Dodaj do ulubionych

virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia matek..

13.08.07, 12:41
hej...
dlaczego wychodzisz z zalozenia, ze wiekszosc samotnych matek nie
moze/lub nie ma wyzszego wyksztalcenia? Czy ma to miec zwiazek z ich
samotnoscia=brakiem zaradnosci=umiejetnosci zatrzymania przy sobie
faceta itp? Taki Twoj wniosek przeczytalam w jednym z postow. Moze
faktycznie opierasz swoje slowa o obserwacje tego forum, nie wiem,
od niedawna tu jestem, ale to chyba nie jest regula, a moze nie
chcialabym, zeby to byla regula..
Ja mam "mgr",umiem sobie wyliczyc koszty utrzymania dziecka (sadze,
ze wiele kobiet z kokieterii a moze lenistwa twierdzi, ze nie wie
jak), choc nie lubie korzystac z excela, bo jestem raczej
humanistka, absolutnie zgadzam sie, ze najwygodniej w tym programie
to podliczac...
Swoja droga, ciekawa jestem, czy faktycznie wiekszosc mam jest tutaj
bez mgr? (Zeby byla jasnosc- to nie "mgr" lub jego brak przesadza o
zyciowej madrosci, inteligencji...)
Jakie macie wyksztalcenia kobitki?
A moze sa tu prawniczki a moze jakas samotna sędzina z dzieckiem, co
sobie czyta z usmiechem o trudach spraw alimentacyjnych..
pozdr
Obserwuj wątek
    • virtual_moth Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 13:24
      Musiałam skorzystać ze skomplikowanego w tym przypadku procesu
      dedukcji i dzięki temu znalazłam wypowiedź (swoją hehe), do której
      się donosisz.
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=571&w=59211038&a=59222177
      Swoją drogą ładniej chyba byłoby, gdybyś to TY podała ten link
      (zakładając, że Twoje wyższe wykształcenie obejmuje znajomość
      technik komputerowcyh z zakresu "ctrl c" i ctr v").

      Swoj dość luźny wniosek na temat wykształcenia samotnych matek
      oparłam na ciągłych pytaniach o "koszty dziecka" pojawiające się na
      forum, oraz, przede wszystkim na doświadczeniach jednej z koleżanek
      forumowych, która kiedyś pomagała mailowo dziewczynom, przesyłała
      wzór kosztu utrzymania, a i tak pytaniom nie było końca. Aby
      przybliżyć kwestię zacytuję nieładnie swój post skierowany do
      madziulec:

      "to nic nie da, musiałabyś tych pustych formularzy zrobić setki,
      uwzględniające
      np "kupno roweru", " angielski z panią x", "lek na to", "leka na
      tamto", "pieluchy" - i tak bedą pytania co wpisać w
      rubrykę "pieluchy" skoro dziecko ma lat 9."

      No i niestety tak to wygląda, co nie świadczy zbyt dobrze o
      intelekcie pań samotnych, a jak wiadomo wyższe wykształcenie
      przyczynia sie (choć nie musi) do rozwoju intelektu, a przede
      wszystkim daje umiejętność wyszukiwania informacji, kojarzenia
      faktów, logicznego myślenia (ale oczywiście - znowu - nie musi).
      Ergo - ten kto nie umie korzystac z wyszukiwarki forum i wyszukać
      jeden z pierdyliona (za przeproszeniem) postów dotyczących tego
      tematu, a więc ten kto ma z tym problem miałby prawdopodobnie
      problem ze zrobieniem matury, a co dopiero mówić o studiach.
      Przynajmniej teoretyczniewink


      Jeśli chodzi o moje wykształcenie - średnie.
      • k.schneider Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 20:26
        hm..powiem szczerze, ze moje pytanie nie mialo na celu wytykanie Ci
        czegokolwiek, ani tez nie bylo zlosliwe..
        skad wobec tego taki Twoj tekst?
        ****Swoją drogą ładniej chyba byłoby, gdybyś to TY podała ten link
        (zakładając, że Twoje wyższe wykształcenie obejmuje znajomość
        technik komputerowcyh z zakresu "ctrl c" i ctr v").*****

        Uznaje to za bezcelowa zlosliwosc. Apropos... zamiast "ctrl c i v" -
        uzywam "kopiuj", "wklej"...A linka do watku z Twoim stwierdzeniem
        nie podalam, bo byl on tuz obok, na szczycie postow,
        calkiem "swiezutki".
        Tyle na temat ekspercie komputerowy. Enter
        • madziulec Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 21:07
          Ja bym nie generalizowala, choc rzeczywiscie osob z wyzszym wyksztalceniem jest pewnie zdecydowanie mniej.
          Wiaze sie to przede wszystkim z pieniedzmi, ktore zwykle wymagane sa w przypadku podjecia studiow (niby bezplatne studia panstwowe wymagaja oplat za akademik, ksiazki i ostatnio nawet za przystapienei do rekrytacji).

          Natomiast wiele smotnych matek (nie samodzielnych wlasnie) prezentuje dosc ciekawa postawe. Nazwalabym ja "nalezy mi sie". Postawa ta charakteryzuje sie wlasnie roszcezniowym podejsciem do zycia: tu wielokrotnei podawany przyklad, ze wchodzi ktos na forum i ZADA (bo nie prosi) i przeslanie gotowca z wyliczeniem kosztu dla dziecka. Kilka razy takie maile odrzucalam, odpisujac niezbyt grzecznie. I napotykalam na agresje - w czystym nieskazonym stanie. Agresje, ze jak to ja smiem w ogole nei chciec pomoc, nei przeslac takiego maila?? Przeciez jedna z druga potrzebuja.

          Tymaczasem sposob przygotowania wyliczenia jest, ale nikomu sie nei chce. Nie chodzi o to, ze nei ma czasu ta czy tamta. Oj maja, bo wdaja sie w wymiany adan na forach i szczegolowo opisuja swoje historie.
          Swoim zyciem jednakze nei chca sie zajac, przyzwyczajone, ze wczesniej robili to za nich rodzice, potem maz. I raptem nie potrafia zadbac o siebie.

          Przykro mi to pisac.
          • agus-ka Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 11:35
            wybaczcie że się wtrace, ale jakoś "ruszył" mnie ten post
            tez uważam, ze wykształecenie nie ma nic do rzeczy jeżeli chodzi o
            kulturę. Za to z wyższym wykształecenie statystycznie łatwiej zostac
            samodzielną.
            Jesli chodzi o arkusz kosztów utrzymania dziecka mam wrażenie, ze
            cześci mam nie chodzi o to że im się nie chce (sama korzystałam w
            tej sprawie z pomocy formumowych kolezanek pelagi i madziulca za co
            jestem im wdzięczna). Mnie np chodziło o podpowiedź co można
            wliczyć, czego nie pominac (bo to ze pieluchy i jedzenie to wiadomo,
            ale wakacje moga już umknąć). Jako mama 7-miesięcznego dziecka
            wydaje mi sie, ze miałam prawo nie wiedziec wszystkiego. Teraz jest
            super post madziulca rozwiewający wątpliwości i wydaje mi się, ze
            powinien on wystarczyć. Jak ktoś ma problem z excelem to wypadało by
            poprosić o pomoc w obsłudze. Nic mnie tak nie irytuje jak hasła
            typu "co mi się nalezy jako matce samotnie wychowującej dziecko".
            Dla mnie odpowiedź jest jedna: to samo co wszystkim matką!
            Samodzielność i samotnośc nie zwalniają od powiedzenia "prosze"
            i "dziękuję", nie zwalniają też od kultury i to bez względu na
            wykształcenie.

            a swoją drogą nie dziwię sie madziulcowi i innym że się irytują jak
            dostają xxx postów dziennie z żadaniem a nie prośbą przesłania
            arkusza.
            • madziulec Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 12:04
              No to po to powstal post - post, ktory jak to trafnie okreslila Pelagaa: daje wedke, a nie rybe.
              Tam masz i pieluchy i zlobek, lekarza, wakacje.

              I po to powstal ten post. mial byc generalnym przeslaniem: to Twoje dziekco, a wiec pomysl, zrob. Ktos pamietam radzil nawet, ze jesli ktos ma problem z excelem moze to samo zrobic w wordzie, co ja mowie! nawet na zwyklej kartce.
              Ale jak sie nei chce? Przeciez np. moje dziecko potrzebowalo rehabilitacji, wiekszej ilosci pieluch i lekow. Po co komus taki arkusz, gdzi ejest dosc droga opieka medyczna???
              • agus-ka Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 12:22
                Madziulec,
                własnie to mam na myśli. Nie można wszystkiego za kogoś robić, bo
                taka osoba nigdy sobie nie poradzi i niczego się nie nauczy. Prosze
                tylko tego nie mylić ze stanowczym odcinaniem się od pomocy,
                przeciez nie mówimy masz wszystko w kodeksie. Trzeba wyposrodkować.
                Sama ostatnio zaproponowałm kolezance żeby przyjechała z fakturami,
                rachunkami i przemyśleniami na co wydaje, a pomoge jej stworzyć
                wyliczenie i pomoge jej napisac pozew. Mnie tez przecież ktoś
                pomagał i nadal pomaga, a pytań miałam tysiące i nadal je zadaję. To
                przez te forum masę się dowiedziałam.
                Jest tylko jedno małe ale. Czasami trzeba podać pomocną dłoń jak
                ktoś naprawde już sobie nie radzi... ale to juz inna bajka i napewno
                nie dotyczy wszystkich tych które zapominają o słowie "prosze".
        • virtual_moth Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 22:18
          Kultura w pisaniu czegokolwiek, nie tylko postów na forum wymaga, aby cytować coś, do czego się czlowiek w wypowiedzi odnosi.

          Na jezyk gospodyń domowych: musiałam 10 minut się zastanowić o jaki mój konkretny post Ci chodziło (z kilku tysięcy które spłodziłam), kiedy mogłam go ewentualnie popełnić i gdzie go szukać. Dodam, że chodziło o mój post sprzed 5 (pięciu) miesiecy i naprawdę małe ma znaczenie, że wielopostowy watek, w którym się pojawił nagle wskoczył cudem na 5 czy 10 pozycje na forum. Ciezko go nazwać "świezutkim", zwłaszcza że co jakiś czas ktoś go podnosi bo jest przydatny, a nie dlatego, żeby dyskutować w nim.

          Czytać, patrzeć na daty, analizować, MYŚLEĆ. Studia nie są potrzebne.

          • k.schneider Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 22:32
            O kulturze w pisaniu czegokowiek nie bede rozmawiac z Toba, a
            dlaczego? hm..aby pozostac "kulturalna" nie powiem tego wprost...

            coz...Twoje posty do mnie i innych dziewczyn (tych "bezczelnych", co
            to czegos chca od pani madralinskiej) bylyby dobrym materialem dla -
            nawet poczatkujacego-psychologa. Pokazuja wiele...wiele mowia na
            temat autora-tendencja wyzszosci ogolnej, pouczania kazdego,
            mowienia do innych jezykiem "gospodyn domowym" (to byl cytat), bo
            inaczej by przeciez nie zrozumialy te glupie gesi...
            Czytaj, patrz na daty, analizuj, mysl ...coz innego Ci pozostaje
            zakompleksiona kobieto bez studiow....a jak juz przeczytasz,
            przeanalizujesz, to zapisz sie gdzies na studia, ale na te platne,bo
            inne raczej w gre nie wchodza....
            I jeszcze cos.... Podziwiam tego ex, ktory byl w stanie wytrzymac z
            Toba choc jeden dzien...
            • madziulec Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 22:37
              Zalosne wink
              Ale wiesz, nastepnym razem bedziemy z dzika rozkosza, chichoczas zlosliwie podawac Towj adres jako osoby, ktora ma wyliczenia do alimentow.
              Szczerze Ci pwoiem, ze nawet najwiekszy, stoicki wrecz spokoj nie wystarczy by odpowiadac na 100 maili dziennie, w tym okolo 10 z postawa roszczeniowa.

              Wiec nazywaj mnie jak chcesz - panna madralinska rowniez. Ja mam te wyzszosc, ze chcialam pomoc, stworzylam watek i nie tylko to, by cos po mnei zostalo.
              Po Tobie moze zostanie jakies dziecko i nic wiecej..
              • k.schneider Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 22:41
                doczytaj dobrze, post adresowany do virtual_moth...

                jesli chcialas pomoc, badz konsekwentna
                po mnie faktycznie zostanie "jakies" dziecko...nie wspomne o innych
                sprawach, bo chyba za wysokie progi dla pewnych czytelniczek
                • madziulec Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 22:55
                  Wiesz, nie da sie byc konsekwentnym.
                  Ewentualnie jesli takie cos potraktowac jako prace zawodowa i za wyslanie pobierac odpowiednie wynagrodzenie. Wtedy nei problem odpowiedziec i na 200 takich prosb, a i roszczeniowa postawa w mailach razic nie bedzie.

                  Jednak zycie moje jest znacnzie bardziej prozaiczne i zycie wymaga ode mnie tego, bym pracowala, zajela sie dzieckiem a nie grupa osob, ktore nijak nie chca sobie pomoc.
            • virtual_moth Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 22:49
              smile)))

              A ja jeszcze pociągnę temat kultury wypowiedzi - na forach internetowych nie powinno się tworzyć watków z nickiem w tytule, raz, że przez moderację uznawane są zwykle jako "prywatę" (do kasacji jako konkretne pytanie do konkretnego użytkownika), dwa, że - no jakby Ci to wytłumaczyć - po prostu nie jest to zbyt uprzejme, o ile nie jest np. prośba o odebranie maila czy ogólne pytanie o daną, lubianą osobe, gdy ta np. długo się nie wypowiadała.
              Takie tam niuansewink

              No coż, troszeczkę sie zdenerwowałaś, ale mam nadzieję, że uzyskałaś odpowiedź na nurujące Cię pytania "dlaczego virtual sądzi to a nie tamto" i chodz forma tego pytania była nie teges to nawet mi miło, że ktoś wyciąga z szafy jakiś mój prehistoryczny post, by móc przedyskutować poruszony w nim, a jakże ważki problembig_grin

              Miłej nocy
            • tautolog Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 23:03
              K coś tam nie mogłaś znaleźć lepszego pretekstu?
              Przypieprzyć się też trzeba umieć.
              • natasza39 Podsumowanie tautologa- trafne jak zwykle! 13.08.07, 23:10
                tautolog napisał:

                > K coś tam nie mogłaś znaleźć lepszego pretekstu?
                > Przypieprzyć się też trzeba umieć

                Jak się chcesz przypieprzać do v-m, to jest o wiele innych wątków, które
                ewentualnie można wykorzystać.
                W tym bez sensu się czepiasz.
                To akurat jest wyrwane z kontekstu i nie dotyczy całokształtu.



                ---------------------------------------------------------------------
                Szarańcza jest plagą, chociaż jeden owad nie stanowi plagi. Podobnie jest z
                głupcami.
                • madziulec Re: Podsumowanie tautologa- trafne jak zwykle! 13.08.07, 23:26
                  Jak mozesz??wink))) Przyszla z dobra wiara i co? Po prostu ja pacyfikujesz...

                  Jeszcze brakuje tu wykladu Mrs_ka i dziewczyna odejdzie zakompleksiona wink Mimo, ze nie uzywa gazetowego.. (czegokolwiek, ale nie uzywa)
            • pelagaa Dziekujemy naszej moderatorce za sprawne dzialanie 14.08.07, 14:22
              Jak zawsze zreszta, kiedy "kasuje obiektywnie" oczywiscie osobiste
              wycieczki w stosunku do swoich przeciwnikow wink
              K.cos_tam brawo za pokazanie klasy, ynteligencji, wysokich progow i
              jeszcze innych rzeczy, o ktorych ani Virt, ani ja zapewne nie mamy
              (i bardzo dobrze!) zielonego pojecia tongue_out
    • azb11 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 13:45
      Wykształcenie daje większe szanse na niezalezność. Każdy człowiek
      niezaleznie od wykształcenia cierpi gdy jest mu źle, kazdy szuka
      rady, pocieszenia, pomocy ale w sytuacji gdy zostaje się sam na sam
      ze swoimi problemami kiedy wali się świat łatwiej jest znależć
      dobrze płatną pracę utrzymać siebie , dzecko (dzieci) mieszkanie i
      traktowac często nędzne alimenty jako dotatek a nie źródło
      utrzymania.Mieć poczucie bezpieczeństwa które daje siłe przetrwac
      trudne chwile.
      Ja mam wyzsze (2 fakultety) i dziekuje dziś matce za to ze wciąz
      mówiła mi że mam być niezalezna i widzę ze opłacił się mój morderczy
      trud nauki po nocach -syn urodził się na 3 roku studiów dziennych a
      gdy miał pół roku rozpoczełam drugie studia.
      Jest po prostu łatwiej żyć.Choć od reguły są zawsze wyjątki
      • baby111 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 13:52
        ja też uważam, że nie ma reguły, że z wykształceniem to super a bez tytułów to
        porażka dla samotnej matki.

        kończyłam studia będąc mamą i teraz dziękuję rodzicom za pomoc przy Synu, bo
        inaczej pewnie rzuciłabym studia.

        i zgodzę się, że z wykształceniem łatwiej o niezależność. a jeśli do tego
        realizujesz się w pracy i daje Ci ona satysfakcję to tym lepiej.

        ale pewnie znajdą się mamy, które radzą sobie świetnie bez tytułówsmile

        pozdrawiam
        i
    • kajda28 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 14:54
      Pewnie że troszkę gorzej tym mniej wykształconym-czyli np. mnie. Bo
      praca którą podejmę będzie ledwo starczeć na nianię. Ale narazie mam
      małą własną działalność, którą będę musiała rozwinąć-abym mogła z
      tego wyżyć. Jest jak jest, byle do przodu...
      Tylko dlaczego mam wrażenie że stoję w miejscu?
    • alina66 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 16:59
      virtual,
      a może po prostu jest tak, że zwracamy uwagę na te posty, w których
      takie pytania się pojawiają, tak z natury rzeczy - te co wiedzą, nie
      zadają takich pytań smile)
      Myślę,że bycie samotną mamą nie łączy się w żaden sposób z poziomem
      wykształcenia smile)
      tak samo jak niektórzy faceci to paskudy niezależnie od poziomu
      wykształcenia ...

      pozdrawiam
      • pelagaa Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 19:39

        > Myślę,że bycie samotną mamą nie łączy się w żaden sposób z
        > poziomem wykształcenia smile)

        A ja jednak sadze, ze sie laczy. Jesli dziewczyna mlodo zachodzi w
        ciaze i rodzi dziecko, ktore musi sama wychowac duzo ciezej znalezc
        jej CZAS i PIENIADZE na studiowanie.
        Ale wyksztalcenie oczywiscie nie gwaratuje, ze ktos bedzie bystry i
        sam sobie wszystko zrobi wink

        A poza tym Virt ma racje, ze pytania czasami rozwalaja.
        Kiedy tworzylam swoj pierwszy arkusz z wyliczeniami ile kosztuje
        mnie moje dziecko, nie potrzebowalam NICZYJEJ pomocy, bo sama
        zadecydowalam, co w mojej sytuacji powinno sie tam znalezc.
        Pominelam zapewne wiele rzeczy, jak chociazby majtki dla dziecka wink
        Ale to bylo moje, samodzielnie sporzadzone zestawienie, wedlug
        mojego pomyslu, w formacie, ktory sama sobie wymyslilam, jako
        najlepszy. Nikt mi nic nie podpowiadal, ani adwokat, ani na forum
        nie bylo jeszcze wtedy takich tematow.
        Dlaczego wiem teraz, kiedy napisany jest bardzo PRZEJRZYSTY watek
        JAK sporzadzic zestaienie SAMEMU nadal pojawiaja sie prosby o
        podsylanie gotowcow i to najlepiej dla dziecka w wieku X, z choroba
        Y, przy dochodach ojca Z. No przeciez to sie mozna czasem zalamac.
        A obsluga wyszukiwarki to naprawde nie jest sprawa "szatanska" i nie
        wymaga ponadprzecietnych umiejetnosci, a tematow alimentacyjnych
        bylo juz na peczki i problematyka wiecznie sie powtarza.
        • cyganka0 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 20:11
          witam,
          ja mam mgr z filologii angielskiej. Jestem nauczycielem, wiec nie
          wiem czy te moje tytuly sa w moim przypadku zrodlem dobrych
          dochodow. Teraz chce zrobic podyplomowke chociaz mam wyrzuty, ze
          synus bedzie tyle beze mnie. Zobaczymy czy sie zdecyduje.
          Pozdrawiam wszystkie mamy, bo tak jak napisalyscie z tytulami czy
          bez wszystkim nam tak samo smutno i samotnie.
          • pelagaa Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 20:19
            > ja mam mgr z filologii angielskiej. Jestem nauczycielem, wiec nie
            > wiem czy te moje tytuly sa w moim przypadku zrodlem dobrych
            > dochodow.

            Mozesz udzielac korepetycji, ktore sa SWIETNYM zrodlem dochodow.
            Etat nauczycielski to chyba niespelna 20 godzin tygodniowo i duzo
            duzo wolnego w trakcie roku (wakacje, ferie, dlugie weekendy, swieta
            z okladami wokol). Za godzine angielskiego dla dziecka, czy
            doroslego placi sie pewnie od 30 zl wzwyz, zaleznie od regionu.
            Nianka na ten czas do dziecka to koszt od 5 zl wzwyz w zaleznosci od
            regionu. Latwo policzyc ile zostaje na czysto. Tylko trzeba chciec.
            • virtual_moth Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 22:30
              Aż normalnie zaczełam żałować, że nie skończyłam filologii angielskiejbig_grin
            • chalsia Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 08:41
              znana mi anglistka w Wawie, prowadzaca dzialalność gospodarcza -
              uczenie jezyka (lektoraty po szkołach oraz dla pracowników róznych
              firm) plus tłumaczenia zarabia na rękę 5000-7000 zł/miesięcznie.
              • natasza39 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 08:50
                chalsia napisała:

                > znana mi anglistka w Wawie, prowadzaca dzialalność gospodarcza -
                > uczenie jezyka (lektoraty po szkołach oraz dla pracowników róznych
                > firm) plus tłumaczenia zarabia na rękę 5000-7000 zł/miesięcznie.

                Ostatnio płaciłam 70 zł za stronę A4 tłumaczenia angielskiego tekstu
                technicznego, a że było 50 stron....


                ---------------------------------------------------------------------
                Szarańcza jest plagą, chociaż jeden owad nie stanowi plagi. Podobnie
                jest z głupcami.
                • chalsia Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 10:55
                  > Ostatnio płaciłam 70 zł za stronę A4 tłumaczenia angielskiego
                  tekstu
                  > technicznego, a że było 50 stron....

                  i zapewne bya to umowa o dzieło co oznacza 50% koszty własne czyli
                  finalnie raptem 10% podatku od całości kwoty

                  Tłumaczenia to świetna fucha.
                  • natasza39 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 12:55
                    Na umowę zlecenie to było.
                    W każdym bądź razie na rączkę ok. 3 tys lekko dostało dziewczę za to
                    tłumaczenie.
                    A ja i tak musiałam poprawiać techniczne słowa, bo filolog ich z
                    natury rzeczy źle uzywa i wychodzą potem kretynizmy.
                    ---------------------------------------------------------------------
                    Szarańcza jest plagą, chociaż jeden owad nie stanowi plagi. Podobnie
                    jest z głupcami.
                    • k.schneider Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 21:17
                      to czemu sama nie przetlumaczylas, skoro taka jestes dobra w te
                      klocki, a mlode dziewcze nie zna sie na tych techn. slowkach, ze az
                      ja musialas poprawiac??hm?? wzielabys wtedy sama te 3 tysiaczki i
                      nie plula sobie w brode
                      • natasza39 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 15.08.07, 12:33
                        k.schneider napisała:
                        > to czemu sama nie przetlumaczylas, skoro taka jestes dobra w te
                        > klocki, a mlode dziewcze nie zna sie na tych techn. slowkach, ze az
                        > ja musialas poprawiac??hm?? wzielabys wtedy sama te 3 tysiaczki i
                        > nie plula sobie w brode

                        A ja sobie w brodę pluję?
                        Heeee. Widzę, dziewczę, że nie masz pojęcia o czym piszesz.


                        ---------------------------------------------------------------------
                        Szarańcza jest plagą, chociaż jeden owad nie stanowi plagi. Podobnie jest z
                        głupcami.
            • ladybird1111 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 19:23
              Ja jestem podwójnym mgr - dwóch filologii, w tym angielskiej.
              Pracuję jako n-lka i żałosny śmiech mnie ogarnia,kiedy ludzie
              twierdzą,że praca w szkole to 20 godz w tyg!!!!!!Plus kolejne 20 na
              oprawę formalną, wychowawstwo i dziesiątki kursów (bo podwójne
              studia to w Polsce za mało). Gdybym jako samotna matka chciała tak
              dorabiać korepetycjami ,jak ty to sobie śmiesznie wyobrażasz, to
              moje dziecko by mnie nie znało, a ja jego. Jeśli ktoś nie ma pojęcia
              o pracy w szkole, bo sam tam nie pracował, to nie powinien się na
              ten temat wypowiadać i ośmieszać!!
              • pelagaa Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 19:56
                Wiesz sadze, ze zagotowaloby ci sie w tylku, jakbys miala pracowac
                np. w jakiejs miedzynarodowej korporacji lub w przemysle, bo nie
                masz o tym zielonego pojecia. Nie wiesz co to dyspozycyjnosc, praca
                w weekendy, wezwania do wypadku, czy awarii. Moja bratowa pracujac w
                szkole i patrzac jak ja pracuje twierdzi, ze NIGDY w zyciu nie
                zamienilaby sie ze mna na prace. Ja z nia nie zamienilabym sie ze
                wzgledu TYLKO na pensje.
                Tak wiec mam doskonale pojecie na czym polega praca w szkole i ile
                jest jej dodatkowo poza tymi 18 godzinami etatu. Skonczylam nawet
                studia o specjalnosci nauczycielskiej, tylko nie bylo mnie nigdy
                stac na luksus pracowania w szkole i byczenia sie w wakacje, ferie i
                wiele wolnego. Pracy moze i jest troche w pierwszych latach, kiedy
                trzeba pisac konspekty. Potem to juz rutyna.
                Pracujac po 40 godzin na etacie udzielalam korepetycji w czasach,
                kiedy malo zarabialam, wiec wiem tez z czym to sie je i jak bardzo
                jest to oplacalne. Skonczylam dodatkowo 2 kierunki podyplomowe majac
                juz dziecko. Moje dziecko mnie zna i staram sie poswiecam mu nie
                mniej niz kilka godzin dziennie i udaje mi sie to, mimo, ze pracuje
                duzo.
                Jak sie chce to mozna. Ale latwiej jest ponarzekac, ze nie starcza
                niz zakasac rekawy.
                Wybor kazdy ma prosty. Ja nie narzekam.
                • k.schneider Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 21:01
                  Mysle, po pierwsze, ze stwierdzenia w stylu "w tylku by Ci sie
                  zagotowalo" sa dobre na podworku slamsowym, a nie powaznym forum,
                  ale moze to po prostu slowa swiadcza o ich autorze i nic tu nie da
                  sie zrobic...a szkoda
                  Po drugie takie wlasnie teksty powinien kasowac dobry
                  moderator ...gdyby takowy byl
                  Po trzecie -mowiac Twoim -przepraszam -twoim jezykiem -gowno wiesz o
                  pracy w szkolnictwie w obecnych czasach, nieprawda jest, jakoby
                  starszy stazem nauczyciel mial mniej roboty niz jakas lasia w
                  korporacji itp. Konspekty to stare dzieje, teraz jest inna robota,
                  moze i dobrze ze jest, szkoda ze zabiera czas a nie daje pieniedzy
                  godziwych.
                  Tak na marginesie..w szkole pracuje od 13 lat, wiec lepiej wiem, co
                  tam sie swieci, niz ty z opowiesci cholera wie kogo. A dorabianie na
                  korkach, nawet gdy jest sie lingwista przy malym dziecku to farsa.
                  Oczywsicie jesli do dzieci podchodzi sie powaznie, ale to juz inna
                  sprawa
                  Ladybird ma racje w 100%
                  • pelagaa Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 21:34
                    Alez lasiu, pracuj sobie gdzie chcesz i marudz na zarobki. Kazdy
                    jest kowalem wlasnego losu. Dla mnie jest sprawa prosta. Jaka praca,
                    taka placa.
                    Milego zycia smile
                  • virtual_moth Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 21:39
                    O pracy nauczyciela wiem niewiele, jak rownież mało wiem o pracy "jakichś lasi z korporacji", jednak wydawało mi się naiwnie, znowu do tej kultury nawiązujac, że nauczyciel powinien mieć trochę więcej ogłady niż średno rozgarnięta przekupka. Co innego użyć środka wyrazu typu "gó.." (nauczycielowi nawet wolno, a jakze), co innego z pogardą i lekceważeniem pisać o innej niż swoja grupie zawodowej.

                    Wydawało mi się, sądząc po poziomie Twoich ostatnich postów na Samodzielnej, że jesteś jakąś lasią ze straganu (choć do nich nic nie mam, poważnie), więc przeszłam nad tym, jakże częstym, zjawiskiem do porządku dziennego - a tu ZONK. Pedagoguncertain
                    • k.schneider Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 22:12
                      coz za tendencyjne podjescie do tematu, ale nie dziwi mnie, w koncu
                      smialam zmierzyc sie z twoimi slowami na poczatku watku...coz za
                      zniewaga, swietosci sie nie tyka..
                      tak na marginesie - dydaktyk, jezykoznawca, lektor to nie pedagog,
                      mylisz dwie rozne beczki, faktycznie o tych sprawach,jak sama
                      napisalas, wiesz niewiele
                    • natasza39 virtual_moth i pelaaga! 15.08.07, 12:38

                      Szkoda waszego strzępienia języka!
                      Wiadomo, że najbardziej "zapracowaną" i najgorzej "opłacaną" grupa zawodową jest
                      tzw. "ciało pedałogiczne"
                      ---------------------------------------------------------------------
                      Szarańcza jest plagą, chociaż jeden owad nie stanowi plagi. Podobnie jest z
                      głupcami.
                      • mrs_ka Re: virtual_moth i pelaaga! 15.08.07, 13:13
                        Nie, nie szkoda strzępienia języka. Moim zdaniem warto mówić o dość
                        obrzydliwej sprawie, jaką robią sobie nawzajem kobiety.

                        Abstrahując od poglądów autorki wątku (na którą istotnie szkoda
                        sobie strzępić język)czuję głęboki niesmak czytając wypowiedzi
                        części pań w tym wątku.
                        Osobiście głęboko podziwiam nauczycieli z wielu powodów, a fakt ich
                        wakacji, urlopów oraz możliwości dorobienia korepetycjami nijak nie
                        robi mi na sajko. Podobnie jak wspinaczka po drabinie kariery
                        prawniczki czy księgowej w korporacji.
                        Serio czujecie potrzebę dokopania innej kobiecie, bo śmie wyznać, iż
                        ma niejasne poczucie, że zarobków prezesa NBP nie osiągnie pracując
                        w budżetówce?
                        Wydaje mi sie to dość oczywistym faktem. Tak wybrała i jeśli jest
                        jej z tym dobrze- to dobrze. A jeśli źle- to są inne możliwości
                        dialogu aniżeli cytowanie bratowych czy udowadnianie, że w dupie jej
                        się przewróciło, bo korepetycje, bo wakacje, bo coś tam.
                        W ogóle najfajniej jest być Scarlett Johannson- nie dość, że pysznie
                        zarabia, nie jest głupia, to jeszcze ślicznie wygląda. Nie każdy
                        jednak jest Scarlett Johannson, ale każdy ma prawo mieć gorszy
                        dzień, dokonać gorzkich obrachunków z życiem czy po prostu się
                        pożalić.
                        I nieodmienie zastanawia mnie obserwacja, dlaczego kobiety na ogół
                        nie potrafią się cieszyć sukcesami innych kobiet, zaś w ich dość
                        zwyczajnych skargach doszukują się postaw "w dupie się
                        przewraca", "do Częstochowy na kolanach i dziękuj, że nie korzystasz
                        z MOPSu".
                        Kuźwa, jakbym na krakowskim targu była gdzieś w początkach
                        dziewiętnastego wieku, kiedy to pani Śnieżko-Zapolskiej kością w
                        gardle stawał fakt, że inne kobiety realizują się inaczej niż ona, a
                        kiedy mają problemy nie potrzebują światłych rad Śnieżko-Zapolskiej
                        (które i tak sprowadzały się do tego, że morda w kubeł, nie bulgotac
                        i mężowi się poświęcić. Nie tak jak Zapolska, która była aktorką. No
                        ale Zapolska to inna klasa, wicie rozumicie...).

                        Soł tak:
                        Najazdy jednych bab na drugie mnie irytują. Nie irytują mnie spory
                        światopoglądowe, dyskusje akademickie i rozprawy o wyższości białka
                        nad żółtkiem. Bo to są spory nie angażujące naszej "babowatości". I
                        pokłócić się o to można z każdym facetem.
                        Kiedy jednak widzę samodzielne matki ujadające nad tym, która
                        godniej, lepiej, bardziej dochodowo, inteligentniej realizuje etos
                        Matki Samodzielnej to mam ochotę skorzystać z miednicy.
                        Nie możecie po prostu przyjąć, że każda z Was w swoim własnym,
                        niepowtarzalnym stylu bierze się z życiem za bary? Niekiedy jest w
                        tym braniu się za bary gorycz, czasem radośc,
                        czasem "mam_wszystkiego_kuźwa_dość!!!", czasem strach, czasem
                        satysfakcja...
                        Jednak ostatnią rzeczą, jakiej potrzebujemy, jest rozliczanie nas
                        przez inną matkę z jakości własnego życia, własnej kariery, własnego
                        czasu wolnego i wyboru niegdysiejszych studiów.

                        Jedziecie na tym samym wózku. Wkładanie patyków w szprychy nie
                        świadczy ani o koniach, ani o woźnicy, a wyłącznie o pasażerach.

                        a.
                        • natasza39 Tu chyba jednak, merska, chodzi o cos innego. 15.08.07, 16:23

                          Chodzi nie o to, że księgowa, czy inna pani z "korporacji" pragnie udowodnić, ze
                          jest lepsza i lepiej zarabia od nauczycielki ze stażem, a jej praca jest
                          znacznie cięższa, niż nauczycielki co ma wakacje i inne ferie.
                          Chodzi o to polskie "inni maja lepiej", a ja to "mam gorzej".
                          I właśnie zamiast zastanowić się, dlaczego obiektywnie "inni maja lepiej"
                          zaczyna sie typowe jęczenie budżetówki: "a ja taka wykształcona, a przerobiona,
                          a niedowartościowana, a słabo opłacana"
                          Niektóre wskazują jak temu zaradzić, mówią: "mało zarabiasz? Dorób! Możesz
                          zrobić to czy tamto"
                          Ale tutaj krzyk, obraza godności. Jak tak można? Ona powinna zarabiać tyle
                          właśnie co Prezes NBP, za sam fakt, ze jest.
                          Ja tez pracuję w budżetówce. I właśnie dlatego, ze wkurzały mnie niskie zarobki
                          znalazłam sposób, żeby pracować więcej i mieć więcej.
                          Nie jęczę, że mi źle, wolę ten czas spożytkować na poszukanie pracy dodatkowej.
                          I choć do moich nauczycieli, którzy mnie uczyli w szkole, również mam szacunek i
                          chociaż sama miałam "pedagogiczna przygodę" w swoim życiu, uważam że jedną z
                          najbardziej roszczeniowych i jęczących grup zawodowych, gryp, które wcale
                          należąc do "sfery budżetowej" najgorzej nie ma są NAUCZYCIELE.
                          Mam nadzieję, że sie ich trochę teraz zwolni z pracy, bo niż demograficzny
                          nadchodzi i nie będą się już musieli tak strasznie męczyć za te "grosiki" bo mi
                          serce pęka po prostu jak patrze na to.

