Jesienny outfit czterdziestolatki -wątek na piątek

[piataziuta]

Część piękne!
Co na obiat?
Co słychać?
Kto poleje prosecco do śniadania?
Jaki maci outfit dziś?

Dwie sprawy.

1)Nawiązując do ostatnich wątków, w których zrobiły się wielkie jatki dotyczące Gru - padły tam zarzuty, że wyżej wymieniona ma kryzys.
Moje pytanie brzmi: dlaczego "mieć kryzys wieku średniego" jest przez was traktowane jako coś bardzo pejoratywnego, czego trzeba się wypierać, a rzucone z ust interlokutora traktowane jest jako obelga?

Myślę, że aktualnie ja mogę mieć taki kryzys i że to, dla większości, normalny etap przejściowy, który minie.
Fiksowanie się na wyglądzie może być elementem tego kryzysu - i też nie ma w tym nic złego - to też tylko etap. Fiksowałam się na wyglądzie jak zmieniałam się dziecka w nastolatkę. Potem się długo nie fiksowałam. A teraz fiksuję się znowu, bo znowu się zmieniam. W starą bab...tfu...w dojrzałą kobietę.

Zapraszam wszystkich do dyskusji!
Hipokrtytki twierdzące, że "one nigdy", zapraszam najgoręcej.


2)Muszę sobie coś kupić - jakiś fajny ciuch. Po prostu muszę! (Wiadomo, kryzys, więc się przebrać trzeba.)
Przypomnijcie fajne polskie marki typu Femi stories, żebym mogła wydać w końcu na coś kasę!
Co kupiłyście sobie ostatnio?

[piataziuta]

Zapomniałam wrzucić outfit.

[reinadelafiesta]

Co za bezczelna prowokacja: mieć taką figurę, wyglądać jak szczeniara i opowiadać o zamianie w stara babę. Wrrrr...
P.S. Nie będzie obiadu dzisiaj.

[piataziuta]

Przestali mnie pytać o dowód.

[reinadelafiesta]

Wierzę😀

[rzepicha-piastowa]

Ziutka, ale ty ladna jestes!

[piataziuta]

Dzięki, jesteś bardzo miła!

[taje]

Super figura!

[malaperspektywa]

Pozazdrościć. Ja nawet w najlepszych latach takiej nie miałam. Cóż. Genów nie oszukasz.

[primula.alpicola]

No stara baba!!

[rosapulchra-0]

Bardzo ładne widoki u ciebie, ziutka
Kryzys? Kryzys to ja miałam, gdy czekałam na operację biodra. Teraz odkrywam uroki spacerów z psem i mężem. Obu do parku wyprowadzam. Czasem na cmentarz
Rehabilituję się. Już prawie normalnie wchodzę i schodzę po schodach.
I czekam na operację ramienia

[krwawy.lolo]

Bogini Nanarama, hare hare, hareziuta ...

[krwawy.lolo]

Znaczy o "naramki" mi chodzi, uprzedzając.

[szmytka1]

Proszę strescic co nawywijał gruu, ja wygasiłem, więc ie wiem. I to jest problem z tym całym wygaszaniem. Niby się nei denerwujesz, ale jak xos ciekawego.sie dzieje, to też nie wiesz.

Outfit skechersy szaroblyszczace, ale są przymałe i mnie cisną, muszę kupić większe.
Luźne spodnie layocel czy jak taka imitacja dżinsu się nazywa?
Top basic z prążkowanej dzianiny na długi rękaw, ale potem trzeba będzie zmienić, bo za ciepło na rękawy.

[szmytka1]

Słownik zmienia mi uparcie na rodzaj meski. I nie pije alko, ale mam już 2 kawę, pierwsza była przed wyjściem z domu po 6 wypita

[piataziuta]

Zajrzyj do "stać się atrakcyjną kobietą" i do wątku rikiego "czy wierzycie w te badania - 4 partnerów ma polka".

W skrócie: zrobiły się nawalanki bo wrzuciła kilka swoich zdjęć, bo jest zadowolona ze swojego życia i bo ze dwa razy wspomniała, że nie miała powodzenia jako nastolatka.

[szmytka1]

Musiałabym odgasic żeby to widzieć, jak się wygasi to nie widać wątków ani wpisów wygaszonego

[piataziuta]

Nie przyjęłam do wiadomości tego wygaszenia, bo to mi się absurdalne wydało.
Czemu wygasiłaś Gru? Zdenerwowała cię swoją zgrabną rzycią?

[szmytka1]

Denerwowała mnie. Nie chce mi się rozprawiać czym. Figury to nie widziałam, ale mogę powiedzieć, że swoja zgrabnością we wszelkich dziedzinach 😆

[zerlinda]

Serio tak Cię denerwują wirtualne byty w necie, że wygaszasz? Ja ewentualnie powinnam wygasić Bi bo męczące jest to jej pisanie, ale jestem leniwa i po prostu omijam jej wpisy.

[szmytka1]

Bi to wygasiłam lata temu, nie dawalam rady czytac tego pongliszu, dobrze wiedzieć, że żyje 😆

No wygaszam jak ktoś mnie irytuje zanadto. Zanadto to jest u mnie ten poziom, kiedy muszę wdawać się w dyskusje i sama nie potrafie zaprzestać odpisywania. Jak pociąg do pyskowki ma tak wysoki poziom, to sygnał dla mnie, że powinnam wygasic.

[piataziuta]

Ja nie wygaszam.
Po prostu omijam wzrokiem, a wątków nie klikam. Kiedyś tak miałam z matkiem-polkiem, teraz z bywalcem.

[bombelek1]

O, tak jak ja 🙂 mądra kobitka, ale ta maniera.., nieee

[cisco1800]

ja nad tym ciągle myślę, na razie też omijam

[szarmszejk123]

Wystarczy się wylogować

[bajgla]

Ostatnio podobają mi się ciuchy z Zygzaka i TooToo.
Okee brzydko się spiera, zwłaszcza ciemne wzory.

[piataziuta]

Nie znałam, dzięki!

[eliszka25]

Na obiad dziś nic. Słychać to, że latam jak kot z pęcherzem próbując ogarnąć pakowanie, bo nad ranem ruszamy na wakacje. W związku z tym latam w dresie, a jemy co w lodówce.

Co do kryzysu, to ja chyba też aktualnie taki mam. Albo początki jakiejś depresji czy coś w ten deseń. Ogólnie czuję się głównie jak przebita dętka. Jestem w trakcie rewolucji życiowej czyli zmiany pracy. Będę robić coś, czego nigdy w życiu nie robiłam i mam nadzieję, że to będzie dla mnie taki „ nowy początek” w każdym wymiarze.

Na pocieszenie w kryzysie wykupiłam pół sklepu folkstar i mam teraz bieżnik, ręczniki, zegar, serwetki, zawieszki na choinkę, ceramiczną podkładkę pod garnek i kalosze w folkowe wzory. Chciałam kupić jeszcze zasłony i koc do salonu, ale mąż zaprotestował. Aaaaa, jeszcze folkowe poduszki na kanapie mam 😄

[piataziuta]

Nie dołuj się masz WAKACJE!😊
Wypocznij, zrelaksuj się, a o nowej sytuacji pomyśl dopiero po powrocie!


> Na pocieszenie w kryzysie wykupiłam pół sklepu folkstar

Obejrzę.

[eliszka25]

Stresuję się, bo musiałabym załatwić pewną rzecz przed wyjazdem i raczej mi się nie uda. Na wakacjach mąż z chłopakami będą trenować kitesurfing, a ja plażing oraz leżing 😁

W folkstar można kupić też outfity, z folkowymi wzorami oczywiście i przepiękne kubki!

[piataziuta]

Spróbuj z nimi kite'a to super sport jest! Ja kocham!

[eliszka25]

Nie mogę. Mam zespół cieśni nadgarstka w obu rękach i mi drętwieją w takiej pozycji. Nie byłabym w stanie trzymać latawca. Jakoś na przełomie roku czeka mnie operacja na obie ręce 😱. To też mnie dodatkowo stresuje 😔

[piataziuta]

Obie naraz?
Nie lepiej zrobić najpierw jedną, potem drugą?
Sama ostatnio się rehabilitowałam pooperacyjnie (bardzo szybko mi minęło i u Ciebie też na pewno tak będzie!), stąd pytanie.

[eliszka25]

A nie, tego nie robią na raz, ale muszę zrobić obie ręce. Podobno po tej operacji trzeba oszczędzać rękę przez minimum 5-6 tygodni.

[piataziuta]

U mnie też najgorsze było pierwsze 6 tygodni, ale naprawdę szybko minęło.

[imponderabilia22]

W folkstar to se krówki kup
Przepyszne

[eliszka25]

imponderabilia22 napisała:

> W folkstar to se krówki kup
> Przepyszne

No patrz! A ja się nad tymi krówkami zastanawiałam i w końcu głupia nie wzięłam. Nic to, nadrobię następnym razem. Teraz poluję na łowicki płaszcz przeciwdeszczowy 😁

[panna.nasturcja]

Koniecznie, one są rewelacyjne! I ładna puszka po nich zostaje.

[primula.alpicola]

panna.nasturcja napisała:

> Koniecznie, one są rewelacyjne! I ładna puszka po nich zostaje.

Ooo, lubię jsk zostają ładne puszki. Po herbacie English Tea Shop, po kubkach i filizankach Carmani, mmm.

[primula.alpicola]

Eliszko, Sardynia? Jeśli tak, to liczę na mnóstwo zdjęć

[eliszka25]

Sardynia 🤗
Zdjęcia też będą!

[primula.alpicola]

Czekam 🤩

[eliszka25]

Ok, to obiecuję, że będą 😊

[andace]

Ja też liczę na zdjęcia.

[gama2003]

Zbieram się do banku i chyba pójdę w długiej kiecy w kwiatki typu łączka na czarnym tle. Gorunc jest.
Do tego torba szarobeżowa typu wór skórzany i płaskie sandałki z zakrytym przodem w tym samym kolorze. Fryz to kok niedbały na karku.
Czyli przepięknie, przemknę niezauważona przez kilka ulic i w banku też nikt mnie nie zapamięta.

Poszukuję, z zamiarem kupna, kutki flauszowej, wełnianej chętnie. Ma być przecudowna i pasująca do wszystkiego. Czyli jeszcze nie wiem jaka. I butów pięknych a wygodnych, kurujących ostrogę w stopie prawej.

I mam bałagan plus zero ochoty na sprzątanie.
Zero absolutne.

[piataziuta]

Czemu dobrze, że nikt Cię nie zapamięta?
Planujesz napad na bank?

I czy można KIEDYKOLWIEK mieć ochotę na sprzątanie?

[eliszka25]

Mnie czasem taka ochota napada, ale baaaaardzo rzadko 😄

[al_sahra]

gama2003 napisała:

> Poszukuję, z zamiarem kupna, kutki flauszowej

Wiem, że literówka, ale bardzo mi się ta kutka flauszowa spodobała. Wyobraziłam sobie, że to takie małe, puchate zwierzątko.

[homohominilupus]

Outfit: moje ukochane haremki/alladynki i tshirt medicine

Na obiad gnocchi z wczoraj

Nastrój do d

Prosecco nie lubię ale wieczorem czerwone wino sobie poleję

A, i cześć piękna

[piataziuta]

też nie lubię prosecco

[aqua48]

Ja lubię prosecco, ale nie mogę. Wyprawia mnie momentalnie w daleką podróż na Łotwę.

[piataziuta]

Jakieś nieutulone sentymenty?

[pade]

Nie miałam kryzysu w wieku 40 i 40+ lat, czułam się młodo, wyglądałam całkiem całkiem i generalnie nie miałam czasu na kryzys, bo życie się ze mną nie pieściło. Za to teraz, jako 50-tka (jesuu, nie mogę się przyzwyczaić do tej piątki z przodu) mam podwójny. I póki co zastanawiam się, czy nie pochować domowych luster
Zresztą, wygląd to tylko jeden z elementów. A gdzie reszta...

[piataziuta]

>Zresztą, wygląd to tylko jeden z elementów. A >gdzie reszta...

Jaka reszta??? 😳

[pade]

piataziuta napisała:

> >Zresztą, wygląd to tylko jeden z elementów. A >gdzie reszta...
>
> Jaka reszta??? 😳

no np. z górki na pazurki, coraz bliżej do bycia babcią, drzwi co i rusz się zatrzaskują z hukiem, a "wszystko przede mną" to już nie jest przyjemna, pełna nadziei wizja...

[piataziuta]

Nie, nie, nie!
Cicho!
Zatykam uszy.
DZISIAJ jest piękna pogoda i jak wyjdę trochę wcześniej z pracy, to sobie odpocznę.
A przed Tobą weekend, spędź go dobrze!

[rzepicha-piastowa]

Rozumiem i wirtualnie przytulam! Ja w takich chwilach czytam sobie ten watek o tym, ze na nauke nigdy nie za pozno, albo podobne historie i mysle sobie, ze my sie tu dopiero rozkrecamy
Na takie kryzysy pomaga mi bardzo nauka czegos nowego (moze byc kurs jezykowy, jakis nowy kurs online w temacie zupelnie nie zwiazanym z praca, czasem cos zwiazanego z zawodem itp), no i cos dobrego dla ciala (sport, masaz, spacer...).

[pade]

rzepicha-piastowa napisała:

> Rozumiem i wirtualnie przytulam! Ja w takich chwilach czytam sobie ten watek o
> tym, ze na nauke nigdy nie za pozno, albo podobne historie i mysle sobie, ze my
> sie tu dopiero rozkrecamy

> Na takie kryzysy pomaga mi bardzo nauka czegos nowego (moze byc kurs jezykowy,
> jakis nowy kurs online w temacie zupelnie nie zwiazanym z praca, czasem cos zwi
> azanego z zawodem itp), no i cos dobrego dla ciala (sport, masaz, spacer...).

Wszystko to robię, serio
Tylko ten mój kryzys to nie jest chwilowy spadek nastroju, dół, chandra. To jest raczej kolejny etap rozwojowy, cholernie trudny w sensie emocjonalnym. Rozpadła się wcześniejsza ja, tworzy się nowa.

[pade]

a, i dziękuję za przytulaski

[rzepicha-piastowa]

Rozumiem to doskonale. To bardzo trudne, ale ogromnie rozwojowe. Nie mam zadnych rad, tylko zycze sily i trzymam kciuki bardzo mocno za to, zebys przeszla to jak najlagodniej sie da.

[pade]

😘

[primula.alpicola]

pade napisała:


>
> no np. z górki na pazurki, coraz bliżej do bycia babcią, drzwi co i rusz się za
> trzaskują z hukiem, a "wszystko przede mną" to już nie jest przyjemna, pełna na
> dziei wizja...
>
No już, już.
Czas i tak upłynie, szkoda energii na takie myślenie, pade, zresztą sama wiesz.
Na księżyc dziś popatrz, będzie magiczny.

[pade]

primula.alpicola napisała:

> pade napisała:
>
>
> >
> > no np. z górki na pazurki, coraz bliżej do bycia babcią, drzwi co i rusz
> się za
> > trzaskują z hukiem, a "wszystko przede mną" to już nie jest przyjemna, pe
> łna na
> > dziei wizja...
> >
> No już, już.
> Czas i tak upłynie, szkoda energii na takie myślenie, pade, zresztą sama wiesz.
> Na księżyc dziś popatrz, będzie magiczny.

To nie myślenie, serio To zmiany. Same się dzieją. Ja je "tylko" muszę zaakceptować. To znaczy mogę nie akceptować, ale to nie będzie dla mnie korzystne. Jestem w procesie czy tego chcę czy nie. Broniłam się wcześniej rękami i nogami, w sensie odwracałam uwagę różnymi działaniami, ale to było bez sensu. Z pewnymi kwestiami warto się zmierzyć, po prostu. A, że to dość bolesne to inna kwestia.
Księżyc obserwuję codziennie. Rozjaśnia mi ciemność.
Słońce świeci krócej, ale u mnie nadal lato
Jest dobrze, tylko czasem smutno.

[primula.alpicola]

Pozdrawiam, pade🙂

[pade]

wzajemnie

[taje]

Doskonale Cię Pade rozumiem bo też przez to przechodzę. Nie mam żadnej mądrej rady ale ściskam.

[pade]

Takie mnie czasem myśli nachodzą, że chciałabym cofnąć czas, znów mieć 40 lat i zrobić parę rzeczy inaczej, ale przede wszystkim cieszyć się sobą do wypęku. Nie miałam wtedy na to przestrzeni i chyba tego mi najbardziej żal.
Dobra, koniec rozczulania się.
Też przytulam, mocno

[piataziuta]

>cieszyć się sobą do wypęku

Motto na dziś dla mnie!
Ale też i dla Ciebie!

[primula.alpicola]

piataziuta napisała:

> >cieszyć się sobą do wypęku


Mogę wam zorganizować szkolenie, czuję się ekspertką na wysokim poziomie

[piataziuta]

primula.alpicola napisała:

> piataziuta napisała:
>
> > >cieszyć się sobą do wypęku
>
>
> Mogę wam zorganizować szkolenie, czuję się ekspertką na wysokim poziomie


To ja poproszę.
Raczkuję dopiero w temacie.

[boogiecat]

primula.alpicola napisała:

> piataziuta napisała:
>
> > >cieszyć się sobą do wypęku
>
>
> Mogę wam zorganizować szkolenie, czuję się ekspertką na wysokim poziomie

Dzizas, co to jest cieszyc sie soba do wypeku??
Bo ja tesz mam 40 lat😱

[krwawy.lolo]

To jusz? Wczoraj miałaś 36, smarkulo.

[boogiecat]

krwawy.lolo napisał:

> To jusz? Wczoraj miałaś 36, smarkulo.

Zabrzmialo to strasznie i prawdziwie😀 niech sobie 36-latki uwaznie to zdanie trzy razy przeczytaja i narobia szybko tyle glupot co ja

[primula.alpicola]

Ciesz się sobą teraz😘
Rozumiem Cię w sumie, też mnie czasami zatykało na myśl o tym, co mogłam inaczej, kiedyś tam.
Ale, to bezsensowna strata czasu, oduczyłam się.

[pade]

Tak, wiem, może być gorzej
Ja nie tyle żałuję tego co zrobiłam/nie zrobiłam, niczego nie rozpamiętuję, po prostu czuję stratę. To normalny element kryzysu, owszem, dlatego biorę się z tym za bary, chcę opłakać, poukładać na nowo i znów móc cieszyć. Oby

[chococaffe]

Mnie jest trudniej się pogodzić nie tyle z tym, że teraz bym zrobiłą coś inaczej, tylko z tym, że raczej bliżej niż dalej, ze zmarszczkami lub bez

p.s. ciesz się, że teraz masz tę przestrzeń.

[pade]

chococaffe napisała:

> Mnie jest trudniej się pogodzić nie tyle z tym, że teraz bym zrobiłą coś inacze
> j, tylko z tym, że raczej bliżej niż dalej, ze zmarszczkami lub bez

#jateż

>
> p.s. ciesz się, że teraz masz tę przestrzeń.

próbuję póki co czuję się, jakbym zaczynała życie od nowa, ale z dużo mniejszymi zasobami w zakresie energii, nadziei i determinacji, chyba się wypaliłam

[aqua48]

No to ja dopiero teraz mam czas na wszystko, mając 40 lat i więcej miałam mnóstwo bardzo istotnych spraw na głowie. Nie wróciłabym do tego czasu za nic. Teraz korzystam z życia. I przypominam sobie londyński dom towarowy (to nie był Harrods) - pięć pięter luksusowych, bardzo ładnych towarów, kilka młodych pięknych i zgrabnych dziewczyn, na które to wszystko pasowało, ale tylko mierzyły (bo ceny!), a kupowały tam wyłącznie starsze babki. Jakiś taki dysonans miałam.

[pade]

Piękna metafora życia Ci wyszła

[snakelilith]

Kryzys mi chyba minął, zresztą, nawet gdyby nie, to egzaltacja w moim wieku nikogo nie bawi, więc będę ignorować. Na razie jest dobrze, to pyerdolone lato powoli się wycofuje, na zdjęciach z urlopu wyglądam znośnie, przestało dźgać mnie w lewej łydce i zaczyna się dla mnie najpiękniejsza pora roku. Mam zamiar cieszyć się każdym dniem, reagować spontanicznie na sygnały ze strony organizmu i do grudnia nie zawracać sobie głowy myśleniem nad opytmalizacją sylwetki, czy urody.

Nie ma kryzysu, nie ma potrzeby poprawiania sobie humoru zakupami, więc nie kupię w najbliższym czasie niczego. Ale przyznam się, że w czasie upałów marzyłam o jesieni, więc kupiłam miękkie, granatowe sztruksy, krótką zieloną kurtkę na temperatury w okolicach 10-16 stopni i nowy model terenowych asicsów w kolorze khaki.

Na obiad mam kartoflankę od wczoraj.

[eliszka25]

Snake, przypomniałaś mi, że jakieś buty na kijki muszę sobie kupić. Zajmę się tym na wakacjach, żeby przyszły jak przyjadę.

[snakelilith]

eliszka25 napisała:

> Snake, przypomniałaś mi, że jakieś buty na kijki muszę sobie kupić. Zajmę się t
> ym na wakacjach, żeby przyszły jak przyjadę.

Ja sobie kupiłam venture 9:

[piataziuta]

O a ja jadąc dzisiaj na rowerze, akurat myślałam, że jak to dobrze, że ta jesień jeszcze przypomina lato, jest słońce, ciepło i jeszcze drzewa są zielone.
Oddam Ci najbliższe miesiące jesieni, a Ty mi oddaj lato!
Jedyne co jest fajne jesienią, to że Bałtyk jest jeszcze w miarę ciepły (w listopadzie miał 12stopni).

[snakelilith]

piataziuta napisała:

>
> Oddam Ci najbliższe miesiące jesieni, a Ty mi oddaj lato!

Ale dzisiejsza jesień, to wcześniejsze lato. Mamy koniec września, a temperatury przekraczają 20 stopni. Dopóki w nocy spadają u mnie poniżej 20, to nie mam nic przeciwko I jak w październiku będzie 18 to nie będę aż tak protestować. Ale lata z temperaturami w okolicach 30 stopni i wyżej, to nie na moje nerwy, więc biorę już chętniej 16-18.

Snake

[taje]

A propos urody i korzystając z okazji, że jesteś w wątku chciałam Cię podpytać, czy uznałabyś następujący skład (kremu do twarzy) jako przykład produktu clean beauty/eko? Rozważam na prezent dla osoby z lekką fiksacją na kosmetykach eko/bez złych składników etc.

Aqua, Olea Europaea Fruit Oil, Pentylene Glycol, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Hydrogenated Phosphatidylcholine, Butyrospermum Parkii Butter, Squalane, Xanthan Gum, Sodium Carboxymethyl Betaglucan, Ceramide NP

[snakelilith]

Eko to jest eko, musi spełniać pewne kryteria związane także z produkcją, a tego nie wiem, ale jak ma być clean beauty, to tam nie ma nic niepokojącego. Wygląda nawet całkiem dobrze i ponieważ nie ma tam potencjalnie alergizujących składników jest pewnie sensitiv i nadaje się nawet dla skóry wrażliwej. Używałabym. Co to za krem?

[taje]

Dzięki. Też mi się wydawało, że ma bezpieczny skład.

DMS-Basiscreme High Classic Plus (zur Pflege der trockenen und extrem sensiblen Haut) niemieckiej marki dermaviduals basic

[figa_z_makiem99]

Dbanie o wygląd i sylwetkę to dobry objaw moim zdaniem, ważne, żeby nie przekroczyć granicy za którą jesteśmy już tylko śmieszne. Jeśli ktoś opiera swoje poczucie wartości wyłącznie na wyglądzie, będzie miał ciężko w starszym wieku.

[figa_z_makiem99]

Trochę się poprawiałam, rozmiar ten sam od lat, lubię sport i mam też inne rzeczy w życiu na których mogę się oprzeć. Wszystko jest dla ludzi i wszystko z umiarem. Każdy z nas się zestarzeje, zaczynam się z tym godzić powoli.

[figa_z_makiem99]

Najgorsza jest 50tka, okres menopauzy moim zdaniem, wali mi na głowę podobnie jak w wieku dojrzewania

[piataziuta]

figa_z_makiem99 napisała:

> Dbanie o wygląd i sylwetkę to dobry objaw moim zdaniem, ważne, żeby nie przekro
> czyć granicy za którą jesteśmy już tylko śmieszne.

Dla kogo śmieszne?
Śmiech to zdrowie.

[figa_z_makiem99]

Czegokolwiek nie robimy, trzeba mieć jasne i zdrowe granice, jeśli coś staje się przymusem, obsesją i jedynym celem w życiu, łatwo zrobić z siebie karykaturę. Dziś możemy oglądać w internecie wielu takich ludzi, uzależnionych od lajków, retuszowania zdjęć bo w realu nigdy nie jest idealnie i nigdy nie będzie.

[figa_z_makiem99]

Miałam w swoim życiu zaraz po 40tce fazę na robienie zdjęć w studiu, mam fajne wspomnienia i zdjęcia, ale w jakimś momencie zaczęłam uzależniać się od tego i przestałam. Lajki i komentarze, to tylko wirtualny świat, fajny w rozsądnej dawce.

[ggrr.ruu]

Outfit mam roboczy, dżinsy typu cargo z Bershki i czarna koszulka na ramiączka
Kupiłam ostatnio dużo kryzysowej bielizny xd Potrzebuję jeszcze tiszertów, bo większość skończyła już życie, ale jestem nudziarą więc będą zwykle czarne i białe, pewnie z Mango.

A co do kryzysu, to jak już mnie postawiłaś pod ścianą na kolejne rozstrzelanie to się wypowiem, a co. Żeby nie było, że ja tylko o doopie, to będzie refleksja ogólniejsza. Otóż nasze społeczeństwo, mam na myśli pokolenie 35+ dominujące tutaj i w dyskursie medialnym, to produkt okresu transformacji i całej tej wczesnokapitalistycznej mitologii rywalizacji, wyścigu, wyszarpywania jak najwięcej, bo każdy kowalem swojego losu. A w tej mitologii największym grzechem i czymś co budzi największy lęk jest słabość. Więc ludzie reagują na okazaną słabość i miękki brzuszek jak rekiny na krew - bo to dobry moment, żeby osłabionego konkurenta dotkliwie pokąsać. A poza tym samo cholernie się boją, że im też się taka słabość może przytrafić, dlatego takie emocje to budzi. Bo gdyby przyjęli, że kryzys jest naturalnym elementem życia to musieliby się skonfrontować z własnymi słabościami. A to jest nieprzyjemne.

A dla mnie kryzys to jest coś nieprzyjemnego, ale bardzo wartościowego, bo to jest moment, kiedy wszystko się wali, ale potem można na tym zbudować coś nowego. Ja już jestem w fazie odbudowy i bardzo mi się ten moment w życiu podoba.

[piataziuta]

Od dawna uważam, że ludzie jako grupa, to wielopoziomowo najgorsza zaraza.

Jaki trening dziś?
Ja mam skatowany dół, ledwo dzisiaj przypedałowałam na rowerze.

[wredna_dziewucha_ze_wsi]

Zgadzam się co do słowa z tym, co napisałaś. I jak sobie analizuję moją ucieczkę przed kryzysem, to wydaje mi się, że powód jest w porzuceniu dawno temu tych pierdów o byciu kowalem własnego losu i tak dalej. Musiałam to zrobić, bo choroby nie dało się przeskoczyć (depresja) i musiałam zacząć być dla siebie "dobra", a nie tylko stawiać sobie nierealne wymagania i cele. Odpuszczenie wielu rzeczy dało mi siłę na skupienie się na dojściu do siebie i zostało jako skutek uboczny terapii 😂 Możliwe, że z tego powodu nie "kryzysuję" tylko robię bardzo dużo i w swoim tempie, bo to maraton, a nie sprint. Doświadczenie własnej słabości jest czasem okrutne, ale można je przekuć w pewność, że poza śmiercią nie ma rzeczy ostatecznych, że zawsze można się podnieść, że nie trzeba zawsze być idealną na 100%. Takiego podejścia życzę wszystkim w jakimkolwiek kryzysie .

[primula.alpicola]

Ale że jesienny, jest 25 stopni. Mam na sobie czerwoną krótką kieckę bombkę, sandały na koturnie brązowo czerwone i brązową torebkę cross body.
Na obiad naleśniki w dwóch wersjach- słodkie z nutellą i twarozkiem, i wytrawne z nadzieniem z piersi, pieczarek, cebuli i mozzarelli.
Co do kryzysu, miałam cholerny tak z 7 lat temu, ale już zapomniałam o szczegółach. Od tamtej pory jest mi coraz lepiej. Wygląd nadal jest ważny, jednak bardziej zdrowie i sprawność.

Kupiłam sobie w MKTP sukienkę, z myślą że zwrócę, ale skubana leży idealnie.



I dresy zielone, też z tego sklepu, świetne są.

Zaraz pędzę do roboty, potem wracam, pakuję 2 wytrawne naleśniki i termos kawy i lecę nad jezioro.
Na 19) trening, a potem znowu nad jezioro (ale inne!) i będę leżeć na pomoście i gapić się na księżyc. Dziś jest Pełnia Żniwiarzy, żeby tylko chmur nie było!

[szmytka1]

Ładny kolor

[piataziuta]

Piękne plany!

Też mam zieloną sukienkę i zielone dresy.
A MKTP nie znam - obejrzę, dzięki!

[primula.alpicola]

piataziuta napisała:

> Piękne plany!
>
> Też mam zieloną sukienkę i zielone dresy.
> A MKTP nie znam - obejrzę, dzięk

Tak, piękne i bardzo potrzebne.
Daj znać czy coś wybrałaś.

[piataziuta]

podobają mi się płaszczobluzy, bluzy i peleryny z suwakiem
ale jeszcze na kolor się nie mogę zdecydować: czy blue ocean, czy zieleń butelkowa, czy fuksja, czy jagoda

[primula.alpicola]

No właśnie, dużo kolorów i paraliż decyzyjny, znam to!

[piataziuta]

Jeszcze jedno pytanie...
Pisałaś, że kupiłaś dres zielony - czyli butelkowa zieleń.
Czy to jest żywy, soczysty kolor, czy raczej trochę zgaszona, spokojna zieleń?

[primula.alpicola]

piataziuta napisała:

> Jeszcze jedno pytanie...
> Pisałaś, że kupiłaś dres zielony - czyli butelkowa zieleń.
> Czy to jest żywy, soczysty kolor, czy raczej trochę zgaszona, spokojna zieleń?


Ta zieleń nazywa się Bałtyk.

[piataziuta]

Dobra, biorę chaber.
Chyba...

[piataziuta]

Ostatnie pytanie (przysięgam!):
jaki kupiłaś rozmiar, bo tam wszędzie piszą, żeby brać mniejsze i z dostępnych wszędzie jest xxs, a ja się szykowałam na S lub XS (nie ma w tych rozmiarach prawie nic co mi się podoba)

[primula.alpicola]

Mam S. Wymiary 96-74-96

[piataziuta]

Dzięki za szybką odpowiedź!

Czyli u mnie teoretycznie xs - ale nie ma.
Biorę bluzę xxs, łorewer, najwyżej odeślę.

[primula.alpicola]

Sprawdź długośc, może być krótkawa.

[piataziuta]

60cm.
Ja jestem jeszcze krótsza.
Moja dzisiejsza bluza ma długość 62 i sięga mi do połowy tyłka.

Boję się raczej, że będzie za wąska w barach.

[primula.alpicola]

Nie sądzę, one są naprawdę obszerne.

[kura17]

swietna ta zielona sukienka, Primula.
znalazlam na ich stronie taka czarna - totalnie w moim stylu
... pokazalabys fotke w sukience? ...

[primula.alpicola]

Wyślę na priv, ok?

[kura17]

poprosze na gazetowa, bardzo dziekuje!

[primula.alpicola]

Poszło😊

[kura17]

dostalam i odpisalam

[primula.alpicola]

kura17 napisała:

> dostalam i odpisalam
>

Ja też

[szmytka1]

Ale to jest niesprawiedliwe, bo ja też bym chciała obejrzec

[wredna_dziewucha_ze_wsi]

primula.alpicola napisała:

> Ale że jesienny, jest 25 stopni. Mam na sobie czerwoną krótką kieckę bombkę, sa
> ndały na koturnie brązowo czerwone i brązową torebkę cross body.
> Na obiad naleśniki w dwóch wersjach- słodkie z nutellą i twarozkiem, i wytrawne
> z nadzieniem z piersi, pieczarek, cebuli i mozzarelli.
> Co do kryzysu, miałam cholerny tak z 7 lat temu, ale już zapomniałam o szczegół
> ach. Od tamtej pory jest mi coraz lepiej. Wygląd nadal jest ważny, jednak bardz
> iej zdrowie i sprawność.
>
> Kupiłam sobie w MKTP sukienkę, z myślą że zwrócę, ale skubana leży idealnie.
>
>
>
> I dresy zielone, też z tego sklepu, świetne są.

Czaję się na tę sukienkę, bo w przyszłym roku wesele w rodzinie. Nadałaby się?

[primula.alpicola]

No właśnie, też mam ślub wkrótce, i to samo pytanie
Myslę że tak. Złote sandały na obcasie, długie złote kolczyki, i myslę że będzie pięknie.
Kliknij "powiadom o dostepności", bo ich nie ma. Chciałam ten piekny granat, ale nie mogłam czekać, więc jest ten szmaragd.

[wredna_dziewucha_ze_wsi]

primula.alpicola napisała:

> No właśnie, też mam ślub wkrótce, i to samo pytanie
> Myslę że tak. Złote sandały na obcasie, długie złote kolczyki, i myslę że będzi
> e pięknie.
> Kliknij "powiadom o dostepności", bo ich nie ma. Chciałam ten piekny granat, al
> e nie mogłam czekać, więc jest ten szmaragd.

Nooo ten szmaragd jest wspaniały, ja mam rude włosy i widzę to tego złota czerwoną szminkę Tylko kurna jak mam zamówić rozmiar, skoro planuję schudnąć jeszcze z 10 kg, z fusów mam wywróżyć? A jak nie będzie tych kiecek w maju przyszłego roku? Dżizas co robić, co robić?

[piataziuta]

primula.alpicola napisała:

> No właśnie, też mam ślub wkrótce, i to samo pytanie
> Myslę że tak. Złote sandały na obcasie, długie złote kolczyki, i myslę że będzi
> e pięknie.

Miałam tę samą wizję na ślub moich znajomych!
Zielona sukienka, złote szpilki, złota biżuteria!


Na zdjęciu wygląda na miętową, ale jest soczysto zielona jak świeża trawa.

Zamówiłam złote sandały-szpilki i okazało się, że są tak wysokie, że nie dam rady w nich chodzić (pooperacyjne kolano).
Więc stanęło na starych szpilkach krytych w panterkę i kolczykach z bursztynem.
I tak nikt nie zwrócił uwagi, a po 40 minutach sukienkę obrzygało, niestrawionym mlekiem, dwumiesięczne niemowlę.

[primula.alpicola]

piataziuta napisała:

> .
> I tak nikt nie zwrócił uwagi, a po 40 minutach sukienkę obrzygało, niestrawiony
> m mlekiem, dwumiesięczne niemowlę.


I co zrobiłaś? Miałaś kieckę na zmianę?

[piataziuta]

Coś Ty!
Wtarłam w sukienkę i niańczyłam dalej.
Plama była, ale nie przeszkadzało mi bo zupełnie nie śmierdziała.

[eglantine]

Fajna, mój fason.
I kolor piękny. Od razu mi się z kreacją Keiry Knightley w Pokucie skojarzyła.

[black_magic_women]

eglantine napisała:

>. Od razu mi się z kreacją Keiry Knightley w Pokucie skojarzyła.

Oo to była piękna sukienka!

[marta.graca]

Outfit z gościnnych występów w sądzie w Krakowie ( pozdro Daniela), na obiad nic nie zabrałam, ale mąż mnie zaprasza po powrocie.

[daniela34]

Ooo, pozdrowienia A ja rano na mediacji a teraz na komisariat jadę. Będzie, będzie zabawa, będzie się działo - przesłuchanie z udziałem biegłego psychologa.

[daniela34]

Słychać moją chrypę, bo się wydarłam na ojca roku, który doprowadził do odcięcia dzieciom prądu.
Na obiad kurczak z pieczarkami I papryką. W ramach outfitu mam kieckę i szpilki (zdjęcie w załączeniu) rano kurtka do tego.
Kupiłam sobie sporo, już pisałam: sukienka dżinsową, sukienka dzianinowa, beret, sweter, koszula. Czarnej marynarki potrzebuję i płaszcza i zapomniałam napisać do aquy w tej sprawie.
A o kryzysie to może później. Idę świadka przesłuchać

[piataziuta]

Ale masz ładną, gładką szyję i dekolt!

[daniela34]

I to nawet bez filtra
Akurat tam moich prawie 40 lat nie widać

[ekstereso]

Nie to nie Daniela to zdjęcie Barbie, nie widzisz???

[joana.mz]

Z tym ojcem roku to od razu mi historia Liroya przyszła do głowy

[daniela34]

Cóż, Liroy nie jest ojcem dzieci mojej klientki, ale jak widać nie jest jednostkowym przypadkiem. I jak jeszcze zaczął majaczyć, że 2 lata temu raz wysłał rachunek i matka go nie zapłaciła, to dostałam piany. Aż klientka przyzwyczajona do pełnomocniczki będącej kwiatem lotosu, wyraziła potem pewne zaskoczenie.

[wapaha]

nienawidzę cię danielo
ty nawet z tą obrzydliwą maską prezentujesz się godnie i z klasą

[daniela34]

Nie nienawidź mnie Wapaho!

[wapaha]

daniela34 napisała:

> Nie nienawidź mnie Wapaho!
no może przesadziłam ciutkę

ale pozwól by trochę pozalewała żółć....

[zadumała się jesiennie zdając sobie nagle sprawę- eureka niemalże !- że żółć owa jest pozytywnym i motywującym uczuciem]

[aqua48]

A ja już kupiłam sobie drugi płaszczyk Danielo! Spiesz się, bo jest obawa, że wykupię wszystkie ładne płaszczyki w całej małopolsce..

[daniela34]

😃