelkiego rodzaju koktajle warzywne i soki, sushi, owoce morza, wino.

[kochamruskieileniwe]

o - przyponiałas mi - krupnik! zdecydowanie u mnie to kategoria B.

[turbinkamalinka]

A ja krupnik bardzo lubię ale jet jeden warunek. Musi byc na dużej ilości włoszczyzny młodej i sporo kopru i natki pietruszki. Musi być na wieprzowinie. Na kurczaku jest dla mnie nie smaczny. Ale ja ogólnie nie przepadam za drobiem.

[chococaffe]

Ryż z jabłkami
Ryż na mleku
Pomidorowa z ryżem
(do ryżu przekonałam się przy okazji kuchni azjatyckuch)

szpinak "przedszkolny" (teraz lubię szpinak ale w liściach, lekko podduszony)

[kochamruskieileniwe]

hm.. u mnie z ryżem odwrotnie. Lubiłam jako dziecko, od lat nie lubię. A do kuchni azjatyckiej (próbowanej na miejscu) to szkoda jeśc ryż - bo to zapychacz, a tyle dobra jest do spróbowania (Piszę o jednym posiłku)

[chococaffe]

Ja znam kuchnię azjatycką tylko z Europy ale bardzo mi ta wersja odpowiada (oczywiście nie wszystko i nie wszędzie). Moim zdaniem ryż bardzo fajnie równoważy wiele aromatycznych dań typu curry czy innych w sosach.

p.s. był okres kiedy lubiłam risotto - teraz mniej, jets mi raczej obojętne.

[aguha]

A - potrawy ze szpinakiem
B - grochówka, szczawiowa, czernina, kopytka, salceson, wątróbka staje mi w gardle bleee, flaki, pierogi z mięsem są ohydne

[leyla76]

Duzo by wymieniać, byłam dość wybredna.
Wątróbka , teraz zjem
Wszelkie schabowe, golonki, flaki
Pomidorowa ugotowana razem z ryżem czy makaraonem , osobno zjem
Wszelkie Dania z gęstym sosem, teraz jem
Zupy owocowe
Krupnik
Kopytka , mama robiła ogromne i mączne. Zjem jak sama zrobie
Śledzie solone w każdej postaci
Kaszanka smażona
Wszelkie podroby

[szmytka1]

Makaron na mleku, ryż na mleku, szczawiowa oraz nie z domu rodzinnego, bo u mnie to nieznana potrawa wtedy była, ale pierogi ruskie. Żadnej z tych rzeczy nie tknę do dziś.

[leosia-wspaniala]

A. Cebula, czosnek, oliwki, ketchup, grzyby, hamburgery, kiełbaski z ogniska, kaszanka (chociaż nie wiem, czy była znienawidzona, bo nie jadłam, gdyż mnie brzydziła)

B. Gołąbki w sosie pomidorowym (takim zabielanym), bo się porzygałam w przedszkolu po takich, natka pietruszki

[marianna1960]

Zupa owocowa, świeże ogórki

[marianna1960]

Zapomniałam o karpiu niezjadliwe to do tej pory, ogórki polubiłam i to bardzo

[marianna1960]

Jeszcze tatar zjem ale po usmażeniu, ohyda

[kocynder]

A. sporo tego, bo ja raczej wszystkożerna jestem.
- brukselka gotowana
- daktyle (tak, jako dziecko nie lubiłam, teraz uwielbiam!)
- śledzie
B. zostało mi tylko kilka rzeczy, któe żywieniowo jestem zdecydowanie na nie
- szpinak we wszelkich odmianach i ww każdej postaci (uraz psychiczny z czasów przedszkola, kiedy to podawano papkę zmielonego obrzydlistwa i zmuszano do zjedzenia, uraz do tego stopnia silny, że kiedyś moja mama podała "jarzynkę" jakieś listki ugotowane, polane masełkiem, nawet smaczne, ale jak post factum mi powiedziała, że to był szpinak to, excusez le mot, wyrzygałam).
- zupa owocowa (takoż spaczenie poprzedszkolne - podawano wodnisty kompot na ciepło z rozgotowanym makaronem - paskudztwo, a nie mam nikogo, kto by lubił i robił smaczną, więc się nie przekonałam, że można inaczej)
- kasza manna (jak wyżej - podawano w ramach tzw "drugiego śniadania" zeschniętą z wierzchu, w środku kluchowatą i pełną grudek)
Natomiast ja mam punkt C. - potrawy, które lubiliście jako dzieci a dziś was trzęsie na myśl, że mogliście to jeść.
C. nieliczne
- wszystkie "owoce morza" - jako dziecko uwielbiałam np paluszki krabowe - dziś zdecydowanie omijam wszystkie te takie, jedynie nawet lubię chipsy krewetkowe.

[czekolladamientowa]

Wszelkiego rodzaju zupy owocowe - do tej pory nie cierpię. Tak samo jak karpia. I wszelkich owoców morza - nie tknę kijem.

[aadrianka]

A. Wątróbka.
B. Kasza perłowa. W ogóle kasze. Ale krupniku dalej nie lubię.

[aadrianka]

Oczywiście pomyliłam miejscami. Wątróbki nie cierpię do dziś.

[mamkotanagoracymdachu]

Zupy mleczne.
Zupy owocowe.
Makaron z owocami na słodko.

