Dodaj do ulubionych

Brytyjskie lotnictwo morskie

06.03.12, 20:26
Przed 2 wojna światową Brytyjczycy mieli niezłe lotnictwo. Jak to się im zdarzyło że samoloty na lotniskowcach to była 3 liga? To samo o lotnictwie bazowym? Nie licząc ataku na Tarent to chyba żadnych sukcesów nie odnieśli .
Obserwuj wątek
    • speedy13 Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 07.03.12, 12:10
      Nie no bez przesady. Coś tam jednak zwojowali. Tu masz listę zatopionych i uszkodzonych okrętów
      www.fleetairarmarchive.net/Axis/Shipssunk.htm
      • stasi1 Ciekawe jak by wyglądała ta lista 14.03.12, 09:44
        dla japończyków i amerykanów?
    • bmc3i Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 08.03.12, 17:44
      stasi1 napisał:

      > Przed 2 wojna światową Brytyjczycy mieli niezłe lotnictwo. Jak to się im zdarz
      > yło że samoloty na lotniskowcach to była 3 liga? To samo o lotnictwie bazowym?
      > Nie licząc ataku na Tarent to chyba żadnych sukcesów nie odnieśli .

      Bo nie mieli konkurencji. Wszak przedpotopowy Fairey Swordfish, nie mial konkurencji w Europie, a RN nie zamierzala walczyc z amerykanskimi Devastatorami
      • maxikasek Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 09.03.12, 13:38
        Z drugiej strony nie mogły być takie złe- w stosunku do zadań, które wypełniały, skoro Swordfish'e i Albacore'y produkowano do 1943/1944. Zamiast kupić od Amerykanów. Zas Skua/Roc wycofali dość szybko.
        • bmc3i Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 09.03.12, 15:41
          maxikasek napisał:

          > Z drugiej strony nie mogły być takie złe- w stosunku do zadań, które wypełniały
          > , skoro Swordfish'e i Albacore'y produkowano do 1943/1944. Zamiast kupić od Ame
          > rykanów. Zas Skua/Roc wycofali dość szybko.


          No przeciez wlasnie o tym pisze - mili faktycznie przestarzale samoloty, ale wystarczajace do wukonywanych zadan w swietle tego, ze nie musialy z nikim walczyc czy tez bronic sie w powietrzu. Poza tym, w przypadku samolotow torpedowych, niezwykle wazna sprawą jest ich zdolnosc "wspolpracy" z wlasną torpedą. Torpedy zrzucane z samolotu, to niezła zabawa konstrukcyjna. Im z wiekszej wysokosci i przy wiekszej predkosci samolotu moze byz zrzucona tym lepiej, Amerykanie ciagle mieli problemy z Devastatorami pod wzgledem predkosci i wysokosci zrzutu torped - zalatwil to sprawe m.in. dopiero TBF Avenger. Tymczasem jesli Swordfish spelnial brytyjskie wymagania co do predkosci i wysokosci z rzutu, to przy braku wrogiego rywala, nie mieli powodow aby je wymieniac.
          • marek_boa Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 09.03.12, 16:03
            Matrek a kto Ciebie takich głupot naopowiadał ,że Swordfishe nie miały z kim walczyć i przed kim się bronić?! Wszędzie tam gdzie natykały się na myśliwce dostawały baty aż strach!
            • bmc3i Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 09.03.12, 16:08
              marek_boa napisał:

              > Matrek a kto Ciebie takich głupot naopowiadał ,że Swordfishe nie miały z kim wa
              > lczyć i przed kim się bronić?! Wszędzie tam gdzie natykały się na myśliwce dost
              > awały baty aż strach!

              A jak czesto atakowały je mysliwce wroga?
              • marek_boa Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 09.03.12, 18:44
                Pomyślmy - bardzo często?! Czyli wszędzie tam gdzie operowały blisko nieprzyjacielskiego wybrzeża?!
                pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_Cerberus
                • bmc3i Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 09.03.12, 19:05
                  marek_boa napisał:

                  > Pomyślmy - bardzo często?! Czyli wszędzie tam gdzie operowały blisko nieprzyjac
                  > ielskiego wybrzeża?!
                  > pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_Cerberus


                  Czyli rzadko:)

