Dodaj do ulubionych

1120 netto zotych ...

22.09.07, 23:15
zarabiam od stycznia i...nie dostane rodzinnego,dodatku za samotne
wychowywanie dziecka, dodatku z okazji pojscia jego do szkoly...

po co ja szlam do pracy !

˛·*·˛
, o o ,
?
,,,,,
Obserwuj wątek
    • madziulec Re: 1120 netto zotych ... 22.09.07, 23:53
      Po to, zeby czuc swoja wartosc i nie trafic pod most i nie byc na utrzymaniu spoleczenstwa.
      • guderianka Re: 1120 netto zotych ... 23.09.07, 07:31
        żeby miec w swoim budżecie więcej o jakieś 670zł ?
        • oliwija Re: 1120 netto zotych ... 23.09.07, 08:30
          a tak naprawdę potrzebne ci te grosze od panstwa?
          • virtual_moth Re: 1120 netto zotych ... 23.09.07, 13:02
            oliwija napisała:

            > a tak naprawdę potrzebne ci te grosze od panstwa?


            Nie no, jasne, 1120 zł przecież starczy na wszystko! Po co dziewczynie jeszcze jakies dodatkowe 200 zł, no nie?
      • prunio4 Re: wartość?... 24.09.07, 14:37
        właśnie ją zatracam przy tej jałmużnie!
        A koszta spowodowane wyjściem do pracy plus dofinansowanie do
        czynszu, które straciłam powodują, że zastanawiam się nad powrotem
        do domu.

        co zyskam? Zadbane dziecko plus zredukowany stres do minimum. A do
        pracy i tak pewnie póję z tą różnicą, że w szarej strefie.Bo dla
        kogo innego te zasiłki istnieją?

        Po co ja wracałam do "ojczyzny", która w zamian za uczciwość skazuje
        na wegetację? Wstyd mi przed dzieckiem.
        • madziulec Re: wartość?... 24.09.07, 15:03
          To,co Ci napisze bedzie bardzo brutalne, ale i piekielnie parwdziwe.

          Iles lat temu gdybys zadbala o swoje wyksztalcenie to nie mialabys problemu z praca i nie musialabys myslec, ze cchesz wyjezdzac lub, ze Twoj powrot do kraju to porazka.
          Praca za granica bez wyksztalcenia dla Polaka to praca nizszej kategorii, moze i lepiej platna niz tu w kraju, ale niestety nie dajaca prestizu spolecznego, co jest ogolnie waidomo. Gdybys byla osoba wyksztalcona to nei ma znaczenia gdzie mieszkasz: tu, w Brukseli czy w Pekinie, wszedzie mniej wiecej zarabiasz tyle samo i masz taki sam status spoleczny.

          Tak wiec wybacz. Kazdy w jakis sposob kieruje swoim zyciem. Nie chcialo sie dzwigac teczki....
          • bsl madziulec 24.09.07, 15:40
            no wiesz gdyby w społeczenstwie polskim były same wykształciuchy to
            ciekawe kto by ulice zamiatał i śmieci wywoził,
            a znam takich co to doktoraty maja i zarabiaja ok 1500 na rękę
            i wiesz nie na miejscu jest wypominac to czy skonczył studia czy
            nie,
            • zonka77 Re: madziulec 24.09.07, 15:51
              wiesz co, na miejscu czy nie to prawda jest taka że jest kupa ludzi którzy nie
              myślą o przyszłości własnej. Albo się nie uczą, albo się uczą w kierunkach które
              wiadomo ze nie są "zarobkowe" A potem jest zdziwienie i żal że nie ma kasy. Ok -
              tak, nie każdy musi być po studiach, nie każdy musi też zarabiać dużo.

              Wg mnie istotna też jest świadomość że początki bywają trudne. Że trzeba od
              czegoś zacząć i nie zmieni się swojego życia nigdy jeśli nie będzie się robić
              nic bo się nie opłaca. Wg mnie jeśli praca przynosi o kilkaset zł więcej niż
              zasiłek i inna pomoc to zdecydowanie poszłabym pracować - tylko o jedno bym
              zadbała, o jakiś pomysł na życie, żeby zrobić coś co się rozwinie.

              Ale jak nie miałabym możliwości to i do sklepu bym poszła za te 1200 zł i pewnie
              byłoby mi przykro ale nie wstyd. Zapewne szukałabym czegoś lepszego jak najszybciej.


              Przyszło mi jeszcze do głowy że może autorka wątku jest pielęgniarką (albo ma
              inny zawód który za granicą jest dobrze opłacany a w polsce skandalicznie małe
              zarobki, nieproporcjonalne do odpowiedzialności i nauki) - to jestem w stanie
              zrozumieć. Uczyła się, ma zawód zdecydowanie niedoceniony a wróciła z zagranicy
              gdzie ten zawód był dobrze płatny. W takiej sytuacji po prostu bym nie wróciła
              tylko pracowała tam...
            • natasza39 Re: madziulec 24.09.07, 15:54
              bsl napisała:

              > a znam takich co to doktoraty maja i zarabiaja ok 1500 na rękę

              Ot to, to. Pisałam zresztą o tym w swoim poście. Studia wcale
              nie "chronią" przed niskimi zarobkami.
              Dziś fachowiec z dobrym fachem w ręku zarabia kilkakrotnie więcej
              niż magister, po dziwnych studiach typu marketing i zarządzanie, czy
              inna politologia.
              Ważne tylko co się umie i czego się oczekuje.
              Mam sasiada, który nie umie nic, wykształcenia też nie ma, ochoty do
              roboty też, ale aspiracje zarobkowe jak szef Microsoftu.
              Nie wiemy co prunio robi, co umie.
              Tym niemniej zarobki na wstępie, rzędu 1100 zł nie są w polskich,
              aktualnych warunkach porażająco niskie, moim zdaniem.
              A już napewno nie są mniejsze niż zasiłki od państwa.


              ---------------------------------------------------------------------
              Szarańcza jest plagą, chociaż jeden owad nie stanowi plagi. Podobnie
              jest z głupcami.
            • madziulec Re: madziulec 24.09.07, 21:54
              Wiesz co? Ja mysle ze nei na miejscu jest zalic sie, ze sie nei dostaje zasilku.
              To jest wrecz obrzydliwe.


              Poza tym uwazam, ze mozna calkiem niezle zarobic nie majac studiow, co zreszt azostalo jzu w tym watku napisane.
          • monaxa Re: wartość?... 24.09.07, 16:52
            madziulec napisała:

            > To,co Ci napisze bedzie bardzo brutalne, ale i piekielnie parwdziwe.
            >
            > Iles lat temu gdybys zadbala o swoje wyksztalcenie to nie mialabys problemu z p
            > raca i nie musialabys myslec, ze cchesz wyjezdzac lub, ze Twoj powrot do kraju
            > to porazka.
            > Praca za granica bez wyksztalcenia dla Polaka to praca nizszej kategorii, moze
            > i lepiej platna niz tu w kraju, ale niestety nie dajaca prestizu spolecznego,
            > co jest ogolnie waidomo. Gdybys byla osoba wyksztalcona to nei ma znaczenia gdz
            > ie mieszkasz: tu, w Brukseli czy w Pekinie, wszedzie mniej wiecej zarabiasz tyl
            > e samo i masz taki sam status spoleczny.
            >
            > Tak wiec wybacz. Kazdy w jakis sposob kieruje swoim zyciem. Nie chcialo sie dzw
            > igac teczki....
            NIE NO!!!!!!
            zastanów się co piszesz, niestety nie zawsze tak jest.
            Dlaczego jesteś taka złośliwa?
          • bea53 Re: wartość?... 25.09.07, 10:20
            Wiesz nie kazdy ma zdolnosci i predyspozycje zeby konczyc studia, dzieki temu ze
            wszyscy teraz koncza studia wyzsze wyksztalcenie sie zdewaluowało.
            Mysle ze niewolnicza pensja jest problemem w tym kraju, to ze siedzisz na kasie
            w Biedronce to nie powod zeby nie stac Cie było na utrzymanie siebie i dziecka,
            do tego zeby miec gdzie miszkac i co jesc i w co sie ubrac
            wystarczy placic za uczciwą prace godziwe pieniadze a nie jałmużne, to jest
            problem!
            Specjalista powinien zarabiac tez jak specjalista i tu juz nie chodzi o chlebek
            i masełko tylko czemu nie dom z basenem nie?
            Ty uwazasz ze zeby autorkę wątku byłu stac na zycie bez zasilku powinna miec
            studia skonczone??? Gadasz od rzeczy!
          • prunio4 Re: wartość? do madziulca: 25.09.07, 13:48
            i tu Cię zaskoczę, poproszę jednocześnie abyś w swych zarzutach
            wyobrażeniach do konkretnej osoby kierowała się czymkolwiek oprócz
            swoich brutalnych wyobrażeń:

            ileś tam lat temu zamiast korzystać z młodości uroków, po maturze
            dźwigałam teczki kończywszy 3 szkoły z wynikim b. dobrym.
            Za granicą naszego państwa prorodzinnego także pracowałam tylko
            dlatego, że te studia ukończyłam, bo choć nie było to miejsce o
            prestizu społecznym bynajmniej dla mnie(opiekowałam siei prowadziłam
            dom pewnej pani bogatej z urodzenia, statusu społecznego i jej
            mniemania)to wymagało komunikatywnej znajomości min. jednego języka.

            Więc zanim napiszesz brutalnie, piekielnie prawdziwie, zadaj
            najpierw choć jedno pytanie, które pozwoli Ci na ocenę kierowania
            życiem przez druga osobę.
            • madziulec Re: wartość? do madziulca: 25.09.07, 17:14
              A i tu Ci brutalnie powiem - za co ma Ci panstwo teraz dawac ten zasilek??
              Naciagnelas panstwo na studia (kosztuja moja droga, bo wykladowcy nigdy nei pracuja za darmo), po czym dalas w dluga...

              Zrobilo sie zle, wracasz niby skruszona corka marnotrawna. I wyciagasz rece. A tu ani lat wypracowanych ani nic.
              Kiedys byl taki projekt by jesli ktos wyjezdza za granice po studiach to placil za te studia i jestem za tym. Bo uwazam, ze budzet panstwa to nie wor bez dna...

              I widzisz. Napisalam, ze kariery nie zrobilas na zachodzie - nie mylilam sie. Napisalam rowniez, ze aby zrobic kariere to moglas tu zostac. Wybralas to co wybralas. Teraz pojedz do tamtego kraju i tam sie domagaj zasilkow. Ale pewnie praca byla na czarno, wiec czego sie spodziewac
              • prunio4 Re: do madziulca: znów spudłowałaś 25.09.07, 20:16
                i tym razem napastliwie i bezlitośnie i nietrafnie oceniasz...szkoda.

                Bo to forum wydawałoby się nie istnieje po to, by linczować.Za cokolwiek.

                Bronić się nie będę, nie muszę.Studiowałam płacąc za naukę. Dałam długa, bo
                wiedziałam, że chcąc mieszkać na swoim muszę popracować powiedzmy na czarno nie
                robiąc kariery(ale było to moją decyzją: coś za coś), niekoniecznie chcąc
                doczekać "swojego" w wieku 50 lat.Ale oceniłaś wg swojego wyobrażenia, wróżką
                nie jesteś, powiedzmy, że Ci wybaczam.Czego więc się spodziewać.


                • madziulec Re: do madziulca: znów spudłowałaś 26.09.07, 01:28
                  Za podstawowke tez oddalas? Za liceum tez?
                  Jesli nei - to wlasnie pomysl, ze teraz pobedziesz bez kasy pare lat, bo to "pomocne panstwo" odbiera to co mu sie nalezy.
                  Ja tez bym odebrala swoj dlug, Ty zreszta takze wink_

                  Ale masz racje.. Pan magister z ambicjami mamy tu chyba dosc.
                  • prunio4 Re: do madziulca: skąd w Tobie tyle złośliwości? 26.09.07, 10:18
                    czy kariera Ci w "pomocnym państwie" nie wychodzi? Czy też spłacasz
                    dług w swoim patriotyźmie robiąc na codzień minę bohaterki
                    narodowej? A i życie prywatne też nie wyszło? Stąd ta agresja w
                    wypowiedziach?

                    Daruj sobie to wzbudzanie poczucia zobowiązań wobec pomocnego
                    państwa. Nawet jeżeli Ty oddałaś w swym altruiźmie ten dług za naukę
                    w podstawówce i liceum. O studia nie śmiem pytać.
                    • madziulec Prunio... 26.09.07, 11:30
                      zanim zaczniesz komus cos zarzucac popatrz na siebie.
                      3 szkoly skonczone i praca jako pomoc domowa na zachodzie, bo tylko taka kariera Cie tam czekala.

                      Wracasz i co?? Wyciagasz reke po zasilki?
                      Masz pretensje do walenia Ci prawdy miedzy oczy? Mnie po glowie nikt nie glaska, tak jak wiekszosci osob tu na tym forum. I nikt nam latwego zycia z zasilkami nei obiecuje./
                      jesli jednak wierzysz w te wyborcze bzdury idz i domagaj sie po pierwsze zaleglej kasy od Walesy, a teraz mieszkania od Kaczynskiego. Powodzenia.

                      A potem skruszona przyjdz na forum. Pewnie pomozemy Ci i powiemy nawet gdzie szukac pracy.
                      • prunio4 Re: madziulec: 26.09.07, 13:33
                        schowaj ten jad dla bliższych Ci osób.I wal go w swoich prawdach
                        absolutnych między oczy, byleby mogły mieć cokolwiek z rzeczywistym
                        obrazem sytuacji.

                        A to, że Cię po głowie w życiu nikt nie głaskał to Twój problem.
                        Twój i Twoich najbiższych.

                        A po pomoc do takich jak Ty nie daj Boże komukolwiek przyjść, chyba,
                        że jest samobójcą.I nie mierz swoją mizerną miarą wszystkich
                        dziewcząt z forum.

                        To tyle, mam nadzieję na koniec Twoich "budujących" wypowiedzi.
                    • helga1970 a propos 26.09.07, 11:37
                      może ktos ma zbedny dyplomik?
                      bo mi nauka opornie idzie, a tu widze wyż intelektualny sie
                      zebrał smile)
                      • madziulec Re: a propos 26.09.07, 13:08
                        No Prunio ma 3 szkoly skonczone wink)))
                  • jogo2 Re: do madziulca 27.09.07, 22:09
                    Hej,
                    Ja rozumiem, że swoimi wypowiedziami na forum odreagowujesz jakieś
                    swoje urazy, bo to jest oczywiste. Ale wiesz, to chyba jednak nie
                    pomaga, a zaostrza tylko negatywne emocje. Dziwi mnie Twój sposób
                    postrzegania świata i doszukiwania się winy w ludziach za to że
                    żyją - tak jak w przypadku autorki wątku. Wiesz, to jest męczące.
                    Gdzie ty się nauczyłaś takiego rozumowania- studia "nieprawnie"
                    zrobiła, bo wyjechała. Studia okazały się płatne - to powinna czuć
                    się winna, że skończyła podstawówkę. Straszna złość z Ciebie
                    emanuje - tyle że skierowana w Bogu ducha winnych ludzi. Weź pomyśl
                    o tym.

                    Pozdrawiam,
                    • madziulec Re: do madziulca 27.09.07, 22:40
                      Swiat jest realny i jakos wiesz nikt nikomu nic nie kaze.

                      Lekarze np. ktorzy wyjezdzali do Szwecji mieli do wyboru tak: albo jada i wtedy rzad szwedzki palci za m.in. mieszkanie i nauke jezyka albo robia ucieczke w stylu skunksa i wtedy zwracaja zdaj esi eze 80.000 PLN za koszty szkolen.

                      Malo kto o tym wie, bo kazdemu sie wydaje, ze oczywiscie wszystko w naszym kraju i w wielu innych jest darmowe, bezplatne a ktos, kto smie napisac o tym, ze cos kosztuje to w ogole chyba odreagowuje stres (dziwne, ze Natasza, ktora napisala to samo co ja jakos nei jest atakowana???)

                      Moje rozumowanie jest normalne.
                      Jesli uczysz sie w PL i potem w jakis sposob tu pracujesz to splacasz "dlug" w postaci placenia podatkow i tyle. Jesli spieprzasz z tego kraju - sorki, ale powinno sie taka osobe obciazyc dokladnie wyliczonymi kosztami od przedszkola czy nawet zlobka, ktore rowniez byly dofinansowane, po szkole wyzsza, o ile ta osoba ja skonczyla. W koncu zacyna pracowac dla innego kraju i tam placi podatki to podjela swoja decyzje.
                      nie ma przeskakiwania z kwiatka na kwiatek. Podejmuje decyzje ok. Ale niech sie liczy z konsekwencjami. Tymczasem kazdy chcialby wyjezdzac, nic nei zwracac za swoja edukacje, potem chce wracac i zada zasilkow, pomocy i cholera wie czego.
                      • natasza39 Re: do madziulca 27.09.07, 23:03
                        Teraz ci odpiszę

                        madziulec napisała:
                        >cryingdziwne, ze Natasza, ktora napis
                        > ala to samo co ja jakos nei jest atakowana???)

                        Może "natasza" nie jest tak upierdliwa jak ty w swoich postach?
                        Może "natasza" nie ma pretensji o to, że ma się oddawać pieniądze za edukacje w
                        podstawówce, jak tyra się post factum na szmacie w Irlandii?
                        A może "natasza" kieruje uwagi na temat rozwiązań proceduralnych a nie dopieprza
                        się do konkretnych przypadków?
                        Nie prowokuj mnie madziulec, bo ci pierdzielnę linka o tym jak naciągałaś ojca
                        swojego dziecka (dla nieobznajomionych podkreślam słowo "SWOJEGO")na jazdy
                        samochodem nie SWOIM, spłatę kredytu mieszkaniowego NIE SWOJEGO!
                        Nie prowokuj mnie bo ci pierdzielnę linka o tym jak żebrałaś na forumach rożnych
                        jako ta "oświecono-wykształcona" żeby dali ci grosz na bułkę.
                        W ogóle spadaj kobieto, bo nie jesteś żadnym rozmówcom ani w kwestii
                        "wykształcenie". ani w kwestii "samoutrzymanie".
                        Nie powołuję twojego nicka, do którego pałam obrzydzeniem intelektualnym, nie
                        powołuj tez mojego.
                        ZROZUMIAłAś?

                        ---------------------------------------------------------------------
                        Szarańcza jest plagą, chociaż jeden owad nie stanowi plagi. Podobnie jest z
                        głupcami.
                        • madziulec Re: do madziulca 28.09.07, 10:16
                          Wal sie, bo zaczne przytaczac Twoje posciki, w ktorych pokaze jak Ty
                          rozne rzeczy rownei "obrzydliwe" pisalas nie przebierajac w
                          slowkach, o "wspaniala" i "nieskalana" obywatelko naszego
                          panstwa wink)))))

                          Tylko wiesz co? Narazie mi sie nie chce, bo nie mam dla Ciebie
                          czasu wink Wiec sie pudruj i tyle ;P
                        • dorotak3 Re: do madziulca 28.09.07, 20:32
                          Brawo Natasza!!!! hehehehee
                          z resztą szkoda gadać Pani prof.dr.hab.Madziulec jak zwykle zalosna,
                          jak zwykle zasmieca forum... jak zwykle wylewa ta swoja zolc...i jak
                          zwykle nie dociera do niej ze ludziom juz zygac sie chce jak ja
                          widza w kazdym poscie - swoja droga wspolczuje jej braku zajec -
                          chyba nawet nie je, nie spi tylko tu wypisuje te swoje herezje!
                          • madziulec Dorcia idz szykowac wyliczenia dla dziewczyn ;) 28.09.07, 20:40
                            bo czekaja wink

                            no do roboty wink juz Ci to napisalam i przeslalam adresy i listy dziewczyn.

                            Wiec nei marnuj czasu na forum tylko do excela...
                            • dorotak3 Re: Dorcia idz szykowac wyliczenia dla dziewczyn 28.09.07, 22:25
                              oj madziulec ty to zawsze rozbawisz mnie do lezsmile)przeciez w tym
                              swoim mailiku do mnie i tak zapomnialas dolaczyc zalacznika...
                              na szczescie mam ciekawsze zajecia niz zabawa w doradce, prawnika,
                              speca od excella czy ekonomiste - a i tak w przeciwienstwie do
                              ciebie nie uwazam sie za eksperta... ale tez cie lubiesmile
                              • madziulec Re: Dorcia idz szykowac wyliczenia dla dziewczyn 28.09.07, 22:30
                                Zobacz jakas Ty glupia. Bo tam nei mialo byc zalacznika, bo byl to tzw. "przeslij dalej"... wiec zalacznika nie ma bo zalacznikiem jest list wink)) i nei da sie go zalaczycwink))

                                h i "wot" taka Twoja mundrosc wink
                                Do roboty wink Juz Ci powiedzialam wink

                                Wcale Cie nei lubie, bos glupia, a glupich gesi nie lubie.
                                Za to lubie osoby ktore maja inne zdanie i potrafi a go bronic.
                                • dorotak3 Re: Dorcia idz szykowac wyliczenia dla dziewczyn 28.09.07, 22:42
                                  buehehehe nie pograzaj sie! i czytaj m-dzy slowamismile)) chyba nie
                                  sadzilas ze naprawde cie lubie!??? nasz forumowy zalosny "ekspercie"
                                  od wszystkiego! Zacznij wreszcie zyc swoim zyciem a nie krytyka
                                  innych i wirtualnymi popisami.
                          • virtual_moth Re: do madziulca 28.09.07, 21:57
                            dorotak3 napisała:

                            jak
                            > zwykle nie dociera do niej ze ludziom juz zygac sie chce jak ja
                            > widza w kazdym poscie

                            Sad but true uncertain
                            Kobita rozwala wątki, no ale coż, bedzie rozwalać i pisac swoje brednie dopóki ktoś bedzie chciał z nią dyskutować (guderianka, spryciaro życiowa, czas chyba odpuścić)
                            • guderianka Re: do madziulca 29.09.07, 08:41
                              virtual-przyjemność dziką sprawia mi obalanie pseudo argumentów
                              madziulca który jesli chodzi o wiedze polityczną i historyczną
                              błądzi w ciemności .wink
                      • anetina Re: do madziulca 28.09.07, 07:28
                        po części masz rację

                        nie chodziłam do przedszkola, ale moje dziecko chodzi i napiszę to z
                        perspektywy płacącej
                        płacę tyle samo w państwowym przedszkolu jakbym płaciła w prywatnym,
                        więc nie mów, że przedszkola są dofinansowane - oni kasę mają na co
                        innego niz na dziecko, nie dokłądqają na jedzenie, chociaz niby
                        powinni, kasa leci m.in. do prywatnych rąk dyrektorki (żywy przykłąd
                        naszej poprzedniej dyrektorki)

                        a poza tym to ja opłacam zajęcia dla Małego, to ja inwestuję w jego
                        przyszłość i dzieciak nie ma żadnego obowiązku pracować w Polsce -
                        będzie tam pracował, gdzie mu godziwie za tą pracę zapłacą

                        my jesteśmy w Polsce tylko ze względu na dziadków
                        a z czasem zobaczymy - świat stoi otworem przed ludźmi, głównie
                        przed ludźmi młodymi, którzy chcą pracować, którzy coś potrafią
                        oprócz gadania

                        po to weszliśmy m.in. do Unii, bysmy mogli bez przeszkód mieszkać,
                        żyć i pracować nie tylko w naszym kraju
                        niestety, albo na szczęście
                        • guderianka Re: do madziulca 28.09.07, 08:02
                          madziulec dopiero teraz użyła słowa "dług". Czyli rozumiem że chodzi
                          jej o "dług moralny" a nie dług sensu sticto finansowy. Nie sądzę by
                          była aż taką debilką by nie rozumieć , że państwo określając w
                          najwyższym akcie prawym "powszechność" (darmowość) edukacji ma tak
                          naprawde na myśli "oddasz mi później"
                          Jeśli chodzi o oddanie długu czyli pracowanie w Polsce, płacenie
                          podatków,służenie w ten sposób krajowi tylko dlatego że zapewnił
                          dostęp do szkolnictwa- większej bzdury nie słyszałam
                          Jesli chodzi z kolei o "darmowe" nauczanie i odbieranie "długu" w
                          ten sposób powstałego pod postacią wypracownia więzi,uczciwości ,
                          postawy obywatelskiej, patriotyzmu- to sie zgodze

                          • madziulec Re: do madziulca 28.09.07, 10:25
                            Widzisz, ja po prostu nei znam slowa "za darmo", poniewaz zdaje
                            sobie doskonale sprawe, ze ktos za to musi zaplacic - czy Ty, czy
                            ja, czy ktos inny. W formie takiej czy innej, podatkow najczesciej
                            czy innych opalt, ktore sa naliczane.

                            Oczywiscie, ze najwielkszej ilosci ludzi podoba sie idea panstwa
                            opiekunczego, najlepiej dajacego wszystko "za darmo" - prace,
                            mieszkanie, leczenie, wyksztalcenie.
                            Ale tak sie nei da. To wymaga duzych nakladow. I to jest naturalne i
                            do tego nei trzeba nie iwem jakiej glowy i nie wiem jakich studiow
                            by rozumiec bardzo prosta zaleznosc, ze z proznego to i Salomon nei
                            naleje.

                            Jesli wiec to wszystko kosztuje a spoleczenstwo chce miec: darmowe
                            leczenie w coraz szerszym zakresie, becikowe, znizki w podatku za
                            posiadanie dzieci i wiele innych socjalnych udogodnien to naturalne
                            jest, ze skads sie te pieniadze musza wziac.


                            Czy masz jakis pomysl skad?
                            Ja nie. Powstaje tak zwana dziura budzetowa. Wiemy, ze Twoje dziecko
                            najparwdopodobniej nei przyczyni sie do jej zalatania, gdyz nie
                            bedzie pracowac (sama pisalas o stanie zdrowia dziecka, ze starasz
                            sie o to, by zylo godnie, a wiesz, ze jest to trudne...), podobnie
                            do zalatania tej dziury nie przyczynia sie setki osob, ktore w tej
                            chwili pobieraja zasilek, w koncu zas zdegustowany sytuacja walnie
                            to wszystko i wyjedzie za granice.

                            Wydaje mi sie, ze staram sie to jasno tlumaczyc.
                            I nie opowiadaj mi wiecej o empatii.
                            Ja empatie rozumiem, ale jak nie masz to skad dac? Z czego???????????
                            • guderianka Re: do madziulca 28.09.07, 10:32
                              Jesli wiec to wszystko kosztuje a spoleczenstwo chce miec: darmowe
                              > leczenie w coraz szerszym zakresie

                              co to za kolejna bzdura?!
                              społeczenstwo chce płacic za leczenie, chce prywatnych kas chorych,
                              chce prywatnych ubezpieczen które pomogą uniknąc kolejek i możliwość
                              wykupienia (dopłacenia) do pewnych procedur
                              becikowe?
                              kto chce becikowe? ludzie nie wołali i nie żadali by dawac im za
                              urodzenie dziecka tylko nasz durny system to wprowadził kosztem
                              wazniejszych wydatków
                              zniżki w podatku -to korzyść dla demografii państwa nie tylko dla
                              rodziny


                              Czy masz jakis pomysl skad?
                              > Ja nie.
                              a ja tak. z jak największej prywatyzacji. proste. z korzystania ze
                              źródeł energii odnawialnej. z recyklingu. z aktywizacji zawodowej
                              rodziców niepełnosprawnych, mieszkańców wsi. Z umiejętnego
                              korzystania z funduszy unijnych

                              Wiemy, ze Twoje dziecko
                              > najparwdopodobniej nei przyczyni sie do jej zalatania, gdyz nie
                              > bedzie pracowac (sama pisalas o stanie zdrowia dziecka, ze starasz
                              > sie o to, by zylo godnie, a wiesz, ze jest to trudne....
                              Źle czytasz. Napisałam ze teraz zamiast pracowac robie wszystko by
                              moje dziecko było na tyle sprawne by NIE MUSIAŁO MIEC RENTY I
                              ZASIŁKU.

                              Ja empatie rozumiem, ale jak nie masz to skad dac? Z czego???????????
                              Z racjonalnego dysponowania budźetem państwowym a nie przewaleniem
                              kasy w aparacie administracyjnym, z wydawaniem kasy wdrażanie
                              głupich i niepotrzebnych reform które nie mają szans na długi byt, z
                              częsciowej prywatyzacji usłu choćby medycznych. Tak jak np. jest we
                              Francji
                              • madziulec Re: do madziulca 28.09.07, 11:55
                                Fundusze unijne?? Myslisz, ze unia daje za nic kase? Nie.
                                Poczytaj na jakiej zasadzie jest kasa z unii. Dzis ja dostajemy. A
                                za ile lat i ile bedziemy MY musieli oddac?? Jakim kosztem???????
                                Czy ktos o tym mysli? Nie. Bo brac kazdy chce.

                                Popatrz na polskei spoleczenstwo. Ile osob teskni za latami "za
                                Gierka". Wiesz dlaczego? Bo kazdy mial stabilnosc - moze nie mial
                                duzo (choc byli i bogacze majacy nadmiar), ale mialas wtedy i
                                mozliwosc mieszkania, jesli nie w spoldzielni to komunalnego, i
                                pracy (o tak, praca to prawei na ulicy lezala) i szkoly i studiuow,
                                bo wrecz z zakladow pracy na studia wysylali..
                                Czy bylo dobrze? Nie. Bo kasy w PL nie bylo. Ale ludzie do tego
                                tesknia, bo nie zastanawiaja sie, ze zmienil sie sytem gospodarczy,
                                ze nie da sie brac z worka, ze ten worek ma dno, ze nie ma i juz.

                                Becikowe jest taka marchewka dla ludu, podobnie i wszystkie takie
                                inne pseudo "polepszaczy" dla ludzi to sa takie jak igrzyska w
                                Rzymie dla plebsu, ktore maja uciszyc ludzi i w razie co pokazac, ze
                                panstwo dba o obywateli.


                                Aha. Jesli chcesz wiedziec to roznimy sie neico w poziomie
                                gospodarczym Polska i Francja.. Ale to chyba nie temat na to forum a
                                na forum gospodarka i moze polityka. Ale dosc ciekawy temat.
                                • guderianka Re: do madziulca 28.09.07, 14:15
                                  madziulec ty jestes typowy przykład chowu socjalistycznego. Nie bede
                                  z tobą dyskutować bo rozmowa z tobą skonczyłaby sie tak jak sie
                                  kończyły rozmowy miedzy zwolennikami "aws" i "sld".

                                  Wiem skąd kasa z unii. Studiowałam politologię, a mój mój
                                  przygotowywał swego czasu projekty unijne. Wiem na jakies zasadzie
                                  płacone są "składki" do unijnego worka i na jakiej zasadzie działa
                                  dofinansowanie. Ty jednak nie znasz merytorycznych podstawowych
                                  zagadnien nt funkcjonowania poszczególnych organów Unii Eurpejskiej.
                                  I nie mnie ciebie oświecać

                                  Ile osob teskni za latami "za
                                  > Gierka". Wiesz dlaczego? Bo kazdy mial stabilnosc - moze nie mial
                                  > duzo (choc byli i bogacze majacy nadmiar), ale mialas wtedy i
                                  > mozliwosc mieszkania, jesli nie w spoldzielni to komunalnego, i
                                  > pracy (o tak, praca to prawei na ulicy lezala) i szkoly i
                                  studiuow,
                                  > bo wrecz z zakladow pracy na studia wysylali

                                  w moim otoczeniu nie ma nikogo kto by tesknił. no może babcia. ale
                                  niedługo umrze i nie bedzie nikogo


                                  Aha. Jesli chcesz wiedziec to roznimy sie neico w poziomie
                                  > gospodarczym Polska i Francja..

                                  wiem kotek. a różnymi sie dlatego że byliśmy po innych stronach
                                  żelaznej kurtyny .I Francja nie musi tęsknić za Gierkiem tongue_out
                                  Dlatego tam jest lepiej
                                  • madziulec Re: do madziulca 28.09.07, 15:37
                                    Smieszna jestes wink
                                    Socjalistyczny chow wink))
                                    Moje wlasnie pierwsze kroki zarowno jako osoby doroslej, jak i osoby
                                    na rynku pracy mialy miejsce juz w tzw. Polsce kapitalistycznej,
                                    wiec rozumeim dzialanie normalnego, wolnego rynku. A nie ma to si
                                    enijak do organow unii, ktore jakos sie nei wtracaja, a jesli jzu to
                                    niewiele, w wewnetrzna polityke panstwa wink)))


                                    I uwielbiam jak ktos zaczyna zwalac wszystko na "zelazne kuurtyny" i
                                    inne .. Kojarzy mi sie to ze znanym porzekadlem, ze "zlej baletnicy
                                    przeszkadza rabek spodnicy"....
                                    • guderianka Re: do madziulca 28.09.07, 17:50
                                      socjalistyczny chów=socjalistyczne zachowanie i poglądy. a takowe ty
                                      prezentujesz. jesli cie śmiesze to fajnie-podobno smiech to zdrowie

                                      Poducz sie troche historii, poczytaj nt KE, PE,poprzeglądaj coś na
                                      temat modeli polityki społecznej, genezy ich występowania w
                                      poszczególnych krajach. Gdy będziesz przygotowana do merytorycznej
                                      dyskusji z argumentami w tle a nie hasłami rzucanymi w eter (w stylu
                                      finansowania projektów unijnych, politycznych wpływów po II wojnie
                                      światowej- napisz. Z chęcią podyskutuję . Bo nie mam ochoty na
                                      zwykłe gadanie o doopie marynie przeradzające się pomału w pyskówkę
                                      i brak poszanowania dla drugiej osoby.
                                      • madziulec Re: do madziulca 28.09.07, 19:35
                                        Z tego co piszesz wynika, ze powinnas cos wiedzec nt. polityki.
                                        A wiec jedno z panstw europejskich majace bardzo "prorodzinna polityke" ma wlasnie socjalistyczny ustroj.
                                        To, co dla Ciebie jest socjalizmem w gruncie rzeczy pewnie bylo komunizmem.

                                        Wracajac jednak do tego socjalistycznego kraju - podpowiem Ci. Chodzi o Szwecje wink

                                        Tak wiec podyskutujmy dalej, bardzo chetnie. W Unii jestesmy od niedawna, sama Unia jako twor rowniez z tego co pewnie wiesz jest dosc mloda (wczesniej byly inne struktury, z ktorych wspolnota powstala).

                                        I to nie ja zaczelam o zelaznej kurtynie wink)) I nie ja pisalam o Francji, ze jest tam dobrze, bo dla mnei nei ulega watpliwosci, ze nas nalezy mniej wiecej porownywac z krajem podobnym gospodarczo, a Francja taka nie jest.

                                        Czekam na Twoje argumenty. Ale juz nei o Francji, nie o Unii, ktora do naszej polityki wewnetrzenej jak wiesz (podkreslam to drugi raz) sie zgodnei z zalozeniami unii nie wtraca.
                                        • guderianka Re: do madziulca 29.09.07, 08:22
                                          po pierwsze - Szwecja jest monarchią konstytucyjną. I nie ma
                                          socjalistycznego ustroju tylko partią dominującą w nim od zawsze
                                          jest partia socjaldemokratyczna.Po drugie- w latach 50-70
                                          rozbudowano system opiekuńczy , KTÓRY NIE KOLIDOWAŁ z rozwojem
                                          gospodarczym. (w tym różnią się np. od Polski). Kolejna różnica
                                          polega na tym, że służba zdrowia (całkowicie u nich bezpłatna)oraz
                                          emerytury finansowane są z PODATKÓW a nie jak u nas z ubezpieczeń
                                          społecznych. Dalej kochany madziulcu -prowadzona przez
                                          socjaldemokratów polityka -zwłaszcza polityka zatrudnienia sprawia
                                          że bezrobocie wynosi u nich 5% a u nas 9-12%. Kolejna różnica wg
                                          mnie najbardziej rzutująca na różnicę miedzy nami a Szwecją jest
                                          taka, że w czasie II wojny światowej gdy polska była pustoszona pod
                                          wzgledem demograficznym, gospodarczym kraj szwedzki prowadził
                                          politykę neutralności.Gdy oni w latach 70-tych rozwijali sie
                                          gospodarczo Polacy tańczyli na usługach rosji. W Szwecji w 1919 roku
                                          wprowadzono powszechne prawo wyborcze a Polski w tym czasie nie było
                                          na mapie Eurpy. W Polsce pierwsze wolne wybory odbyły się dopiero w
                                          1989 roku.
                                          Więc reasumując- twój przykład jest kompletnie nietrafiony bo jako
                                          przykład dałeś państwo a całkowicie innym ustroju politycznym,
                                          polityce gospodarczej, kulturze i religii(ponad 50% to ateiści lub
                                          agnostycy). Pokazałaś mi kraj od zawsze niezależny, który w czasie
                                          gdy u nas niszczono wszelkie próby dążenia do niezależności i
                                          demokracji, prężnie się rozwijał.

                                          I to nie ja zaczelam o zelaznej kurtynie wink)) I nie ja pisalam o
                                          Francji, ze je
                                          > st tam dobrze, bo dla mnei nei ulega watpliwosci, ze nas nalezy
                                          mniej wiecej po
                                          > rownywac z krajem podobnym gospodarczo, a Francja taka nie jest.
                                          zatem myslisz nadal że Szwecja jest krajem z którym można nas
                                          porównać? Bo ja już nie rozumiem do czego dążysz

                                          Unia Europejska kształtuje sie od 1951 roku. Jeżeli za jej początek
                                          przyjąć rok 1987 i Jednolity Akt Europejski to Unia i tak jest
                                          starsza niż polska demokracja tongue_out
                                          • madziulec Re: do madziulca 29.09.07, 13:37
                                            Zweryfikuje tylko Twopje podejsci edo II wojny swiatowej.
                                            Otoz wbrew pozorom Szwecja wcale nei prowadzila polityki neutralnej, na zewnatrz mozed i tak i na pokaz, ale nie byla wcale nautralna.

                                            Druga sprawa - moge Ci z wlasnego doswiadczeni apowiedziec, ze sluzba zdrowia w Szwecji eni jest BEZPLATNA jak radosnie stwierdzasz wink Wiec to rowniez zweryfikuj.

                                            Po trzecie - w latach bodajze 20-stych XX wieku w Szwecji panowal straszny kryzys i wrecz glod. Czy o tym zapomnialas????


                                            Polska demokracja z tego co pamietam .. niektorzy ciagna ja od Konstytucji 3 Maja.... Ale moze oczwisci eprzesadzaja, bo przeciez nie bylo Panstwa Polskiego?
                                            • guderianka Re: do madziulca 29.09.07, 14:02
                                              daj mi dowód na poparcie swych śmiałych hipotez-począwszy od udziału
                                              szwecji w II wojnie, wielkiego kryzysu (to mnie zwlaszcza
                                              interesuje -no chyba że porąbało ci się z WIELKIM KRYZYSEM ROKU 30,
                                              który zaczął się w USA ).A przyjmując nową historię napisaną przez
                                              imć madziulec-czyli że wielki kryzys był w latach 20 i to w szwecji-
                                              to niby czego to ma dowodzić?
                                              aż po finansowanie słuzby zdrowia(moja wypowiedź -
                                              pl.wikipedia.org/wiki/Szwecja)- ale pewnie uznasz że
                                              wikipiedia kłamie tongue_out

                                              madziulcu -i jeszcze jedno "żelazna kurtyna" dotyczy okresu po II
                                              wojnie światowej a nie 1791 roku. Po drugie samo uchwalenie
                                              konsytytucji nie świadczy o przyjęciu ustroju demokratycznego
                                              zwłaszcza gdy jej bezpośrednim następstwem była wojna polsko -
                                              rosyjska a potem rozbiory polski. zatem demokracji nie było bo nie
                                              było w sensie politycznym Polski.
                                              A co masz na myśli pisząc Państwo Polskie? Bo ja o takim tworze nie
                                              słyszałam ani się nie uczyłam-no ale może odkąd skonczyłam studia
                                              coś sie zmieniło

                                              Oj madziulec. Nie popisałaś sie- 1 za twoje wypowiedzi


                                              myślałam że rozmawiamy
                                      • madziulec Re: do madziulca 28.09.07, 19:40
                                        A zeby nie byc goloslownym:

                                        Komisja Europejska reprezentuje i chroni wspólne interesy całej Europy. Jest ona niezależna od rządów Państw Członkowskich.

                                        Komisja przygotowuje wnioski dotyczące nowych aktów prawa europejskiego, które następnie przedkłada do Parlamentu i Rady. Zarządza też na co dzień wdrażaniem polityk UE i wydatkowaniem funduszy unijnych. Komisja stoi na straży powszechnego stosowania postanowień traktatów i przepisów prawa europejskiego. W uzasadnionych przypadkach może wnieść sprawę przeciwko łamiącym te prawa do Trybunału Sprawiedliwości.

                                        Parlament Europejski jest wybierany co pięć lat przez obywateli UE w celu reprezentowania ich interesów.

                                        Obecny skład zgromadzenia, wybrany w czerwcu 2004 r., liczy 785 członków ze wszystkich 27 krajów Unii. Blisko jedna trzecia z nich to kobiety.

                                        Podstawowym zadaniem Parlamentu jest uchwalanie prawa europejskiego. Współpracuje on w tym zakresie z Radą Unii Europejskiej, zaś wnioski dotyczące nowych aktów ustawodawczych składa Komisja Europejska. Parlament i Rada są także współodpowiedzialne za przyjmowanie rocznego budżetu Unii w wysokości około 100 mld EUR.

                                        Parlament ma również prawo do odwołania Komisji Europejskiej.

                                        co ma prawo europejskie do prawa kraju tego jeszcze nie wiem, ale moze mi wyjasnisz..
                                        (aha.. info ze strony: europa.eu/)
                                        • guderianka Re: do madziulca 29.09.07, 08:36
                                          byłabym wdzięczna za nie używanie wytnij-wklej-bo to urąga zasadom
                                          forumowej dyskusji. jesli umiesz -pisz własnymi słowami.
                                          wkleiłaś mi tekst o kompetencjach organów unijnych. bardzo sie
                                          cieszę że zadałaś sobie trud żeby to znaleźć. w takim razie
                                          odpowiadając na twoje zaczepne : co ma prawo europejskie do prawa
                                          kraju tego jeszcze nie wiem, ale moze mi wyjas
                                          > nisz..
                                          > (aha.. info ze strony: europa.eu/)
                                          pragnę zauważyć że wybiórczo potraktowałaś kompetencje KE i PE.
                                          spojrzałaś na nie pod kątem prawa. tymczasem KE przygotowuje
                                          wstępny budżet UE, który jest przedkładany Radzie a potem wysyłany
                                          do PE. Jeśli PE go zatwierdzi budżet jest przyjmowany. Dlaczego
                                          budżet UE jest taki ważny. Ano dlatego , że (nawiązuje tu do twoich
                                          wczesniejszych wypowiedzi na temat tego że Unia nam daje kase ale
                                          kiedys o wiele więcej zabierze)-ano dlatego że z budżetu tego ponad
                                          25% przeznaczane jest na pomoc biedniejszym regionom Unii, w ramach
                                          tzw. funduszy strukturalnych. Jak się świetnie orientujesz fundusze
                                          te na ogromną skalę wykorzystywane są w POlsce. Np. tylko w moim
                                          mieście i okolicach w ramach PHARE ( z którego kase dostaliśmy nim
                                          do Unii weszliśmy) otrzymaliśmy refinansowanie w kwocie 9 992 000
                                          euro na 12 210 000 euro (w zaokrągleniu)kosztów inwestycji.

                                          Zadam ci pytanie- czy wiesz skąd UE ma pieniądze w swoim budżecie?
                                          Jeśli wiesz widzisz że twoje rozumowanie na temat płacenia składek
                                          przez Polskę do wspólnego wora (które przypominam wg ciebie ma byc
                                          dla Polski katastrofa)zostało dokumentnie obalone.
                                          Jesli nadal masz ochotę na dyskusję -proszę ciebie o ustosunkoanie
                                          sie do moich wypowiedzi najlepiej równiez na przykładach opisanych
                                          własnymi slowami a nie wklejonymi całymi kawałkami tekstu oraz o
                                          poruszenie kolejnego problemu który dotyka systemu opieki socjalnej
                                          a więc "ZALEŻNOŚCI POLITYKI POLSKIEJ OD ROSJI W LATACH 1945-1989 "
                                          oraz może jeszcze przyda się w tym miejscu dyskusja
                                          nt "TRANSFORMACJI USTROJOWEJ W POLSCE I JEJ SKUTKÓW"
                                          • madziulec Re: do madziulca 29.09.07, 13:48
                                            To moze mi jeszcez wyjasnisz jaki interes ma bogaty kraj by inwestowac w biedny, ktory mu nigdy nic nie da?
                                            (bo nei ma co????)
                                            • guderianka Re: do madziulca 29.09.07, 14:04
                                              wyjaśnię-jeśli sprecyzujesz pytanie

                                              co masz na myśli -konkretnie- pisząć "bogaty kraj" i co masz na
                                              myśli pisząc "biedny kraj" oraz w jaki sposób wg ciebie ten "bogaty"
                                              inwestuje w "biedny".
        • zonka77 jedno pytanie 24.09.07, 15:03
          prunio, jeśli można, ile masz lat i która to Twoja praca? (jakie masz
          doświadczenie)
        • zonka77 Re: wartość?... 24.09.07, 15:35
          co zyskasz jak zostaniesz w pracy?
          doświadczenie, możliwość że coś zmienisz - zaczynasz, na początek zawsze jest
          mało, zdobądź doświadczenie i kwalifikacje i staraj się za parę miesięcy o
          lepszą pracę. Na razie przynajmniej trochę więcej pieniędzy - nie powiesz chyba
          że dodatek do czynszu plus "jałmużna" na dziecko to 1200zł??

          co zyskasz jak zostaniesz w domu?
          nadal nie będziesz zdobywać doświadczenia, nadal będziesz na garnuszku państwa,
          nadal będziesz niesamodzielna i zależna, jeśli potrafisz tak być niezestresowana
          i szczęśliwa na tyle aby i Twoje dziecko było szczęśliwe to podziwiam.
          • bsl Re: wartość?... 24.09.07, 15:43
            zonka77 napisała:

            co zyskasz jak zostaniesz w domu?
            > nadal nie będziesz zdobywać doświadczenia, nadal będziesz na
            garnuszku państwa,
            > nadal będziesz niesamodzielna i zależna, jeśli potrafisz tak być
            niezestresowan
            > a
            > i szczęśliwa na tyle aby i Twoje dziecko było szczęśliwe to
            podziwiam


            podpisuje się pod tym obiema rękami
        • pelagaa Re: wartość?... 24.09.07, 16:41
          Jak czytam cos takiego, to mi sie noz w kieszeni otwiera. Jak to
          jest, ze jednym sie oplaca, a innym nie... Kiedy dostalam swoja
          pierwsza pensje, oplacilam z niej opiekunke, dojazdy i nie mialam za
          co zyc, ale pracowalam nadal, bo wiedzialam, ze kiedys bede zarabiac
          pieniadze. Teraz tez wiem, ze gdybym wtedy nie zaczela, teraz nie
          bylabym tam, gdzie jestem teraz. Tyle, ze poza jojczeniem o malych
          zarobkach, ktore mialam przez wiele lat, mimo studiow (ktore w
          Polsce nie zawsze cos gwarantuja, a juz na pewno nie pieniadze i
          status spoleczny), dorabialam korepetycjami, choc nie pracowalam w
          szkole, caly czas szukalam pomyslu na zycie, caly czas sie uczylam,
          doksztalcalam, robilam wszystko, aby osiagnac cos wiecej niz 600 zl,
          bo taka byla moja pierwsza pensja, wiele lat temu.
          Przemysl sobie gdzie zmierzasz i dokad chcesz zajsc. Znajdz cel i
          realizuj go krok po kroku, zamiast bezstesowo siedziec w domu i
          jojczyc na kiepska pomoc socjalna w naszym panstwie.
          • bsl Re: wartość?... 24.09.07, 16:48
            pelagaa napisała:

            > Przemysl sobie gdzie zmierzasz i dokad chcesz zajsc. Znajdz cel i
            > realizuj go krok po kroku, zamiast bezstesowo siedziec w domu i
            > jojczyc na kiepska pomoc socjalna w naszym panstwie

            siedzenie w domu uważam ze najbardziej stresującą i depresyjną
            sytuacją życiową !!!
            • zonka77 Re: wartość?... 24.09.07, 17:01
              > siedzenie w domu uważam ze najbardziej stresującą i depresyjną
              > sytuacją życiową !!!

              dokładnie tak!
              zgadzam się też z pelagą.

              Najgorzej jest zacząć i przebrnąć przez początki ale jeśli się tego nie zrobi to
              nie osiągnie się nic. Praca za parę tys nie spada z nieba na dzień dobry. Nie
              mówię że to niemożliwe - czasem są znajomości, czasem ma sie wielkie szczęście
              bądź jest się tak niesamowitym i trafi na tak idealne miejsce - ale zwykle
              niestety - trzeba swoje "odrobić"

              Też uważam ze 1200 zł na rękę na początek to chyba nie najgorzej, chyba ze to
              Wawa gdzie może koszty życia są duże. Ale i tak od czegoś trzeba zacząć.

              prunio4 powodzenia życzę i mądrych decyzji smile
              • guderianka Re: wartość?... 24.09.07, 18:52
                mój śp tata mawiał ex gdy ten narzekał że za 500zł(7lat temu) to
                jemu zap;....ć się nie opłaca : " kochany, ja od kopania rowów
                zaczynałem 20lat temu a teraz naczelnikiem jestem.W życiu trzeba
                dojść do wszystkiego po kolei.."
    • natasza39 Re: 1120 netto zotych ... 24.09.07, 15:30
      A jakie zarobki satysfakcjonowałyby Cię?
      Mój znajomu np. ma firmę budowlaną i poszukuje fliziarza dobrego.
      Płaci 4 tysiące + premie. Na rękę w miesiącu jest w stanie zapłacić
      nawet 5 tysięcy.
      Z kolei córka mojej znajomych, po prestiżowych studiach, w bardzo
      dobrej uczelni, zarabia w pewnym państwowym urzędzie 800 zł na rękę
      (po 3 latach pracy i egzaminie wewnętrznym) i jest bardzo
      szczęśliwa, że ma pracę.

      ---------------------------------------------------------------------
      Szarańcza jest plagą, chociaż jeden owad nie stanowi plagi. Podobnie
      jest z głupcami.
      • prunio4 Re: duma i szczęście 25.09.07, 21:50
        natasza39 napisała:

        > A jakie zarobki satysfakcjonowałyby Cię?
        > Mój znajomy np. ma firmę budowlaną i poszukuje fliziarza dobrego.
        > Płaci 4 tysiące + premie. Na rękę w miesiącu jest w stanie zapłacić
        > nawet 5 tysięcy.
        > Z kolei córka mojej znajomych, po prestiżowych studiach, w bardzo
        > dobrej uczelni, zarabia w pewnym państwowym urzędzie 800 zł na rękę
        > (po 3 latach pracy i egzaminie wewnętrznym) i jest bardzo
        > szczęśliwa, że ma pracę.
        >
        >

        to uczucia mi nieobce, kiedy po 2 latach pracy na zlecenie za całe 800 brutto
        udało mi się bez łapówki i tzw pleców dostać do tego Urzędu. Oczywiście po
        zaliczeniu "tylko" testów wewnętrznych i rozmowy dla tych, którzy testy napisali
        najlepiej.

        Ale euforia mija po kilku miesiącach, kiedy okazuje się, że co prawda różnica w
        zarobkach jest znaczna (proporcjonalnie)ale jednak bilans zysków i strat
        przemawia jednak za tym, że jest to nadal wkład niewspółmierny do wynagrodzenia.

        Nie boleję nad systemem zasiłkowym. Ale nad polityką rodzinną i nieludzkim
        rynkiem pracy, tak żałosnym zwłaszcza dla tych, którzy wychowują dzieci i chcą
        na nie (i siebie rzecz jasna) zarobić.

        A że budownictwo jest dobrym źródłem zarabiania, wiem doskonale o tym. Ale
        niestety fliziarzem (fliziarą wink ) nie będę.
    • burza4 Re: 1120 netto zotych ... 24.09.07, 17:05
      rany boskie, przeciez nie chodzi o to, że jej się nie chce pracować
      (podejrzewam że napisała tak w chwili goryczy) - chodzi o to, że
      państwo "pisowo-solidarne" w swojej polityce zniechęca ludzi do
      brania spraw w swoje ręce, promując nie tyle ubogich, co po prostu
      takich, którym się nie chce odpowiadać za swoją przyszłość!

      czy nie jest wkurzające, że do jakiejkolwiek "pomocy" ze strony
      państwa najbardziej uprawnieni są w zasadzie ci, którzy nic nie
      wypracowują? chcą doprowadzić do sytuacji takiej jak w Stanach, że
      ludziom wygodnie żyje się na zasiłkach, bo i po co się wysilać?

      czy nie jest uwłaczające, że matka chce przestać wisieć w MOPSie,
      idzie do pracy - zarabia marne grosze - i dostaje dodatkowo po
      kieszeni, bo już tak opływa w dostatek, że nie należy jej się np.
      zasiłek rodzinny czy potencjalnie nie uzyska pomocy z Funduszu
      Alimentacyjnego, bo jej za dobrze?

      przecież to chore! Na pomoc mogą liczyć najbardziej ci, którzy nic
      nie robią w kierunku poprawy własnego życia. A ci, którzy się
      starają - mają dostawać dodatkowo po tyłku, w ten sposób promuje się
      postawę czekania z założonymi rękami i wyciągniętą ręką.
      • zonka77 Re: 1120 netto zotych ... 24.09.07, 17:46
        > przecież to chore! Na pomoc mogą liczyć najbardziej ci, którzy nic
        > nie robią w kierunku poprawy własnego życia. A ci, którzy się
        > starają - mają dostawać dodatkowo po tyłku, w ten sposób promuje
        > się
        > postawę czekania z założonymi rękami i wyciągniętą ręką.

        burza chyba nie bardzo mogą liczyć bo zasiłki to chyba marne źródło dochodów

        > czy nie jest uwłaczające, że matka chce przestać wisieć w MOPSie,
        > idzie do pracy - zarabia marne grosze - i dostaje dodatkowo po
        > kieszeni, bo już tak opływa w dostatek, że nie należy jej się np.
        > zasiłek rodzinny czy potencjalnie nie uzyska pomocy z Funduszu
        > Alimentacyjnego, bo jej za dobrze?

        co do pójścia do pracy to uważam że to nie żaden wyczyn ani łaska - jeśli jest
        zdrowa i może pracować to powinna iść do pracy i kiedy zaczyna zarabiać to
        koniec z mopsem. Z drugiej strony byłabym za odbieraniem zasiłku każdemu kto
        może iść do pracy, oferty dostaje z urzędu i wybrzydza że mu się nie opłaca.

        Co do funduszu alimentacyjnego to się nie wypowiadam bo się nie znam, uważam że
        powinna być skuteczniejsza zciągalność a w razie naprawdę niemożliwości powinna
        być pomoc od państwa jak najbardziej.

        W ogóle nie mam nic do pomocy od państwa dla samotnych matek albo biednych
        pracujących - na dzieci. Ale jest jak jest i są dwa wyjścia - siedzieć i
        narzekać, zrezygnować z pracy żeby nie stracić marnych dodatków i nie zmienić
        NIC, albo mieć gdzieś dodatki, iść do pracy i postawić na siebie i własną
        samodzielność a nie na zasiłki.

        Nawet nie wiesz ile ludzi myśli w tak głupi sposób - znam dziewczynę która mogła
        dostać porządną kasę na założenie firmy, mogła założyć firmę i miała
        zatrudnienie w dobrym salonie kosmetycznym, zarobki naprawdę pewne - nie zrobiła
        tego bo jej szkoda było 400 zł wychowawczego. Następny przykład - siostra męża,
        nie ma za co żyć, do pracy nie pójdzie bo jej się nie opłaca albo godziny nie te
        - wszystko jej przeszkadza. Bo chciałaby na dzień dobry 2000 i własne godziny
        pracy.Nie pracowała nigdy, nie potrafi nic. Dostała propozycję od znajomego za
        chyba 1200 netto zł (na początek!!)nie przyjęła - cały jej dochód to 400 zł
        alimentów i to co dostanie od mamy swojej. Dalej - koleżanka dokładnie to samo -
        nie opłaca się, za mało (nigdy nie pracowała, za pracę za 1400 zeta w prywatnej
        firmie gdzie było powiedziane że jak sięprzyuczy to dostanie więcej -
        podziękowała bo jej godziny nie odpowiadały - dziecko wcina chleb z masłem bo za
        350 zł alimentów i jakiś tam zasiłków dziewczyna ledwo ciągnie. Ale do pracy nie
        - dalej wyliczać? Znalazłoby się sporo...

        Stąd moje poglądy. OPŁACA się pracować. Byle uczciwie i byle mieć jakiś cel i
        pomysł na życie. NIE OPŁACA się psioczyć i narzekać i nakręcać negatywnie i
        żałować zasiłków i myśleć o rzuceniu pracy zanim się dobrze zaczęło
        • guderianka opłacalność 24.09.07, 18:58
          z ta opłacalnością to dziewczyny różnie bywa- należy pamietać że
          wynagrodzenie za pracę powinno być OPŁACALNE. powinno matce zapewnić
          komfort psychiczny w postaci wyliczeń : 400zł wychowawczy,50zł
          rodzinne =450 zł. -przebywanie z dzieckiem na codzien w zdrowiu i
          chorobie, na spokojnie zadbany dom. możliwość dorobienia paru groszy
          i : np.1500zł wypłata, 350zł żłobek, 200zł dojazdy do pracy i
          narażanie się na zwolenia bo dziecko chore, bo ospa itp.W rezulatcie
          zwolnien chorobowych-mniejsza pensja, w rezulatcie 9 godzin poza
          domem, mniej czasu na zajęcie sie domem, posiłkami, dzieckiem i
          sobą. Nie zapominajmy że mowa o mamach samodzielnych, które często
          nie mogą liczyc poza sobą samym,często nie ma im kto pomóc zrobic
          głupie zakupy.
          Nie obwiniam ludzi-ale system. Bo cholernie trudno wyrwać sie z
          takiego łańcucha ;/
          • zonka77 Re: opłacalność 24.09.07, 20:36
            no dla mnie nadal różnica pomiędzy 450 zł a 1500 czy nawet 1200 jest duża.
            Wydasz 350 na żłobek (zależy gdzie bo w Krakowie to chyba ze 200) - nadal masz
            więcej niż miałaś - do tego w żłobku są chyba posiłki? Więc zostaje kolacja w
            dzień powszedni?

            Ale cały czas jest coś o czym dziewczyny często nie myślą - jest doświadczenie,
            ciągłość pracy, staż,doświadczenie,obycie, umiejętności i większa pewność siebie
            w następnej pracy - no nie wiem już jak to wytłumaczyć ale jesli nigdy się nie
            zacznie to co potem? Całe życie się nie dostaje wychowawczego - jak długo można
            jechać na zasiłkach?
            • guderianka Re: opłacalność 24.09.07, 20:47
              450zł
              1500-350-200 = 950
              czyli więcej o 500zł
              dla jednego może to byc wielka satysfakcja a dla drugiego marne
              500zł za ktore nie warto codziennie rano wstawać, pędzic z jezykiem
              na gebie do złobka i pracy, potem wracać ta samą droga by w końcu
              usiąść z obiadem do telexpressu i myślec czy najpierw zrobic pranie,
              obiad na drugi dzien, czy poodkurzać. Bo jesli chodzi o posiłki to
              akurat ja nie znam dziecka ktore przychodzi ze złobka/przedszkola w
              pełni najedzone i nie zjada w domu obiadu

              Ale cały czas jest coś o czym dziewczyny często nie myślą - jest
              doświadczenie,
              > ciągłość pracy, staż,doświadczenie,obycie, umiejętności i większa
              pewność siebi
              > e
              a może dla niektórych nie jest to ważne? może niekótrzy nie mają
              ambicji by zarabiac kokosy? może niektorzt nie lubią pracować i wolą
              sobie w domku siedzieć?
              Nie każdy marzy o stażu pracy, obycie i nie każdy chce być pewien
              siebie i posiadać określone umiejętności. Myślę że to raczej kwestia
              ambicji i samozaparcia -to czy mama pracuje czy tez nie
              • zonka77 Re: opłacalność 25.09.07, 08:16
                > czyli więcej o 500zł
                > dla jednego może to byc wielka satysfakcja a dla drugiego marne
                > 500zł

                marne 500 złto może być dla kogoś kto kokosy zarabia. Dla kogoś kto ma mało 500
                zł nie jest marne.

                > akurat ja nie znam dziecka ktore przychodzi ze złobka/przedszkola w
                > pełni najedzone i nie zjada w domu obiadu
                moje akurat takie jest - nigdy nie robiłam obiadu, nigdy nie jadła podwójnie
                ale to akurat moje dziecko tak ma.

                > a może dla niektórych nie jest to ważne? może niekótrzy nie mają
                > ambicji by zarabiac kokosy? może niektorzt nie lubią pracować i wolą
                > sobie w domku siedzieć?

                nie no super tylko wiesz, tak się składa że za siedzenie w domku raczej się nie
                płaci i szczerze mówiąc nie powinno. Jasne że nie każdy chce kokosy zarabiać -
                zarabia więc mało. Albo wcale. Ale jeśli to własny wybór to nie widzę miejsca na
                narzekanie.

                > Nie każdy marzy o stażu pracy, obycie i nie każdy chce być pewien
                > siebie i posiadać określone umiejętności

                no nie każdy. Za to większość z tych którym się nie chce ma pretensje do świata
                że nie mają za co żyć.
                • madziulec A jak to jest z tymi zasilkami? 25.09.07, 09:03
                  Moja kolezanka byla bezrobotna i ... dostawala zasilek tylko bardzo krotko i to tez jakies marne grosze.
                  Z tego co pamietam w wojewodztach szczegolnei zagrozonych bezrobociem zasilek, gdy sie nie pracuje dostaje sie dluzej.

                  A jak jest z zasilkami na dzieci? Czy nikt tego nei kontroluje i daje si ekazdemu, kto wykazuje, ze np. nic nie robi w celu znalezienia pracy?
                  Jakis czas temu wiem, ze ludzie zarejestrowani jako bezrobotni musieli wykazywac sie pieczatkami z zakladow pracy, ze akurat tam nie ma dla nich miejsca.
              • pelagaa Re: opłacalność 25.09.07, 09:15
                > może niekótrzy nie mają ambicji by zarabiac kokosy?

                Ale wymagania duzych zasilkow, najlepiej z automatu, z podatkow
                tych, ktorzy maja ambicje zarabiac kaske, to juz maja??? Jak ktos
                nie ma ambicji zarabiac, niech nie ma tez potrzeby zyc na poziomie,
                na jakim zyja ludzie zarabiajacy.

                > może niektorzt nie lubią pracować i wolą
                > sobie w domku siedzieć?

                Nie mam NIC przeciwko niepracujacym ZONOM, utrzymywanym przez mezow,
                ktorzy to akceptuja. JEDNAK rozwod niesie za soba ZMIANY i trzeba
                nauczyc sie zyc inaczej, ALBO zacisnac zeby i trwac w zwiazku, ALBO
                znalezc kolejnego sponsora. Bo ja np. nie mam ochoty byc sponsorem
                kogos, kto sobie woli siedziec w domku, zamiast zarobic na swoje
                dziecko. ODPOWIEDZIALNOSC polega m.in. na tym, ze jak ktos robi
                sobie swiadomi, czy nieswiadomie dziecko, to powienien stanac na
                wyskosci zadania i zapewnic temu dziecku godne zycie, byt, start w
                doroslosc.

                > Nie każdy marzy o stażu pracy,

                Ale o emeryturze to juz kazdy marzy???

                Nie wiem skad w Tobie tyle tolerancji, we mnie jej nie ma. Pracuje
                duzo, jestem odpowiedzialna za WLASNE dziecko, nigdy nie bralam
                zadnych zasilkow z MOPSu, kiedys dawniej zasilek pielegnacyjny i
                rodzinny, kiedy nie zalezaly one od dochodow, a i wtedy ten dochod
                byl maly. Za wieksza czesc rehabilitacji dziecka zaplacilam sama, bo
                nawet na sluzbe zdrowia nie moglam liczyc. Ciesze sie, ze umialam
                wziac swoje zycie w swoje rece, zamiast biadolic.
                Jestem zwolenniczka tego, aby to RODZICE, a nie cale spoleczenstwo
                odpowiadalo za wlasne dzieci, jestem zwolenniczka poprawy
                sciagalnosci alimentow z tatuskow, jestem zwolenniczka dawania
                samotnym matkom wedki, zamiast ryby, zachecania do podjecia pracy,
                mobilizowania do wziecia zycia w swoje rece.
                • guderianka Re: opłacalność 25.09.07, 14:48
                  Nie wiem skad w Tobie tyle tolerancji, we mnie jej nie ma
                  ja też nie wiem winkmoże dlatego że nie mam odwagi oceniac kogoś na
                  pdst jednej wypowiedzi, w której nie da sie zawrzec całego życioru i
                  planów na przyszłość? moze dlatego że nie umiem szeregowac ludzi
                  wedle standardu-białe lub czarne bo wiem że pomiedzy nimi jest wiele
                  innych odcieni?

                  kiedys dawniej zasilek pielegnacyjny i
                  > rodzinny, kiedy nie zalezaly one od dochodow

                  zasiłek pielęgnacyjny nadal nie jest zależny od dochodu
                  • pelagaa Re: opłacalność 26.09.07, 10:09
                    > zasiłek pielęgnacyjny nadal nie jest zależny od dochodu

                    Ale ja juz nie mam powodow, aby go pobierac, stad nieznajomosc
                    przepisow. Dziecko mam po zabiegu i dlugiej rehabilitacji, obecnie
                    pelnosprawne, z zaleceniami lekarskimi, ale na szczescie chyba w
                    duzej mierze wyleczone.
                    A moja odpowiedz byla na Twoj post rozumiejacy w moim odczuciu
                    zyjacych z zasilkow bez planow na przyszlosc. Dla postawy bez planow
                    na przyszlosc nie mam tolerancji.
                    • guderianka Re: opłacalność 26.09.07, 14:10
                      pelagaa-cieszę sie że dziecko juz wyrehabilitowane wink

                      Dla postawy bez planow
                      > na przyszlosc nie mam tolerancji.

                      a kto taką postawę reprezentuje w tym wątku?
                      • pelagaa Re: opłacalność 26.09.07, 18:09
                        Boszzz powtorze jeszcze raz. Odpowiadalam TOBIE, a nie zalozycielce
                        watku. To Ty tlumaczysz nie majacych ambicji pracowania, w zamian za
                        zycie z zasilkow. W MOIM ODCZUCIU.
                        • guderianka Re: opłacalność 26.09.07, 18:22
                          przeciez wiem że odpowiadałaś mi. a ja pisałam by nie generalizowac
                          i wszystkich pod jedną kreskę nie stawiać.
                          W MOIM ODCZUCIU każda z nas o czym innym pisze, nie rozumiemy sie
                          • madziulec Mnie ciekawi jeszcze jedno... 26.09.07, 23:06
                            Dlaczego jedni potrafia 4-ro osobowa rodzine utrzymac za rzeczone 1200 zl, a drudzy za 1200 zl traktuja jak nedzny ochlap i odwracaja sie, bo wola przez 3 miesiace dostac zasilek nei martwiac sie co dalej....
                            • guderianka Re: Mnie ciekawi jeszcze jedno... 27.09.07, 08:49
                              madziulec-taka mądra jesteś a nie wiesz?

                              a bo każdy ma : inne potrzeby, inne priorytety,inną sytuację,inne
                              usposobienie, inny charakter

                              Czy to naprawde takie trudne że aż zastanawiać sie nad tym trzeba?
          • madziulec Re: opłacalność 24.09.07, 22:00
            Sorki.
            Jesli rozwazamy oplacalnosc.. to moze trzeba bylo sie zastanowic, ze ... dziecko to nei tylko "becikowe" czyli na plus, ale cholerna skarbonka czyli na minus, przez cale zycie???
            Ze to eni jest tak, ze 2 lata sie wydaje i sie wraca naklad jak w jakiejs firmie?
            Bo panstwo nei ma obowiazku dawac... Ni ema i miec nie bedzie.
            Bo to jest tak: pracujesz to wtedy panstwo placi ci za to ze jestes na zwolneiniu - naturalne, wpierw wplacales na to, by twoja choroba mogla byc pokryta przez wydatki, te nawet wizyty u lekarza itp.
            Potem emerytura .. tak samo.

            A wiekszosc ludzi mysli: posiedze cale zycie w domu, przeslizgne sie jakos, a potem jak to? Renty nei ma? Emerytury nie ma??? Zaa sie emerytury! Zada sie zasilkow i wszystkiego...
            a znikad tego nie ma.

            Dziewczyna byla za granica. Czyli pracowala na PKB innego kraju.
            Jesli ktos nie zna sie na ekonomii to niech pomysli tak na swoj budzet domowy tylko.
            Sa 2 osoby. Jesli obie pracuja i 1 przestaje to mozna tej 1 wyplacac z tego co wczesniej "wypracowala".
            A pojawia sie 3, ktora do wspolnego kociolka nigdy nic nie wlozyla i chce kase. Widzicie powod by cos dostala??? Ja nie.
            Egoistka? Nie. Wole dac tym, ktorzy tu pracowali dziesiatki lat.
            • virtual_moth Na zachętę 24.09.07, 22:20
              dla autorki watku.
              Zgadzam sie z dziewczynami, że trzeba się wyrwać z tego kręgu zasiłków i kalkulowania opłacalności pracy. Wiem też jak trudno chodzic do pracy za grosze!
              Byłam na wychowawczym, razem wszystkiego z tych zasiłków było ponad 700 zł (zasiłek wych. wtedy był wyższy). Do aktualnej pracy nie miałam co wracać. Mimo tych 700 zł poszłam do nowej pracy za 1000 zł i tyle... Pracowałam rok, potem zmieniłam pracę, po roku w nowej pracy zarabiam taką kasę, że jeszcze 2 lata temu nie marzyłam o tym, aby nawet połowę tego zarabiać. Cały czas moja pensja rosnie.
              2 lata zajęło mi, aby z uzaleznionej od pomocy państwa i rodziny laski zostać kimś, kto może o sobie powiedzieć, że jest finansowo niezależny!

              Rozumiem jednak dziewczyny, które "kalkulują", doskonale rozumiem. Rozumiem zniechęcenie i niewiarę we własne siły, ale sama jestem przykładem, że samozaparcie może zdziałać wiele, trzeba miec tylko motywację. Dla mnie motywacją była niesamowicie silna chęć uniezależnienia się, samostanowienia o sobie. Nigdy nie byłam i nie jestem mistrzynią biznesu, po prostu wierzę, że kazdy odpowiednio zmotywowany człowiek może zdziałać cudawink Niektórym pomaga wykształcenie, innym talent, jeszcze innym specyficzny charakter (tzw. głowa do interesów, niezależne od talentów i wykształcenia), a często zwykłą sumiennością i odpowiedzialnością można zdobyć pozycję zawodową. Tyle że to nie od razu...
        • burza4 Re: 1120 netto zotych ... 24.09.07, 21:15
          wiesz, naturalnie że z zasiłków nie da się godziwie żyć w potocznym
          rozumieniu.

          jednak biorąc pod uwagę różne opcje uzyskiwanej pomocy - a niektórzy
          się w tym wyspecjalizowali - dla niektórych podjęcie pracy wcale nie
          jest opłacalne. Patrząc doraźnie, naturalnie. Ale nie oszukujmy się,
          że ktoś, kto żyje z dnia na dzień - planuje dalekosiężnie swój
          rozwój zawodowy.

          przecież państwo "pomaga" w różny sposób, i dodatki mieszkaniowe, i
          inne. Choćby idiotyczna ustawa o zasiłku alimentacyjnym, która
          sprawiła że znaczna część pomocy poszła w kosmos - czyli do osób
          którym moralnie się nie należała. Ileż było postów od dziewczyn
          żyjących w konkubinatach, które brały pieniądze "bo im się należy"?
          tymczasem pracującej matce, która alimentów nie widzi - się już nie
          nalezy...

          Znam przypadek, kiedy matka z 5 dzieci od państwa uzyskuje ponad 2
          tysiące zł (w różnej formie) - więc po co miałaby pracować? a dzieci
          przejmują jej podejście do życia.

          generalnie ja też uważam, że w XXI wieku państwo powinno pomagać -
          ale potrzebującym. To nie może być sposób na życie. Podobnie jak
          uważam, że skandalem jest karanie finansowe tych matek czy rodzin,
          które się starają. Bo ich w pewien sposób się karze - każąc płacić
          podatki, które idą na zasiłki, które im się nie należą, bo np.
          mają "aż" 600 zł na osobę.

          To samo z funduszem - ściągalność przede wszystkim.

          Ale jeśli państwo jest w tym nieskuteczne - dlaczego wypina się na
          te matki, które pracują a które kokosów nie zarabiają? czy to jest
          społecznie sprawiedliwe?
          • agus-ka Re: 1120 netto zotych ... 24.09.07, 21:40
            Burza,
            ja się z Tobą w pełni zgadzam. Najgorzej wkurza mnie fakt, ze nie
            dośc, ze teraz MOPS daje zasiłki to będzie je dawac do końca życia.
            Za 30 lat usłyszymy od jednej czy drugiej, ze nie ma emarytury i ma
            tylko zasiłku 350 zł (czy ileś tam). No tak, ale kto bronił pracowac?
            Cale życie mamy utrzymywac taką osobę? Niby w imię czego?
            Generalnie jestem zwolennikiem dania zasiłku, ale pod warunkiem, ze
            osoba będzie pracowała np 8-16 godzin tygodniowo przy np pracach
            interwencyjnych, pomocy w nauce dzieciom, opiece nad starszymi
            ludźmi itp. Nic za darmo. Dodatkowo uważam, ze zasiłek rodzinny i
            inne powinny się należeć nie tym którzy nic nie robią tylko tym
            którzy mało zarabiają, np wspomniane pielęgniarki.

            Wkurza mnie to rozdawnictwo na prawo i lewo. FA to tez porażka, bo
            nadal jestem zdania, ze nie moje dochody powinny byc brane pod uwage
            tylko dziecka. W końcu to dziecko występuje o alimenty, a my je
            tylko reprezentujemy. Czyli w 99% przypadków dziecko ma mizerny
            dochód bo tylko to co daje opiekun, a opiekun z założenia daje mniej
            bo świadczy obowiązek przez osobiste starania. Tyle, ze w sądzie nie
            orzeka się o alimentach od obojga rodziców tylko od jednego.
            No dobra, to taka teoretyka teraz.
          • virtual_moth Re: 1120 netto zotych ... 24.09.07, 22:33
            burza4 napisała:


            > Ale jeśli państwo jest w tym nieskuteczne - dlaczego wypina się na
            > te matki, które pracują a które kokosów nie zarabiają? czy to jest
            > społecznie sprawiedliwe?

            Wiesz, w moim odczuciu (osoby zaangażowanejwink jest to wręcz barbażyńsko niesprawiedliwe; jeśli coś takiego Cie osobiście dotyka to masz wrażenie, że żyjesz nie w kraju w środku Europy tylko w jakimś cholernym buszu, a i w buszu pewnie są zdrowsze zasadyuncertain Staram się jednak nie myslec o tym, nie napędzać tej frustracji, tylko robić swoje i to myslenie polecam innym.
            • helga1970 Re: 1120 netto zotych ... 25.09.07, 15:15
              prawde mówiac nie sposób nie zgodzic sie z argumentami powyżej.
              warto pracowac, szczególnie jesli samemu chowa sie dziecko. ma sie
              dostep do ludzi do świata. i zawsze mozna przez tych ludzi znalezc
              lepsza pracę. nie zgadzam sie jednak z argumentem dotyczacym
              wykształecia, ze miałoby ono zabezpieczac przed bezrobociem. moze
              tak jest w krajach wysoko rozwinietych. U nas ciagle jeszcze o
              dostepie do stanowisk lepiej płatnych decyduja znajomosci i
              koneksje. pomijam juz fakt, ze ca la masa ludzi wykształconych nie
              sprawdza sie w praktyce ze swoja wiedząi dyplomami. Żeby miec dobra
              prace i ja utzrymac trzeba miec przede wszystkim to Coś, co nie
              wszyscy maja a mas ludzi po prostu nadrabia miną.
              Autorce postu współczuje. Byc może zupełnie sama wychowuje dziecko.
              nie majac żadnej pomocy: ciotek, babć itd. Czy mozna wyrzyc z 1200
              złotych? po oplaceniu opłat, złobka itp? Dlaczego panstwo polskie,
              ktore stawia sobie za cel wzrost demograficzny, nie promuje
              macierzynstwa. A to co daje daje w postaci urągającej-marnych
              zasiłkow. Wiadomo, z tych zasiłkow głownie korzysta szara strefa.
              rozumiem wiec rozgoryczenie matki, ktorej mozna by dorzucic cos w
              ramach polityli prorodzinnej przy zalozeniu oczywiscie, ze nie
              zrezygnuje z pracy. moze jakas ulga w przedszkolu. Cokolwiek.
              naprawde nie kazdfy jest przebojowy, i nie kazdy kto sie nie miał
              ambicji zostania kims jest bezużyteczny dla panstwa. Dobrze ktos tu
              zauwazyl, ze w normalnym panstwie potzrebni sa tez zwyki obywatele
              poza wykształciuchami. craz to czytam o naborach do szkół
              zawodowych. bo w obenym pokoleniu wszysscy chcieli by miec magistra
              tylko ze nie oto w tym wszystkim chodzi. Ktos jeszcze musi stac na
              kasie, murowac domy lub zakladac elektryke. Do tego nie trzea
              specjalnych ambicji i nie trzeba sugerowac ludziom, ze nie uczenie
              sie prowadzi do buractwa. kazdy djrzewa inaczej i w roznym czasie.
              I tyle. Musialam to napisac. nie wiem czy to jest logiczne bo za
              moimi placami bije sie moja dwojka dzieci o pilota. pozdrawiam i
              zycze kazdej dobrej pracy i rozsadnych zarobków, zebysmy nie
              musieli wyvciagac reki do panstwa, ktore przeciez musi wyzywic
              naszych kochanych posłów i cała aministracje wykształciuchow i nie
              tylko.
              • helga1970 a najsmutniejsza w tym wszystkim 25.09.07, 16:51
                jest retoryka jaka towarzyszy dyskusjom o macierzyństwie.
                macierzyństwo traktowana jest jak swego rodzaju lokata, inwestycja.
                jak nie masz wkładu - to sie nie wychylaj i w tej tonacji itp.
                A przeciez jest cała masa ludzi, ktorzy chca mieć dzieci ale nie
                radza sobie w zyciu, nie mieli wsparcia, nie sa wsparciem dla
                innych. tali łancuszek. nie twierdze, ze panstwo ma obowiazek
                utzrymywac takich ludzi ale na tym fotum spodziewałabym sie wekszej
                dozy emaptii w stosunku do matek. naprawde nie wszytsko jest takie
                czarno białe i nie zawsze świadomie decydujemy sie na macierzynstwo
                a dzwigac musimy same, całe zycie nasze macierzyństwo.
                Tak, ze pochylmy sie( szczególnie te wygadane, ktorym sie uadło,
                oczywiscie cięzkąpraca i zdroą ambicja) nad tymi, którym nie
                starczyło ww. atutów i teraz po prostu klepią biede lub żyja od 1
                do 10 a pozniej jakos to bedzie.
                To straszne co sie porobiło z ludzmi. Zupełnie zanika w ludziach
                odruch współczucia. Wychodzi z nas taki emocjonalny kapitalizm: ja
                nie dam, nie dołoże bo dlaczego, niech kazdy zbiera żniwo swojej
                pracy. buuuuu. daleko nam do krajów rozwinietych, nawet dobrym
                słowem nie umiemy sie dzielic sad
                • madziulec Re: a najsmutniejsza w tym wszystkim 25.09.07, 17:21
                  Znam jeden kraj rozwiniety, ale tam tez taka polityka dawania sie konczy. Co wiecej jednak wiekszosc jest za tym, by dawac wedke a nie rybe.

                  Ktos tu ladnie napisal, ze nie potrzeba wyksztalcenia a znajomosci do pracy. Ok. Gdzi esie zdobywa znajomosci? Na forum? W komputerze? Matrixie?
                  Nie.
                  Nie kazdy skonczyl szkole w 1990 roku, gdzi ebralki kazdego z jezykiem i robil kariere (wtedy handel zagraniczny kwitl), nie kazdy trafil super. Mimo to w pewnych momentach trzeba zrezygnowac z ambicji i sie zastanowic tak naprawde co sie chce osiagnac w zyciu.

                  Jesli caly czas wyciagac reke - prosze bardzo - sa noclegownie, sa mijsca do zebrania, wprost stworzone dla takich osob. Ale mozna podobnie jak zdaje sie Virtual, zaczynac metoda malych kroczkow.
                  Nie neguje, ze pomoc na poczatek moze sie przydac i nie neguje wyciagniecia reki po zasilek, bo z czegos zyc trzeba.
                  Ale miec zal, ze jest on niski?????
                  No wybacz...
                  Darowanemu koniowi nie zaglada sie w zeby....
                  • helga1970 Re: a najsmutniejsza w tym wszystkim 25.09.07, 17:35
                    generalnie wspierac sie powinno pracujacych bo stwierdzenie autorki
                    listu, ze niepotzrebnie szła do pracy jest porażające. Nie moze
                    bardziej oplacac sie siedziec na bezrobotnym czy zasiłkach niz
                    stawac na nogach, powoli ale jednak. oczywiscie zgdazam sie z tymi
                    argumentami bo kazdy tzrezwo myslacy czlowiek chce pracowac i
                    rozwijac sie. Gdzies mechanizm pomocy rodzinom zawodzi i ta pomoc
                    zamiast staiwac na nogi, przwrwac ludzi i juz tak zostaja
                    uzaleznieni od pomocy spolecznej.
                    • prunio4 Re: a najsmutniejsza w tym wszystkim 25.09.07, 20:55
                      otóż to helgo1970!

                      Zbliżają się wybory, słyszymy coraz więcej obietnic życia w normalnym,
                      prorodzinnym kraju. I co widzimy na codzień, czego nasi twórcy ustaw i zasad
                      zauważyć nie chcą?

                      Rzuciłam temat do dyskusji (niestety prawdziwy) nad tym, że nadal żyjemy w
                      kraju, gdzie samodzielna matka, która chce coś w życiu zrobić oprócz załamywania
                      rąk i jojczenia jest traktowana jako "towar wybrakowany", przepraszam za wyrażenie.

                      Pracuję "legalnie", bo w instytucjach państwowych od blisko 3 lat. Dopiero od
                      roku na normalnych prawach pracownika tzn nie zleceniu, a umowie o pracę, która
                      daje oprócz obowiązków prawo do urlopów, zwolnień, choć to drugie jest teorią,
                      której nie śmiem próbować.Chorującemu dziecku zapewniam opiekę niani, której
                      płacę za godzinę tyle ile sama zarabiam. I tu zaczynają się schody.

                      Kiedy robię "wywiad" wśród znajomych na temat rodzinnego, ci którzy takie
                      zasiłki pobierają to tacy, którzy zarabiają "na papierze" 800 zł, a drugie 3-4
                      razy tyle dostają do ręki. Pani w UM z Wydziału Świadczeń Socjalnych kwituje: a
                      myślała pani, że dla kogo te zasiłki są? Dla szarej strefy i rodzin z tzw.
                      marginesu, którym z powodzeniem wystarczy ok 2ooo na piątkę dzieci(zas.
                      pielęgnacyjne+inne+MOPS).Oni nawet jeśli wybiorą się do tej roboty, rezygnują,
                      kiedy dowiadują się o tym jaki będzie bilans tego luksusu, jakim jest praca.

                      To smutne, porażające.Że żyjemy w kraju dla kombinatorów i leniuchów.Widzę też
                      wokół, kto bierze te zasiłki. I na ich komfort życia, nie rozważając już ich
                      ambicji zawodowych i myśli o emeryturze. I nie ma żadnych perspektyw na to, że
                      coś się zmieni.
                      • ari-ola Re: Zgadzam się z Helgą 25.09.07, 21:11
                        Bardzo smutno się czyta ten wątek i jakoś tak lodowato sie robi.
                        Empatia, współczucie - gdzie to się podziało? I to jeszcze na takim
                        forum, gdzie my połączone jednak pewnym wspólnym doświadczeniem,
                        powinnyśmy siebie rozumieć i zdobyć się może na cieplejsze tony.
                        Prunio, ja wiem doskonale, że system pomocy społecznej w naszym
                        kraju jest chory, że uczciwie pracując można nie być w stanie się
                        godnie żyć i nie ma w tym ŻADNEJ Twojej winy.
                      • pelagaa Re: a najsmutniejsza w tym wszystkim 26.09.07, 10:21
                        > To smutne, porażające.Że żyjemy w kraju dla kombinatorów i
                        > leniuchów.Widzę też wokół, kto bierze te zasiłki.

                        Ano wlasnie! I nikt nie negowal, ze Ci ciezko, czy ze to
                        sprawiedliwe, ze nie masz pomocy, przy tak niskich zarobkach. Chyba
                        wszyscy jestesmy zdania, ze system pomnocy spolecznej jest do dupy i
                        zupelnie nieprzystosowany do rzeczywistosci. Nikt tu chyba nie
                        napisze (noooo moze poza pojedynczymi osobami), ze dobrze Ci tak.
                        Oburza natomiast to, ze zastanawias sie nad dolaczeniem do
                        kombinatorow i leniuchow z wyboru. Z jednej stronby ich potepiasz,
                        z drugiej zastanawiasz sie, czy nie stanac w ich szeregach.
                        Ja zawsze doradze Ci pracowac, doskonalic sie, zmianiac prace, bo
                        uwazam, ze teraz naprawde robi sie coraz lepiej na rynku pracy dla
                        pracownikow. Kiedys, kiedy dojdziesz do przyzwoitych zarobkow, nie
                        bedziesz zalowac zainwestowanbych chudych lat. Tak sadze.
                        • nenia1 Re: a najsmutniejsza w tym wszystkim 26.09.07, 13:52
                          No straszne, naprawdę.

                          Dziewczyna ośmieliła się zastanowić, i już można mieszać ją z błotem, aż strach pomyśleć, co by się działo, gdyby faktycznie swą myśl wcieliła w życie, skoro na samo myślenie jest taka reakcja, to w reakcji na czyn, trzeba by ją chyba było odnaleść w realu, napluć i nakopać wierzchem buta w rzyć.

                          Prunio zauważa tylko zwykły fakt.
                          Progi na zasiłki są tak ustawione, że dostają je zazwyczaj tylko takie osoby, które kombinują, bo prawda jest taka, że nie da się funkcjonować jak człowiek, opłacać czynsz, jeść, ubrać, umyć, wychowywać dziecko itd. mając faktycznie tylko taki dochód jaki wymagany jest przy zasiłkach - mówiąc szczerze, nie wiem jaki są te progi, ale skoro prunio ze swym zarobkiem się nie łapie, to widać że są bardzo niskie.

                          W związku z czym osoba uczciwie pracująca może czuć się nieco nie halo, dochodzi bowiem do smutnej konstatacji, że pracując i płacą uczciwie podatki w nagrodę ma czasem mniejsze pieniądze, od tych którzy nie pracują (przynajmniej oficjalnie nie).
                          Stąd już nie daleko do mocnej i zdecydowanej dewaluacji haseł praca czyni wolnym, czy praca uszlachetnia.

                          Pewnie, że można prunio odpowiedzieć na to, że zasilając szeregi kombinatorów wszelkiej maści, w dłuższej perspektywie raczej straci, niż zyska (choć w krótszej zyskać finansowo wszak może) tak jak opisuje to np. zonka77, ale mam wrażenie, że ten nadmiar agresji
                          w jej kierunku, że wspomnę bełkot madziulca, jest hmmm, nieco na wyrost i nie służy wymianie poglądów.
                          • prunio4 Re: dzięki nenia 1 :) 26.09.07, 15:02
                            bo dochodziłam powoli już do wniosku, że za myślenie można jednak
                            poczuć się kryminalistą. Rodem z minionej epoki: studenci do pióra,
                            robotnicy do pracy.

                            Dziękuję Ci za tę wypowiedź, ujęłaś to świetnie!
                            Dziękuje także innym, którzy próbowali w swych wypowiedziach nie
                            atakować, a podjąć dyskusję, która na takim forum jest czasem
                            potrzebna.

                            I powtórzę za głosami niektórych: to forum ma służyć dyskusji,
                            czasem dobrym słowem, a nie wyładowywaniu frustracji życiowych,
                            mieszania z błotem, bo jak madziulec mówi, nikt jej po głowie w
                            życiu nie głaskał.
                          • madziulec G.. prawda w tym co piszesz. 26.09.07, 17:12
                            3 miesiace bylam bez pracy.
                            Jakos po pierwsze to nie przyszlo mi do glowy isc po zasilek, po drugie no ... glupi czerwony kapturek, nie dalo sie pokombinowac i udowodnic wiekszej ilosci dzieci, mniejszych zarobkow itp.

                            Poza tym... moz dla kogos jest nobilitujace latac do MOPS czy innych przybytkow pomocy po zasilki, darmowe paczki dla dzieci itp. Dla mnie byloby to spadniecie na dol, przede wszystkim psychicznie.

                            Mysle, ze do wyciagania reki po pomoc trzeba miec charakter.

                            I mysle, ze jesli sie chce to mozna w PL niezle zarobic, wcale nei majac studiow. Ja np. mniej wiecej od 5 lat bezskutecznie szukam dobrej krawcowej.
                            Ale oczywiscie nei ma.


                            Aha.. Pozdrawiam wszystkie z empatia i polecam zapytac o nr konta. Kiedys na taka empatie sie zdobylam: dziewczyna tak sugestywnie pisala o operacji dziecka na forum, ktore prowadze... Nie wiem ile zostalo zebrane, bo zbiorke prowadzilo forum Refluksowe, Uronef i bodajze TikTak. Dziewczyna tez opisywala ciezka sytuacje, ze pracy nie ma, ze sprzata nocami, byle dzieci wyzywic...
                            • helga1970 madziulec 26.09.07, 17:17
                              trzeba było nie dawac i juz
                              do dawania tez trzeba miec charakter
                              • madziulec Re: madziulec 26.09.07, 17:24
                                Oczywiscie.
                                Probloem, ze dziewczynka opisana przeze mnie prawdopodobnie nie istnieje...
                                Ale losem jej matki wzruszylo sie baaardzo wiele osob.
                                • helga1970 Re: madziulec 26.09.07, 17:31
                                  jak zwykle- naiwnych nie brakuje
                                  nigdy nie daje kasy, co najwyzej odziez, zabawki, jedzenie
                                  jestem sceptyczna jesli chodzi o wołanie o pomoc finansową przez
                                  internet
                                  jest tyle organizacji, ktore moga nas reprezentoac i zbierac w
                                  naszym imieniu. troche sie dziwi naiwnosci ludzi, ktorzy sa
                                  skołonni kupic kazda bajeczke w necie
                                  poza tym sa fora wyspecjalizowane w pomaganiu sobie: pomoc i
                                  wsparcie i pewnie dzisiatki innych.
                            • virtual_moth Re: G.. prawda w tym co piszesz. 26.09.07, 17:32
                              madziulec napisała:

                              .
                              >
                              > Poza tym... moz dla kogos jest nobilitujace latac do MOPS czy innych przybytkow
                              > pomocy po zasilki, darmowe paczki dla dzieci itp. Dla mnie byloby to spadnieci
                              > e na dol, przede wszystkim psychicznie.


                              Buahahaha, no teraz wymiękłamsmile Taaak, bardziej "nobilitujące" jest zdychanie z głodu lub na przykład żerowanie na rodziniesmile

                              Eee, w sumie nie chce mi się wiecej pisac, gadasz tak od rzeczy i takim tonem, że wszystko mi opada.
                              • guderianka Re: G.. prawda w tym co piszesz. 26.09.07, 18:30
                                hmm- zarejestrowana w MOPS jestem odkąd pracowanie stało sie dla
                                mnie niemożliwe a wiec od pierwszej operacji córki. Nie latam po
                                MOPS -tylko raz do roku idę z wypełnionymi wnioskami i po kilku
                                tygodniach dostaję decyzję o przyznaniu zasiłku. Nie czuję się
                                gorsza, nie czuję ujmy ani braku nobilitacji. Nie wstydzę się
                                że "żeruję na państwie" zamiast iśc do pracy. Państwo nie daje mi
                                możliwości pracować- bo nie jest w stanie zapewnic mojemu dziecku 1)
                                odpowiednią opiekę w szkole2) opiekę po zajęciach lekcyjnych. Ba.
                                Państwo nawet nie jest w stanie dać mi pracy która nie tylko
                                mnie "znobilituje" ale również pozwoli zająć sie dzieckiem. Chętnie
                                poszłabym do dobrze płatnej pracy, ale nie stać mnie na ryzyko
                                zaczynania od "0" a więc od 1200zł. Bo w efekcie-wiem nie podoba wam
                                sie to słowo- byłoby to dla mnie nieopłacalne bo otrzymuje z MOPS
                                765zł miesięcznie.
                                Z tego też powodu jestem zmuszona i "nobilitować" się w szarej
                                strefie. "Stysfakcję " mam tego nie tylko finansową ale równiez
                                intelektualną. Dzieki temu COŚ ROBIĘ -co nie zmienia faktu że jestem
                                dnem żyjącym z zasiłku

                                skonczyłam politologię, historię, częsciowo fizjoterapię, w stopniu
                                komunikacyjnym znam j.angielski, troche słabiej niemiecki,mam na
                                koncie wiele szkoleń z zakresy ekonomii, finansów, bankowości,
                                ubezpieczeń. Mam staż pracy. I...
                                czekam co mi napiszesz madziulcu
                                • virtual_moth Re: G.. prawda w tym co piszesz. 26.09.07, 18:59
                                  ja Ci napiszę. Madziulec ma coś z głowką ewidentnie, ale kochana - MOPS powinien być POMOCĄ DORAŹNĄ a nie sposobem na życie!

                                  Mówisz, że nie stać Cię na ryzyko zaczynania od zera i wiesz, czuję się jakbyć napluła mi w twarz, bo ja w ciagu 2 lat po urodzeniu corki DWA RAZY zaczynałam od zera.
                                  Zadam głupie pytanie - DLACZEGO do cholery nie wstydzisz się napisać, że nie płacisz podatków od prac zleconych? Wiesz, ja też miałam taki okres, że pracowalam na czarno i robiłam drobne zlecenia, ale do głowy nie przyszłoby mi się tym chwalić i pisac o "rozwoju intelektualnym" i "satysfakcji". NIE ZAPOMINAJ że czytają to osoby, które najpierw musiały np. przebidować w koszmarnych warunkach za 1k netto, aby teraz lepiej zarabiać i płacić CHOLERNIE wysokie podatki.
                                  Po przeczytaniu Twojego postu o MOPSie, o tym ze nie opłaca się zaczynać od zera i o satysfakcji z pracy na czarno, a więc po przeczytaniu tego czuję się jak tania dziwka po nocy ciężkiej pracy.
                                  • guderianka Re: G.. prawda w tym co piszesz. 26.09.07, 19:17
                                    czujesz sie jak tania dziwka..hm to twój problem

                                    dla mnie MOPS nie jest sposobem na życie-ale środkiem doraźnym w
                                    dłuższej perspektywie. O tym czy będę mogła podjąc normalną pracę
                                    zadecyduje stan zdrowia mojej córki. To jest granica która mi
                                    przeszkadza w skoczeniu wyżej
                                    nie wiem jakie prace zlecone ty wykonywałaś. z chęcia bym zapłaciła
                                    podatek gdybym mogła to zrobic. ale 1) gdybym tak zrobiła to
                                    straciłabym prawo do świadczenia na minimum rok. a zlecenie -jak
                                    sama wiesz-raz jest a raz go nie ma

                                    Wiesz, ja też miałam taki okres, że pracowala
                                    > m na czarno i robiłam drobne zlecenia, ale do głowy nie przyszłoby
                                    mi się tym c
                                    > hwalić i pisac o "rozwoju intelektualnym" i "satysfakcji-może toco
                                    robiłas nie było czymś chlubnym? ja się nie chwalę. I nie napisałam
                                    w przeciwienstwie do ciebie że pracowałam na czarno i nie płaciłam
                                    podatkow.zainsynuowałam to tylko a to z chwaleniem sie nie ma nic
                                    wspólnego


                                    Po przeczytaniu Twojego postu o MOPSie, o tym ze nie opłaca się
                                    zaczynać od zer
                                    > a i o satysfakcji z pracy na czarno, a więc po przeczytaniu tego
                                    czuję się jak
                                    > tania dziwka po nocy ciężkiej pracy

                                    MI się nie opłaca. Tak się ułożyło moje życie że chwilowo-moze
                                    jeszcze ze 3 lata -taką mam nadzieję- nie da rady inaczej. A
                                    satsyfakcję mam z tego że sobie radzę, że nie marudze i nie
                                    narzekam, że mogę kupic córce coś fajnego za pieniadze które cięzko
                                    zarobiłam. To że nie mogę w inny sposób to wynik urzędniczych ustaw
                                    które zamiast pomóc-blokują każdy manewr
                                    • virtual_moth Re: G.. prawda w tym co piszesz. 26.09.07, 19:39
                                      guderianka napisała:


                                      > dla mnie MOPS nie jest sposobem na życie-ale środkiem doraźnym w
                                      > dłuższej perspektywie.

                                      Czuję się prowokowana do jakieś miażdzącej złośliwości, skusiłabym się, ale zaraz muszę iść od kompasmile


                                      O tym czy będę mogła podjąc normalną pracę
                                      > zadecyduje stan zdrowia mojej córki. To jest granica która mi
                                      > przeszkadza w skoczeniu wyżej

                                      No jesli to stan zdrowia corki to nie mam pytan, wczesniej jednak pisalaś coś o tym, że nie stać Cię na "zaczynanie od 1200 zł".


                                      > nie wiem jakie prace zlecone ty wykonywałaś. z chęcia bym zapłaciła
                                      > podatek gdybym mogła to zrobic. ale 1) gdybym tak zrobiła to
                                      > straciłabym prawo do świadczenia na minimum rok. a zlecenie -jak
                                      > sama wiesz-raz jest a raz go nie ma

                                      Hm, wiesz, ja robiłam DROBNE zlecenia na czarno, w zaden sposób nie miałyby wpływu na moje łapanie się na zasiłek. Ty zdaje sie wyciągasz z tego ponad 12 tys rocznie? Ładnie, hehe.
                                      No to jest własnie to o czym piszemy - KOMBINATORSTWO.

                                      To że nie mogę w inny sposób to wynik urzędniczych ustaw
                                      > które zamiast pomóc-blokują każdy manewr

                                      Taak, ci źli urzędnicy każą Ci pracowac na czarno i ukrywać dochody crying
                                      • guderianka Re: G.. prawda w tym co piszesz. 26.09.07, 19:44
                                        No to jest własnie to o czym piszemy - KOMBINATORSTWO.
                                        >
                                        > To że nie mogę w inny sposób to wynik urzędniczych ustaw
                                        > > które zamiast pomóc-blokują każdy manewr
                                        >
                                        > Taak, ci źli urzędnicy każą Ci pracowac na czarno i ukrywać
                                        dochody crying
                                        >
                                        źle wnioskujesz. oceniasz nie znając faktów. gdybym zgłosiła głupie
                                        40zł dochodu straciłabym prawo do swiadczenia pielęgnacyjnego na
                                        niepełnosprawne dziecko. Bo matka która rezygnuje z pracy by
                                        zajmowac sie takim dzieckiem nie moze dorobic ani na zlecenie ani na
                                        umowe o działo. I to mnie boli. Ja moge pracowac, chcę pracowac-ale
                                        w normalnym systemie

                                        > Czuję się prowokowana do jakieś miażdzącej złośliwości, skusiłabym
                                        się, ale zar
                                        > az muszę iść od kompasmile
                                        Nie przeraża mnie złośliwość u ludzi inteligentnych- bardziej nie
                                        zrozumienie, nie dogadanie sie, pochopna ocena
                                  • pelagaa Re: G.. prawda w tym co piszesz. 27.09.07, 07:59
                                    Ujelas Virt samo sedno, podpisuje sie jako ta, ktorej tez oplacalo
                                    sie isc za gorsze do pracy, aby do czegosc dojsc i teraz placic
                                    wysokie podatki na tych, ktorym sie nie oplaca uncertain
                                    Ale to jest wlasnie to, nasza Polska, tutaj krasc to nie wstyd,
                                    wstyd to dac sie zlapac sad(((((((((( A jak ktos sie szczyci
                                    kombinatorstwem to jest cool i trendy.

                                    Nadmienie, ze mi PANSTWO tez nie zapewnia opieki po szkole dla
                                    dziecka, wynajmowalam przez 8 dlugich lat nianie do dziecka,
                                    najpierw na pelny etat, potem dorywczo na czas chorob
                                    przedszkolnych, potem na czas chorob i na odbieranie ze szkoly. To
                                    MOJE dziecko, a nie PANSTWA. Ale niektorzy slowa ODPOWIEDZIALNOSC
                                    nie rozumieja.
                                • madziulec Re: G.. prawda w tym co piszesz. 26.09.07, 23:11
                                  Zobaczymy co powiesz po XX latach.
                                  Bedziesz szla na emeryture, a tu lat wypracowanych brak, renty brak, a dziecko nadal bedzie wymagac pomocy...

                                  I wtedy bedzie placz i zgrzytanie zebow, ze nie ma sie nawet smiesznej, groszowej emerytury, ze nie ma sie prawa do darmowej opieki lekarskiej i do wielu rzeczy.

                                  Tak, myslimy bardzo krotkowzrocznie.
                                  Panstwo ma Ci dac prace???? Od kiedy??? zawsze myslalam, ze to samemu sie szuka, ze panstwo nei ma obowiazku takiego wobec obywatela.

                                  Tak wiec nie rozumiesz nadal calego mechanizmu dzieki ktoremu dziala panstwo jako organizm... A powinnas, bo ekonomia taka wiedze powinna Ci dac.
                                  • guderianka pelaga i madziulec 27.09.07, 08:44
                                    pelagaa- problem w tym ze moje dziecko wymaga innej opieki niż twoje

                                    madziulec- ty sie o moją emeryturę nie martw.mam za sobą staż pracy
                                    i "karierę"przerwaną w momencie gdy dostałam awans finansowy a firma
                                    zaczeła sie prężenie rozwijać. gdybym miała cofnąć czas do tego co
                                    bylo i myslec czy przerwac prace super płatną czy zając sie
                                    dzieckiem znowu zajełabym sie dzieckiem. Po kilku latach podjełam
                                    ponowną próbę pracy-założyłam własna działalność, córka poszła do
                                    prywatnego przedszkola.Zatem podatki tez płaciłam. Tym razem ciąża
                                    spowodowała kolejne przerwanie pracy-i gdybym znowu miała wybrac-
                                    znowu zdecydowałaby sie na dziecko i na poświecanie mu czasu.Jak
                                    napisałam-pomoc którą otrzymuje uwazam za DORAŹNĄ a ty widze juz
                                    traktujesz to jak DOŻYWOTNIO skoro z emeryturą wyskakujesz.


                                    Panstwo ma Ci dac prace???? Od kiedy??? zawsze myslalam, ze to
                                    samemu sie szuka
                                    > , ze panstwo nei ma obowiazku takiego wobec obywatela.
                                    >
                                    > Tak wiec nie rozumiesz nadal calego mechanizmu dzieki ktoremu
                                    dziala panstwo ja
                                    > ko organizm... A powinnas, bo ekonomia taka wiedze powinna Ci dac

                                    Piszę skrótami-i tak samo skrótowo ty myślisz. Państwa obowiązkiem
                                    jest zapewnienie takich warunków by każdy obywatel mógł odnaleźć sie
                                    na rynku pracy bez względu na wykształcenie, ilość osób w rodzinie,
                                    i stan zdrowia tych dzieci. Ale żeby to zrobić państwo musi mieć
                                    konkretny i z głową ułożony system socjalny-nie na zasadzie
                                    rozdawnictwa ale na zasadzie faktycznej pomocy.
                                    • megaa Re: pelaga i madziulec 27.09.07, 09:52
                                      Madziulec z tym wyciaganiem reki po nie swoje to chyba od niedawna
                                      jestes taka rygorystyczna. Bo ja pamietam posty dziewczyn, ktore
                                      Ciebie wspieraly finansowo w trudnej sytuacji i jakos wowczas nie
                                      uragalo to Twojej godnosci i nie mialas zadnych skrupulow. Czyzby
                                      Twoja pamiec byla az tak krotka?
                                      • madziulec Re: pelaga i madziulec 27.09.07, 10:57
                                        Pamiec moja nie jest krotka i pewnie iles tam osob pamieta, ktore
                                        wtedy pomogly, ze oddalam wiekszosci, ktore pozyczyly mi wtedy okolo
                                        300 zl.
                                        Bylo to dokaldnie 2,5 roku temu. Liste osob mam do dzis.
                                    • madziulec Re: pelaga i madziulec 27.09.07, 11:03
                                      Mozliwe, ze masz wypracowane lata, ale... z tego co pamietam jestem
                                      jedna ze starszych osob na tym forum (no niestety wink, a dodatkowo
                                      poszlam do pracy zaraz po szkole sredniej co daje mi wlasnie w tym
                                      roku 16 lat pracy i ZERO praw do emerytury jak narazie.
                                      Ok, moze Tobie 10 lat pracy na przykald daje jakies prawa, nie wiem.

                                      Ja nie umiem patrzec tak, ze dzis doraznie cos zrobie, eni umeim
                                      patrzec metoda Scarlet O'Hara na zasadzie "pomysle o tym jutro", bo
                                      dla mnei kazde dzialanie ma skutki dlugofalowe i nalezy podejmowac
                                      decyzje wlasnie z mozliwosciami ponoszenia konsekwencji.


                                      W Polsce kazdy obywatel moze odnalezc sie na rynku pracy. Problem w
                                      tym, ze my mamy to zakodowane w glowach, ze niektore prace dla nas
                                      sa ponizajace i ich wykonywac nei chcemy, co jednoczesnie nei
                                      przeszkadza wykonywac nam tych samych prac gdzies na zachodzie...
                                      Cud jakowys czy co?
                                      • guderianka Re: pelaga i madziulec 27.09.07, 11:20
                                        Mozliwe, ze masz wypracowane lata, ale... z tego co pamietam jestem
                                        > jedna ze starszych osob na tym forum (no niestety wink, a dodatkowo
                                        > poszlam do pracy zaraz po szkole sredniej co daje mi wlasnie w tym
                                        > roku 16 lat pracy i ZERO praw do emerytury jak narazie.
                                        > Ok, moze Tobie 10 lat pracy na przykald daje jakies prawa, nie
                                        wiem.
                                        >
                                        nie mam wypracowanych wszystkich lat smile-ale mam jakiś staż pracy za
                                        sobą. i to dobrze płatnej pracy-czytaj->dobrych podatków oddanych
                                        państwu. Po drugie-jestem młoda, nie mam jeszcze 30tki -więc czasu
                                        do emerytury jakieś 30lat.


                                        Ja nie umiem patrzec tak, ze dzis doraznie cos zrobie, eni umeim
                                        > patrzec metoda Scarlet O'Hara na zasadzie "pomysle o tym jutro",
                                        bo
                                        > dla mnei kazde dzialanie ma skutki dlugofalowe i nalezy podejmowac
                                        > decyzje wlasnie z mozliwosciami ponoszenia konsekwencji.
                                        - sugerujesz ze ja myślę doraźnie o przyszłości czy o co ci chodzi ?
                                        bo chyba ja co innego napisałam a ty co innego czytasz. Ja ciągle
                                        myślę o przyszlości, zwłaszcza o moich dzieciach. Zwłaszcza o tym by
                                        starszą córkę tak wychować i wykształcic by nie skonczyła na rencie
                                        i zasiłku ale by mogła pracowac. Dla mnie nie jest ważne to że
                                        dziśwyciągam rekę po niespełna 800zł zasiłku. Wyciągam i z
                                        wdzięcznością będę to robić dopóki nie unormuje sie sytuacja, dopóki
                                        moje dziecko nie bedzie narażone na rozdeptanie na ulicy bo się
                                        wywróci, dopóki bede wzywana do placówki edukacyjnej bo jest kupa w
                                        majtkach a pani brzydzi sie przebrac itp. Ty stawiasz na skutki
                                        długofalowe w postaci zbierania na emeryture-a ja na postawienie na
                                        nogi dziecka (dosłownie i w przenośni)i płacenie co miesiąc 200zł na
                                        prywatne ubezpieczenie. I póki starczy mi sił i sposobu będę robić
                                        wszystko by mi sie to udało


                                        W Polsce kazdy obywatel moze odnalezc sie na rynku pracy. Problem w
                                        > tym, ze my mamy to zakodowane w glowach, ze niektore prace dla nas
                                        > sa ponizajace i ich wykonywac nei chcemy, co jednoczesnie nei
                                        > przeszkadza wykonywac nam tych samych prac gdzies na zachodzie...
                                        > Cud jakowys czy co?

                                        widzę sprzeczność madziulcu. Najpierw piszesz o koniecznosci
                                        studiowania i ksztalcenia sie żeby miec dobrą pracę a teraz
                                        o "poniżających pracach" Jesli jestem (ja czy ktoś inny, chocby
                                        autorka wątku) dobrze wydeukowana mam prawo oczekiwac pracy zgodnej
                                        z kwalifikacjami. Dlaczego mam pracować jako sekretarka za 800zł
                                        netto (przykład świezy koleżanki z rodzimego forum) podczas gdy np.
                                        kierowcy tramawaju(kierowczyni) po zawodówce proponuje sie 2000zł.I
                                        nie chodzi tu o zniżanie sie do jakiego tam poziomu tylko o to,że
                                        nie ma równych proporcji miedzy wiedzą i doświadczeniem a pracą.
                                        Płace na rynku pracy kształtuje popyt na pracę. Pomalu sytuacja u
                                        nas sie poprawia nadal jednak jesli pracownik nie chce pracowac za
                                        1200zł to dla pracodawcy nie jest to problemem bo na jego miejsce
                                        czeka 5 którzy pracowac będą.
                                        Zgadzam sie jednakże że wiele osób nie chce skalać sobie rąk uczciwą
                                        pracą uważając ją za uwłaczającą.
                                        • madziulec Re: pelaga i madziulec 27.09.07, 12:18
                                          Sekretarka nie zarabia 800 zl wink
                                          Zeby bylo smieszniej taka "glupia sekretarka" jestem ja i powiem Ci -
                                          za to mozna calkiem neizle wyzyc i co wiecej, odlozyc i sie
                                          wyksztalcic.
                                          Swojego czasu rowniez za te prace skonczylam platne studia,
                                          splacajac kredyt na samochod i kupilam mieszkanie
                                          wplacajac "zaliczke" tak po prostu...

                                          Coz, zalezy co sie umie robic i tak naprawde co taka sekretarka
                                          umie.


                                          Wracajac jednak do meritum sprawy - z jakiegos powodu, nei wiem
                                          jakiego chcesz pokazac, ze TY masz prawo do zasilku. Ja tego eni
                                          kwestionuje. Uwazam jednak, ze Twoja sytuacja rozni sie nieco od
                                          sytuacji autorki watku, ktora zastanawia sie czy warto pracowac...
                                          Bo moze jednak nie warto, skoro panstwo opiekuncze daje za nic kase
                                          i ona to chce wykorzystac.
                                          • guderianka Re: pelaga i madziulec 27.09.07, 18:15
                                            Sekretarka nie zarabia 800 zl wink
                                            > Zeby bylo smieszniej taka "glupia sekretarka" jestem ja i powiem
                                            Ci
                                            nie sprawdzałam jak to jest w rzeczywistości. Po prostu koleżanka na
                                            forum opisała dzis swoja przygode gdy zaproponowano jej taka pensję.
                                            A epitet "głupia" to ty sama już dopisałaś-zupełnie nie wiem dlaczego


                                            Wracajac jednak do meritum sprawy - z jakiegos powodu, nei wiem
                                            > jakiego chcesz pokazac, ze TY masz prawo do zasilku.
                                            ja nie chce pokazac że mam prawo do zasiłku. chce pokazac że
                                            pobieranie zasiłku nie uwłacza mi, nie poniża a tym bardziej nie
                                            nobilituje.

                                            Uwazam jednak, ze Twoja sytuacja rozni sie nieco od
                                            > sytuacji autorki watku, ktora zastanawia sie czy warto pracowac...

                                            może dlatego tak uważasz że ja napisałam bardzo dużo o swojej
                                            sytuacji począwszy od zwierzen nt poprzednich miejsc pracy, zdrowia
                                            dziecka i przyszłych planów a autorka wątku nie nakreśliła jasno
                                            swojej sytuacji. Chciałam wykazać że nie powinno sie od razu
                                            najeżdzać na takie osoby i mieszać je z błotem, poniewaz jak helga
                                            fajnie napisała w wątku nr ok.120- " Dkatego na tym forum tutaj
                                            powinno sie
                                            dbac o atmosfere i nie walic cepem na oślep bo nie wiemy kto siedzi
                                            z drugiej strony
                                            • madziulec Re: pelaga i madziulec 27.09.07, 19:20
                                              Ale to samo jest z placami lekarzy.
                                              Lekarz pracujacy w prywatnej klinice zarabia zupelnie inne pieniadze niz lekarz w panstwowym szpitalu.
                                              To samo pewnie dotyczy tej dziewczyny, ktorej zaoferowano 800 zl na stanowisku sekretarki. Mozliwe, ze nei ma doswiadczenia, mozliwe, ze mieszka w malym miescie.. Sa rozne mozliwosci...

                                              A co do atmosfery na forum wink "Czlowiek czlowiekowi wilkiem". Jesli tego jeszcez nie znasz to chyba czas najwyzszy...
                                              • guderianka Re: pelaga i madziulec 27.09.07, 19:42
                                                A co do atmosfery na forum wink "Czlowiek czlowiekowi wilkiem". Jesli
                                                tego jeszcez nie znasz to chyba czas najwyzszy...

                                                Znam atmosferę. Co nie znaczy że popieram, pochwalam i przyłączam
                                                sie do "wilków". Zdecydowanie wolę być człowiekiem
                                      • anetina Re: madziulec 27.09.07, 12:40
                                        masz rację odnośnie tego, że jest jakaś część naszych rodaków,
                                        którzy "wstydzą" się tu pracować na jakimś stanowisku, a zagranicą
                                        bez problemu w ten sposób będą pracować
                                        chyba chodzi tu o niejaki wstyd - żeby znajomi nie widzieli, nie
                                        dowiedzieli się, a poza granicami łatwiej to ukryć

                                        jednak kto chce żyć, pracować, przyjmie każdą pracę, a międzyczasie
                                        będzie szukał innej, lepiej płatnej czy w bardziej przyzwoitych
                                        godzinach

                                        a odnośnie wieku, bez obrazy, nie masz zbyt małego stażu, jeśli
                                        rzeczywiście poszłaś od razu po szkole średniej do pracy !?
                                        • guderianka anetina 27.09.07, 18:18
                                          chyba chodzi tu o niejaki wstyd - żeby znajomi nie widzieli, nie
                                          > dowiedzieli się, a poza granicami łatwiej to ukryć

                                          a ja myslę że przyjemniej macha się ścierą za 5 euro niż za 5zł..ot
                                          cała filozofia
                                        • madziulec Re: madziulec 27.09.07, 19:17
                                          Nie nie mam wink wystarczy znac matematyke.
                                          Ale na tym forum to i jezyk polski kuleje b. czesto, nie ujmujac nikomu, jak i matematyka....

                                          Ab ovo. Tak jak napisalas - jesli ktos chce zyc - przyjmie kazda prace. CZy rzeczywiscie?
                                          • anetina Re: madziulec 27.09.07, 19:25
                                            19+16=35 lat smile


                                            a odnośnie tego, czy ten, kto chce żyć, przyjmie każdą pracę, to już
                                            zależy od człowieka
                                            no niestety roszczeniowa postawa coraz większej ilości ludzi
                                            powoduje, że najlepiej jest, jak otrzymują do ręki kasę za samo
                                            leżenie
                                    • pelagaa Re: pelaga i madziulec 28.09.07, 13:41
                                      > pelagaa- problem w tym ze moje dziecko wymaga innej opieki niż
                                      > twoje

                                      Fajnie, ze wiesz jakiej opieki wymaga MOJE dziecko.
                                      • guderianka Re: pelaga i madziulec 28.09.07, 14:17
                                        ok. przyznaje rację. nie wiem. ale wywnioskowałam z twoich
                                        wypowiedzi ze masz zdrowe dziecko. Jesli się mylę-przepraszam. A
                                        mylę się ?
                              • helga1970 wydaje mi sie ze 26.09.07, 18:41
                                problem lezy w sposobie w jaki panstwo wspiera macierzynstwo.
                                wiekszosc ludzi tak jak Madziulec uwaza, ze korzystanie z takiej
                                pomocy urąga ludzkiej godnosci i czyni ludzi gorszymi etc.
                                Bylam kilka razy w opiece spolecznej i jest to niestety miejsce tak
                                ponure i przygnebiajace ze osoby, ktore postanowiły przebic sie
                                przez mur tej machiny biurokratycznej musza miec stalowe nerwy i
                                odporna psychike.Ja nie wiedze w tym nic uwłaczajacego, ze ludzie
                                korzystaja z pomocy panstwa o ile jest to pomoc majaca charakter
                                przejsciowy. kazdy obywatel ma prawo do pomocy od panstwa. po to
                                placi podatki i zyje w tym kraju. nie nzlezy tylko utzrymywac
                                takiego stanu rzeczy w nieskonczonosc. nawet jesli obywatel jest w
                                chwilowej niedyspozyvji nalezy mu sie szcunek jako czlowiekowy. Nie
                                bez przyczyny pracownicy socjalni przerabiaja w kolgiach etyke.
                                naprawde pomaganie innym jest wielka sztuka i nie kazdy to potrafi.
                                Uwazam, ze opieka spoleczna jest w kazdym kraju konieczna a kraje o
                                ktorych ktos tu wspomnial, ze wlasnie odchodza od polityki
                                socjalnej przwrociły sie ze tak to nazwe na kosztach zwiazanych z
                                socjalem dla emigrantow. naściagali ich i teraz mja problem. polska
                                ma zupelnie inny problem. w polsce jest duza bieda poza duzymi
                                miastami. bez opieki spolecznej niektorzy ludzie w ogole by nie
                                przezyli tak, ze wypowaidanie sie w tonie, ze to nobilitacja jest
                                ciezkim nasduzyciem i po prostu niezjaomoscia polskiej
                                rzeczywistosci.poilska to nie tylko net i to co tu ludzie wypisuja
                                na forach. pamietajmy ze co czwarte dziecko w Polsce Zyje ponizej
                                progu biedy i niedojada. z optyki tego forum i tej dyskusji tego
                                nie widac a szkoda
                                • virtual_moth Re: wydaje mi sie ze 26.09.07, 19:24
                                  Helga zgadzam sie z wszystkim, co piszesz w tym watku.

                                  Mnie madziulec nie przeraża, bo to jednostka dosć specyficzna, ale przeraża mnie, że jej posty w tym watku w zasadzie obrazują (w przerywsowany sposob) stanowisko tych, którym się lepiej powodzi wobec sytuacji nędzy w kraju, wobec problemu roszczeniowej postawy, wobec roli pomocy społecznej. Jest to postawa pełna egoizmu, krótkowzrocznego myslenia, braku wyobraźni. Kiedyś mowiło się, że poziomie danego państwa świadczy stan toalet publicznych. Można też powiedzieć, że o stopniu rozwoju tego państwa swiadczy to jak traktuje mniej przystosowanych i miej zaradnych członków społeczeństwa i nie jest tak, że im większa pogarda dla biedoty, tym państwo bardziej cywilizowaneuncertain
                                  I chciałam tu rozdzielić problem chorego systemu opieki spolecznej w państwie od tego o czym piszę, czyli o braku empatii lepiej przystosowanych, pogardzie, izolowaniu się i zamiataniu problemu pod dywan hasłami w stylu "trzeba bylo się uczyć", "won z roszczeniowa postawą". Choć fakt, te dwa problemy się ze sobą łączą - chory system pomocy społecznej wzmaga pogardę dla biedoty.
                                  • helga1970 Virtual 26.09.07, 19:30
                                    tak jak myslisz: wszedzie w krajach cywilizowanych bogaci wspieraja
                                    biednych, poniewaz maja swiadomosc, ze ich majatek powstał przy
                                    współudziale reszty społeczenstwa. Tymbardziej przeraza mnie( ze
                                    odbiegne od tematu) jak szkalowani sie w obecnej kampanii wyborczej
                                    najbogatsi Polacy. Wszystko w tym karju postawione jest na głowie.
                                    zupełnie nie mamy odruchow obuwatelskich. A fora służa głównie
                                    autoreklamie.
                                    • guderianka Re: Virtual 26.09.07, 19:35
                                      ja tylko dodam od siebie- że nasze państwo nie daje szans wielu
                                      młodym wykształconym ludziom.Zwłaszcza matkom. Modne są kampanie
                                      powrotu do pracy po macierzynstwie, feministki walczą o lepsze płace
                                      dla kobiet. A kto sie pochyli nad losem matek dzieci
                                      niepełnosprawnych, skazanych na bycie poza etatem nie ze swej winy?
                                      Kto sie zastanowi nad ich trudem w wychowanie takiego członka
                                      społeczenstwa. Praca nad dzieckiem i z dzieckiem z dużym problemem
                                      zdrowotnym to coś więcej niż tylko "żerowanie na zasiłku". Coś
                                      wiecej bo żadna matka nie chce byc w tej sytuacji, zadna nie marzyła
                                      o chorym dziecku , o uziemieniu, o przymusie zapomnienia o własnych
                                      pięknych niegdyś planach.
                                      KTO pomyślał o takich rodzicach?
                                      • helga1970 Re: Virtual 26.09.07, 19:40
                                        świete słowa
                                        ludzie niepełnosprawni i ich bliscy sa biała plamą w tym kraju
                                        ich problemy nie dotycza ogółu- i to jest własnie objaw patologii
                                        bo w normalnym spoleczenstwie istnieje tysiace organizacji, ktore
                                        wspieraja i przede wszystkim!! wywiaraja nacisk czyli lobbuja w
                                        interesie słabszych. Ale na to stac tylko madre społeczenstwa.
                                        -
                                        mam Boga, ktory starczy chyba tylko dla mnie
                                        • guderianka Re: Virtual 26.09.07, 19:48
                                          Helga- i dlatego robię to co robię
                                          póki co staram sie wyjść z tego zamkniete koła pracując za darmo w
                                          dwóch gazetach-czysta bezinteresowność, wyrabianie sobie nazwiska -
                                          mozolne dążenie do celu. Tylko celem pierwszym jest usamodzielnienie
                                          córki- potem będą dąć w żagle i coś zrobię. Wiesz- to moje forum to
                                          taki pierwszy krok do zrobienia czegoś w kierunku stworzenia czegoś
                                          dla tych "białych plam". ..
                                      • e_r_i_n Re: Virtual 27.09.07, 09:30
                                        guderianka napisała:

                                        > A kto sie pochyli nad losem matek dzieci niepełnosprawnych,
                                        > skazanych na bycie poza etatem nie ze swej winy?

                                        Są miejsca, gdzie sie na takimi ludzmi pochyla. Oczywiscie jest to
                                        finansowane z EFS, ale projekt wsparcia rodzicow dzieci
                                        niepelnosprawnych w powrocie na rynek pracy jest i dziala skutecznie.
                                        • guderianka erin 27.09.07, 11:21
                                          to się ubawiłam twoim postem. śmieję się z goryczą
                                          powiem tak :UDOWODNIJ
                                          • e_r_i_n Re: erin 27.09.07, 11:58
                                            Prosze bardzo
                                            www.pelniazycia.pl/
                                            • guderianka Re: erin 27.09.07, 12:15
                                              dzięki

                                              to jest projekt który do czegoś zmierza-i słuszne i chwalebne, może
                                              kiedyś coś z tego wyjdzie. ale ja chciałabym dowód -czyli rodziców
                                              ktorzy pracują dzięki temu, których pracodawcy nie traktują jako
                                              gorszych, których nie zwalniają
                                              Cieszę się że EFS zaczynają byc obecne w naszym życiu nie tylko jako
                                              inwestycje gospodarcze i kuluturalne. Ale droga od tego ideału tutaj
                                              na sam dół-jest długa.
                                              Erin-czy ty sie orientujesz czy projekt ten bedzie wdrażany tylko w
                                              mazowieckim czy rowniez w innych województwach?
                                              • e_r_i_n Re: erin 27.09.07, 12:20
                                                Na te chwile zatrudnionych jest juz kilka osob z tego projektu.
                                                W tym na przyklad jeden pan (tak, tak, ojcom tez pomagamy), ktory od
                                                podstaw nauczyl sie rezyserii dzwieku i teraz pracuje w radio.
                                                I ma byc w kolejnym okresie programowania wdrazany na wieksza skale.
                                                • guderianka Re: erin 27.09.07, 18:10
                                                  w takim razie cieszę sie bardzo wink i gratuluję
                                                  mam kilka pytan jeszcze ale nie wiem czy tutaj czy na priv?
                                                  • e_r_i_n Re: erin 29.09.07, 22:14
                                                    Moze byc na priv
                                    • virtual_moth Re: Virtual 26.09.07, 19:47
                                      helga1970 napisała:

                                      Tymbardziej przeraza mnie( ze
                                      > odbiegne od tematu) jak szkalowani sie w obecnej kampanii wyborczej
                                      > najbogatsi Polacy.

                                      Ja napisałabym inaczej - PiS z zacnej koncepcji państwa solidarnego zrobił groteskę i zamiast niwelowac pogłębiające się roznice społeczne UWYDATNIA je tworząc sztuczne podziały na wykształciuchów i biednych pokrzywdzonych. Szkaluje zarowno lepiej przystosowanych jak i tych nizej w drabinie społecznej, traktując ich jak bydło, któremu można wszystko wcisnąć.
                                      • helga1970 Re: Virtual 26.09.07, 19:56
                                        dokładnie mysle tak samo
                                        to jest element pewnej politycznej strategii
                                        W rewolucja Kaczynskich spoleczenstwo zostało urobione
                                        i jak kazda rewolucja musi miec jakiegos wroga. Dla Polakow podzial
                                        na bogatych chamów i szara mase jest strzałem w dzisiatke. idealnie
                                        trafia w nasze kompleksy. Wielu to kupilo- a jak wielu dowiemy sie
                                        21X
                                  • madziulec Re: wydaje mi sie ze 26.09.07, 23:03
                                    Przerazajace dla mnie sa rzeczywiscie osoby, ktore wlasnie zasilki tarktuja jako sposob na zycie.
                                    I nie maja zamiaru NIGDY tego zmienic, bo jest im dobrze.
                                    Bo wyjscie do pracy kosztuje, bo niania moze kosztowac (a moze akurat dane dziecko nei bedzie chorowac)...
                                    Tak jakby kurcze jakas paranoja i tej jednej biednej osobie wszyscy rzucali klody pod nogi, bo oan taka biedna i ogolnie to pewnie by poszla do pracy ale na stanowisko prezesa Orlenu gdzie pensje wiadomo jakie.

                                    Paranoja.
                                    Na empatie i dofinansowywanie biednych, czy osob nie przystosowanych do zycia pozwolic sobei moga spoleczenstwa bogate. Nie zauwazylam bogactwa anie w panstwie polskim ani w spoleczenstwie w naszym kraju.

                                    Zasilki.. Ok. Becikowe.. Ok.. Doadatki .. Ok.
                                    Ja caly czas pytam z czego??? Ale jakso nikt o tym nie mysli.
                                    To teraz pomyslcie, kazda z Was pracujacych - oddajecie 100 PLN miesiecznie na wlasnei takei osoby i zasilki. Czy wtedy pomysl zasilkow i dodatkow bedzie sie wam dalej tak podobal i dalej bedziecie wykrzykiwac swietne hasla o empatii?
                                    • guderianka Re: wydaje mi sie ze 26.09.07, 23:09
                                      madziulec-ja nie popieram zasiłków jako formy pomocy stałej. państwo
                                      z gory rozdaje zasiłek dla otrzymania którego jedynym kryterium jest
                                      cezus dochodowy a nie np. wychowywanie chorego dziecka.
                                      Nie zauwazylam by został w tym wątku poruszony problem samej
                                      polityki społecznej i formy pomocy . faktem jest że państwo powinno
                                      pomagać swoim obywatelom-teraz tylko kwestia tego w jaki sposób.
                                      nasze doświadczenia historczyne wpędziły nas w taki a nie inny model
                                      polityki społecznej i tkwimy w nich nie potrafiąc się wyrwac. czego
                                      można oczekiwac od przeciętnej matki skoro "mądrzy" ludzie u władzy
                                      nie potrafią dokonać zmian?>
                                      kuleje służba zdrowia, kuleje szkolnictwo, kuleje polityka społeczna-
                                      jeśli ktoś chce zabrac coś ludziom to musi wziąć na siebie
                                      odpowiedzialność by równiez dac im coś w zamian
    • bea53 Re: 1120 netto zotych ... 26.09.07, 15:06
      Dodam ze ta kwota to nie tylko Twoj problem ale calego pokolenia ktore w
      okolicach 2000r skonczylo studia i poszlo do pracy o ktorym to mówi się
      "POKOLENIE 1200 BRUTTO" takie stawki oferowali ludziom po studiach w
      Wawie...stad taka fala emigracyjna..jak zakladac rodzine jak kupic mieszkanie???
      a jak utrzymac dziecko???
      • madziulec Re: 1120 netto zotych ... 26.09.07, 17:19
        Bea. To jest brutalne moze, ale...
        nikt nei kazal np. na Slasku pchac sie na studia prawnicze, podczas gdy bylo wiadomo, ze na tamtejszym rynku pracy jest przesyt prawnikami.
        Podobnie nikt nie kazal isc na "marketing i zarazdzanie" jakze modne, a przeciez niewiele osob zostanie dyrektorami i bedzie specami od marketingu.

        Zabraklo za to bardzo wielu innych specjalistow, rowniez po studiach, czasem nawet nie po studiach, ktorzy moga teraz prawie dyktowac swoje warunki pracy.

        A tamte osoby, ktore niezbyt trafily ze swoim wyksztalceniem wyjezdzaja. Zadalam juz pytanie w tym watku: czy robia tam kariere? Nie. Nie jest odkryciem, ze zawsze "zagraniczniak" w jakims kraju bedzie postrzegany gorzej i jesli ma podobne wyksztalcenie to zostanie skierowany do gorszej pracy. Jakis wiec promil wyjechal, ktory tak czy inaczej by wyjechal. Wyjechaly tez osoby, ktore siedza za granica i tworza mit. Dzis wlasnie przeczytalam w gazecie, ze siedza tam i czasem im glupio przed rodzina sie przyznac, ze do konca to nei jest to, ze rodzina daleko, malo znajomych, praca nie taka jak by chcieli (choc zarobki "ludzkie")..
        Powoli jakas mala czesc zaczyna wracac. Znow nie wroci czesc, ktora tu nie znajdzie pracy, bo to oczywiste.


        A mieszkanie? Rodzina? Coz. Nie ja komus kazalam wybierac "prorodzinny" rzad i poslow.