                          A dyskusja, która się na ten temat odbyła, merska, nie ma akurat nic wspólnego z
                          "samodzielnością" czy niesamodzielnością matek.
                          Mogłaby odbyć się na każdym innym forum dotykającym problemy społeczne. Wszak
                          nie tylko "samodzielne" borykają się z problemami zarobkowania.
                          I to, ze akurat "ciało pedałogiczne" znalazło się na tym forum i wylewa swe
                          frustracje jest bez znaczenia, bo ono jest zawsze "skrzywdzone" obojętnie na
                          którym forum tematycznym pisuje.





                          ---------------------------------------------------------------------
                          Szarańcza jest plagą, chociaż jeden owad nie stanowi plagi. Podobnie jest z
                          głupcami.
                          • pelagaa Re: Tu chyba jednak, merska, chodzi o cos innego. 15.08.07, 17:58
                            > Niektóre wskazują jak temu zaradzić, mówią: "mało zarabiasz?
                            > Dorób! Możesz zrobić to czy tamto"
                            > Ale tutaj krzyk, obraza godności. Jak tak można? Ona powinna
                            > zarabiać tyle właśnie co Prezes NBP, za sam fakt, ze jest.

                            Dokladnie o to mi chodzilo w pierwszym, tak bulwersujacym poscie wink
                        • pelagaa Re: virtual_moth i pelaaga! 15.08.07, 17:51
                          > Osobiście głęboko podziwiam nauczycieli z wielu powodów, a fakt
                          > ich wakacji, urlopów oraz możliwości dorobienia korepetycjami
                          > nijak nie robi mi na sajko.

                          A ja uwazam i MOI ZNAJOMI nauczyciele tez tak uwazaja, ze maja duzo
                          wolnego, praca pozwala im na zajecie sie domem i dziecmi w wiekszym
                          stopniu niz praca na 40-godzinnym etacie. A jak ktos chce dorabia
                          sobie korepetycjami. Kazdy orze jak moze dla mnie to normalne.
                          No i ja nie podziwiam gleboko nauczycieli z tego prostego powodu,ze
                          od 4 lat odwalam za nich wiekszosc roboty przy moim dziecku. Moim
                          zdaniem szkolnictwo schodzi na psy. Dla mnie nauczyciela to grupa
                          zawodowa, jak kazda inna. Nie widze powodow do etosu pracy
                          nauczyciela. Sa wsrod nich jednostki wybitne, jak byla wychowawczyni
                          mojego dziecka, ktora niezmiennie wprowadzala mnie w stan zdumienia
                          swoim zaangazowaniem i sa ludzie, dla ktorych to tylko kiepsko
                          platna praca, ktora odwalaja i tyle. Jak w kazdym innym zawodzie.

                          > Serio czujecie potrzebę dokopania innej kobiecie

                          A komu ja dokopywalam pierwszym postem? Raczej z jego autorka
                          prowadzilam zwyczajna formowa dyskusje, zanim nie zlecialy sie
                          pokrzywdzone przez los panie z ciala pedagogicznego i nie zachcialy
                          mnie zakrakac, ze gowno wiem, bo nauczycielem nie jestem. Akurat
                          jestem z wyksztalcenia wink Praktyki w szkole odbylam i w podstawowej
                          i sredniej, wiem z czym to sie je i jak bardzo ciezka jest to praca,
                          napisalam sie i konspektow i klasowek nasprawdzalam, bo trafilam na
                          panie, ktore powaznie podeszly do moich praktyk. Majac porownanie
                          uwazam, ze teraz mam ciezsza prace. TO MOJE ZDANIE. Wolno mi je
                          miec. Powstawlo na podstawie doswiadczen zyciowych w wielu
                          dziedzinach, a nie na podstawie wyobrazen i opinii innych (ktora
                          jest jednakowoz taka sama wink

                          > są inne możliwości
                          > dialogu aniżeli cytowanie bratowych czy udowadnianie, że w dupie
                          > jej się przewróciło, bo korepetycje, bo wakacje, bo coś tam.

                          Jako, ze to wycieczka w moja strone powole sobie skomentowac, ze nie
                          widze NIC zlego w odnoszeniu sie mojej bratowej, NAUCZYCIELKI z
                          wysztalcenia i z racji wykonywanego zawodu na temat jej zawodu i
                          cytowania przez mnie jej wlasnych opinii na temat uciazliwosci i
                          plusow jej pracy. Dziwi mnie to, ze moje znajome, zatrudnione jako
                          nauczycielki nie narzekaja na swoj los, a chwala sie iloscia
                          wolnego, wakacjami i dostrzegaja plusy swojej pracy. No ale moze tak
                          jest dlatego, ze obydwie blizej znane mi nauczycielki glownie
                          realizuja sie poprzez wychowywanie dzieci i prowadzenie domu, a nie
                          robienie kariery zwodowej i osiaganie coraz wyzszych zarobkow. Moja
                          bratowa czesto powtarza, ze nie zamienilaby sie ze mna na prace, bo
                          ona WIDZI jak i ile ja pracuje. I tez nie widze NIC zlego w
                          cytowaniu jej. Chyba netykieta tego nie zabrania wink

                          A z nauczycielami jest jak z lekarzami moim zdaniem. Roszczeniowosc
                          i wieczne niezadowolenie wiekszosci przedstawicieli. Osobiscie nie
                          znam biednego lekarza, za to wszyscy mnie otaczajacy narzekaja na
                          swoj los. I to nie znaczy, ze ja nie uwazam, ze oni powinni te 5,
                          czy 7 tysiakow brac pensji, uwazam, ze powinni, jednak jestem
                          swiecie przekonana, ze nadal beda oczekiwac dowodow wdziecznosci i
                          nadal beda narzekac na swoj los.

                          I wybacz Merska, ale jak slysze ile to dodatkowej pracy maja
                          nauczyciele i PATRZE niemalze na codzien na te dodatkowa prace (i
                          osobe, ktora ja wykonuje i nie narzeka na jej nadmiar), na ilosc
                          tych rad pedagogicznych i innych spotkan dodatkowych, to jednak mam
                          wrazenie, ze moi znajomi nauczyciele pracuja w jakims innym
                          szkolnictwie, niz panie na tym forum.

                          No i jestem wielkim przeciwnikiem samego narzekania dla narzekania
                          na wysokosc zarobkow. Sama narzekalam wiele lat na wysokosc pensji,
                          ale przez caly ten czas robilam doslownie wszystko, aby ten stan
                          zmienic. Doszkalalam sie, zmienialam prace, uczylam, angazowalam w
                          to, co robilam ponadprzecietnie. I o to chodzi, ze jesli ktos
                          narzeka mozna wskazac mu, ze sa sposoby na poprawienie bytu, ze
                          nasze zycie jest w naszych rekach. Moze to nie byc latwe, moze
                          wymagac wielu zabiegow, ale przewaznie jest to mozliwe. I jakos
                          autorka pierwszego postu widzi swoje mozliwosci i widzi przeszkody i
                          stara sie je rozwiazywac i jestem pewna, ze jej sie uda, bo jej sie
                          CHCE.

                          A "dyskusje" z pania K prowadzilam dla hobby wink
                          • pelagaa Re: virtual_moth i pelaaga! 15.08.07, 18:05
                            > I jakos
                            > autorka pierwszego postu

                            Pierwszego na tematy nauczycielskie, przepraszam, ale umknal mi
                            nick, Cyganka chyba.
                        • virtual_moth Re: virtual_moth i pelaaga! 15.08.07, 18:54
                          Myślę Mr_ska, że wrodzony feminizm, empatia, chęć wstawiania się za słabszymi - choć to pozytywne zjawiska - wypaczyły Ci trochę odbiór dysusji między Pelagą a paniami nauczycielkami. Poza tym zbyt powierzchoweni potraktowałas te dysusje, do Twoich uszu dobiega jedynie bezładny "babski" jazgot, a zapominasz kto i z jakich powodów krzyczy najgłośniej.
                          Jest tak jak pisze Natasza - tu nie chodzi o dokopanie i licytowanie się kto ma lepiej, samodzielne panie z korporacji/prywatnych firm czy samodzielne panie nauczycielki tylko o pokazanie, że jak jest źle, to może być lepiej I TYLE. Aby to pokazać trzeba opisac jakieś przykłady, co może MYLNIE dać wrażenie licytacji.
                          Nikt nikomu nie odbiera prawa do słabości, zauważ ze w watku, w którym ladybird1111 narzeka na potomstwo nowobogackich, które ma nieszczescie uczyć, nikt jej nie atakuje. Ma prawo być zmęczona i sfrustrowana, może nie przyjmować do wiadomości, że moze trzeba pracować inaczej/gdzie indziej/więcej, aby to zmienić, tylko trochę dziwi, gdy na te sugestie reaguje (a w zasadzie obie panie) agresją.
                          Jak to, sugerować nauczycielowi, żeby dorabiał, a niby kiedy, jak taki zarobiony? Sugerować, że można inaczej/lepiej wykorzystywac wykształcenie i dogodny system czasu pracy? Takie sugestie to deptanie sacrum, jakim jest poświęcanie sie dla dobra narodu za grosze, a przykłady nauczycielek, które sobie radzą to na pewno kłamstwo. Jednocześnie Ladybird nagle ze zmęczonej dziećmi lekarzy i prawników nauczycielki stała się kobietą spełnioną zawodowo - oczywiście na potrzeby dyskusji.

                          IMHO dyskusja stała się rzeczywiście niepoważna, ale z innych powodów niż Ty uważasz.
                          • ladybird1111 Re: virtual_moth i pelaaga! 15.08.07, 19:31
                            Virtual moth to ,że jestem zmęczona dziećmi (niektórymi) i to nawet
                            bardzo to fakt. Jesem jednak zodiakalnym koziorożcem-ambitnym,
                            dązącym zawsze do perfekcji , jeśli coś robię to jak najlepiej. Tak
                            właśnie podchodzę do pracy w szkole. To dlatego mam w niej sukcesy,
                            owszem, ale okupione ciężką pracą, za znikomą gratyfikację
                            finansową,bo za taką uznaję swoją pensję.Stresy, problemy ze
                            specyficznymi uczniami, a jeszcze większe z niektórymi rodzicami
                            działają naprawdę dołująco. Myślę intensywnie o zmianie zawodu.
                            Praca z uczniem to coś , co lubię, ale otoczka, czyli papierologia,
                            szalone pomysły władz, które musimy realizować bez mrugnięcia oka to
                            koszmar.Nie napisałam ,że jestem spełniona zawodowo, nie dokonuj
                            nadinterpretacji moich słów. Napisałam,że sobie dobrze radzę-coś
                            osiągnęłam w pracy, godzę ją z wychowaniem dziecka, nie muszę
                            chodzić do MOPS-u,o to mi chodziło.Ale z każdym dniem coraz mniej
                            lubię szkołę, co oznacza,że czas na zmianę. Może teraz nie będziesz
                            starała się wykazać,że moje posty to brednie w których zaprzeczam
                            samej sobie.
                • ladybird1111 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 15.08.07, 09:56
                  Dziwię się skąd taki prostacki język u osoby wykształconej, to tak
                  na marginesie. Wiedzieć od bratowej , z drugiej ręki o pracy w
                  szkole, a samemu ją wykonywać i umieć się w tym odnaleźć, mieć
                  sukcesy pedagogiczne, to inna bajka. O pracy w dużych korporacjach
                  wiem równie dużo jak ty o pracy w szole, bo popołudniami prowadzę
                  kursy językowe dla pracowników firmy hiszpańskiej w Polsce i wiele
                  mi o tym mówią. Jak widzisz nie siedzę i nie narzekam, radzę sobie
                  dobrze , ale kosztem własnego życia osobistego i rodzinnego. Nie
                  wyciągaj wię pochopnych wniosków i nie bryzgaj w ludzi swoim jadem,
                  bo to do ciebie wróci. Musisz być bardzo zfrustrowanym i
                  nieszczęśliwym czlowiekiem. Nie to co ja -"wybyczona dzięki pracy
                  i mogę sobie pozwolić na luksus pracowania w szole". Powinnaś także
                  uaktualnić swoją wiedzę -pisanie konspektów to od dawna historia.
                  teraz to scenariusze lekcji, nowe pojęcie. Widać jak dużo wiesz o
                  szkole.Aha, drugie studia mgr skończyłam także mając już dziecko i
                  pracując na dwóch etatach. Tak więc chyba nie jestem gorsza od
                  ciebie ideale. Szkoda słów na dyskusje z takimi osobami jak
                  ty.Dobrze ,że nie pracujesz w szkole, aż strach pomyśleć ilu uczniów
                  byś zgnębiła ...
                  • virtual_moth Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 15.08.07, 10:04
                    ladybird1111 napisała:

                    > Jak widzisz nie siedzę i nie narzekam, radzę sobie
                    > dobrze , ale kosztem własnego życia osobistego i rodzinnego.

