myszu13 Apblok 27.11.04, 22:08 Mam wieści od M Agaty. Już jest lepiej i pewnie wyjdą za parę dni ze szpitala. Mąz Agaty pozdrawia E-mamy. Odpowiedz Link Zgłoś
agnieszka33 Re: Apblok 27.11.04, 23:23 Uf ulżyło mi, że z Igim lepiej, ja nienawidze szpitali, do dziś pamiętam te pokłute łapki, wenflony i kroplówy, jak Oli brali krew to ja ją trzymałam i obie beczałyśmy a ta wredna pielęgniara mówi histeryczki, niech spada na drzewo. Już po Katarzynie, życzenia dla Kaś, Jula niestety nie uhonorowała solenizantki grzecznym zachowaniem, całą sobą krzyczala że ona nie jest u siebie, nie zna tych wszystkich ludzi i chce do domu. Robie sobie z waszych przepisów ksiazke kucharska w wordzie, ja duzo gotuje ale chyba same standardy, jedno co jest dobre i proste to ryż z kukurydzą i pieczarkami: 1 szklanka ryżu + 2 łyżki masła- smażyć aż się ryż zeszkli (kilka minut) cały czas mieszając, potem zalać 2 szklankami wody z solą lub bulionu i dusić aż ryż weźmie całą wodę 1 cebula + ząbek czosnku na 2 łyżkach masła poddusić wrzucić pokrojone pieczarki i dusić aż do puszczenia soku(króciutko) 4 parówki(może być kiełbasa lub podsmażony z przyprawami filet z kurczaka) pokroić w kostkę puszka kukurydzy podgrzana w garnku z wodą, odcedzona(całą puszkę się grzeje) Wszystko razem wymieszać,przyprawić ewentualnie wegetą, pieprzem, do smaku. Ja to wkładam do naczynia żaroodpornego na wierzch ścieram ser żółty i zapiekam w piekarniku aż ser sie rozpuści, pycha, ryż sie nie klei, super żarełko, 2 dni wytrzymuje bez zmiany smaku i wygladu( można każdą porcje w osobnym naczynku (gliniaku) zapiec z serem i podawać tak na stół. Acha jak się robi te wszystkie rzeczy równolegle to trwa przygotowanie max 20 minut i potem tylko zasmażenie. Dobra czekam na dalsze przepisy. Odpowiedz Link Zgłoś
agnieszka33 Re: Apblok 27.11.04, 23:29 Ach i jeszce życzenia wszystkim kończącym wreszcie 4 miechy: Igorowi(apblok) i Adamowi(tarkosia1) Mateuszowi(dori761)i Maciusiowi (ksenia21c) Zuzi(myszu13) i Kacperkowi(peggy1)i Adasiowi(a-g-n-i-e-sz-k-a), rośnijcie ku pociesze mamuś i tatusiów, cieszcie się zimą marząc o przyszłych sezonach narciarskich. Dziewczyny zapraszam do nas na narty, podobno Białka już czeka. Na Słowacji jak byłam W Donovaly to przy wyciągu jest taki żłobek-przedszkole dla maluchów, ale bym poszalała, gdyby było za co Odpowiedz Link Zgłoś
agrestka1 Re: Apblok 28.11.04, 09:54 Straszną noc miałyśmy dzisiaj! już myślałam,że wyzdrowiałyśmy a tu znowu atak nosowego bandyty. Gosia ma tak strasznie zapchany nosek że całą noc nie spała ani nie jadła i biedulka łapie powietrze jak rybka.Może macie jakieś wypróbowane sposoby, bo niestety sól fizjologiczna i maść majerankowa nie działa i gruszka też jest do d..., bo Gosia wcale nie pozwala jej sobie włożyć.Teraz wreszcie na chwilę przysnęła to i ja może chociaż pół godzinki się zdrzemnę.Pewnie zajrzę później. Najlepsze życzenia ode mnie i od zasmarkanej Gosi dla naszych małych jubilatków. Pozdrawiam Aga Odpowiedz Link Zgłoś
