kolozapasowe
12.11.10, 19:07
Od niedawka wiemy, że nasze pierwsze dziecko będzie dziewczynką. Załamało mnie to zupełnie. Jestem zdruzgotany. Trudno było namówić mnie na potomstwo, ale wizja syna, który przejmie po mnie nazwisko, zawód, firmę przeważyła. Chciałem zostać dumnym ojcem. Tymczasem - dziewczynka.... Nie potrafię sobie z tym poradzić. W mej rodzinie silne są tradycje wojskowe, a ojciec, dziad, pradziad mieli tylko synów. Wychowany byłem w przeświadczeniu, ze to włąśnie pierwszy potomek śwadczy o mężczyźnie. Ja się nie sprawdziłem. Miałem ambicje wychować syna na wartościowego człowieka, zaś nie wiem co zrobić z córką? Syn przejąłby nazwisko, warto by weń zainwestować pracę i czas, poświęcić mu się. Tymczasem po co to córce? I tak znajdzie sobie faceta i to od niego będzie zależeć. Córka nie przedłuży rodu, nie warto jej przekazywać swego doświadczenia życiowego (bo po co jej to?). Z synem można się bawić, w sklepach jest mnóstwo zabawek edukacyjnych dla chłopców a dla dziewczynek - lalki i kucyki, ewentualnie zestawy mała sprzątaczka.
Proszę Was pozwólcie mi znaleźć choć jeden pozytyw wynikający z posiadania córki inny niż to, że nie zostanie gejem.