lalalab
25.06.12, 21:53
Jestem młodą stażem mamą 4 tyg synka...początki trudne...ale po tygodniu jakoś załapałam już obsługę malucha i nawet dobrze nam się współpraca układała do dziś..gdy dostał od godziny 13 jakiejś dziwnej histerii...płacz co godzina, próba zaśnięcia, znowu płacz...a ja razem z nim...dziś nastąpiło jakieś apogeum i moich i jego emocji...najgorsze wg mnie jest to, że ja się wstydzę jego płaczu...nie wiem czy to normalne...w sklepie gdy rozwył mi się w wózku, uciekłam natychmiast na zewnątrz...gdy ktoś do mnie podchodził, a on wył, uciekałam...tlumaczyłam wlasne dziecko dlaczego płacze! nie wiem...może za dużo wymagam od siebie, od niego...może za bardzo chcę by był idealny...a przecież dzieci mają swoje słabsze dni...nie wiem....w mojej głowie chaos i nawet nie potrafię zebrać wszystkich myśli w slowa...czy ktoś tu mnie rozumie? jak radzić sobie z płaczem dziecka, gdy nie wiadomo o co chodzi?przeraża mnie myśl, że on może po prostu takim płaczusiem będzie... że oto odkrywa mi swoje oblicze? nie mam pojęcia co sądzić...nikt nie pisze o takiej bezradności w książkach dla przyszłych mam....pomocy.