larix_decidua77
28.09.23, 09:27
Nie ma ich gdzie umieścić. Polikwidowano duże domy dziecka, poniekąd słusznie, ale chętnych rodzin, które chcą zostać rodzicami zastepczymi nie ma. Małe domy dziecka, w postaci mieszkań dla 8-10 dzieci funkcjonują świetnie, opiekun zmienia się co 12 h, ale takie mieszkania kosztują, a wynagrodzenie dla opiekunów z wyższym wyksztalceniem, to najniższa krajowa. Gdzie trzeba pracować również w nocy, w święta, Sylwestra, trzeba zajmować się dziećmi jak swoimi, chodzić po lekarzach, logopedach i użerać się z patorodziną. Więc nie ma chętnych na tą robotę. Rodziny zastępcze muszą upychać kolejne, wciskane im dzieci we własnych mieszkaniach i też dostają goowniane pieniądze.
Znajome dziecko, nastolatka, sierota zupełna, została własnie umieszczona w domu dziecka kilkadziesiąt km od domu, zabrana ze szkoły, środowiska i babci, która jest za stara żeby się nią zajmować i dojechać do tego domu dziecka. To jest niewyobrażalna krzywda, ale w moim miescie czeka na pieczę zastępczą, w swoich patorodzinach, kilkadziesiąt dzieci. Mogą nawet nie dożyć domu dzuecka czy RZ. Dlaczego opieka nad ludźmi: dziećmi, osobami niepełnosprawnymi, starymi, obłożnie chorymi, to opieka tak nisko wyceniona, że nikomu się nie opłaca? Tak wiem, bo sprawują ją kobiety. Państwo z dykty.