                  Brytysjkie lotniskowce to nie Ameryklanskie - nie uczestniczyly w wielu desantach. A to przeciez samoloty toredowe, przygotowane do topienia Bismarcka, a nie bombardowania Drezna
                  • marek_boa Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 10.03.12, 00:20
                    Matrek proszę Cię - popelinę Siejesz! Brytyjskie lotniskowce wzięły udział w mnóstwo cytrynowa siła desantach - po za tym były właśnie wykorzystywane do uderzeń na cele lądowe jak i morskie przybrzeżne! Może tak choć trochę Poczytaj na ten temat?!
                    - Norwegia
                    - Lądowanie w Afryce
                    - Madagaskar
                    - Atak na Tarent
                    - działania na Pacyfiku
                    ect.
                    • bmc3i Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 10.03.12, 01:00
                      marek_boa napisał:

                      > Matrek proszę Cię - popelinę Siejesz! Brytyjskie lotniskowce wzięły udział w mn
                      > óstwo cytrynowa siła desantach - po za tym były właśnie wykorzystywane do uderz
                      > eń na cele lądowe jak i morskie przybrzeżne! Może tak choć trochę Poczytaj na t
                      > en temat?!
                      > - Norwegia
                      > - Lądowanie w Afryce
                      > - Madagaskar
                      > - Atak na Tarent
                      > - działania na Pacyfiku
                      > ect.


                      Nie chran, co? Nie mowimy o lotniskowcach, lecz o ich samolotach. Firleje braly udzial w desnatach? Moze przeprowadzaly bombardowania, co?
                      • marek_boa Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 10.03.12, 09:36
                        To kto tu chrzani?! Sam Zacząłeś o tym ,że "Brytyjskie lotniskowce nie uczestniczyły w wielu desantach":
                        forum.gazeta.pl/forum/w,56801,134005915,134101513,Re_Brytyjskie_lotnictwo_morskie.html
                        Swordfishe wykonywały wszystkie zadania :
                        www.fleetairarmarchive.net/aircraft/swordfish.htm
                        a tu Masz resztę "rodziny":
                        www.fleetairarmarchive.net/Aircraft/albacore.htm
                        www.fleetairarmarchive.net/aircraft/barracuda.htm
                        www.fleetairarmarchive.net/aircraft/firefly.htm
                        www.fleetairarmarchive.net/aircraft/Fulmar.htm
                        • bmc3i Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 10.03.12, 12:27
                          A czy to nie bylo oczywiste, ze chodzi mi o samoloty? Ten watek jest przeciez o samolotach, a nie o ich transportowcach.
                          • marek_boa Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 10.03.12, 15:25
                            Matrek zbyt często Sam się Czepiasz takich spraw aby mnie teraz zwracać uwagę!
                            - Nie jest to istotne w żadnym razie! "Swordfish" był bardzo dobrym samolotem i umiejętnie (no nie zawsze) wykorzystywany przynosił sukcesy RN! Na tej samej zasadzie sprawdził się Radziecki Po-2! A przecież oba samoloty przy spotkaniu z nieprzyjacielskimi myśliwcami miały niskie możliwości przetrwania!
                            • bmc3i Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 11.03.12, 00:05
                              marek_boa napisał:

                              > Matrek zbyt często Sam się Czepiasz takich spraw aby mnie teraz zwracać uwagę!
                              > - Nie jest to istotne w żadnym razie! "Swordfish" był bardzo dobrym samolotem
                              > i umiejętnie (no nie zawsze) wykorzystywany przynosił sukcesy RN! Na tej samej
                              > zasadzie sprawdził się Radziecki Po-2! A przecież oba samoloty przy spotkaniu z
                              > nieprzyjacielskimi myśliwcami miały niskie możliwości przetrwania!

                              A czy ja gdzies napisaem ze nie by dbry - przeciwnie, napisaem, ze spelnial brytyjskie potrzeby, bo nie mial konkurencji
                              • marek_boa Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 11.03.12, 10:01
                                Ale z tą bezkonkurencyjnością to tak znowu nie Przesadzaj! O ile w pierwszym okresie wojny faktycznie nie było go czym zastąpić to już nie długo później jako samolotów bombowo-torpedowych zaczęto używać w RNFAA Fairey Albacore ,który z kolei w 1943 roku został uzupełniony przez Fairey Barracuda! Swordfiishe przesunięto na pokłady lotniskowców eskortowych i zajęły się głównie działaniami ZOP!
                                • bmc3i Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 11.03.12, 12:47
                                  marek_boa napisał:

                                  > Ale z tą bezkonkurencyjnością to tak znowu nie Przesadzaj! O ile w pierwszym o
                                  > kresie wojny faktycznie nie było go czym zastąpić to już nie długo później jako
                                  > samolotów bombowo-torpedowych zaczęto używać w RNFAA Fairey Albacore ,który z
                                  > kolei w 1943 roku został uzupełniony przez Fairey Barracuda! Swordfiishe przesu
                                  > nięto na pokłady lotniskowców eskortowych i zajęły się głównie działaniami ZOP!

                                  Bezkonkurencyjnośćą na polu walki. Amerykanie i Japoncycy musieli scigac sie technologicznie, bo od tego zalezalo powodzenie operacji i zycie pilotow, musieli ulepszac swoje samoloty i torpedy, bo bezposrednio rywalizowali ze sobą. Amerykanie zamienili Devastatory na Avengery, bo te pierwsze zaczynaly nie dostawac do warunków prowadzenia wojny na tym konkretnym teatrze.
                                  • marek_boa Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 11.03.12, 14:24
                                    Przecież Brytyjczycy zrobili to samo! Zamienili "Swordfishe" na "Albacory" i później na "Barracudy" - w dodatku z tego samego powodu!
                                    • speedy13 Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 12.03.12, 15:31
                                      Hej

                                      Niezupełnie tak było :)

                                      marek_boa napisał:

                                      > Przecież Brytyjczycy zrobili to samo! Zamienili "Swordfishe" na "Albacory" i pó
                                      > źniej na "Barracudy" - w dodatku z tego samego powodu!

                                      Chociaż Albacore miał być następcą Swordfisha, to w praktyce oba samoloty użytkowane były równolegle; mało tego, produkcja Albacore została zakończona nieco wcześniej niż Swordfisha i podobnie było z wycofaniem z jednostek bojowych :)
                                      • marek_boa Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 13.03.12, 14:41
                                        Zgadza się Speedy po za jednym drobnym szczegółem - Albacory zastąpiły na pokładach dużych lotniskowców Swordfishe jako samoloty bombowo-torpedowe! Z kolei same na kolejnych okrętach zastąpione zostały przez Barracudy!
                                        -Pozdrawiam!
                            • maxikasek Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 12.03.12, 09:38
                              > zasadzie sprawdził się Radziecki Po-2!
                              Marku ponioslo Cię ;-). Miecznik w porównaniu do pociaka był samolotem bojowym. A nie przerobioną maszyną pomocniczą, z której zrzut bomb odbywałs ię przy pomocy "patyka z gwózdkami" ;-)
                              • marek_boa Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 12.03.12, 15:06
                                Ależ nic mnie nie poniosło Maxi! Nie ma znaczenia ,że U-2/Po-2 miał być maszyną pomocniczą i szkolną! Pociaki w czasie II WŚ zrzuciły więcej bomb niż całe Brytyjskie lotnictwo pokładowe razem wzięte!
                                -Pozdrawiam!
                                • bmc3i Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 12.03.12, 15:29
                                  W kazdym razie zaglebiamy sie w nieistotne dla sprawy szczególy. Fakt jest faktem, ze Firleye byly przestarzalymi juz wowczas samolotami, ale zadanie jakie przed nimi stawiano wykonywaly. I dlatego lataly.
                                • maxikasek Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 13.03.12, 08:09
                                  Pociaki w czasie II WŚ zrzuciły więcej bomb niż całe Bry
                                  > tyjskie lotnictwo pokładowe razem wzięte!
                                  I co z tego? Tu nie chodzi o zużycie a o celność ;-).
                                  • marek_boa Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 15.03.12, 15:24
                                    To może inaczej!:) Bomby zrzucane ze "Swordfishy" nie spędzały snu z powiek Niemcom!:) Toż samo w wykonaniu Po-2 już bardzo!:)
                                    -Pozdrawiam!
                      • stasi1 Na ogół jeśli lotniskowiec jest w pobliżu 13.03.12, 20:04
                        walk to stara się brać udział w nich swoimi samolotami. Gdyby te Firleje były dobre zapewne brały by udział w bombardowaniach.
          • speedy13 Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 09.03.12, 21:56
            Hej

            bmc3i napisał:


            > niezwykle wazna sprawą jest ich zdolnosc "wspolpracy" z wlasną torpedą. Torpedy
            > zrzucane z samolotu, to niezła zabawa konstrukcyjna. Im z wiekszej wysokosci i
            > przy wiekszej predkosci samolotu moze byz zrzucona tym lepiej,

            Owszem, z tym że jest to problem dotyczący w pierwszym rzędzie konstrukcji samej torpedy. Nie mogła ona być zrzucana przy zbyt dużej prędkości i wysokości, gdyż uległaby zniszczeniu przy uderzeniu o wodę. Początkowo dla amerykańskiej torpedy Mk.13 obowiązywały instrukcje najbardziej chyba restrykcyjne: dopuszczalna wysokość zrzutu 15 m i prędkość 110 w (204 km/h). Po kolejnych modyfikacjach wzmocniono konstrukcję torpedy i wprowadzono specjalne osłony ze sklejki (wokół głowicy i w części tylnej wokół sterów) rozpadające się przy upadku w wodę i pochłaniające przez to energię uderzenia. Dzięki temu owe graniczne parametry zrzutu podniesiono do wysokości max. 730 m i prędkości 410 w (759 km/h). Przy jakiejś okazji na początku 1945 (zdaje się że chodziło o awaryjne pozbycie się ładunku) grupa kilku samolotów USNavy wyrzuciła torpedy z wysokości 1500-2100 m; na 6 zrzuconych dla 5 zaobserwowano prawidłowy bieg w wodzie.
            • bmc3i Re: Brytyjskie lotnictwo morskie 09.03.12, 23:14
              speedy13 napisał:


              > Owszem, z tym że jest to problem dotyczący w pierwszym rzędzie konstrukcji same
              > j torpedy. Nie mogła ona być zrzucana przy zbyt dużej prędkości i wysokości, gd
              > yż uległaby zniszczeniu przy uderzeniu o wodę. Początkowo dla amerykańskiej tor
              > pedy Mk.13 obowiązywały instrukcje najbardziej chyba restrykcyjne: dopuszczalna
              > wysokość zrzutu 15 m i prędkość 110 w (204 km/h). Po kolejnych modyfikacjach w
              > zmocniono konstrukcję torpedy i wprowadzono specjalne osłony ze sklejki (wokół
              > głowicy i w części tylnej wokół sterów) rozpadające się przy upadku w wodę i po
              > chłaniające przez to energię uderzenia. Dzięki temu owe graniczne parametry zrz
              > utu podniesiono do wysokości max. 730 m i prędkości 410 w (759 km/h). Przy jaki
              > ejś okazji na początku 1945 (zdaje się że chodziło o awaryjne pozbycie się ładu
              > nku) grupa kilku samolotów USNavy wyrzuciła torpedy z wysokości 1500-2100 m; na
              > 6 zrzuconych dla 5 zaobserwowano prawidłowy bieg w wodzie.
              >

              Zgadza sie, nie wspomniales jednak o tym, jakie problemy byly z zamontowaniem takiej "zmodyfikowanej" Mark XIII pod Devastatorami, gdy okazalo sie ze najpierw obsluga pokladowa musiala recznie podnosic dupe samolotu o prawie pół metra, aby w ogole dalo sie podwiesic Mk. XIII z tymi sklejkami, a jak juz podwiesili, to jej dupa znajdowala sie zaledwie 8 cm nad pokladem. Ze o problemach ze zwalnianiem takiej torpedy w locie - w tym startowaniu silnika za pomocą linki - nie wspomne. i problemach z ladowaniem samolotu na pokladzie z niezwolniona torpedą, ktora zahaczala o linę hamujaca. O wszystkich kombinacjach, jakie musiala podejmowac obsluga pokladowa Rangera, ktora musiala sama wymyslec sposob podwieszenia takiej torpedy i uruchamiania jej silnika po zwolnieniu, bo taki stabilizator "kłócil się" z zaczepem Mark 35 dla bomb
              • stasi1 A przypadkiem torped niepozbywaly 13.03.12, 19:51
                się wszystkie samoloty jak miały lądować na lotniskowcu? Czy nie obawiano by się że ta torpeda wyskoczy z uchwytów nawet jak dobrze w nich siedzi?
                • bmc3i Re: A przypadkiem torped niepozbywaly 14.03.12, 00:33
                  stasi1 napisał:

                  > się wszystkie samoloty jak miały lądować na lotniskowcu? Czy nie obawiano by si
                  > ę że ta torpeda wyskoczy z uchwytów nawet jak dobrze w nich siedzi?

                  Raczej nie, skoro dowodca pokladu Rangera, ktorego zaloga jako pierwsza sama budowała ow drewniany stabilizator zaprojektowany na ladzie przez Naval Torpedo Station, rozkazal po prostu obciac kawal dolnej czesci owego stabilizatora, aby zapobiec zaczepianiu o liny hamujace podczas ladowania. Z tego wynika, ze standardowo ladowanie odbywało sie z torpeda. Zreszta Mark XIII to byly drogie zabawki - nikt nie chcial pozbywac sie ich na darmo, wyrzucając Neptunowi w okno.
                  • stasi1 Ale w su 14.03.12, 09:42
                    mie te torpedy nie brały chyba samoloty na każdy wylot z lotniskowca. Jak brały to już chyba miały konkretny cel, że gdzieś je umieszczą.
                    • bmc3i Re: Ale w su 14.03.12, 20:34
                      stasi1 napisał:

                      > mie te torpedy nie brały chyba samoloty na każdy wylot z lotniskowca. Jak brały
                      > to już chyba miały konkretny cel, że gdzieś je umieszczą.

                      Nie zawsze sie to przeciez udawało. Cel trzeba bylo przeciez odnależc w bezmiarze oceanu, a przeciez wowczas nie stosowano jeszcze radarow lotniczych, na samolotach uderzeniowych
                      • speedy13 Re: Ale w su 15.03.12, 13:27
                        Hej

                        bmc3i napisał:
                        >
                        > Nie zawsze sie to przeciez udawało. Cel trzeba bylo przeciez odnależc w bezmiar
                        > ze oceanu, a przeciez wowczas nie stosowano jeszcze radarow lotniczych, na samo
                        > lotach uderzeniowych

                        Wtedy - to zależy kiedy. Swordfish otrzymał radar (ASV Mk.X) od wersji Mk.III czyli gdzieś II połowa 1943. Aczkolwiek był to wariant do zwalczania okrętów podwodnych, zabudowana pod kadłubem antena uniemożliwiała podwieszenie torpedy. Co do Albacore nie mam pewności. Barracuda o ile wiem otrzymała radar (ten sam ASV.X) od wersji Mk.III (prototyp 1943, produkcja od początku 1944), w jej przypadku antenę umieszczono tak, że nie przeszkadzała w podwieszaniu torpedy.
                        • bmc3i Re: Ale w su 15.03.12, 20:55
                          Przeciez napisalem o samolotach uderzeniowych, a nie ZOP
      • stasi1 Może i nie miał konkurencji 13.03.12, 19:56
        ale w powietrzu. Niestety taki samolot musi się zbliżyć do okrętu(lub do wybrzeża aby coś zaatakować). I niestety taki okręt potrafi się bronić. I zdecydowanie łatwiej zestrzelić taki który ledwie się trzyma w powietrzu niż taki co tylko śmignie, pozbędzie się ładunku i tyle go widziano
        • bmc3i Re: Może i nie miał konkurencji 14.03.12, 00:39
          stasi1 napisał:

          > ale w powietrzu. Niestety taki samolot musi się zbliżyć do okrętu(lub do wybrze
          > ża aby coś zaatakować). I niestety taki okręt potrafi się bronić. I zdecydowani
          > e łatwiej zestrzelić taki który ledwie się trzyma w powietrzu niż taki co tylko
          > śmignie, pozbędzie się ładunku i tyle go widziano

          Czy to był Swordfish, czy Dwvastator, przed zrzuceniem torpedy i tak musial zwolnic do predkosci 80 węzłów przed zrzutem, aby ta nie rozbila sie o wode z powodu zbyt wielkiej predkosci.
          • maxikasek Re: Może i nie miał konkurencji 14.03.12, 08:17
            Dodam, że ostatni chyba sukces FAA to zatopienie Greifa przez Albacory w maju 1944 pod Hawrem.
          • stasi1 Re: Może i nie miał konkurencji 14.03.12, 15:04
            ale przed zrzuceniem bomb tego już nie musiał robić. A przecież to był niby też i bombowy

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka