memphis90
03.10.23, 19:19
Pamiętacie, jak pisałam, ze córka dostała niepodlegającą jedynkę za brak „właściwego” segregatora? Ponieważ było tam więcej treści (nazwanie córki na forum klasy nieodpowiedzialną i nieogarniętą, przekazanie dokumentu o sprawnej organizacji pracy „żeby się zapoznała” ponieważ nie ogarnęła wykonania zadania…), wiec poprosiłam nauczycielkę o rozmowę, pisząc, ze opisane przez córkę wydarzenia jak dla mnie są bardzo niepokojące, wiec albo doszło do jakiegoś masywnego nieporozumienia albo jednak wydarzenia noszą znamiona przemocowych.
Oto jak zaszła rozmowa:
- pani pracuje z uczniami z nowatorskim opracowanym przez siebie systemem nauki w trybie otwartym (polegającym na samodzielnym kształtowaniu procesu nauczania przez ucznia i takie tam) w której wykorzystuje się segregator typu otwartego. - zauważyłam, ze nagromadzenie określeń „typ otwarty” może zmylić ucznia co do tego, ze ma nabyć segregator z kółeczkami. -Nie, niemożliwe, albowiem maja checkliste i kryteria sukcesu.
- Dokument o byciu zorganizowaną osobą to żadna kara tylko życzliwa podpowiedz i jak można było pomyśleć inaczej! Przecież wcale nie dlatego, ze tylko jedna osoba dostała go obowiązkowego przeczytania, reszta klasy również mogła go dostać, gdyby chciała. - moja odp- może jednak dlatego, ze cała klasa mogła dostać gdyby chciała, a jedna osoba obowiązkowo, ponieważ „nie wykonała zadania”, które de facto wykonała i lektura miała ją „nauczyć obowiązkowości”.
- jeśli na 4 elementy zadania (segregator, dokument, włożyć w koszulki, przygotować stronę tytułowa) uczeń niewłaściwie zrobi jedną, to słusznie całe zadanie jest niezaliczone i jest wstawiana jedynka nie do poprawy - ja: ale segregator kupiony był, nawet jeśli zły (konia z rzędem kto zgadnie co znaczy „segregator typu otwartego”! ), cała reszta zadania również była wykonana. Nie widzę tu powodu do kary w postaci jedynki. Pani - no ja się nie zgadzam, ale ostatecznie wyjątkowo (!) te jedynkę wykasowałam… (nie podziękowałam za życzliwość).
- absolutnie nie nazwała mojego dziecka niezorganizowanym i nieodpowiedzialnym, takie słowa w ogole nie padły; to klasa miała ekhm… ocenić zachowanie kolegów, którzy nie zrobili zadania domowego i o czym to świadczy, ze nie zrobili. - (chciałam zapytać, czy mam rozumieć, ze zorganizowała pokazowy lincz, ale zagryzłam zęby i nic nie powiedziałam, tylko moje oczy miotnely błyskawicą, która wypaliła dziurę w biurku).
- pani jest zszokowana i obrażona moją wstrętną insynuacją, ze stosuje bullying, bo nikt dotąd jej czegoś takiego nie zarzucił, jak długo pracuje, szczególnie, ze zupełnie jej nie znam ani sytuacji na lekcji - (nie przeprosiłam) odpowiedziałam, ze moje dziecko, którego także nie zna, również poczuło się bardzo dotknięte publicznie wygłoszonym zarzutem bycia nieodpowiedzialnym i niezorganizowanym, bo akurat jest ekstremalnie obowiązkowe i akuratne. Ja natomiast jako matka czuję się w obowiązku reagować, jeśli mam poczucie, ze mojemu dziecku dzieje się niezasłużona krzywda (czytaj: jeśli odniosła moze pani wrażenie, ze jestem pier…tą matką i będę robić imbę - to owszem, to wrażenie jest zupełnie słuszne)
- jak można robić taką aferę i zarzucać komus bullying z powodu takiego głupstwa (tu pani miota dokumentem o byciu zorganizowanym) . Ja - również nie rozumiem, jak można wstawić jedynkę i oceniać ucznia publicznie z powodu takiego głupstwa jak zakup niewłaściwego segregatora, kiedy wystarczy zwrócić uwagę i segregator jest natychmiast wymieniony na „właściwy”. Niemniej jestem matką… itd.
- pani ma fantastyczne metody nauczania, bardzo, bardzo prouczniowskie i w ogole, budujące poczucie bezpieczeństwa (!) i życzliwej obecności nauczyciela (!), ale ona nie odpowiada za to, co uczeń sobie pomyśli albo jak się na tej lekcji poczuje. Jak mialaby prowadzić lekcje, na ktorych buduje poczucie bezpieczeństwa i wspólnego dochodzenia do celu, jeśli miałaby się w kółko skupiać na tym, żeby ktoś z orzeczeniem albo nadwrażliwy się przypadkiem nie poczuł poniżony czy niesprawiedliwie potraktowany.
Serio. Nie żartuję z tym ostatnim, nieco skracam i parafrazuję, ale do tego sprowadził sie sens… 😂😂😂
Pani zakończyła życzeniem, by potraktować to jako falstart i żeby dalsza współpraca toczyła sie już dobrze. Odpowiedziałam, ze potraktuję to jako falstart i mam nadzieję, ze dalsza współpraca potoczy sie dobrze…
Powiedzicie kto wygral..?