martekle
09.10.09, 22:56
Wiele razy słyszałam, że karmienie piersią jest wygodne, proste, przyjemne a
przede wszystkim tanie w porównaniu do karmienia butelką.
Co za wierutna bzdura, myślę teraz...
Podsumujmy:
1. Laktator elektryczny medeli 450 zł
2. Poduszka do karmienia 50 zł
3. 6 staników do karmienia na dzień dzisiejszy 900 zł
4. stos wkładek laktacyjnych na dzień dzisiejszy 120 zł
5. woreczki do mrożenia pokarmu na dzień dzisiejszy 50 zł
6. butelki do podania odciągniętego pokarmu na dzień dzisiejszy 60 zł
7. podgrzewacz do butelek 200 zł
8. krem do brodawek Mustela 45 zł
9. herbatki laktacyjne na dzień dzisiejszy 30 zł
tak więc wydałam już 1905 zł, a czeka mnie jeszcze zakup nowych staników,
ponieważ ciągle zmienia mi się rozmiar piersi, a te staniki od ciągłego
odpinania rozciągają się a na cyckach co jak co to mi zależy, zakup nowych
butelek dostosowanych do wieku dziecka, nowe torebki do mrożenia pokarmu,
wkładki laktacyjne...
Jestem przekonana, że kiedy Kuba będzie miał 6 miesięcy moje tanie naturalne
karmienie zamknie się na poziomie 2500-2700 złotych
Bardzo jestem ciekawa ile wydałabym przez 6 miesięcy jako mama butelkowa?
Oczywiście naturalne karmienie byłoby tańsze gdybym nie zdecydowała się na
szereg gadżetów wspomagających naturalne karmienie, ale czy było by wtedy
równie proste i wygodne, nie sądzę...
Czy karmienie byłoby przyjemne gdybym nie miała laktatora i nie mogła nigdzie
się ruszyć przez pół roku?
Czy zdecydowanie się na tańszy laktator np ręczny i machanie rękami przez
godzinę by ściągnąć 30 ml byłoby wygodniejsze?
Czy zaoszczędzenie na stanikach i wyciąganie piersi przez zwykły stanik byłoby
prostsze?