marcik844
06.08.15, 11:45
Po siedmiu latach ponownie wracam na forum i niestety znowu z marudzeniem :(
Zastanawiam się, czy Wasze dzieci też są takie marudne?Moje 6-tygodniowe małe non stop ryczy, zero radości, jedno wielkie wycie. Z córką było podobnie i niestety odnoszę wrażenie, że w koło wszyscy karmiący sztucznie nie mają tego problemu. Uważam na dietę(choć wiem, że to i tak nie ma znaczenia), młody dostaje bobotic - po nim trochę lepiej, jest masowany, układany na brzuszku a chwile spokoju, kontaktu i głużenia są sporadyczne. Córkę karmiłam 18 m-cy, pierwsza przespana noc dokładnie w dzień odstawienia, ryki jakby też mniejsze(choć tego już nie pamiętam dokładnie, wymazałam ten okres z pamięci). Syn jak nie je, to ciumka smoka, próby wyjęcia go to wielki krzyk.
Szczerze się zastanawiam czy nie przejść na mieszankę? Właściwie po co mam się tak męczyć, cała radość z macierzyństwa przez te ciągłe płacze i marudzenia mi ucieka.
Powiedzcie jak to u Was, tylko szczerze i bez laktacyjnego terroru :)