Właściwie to większość słodkich obiadów.

[kotekfelek]

Podpisuje sie tutaj obiema rekami. Pierogi z owocami tez niejadalne...

[taje]

A: szpinak na ciepło, chleb z kminkiem, pietruszka w zupie, galaretka mięsna, sałatka jarzynowa
B: zupy mleczne (kożuch!!), karp w jakiejkolwiek postaci

[hasty]

A. Kotlety mielone
B.Pierogi ruskie

[ariathedevil]

Wątróbkę mój tata robił genialną, może dlatego ominęła mnie wątróbkowa trauma, ale tylko drobiową Ale inne podroby blee, śledzie ( teraz czasem jem ) Wszelkie zupy owocowe, flaki, zupa ogonowa, pyzy, knedle, kopytka, ryż prawie każdej potrawie, tylko z sosem grzybowym jestem w stanie przełknąć, ale i tak wolę ziemniakami, kukurydza nie lubiłam i nie lubię. W północnych Włoszech kiedyś zostaliśmy poczęstowani racicami świńskimi, na ciecierzycy, czy czymś takim, o bogowie do tej pory mnie cofa gdy sobie przypomnę, ponoć regionalny przysmak. Odpadają/odpadały więc wszystkie nóżki, uszka i inne w galarecie.

[inez21]

Nie cierpiałam bigosu i kapuśniaku a teraz uwielbiam😊
W sumie niewiele jes rzeczy których nie jem czy nie jestem w stanie wogole tknąć. Moja trauma że szkolnej stołówki której do dziś nie tknę to śledzie w oleju i do tego ciepłe ziemniaki jako danie obiadowe
Masakra!!! Jajka w sosie to przy tym pikuś🤣🤣

[aqua48]

Moje znienawidzone to kasza pęczak oraz kapuśniak. Nie przekonałam się do żadnego z nich. Na sam widok torebki z tą kaszą mam odruch wymiotny, a kapuśniaku próbowałam parę lat temu, zjadłam ale nie mam ochoty powtórzyć tego doświadczenia. Nie moja bajka. Co dziwne jadam kapustę pod innymi postaciami bardzo chętnie oraz wszystkie inne kasze wcinam z lubością.
Przekonałam się za to do pierogów ruskich. Moja Mama nie umiała i nie lubiła gotować, w moim domu rodzinnym te pierogi były rozwalające się, rozmiękłe i po prostu kwaśne bo w farszu było za dużo sera i były źle doprawione. Jak zaczęłam sama gotować to okazało się że są jednymi z bardziej ulubionych

[senin1]

A. Watrobka -ale to tylko jak bylam bardzo mala, pozniej polubilam- mama robila genialna, kasza gryczana (palona) najczesciej z cynaderkami, natka pietruszki (w rosole),
B. W/w watrobka u kuchennych analfabetow, ktorzy ja smaza 'na twardo", czernina (nigdy nie polubie), jajecznica 'z glutami.

Ostatnio nie lubie/nie moge miesa - jakiekolwiek by nie bylo, no moze w curry ujdzie

[mysiulek08]

watrobke tez rodzicielka robila genialna bardzo dobra podawali w jednej knajpie, wolowa z zielona cebulka duszona w masle, jakie to by bylo dobre ale w wydaniu mamuski wrecz wybitne, ja takiej nie zrobie

innych podrobow nie lubie, choc wspominam cynaderki spod reki mamuski, ile ona sie nameczyla zeby wyciac kazda 'zylke' z tych nereczek, ze 3 razy chyba obgotywala ale to byla poezja

babcia ponoc swietne plucka robila ale nigdy nie dalam sie przekonac

odkad mam otwarta kuchnie, watrobke (drobiowa tylko) robie bardzo, bardzo rzadko

[martishia7]

A
Szkolna stołówka zraziła mnie do fasolki po bretońsku, bo robili ją z fasoli Piękny Jaś, która była za twarda (nie wiem czy za krótko moczona, za krótko gotowana, czy po prostu taka jej uroda), a w szczególności łuski były twarde i właziły mi między zęby. Nienawidziłam tego, a w związku z powyższym fasolki po bretońsku takoż, chociaż do samego smaku nie miałam uwag. W domu też nie chciałam brać do paszczy. Aż w końcu raz spróbowałam fasolki spod maminej ręki i dowiedziałam się, że to danie da się zrobić pysznie, z delikatną, miękką fasolką.

Poza tym to jestem generalnie wszystkożerna, mam raczej rzeczy z kategorii "jak mam do wyboru co innego, to wezmę co innego", ale jak mi np. podadzą bez wyboru, to zjem, bo mało co mnie odrzuca całkowicie i zupełnie.

Mam jedno danie z kategorii C - podobno jako dziecko wciągałam flaczki aż miło (tak twierdziła mama), jako dorosła.... raczej wybiorę co innego A jak nie ma co innego - to szklankę wody zamiast.

[em_em71]

Zupy - większość. Nadal unikam. Legumina z dyni, majonez, sałatka jarzynowa, jajka, bruselka.

Z powyższego zestawu jadam majo i sałatkę, zjem też jajko, ale nie jajecznicę, a już na pewno nie na maśle. Dynia tylko w occie, pozostałe potrawy z dyni rosną w gardle, sam zapach mnie odrzuca.

[joaz]

A. Szpinak
B. Serek Topiony