myszu13 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 28.11.04, 13:13 Cześc mamuśki! Też kopiuje sobie przepisy do worda. Wycinam fragmenty postów z komentarzami tak, że przepisy maja dodatkowe zabarwienie np"....z tego przepisu wychodzą mniam,mniam", "jak przygotowanie zajmuje wiecej niz pół godziny to nie mam cierpliwości...", "...i posiekaną pietruszkę. i wsuwam ".Super-nie ma takiej drugiej książki kucharskiej. A taraz coś wegetariańskiego. Zapiekanka zwana przez moich znajomych berbeluchą. Składniki: -cebula,marchewka,buraki,ziemniaki(ilości proporcjonalne,ew ziemniaków może być więcej) -jajka(ok4) -ser żółty -olej i przyprawy(papryka słodka, sół,pieprz+co kto lubi) Warzywa pokroić w plasterki-ułożyć warstwami przyprawiając i polewając olejem- piec pod przykryciem az warzywa będą miękkie-pod koniec dodac rozbełtane jajka i ser. Podawać z ketchupem. Zawsze robimy to danie ze znajomymi i jest fajny klimat. Umawiamy się na tzw wieczór z berbeluchą.Znajomi przychodzą z piwem i siedzimy wszyscy w kuchni obierając ,krojąc warzywa i popijając piwko. Piecze się dość długo, ale przy piwku czas szybko biegnie i jeszcze te zapachy. Te wieczory zawsze są udane. Spadam .Może czas już coś ugotować, a nie tylko czytać i pisać. Artur ostatnio nazywa mnie kurką domową i zachycony jest moją nową pasją. Ciekawe kiedy mi przejdzie? papa Odpowiedz Link Zgłoś
myszu13 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 28.11.04, 13:21 To znowu ja. Zuzia dziękuje za życzenia i składa swoim rówieśnikom- Kacperkowi i Adasiowi - samych radosnych dni na następny miesiąc.Duuuużżego buziaka Panom przesyła. Peggy- a Ty drugi fakultet wzięłaś? Mogłabyś zajrzeć chociaż w mini urodzinki synka.Czekamy. Agrestka- spróbuj może zmontować taką domową fridę(agnieszka o tym pisała) a teraz naprawdę juz spadam. Cybermycha Odpowiedz Link Zgłoś
aniuko Re: Dzieciaczki z lipca 2004 28.11.04, 14:04 no witam!! Skladam zyczenia maluszkom ktore dzis koncza 4 miechy i mojej mamie tez (troche wiecej niz 4 miechy) bo tez ma urodziny dzisiaj. Tutaj pod nowym jorkiem dopiero raneczek no i tego leje wiec siwetnie sie spalo. MOze i fajnie w tej ameryce ale ja juz chce do domu!!! I od razu do bozonarodzeniowych dekoracji!! Ja tez robie sobie ksiazke kucharska, dzieki za pzrepisy wegetarianskie jak cos jeszcze macie to piszcie ja chetnie zjem!! A jesli o nartcah mowa to ja serdecznie zapraszam do mnie kto zyw i ma dobre opony!! Mieszkam w Alpach niemieckich wiec sniegu u nas pod dostatkiem - ja ososbiscie nienawidze zimy, sniegu a na nartach tylko troche umiem ale chetnie pokaze paluszkioem zza szyby gdzie pojezdzic. Zapraszam!! Dzis ide z MOja Kasia do kina - wreszcie bedziemy mogly pobyc tylko we dwie, mam nadzieje, ze Jasiek nie padnie z glodu. Na katarem pewnie juz p[robowalas nawilzania powietrza, nie? Ja tez pokropilam Jaskowi kolderke olejkiem Olbas czy jakos tam nie pamietam i pomoglo. Zycze zdrowka. Odpowiedz Link Zgłoś