                    Ciekawe jak to się ma do Twoich slów:

                    "Za pracą nie tęsknię -w mojej podstawówce, do
                    której chodzą głównie rozpieszczone pociechy tzw. elity(czyt.
                    lekarzy, prawników i nowobogackich) pracuje się naprawdę
                    trudno.Czuję,że już wypaliłam się zawodowo i najchętniej
                    poszukałabym innej pracy -ile można żyć zarabiająć tak upokarzające
                    pieniądze???Jestem rozczarowana i rozgoryczona zawodem, który
                    wybrałam. To smutne...."
                    forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=571&w=67113550&a=67115536
                    Ech te rozpieszczone pociechy tzw elity - lekarzy, prawników, nowobogackich... To rzeczywiście musi być przykre pracowac w takich warunkach.
                  • anetina Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 15.08.07, 10:29
                    nie jestem nauczycielką
                    ale akurat mam w otoczeniu sporą taką grupę


                    i z ich wypowiedzi stwierdzę, że wszyscy cieszą się z wolnych
                    weekendów, świąt, ferii i wakacji - tu nauczyciele mają wielki plus

                    jedna uczy już od 10 lat, obecnie w podstawówce, gimnazjum i średniej
                    narzekała własvcicwie tylko w tych moemntach, kiedy przekształacała
                    się, szkoliła - rzeczywiście te papiery jej wtedy zabierały dużo
                    czasu
                    mając dzieci siedziała nocami nad pracą

                    inni uczą matmy i anglika - chwalą sobie, że mogą dorobić korkami, a
                    też mają dzieci
                    i jakoś mają wszyscy czas na dom, wyjazdy
                    nie pracują 8 godzin dziennie, zawsze mniej

                    ogólnie jakoś żaden z tych nauczycieli, których znam, nie narzeka na
                    swoją pracę
                    oczywiście twierdza, że są plusy i minusy, ale i tak twierdza, że
                    mają mniej "pracy" niz inni smile
                  • pelagaa Logika siada ;-) 15.08.07, 12:23
                    > Wiedzieć od bratowej , z drugiej ręki o pracy w
                    > szkole, a samemu ją wykonywać i umieć się w tym odnaleźć, mieć
                    > sukcesy pedagogiczne, to inna bajka.

                    Widac humanisci maja problem z logika, bo wiedziec od bratowej,
                    ktora JEST nauczycielem, wykonuje te prace i umie sie w niej
                    odnalezc, oraz ma sukcesy pedagogiczne to PIERSZA reka, druga to
                    ewentualnie ja, jesli opwiadam o czyms o czym dowiedzialam sie z
                    pierwszej reki.

                    > radzę sobie
                    > dobrze , ale kosztem własnego życia osobistego i rodzinnego

                    A radze sobie swietnie bez ponoszenia dodatkowych kosztow wink

                    > pisanie konspektów to od dawna historia.
                    > teraz to scenariusze lekcji, nowe pojęcie.

                    A zasada ta sama, mlodzi nauczyciele sa umoczeni w kupe papierkowej
                    roboty w drodze do awansu zawodowego. Potem maja spokoj. Ja nie
                    musze uaktualniac wiedzy, bo mnie to nie dotyczy bezposrednio.

                    > Tak więc chyba nie jestem gorsza od
                    > ciebie ideale.

                    Nie jestem idealem i nie musze twoim kosztem podbudowywac sobie ego,
                    bo znam swoja watosc, ale jesli tobie pomaga porownywanie sie do
                    mnie, to nie mam nic przeciwko wink
                    • ladybird1111 Re: Logika siada ;-) 15.08.07, 19:04
                      Żal mi cię pelagaa. Zaliczę cię tu do znikomego grona tych, z
                      którymi nie warto rozmawiać. Wulgarny i rynsztokowy język i takiż
                      sam poziom kultury, bezzasadna napastliwość i wrogość. Az trudno
                      uwierzyć,że ktoś taki legitymuje się tzw. wyższym wykształceniem.
                      Poziom twojej frustracji już widocznie przekroczył punkt
                      krytyczny.Współczujęsmile))
                      • pelagaa Re: Logika siada ;-) 15.08.07, 19:08
                        W ustawieniach masz taka opcje wygaszania wypowiedzi wrogow. Polecam.
                        Nie marnuj energii na zalowanie mnie i wspolczucie mi, bo ja mam sie
                        swietnie, odnalazlam swoje miejsce w zyciu i nie czuje sie
                        sfrustrowana smile
                        Milego zycia ci zycze.
                      • mephostophiles Re: Logika siada ;-) 16.08.07, 02:03
                        Ladybird, wyluzuj bo przegrasz - wkroczylas tu z zewnatrz na grzaski
                        teren wzajemnych sympatii i antypatii, potrzeba dystansu i wyczucia
                        zeby sobie dla funu miedzy nimi wirtualnie polawirowac.
                        A ludzi co wszystko widza najlepij i rzuciliby Ci sie do gardla za
                        to ze smiesz podwazac ich autorytet, spotkasz w szkole na co dzien,

                        proponuje przejsc nad tym do porzadku dziennego i w miedzyczasie
                        zajrzec na forum polskich nauczycieli w Wielkiej Brytanii:

                        forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=33917
                        • ladybird1111 Re: Logika siada ;-) 21.08.07, 14:02
                          Spoko Maroko mephostophiles .Rozmawiam dłużej tylko z
                          ludźmi,których uważam za normalnych. Traktuję to forum jako miejsce
                          do kulturalnej i poważnej dyskusji, a nie pole walki, bez
                          przesady.Jeśli ktoś mi się nie podoba, to mu mówię , co o nim
                          sądzę ,a potem po prostu ignoruję. Szkoda energii na inne
                          rzeczy.....Pozdrawiam
              • k.schneider Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 21:05
                Tez jestem lingwistka, w szkole od wielu lat, zgadzam sie z Toba w
                100%, charakter tej pracy bardzo sie zmienil, a roboty roznej jest w
                brud..Ale nie wytlumaczysz tego tym bardziej opornym umyslowo i
                zacietrzewionym w swoich, jedynych slusznych, ich zdaniem, sadach nt
                szkoly, pozdr.
                • k.schneider Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 21:08
                  zgadzam sie oczywiscie z postem ladybird, nie "pani pelagii"
                • madziulec Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 22:15
                  To jakas brudna robota, ktorej az bylo "w brud". Prawda Pani Lingwistko????
              • kai_30 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 19.08.07, 14:25
                ladybird1111 napisała:

                > Ja jestem podwójnym mgr - dwóch filologii, w tym angielskiej.
                > Pracuję jako n-lka i żałosny śmiech mnie ogarnia,kiedy ludzie
                > twierdzą,że praca w szkole to 20 godz w tyg!!!!!!Plus kolejne 20 na
                > oprawę formalną, wychowawstwo i dziesiątki kursów (bo podwójne
                > studia to w Polsce za mało). Gdybym jako samotna matka chciała tak
                > dorabiać korepetycjami ,jak ty to sobie śmiesznie wyobrażasz, to
                > moje dziecko by mnie nie znało, a ja jego. Jeśli ktoś nie ma pojęcia
                > o pracy w szkole, bo sam tam nie pracował, to nie powinien się na
                > ten temat wypowiadać i ośmieszać!!

                No to ja się wypowiem (akurat pod tym postem, chociaż mogłabym byle gdzie).

                Jestem anglistką, od trzeciego roku studiów pracowałam jako lektor/nauczyciel.
                Na początku w szkołach prywatnych (świetne stawki godzinowe, ale tylko wtedy,
                gdy się pracuje - wakacje gratis). Po urodzeniu dzieci przeszłam do szkoły
                państwowej, na pół etatu, tylko po to, żeby mieć opłacony ZUS, bo na szkolnej
                pensyjce stażystki daleko bym nie zajechała, i dalej zarabiałam na kursach i w
                szkołach prywatnych.

                I zaręczam, że po pierwsze - można dorabiać po zajęciach w szkole będąc samotną
                matką z dwojgiem małych dzieci, po drugie - jak żyję nikt ode mnie w szkole nie
                wymagał dodatkowych kursów, a szkoły zmieniałam jak rękawiczki, jeśli tylko coś
                mi nie pasowało (typu nadmierna upierdliwość dyrekcji w kwestii wielogodzinnych
                nasiadówek pedagogicznych itp.), bo anglistów z kwalifikacjami przyjmują
                praktycznie wszędzie z otwartymi ramionami, po trzecie - nauczyciele to _jest_
                okropna grupa zawodowa - takiej zawiści i kopania pod sobą dołków oraz
                donoszenia do dyrekcji nie spotkałam nigdzie indziej (co nie znaczy, że gdzie
                indziej tego nie ma). A przy tym cechuje ich kompletny marazm i roszczeniowość -
                godzinami mogą jęczeć, jak to im jest źle, natomiast nie robią NIC, żeby zmienić
                szkołę na lepszą.

                Po czwarte wreszcie - dzięki dyplomowi filologii angielskiej mam naprawdę
                szalone możliwości. Od paru lat tłumaczę książki (umowa o dzieło, więc bardzo
                korzystnie to wychodzi), od chętnych na korepetycje opędzam się jak mogę, bo mi
                się nie chce ich dawać, od propozycji tłumaczeń technicznych też, bo mi się nie
                chce ślęczeć nad słownikami, no i od paru lat zmieniam szkoły co rok-dwa na
                coraz lepsze, żeby pracować jak najmniej, a zarabiać jak najwięcej. Owszem,
                dopóki nie zrobiłam mianowanego było gorzej, ale opowieści o 40 godzinach pracy
                nauczycieli można spokojnie między bajki włożyć - jeśli ktoś poświęca 10 godzin
                tygodniowo na przygotowanie się do zajęć, to albo jest początkujący, albo nie
                potrafi zorganizować sobie pracy.

                W tej chwili mam czysty luksus - pracuję na etacie w kolegium nauczycielskim,
                etat wynosi, uwaga - 12 godzin od października do końca maja, w czerwcu i
                wrześniu tylko 3-4 dni na egzaminach. Żyć nie umierać tongue_out

                A, i jeszcze - powyższe nie oznacza wcale, że uważam pracę nauczyciela
                (zwłaszcza w gimnazjum) za lekką, łatwą i przyjemną. To jest naprawdę ciężki
                kawałek chleba - po sześciu lekcjach w szkole byłam bardziej zmęczona niż po 10
                godzinach na zajęciach ze studentami zaocznymi. Ale do diabła - podejrzewam, że
                gorzej zmęczona bym była użerając się przez 8 godzin dziennie z roszczeniowo
                nastawionymi klientami w jakimś BOKu. I nie rozumiem, dlaczego nauczyciele
                uparli się przy twierdzeniach, jak to oni strasznie dużo pracują. Pracują
                ciężko, owszem - ale mało, w porównaniu do większości populacji pracującej.

                I jeszcze na koniec - wszystkim samotnym matkom z wykształceniem nauczycielskim
                po "chodliwych" kierunkach naprawdę doradzam obcięcie godzin w szkole do pół
                etatu i wykorzystanie wolnego czasu na zarabianie - korepetycjami,
                tłumaczeniami, na kursach itd itp.
                • pelagaa Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 20.08.07, 20:15
                  Dzieki Kai za ten tekst z pierwszej reki smile Choc ciekawa jestem jak
                  teraz zareaguja jojczace wink
                  • kai_30 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 21.08.07, 03:06
                    No jak to jak? Klasycznie - odsądzą mnie od czci i wiary i stwierdzą, że g*
                    wiem, a z tym byciem nauczycielką to ściema smile)))

                    PS. Żeby nie było, że wszystko jest tak różowo - właśnie kończę pracę na dziś smile
                    Ale to mój wybór, jeśli tylko mogę wolę siedzieć po nocach, bo mam ciszę i
                    spokój, i spać do południa. Dzieci się wytresowało - nie wchodzą, dopóki nie
                    otworzę drzwi wink No - czasem się zdarza, że nie wyrabiają, bo im się nudzi, ale
                    wtedy robią mi kawę i przynoszą do łóżka wink

                    Normalnie żyć nie umierać wink
                • ladybird1111 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 21.08.07, 13:56
                  w odpowiedzi na post kai_30-HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA
                  HA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
                  • natasza39 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 21.08.07, 15:25
                    ladybird1111 napisała:

                    > w odpowiedzi na post kai_30-HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA
                    > HA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

                    Tak szczerze i szeroko, z dużej litery można się śmiać tylko z "podwójnym
                    magistrem"smile

                    ---------------------------------------------------------------------
                    Szarańcza jest plagą, chociaż jeden owad nie stanowi plagi. Podobnie jest z
                    głupcami.
                  • kai_30 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 21.08.07, 18:05
                    ladybird1111 napisała:

                    > w odpowiedzi na post kai_30-HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA
                    > HA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

                    Cieszę się, że poprawiłam Ci humor, i jednocześnie chylę głowę przed tak wielką
                    elokwencją. Do pięt nie sięgam - no, ale ja mam tylko jeden tytuł magistra big_grin
    • tautolog Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 23:09
      Prawdziwa poezja jak kobieta kobiecie pisze coś na temat płodzenia dzieci.
      • natasza39 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 13.08.07, 23:12
        tautolog napisał:

        > Prawdziwa poezja jak kobieta kobiecie pisze coś na temat płodzenia dzieci.

        Jajeczko o jajeczko. Bleeeech.
        Dobrze, ze nie przy jedzeniusmile

        ---------------------------------------------------------------------
        Szarańcza jest plagą, chociaż jeden owad nie stanowi plagi. Podobnie jest z
        głupcami.
    • mephostophiles Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 12:26
      To ja moze, korzystajac z okazji, - z wyksztalcenia jestem inzynierem
      (wprawdzie uczelnia w ktorej dorobilem sie tego tytulu zostala juz
      zamknieta przez Panstwowa Komisje Akredytacyjna, ale tytul zostal).
      Wczesniej, ze wzgledow rodzinnych, zaliczylem semestr prawa zanim
      wylecialem z wydzialu, nastepnie studiowalem rowniez filologie
      polska, jednak w trakcie jednego z zaliczen przy ul. Krakowskie
      Przedmiescie 26/28 pewna przeurocza pani doktor antropologii kultury
      zapytala dyskretnie: "Czy Ty jestes pewien co robisz, chlopaku ?".
      Nie bylem, totez niebawem postanowilem zakonczyc swoja przygode z
      polonistyka.
      Z zamilowania i zawodow obecnie wykonywanych jestem
      budowlancem/barmanem, z wrodzonej niesmialosci nie napisze ile kafli
      na lape zarabiam.

      Pozdrawiam wszystkie samotne mamy,

      a teraz po szklanie i na rusztowanie
      • mrs_ka Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 13:24
        to ja wrócę do ad remu, pozwolicie.

        Z mojego doświadczenia wynika, że jednak można się pokusić o wstępne
        hipotezy socjologiczne. I t dotyczące zarówno Samodzielnej Mamy jak
        i Macoch.
        Rzecz jasna to, co piszę, ma status chałupniczych i szacunkowych
        obserwacji.
        A wygląda to tak:
        Na Samodzielnej występują dwie główne grupy społeczne plus
        pierdylion przypadków niewchodzących w zakres żadnej z nich.
        Pierwsza grupa to młode kobiety/dziewczyny, często nieletnie,
        jeszcze częściej studentki. Są w trakcie zdobywania wykształcenia i
        nagle! niespodzianka.
        Wykształcenia wyższego formalnie nie mają, najczęściej nie tworzą
        też formalnych związków z ojcami swoich dzieci.

        Druga grupa to mężatki z przebiegiem. Występują w niej dwie
        podgrupy: staż dłuższy niż 10 lat (tu będą występować zdrady.,
        kryzysy wieku średniego i tak dalej) oraz staż krótszy niż 10 lat
        (tu najczęściej problemem jest niedopasowanie lub opuszczenie z
        powodu "ja też mam prawo do szczęścia jako mężczyzna").

        Moim zdaniem bardziej problemowa jest grupa druga, bo zaliczają się
        do niej kobiety, które bardzo wyraźnie postawiły życiowo na
        konkretnego konia w gonitwie, poświęciły mu czas, zdrowie, życie,
        urodzenie dzieci i szereg decyzji z długofalowymi konsekwencjami, a
        tu nagle zostają na lodzie.
        Pierwsza grupa, choć pozornie wydaje się dramatyczniejsza w odbiorze
        (zostawił mnie w ciąży, zdradzał mnie przez całą ciążę, oszukał itd)
        to jednak znajduje się w lepszej życiowo sytuacji: są młode, całe
        życie przed nimi, ojciec ich dziecka to prawdopodobnie jeszcze nie
        TEN facet, o czym świadczy chociażby fakt, że nien zdecydowali się
        na obwieszczenie światu, że chcą być formalnym związkiem.

        Ponadto druga grupa to b. często kobiety, które wyrzekły się
        wykształcenia i kariery w imię obietnic, jakie dostały od mężów.
        Najczęściej chodzi o klasyczny układ "stwórz mi dom i rodzinę, a ja
        wam zapewnię środki".
        W porównaniu z pierwszą grupą, której jest na pewno początkowo
        ciężej (zgrać złobki, przedszkola, szkoły z zajęciami akademickimi,
        pracą, zobowiązaniami rodzinnymi i tak dalej) grupa druga nie ma aż
        tak dobrych dalszych perspektyw.
        Zdązyła już wydatkować sporo energii, sporo czasu, sporo sił na
        dotychczasowe życie. Mało której kobiecie po 40tce stojącej w
        obliczu nagłego rozwodu, utrzymania rodziny, domu, siebie samej,
        znalezienia pracy i tak dalej, chce sie jeszcze myśleć o studiach i
        poszerzaniu horyzontów. I to nie dlatego, bo jest głupia i bez
        ambicji, a dlatego, bo czuje się potwornie zmęczona życiem i jego
        niesprawiedliwością.

        Tak naprawdę każda z samodzielnych matek sama jest odpowiedzialna za
        brak wykształcenia w tym sensie, że gdyby kiedyś podjęła inne
        decyzje prokreacyjne (w tym pójście do łóżka po alkoholu, bo mówimy
        przecież nie tylko o ciążach planowanych) to teraz byłaby w innym
        momencie życia. Słowem: gdyby ciocia miała wąsy to byłaby wujkiem.
        Jest jednak jak jest.
        Mimo to brak wykształcenia wyższego u niektórych samotnych mam idzie
        w parze ze szczególnym rodzajem wykształcenia fundowanym przez
        Uniwersytet Życia.
        U jednych momentalnie rodzi lub wzmacnia to postawę roszczeniową,
        innym dodaje skrzydeł, jeszcze innym pozwala dorosnąć i okrzepnąć.
        Finalnie nie jest to to samo "wyższe niepełne" co u
        trzydziestoletniego niebieskiego ptaka. Powiedzmy, że pobieramy
        nauki od życia w tak niewdzięcznych przedmiotach
        jak "nieufność", "zabezpieczanie tyłów", "zawsze walcz o
        niezależność".

        Nie wiem, jak i na ile ma się to do inteligencji. Na pewno jednak
        samotne rodzicielstwo jest czymś w rodzaju przewrotnego probierza
        człowieczeństwa i rozmaitych kompetencji.
        Zostań samotną matką, a powiem ci jaka jesteś... Coś w tym jest.

        a.
        • mamba30 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 13:29
          uwielbiam czytać Twoje "elaboraty". A w tym powyżej zawarłaś sedno
          problemu. Chylę czoła.
          • 2222-2e Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 16:56
            Dziewczyny , wybaczcie że się wtrącam ( jestem tu jeszcze bardzo
            młoda stażem wink)), ale ja to widzę troszkę inaczej.Udzielam się też
            na innych forach, szczególnie tych dotyczących robótek ręcznych,
            haftu krzyżykowego.Tam jest ten sam problem, dziewczyny nie
            sprawdzają w wyszukiwarce, nie potrafią same nic znajśc, prośby o
            ten sam wzór, można liczyć w dziesiątki.Jeśli któraś niebacznie
            pochwali się wzorkiem zaraz ustawia się kolejka z prośbą o wysłanie
            na gazetowego smile))Widać jest dużo takich osób, które zamiast samemu
            poszperać, wolą iść na gotowe , i wcale nie muszą to być samotne
            mamy.Nie warto się kłócić i spierać a tym bardziej obrażać, i tak
            los dał nam już po d.....Ewa
    • anetina Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 17:11
      nie przeczytałam co prawda do końca wszystkich wypowiedzi, ale
      ostatcznie rzeczywiście nasuwa się kilka ciekawych wniosków

      dziewczyny mają rację odnośnie gotowych szablonów do wyliczeń
      kosztów utrzymywania dziecka/dzieci
      ja bym wysiadła po 10 tym samym emailu - dziewczyny wytrzymywały
      więcej

      Mrs_ka również ładnie podsumowałaś
      tylko jednak znowu zabrakło jakiegoś środka
      pracowałam, międzyczasie kończyłam studia
      tytuł broniłam w 5 miesiącu ciąży
      na szczęście do ślubu nie doszło smile


      a najlepiej jakby nasza szanowna moderatorka ładnie opracowała
      nagłówek forum i tam wsadziła WSZYSTKIE potrzebne linki
      nie byłoby żadnych wtedy ale

      chociaż i tak dziewczyny ZNOWu by prosiły o gotowe szablony
      u nas chyba jest rzeczywiście postawa roszczeniowa niektórych
      samodzielnych/samotnych mam smile
      • cyganka0 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 19:34
        Ale dyskusja zagorzalasmile
        No wiec tlumacze co i jak bo to wszystko bardzo rozowo
        przedstawilyscie.
        Praca nauczyciela to reczywiscie wakacje, ferie itd i za to chwala.
        W etacie faktycznie jest ok 20 godz. Nie mowie o sprawdzaniu
        kartkowek, sprawdzianow bo to mozna zrobic przy kawce. Problemem sa
        rady plenarne, nadzwyczajne, wywiadowki, konsultacje, spotkania
        zespolow i wiele wiele innych. W mojej szkole to dodatkowo 2-3
        popoludnia w tyg. Popoludnia- wiec przedszkola juz zamkniete a
        wychodzi sie ze szkoly ok 18. Nie weim co zrobie z malymsad
        No to teraz korki- udzielam korepetycji od ok 5 lat wiec wiem co
        pisze. Rzeczywiscie dochodowe tylko regularnie odbywaja sie we
        wrzesniu, pazdzierniku i przed matura. W tak zwanym miedzy czasie sa
        choroby, duzo nauki z innego przedmiotu i duza czesc z nich odpada.
        Czeste sa tez przypadku, gdy osoba X nawet nie powiadomi, ze nie
        raczy sie zjawic. A niania zawsze raczy wziac kase smile Poza tym
        rzadko kiedy sie udaje ustawic kilka osob- uczniow na jeden dzien, a
        niania nie chce przyjezdzac na godz, bo to dzien rozwala, a to
        dojazd wiecej czasu zajmuje itd.
        Podobna sytuacja jest z uczelniami wyzszymi jako lektor. Jest to
        zajecie dobre dla osob bezdzietnych badz majacych wsparcie rodziny.
        Zazwyczaj wyglada to tak, ze jest godz lektoratu ok 10-12 i 16:30-
        18. Problrm niani jak wyzej, a dojazdu wlasnego na uczelnie nie
        wspomne. Bo nie wiadomo czy w tzw okienku wracac do domu na godz czy
        sie nie oplaca.
        No i tlumaczenia- uczac w szkole zapomina sie niektore zwroty, a
        technicznych po prostu sie nie zna. Innymi slowy nie czuje sie na
        silach, zeby rzetelnie zrobic tlumaczenie i nie spartolic tak jak
        bylo to opisane wyzej. NIe liczac znajomosci, zeby takowe
        tlumaczenie zdobyc. Jesli chodzi o tlumaca przysieglego, to jest to
        sytuacja nie realna, bo ilosc miesjc jest ograniczona.

        Ale sie rozpisalamsmile
        Tak naprawde dokad nie bylo malego radzilam sobie swietnie bo
        zarobki moze nie 5000-7000 ale dosc dobre. Odkad jest maly mam
        wyrzuty sumienia, zeby pracowac po 12 godz. Dodatkowo przeprowadzam
        sie do innego miasta i nie mam pojecia jak rozwiazac sytuacje opieki
        nad malym podczas zebran w szkole, jak znalezc korki. Wypracowanie
        pozycji rzetelnej i efektywnej korepetytorki zajelo mi kilka latsad
        • pelagaa Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 20:05
          Z opieka do dziecka to naprawde problem, jesli nie mozna liczyc na
          zadne wsparcie rodziny sad wspolczuje sad Ja umawialam ludzi na korki
          na godzine, kiedy Mlody mi spal, a sypial naprawde bardzo
          regularnie, wiec jakos mi szlo.
          Ale moze okaze sie, ze w poblizu mieszka jakas mloda studentka, albo
          emerytka, ktora zechce sobie dorobic???
          Wysylam dziecko na korki z angielskiego i w tamtym roku mialam
          powazny problem zeby znalezc lektorke, ktora mialaby jeszcze wolne
          miejsca, znalazlam studentke i w tym roku juz zaklepalam tez u niej
          miejsce, bierze 30 zl za godzine, nauczycielki biora u mnie od 30 zl
          w gore, najczeciej 40-50 zl. Mlody chodzi caly rok, staram sie, zeby
          regularnie.
          No i jeszcze moze jakas prywatna szkola? Znajoma pracuje i bardzo
          sobie chwali. Godzi etat w szkole panstwoej z etatem w szkole
          prywatnej i nie narzeka.
          • k.schneider Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 21:12
            A co jesli "maly" by sie obudzil i ryczal?? Do domu uczennico???
            Gdzie w tym profesjonalizm?? Tak to mozna uprawiac chalupnictwo,
            adresowac koperty...
            Swoja droga -ilez jest tych prywatnych szkol, o ktorych
            piszesz...??? Ja pracuje w takiej, roboty o niebo wiecej niz w
            korporacjach itp... A ilez jest tych pryw.szkol w malych miastach? W
            Warszawie troche ich jest, ale i tak znajda w nich prace tylko
            nieliczne panie "prof"
            • pelagaa Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 21:30
              > Ja pracuje w takiej, roboty o niebo wiecej niz w
              > korporacjach itp...

              Jasne, bo wczesniej pracowalas w korporacji wink
              A swistak siedzi i zawija je w te sreberka tongue_out
              Zmien laska psychoanalityka, bo ten cie wyraznie oklamuje.
              • k.schneider Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 21:39
                Nie bede sie znizala do komentowania tego typu postow (czytaj twoich
                postow) "lasiu". Ich poziom jest, delikatnie mowiac, żenujacy.
                Wszystko na temat.
            • agus-ka Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 22:01
              k.schneider
              nie wiem co chcesz osiągnać, ale zaczęłaś od zwykłego pytania, w tej
              chwili obrażasz forumowiczki, na czym skończysz naprawde trudno mi
              przewidzieć.
              moja mama jak jakies "miłe" panie zaczynały sie kłócic w sklepie czy
              gdzies tam odpowiadała "prosze się z mężem w domu kłocić, a nie z
              obcymi ludźmi". Ja czytam Twoje posty to mam wrażenie, ze jesteś
              własnie taką "miłą" pania. Nie masz męża więc szukasz zaczepki
              tutaj. Po co Ci to? Czy nie lepiej znalesc sobie jakies pożyteczne
              zajęcie i tam skierować energię która się z Ciebie wylewa?

              Do wszystkich
              w szkole nigdy nie pracowałam, więc nie wiem jak to faktycznie
              godzinowo wychodzi. Korepetycji nie udzielam, bo zwyczajnie nie
              lubię tego robić. Za to od dość dawna pracuję w międzynarodowej
              korporacji, zresztą nie pierwszej w moim życiu. Z mojego
              doświadczenia wiem, ze z pracą w takich firmach jest różnie. Na
              jednym stanowisku pracowałam od rana do wieczora, jeźdżac w prawie
              kazdym tygodniu w delegacje, na innym pracuję po 8 godzin dziennie z
              przerwą na obiad + ewentualnie raz na miesiąc musze zostac 1-2
              godziny. Nie generalizujmy więc prosze że korporacje to takie
              czasochłonne zajęcie, bo z tym różnie bywa.

              Pozdrawiam
              Aga
              • k.schneider Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 22:08
                nastepna z klanu..haha
                1)meza nie mam? bledny wniosek
                2) "znalezc" a nie "znalesc"....brrr.wstyd
                • pelagaa Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 22:13
                  > 1)meza nie mam? bledny wniosek

                  Czyzby kolejne wcielenie bet???
                  Jakos mi tak coraz bardziej pasuje na trolla.
                  Ciekawa jestem po co mezatka, szczesliwa oczywiscie, trafia na forum
                  dla samodzielnych matek, hmmm...
                  Czyzby wyladowac frustracje, ze maz majac dosc ujadania, znalazl
                  pocieszenie w mlodych, chetnych, cieplutkich ramionach?
                  No ale jak wiadomo kazde portki dla niektorych dobre, byleby byly.
                  • k.schneider Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 22:20
                    bet? ...z pewnoscia, cokolwiek masz na mysli pelagio wink
                    czy samodzielna = samotna??bez faceta??
                    otoz bywa inaczej, mozna byc, starac sie byc samodzielnym, miec
                    fajnego faceta u boku i udane zycie....czego i tobie zycze, choc
                    widze nikle perspktywy
                    no response please pelaśka
                    • pelagaa Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 22:40
                      > czy samodzielna = samotna??bez faceta??

                      A czy samodzielna znaczy jajczaca na wysokosc pensji,
                      niesamodzielnie sie utrzymujaca?

                      Nie ma obowiazku odpisywania mi wink A ja sie swietnie bawie wink Dawno
                      nie bylo kim sie tak pobawic big_grin
                • virtual_moth Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 22:18
                  k.schneider napisała:


                  > 2) "znalezc" a nie "znalesc"....brrr.wstyd

                  Należy pisać: "to była miła, acz emocjonująca dyskusja", a nie "współczuję dziecku, które spłodziłaś" (cytat niedosłowny, ponieważ post pani nauczycielki został skasowany ze wzgledu na naruszenie regulaminu forum, a bzdety średno pamiętam).
                  • k.schneider Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 22:27
                    nie widze zwiazku wink
                    dla scislosci - cytaty to doslowne odniesienie sie do czyichs slow,
                    jesli sa niedoslowne, cytatami byc przestaja
                    dobrej nocy panie frustratki, domownicy czekaja, a wasze bzdetne
                    teksty nie sa warte analizy
                    -pani nauczycielka-
                    • agus-ka Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 22:39
                      a przepraszam jaki cel Ty masz w życiu jesli mozna spytac?
                • agus-ka Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 14.08.07, 22:30
                  "następna z klanu" to zaczyna być komplement po tym co Ty
                  wypisujesz. Zdajesz sobie z tego sprawę?

                  Ad1. A masz?
                  Ad2. dziękuję za uwagę.

                  Może dodaj jeszcze jakiś komentarz merytoryczny, bo wytykanie błedów
                  ortograficznych jakoś mnie specjalnie nie wzruszyło i nie jest
                  przedmiotem tego forum
                  • madziulec Regularnosc tej z niepolskim nazwiskiem 14.08.07, 22:46
                    Uogolnijmy wink A co wink Skoro ona sobie pozwala to my tez mozemy.

                    Otoz ta.. No o wdziecznym pewnie imieniu rozpoczynajacym sie na K.. (cokolwiek ma to oznaczac) i niepolsko pisanym nazwisku Schneider (podejrzewam, ze oczywiscie poszukac trzebaby w postaciach literackich i innych - tu szybko znajdujemy aktorke, niejaka Romy Schenider i ... "ABS Biuro" Katarzyna Schneider wink
                    No wiec ad rem jakby powiedzieli lingwisci wink no i pewnie poligloci.

                    Osoba ta pojawia sie zawsze wieczorami. Przyjmijmy wiec, ze w ciagu dnia jest normalnei zapracowana, wtloczona w jakis kierat organizacji pania, ktora dopeiro wieczorami musi wrecz sie wyluzowac. Luzuje si ebardzo prosto - butelka wina. Akurat okolo 22 zaczyna alkohol (przypomne lingwistom, ktorzy z chemii kustykaja: C2H5OH) dzialac i powodowac narastanie agresji. Coz, alkoholizm jest choroba spoleczna i nie nalezy osob chorych tak traktowac.

                    Kolezanka daje wyrazne znaki, ze brak jej zainteresowania w normalnym zyciu, ze jest jakims tam malym pionkiem, ktory neiwiele znaczy, wiec z olbrzymia satysfakcja robi rozpierduche na tutejszym forum, obrazajac wszystkich jak leci.


                    Powyzsze pisze bez wplywu C2H5OH (przypominam: alkohol etylowy) na moj organizm, za to wyraznie zdegustowana wynurzeniami osoby z wyzszym wyksztalceniem. Ze tez az tak mozna sie zeszmacic.

                    I Pani Schneider.. Pani K... Niech pani juz nie pisze wink)) Niech sie pani uda do poradni i zrobi cos ze soba wink

                    Do mnei tym bardziej juz prosze nie pisac wink Na pani potrzeby moge nalezec do klanu (w jednej grze byl klan Templariuszy i do neigo nalezalam wink, moge byc frustratka i glupia cizia. Jednak Pani Schneider nie jestem taka prostaczka jak Pani,a to daje mi wyraznie wieksze szanse na przetrwanie w tym swiecie wink))
                    • agus-ka Re: Regularnosc tej z niepolskim nazwiskiem 14.08.07, 22:55
                      Mnie to się jeszcze schneider kojarzy z komuterem. Były kiedyś takie
                      zbliżone do amstrada, ale reki nie dam sobie uciac za pisownie...
                      • madziulec Re: Regularnosc tej z niepolskim nazwiskiem 14.08.07, 22:58
                        No jest cos takiego, jak tez i sprzet AGD.

                        BTW prawde mowiac niech teraz niejaka K... zacznie bronic swojego wizerunku.
                        Nasz juz chciala zepsuc wink
                        • agus-ka Re: Regularnosc tej z niepolskim nazwiskiem 14.08.07, 23:19
                          Mnie ona jakoś nic nie popsuła. U Was tez nie widze uszczerbkusmile)
                          jedyne co, w moim odczuciu, popsuła to swój wizerunek. Biedna
                          dziewczyna i tyle...
                          ale za to zna ortografięsmile)
                • pelagaa Hehe, narzedzie szatana ;-) 14.08.07, 22:38
                  Pani K. ma dziecko, ktore planuje ochrzcic chyba dla tradycji, ale
                  najlepiej bez uczestnictwa we mszy sw. Maz jest niepraktykujacy i
                  zastanawia sie, czy moze bez jego zgody/zainteresowania, a w ogole
                  maja kryzys, albo sie rozstana. Miala cc, a 6 tygodni po nim zaczela
                  wspolzyc, ale uwazala, zeby nie miala za sucho wink))))))))))))
                  Dastala obfity okres miesiac po cc.
                  I jest juz babcia big_grin
                  Albo z tego nicka pisze i matka i corka wink
                  • pelagaa Re: Hehe, narzedzie szatana ;-) 14.08.07, 22:44
                    Zapomnialabym dodac wyszukiwarka wyrzuca 34 posty w 2007 r., z czego
                    juz 4 zostaly usuniete za lamanie netykiety smile
                    To sie nazywa wejscie smoka tongue_out
                    • madziulec Re: Hehe, narzedzie szatana ;-) 14.08.07, 22:48
                      Pelagaa wink Czapki z glow przed Toba.
                      Gdybys byla facetem to bym sie Tobie oswiadczyla wink
                  • virtual_moth Re: Hehe, narzedzie szatana ;-) 14.08.07, 23:35
                    Pela, IMHO nie potrzeba wyszukiwarki aby "przejrzeć" ową panią, wystarczy te kilka ostatnich postów tutaj, z czego spora częsc została usunięta (+ posty jej alternatywnego nicka).

                    W wyszukiwarce to można i należy grzebać w przypadku np. takiej erin (choć ona bardzo dba, aby wszystko ładnie zamiatać pod dywan), która mimo wszystko (znaczy mimo kija, który tkwi jej w przełyku, nie wpływając niestety na sztywność kręgosłupa), jest wdzięcznym tematem do drwin, uszczypliwości i tak dalej, ponieważ je rozumiesmile W przypadku Pani k. coś tam szkoda pary, od razu widać, że kobita doskonale rozumie tekst pisany, tyle że głownie ten dotyczący cen pietruszki na pobliskim ryneczku. Nawet po angielsku big_grin
                    • madziulec No i patrzcie ... zepsula sie na dzis ;) 14.08.07, 23:45
                      Jutro kolejne przedstawienie. Widzow zapraszamy na godzine okolo 22 wink

                      Miejmy nadzieje, ze glowna aktorka nie zawiedzie.
                      • annakate Re: No i patrzcie ... zepsula sie na dzis ;) 15.08.07, 00:26
                        Szlag by to trafił, spóźniłam sie ... A co gorsza jutro wyjeżdżam i stracę
                        dalszy ciąg, chyba, że mi kto życzliwy opowie.
    • alina66 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 15.08.07, 17:50
      zgadzam się z wypowiedzią nataszy (gdzieś wyżej).
      Nauczyciele to najbardziej "jęcząca" grupa zawodowa.
      Mam sporo znajomych nauczycieli, sama uczyłam kiedyś w szkole, nie
      odpowiadało mi więc odeszłam.
      Nosi mnie lekko, jak słyszę od znajomej nauczycielki germanistki, że
      nie wie, czy jej dziecko będzie mogło iść na studia, bo ona taaaaak
      mało zarabia.
      Też jestem germanistką i wiem, że możliwości zarobienia w tym
      zawodzie jest bardzo, bardzo dużo. Swego czasu pani ta podsyłała mi
      uczniów na korepetycje, bo ona była zmęczona . no comments.
      Jestem tłumaczem- i tak przy okazji dyskusji też w tym wątku- uważam
      swoj zawód za super pod każdym względem- ciekawa praca, dobre
      pieniądze, możliwość samorealizacji i do tego w domu.
      A jeśli chodzi o stwierdzenie, że "jak ktoś poważnie zajmuje się
      swoimi dziećmi to nie ma mowy o udzielaniu korepetycji" (czy coś
      takiego) to powiem, że zawsze pracowałam bardzo dużo.
      Mój syn jest dwujęzyczny (to wyłącznie moja praca), zdał maturę i
      dostał się na wymarzony kierunek studiów. Jest fajnym facetem,
      lubianym, mądrym i dobrym człowiekiem.
      Dałam radę smile))
      • cyganka0 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 15.08.07, 19:17
        Gratuluje ciezkiej pracy wlozonej w dwujezycznosc syna. Niestety
        uzyskanie tytulu tlumacza przysieglego z ang jest w dolnoslaskim
        prawie niemozliwe. (prawie bo moze cos przeoczylam). Ale inne
        mozliwosci sa fakt- niestety juz nie do wykonywania w domusad oprocz
        korepetycji.
        • pelagaa Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 15.08.07, 19:32
          Cyganka dziecko rosnie, a to oznacza, ze z kazdym rokiem bedzie Ci
          coraz latwiej. Wszystko sie pouklada.
          Na tym, jak zostac tlumaczem niestety nie znam sie, wiec sie i
          wypowiadac nie bede. Ale mam jedna netowa kolezanke, ktora jest
          tlumaczem niemnieckiego i bardzo sobie chwali, bo wlasnie pracuje w
          domu, wychowujac jednoczesnie dzieci. Moze wiec warto sie tym
          tematem glabiej zainteresowac.
          • cyganka0 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 15.08.07, 20:17
            dziekuje.Wierze, ze dam rade i tak duzo osiagnelam oczywiscie to
            moja opiniasmile Moze nie korporacja i kilkutysieczna pensja ale...
            Potrzeba matka wynalazku, cos wymysle smile
            • pelagaa Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 16.08.07, 07:46
              > Moze nie korporacja i kilkutysieczna pensja ale...

              Eeee do korporacji to trzeba miec odpowiedni charakter, te ich
              wszystkie oceny polroczne, roczne, wyscig szczurow. A potem ktos
              pisze z wielkim szacunkiem i klasa o "lasiach z korporacji" crying
              Korporacja to chyba nie dla kazdego szczyt marzen i dobrze,
              roznorodosc jest wazna. Ja w kazdym razie chyba bym sie nie nadawala
              do korporacji wink
        • natasza39 cyganka! 15.08.07, 20:14
          Mnie akurat, w razie potrzeby przetłumaczenia czegoś z angielskiego, wcale żaden
          przysięgły tłumacz potrzebny nie jest.
          Więc jak najbardziej możemy rozpocząć współpracę, jeśli jesteś oczywiście
          zainteresowana. Szczegóły możemy omówić na priv.

          ---------------------------------------------------------------------
          Szarańcza jest plagą, chociaż jeden owad nie stanowi plagi. Podobnie jest z
          głupcami.
          • cyganka0 Re: cyganka! 15.08.07, 20:53
            zainteresowana jestem jak najbardziej. Prosze wyslij info na maila
            cyganka0@poczta.onet.pl lub gg 4493191. Gazetowego nie sprawdzam i
            zreszta zapomnialam hasla.
            • madziulec Cyganka! - a takie pytanie 15.08.07, 21:43
              Skoro nei pamietasz hasla do poczty gazetowej to jak sie logujesz na forum??? Przeciez to jest to samo haslo....

              Przerasta to moje zdolnosci pojecia tematu, stad moje pytanie
              • cyganka0 Re: Cyganka! - a takie pytanie 15.08.07, 21:53
                Hej madziulec normalnie nie wiem co odpisac tak mi glupio. Dzieki.
                Wlasnie sie zalogowalam smile
                • madziulec Re: Cyganka! - a takie pytanie 15.08.07, 22:01
                  Czasem ta najprostsza droga jakos nam w ogole nie staje przed oczyma.
                  smile Przepraszam, ze zadalam pytanie, ale po prostu wydalo mi sie to przeciekawe wink
                • madziulec 22 na zegarze a nasza glowna aktorka to gdzie??? 15.08.07, 22:05
                  Pewnie przed monitorami po fajnym dniu sporo osob.
                  Jesli jestescie z Warszawy moze bylyscie na defiladzie wink)) Ladna byla, cokolwiek by o niej mowili i stanowila spora atrakcje dla dzieci wink
                  Zakonczyla sie w odleglosci 1 minuty drogi od mojego domu wink Bylismy z malym wink i nad glowami przelatywaly nam samoloty wink To bylo spore wrazenie wink
                  Jesli pokusliscie sie o odwiedzenie Fortu Czerniakowskiego mialyscie mozliwosc zobaczenia pokazu jazdy czlogow wink podobnie jak w zeszlym roku.

                  A w Lazienkach: wydawano grochowke, festiwal piosenki zolnierskiej, pokazy walk rycerzy wink


                  No wlasnie wink to zobaczylismy dzis z Myszastym.

                  A gdzie nasza glowna aktorka???? Bo sie niepokoje... Tez podobno z Warszawy. Ale nie pisali, by kogos czolg przejechal podczas defilady.
    • alina66 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 16.08.07, 08:34
      cyganka, od 2005 roku obowiązuje nowa ustawa o tłumaczach
      przysięgłych. Znajdziesz ją na stronach TEPIS.
      Nie ma podziału na dolnośląskich i resztę świata- jest egzamin w
      Warszawie, terminy i koszty też są na stronach TEPIS.
      W wyniku wejścia tejże ustawy w życie "starzy" tłumacze przysięgli
      uzyskali pod pewnymi warunkami "nowe" uprawnienia prawie że
      automatycznie (ja temu podlegałam), a nowi zdają ww. egzamin.
      Wszyscy podlegamy MInistrowi Sprawiedliwości jak kiedyś, a nie
      Prezesowi Sądu Okręgowego.
      Natasza ma rację pisząc, że do większości tłumaczeń tych uprawnień
      nie trzeba, ale warto je dobyć.

      Druga sprawa- specjalizuję się w tłumaczeniach technicznych i
      ekonomiczno-prawnych. To są rzeczy do nauczenia, a pracy jest
      więcej, niż można zrobić- takie samo wrażenie mam czytając fora dla
      tlumaczy. Miałam zawsze za dużo zleceń. W tłumaczeniach technicznych
      można "podeprzeć się" wpisem w NOT ( NAukowa Organizacja
      Techniczna), ale w zasadzie to nikt o to nie pyta.

      Mam takie wrażenie, że niektóre panie z lekka wymyślają przeszkody,
      a nie szukaja rozwiązań.
      Wychowałam syna właśnie pracując jako tłumacz-wolny strzelec i
      uważam,że lepszego rozwiązania nie ma- zawsze można odejść od kompa,
      przełożyć pracę, pracować wieczorem.
      Moje dziecko miało zawsze matkę w domu - na każde pytanie mogłam
      odpowiedzieć.
      W kwestii dwujęzyczności - to też tylko odpowiedź na pytanie, czy mi
      się chciało.
      pozdrawiam
      • alina66 Re: virtual_moth-skad wniosek nt wyksztalcenia ma 16.08.07, 08:36
        przejęzyczyłam się:
        powinno być: wszyscy podlegamy teraz Ministrowi Sprawiedliwości, a
        nie jak kiedyś Prezesowi Sądu Okręgowego.

        przepraszam
        • cyganka0 do alina66, madziulec 16.08.07, 10:31
          pozwolilam sobie wyslac maila na prv do alina66

          Madziulec dzieki raz jeszcze za wskazowki
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka