Dodaj do ulubionych

Prawo do obrony choćby przed psem.

26.05.14, 08:26
W ostatni weekend byliśmy na kampingu. Moi synowie chcieli iść na plac zabaw i starszy wyrwał się biegiem oddalając się od nas o jakieś 30 metrów w tym momencie z tyłu ruszył za nim pies trochę mniejszy od wilczura. Oczywiście podbiegłem w stronę starszego zostawiając młodszego by przegonić psa- udało mi się w połowie drogi. Z tym że pies zawrócił i ruszył w stronę młodszego, więc znowu zawróciłem i pobiegłem w stronę młodszego. Na szczęście tam była żona która swoją drogą też boi się psów, ale udało się jej go odgonić. W między czasie znaleźli się właściciele i zaczęli wołać psa, pies zatoczył łuk i ruszył w stronę mojego starszego. Zdawałem sobie sprawę że nie dobiegnę do syna więc przeciąłem psu drogę w połowie i dużo nie myśląc - w zasadzie bardziej reagując kopnąłem z całym impetem psa tak że się skulił i zwiał do właściciela. Oczywiście właściciel 20-25 letni facet miał wielkie pretensje że kopie jego psa. Więc wybuchła spora kłótnia i afera na cały kamping. Fakt że pies nie był jeszcze dorosłym psem ale na oko ważył już pewnie z 25-30 kg i pewnie jakieś 10-11 miesięcy. Poza tym szczeniaki też gryzą ze złości lub po prostu dla zabawy, parę lat temu właśnie pies w takim wieku ugryzł mnie w d... bo go zignorowałem bo wyglądał młodo. Zresztą jak zobaczyłem jak ruszył prosto na *uciekającego* mojego syna, skojarzył mi się z wilkiem ścigającym zwierzynę. A to wcześniejsze bieganie już odniosło mi poziom adrenaliny i bezsilności bo byłem pewien że nie zdążę dobiec najpierw do starszego potem do młodszego- swoją drogą okropne uczucie.
W zasadzie nie mam wyrzutów sumienia, w tej całej sytuacji wziąłem pod uwagę najgorszy scenariusz jaki mógł się spełnić, ale sam mam psa i trochę mi żal zwierzęcia bo gdybym kopnął go w nogę pewnie bym mu ją złamał.
A wy jak myślicie miałem praw go kopnąć by go odstraszyć? Jak wy reagujecie w podobnych sytuacjach.
Obserwuj wątek
    • aqua48 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 26.05.14, 09:17
      Główną zasadą jest to, że przed psem się nie ucieka, bo pies instynktownie goni to co uciekające. Należy stanąć, i krzyknąć na psa, żeby go odstraszyć. Najlepiej jednak mieć gaz pieprzowy - nie robi psu krzywdy, a skutecznie odstrasza i zniechęca.
      Na kempingu pies bezwzględnie powinien mieć kaganiec i dodatkowo być trzymany na smyczy.
      • egon26 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 26.05.14, 14:58
        aqua48 napisała:
        > Główną zasadą jest to, że przed psem się nie ucieka, bo pies instynktownie goni
        > to co uciekające. Należy stanąć, i krzyknąć na psa, żeby go odstraszyć. Najlep
        > iej jednak mieć gaz pieprzowy - nie robi psu krzywdy, a skutecznie odstrasza i
        > zniechęca.

        Tłumacz to 8 i 5 latkowi. Poza tym starszy nawet nie widział że goni go pies, po prostu biegł by być szybciej. A z gazem spoko tylko szukaj go po kieszeniach jak się liczą sekund, chyba że trzymać go cały czas w dłoni- mało realne.
        • nawalonych7krasnali Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 26.05.14, 21:50
          Psy mają mieć smycz i kaganiec - bez względu na miejsce i wiek. Właściciele psów nie rozumieją, że są osoby, które najzwyczajniej się mogą ich bać - podczas przyjazdu policji to Ty jesteś górą, bo obawiałeś się o dzieciaki, a pies był bez wymaganego oprzyrządowania. Staraj się zrobić zdjęcie/film jak pies biegał, aby do przyjazdu policji nie został ubrany w kaganiec i zapięty na smycz.
          Masz prawo domniemywać, że pies który biegnie w stronę Twojej rodziny chce zaatakować - nie musisz znać się, czy to rasa bojowa, czy spokojna - pies to zwierze z zębami i koniec na tym. To nie wina psa, że ma głupiego pana, ale cóż....
          • chalsia Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 06.06.14, 11:36
            > Psy mają mieć smycz i kaganiec - bez względu na miejsce i wiek.

            to nie jest prawda !!! - zależy od praw obowiązujących w danej gminie - u mnie można puszczać psa luzem JEŚLI jest w kagańcu
            • nawalonych7krasnali Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 06.06.14, 15:25
              wyłączenie dotyczy tylko psów przewodników lub innych służb w akcji. Rozporządzenie o smyczy i kagańcu to ustawa wyższego rzędu niż jakiś tam uchwał gminnych. Izba niższego rzędu nie może uchwalić czegoś sprzecznego z artykułem wyższego rzędu. Gratulacje jeśli w wyniku ugryzienia, czy ataku sprawa trafi do Sądu i wtedy wszystko będzie rozpatrywane niestety wg praw ogólnopolskich, a nie wg uchwał z jakiejś zapyziałej gminy, która zwodzi swoich mieszkańców.
              chalsia - podaj uchwałę, paragraf i pkt wg którego się kierujesz, skoro o takim prawie wiesz to chyba nie będziesz miała trudności z podaniem ich, no i z jakiej gminy big_grin

              Prawo kagańca i smyczy nie jest "luźne" aby każda gmina mogła sobie uchwalać swoje reguły...
              • chalsia Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 06.06.14, 23:42
                > chalsia - podaj uchwałę, paragraf i pkt wg którego się kierujesz, skoro o takim
                > prawie wiesz to chyba nie będziesz miała trudności z podaniem ich, no i z jaki
                > ej gminy big_grin

                nie będę w necie ujawniała, gdzie mieszkam i zaręczam Ci, że to NIE jest jedyna taka gmina w PL

                > wyłączenie dotyczy tylko psów przewodników lub innych służb w akcji. Rozporządz
                > enie o smyczy i kagańcu to ustawa wyższego rzędu niż jakiś tam uchwał gminnych
                > Prawo kagańca i smyczy nie jest "luźne" aby każda gmina mogła sobie uchwalać sw
                > oje reguły...

                to w takim razie TY podaj dokładną podstawę prawną, która mówi, że w całej PL pies nie będący psem przewodnikiem lub innych służb w akcji, ma obowiązek być jednocześnie na smyczy i w kagańcu i że gminy nie mogą tego sobie dowolnie regulować
                • nawalonych7krasnali Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 08.06.14, 13:59
                  chalsia napisała:

                  > nie będę w necie ujawniała, gdzie mieszkam i zaręczam Ci, że to NIE jest jedyna
                  > taka gmina w PL

                  To podaj nazwe tej w której nie mieszkasz big_grin
                  • chalsia Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 08.06.14, 23:58
                    > To podaj nazwe tej w której nie mieszkasz big_grin

                    z nazwy nie znam
                    wiem, że są gminy z takimi przepisami jak u mnie (czyli pies może być luzem jeśli jest w kagańcu) bo pisały o tym inne forumki w wielu wątkach o psach na emamie

                    ponawiam prośbę o link do przepisu, który mówi, że w Polsce psy zawsze mają być na smyczy i w kagańcu
                    ale wiem, że nie podasz, bo takowego przepisu nie ma
                    • demonii.larua Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 09.06.14, 07:12
                      > ponawiam prośbę o link do przepisu, który mówi, że w Polsce psy zawsze mają być
                      > na smyczy i w kagańcu
                      > ale wiem, że nie podasz, bo takowego przepisu nie ma
                      Oczywiście, że nie ma. Dlatego nakazy i konkretne przepisy wydane miejscowo np. w konkretnej gminie czy mieście jak najbardziej obowiązują, to samo dotyczy np. środków komunikacji czy imprez masowych itd. W moim mieście pies musi być na smyczy lub w kagańcu, smycz i kaganiec dotyczy wyłącznie psów ras niebezpiecznych.
                    • zsmarek3 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 13.06.14, 00:15
                      Uchwała Rady Miasta Krakowa Nr C/1011?06 z 25 stycznia 2006 w sprawie Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Miejskiej Kraków
                      Rozdział 6
                      Obowiązki osób utrzymujących zwierzęta domowe
                      art.14.
                      1.Utrzymujący zwierzeta domowe zobowiązani są do zachowania środków ostrożności zapewniających ochronę zdrowia i życia ludzi oraz zwierząt, a także dołożenia starań, aby zwierzeta te nie były uciążliwe dla otoczenia.
                      2.Utrzymujący zwierzęta domowe zobowiązani są do sprawowania nad nimi właściwej opieki, a w szczególności nie pozostawiania ich bez nadzoru.
                      art. 15.
                      1.Utrzymujący zwierzeta domowe zobowiązani są do:
                      1/prowadzenia psa na uwięzi, a ponadto psu rasy uznawanej za agresywną......do nałożenia kagańca;w miejscach mało uczęszczanych dopuszcza się prowadzenie psa bez smyczy, pod warunkiem, że pies ma nałożony kaganiec, a właściciel sprawuje kontrolę nad jego zachowaniem,
                      2/nie wprowadzania zwierząt na teren placów zabaw i piaskownic, a także na kąpieliska,
                      3/nie wprowadzania zwierząt do budynków użyteczności publicznej i obsługi ludności w szczególności do urzedów, zakładów opieki zdrowotnej i opieki społecznej, szkół i placówek wychowawczych, placówek kulturalno-oświatowych o ile władający tymi budynkami nie postanowią inaczej....
                      4/zabezpieczenia terenu nieruchomości przed wydostaniem się z niej zwierzecia.
                      5/niezwłocznego usuwania zanieczyszczeń pozostawionych przez zwierzeta.....
                      2.Szczepienia ochronne ......określają odrebne przepisy
                      3. Zasady przewożenia zwierząt środkami komunikacji zbiorowej określają przewoźnicy świadczący te usługi
                      • zsmarek3 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 13.06.14, 00:18
                        POZNAŃ straż miejska strona.
                        prowadzenie psa na smyczy i zakładanie kagańca - to czynności mające zapewnić bezpieczeństwo ludzi i zwierząt w miejscu publicznym. Zacznijmy od smyczy. Generalna zasada jest taka, że w przestrzeni publicznej (a są to chodniki, parki, ogólno dostępne podwórza itp. miejsca) każdego psa wyprowadzamy na smyczy. Puszczenie go luzem jest dozwolone tylko po nałożeniu psu kagańca i w miejscach do tego przeznaczonych (np. w parkach są strefy wydzielone dla psów) i tam gdzie nie stwarza to zagrożenia dla innych ludzi. Inaczej traktowane są psy ras uznanych za agresywne oraz wszystkie inne, które swym zachowaniem zagrażają ludziom i zwierzętom z otoczenia. Takie psy zawsze wyprowadzamy na smyczy i z nałożonym kagańcem. Niezachowanie opisanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia grozi mandatem.
                        • zsmarek3 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 13.06.14, 00:26
                          Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.

                          Dla przyjęcia odpowiedzialności za to wykroczenie obojętne pozostaje czy posiadacz psa nie zachował należytej ostrożności z winy umyślnej czy nieumyślnej. Zwykła ostrożność obejmuje przeciętne środki ostrożności związane z trzymaniem danego zwierzęcia, przy czym będą one zróżnicowane w zależności od gatunku zwierzęcia i przede wszystkim od stopnia niebezpieczeństwa, jakie zwierzę może stwarzać. Konkretne środki ostrożności mogą wynikać z ustawy jak i prawa miejscowego. Dlatego też wyraźny obowiązek wyprowadzania psa na smyczy lub w kagańcu częściej znajdziemy w stosownych uchwałach Rady Miasta.

                          Nakazy co do sposobu trzymania psa na smyczy lub w kagańcu może ponadto wynikać z regulaminów wewnętrznych przewoźników (dotyczy to np. większości komunikacji miejskich i zbiorowych), obiektów sportowych czy centrów handlowych. Regulamin taki może przewidywać własną sankcję finansową za nieprzestrzeganie jego postanowień.

                          Kolejnym ważnym elementem, na który należy zwrócić uwagę jest wyprowadzanie psów do lasu. Bardzo częstą praktyką stosowana przez właścicieli psów jest poszczanie ich wolno po lesie. I tą kwestie regulują przepisy kodeksu wykroczeń a w szczególności art. 166.

                          Art. 166. Kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi z polowaniem, podlega karze grzywny albo nagany.

                          Należy w tym wypadku podkreślić sprawę związaną z dziką zwierzyną łowną a w szczególności dziki - lochę z młodymi. Niewłaściwe wyprowadzanie psa w lesie, może zakończyć się atakiem ze strony lochy, na psa a nawet na jego właściciela, co może zakończyć się znacznymi obrażeniami ciała człowieka i zwierzęcia domowego.

                          Pogryzienie

                          Niezachowanie należytej ostrożności przy trzymaniu psa może doprowadzić do wyrządzenia szkody przez psa innej osobie. Najczęściej ta szkoda ma postać uszkodzenia rzeczy, ale coraz częściej słyszymy o przypadku poważnego pogryzienia przez psa dziecka czy nawet dorosłej osoby. W zależności od skutków takiego niewłaściwego trzymania czworonoga – właściciela może spotkać mniej lub bardziej surowa odpowiedzialność karna.

                          Jeśli w wyniku niedopilnowania psa dojdzie do zniszczenia rzeczy (np. rozerwanie ubrania, wybicie szyby, jak również zagryzienie innego zwierzęcia) – posiadacz, który nie wywiązał się z właściwego trzymania psa poniesie odpowiedzialność karną uzależnioną od wartości wyrządzonej szkody. Jeśli wysokość zniszczonego lub uszkodzonego mienia nie przekracza kwoty 250 zł – posiadacza spotka odpowiedzialność za wykroczenie z art. 124 kodeksu wykroczeń:

                          Szczególne warunki dla ras psów uznawanych za agresywne

                          Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji dnia 28 kwietnia 2003r wydał rozporządzenie w sprawie wykazu ras psów uznawanych za agresywne (Dz. U. z dnia 8 maja 2003r.)

                          Do ras agresywnych należą:

                          amerykański pit bull terrier,
                          pies z Majorki (Perro de Presa Mallorquin),
                          buldog amerykański,
                          dog argentyński,
                          pies kanaryjski (Perro de Presa Canario),
                          tosa inu,
                          rottweiler,
                          akbash dog,
                          anatolian karabash,
                          aoskiewski stróżujący,
                          owczarek kaukaski.

                          Przypominamy, że utrzymywanie psa należącego takiej rasy wymaga zezwolenia właściwego organu gminy. Organem właściwym w gminie do wydawania stosownego zezwolenia jest wydział ochrony środowiska.

                          O obowiązkach właścicieli zwierząt mogą także mówić przepisy lokalne.

                          Pamiętajmy, że za zachowanie psa zawsze odpowiada jego właściciel. Szkody, które czynią psy, wynikają z błędów popełnianych przez ludzi - np. chowanie nieodpowiedniej rasy psa w domu, nieprzestrzeganie szczepień, niewłaściwe warunki bytowe dla psa, brak szkoleń i dyscypliny. Jeżeli jesteś właścicielem psa pamiętaj, że brak wyobraźni może doprowadzić do poważnej tragedii!

                          Informacje ze strony POLICJI
              • zsmarek3 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 12.06.14, 23:50
                Prawo smyczy i kagańca
                Pies powinien być wyposażony w smycz i prowadzony na niej natomiast psy rasy uznawanej za groźną powinny być dodatkowo wyposażone w kaganiec !!! A co do kundli biegających bez jednego i drugiego i będących na wolności bez żadnego zaświadczenia o szczepieniu? Pewnie odpowiesz, że mogą sobie biegać bo i tak nic nie zrobią?
          • zsmarek3 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 12.06.14, 23:46
            Nie będziesz górą jeżeli to jest PIES ASYSTUJĄCY który ma kamizelkę i z boku napis. Ma prawo do chodzenia bez smyczy i bez kagańca za to TY nie masz prawa takiego psa przywoływać. On nie będzie na pewno szukał z Tobą kontaktu, bo zajmuje się swoim Panem.
            Jednak gro ludzi przywołuje takiego psa i chce go głaskać. Wyglądają śmiesznie - to tak jakby chcieli się pobawić wózkiem inwalidzkim widząc go pierwszy raz na swoje oczy. Przy okazji będziesz robił film, podczas kiedy Twoje dzieci będą zagrożone? Szukaj lepiej najpierw TY kontaktu z psem niż latać za dziećmi

            nawalonych7krasnali napisał:

            > Psy mają mieć smycz i kaganiec - bez względu na miejsce i wiek. Właściciele psó
            > w nie rozumieją, że są osoby, które najzwyczajniej się mogą ich bać - podczas p
            > rzyjazdu policji to Ty jesteś górą, bo obawiałeś się o dzieciaki, a pies był be
            > z wymaganego oprzyrządowania. Staraj się zrobić zdjęcie/film jak pies biegał, a
            > by do przyjazdu policji nie został ubrany w kaganiec i zapięty na smycz.
            > Masz prawo domniemywać, że pies który biegnie w stronę Twojej rodziny chce zaat
            > akować - nie musisz znać się, czy to rasa bojowa, czy spokojna - pies to zwierz
            > e z zębami i koniec na tym. To nie wina psa, że ma głupiego pana, ale cóż....
            • nawalonych7krasnali Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 13.06.14, 00:21
              zsmarek3 napisał(a):

              > Przy okazji będziesz robił film, podczas kiedy Twoje dzieci będą
              > zagrożone?

              Chodziło mi, że po odpędzeniu psa szybko zrobić mu fotke/filmik aby do przyjazdu policji właściciel kiedy włoży psu kaganiec i smycz mieć podkładke, że wcześniej biegał bez.
              • zsmarek3 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 13.06.14, 00:54
                A co do fotek podbiegnij do PSA zobaczysz jego zamiar. Zmierz się z nim będziesz na pewno w lepszym położeniu niż Twoje dzieci. Pies zazwyczaj widząc przed sobą przeciwnika, który biegnie w jego kierunku stara się ominąć lub zawrócić. (Uciec) Widząc Twój strach przeważnie zawsze zaatakuje jeżeli taki był jego zamiar. Jeżeli nie podejdzie spokojnie i zacznie się łasić. Po psie zawsze widać jaki jest jego zamiar. Pies zawsze wcześniej wysyła sygnały o swoim zamiarze i zawsze ostrzega wczesniej. Najeżona sierść i sztywne łapy to więcej niż pewne, że pies zaatakuje. Pies biegnący bardzo szybko to pies przygotowujący się do ataku wkłada w to całą swoją energię, jak pies ścigający uciekającą zwierzynę. Ma zawsze uszy do góry, grzbiet wyprostowany, odsłonięte zęby i ogon podniesiony do góry. Proponuję oglądnięcie zdjęć wpisując w przeglądarkę atakujący pies po otwarciu przeglądnąć obrazki do tego zapytania. Dowiesz się więcej o języku mowy psa.
      • x.i.007 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 27.05.14, 20:04
        aqua48 napisała:

        > Główną zasadą jest to, że przed psem się nie ucieka, bo pies instynktownie goni
        > to co uciekające.

        A instynktownie uciekać można?
    • ciaste-czkowa dobrze zrobiłeś 27.05.14, 16:18
      Dobrze zrobiłeś. Ja w celu obrony moich dzieci przed atakiem psa nie zawahałabym się przed użyciem czegokolwiek co by mi to skutecznie umożliwiło, łącznie z kopniakiem, parasolem, kijem, rzucenie tym co mam lub co jest w moim zasięgu. Do tej pory na szczęście nie było takiej konieczności i mam nadzieję że nigdy nie będzie. Właściciel jeżeli ma choć minimum rozumu powinien wiedzieć że normalny człowiek nie będzie patrzył z uśmiechem jak pies mu atakuje potomstwo, ale będzie je bronił. To durni (czyli niektórzy) właściciele psów narażają je na obrażenia, psa trochę szkoda ale to nie twoja wina.
      • ciaste-czkowa Re: dobrze zrobiłeś 27.05.14, 17:20
        Można oczywiście również użyć kota:
        www.youtube.com/watch?v=MHD6a2n-0qw
    • sitniczek Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 27.05.14, 18:09
      Moja obrona dziecka przed pimpkiem skończyła się plastrami, szczepieniami i wizytą w sanepidzie, ale warto było! Miał kundel szczęście, że byłam w klapkach..
    • qqbek Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 28.05.14, 00:10
      Sorry.
      Pies wśród ludzi ma być pilnowany i pod nadzorem.
      Albo smycz, albo kaganiec, jeśli właściciel nie jest pewny zachowania psa w 100%.

      Sam bym tak samo postąpił, gdybym został zmuszony.
      A jestem "psiarzem" niesamowitym wprost (od 5 roku życia zawsze miałem w domu psa lub nawet psy [co biorąc pod uwagę fakt, że pół życia spędziłem w bloku, jest niezłym osiągnięciem], dziś moja 2-letnia córka wychowuje się w towarzystwie 4-letniego springer spaniela).

      Nie ma przeproś - widzieli, że sprawia kłopot i nie udało im się skutecznie psa przywołać.
      Sorry Winnetou! Powinni dziękować, że łap mu nie poprzetrącałeś, miast kłótnie wszczynać.
      Mojemu "sierściuchowi" zdarza się za biegnącym dzieckiem sekundę-dwie pogonić... do komendy "wróć" (bo łażę nieprzepisowo, bez smyczy i bez kagańca z psem). Gdyby na komendę nie zareagował (choć uważam to za nieprawdopodobne), nie miałbym najmniejszych pretensji, gdyby jakiś rodzic broniąc przed nim swojego dziecka go zaatakował.

      No dobra, może powyższe świadczy o nieodpowiedzialności, ale ja wychowałem psa tak, że Madzia na nim jak na koniku potrafi jeździć, a on zastrzeżeń nie zgłasza smile
      • egon26 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 28.05.14, 11:01
        Ja też mam psy od dzieciństwa i też uważam że to marna atrakcja dla psa chodzić na smyczy... ale smycz zawsze mam przy sobie i jak widzę człowieka w odległości 20-30 m od psa to go zapinam by nie stresować innych. Wcześniejszych psów byłem pewien że nie ugryzą nikogo ale mogły obślinić i ubrudzić więc je trzymałem. Teraz mam roczną goldenkę i sam nie wiem bo jak jest na smyczy i ktoś koło nas przechodzi lubi szczeknąć i wyrwać się w tamtą stronę - więc do końca nie wiem.
    • illogic Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 29.05.14, 17:58
      Najlepiej po takiej akcji przy właścicielu zacząć dzwonić na policję. Powinno ukrócić wszelkie pretensje. A jak nie to mundurowi rozwieją wątpliwości.
    • stara-a-naiwna Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 10.06.14, 14:11
      masz świadomość, ze wdrukowałeś dziecku, ze każdy pies gryzie i trzeba uciekać
      zareagowałeś (najprawdopodobniej) nieadekwatnie
      i upewniłeś dzieci w przekonaniu, ze psy sa groźne i niebezpieczne
      pies biegł i warczał czy biegł ? (założę się, ze biegł i merdał ogonem)

      według mnie zachowałeś się jak spanikowany gó...arz
      ale to moje zdanie

      jak powinieneś zareagować?
      zatrzymać psa
      wystarczyło go zawołać albo stanąć mu na drodze
      zatrzymał by się (złapać za obroże)
      95% zwierząt sobie na to pozwala

      nie wierzę, ze agresywny pies biegał po cempingu (bez smyczy)
      a szczeniaki nie są agresywne
      młode psy rzadko kiedy są agresywne
      chcą się bawić
      a ty nie potrafisz odczytać intencji - mowy ciała zwierzęcia - reagujesz strachem i agresją






      • egon26 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 11.06.14, 08:49
        stara-a-naiwna napisała:
        > masz świadomość, ze wdrukowałeś dziecku, ze każdy pies gryzie i trzeba uciekać
        > zareagowałeś (najprawdopodobniej) nieadekwatnie

        Moje dzieci mają swojego psa, lubią też inne psy które znają, a jeśli nie znają w miarę możliwości próbują je poznać.

        > jak powinieneś zareagować?
        > zatrzymać psa
        Ścigałaś się kiedyś z psem? Ja jako młodzieniec kilka razy próbowałem i udało mi się dogonić tylko jednego ale on był spasiony, ten spasiony nie był. To była chwila i ułamki sekund na wykorzystanie momentu w którym znalazłem się blisko psa. Może gdybym był bramkarzem to pewnie rzuciłbym się na niego jak na piłkę, niestety bliżej mi do kopania. Poza tym on nie przebiegł koło mnie - za pierwszym razem tak zrobił i go odstraszyłem- tylko ja musiałem dobiec do niego lub do syna, do syna bym nie zdążył przed nim.
        Wydaje mi się że nie miał obroży część właścicieli zdejmuje obroże ja też tak czasem robię.

        > nie wierzę, ze agresywny pies biegał po cempingu (bez smyczy)
        > a szczeniaki nie są agresywne
        A widziałaś kiedyś właścicieli psa którzy uważają że jest agresywny- w większości wypadków słyszy się "nie gryzie", do czasu aż kogoś ugryzie.
        Szczeniak w podobnym wieku ugryzł mnie kilka lat temu i nawet na mnie nie warknął, przeszedł koło mnie spokojnie i ugryzł mnie w pośladek. Nie wiem może poczuł zapach naszego psa który pewnie nosimy na sobie. Właścicielka też była w szoku, "przecież on nie gryzie". Szczeniaki może rzadką są agresywne ale lubią łapać zębami, jak w tej sytuacji zareagował by mój syn gdy obcy pies łapie go z zaskoczenia zębami dla zabawy? Może wpadłby w panikę prowokując psa do większej agresji.

        > a ty nie potrafisz odczytać intencji - mowy ciała zwierzęcia - reagujesz strach
        > em i agresją
        Niestety nie rozumiesz tego że to nie ja muszę umieć odczytywać intencje psa tylko właściciel powinien panować nad swoim zwierzęciem i mieć świadomość że ktoś inny może nie mieć ochoty by pies choćby go wąchał.
        Myślę że pirat drogowy też może mieć pretensje do ofiary po wypadku który spowodował że ofiara nie zdążyła odskoczyć jak przejeżdżał przez pasy na czerwonym. W sumie to przecież powinna go zauważyć i zrozumieć jego intencje

        W zasadzie fajnie jest teraz gdybać sobie siedząc przed komputerem przy kawie i patrząc na swojego ukochanego pupila. Całe zdarzenie trwało kila sekund a ja może jak człowiek pierwotny poczułem instynktownie że muszę chronić rodzinę i w takich wypadkach kocham tego zwierza który we mnie siedzi ;D

        > według mnie zachowałeś się jak spanikowany gó...arz
        a ja potrafiłem napisać Ci odpowiedź bez obrażania ciebie i jak to o tobie świadczy?!
        • stara-a-naiwna Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 11.06.14, 10:04
          dobrze
          wytłumaczę Ci inaczej

          idę przez park, biegnie facet w moja stronę
          myślę: zboczeniec pewnie albo chce mi wyrwać torebkę... czuję zagrożenie ale nie ejstem typem ofiary i zaczynam działać
          kopię go w jaja w ramach samoobrony

          nie ważne że facet uprawiał jogging (w końcu mógł mi coś zrobić, czułam się zagrożona a on się szybko zbliżął...)

          dla mnie te dwie sytuacje sa analogiczne
          ty spanikowałeś z obcym psem i zareagowawszy nieadekwatnie

          • egon26 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 11.06.14, 20:21
            stara-a-naiwna napisała:
            > idę przez park, biegnie facet w moja stronę
            > myślę: zboczeniec pewnie albo chce mi wyrwać torebkę...

            Przykład może i dobry ale proporcje niestety do kitu...
            Nie obraź się ale nie uwierzę w to że jesteś aż tak seksowna lub masz aż tak drogą torebkę że zdarzają ci się takie napady częściej niż ludzie są atakowani przez psy, ba nawet częściej niż ja jestem atakowany przez wiejskie psy które ujadając doskakują nam do nóg przynajmniej 2 razy w tygodniu. Więc nie da się porównać tych sytuacji bo równie dobrze mogła byś uciekać do rowu gdy widzisz sportowe bmw jadące z naprzeciwka, uciekać gdzie pieprz rośnie widząc łysego mężczyznę w dresie itd.

            Widzisz wczoraj zmarło 3 letnie dziecko w zamkniętym samochodzie, dziś czytałem artykuł że to nie możliwe by ktoś tego dziecka przez 8 godzin nie zobaczył w tym aucie.
            Moja teoria jest taka że może ktoś zobaczył, ale nie wziął pod uwagę najgorszego scenariusza tak jak często się zdarza że ktoś słyszy że są awantury za ścianą i że są bite dzieci ale też nie bierze pod uwagę najgorszego scenariusza i potem pytają w telewizji gdzie byli sąsiedzi.
            Ja najgorszy scenariusz staram się dostrzegać. Miesiąc temu jechałem przez 10 minut za autem które miło przebite koło z tyłu trąbiąc i mrugając światłami by zjechał na bok. Nie zjechał, gdy była możliwość wyprzedziłem zajechałem drogę i zatrzymałem nastolatków by powiedzieć im o tym kole wiem że mogli by wypaść z zakrętu gdyby się trochę rozpędzili.
            Więc po prostu taki jestem ze negatywny scenariusz jest u mnie na pierwszy miejscu, czy to źle oceń sama.
            • stara-a-naiwna Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 12.06.14, 11:37
              > Przykład może i dobry ale proporcje niestety do kitu...
              > Nie obraź się ale nie uwierzę w to że jesteś aż tak seksowna lub masz aż tak dr
              > ogą torebkę że zdarzają ci się takie napady częściej niż ludzie są atakowani pr


              ale ja nie muszę być nawet atakowana (ani seksowna anie mieć drogiej torebki) wystarczy mój strach i przeświadczenie, ze tak sie stanie "że mnie ktoś napadnie"

              nie można reagować zanim coś się stanie bo mi się wydaje

              i co innego brać pod uwagę najgorszy scenariusz i się przygotowywać a co innego wyprzedzać fakty
              • egon26 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 13.06.14, 14:34
                stara-a-naiwna napisała:
                > ale ja nie muszę być nawet atakowana (ani seksowna anie mieć drogiej torebki) w
                > ystarczy mój strach i przeświadczenie, ze tak sie stanie "że mnie ktoś napadnie

                I tu mnie nie rozumiesz, przypadki gwałtów, napaści w parkach zdarzają się rzadko więc niebezpieczeństwo jest niewielkie. Przypadki pogryzień, prób pogryzień, agresywnego zachowania psów zdarzają się często wiec niebezpieczeństwo jest duże.