aniuko Re: Dzieciaczki z lipca 2004 28.11.04, 14:11 zgubil mi sie przepic na keksik i nie wiem jak go wykopac, pomozecie???? Odpowiedz Link Zgłoś
ka_wier Re: Dzieciaczki z lipca 2004 28.11.04, 20:53 hej dziewczynki ja tylko na chwileczkę, bo jadę z rana do Wawy- więc się pakuję denerwuje i takiem marne te niedzielne wieczory... byliśmy dzis w knajpce na obiedzie (pierś indyka zw sosie śmietanowym z rydzami, pycha........)mały całkiem grzeczny, ale trzeba było go toroszke nosić. a potem na spacerze nad morze, troche kropiło, ale jest w miarę ciepło. Groszek pisała, ze jej rodzina nie cierpi marchwi pieczonej wiec nie zrobi ciasta marchewkowego. Groszku, to ciasto absolutnie nie wyglada i nie smakuje jak z marchwi. ma ciemno brązowy kolor i smakuje jak piernik, także spokojnie- jeśli chcesz je zrobić- to dasz rade "oszukać" rodzine. swoją drogą mój przyjaciel nie cierpi kurek (grzybów) a ja zawsze mówię, ze to pokrojona marchewka))) i je))) i jeszcze AGa 33 pytała z kim zostawiam małego jak wyjeżdzam- z moja mamą. ale w zeszłym tygodniu ze Staszkiem został Grześ i właściwie on jest lepszą mamą niz ja. i on uwilebia zpstawiać z małym. potem pisał mi z pracy- ze strasznie z a tym tęskni. mój mąż to skarb)) a ten przepis na keksik to leciał tak: 6 duzych jabłek w talarki i zasypać szklanką cukru i poczekać aż p[uszczą sok do tego 3 jaja półtora szklanki mąki, łyzeczka sody, łyżeczka proszku, bbakalie cukier waniliowy, zamieszać. boskie))))))) pozdrówka, k Odpowiedz Link Zgłoś
bearbel Re: Dzieciaczki z lipca 2004 28.11.04, 21:29 Witam Mamusie! Nadrobiłam zaległości ale jedynie te powyżej tysiąca, a tamte dwieście postów chyba rozłożę sobie na raty (więc darujcie mi ze będę stopniowo nawiązywać do postów, o których juz moze dawno zapomniałyście). Myszu 13 i tarkosia1- dzięki za miłe słówka. agnieszka 33- piszesz o Białce, pewnie dlatego ze tam juz wyciągi chodzą, dziś odkrył to mój M-ale muszę się pochwalić ze jedziemy do Białki w terminie od 15- 22 stycznia (tzn. mamy juz wpłaconą zaliczkę i mam nadzieję, ze zdrówko małego nam na to pozwoli, że nic nie wyskoczy w ostatniej chwili). Myszu13- berbelucha to pewnie od jakiejś Berbel ))))))) No muszę spróbować koniecznie. Znam podobny przepis. W stronach mojego taty (Koszarawa, Korbielów) to nazywało się Dymfoki, a w Zamościu-Prażonki. Pewnie metoda wykonania podobna, więc Dymfoki: składniki: boczek, cebula, ziemniaki, kiełbasa, olej, dobrze mieć kilka liści kapusty. Wszystko kroimy w plastry. Na dnie naczynia np. brytfanny, ew. garnka układamy plastry boczku, na to kilka warstw ziemniaków, potem warstwę kiełbasy pokrojonej w plasterki, na to warstwę cebuli, przyprawić różnymi przyprawami (wg uznania)nie zapomnieć o soli, i drugą turę tych samych warstw ułożyć na tym i na końcu po ponownym przyprawieniu warstwy cebuli, podlać wszystko ok. 1/2 szkl. oleju i przykryć w miarę szczelnie liśćmi kapusty. Na gazie ok. 45-50 min. Sprawdzać czy warstwa ziemniaków jest miękka jeśli tak, tzn. ze danie juz jest gotowe. Przepyszne