karola2233
22.07.19, 21:19
Mam problem z drzemkami 7 tygodniowej córeczki, tzn. mała bardzo mało śpi w ciągu dnia, drzemki jeśli są to bardzo krótkie (20-40 minut), a czasem wcale ich nie ma, bo mogę usypiać godzinę lub dwie, a ona i tak nie zaśnie. Ciągle się wybudza, wierci, płacze itp. Domyślam się, że jest przemeczona więc robie wszystko by spala. Próbowalam usypiać na rękach, przytulać, nosić, dać smoczka, położyć się z nią. Niestety nie ma 1 skutecznej metody i już opadam z sil. W nocy było dobrze, ale im gorzej śpi w dzień tym gorsze są noce. Dodam, że karmie mm (piersią tylko dokarmiam i od początku walczę o laktacje ale z marnym skutkiem). Mam starszego syna, z którym nie było problemu ze spaniem. Proszę o jakieś rady bo już nie wiem co robić. Całe dnie spędzam na obserwacji małej by potem położyć ja spać. Jestem załamana ta sytuacja. Chciałabym by zaczęła spać normalnie, nie była taka umeczona i przez to nerwowa. Do tego przygnebia mnie ograniczony kontakt z synkiem, bo 90% czasu spedzam z córeczka, nie wspominając już o zmęczeniu. Pediatra twierdzi, ze to normalne, ale jak tak mała ilość snu u tak małego dziecka może być normalne? Czy któraś z was przechodziła przez coś podobnego? Może macie jakieś rady?