senin1
15.11.23, 08:55
Pani, lat 70. Bezdzietna, mieszka sama w niezbyt duzym domu (ok 120 m2) spory (800m) ogrod z basenem. Pani ma dosyc zajmowania sie ogrodem, domem, basenem, czy tez placenia innym, zeby sie tym zajmowali.
Sprzedaje dom, chce kupic dwu sypialniowe mieszkanie z jakims malym tarasem/ogrodkiem, bo w miejscu gdzie mieszka zycie toczy sie na zewnatrz przez caly rok. Jesli kupi mieszkanie w sensownej cenie zostanie jej sporo gotowki , za ktora "moze poszalec". Dom sprzedal sie dobrze, ale kupic cos sensownego jest trudno. Tzw sellers market.
Pani szuka i szuka, malo co jej odpowiada. No ale znalazla. Jedno dosc niedogie dwupoziomowe, z malenkim ogrodkiem i patio za powiedzmy 330tys. Ale ma wady: schodyna gore do sypialni (moze byc trudno sie poruszac pozniej), brak pralni i mozliwosci jej urzadzenia, trzeba wymienic kuchnie (meble itd). Jakies 300-400 metrow od morza i ladnej plazy.
Znalazla tez inne, odnowione, z nowa kuchnia, pralnia duzym garazem i z tarasem, z ktorego jest widok na piekne jezioro/ko i pobliskie wgorza. (pani ma fijola na punkcie krajobrazow). No ale znacznie drozsze. ok 400 tys.
moze sobie pozwolic na oba, przy zakupie pierwszego zostaloby jej wiecej w banku.
No i sakramentalne pytanie: Co zrobila by ematka?