                > nie można reagować zanim coś się stanie bo mi się wydaje
                Można jeśli ktoś stwarza zagrożenie, jeśli widzisz pijanego wsiadającego za kółko, też w zadzie nic się nie dzieje, łamie obowiązujące przepisy drogowe - tak jak puszczanie psa wolno było złamaniem choćby regulaminu kampingu co do prawa ktoś inny się tu o nie sprzecza. Więc możesz olać tego pijaka ale jak zabije kogoś to już na twoje sumienie pójdzie.
                A co miałbym zrobić według ciebie gdybym odpuścił a pies ugryzłby mi syna. Powiedzieć mu że nie przypuszczałem i pogłaskać po głowie ??
                • zsmarek3 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 13.06.14, 22:42
                  Masz rację przypadki gwałtów zdarzają się rzadko zwłaszcza starym i brzydkim. A poważnie wszystko zależy od tego jak będziesz reagować. Napisałaś pijany za kierownicą, a jak zabije Twoje dziecko bo będzie przejeżdżał akurat obok Twojego domu co powiesz wówczas? Nie przesadzajmy co do psów. Polecam poznać język psa. Zanim pies zaatakuje daje wyraźne sygnały, że coś się jemu nie podoba. Pies nigdy nie atakuje bez przyczyny. Zawsze jest jakaś przyczyna jego agresji. Psa można sprowokować nawet przejeżdżając obok niego rowerem. Czy biegnąc naprzeciwko niego. Mając kija w ręce. Proszę Was to chwila macie dostęp do internetu zobaczcie jak u psa rozpoznać oznaki agresji. Jak pies wygląda na agresywnego. A jak na szczęśliwego. Pies tak samo jak człowiek potrafi się uśmiechać jak jest szczęśliwy. To widać po nim. Tak samo pies smutny widać to po oczach. Tak samo pies agresywny spięty i wyprężony uszy podniesione do góry, ogon wyprostowany lub wysoko podniesiony (zależy od rasy) To nie jest trudne do rozpoznania a ułatwia nam życie jak prowadzenie samochodu. Psy są naszymi przyjaciółmi nie traktujmy ich jak potencjalnych wrogów. Labrador czystej rasy nigdy nie zrobi krzywdy - mieszaniec labradora jest bardzo łatwy do rozpoznania posiada albo łatki, albo inny kolor sierści, albo inaczej ułożony ogon, albo sylwetka psa jest nie zachowuje proporcji
                  • ciaste-czkowa labradory też mają zęby :P 14.06.14, 23:47
                    człowieku nie lansuj się na znawcę psów bo głupoty wypisujesz

                    www.problemyzpsem.pl/art,39,kundle-i-labradory-najbardziej-agresywne-wsrod-psow-w-usa-dlaczego-psy-gryza-dzieci.html
                    Później niezbyt rozgarnięci ludzie biorą labradory nie szkolą ich, nie stosują się do prawa nakazującego wyprowadzać zwierza w miejscach publicznych na smyczy, bo uważają że sama rasa stanowi gwarancję że nie ugryzie.
                    • zsmarek3 Re: labradory też mają zęby :P 15.06.14, 16:01
                      Czy TY przeczytałeś do końca ten artykuł który polecasz? Wychowanie psa - jak człowieka nie wychowasz masz to samo co byś puścił gwałciciela do przedszkola i pozostawił go jako niańkę.
                      Labrador - czy znasz zasadę, że nawet z największej ciapy zrobisz najbardziej agresywną bestię wyrządzając jej krzywdę? Czy od szczenięcia bijąc i nękając psa - trzymając go na łańcuchu - nie pozwalając na kontakt z ludźmi - nie dając nic do jedzenia, ani do picia przez parę dni a następnie puszczając pomiędzy inne psy tak samo traktowane w jednej klatce z jedną miską jedzenia nie wywołasz walki o jedzenie czy wodę? To człowiek jest największą bestią jaka żyje na tym świecie. Czy to nie człowiek znęca się nad zwierzętami? Czy nie podporządkowuje sobie innych ludzi i nie poniża ich? Czy nie gwałci, nie morduje, nie okrada, nie molestuje, nie uprawia seksu z dziećmi i wszystkiego czego się da? Czy to nie człowiek wymyślił walki psów? I co bijac własną dziewczynę nie doprowadzisz jej do krawędzi rozstroju psychicznego, aby albo targnęła się na swoje życie, albo sięgnęła po nóż i Ciebie zabiła? Zastanów się i nie pisz głupot Golden retriever to prawie ta sama linia co Labrador retriever różnica w krzyżówce, ale nie w charakterze. Ja martwiłbym się o kundle.

                      ciaste-czkowa napisał(a):

                      > człowieku nie lansuj się na znawcę psów bo głupoty wypisujesz
                      >
                      > www.problemyzpsem.pl/art,39,kundle-i-labradory-najbardziej-agresywne-wsrod-psow-w-usa-dlaczego-psy-gryza-dzieci.html
                      > Później niezbyt rozgarnięci ludzie biorą labradory nie szkolą ich, nie stosują
                      > się do prawa nakazującego wyprowadzać zwierza w miejscach publicznych na smyczy
                      > , bo uważają że sama rasa stanowi gwarancję że nie ugryzie.
                      • ciaste-czkowa Re: labradory też mają zęby :P 15.06.14, 16:46
                        zacytuję twoją wypowiedź:
                        "Labrador czystej rasy nigdy nie zrobi krzywdy - mieszaniec labradora jest bardzo łatwy do rozpoznania posiada albo łatki, albo inny kolor sierści, albo inaczej ułożony ogon, albo sylwetka psa jest nie zachowuje proporcji"
                        Otóż niedawno napisałeś że labrador nigdy nie zrobi krzywdy, dałam linka podważającego twoją teorię a ty nadal nic nie rozumiesz? Nie chodzi o rasę psa, żadna rasa psa nie jest gwarancją że pies nie ugryzie, najważniejsze jest wychowanie a ty wyszedłeś z założenia że rasa daje 100% gwarancji.

                        a teraz 100 razy przeczytaj to co sam napisałeś:

                        Wychowanie psa - jak c
                        > złowieka nie wychowasz masz to samo co byś puścił gwałciciela do przedszkola i
                        > pozostawił go jako niańkę.
                        > Labrador - czy znasz zasadę, że nawet z największej ciapy zrobisz najbardziej a
                        > gresywną bestię wyrządzając jej krzywdę? Czy od szczenięcia bijąc i nękając psa
                        > - trzymając go na łańcuchu - nie pozwalając na kontakt z ludźmi - nie dając ni
                        > c do jedzenia, ani do picia przez parę dni a następnie puszczając pomiędzy inn
                        > e psy tak samo traktowane w jednej klatce z jedną miską jedzenia nie wywołasz w
                        > alki o jedzenie czy wodę? To człowiek jest największą bestią jaka żyje na tym ś
                        > wiecie. Czy to nie człowiek znęca się nad zwierzętami? Czy nie podporządkowuje
                        > sobie innych ludzi i nie poniża ich? Czy nie gwałci, nie morduje, nie okrada, n
                        > ie molestuje, nie uprawia seksu z dziećmi i wszystkiego czego się da? Czy to
                        > nie człowiek wymyślił walki psów? I co bijac własną dziewczynę nie doprowadzisz
                        > jej do krawędzi rozstroju psychicznego, aby albo targnęła się na swoje życie,
                        > albo sięgnęła po nóż i Ciebie zabiła?

                        Nadal nie rozumiesz że wcześniej pisałeś brednie? Czy skoro dałem ci link o labradorze a o goldenie nie to teraz będziesz próbował przekonywać że goldeny to też na 100% nigdy nie gryzą?
                        • zsmarek3 Re: labradory też mają zęby :P 16.06.14, 21:38
                          Piszesz bzdury porównując jakieś badania przeprowadzone w USA. W USA też myślą, że jedynie żydzi byli w obozach koncentracyjnych i co? Nawet to w dużej ilości filmów możesz usłyszeć. Może inaczej. Zły człowiek nigdy nie wyprowadzi psa a będzie go trzymał przy budzie na łańcuchu. Ty też trzymałabyś psa przy budzie na łańcuchu i pewnie jeszcze bez jedzenia. Szkoda czasu na dyskusję. Poczytaj sobie o psach wówczas będziesz mógł cokolwiek zabierać głos na ten temat. Wychowanie psa a jego charakter to dwie różne sprawy. Labrador jest łagodny i taki pozostanie. A krzyżówka jest inną sprawą bo nie wiadomo z czym i co mógł odziedziczyć po rodzicach. Nazywanie każdego psa groźnym jest zupełną pomyłką i tyle. Nawet prawodawstwo ustala rasy groźne i łagodne, a ty tego nie potrafisz. Możesz cytować bzdety z netu ja mogę ci przesłać linki na strony hodowli i strony fundacji, które przekazują psy asystujące i certyfikują psy do dogoterapii. Oczywiście pewnie znowu usłyszę, że nie mam pojęcia. KONIEC
                          • ciaste-czkowa Re: labradory też mają zęby :P 17.06.14, 08:26
                            zsmarek3 napisał(a):

                            > Piszesz bzdury porównując jakieś badania przeprowadzone w USA. W USA też myślą,
                            > że jedynie żydzi byli w obozach koncentracyjnych i co?

                            chętnie przeczytam wyniki badań przeprowadzonych przez inny kraj które ty mi zalinkujesz smile
                            czekam smile

                            >W USA też myślą,
                            > że jedynie żydzi byli w obozach koncentracyjnych i co? Nawet to w dużej ilości
                            > filmów możesz usłyszeć. Może inaczej.
                            dla ciebie wyniki badań naukowych nie są warte rozważenia bo zostały wykonane w USA zaś filmy, wręcz gnioty stworzone w USA przez różnego rodzaju artystów są opiniotwórcze i świadczą że wszyscy myślą tak samo?

                            Zły człowiek nigdy nie wyprowadzi psa a
                            > będzie go trzymał przy budzie na łańcuchu. Ty też trzymałabyś psa przy budzie
                            > na łańcuchu i pewnie jeszcze bez jedzenia. Szkoda czasu na dyskusję.
                            Tak kochany, każdy kto uważa że puszczanie psa żeby mógł sobie pobiegać za przerażonymi dziećmi to zły człowiek który psa trzyma na krótkim łańcuchu, kotki topi w rzece a ptaszkom obcina skrzydełka. Weź leki.

                            Nazywanie każdego psa groźnym jest zupełną pomyłką i tyle.
                            > Nawet prawodawstwo ustala rasy groźne i łagodne, a ty tego nie potrafisz.
                            Czy zaraz się dowiem że gryzą tylko psy z ras uznanych za szczególnie agresywne a za resztę dajesz 100 % gwarancji? tongue_out

                            > Możes
                            > z cytować bzdety z netu ja mogę ci przesłać linki na strony hodowli i strony f
                            > undacji, które przekazują psy asystujące i certyfikują psy do dogoterapii. Oczy
                            > wiście pewnie znowu usłyszę, że nie mam pojęcia. KONIE
                            Chętnie przeczytam jeżeli dasz mi link z szanującej się hodowli która daje 100% gwarancji że ich psy nigdy nikogo nie ugryzą bo to przecież czystej krwi labradory tongue_out (ech po co testy psychologiczne, szkolenia, socjalizacja skoro wg ciebie sama przynależność do danej rasy daje gwarancję) Wg ciebie co jakiś certyfikat labrador=nadaje się.
                            • ciaste-czkowa pomyłka 17.06.14, 08:42
                              > Tak kochany, każdy kto potępia puszczanie psa żeby mógł sobie pobiegać za prze
                              > rażonymi dziećmi to zły człowiek który psa trzyma na krótkim łańcuchu, kotki to
                              > pi w rzece a ptaszkom obcina skrzydełka. Weź leki.
                              • zsmarek3 Re: pomyłka 18.06.14, 08:39
                                Bredzisz. Nadal będę się upierał, że pies jest psem, a człowiek puszczając go musi nad nim potrafić zapanować. Pisałem już kiedyś pies wybiera jedną ofiarę nigdy nie zmienia swoich zamiarów. Bieganie za dziećmi to przejaw zabawy. Podam sytuację z wczoraj. W POZ leżał pies i oczekiwał na wizytę swojego pana u lekarza. Na tym samym korytarzu bawiły się dzieci.
                                Wszystkie zainteresowane psem, ale jedno z nich robiło wszystko, aby psa sprowokować. Do tego stopnia, że podbiegało, tłukło jakimś samochodzikiem itp. Matka nawet nie zwracała uwagi. Pies ani tyle. Zdziwieni ludzie zapytali matkę, czy nie widzi co jej dziecko robi. Odpowiedziała, że jest w przychodni i dziecko może robić to co chce i nikogo to nie powinno obchodzić. Jak widzisz podejścia są rózne.

                                ciaste-czkowa napisał(a):

                                > > Tak kochany, każdy kto potępia puszczanie psa żeby mógł sobie pobi
                                > egać za prze
                                > > rażonymi dziećmi to zły człowiek który psa trzyma na krótkim łańcuchu, ko
                                > tki to
                                > > pi w rzece a ptaszkom obcina skrzydełka. Weź leki.
                            • zsmarek3 Re: labradory też mają zęby :P 18.06.14, 09:27
                              Ty naprawdę chyba nie czytasz bo i po co.
                              Napisałem już, że szkolenie i socjalizacja to podstawa. Napisałem też, że wszystko zależy od właściciela jakiego ma psa i czy pies ma wszystko czego jemu potrzeba. Ale dalej nie
                              Masz link i mam nadzieję, że przeczytasz do końca.
                              www.rsoz.org/?c=mdAktualnosci-cmPokazTresc-170-645
                    • zsmarek3 Re: labradory też mają zęby :P 15.06.14, 16:05
                      A i jeszcze jedno dlaczego to labradory są wybierane ze wszystkich ras jako psy do dogoterapii (mam nadzieję, że wiesz co to jest) Do pomocy osobom niepełnosprawnym (pewnie dlatego, aby ich było mniej) I w końcu do straży pożarnej (pewnie, żeby jak się ktoś uratuje, żeby go pożarł na miejscu) Lub na gruzowiska (żeby go utopił we własnym moczu) Skoro są to takie wredne psy to pewnie dlatego. Znam jeden jedyny przypadek, gdy labrador pożarł małego psa bo ten ugryzł go w nos. ( A futerko wypluł ) sad

                      ciaste-czkowa napisał(a):

                      > człowieku nie lansuj się na znawcę psów bo głupoty wypisujesz
                      >
                      > www.problemyzpsem.pl/art,39,kundle-i-labradory-najbardziej-agresywne-wsrod-psow-w-usa-dlaczego-psy-gryza-dzieci.html
                      > Później niezbyt rozgarnięci ludzie biorą labradory nie szkolą ich, nie stosują
                      > się do prawa nakazującego wyprowadzać zwierza w miejscach publicznych na smyczy
                      > , bo uważają że sama rasa stanowi gwarancję że nie ugryzie.
                      • ciaste-czkowa Re: labradory też mają zęby :P 15.06.14, 16:52
                        zsmarek3 napisał(a):

                        > A i jeszcze jedno dlaczego to labradory są wybierane ze wszystkich ras jako psy
                        > do dogoterapii (mam nadzieję, że wiesz co to jest)

                        o dogoterapii chce mnie uczyć człowiek który uważa że rasa daje 100% pewności że pies nie zaatakuje......paradne big_grin

                        Porównywanie durnego psa który uważa za wspaniały pomysł bieganie za czyimiś przerażonymi dziećmi i mającym w nosie ewentualne nawoływania właściciela do psa ratownika jest równie adekwatne jak porównywanie alkoholika awanturującego się i oddającego mocz w bramie do strażaka podczas akcji ratowniczej. Dostrzegasz różnicę?
                        • zsmarek3 Re: labradory też mają zęby :P 16.06.14, 21:40
                          No teraz to już wiem z kim mam do czynienia
                          Powodzenia znawco tematu (gimbusie)
                          • ciaste-czkowa gimbus :D 17.06.14, 08:29
                            W pewnym wieku nazwanie gimbusem można uznać za komplement więc dziękuję big_grin

                            A teraz odpowiedz czy dostrzegasz różnicę między niezdyscyplinowanym psem ścigającym przerażone dzieci a psem ratownikiem .

                            • zsmarek3 Re: gimbus :D 18.06.14, 08:27
                              A tak zdecydowanie tak. Nie tylko w zachowaniu psa, ale również w zachowaniu właściciela.
                              W takim wypadku to właściciel jest winny - nie zwierzę. Ale nie generalizujmy i nie podpinajmy wszystkich psów pod jeden obrazek o to mi chodziło.
                  • egon26 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 15.06.14, 00:14
                    z psami wuchowuje sie od 3 roku zycia. Znam mowe ciala psa ale:
                    Znam mojego syna i nawet przymilny "atak" z nienacka potrafi go doprowadzic do paniki i nieracjonalnego zachowania, a on na pocztku psa nie widzial bo byl za nim
                    Pisalem juz i psie ktory mnie dziabnal w poslada, nic nie zdradzalo jego intencji.
                    Sam mam psa ktoremu daje duzo swobody na spacerach, ale nie wyobrazam sobie by luzny znalazl sie zbyt blisko kogokolwiek obcego. Bo to czesto dla ludzi stresujace.
                    Sam swietnie strzelam z luku ale strzelam w miejscach gdzie ludzi nie ma, bo po co ich stresowac l, to moje hobby i moja odpowiedzialnisc za nie tak jak za psa.
                    I nie mozna wymagac by wyszyscy znali mowe cila psiakow bo tak nam jako wlascixielom jest wygodnie. To my mamy zadbac o to by nie narobily problemow, nawet niechcacy, nawet z niewiedzy innych.
                    • zsmarek3 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 15.06.14, 15:49
                      To się tyczy właściciela, a nie przechodnia. Przechodzień nie potrafi rozróżnić nawet rasy psa a co dopiero, żeby wiedział czy ten pies jest groźny czy nie. Więc o czym my piszemy. Właściciel powinien wiedzieć wszystko o swoim psie jak TY o łuku. No i to TY powinieneś znać psa lepiej niż on sam siebie jeżeli chcesz go spuszczać ze smyczy ma reagować na każde Twoje przywołanie nawet jak stoi już gotowy do ataku bo spotkał się z innym puszczonym luźno psem. Ma się wycofać i wrócić do Ciebie. Jesteś pewny wychowania zsocjalizowania i tresury psa? Jesteś pewny tego? Nie to sprawdź Przejdź obok ogrodzenia za którym jest pies agresywny. Twój pies nie ma prawa szczeknąć gdy jemu nie pozwolisz nawet jak go pozostawisz samego obok tego ogrodzenia.

                      egon26 napisał:

                      > z psami wuchowuje sie od 3 roku zycia. Znam mowe ciala psa ale:
                      > Znam mojego syna i nawet przymilny "atak" z nienacka potrafi go doprowadzic do
                      > paniki i nieracjonalnego zachowania, a on na pocztku psa nie widzial bo byl za
                      > nim
                      > Pisalem juz i psie ktory mnie dziabnal w poslada, nic nie zdradzalo jego intenc
                      > ji.
                      > Sam mam psa ktoremu daje duzo swobody na spacerach, ale nie wyobrazam sobie by
                      > luzny znalazl sie zbyt blisko kogokolwiek obcego. Bo to czesto dla ludzi stresu
                      > jace.
                      > Sam swietnie strzelam z luku ale strzelam w miejscach gdzie ludzi nie ma, bo po
                      > co ich stresowac l, to moje hobby i moja odpowiedzialnisc za nie tak jak za ps
                      > a.
                      > I nie mozna wymagac by wyszyscy znali mowe cila psiakow bo tak nam jako wlascix
                      > ielom jest wygodnie. To my mamy zadbac o to by nie narobily problemow, nawet ni
                      > echcacy, nawet z niewiedzy innych.
                • stara-a-naiwna Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 15.06.14, 08:00
                  ?!
                  bo tobie sie nie zdarzył gwałt czy napaść a nad interpretowałeś biegnącego psa jako agresywnego stwierdzasz, że pogryzienia przez psy sa częstsze niż rozboje (gwałty i pobicia)

                  może podaj jakąs statystykę - mówienie ogólnikami bo ja tak uważam, to nie argument


                  nie licząc 2-4 przypadków nagłośnionych w mediach, że pies kogoś pogryzł nie słyszałam w ciągu kilku lat o pogryzieniach
                  za to od znajomych słyszałam, że ktoś dostał po gębie wracając wieczorem do domu, że mu ukradli telefon itp.


                  licz się z tym, ze "kopiąc zapobiegawczo" czyjegoś psa (może swojego też kopiesz) mozesz trafić na kogoś takiego jak ja
                  kto wezwie policję i zgłosi to jako znęcanie się nad zwierzętami
                  a mało tego,jak trafisz na mój zły dzień zanim wezwie policje sprzeda Ci kopa w krocze w ramach zadość uczynienia


                  > I tu mnie nie rozumiesz, przypadki gwałtów, napaści w parkach zdarzają się rzad
                  > ko więc niebezpieczeństwo jest niewielkie. Przypadki pogryzień, prób pogryzień,
                  > agresywnego zachowania psów zdarzają się często wiec niebezpieczeństwo jest du
                  > że.
                  >
                  • ciaste-czkowa stara-a-naiwna 15.06.14, 12:23
                    > licz się z tym, ze "kopiąc zapobiegawczo" czyjegoś psa (może swojego też kopies
                    > z) mozesz trafić na kogoś takiego jak ja
                    czy ktoś tu deklarował zapobiegawcze kopanie psa karnie wyprowadzanego na smyczy? Jak jakiś nieodpowiedzialny dureń pozwala aby pies ganiał za kimś to niech bierze pod uwagę że ktoś może bronić siebie czy swoje dzieci. Wyprowadzaj psa jak należy to ci nikt go nie będzie kopał. Nie ogarniasz tego? Jeżeli tak prosta sprawa przerasta cię intelektualnie to ogranicz się do hodowli chomika, psa sobie daruj.

                    > nie licząc 2-4 przypadków nagłośnionych w mediach, że pies kogoś pogryzł nie sł
                    > yszałam w ciągu kilku lat o pogryzieniach
                    W ciągu kilku ostatnich lat było w Polsce przynajmniej kilka nagłośnionych przypadków śmiertelnego zagryzienia przez psy. Masz jakiś szlaban emocjonalny na informacje które nie są spójne z twoimi teoriami?

                    > za to od znajomych słyszałam, że ktoś dostał po gębie wracając wieczorem do dom
                    > u, że mu ukradli telefon itp.


                    hm w odpowiedzi na ten tekst najbardziej adekwatne będzie zacytowanie wypowiedzi pewnej agresywnej hołoty:

                    > a mało tego,jak trafisz na mój zły dzień zanim wezwie policje sprzeda Ci kopa w
                    > krocze w ramach zadość uczynienia

                    a nie czekaj przecież to twoja wypowiedź. big_grin
                    oddaj psa, kup rybki lub chomika.
                  • ciaste-czkowa Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 15.06.14, 12:33
                    > bo tobie sie nie zdarzył gwałt czy napaść a nad interpretowałeś biegnącego psa
                    > jako agresywnego stwierdzasz, że pogryzienia przez psy sa częstsze niż rozboje
                    > (gwałty i pobicia)

                    Oczywiście w dyskotekach gwałty zdarzają się częściej niż pogryzienia małych dzieci przez psy

                    Na chodnikach w biały dzień, w miejscach intensywnie uczęszczanych przez psy pogryzienia zdarzają się częściej.

                    Czy gdybym znalazł statystyki że gwałtów w dyskotekach jest mniej niż pogryzień na chodnikach pozwoliłabyś nowo poznanemu panu wejść ze sobą do ubikacji?
                    • zsmarek3 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 15.06.14, 15:42
                      BOŻE TY SŁYSZYSZ I NIE GRZMISZ.
                      Czy Ty potrafisz siebie przeczytać?
                      Gwałty niekoniecznie muszą być prowokowane. (Ale dosyć często są) Pobicia to inna bajka nie wiążąca się z niczym. Gwałt niekoniecznie musi zdarzyć się w ubikacji !!! Może zdarzyć się w parku, w samochodzie, w bramie przez kolegę, na randce (nowo poznany znajomy) To tylko mała część tego co może się zdarzyć. Pomijając pigułkę gwałtu i przy okazji nakręcenie filmiku
                      PORNO. Czasami mało wiedzącej dziewczynie co się stało wmawia się, że była pijana i pozwoliła sobie na to wszystko. A czasami się ją szantażuje właśnie przez nią samą zamieszczonymi niezbyt trafionymi zdjęciami mającymi trafić do kogoś bliskiego, a trafiających do netu (był taki przypadek w Lublinie) A zagrożenia od psów? Zacznijmy, że każdy właściciel wie jakiego ma psa i jeżeli jest odpowiedzialny nigdy nie pozwoli psu, który jest chociażby trochę agresywny biegał luzem. Pamiętajmy, że dla psów teoria ograniczonego zaufania obowiązuje tak samo jak dla odbezpieczonej broni.
                      ciaste-czkowa napisał(a):

                      > > bo tobie sie nie zdarzył gwałt czy napaść a nad interpretowałeś biegnąceg
                      > o psa
                      > > jako agresywnego stwierdzasz, że pogryzienia przez psy sa częstsze niż ro
                      > zboje
                      > > (gwałty i pobicia)
                      >
                      > Oczywiście w dyskotekach gwałty zdarzają się częściej niż pogryzienia małych dz
                      > ieci przez psy
                      >
                      > Na chodnikach w biały dzień, w miejscach intensywnie uczęszczanych przez psy po
                      > gryzienia zdarzają się częściej.
                      >
                      > Czy gdybym znalazł statystyki że gwałtów w dyskotekach jest mniej niż pogryzień
                      > na chodnikach pozwoliłabyś nowo poznanemu panu wejść ze sobą do ubikacji?
                      • ciaste-czkowa Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 15.06.14, 17:11
                        > Czy Ty potrafisz siebie przeczytać?
                        myślę że ty powinieneś zacząć od przeczytania swoich wypowiedzi bo mam wrażenie że u ciebie z 1 loginu piszą przynajmniej 2 osoby

                        Panie intelektualisto to nie jest rozprawka na temat gwałtów. temat gwałtu poddała wcześniej stara-i-naiwna w celu ośmieszenia reakcji autora wątku na psa biegającego za jego dziećmi.


                        Znowu cytat z ciebie smile
                        A zagrożenia o
                        > d psów? Zacznijmy, że każdy właściciel wie jakiego ma psa i jeżeli jest odpowie
                        > dzialny nigdy nie pozwoli psu, który jest chociażby trochę agresywny biegał luz
                        > em. Pamiętajmy, że dla psów teoria ograniczonego zaufania obowiązuje tak samo j
                        > ak dla odbezpieczonej broni.

                        właściciel pewnie nie urodził się wczoraj i wiedział że pies niezdyscyplinowany, wiedział że w miejscu gdzie jest (pole namiotowe) jest zakaz puszczania psów luzem, wiedział że pies nie miał kagańca, wiedział że pies nie ma smyczy, wiedział że jest w miejscu gdzie jest dużo ludzi także z małymi dziećmi, wiedział lub mógł przypuszczać że pies będzie wchodził w interakcje z innymi ludźmi nawet jeżeli nie będą mieli na to ochoty a on nie będzie umiał go powstrzymać a mimo to puścił psa.
                        teraz znowu twoja wypowiedź smile
                        Zacznijmy, że każdy właściciel wie jakiego ma psa

                        > Pamiętajmy, że dla psów teoria ograniczonego zaufania obowiązuje tak samo j
                        > ak dla odbezpieczonej broni.
                        Hmmmmm co masz na myśli? Rodzice nie mają prawa mieć ograniczone zaufania do psa goniącego ich dziecko i jego bezmyślnego właściciela, czy mają prawo? No wytłumacz mi to smile Najchętniej na podstawie psa z wątku a nie bohaterskiego laradora ratownika z twojej głowy tongue_out
                        • zsmarek3 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 16.06.14, 21:45
                          A wziąłeś kiedykolwiek pod uwagę to, że pies był łagodny i przyzwyczajony do zabawy z dziećmi?
                          Bardziej obawiałabym się przeciętnego kundla niż psa ułożonego. Co możesz wiedzieć na temat tamtej zaistniałej sytuacji? Jest jedna opinia rodzica, który tak naprawdę nie potrafił ocenić nic poza tym, że pies gonił za dziećmi. Gdyby chciał którekolwiek zaatakować już dawno by to zrobił. Pies wybiera jedną ofiarę a nie wiele. Tyle Zapytaj jakiegokolwiek hodowcę lub znawcę psów proponuję udać się do związku kynologicznego najbliższego dla miejsca zamieszkania.
                          • ciaste-czkowa Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 17.06.14, 08:39
                            > Bardziej obawiałabym się przeciętnego kundla niż psa ułożonego. Co możesz wiedz
                            > ieć na temat tamtej zaistniałej sytuacji?
                            Ułożony pies nie gania za przerażonymi dziećmi mając pod ogonkiem nawoływanie właściciela (chyba mamy różne definicje ułożonego psa ) O ułożenie psa i rozsądek trudno podejrzewać właściciela który puszcza psa tam gdzie nie wolno, bez smyczy, bez kagańca, bez możliwości skutecznego przywołania.

                            Czy uważasz że właściciele psa z wątku do rozsądni mądrzy ludzie?

                            Obstawiam że albo nie masz dzieci albo niewiele one dla ciebie znaczą. (mam nadzieję że chodzi o brak dzieci)
                            • zsmarek3 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 18.06.14, 08:25
                              Ani jedno ani drugie. Mam dzieci i posiadam psa. Z psem pozostawialiśmy nasze dziecko i zawsze pilnował, aby nie stała się jemu żadna krzywda. Dziecko wychowało się bardzo dobrze, a pies wbrew Twojej opinii nie pożarł go, anie nie uganiał się za nim pomimo ,, odniesionych ran i nadszarpniętych uszu''
                              • ciaste-czkowa Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 18.06.14, 09:23
                                > Ani jedno ani drugie. Mam dzieci i posiadam psa. Z psem pozostawialiśmy nasze d
                                > ziecko i zawsze pilnował, aby nie stała się jemu żadna krzywda. Dziecko wychowa
                                > ło się bardzo dobrze, a pies wbrew Twojej opinii nie pożarł go, anie nie ugania
                                > ł się za nim pomimo ,, odniesionych ran i nadszarpniętych uszu''

                                właśnie udowodniłeś że nie nadajesz się ani na ojca ani na właściciela psa, Rozsądny rodzic nie zamienia psa w samodzielną nie podlegającą kontroli niańkę do dziecka ani w worek treningowy do wyżywania się przez dziecko. Miałeś gościu więcej szczęścia niż rozumu. Jeszcze pochwal się że masz pitbula który jest łagodny jak owieczka .......... tylko tej wisienki brakuje na torcie twej głupoty smile pozdrawiam twoją rodzinę, dużo szczęścia trzeba mieć w życiu żeby dożyć słusznego wieku z kimś tak bezmyślnym jak ty.
                          • ciaste-czkowa ponawiam pytanie 17.06.14, 08:45
                            > Pamiętajmy, że dla psów teoria ograniczonego zaufania obowiązuje tak samo j
                            > ak dla odbezpieczonej broni.
                            Hmmmmm co masz na myśli? Rodzice nie mają prawa mieć ograniczone zaufania do psa goniącego ich dziecko i jego bezmyślnego właściciela, czy mają prawo? No wytłumacz mi to smile Najchętniej na podstawie psa z wątku a nie bohaterskiego laradora ratownika z twojej głowy tongue_out

                            ponawiam pytanie.
                            • zsmarek3 Re: ponawiam pytanie 18.06.14, 08:22
                              Najbardziej obawiam się o kundle, które zbyt często podstepnie łapią zębami za to co odstaje od ciała. To o nich napisałem. Nie każdy pies jest agresywny to też powinieneś wiedzieć.

                              ciaste-czkowa napisał(a):

                              > > Pamiętajmy, że dla psów teoria ograniczonego zaufania obowiązuje tak samo
                              > j
                              > > ak dla odbezpieczonej broni.
                              > Hmmmmm co masz na myśli? Rodzice nie mają prawa mieć ograniczone zaufania do ps
                              > a goniącego ich dziecko i jego bezmyślnego właściciela, czy mają prawo? No wytł
                              > umacz mi to smile Najchętniej na podstawie psa z wątku a nie bohaterskiego lara
                              > dora ratownika z twojej głowy tongue_out
                              >
                              > ponawiam pytanie.
                              • ciaste-czkowa ile razy jeszcze mam zadać to samo pytanie? 18.06.14, 09:04
                                czy dasz radę wprost odpowiedzieć mi na pytanie?

                                > ciaste-czkowa napisał(a):
                                >
                                > > > Pamiętajmy, że dla psów teoria ograniczonego zaufania obowiązuje ta
                                > k samo
                                > > j
                                > > > ak dla odbezpieczonej broni.
                                > > Hmmmmm co masz na myśli? Rodzice nie mają prawa mieć ograniczone zaufania
                                > do ps
                                > > a goniącego ich dziecko i jego bezmyślnego właściciela, czy mają prawo? N
                                > o wytł
                                > > umacz mi to smile Najchętniej na podstawie psa z wątku a nie bohaterskieg
                                > o lara
                                > > dora ratownika z twojej głowy tongue_out


                                ??? odpowiesz wprost czy nie?

                                Najzabawniejsze w tej całej smutnej sytuacji jest to że ty dajesz sobie prawo do lęku przed małymi pieskami a nie potrafisz ogarnąć że rodzice mają prawo bać się dużego psa ganiającego za ich dziećmi.
                                • zsmarek3 Re: ile razy jeszcze mam zadać to samo pytanie? 18.06.14, 09:29
                                  Małe psy atakują bez powodu i przyczyny. Tego nie potrafię wyjaśnić dlaczego tak się dzieje, ale atakują. Duże psy są niechętne do ataków chyba, że zostają sprowokowane. I to na pewno nie latają za każdym obiektem w poszukiwaniu kogo by tu ugryźć
                                  • ciaste-czkowa Re: ile razy jeszcze mam zadać to samo pytanie? 18.06.14, 12:45
                                    > Małe psy atakują bez powodu i przyczyny. Tego nie potrafię wyjaśnić dlaczego ta
                                    > k się dzieje, ale atakują.

                                    Ciągle sobie przeczysz, powiedź dziecku żeby nie pisało z tobą na zmianę big_grin
                                    Cytat z ciebie:
                                    >Nie przesadzajmy co do psów. Polecam poznać język psa.
                                    > Zanim pies zaatakuje daje wyraźne sygnały, że coś się jemu nie podoba. Pies ni
                                    > gdy nie atakuje bez przyczyny. Zawsze jest jakaś przyczyna jego agresji.
                                    Psa mo
                                    > żna sprowokować nawet przejeżdżając obok niego rowerem. Czy biegnąc naprzeciwko
                                    > niego. Mając kija w ręce. Proszę Was to chwila macie dostęp do internetu zobac
                                    > zcie jak u psa rozpoznać oznaki agresji. Jak pies wygląda na agresywnego. A jak
                                    > na szczęśliwego. Pies tak samo jak człowiek potrafi się uśmiechać jak jest szc
                                    > zęśliwy. To widać po nim. Tak samo pies smutny widać to po oczach. Tak samo pie
                                    > s agresywny spięty i wyprężony uszy podniesione do góry, ogon wyprostowany lub
                                    > wysoko podniesiony (zależy od rasy) To nie jest trudne do rozpoznania a ułatwia
                                    > nam życie jak prowadzenie samochodu. Psy są naszymi przyjaciółmi nie traktujmy
                                    > ich jak potencjalnych wrogów. Labrador czystej rasy nigdy nie zrobi krzywdy -
                                    > mieszaniec labradora jest bardzo łatwy do rozpoznania

                                    ponadto unikasz odpowiedzi na klarownie postawione pytania muląc do oporu w nadziei że nikomu nie będzie się chciało czytać tych bredni tongue_out
                          • ciaste-czkowa Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 17.06.14, 08:50
                            Pies wybiera jedną ofiarę a
                            > nie wiele. Tyle Zapytaj jakiegokolwiek hodowcę lub znawcę psów proponuję udać s
                            > ię do związku kynologicznego najbliższego dla miejsca zamieszkania.
                            Myślisz że tam mi ktoś powie że dziecko autora wątku było bezpieczne, pies ułożony a właściciel rozsądny?
                            • zsmarek3 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 18.06.14, 08:43
                              Myślę, że powiedzą Tobie to samo co ja. Że jest niemożliwe, aby w tym samym czasie pies zmieniał swoje zainteresowanie o ile miałby zaatakować. Myślę, że znajomość rasy psów i ich
                              przyzwyczajeń daje mi takie prawo do jasnego wyciągnięcia wniosków. Niemniej nie popieram samego puszczania zwierzat tak samo jak dzieci bo dzieci też są nieodpowiedzialne jak i ich rodzice.

                              ciaste-czkowa napisał(a):

                              > Pies wybiera jedną ofiarę a
                              > > nie wiele. Tyle Zapytaj jakiegokolwiek hodowcę lub znawcę psów proponuję
                              > udać s
                              > > ię do związku kynologicznego najbliższego dla miejsca zamieszkania.
                              > Myślisz że tam mi ktoś powie że dziecko autora wątku było bezpieczne, pies ułoż
                              > ony a właściciel rozsądny?
                              • ciaste-czkowa Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 18.06.14, 09:15
                                Ja:
                                > > Myślisz że tam mi ktoś powie że dziecko autora wątku było bezpieczne, pie
                                > s ułoż
                                > > ony a właściciel rozsądny?

                                Ty:
                                > Myślę, że powiedzą Tobie to samo co ja. Że jest niemożliwe, aby w tym samym cza
                                > sie pies zmieniał swoje zainteresowanie o ile miałby zaatakować. Myślę, że znaj
                                > omość rasy psów i ich
                                > przyzwyczajeń daje mi takie prawo do jasnego wyciągnięcia wniosków.

                                cytuję wcześniejsze wypowiedzi bo widzę że specjalizujesz się w robieniu uników zamiast konkretnego odpowiadania na pytania tongue_out

                                Pies zmienił ofiarę bo został odgoniony a nie dlatego że przemyślał sprawę tongue_out I nie chodzi mi jedynie o sytuację gdzie pies przewraca dziecko i wyrywa mu wątrobę z brzucha ale np wywraca dziecko powodując uderzenie głową o twarde podłoże, złamanie ręki, bolesne pokaleczenie zębami, podrapanie, ugryzienie.
                                Nadal uważasz że dziecko autora wątku było bezpieczne i ktokolwiek ze związku kynologicznego poparłby twoją tezę podpisując się swoim imieniem i nazwiskiem?
                  • egon26 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 25.06.14, 16:47
                    stara-a-naiwna napisała:
                    > ?!
                    > bo tobie sie nie zdarzył gwałt czy napaść a nad interpretowałeś biegnącego psa
                    > jako agresywnego stwierdzasz, że pogryzienia przez psy sa częstsze niż rozboje
                    > (gwałty i pobicia)

                    racja nikt mnie nie zgwałcił ani nie napadł, nie znam też osobiście nikogo komu by się to przytrafiło. Psy ugryzły mnie 3 razy 2 razy jak byłem dzieckiem raz jak kilka lat temu. Ile razy dojadały mi do nóg co mogło skończyć się ugryzieniem ciężko policzyć.

                    > licz się z tym, ze "kopiąc zapobiegawczo" czyjegoś psa (może swojego też kopies
                    > z) mozesz trafić na kogoś takiego jak ja
                    w zasadzie nie jest to głupi pomysł widząc wolno biegającego psa dzwonić po policje by się nim zajęła. A jeśli ja byłbym w tej sytuacji po mojej stronie i ktoś obcy kopnął by mojego psa to po prostu bym przeprosił. Bo to że ja chce mieć pupila wcale nie oznacza że wszyscy mają to rozumieć i być wyrozumiali. Pies to nie człowiek więc jeśli ktoś nie chce być choćby w zasięgu zębów takiego psiaka trzeba to uszanować. W niedziele wróciłem z campingu w Chorwacji było tam naprawdę mnóstwo psów ale nie widziałem by któryś był puszczony swobodnie, taka kultura po prostu.

                    > a mało tego,jak trafisz na mój zły dzień zanim wezwie policje sprzeda Ci kopa w
                    > krocze w ramach zadość uczynienia
                    najpierw mnie obrażasz a teraz próbujesz bezpiecznie zza klawiatury komputera mnie straszyć... ile ty masz lat?! 12-13 !?
              • egon26 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 13.06.14, 14:36
                stara-a-naiwna napisała:
                > nie można reagować zanim coś się stanie bo mi się wydaje

                I jeszcze jedno: dziś słyszałem w radiu że jakiś pies pogryzł dziecko, właściciele są w szoku bo nigdy nie był agresywny ......
                • zsmarek3 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 13.06.14, 22:32
                  Pies i dziecko. Pies, który od dzieciństwa przejawia najmniejsze przejawy agresji nigdy się nie zmieni, wręcz przeciwnie agresja będzie w nim nadal. Chyba, że odpowiednio go ułożymy, ale zawsze powinien być pod naszą kontrolą. To my proszę Państwa odpowiadamy za nasze pupile.
                  Nawet labrador może wyrządzić krzywdę swoją masą potrącając dziecko i gdy dziecko się wywróci różnie może upaść. A niech upadnie głową na kamień. Należy brać wszystko pod rozwagę. Nie przywołujmy obcych psów do siebie!!!
    • zsmarek3 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 12.06.14, 23:41
      Czytając wypowiedzi stwierdziłem, że nie wszyscy wiedzą, a właściwie nic nie wiedzą na temat psów i ich reakcji. Pies - odpowiedzialny zawsze za niego jest właściciel. Dzieci są pod opieką rodziców i te również powinny być pod opieką rodziców tym bardziej, że jesteśmy w nieznanym sobie terenie. Pies atakujący wygląda inaczej od psa szukającego kontaktu z dziećmi (zocjalizowany) Kilka słów wyjaśnienia. Dla psa kontakt wzrokowy zawsze może być powodem do ataku. Psy przed atakiem patrzą sobie prosto w oczy, a następnie pokazują zęby w celu odstraszenia potencjalnego napastnika. Małe dziecko w tym wypadku to potencjalna przypadkowa ofiara. Zazwyczaj kontakt wzrokowy to wynik wzrostu, uśmiechnięte dziecko pokazuje zęby to następny powód do agresji, biegnie w kierunku psa to też powód agresji.
      Nieznajomość takich zasad powoduje najczęstsze przypadki pogryzień. Ucieczka przed psem
      to też nie jest dobre wyjście z sytuacji, psy w części swojej linii wywodzą się od zwierząt polujących w ich naturze jest ściganie potencjalnej zdobyczy. Zatem co należy zrobić należy się zatrzymać - zyskujemy na czasie - powoli się wycofując i obserwując zwierzę. W przypadku ataku przysiąść i schować głowę pomiędzy rękami i łokciami. Psy biegające luzem
      zazwyczaj są przyzwyczajone do ludzi jednak są bardziej agresywne ze względu na to, że znajdują się na swoim terenie. Twój błąd polegał na tym, że biegłeś do dziecka a nie na kontakt do zwierzęcia. Zwierzę należy odgonić używając do tego wszelkim dostępnych sposobów. Najczulszym miejscem psa jest jego nos. Przykro, że piszę o tym ponieważ sam posiadam psa labradora, który akurat biegnie w kierunku dzieci z racji tego, że wręcz je kocha i nie pozwoliłby im, aby zrobiły sobie coś złego. Lubi zabawę z nimi i często szuka z nimi kontaktu. Z racji tego, że jest duży ludzie się jego boją nawet na ulicy jak idzie obok mnie.
      Ufam jemu, ale zdaję sobie sprawę, że mógłby swoją nieostrożnością wywrócić dziecko przez przypadek swoją masą. Dzieci należy uczyć podstawowych zasad odnośnie nieznanych psów.
      A ludzi o tym, że w miejscach publicznych zwłaszcza tych nieznanych przez nas należy zachowywać się ostrożnie bo nie wiemy czy nie wchodzimy na teren, który jest czasami odwiedzanym przez nieodpowiedzialnych właścicieli psów. Gwoli wyjaśnienia pies (nie każdy) powinien być na smyczy i powinien mieć kaganiec (zasada nie dotyczy psów asystujących, które omijają ludzi trzymając się swojego właściciela) Na koniec - to ludzie prowokują swoimi poczynaniami psy. Psy same z siebie nie podejmują kontaktów z ludzmi. Bieganie, ucieczki, rzucanie przedmiotami przywołują psy skore do zabawy. Obawiałbym się jednak tych małych, które z racji tego, że są małe zazwyczaj gryzą częściej niż te duże.
      • chalsia Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 12.06.14, 23:53
        > est czasami odwiedzanym przez nieodpowiedzialnych właścicieli psów. Gwoli wyjaś
        > nienia pies (nie każdy) powinien być na smyczy i powinien mieć kaganiec (zasada
        > nie dotyczy psów asystujących, które omijają ludzi trzymając się swojego właśc
        > iciela

        TO NIE JEST PRAWDA - już w tym wątku pisałam - NIE MA ogólnie obowiązującego w PL prawa, które nakazuje prowadzać psy jednoczesnie na smyczy i w kagańcu.
        Jest w PL wiele gmin, których LOKALNE uchwały zezwalają na spuszczanie psów ze smyczy JESLI są w kagańcu.
        • zsmarek3 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 13.06.14, 00:41
          Zasada puszczania psa bez smyczy obowiązuje w dwóch przypadkach
          Pierwszy to, gdy pies nie jest uznawany za rasę groźną wówczas kaganiec wystarcza gdy pies biega luźno, a właściciel nad nim panuje.
          Druga to pies ASYSTUJĄCY który może być i bez smyczy i bez kagańca, lecz w kamizelce informującej o fakcie iż jest właśnie takim psem pracującym. Nie należy takiego psa odciągać nawoływaniami, gwizdami, czy głaskaniem. Wypełnia on swoją rolę jedynie wówczas kiedy nie jest rozpraszany. Rozpraszając psa możesz narazić na poważne konsekwencje zdrowotne jego właściciela - pies nie da wyraźnego sygnału osobie chorej co może doprowadzić do znacznego pogorszenia się samopoczucia, bądź pogorszenia stanu zdrowia. (możesz być wówczas oskarżony z powództwa cywilnego)
          Pies agresywny zawsze jest na smyczy i w kagańcu, a rasy uznawane za szczególnie niebezpieczne powinny być koniecznie prowadzone w ten sposób. Za każde złe postępowanie psa odpowiada w każdym z wyżej opisywanych przypadków ich właściciel. Za szkody spowodowane przez psa jakiegokolwiek i tego asystującego również odpowiada właściciel.
          Jednak prowokowanie psa przez ludzi swoją postawą może być przyczyną wszczęcia postępowania przeciwko osobie która takich czynów się dopuszcza.
    • damianero89 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 17.06.14, 09:29
      oczywiście miałeś prawo, przed sądem byś się obronił, jeszcze byłbyś w stanie wyciągnąć z niego odszkodowanie za straty moralne wink każy właściciel ma OBOWIĄZEK prowadzić swojego psa na smyczy i w Kagańcu, takie jest prawo smile mniejsze i niegroźne psy można prowadzić bez kagańca ale tylko NA SMYCZY !

      I skoro właściciel tego psa był idiotą to podejrzewam że pies też poszedł w ślady pana, dobrze że obroniłeś dzieci bo mogło by się to źle skończyć, kiedyś w mojej rodzinie był taki przypadek, kuzynkę wilczur ugryzł na ulicy w rękę bo pachniała kiełbasą, do dziś ma ogromne ślady, a właścicel szedł sobie po ulicy z psem na luzie.. Do dziś chodzi bezkarnie bo takie było prawo wink jeśli dochodzi do takiej sytuacji masz prawo nawet zabić psa, policja spisze tylko protokół i zeznania świadków wink
      • damianero89 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 17.06.14, 09:29
        I właścicel miałby już nauczkę do końca życia wink
      • chalsia Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 17.06.14, 14:40
        damianero89 napisał(a):

        > każy właściciel ma OBOWIĄZEK prowadzić swojego psa na smyczy i w Kagańcu, takie jest > prawo smile mniejsze i niegroźne psy można prowadzić bez kagańca ale tylko NA SMYCZY !


        po raz TRZECI w tym wątku napiszę to samo (co Wy, ludzie, nie czytacie, czy jak?)

        TO NIE JEST PRAWDA - NIE MA ogólnie obowiązującego w PL prawa, które nakazuje prowadzać psy jednoczesnie na smyczy i w kagańcu (wielkość psa NIE MA znaczenia)
        Jest w PL wiele gmin, których LOKALNE uchwały zezwalają na spuszczanie psów (bez względu na wielkość) ze smyczy JESLI są w kagańcu.
        • damianero89 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 17.06.14, 14:53
          U nas tak jest , jeśli ktoś sobie to olewa płaci wysoką grzywnę wink nie wiem jak u was.. W każdym razie masz prawo do obrony własnej, i jeśli pies wychodzi na ciebie z zębami możesz się bronić jak tylko chcesz smile
          Później tylko trzeba załatwić pare formalności wink
        • zsmarek3 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 18.06.14, 08:18
          Nie wszystkie psy są obowiązane nosić i kaganiec lub smycz.
          Pies w kamizelce z napisem PIES ASYSTUJĄCY może a nawet musi chodzić bez kagańca i bez smyczy. Zazwyczaj nie oddala się on od właściciela - chyba, że dostanie takie pozwolenie.
          Jeżeli mowa o zwykłych psach obawiałbym się małych kundlowatych pragnących koniecznie zostać śniadaniem takiego psa. Dobiegając do jego właściciela i próbującego złapać go za nogawkę. W takim wypadku nawet ASIST nie będzie czekał na rezultat. Natomiast denerwują mnie smycze rozciągliwe i paniusie z drapieżnikami puszczonymi na całą ich długość.
      • zsmarek3 Re: Prawo do obrony choćby przed psem. 18.06.14, 08:32
        No tak zabić psa - już widzę to starcie. O ile miałbyś na tyle adrenaliny to być może, ale przeciętny człowiek wyzwala z siebie coś takiego jak strach przed walką. Pies to wyczuwa i wykorzystuje. Zapamiętaj, że pies w linii prostej pochodzi od wilka to człowiek go udomowił i skrzyżował jego geny zmieniając tym samym sposób zachowania i przystosowując do pewnych czynności.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka