k.schneider
13.08.07, 12:41
hej...
dlaczego wychodzisz z zalozenia, ze wiekszosc samotnych matek nie
moze/lub nie ma wyzszego wyksztalcenia? Czy ma to miec zwiazek z ich
samotnoscia=brakiem zaradnosci=umiejetnosci zatrzymania przy sobie
faceta itp? Taki Twoj wniosek przeczytalam w jednym z postow. Moze
faktycznie opierasz swoje slowa o obserwacje tego forum, nie wiem,
od niedawna tu jestem, ale to chyba nie jest regula, a moze nie
chcialabym, zeby to byla regula..
Ja mam "mgr",umiem sobie wyliczyc koszty utrzymania dziecka (sadze,
ze wiele kobiet z kokieterii a moze lenistwa twierdzi, ze nie wie
jak), choc nie lubie korzystac z excela, bo jestem raczej
humanistka, absolutnie zgadzam sie, ze najwygodniej w tym programie
to podliczac...
Swoja droga, ciekawa jestem, czy faktycznie wiekszosc mam jest tutaj
bez mgr? (Zeby byla jasnosc- to nie "mgr" lub jego brak przesadza o
zyciowej madrosci, inteligencji...)
Jakie macie wyksztalcenia kobitki?
A moze sa tu prawniczki a moze jakas samotna sędzina z dzieckiem, co
sobie czyta z usmiechem o trudach spraw alimentacyjnych..
pozdr