Dodaj do ulubionych

Wtracac sie czy nie? (chory pies)

28.09.23, 22:26
Wlasciwie to juz musztarda po obiedzie ale nurtuje mnie to bardzo.
Najpierw male tlo: na przelomie tego roku mialam podbramkowa sytuacje z moim psem. Dyskopatia. Moj 12 letni pies przestal chodzic, nie mogl nawet wstac. Vet stwierdzil ze albo operacja (jakies 12 tysiecy dolarow) albo uspic. Bylam zdruzgotana, ale rzutem na tasme zdecydowalam sie na osteopatke ($100), ktora postawila go na nogi i po 24 godzinach pies zaczal poruszac sie a teraz normalnie biega i jest jak nowy smile.

A teraz do rzeczy. Czkajac pare dni temu na wizyte w recepcji u weterynarza widze kobiete, ktora wnosi swojego ok 30 kg psa. Widac, ze plakala i jest przygnebiona. Pomyslalam, ze biedaczek moze byc w podobnej sytuacji do mojego i bardzo mi sie ich zal zrobilo. Pierwsze, co przyszlo mi do glowy, to: Jesli problemy z ukladem kostnym to moze jej podsunac pomysl z osteopata. Ale nie zrobilam nic bo musialam juz wchodzic do gabinetu, a powyjsciu ich juz w recepcji nie bylo.

No i teraz sie zastanawiam, czy pomysl bycia "ciocia dobra rada" w tej sytuacji byl ok, czy raczej skrajnie arogancki i powinnam odpuscic sobie wtracanie sie w takiej sytuacji?

W sumie i tak nic nie zrobilam, ale jak sobie pomysle ze ta kobieta tez byc moze dostala wybor: operowac albo uspic, to mi jej bardzo zal (nie wygladala na bogata, na biedna zteszta tez nie). Zazwyczaj nie wtracam zie w decyzje innych, ale moze tutaj powinnam byla?

Uwiera mnie to.
Obserwuj wątek
    • hrabina_niczyja Re: Wtracac sie czy nie? (chory pies) 28.09.23, 22:34
      Nie wiem jak u was, ale u mnie normalnym jest gadanie z właścicielami psow. Wiesz ilu ja się rzeczy dowiedziałam.
    • nangaparbat3 Re: Wtracac sie czy nie? (chory pies) 28.09.23, 22:34
      Dlaczego pomysł arogancki? No chyba że przemówiłabyś do niej mentorskim tonem, etc. Ale nie podejrzewam.
      • senin1 Re: Wtracac sie czy nie? (chory pies) 28.09.23, 22:48
        Arogancki, to zle okreslenie,
        a co do gadania z innymi wlascicielami psow- z reguly gadam ale czesto wyczuwam, ze niektorzy nie maja ochoty na nawiazywanie kontaktow (anglosaska rezerwa?). Ta poczekalnia byla duza, a oni przez chwile gadali z innym wete, nie chcialam sie wcinac. Zwlaszcza, ze od sytuacji z moim psem, kiedy to az dwoch wetow unikalo tematu osteopaty byloby to dosc nie halo, Ludzie bywaja przewrazliwieni na punkcie swojego nie/profesjonalizmu.
    • kaki11 Re: Wtracac sie czy nie? (chory pies) 28.09.23, 22:57
      U nas raczej u weta ludzie ze sobą rozmawiają, zagadują się w kolejce czy coś i raczej nikt tego nie uważa, za skrajnie aroganckie. Gdybyś uprzejmie zapytała (to znaczy mając czas, wiem, że musiałaś wchodzić, ale hipotetycznie...) co pieskowi itd, i dostała odpowiedź, wskazującą, że problemy podobne do tych które wy przechodziliście, to powiedzenie, że tak i tak było u was i może warto przemyśleć czy podpytać o taką opcje byłoby moim zdaniem ok, i prawdopodobnie pani zareagowałaby zainteresowaniem. No a gdyby się okazało, że coś innego, to byś tylko zrobiła smutną minę i stwierdziła, że ci przykro.
    • berdebul Re: Wtracac sie czy nie? (chory pies) 28.09.23, 23:02
      Jest ok. Warto zagadać.
    • b.bujak Re: Wtracac sie czy nie? (chory pies) 28.09.23, 23:21
      to normalne, że ludzie rozmawiają i dzielą się swoimi doswiadczeniami - w poczekalni, na grupach internetowych itp; i to raczej, normalne, że rozsądny człowiek powinien mieć świadomość, że jednemu pomoże taka terapia, innemu inna, innemu żadna...
      zagadanie zależy od okoliczności - jak ktoś siedzi obok w poczekalni to można z troską zapytać co pieskowi dolega i podzielić sie waszym doświadczeniem; ale jak to tylko mijanka w drzwiach to zaczepianie z dobrą radą może być uznane za nachalne; pamiętaj, że problem tego psa może byc zupełnie inny, niż się tobie wydaje
    • jkl13 Re: Wtracac sie czy nie? (chory pies) 29.09.23, 06:44
      Nie wiesz, dlaczego ta kobieta była z psem u veta. Może stawy, może serce, może rak. Nie miałaś okazji z nią pogadać, bo tylko miajałyście się na korytarzu. Jak miałaś jej przekazać info o osteopacie? Krzyknąć "proszę nie wierzyć lekarzom, tu mam numer do osteopaty" i wyrecytować z pamięci?
      Gdybyście czekały razem na wizytę, to normalnym jest pogadanie, często o przyczynach wizyty. I wtedy jest czas na wymienianie się info o lekach, lekarzach czy osteopatach. Ale zaczepianie w locie obcej osoby i rzucanie jej w twarz numerem osteopaty wydaje mi się takie... niezrównoważone.
      • majenkirr Re: Wtracac sie czy nie? (chory pies) 29.09.23, 07:15
        Jestem tego samego zdania.
      • ichi51e Re: Wtracac sie czy nie? (chory pies) 29.09.23, 07:31
        O to to!0
    • ichi51e Re: Wtracac sie czy nie? (chory pies) 29.09.23, 07:30
      Lepiej się nie wtrącać. Np mój pies był w tej sytuacji odchudzilam znacznie (tak jak na buldoga był bardzo szczupły) i problemy przeszły. Bez osteopaty. Zawsze można pocieszyć ze to nie koniec świata - osobiscie albo np zakładając wątek - być może ktoś będzie szukał odpowiedzi na pytanie co robic w necie. Czasy autorytatywnych decyzji wetow odchodzą w niepamięć.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka