glomeria
28.11.12, 22:12
Dziewczyny, pierwsze pytanie jakie nasuwa mi się czytając wątki o dzieciach.
Czy widziałyście kiedyś wpisy tatusiów że martwią się ilością kupek, że męczy ich usypianie na rękach albo męczące skoki rozwojowe? Czy są tutaj jacyś mężczyźni?
Jak u Was wygląda pomoc ojców w wychowaniu maluchów? Czy pomagają czy wychowują razem z Wami? Czy chętnie po powrocie bawią się z maluchami czy raczej zmęczeni czekają aż dzieciaki pójdą spać? Czy czujecie, że mogliby więcej Wam pomagać czy jesteście zadowolone?
Ja przyznam, że czasem chciałabym być bardziej doceniona i odciążona. W końcu praca z dzieckiem cały dzień bardzo męczy - szczególnie jak noc ma ciężką, ciągle się budzi a później w dzień jest nieszczęśliwy i chciałby być najlepiej tylko na rękach - wymęczonej po nocy matki.
Chciałabym żeby mąż wbiegał do domu z uśmiechem na twarzy i krzyczał "idź kochanie się połóż, teraz ja się zajmę dzieckiem, a Ty się zregeneruj" ?

czy oczekuję za dużo? jak to u Was jest?