danie, szczególnie polecane do kociołka na ognisko. Również świetnie smakuje przy piwku, ale tu oczywiście mowa o wariancie ogniskowym. W domu mozna smakować z kefirkiem, maślanką etc. Dla mnie bomba! Radzę wypróbować!! Po naszym przyjeździe z tego długiego listopadowego weekendu przydarzyła się nam niezbyt ciekawa historia. Wylądowaliśmy z małym prawie na pogotowiu, ale piszę prawie, bo tam nas nie przyjęli. Otóż, po kilku dniach jedzenia ciężkostrawnych rzeczy, głównie smażonego i grzybów, mały nie wypróżnił się przez 4 dni. Gdy wrociliśmy w niedzielę, narobił wieczorem takiego larma, niemalże jak przy kolce, ale na szczęśćie był to płacz z niewielkimi przerwami. Nic, absolutnie nic nie pomagało, a wierzcie mi testowaliśmy wszystko co się dało-w koncu po kolejnej kąpielce, która naszym zdaniem miała być rozluźniająca-stwierdziliśmy jedziemy na pogotowie. Nie dzownimy bo oni nie są od udzielania rad telefonicznych, więc wieziemy małego o 22-giej do lekarza. Na pogotowiu nam oświadczają, ze oni są jedynie od zgłoszeń telefonicznych, jedynie do wyjazdu, ze mamy jechać do przychodni całodobowej. Co by było gdybyśmy nie mieli samochodu??? Nawiasem mówiąc, samochód stał pod blokiem cały wyziębiony, więc gdy do niego wsiedliśmy (mały po kąpielce, ja z mokrymi jeszcze włosami, jedynie podsuszonymi i związanymi w kitkę) doprawiliśmy się nieziemsko. Na drugi dzień, gdy poszłam do lekarki w naszej przychodni (to ta sama co miała dyżur noc wcześniej) musiałam małego przebadać pod kątem przeziebienia, bo i on i ja katar i kaszelek. U mnie to przeziębienie wychodziło ze mnie dwa tygodnie, na szczęście u małego trwało to krócej. Mały dostał wtedy w nocy czopki i syrop z kwasem mlekowym. Ale przyznam szczerze ze nadal wypróżnia się tak rzadko, tj. co dwa, czasem trzy dni, a jego gazów i towarzyszących im zapaszków nie powstydziłby się dorosły )) Co mam robić? Jak to wygląda u Waszych pociech? Moze podawać jabłuszko albo soczek jabłkowy? Moze to spowoduje częstsze wypróżnianie? Czy mamusie karmiące wyłącznie piersią eksperymentują już z pierszymi stałymi pokarmami?? Jestem bardzo ciekawa, bo sama chciałabym co nieco zacząć-ale jedynie rekreacyjnie-nic regularnie, raczej dla przyjemności podniebienia mojego Danielka. No nic, będę kończyć ten mój króciutki pościk, i do "sklikania"!!! Aha-nie wiem czy już tarkosia pisała coś o naszym spotkaniu. Po dziś nie mogę się pozbierać i przeżyć tego, ze tak daleko od siebie mieszkamy-ledwo wyjeżdżałam od niej a juz za nią tęskniłam. Fajna "babka" jak określiła samą siebie we wcześniejszym poście. Dlatego tarkosiu, dla Ciebie szczególne pozdrowienia!! I całuski dla Adaśka!! Odpowiedz Link Zgłoś
agnieszka33 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 29.11.04, 00:14 Bearbel. pisałam o Białce bo po wielu wycieczkach noe za chlebem z za fajnym miejscem dla całej rodzinki- jeździmy wszyscy ja, Darek Ola i Kuba, Jula w zeszłym roku w brzuszku spędzała każdy zimowy weekend w Białce w chacie przy wyciągu i piła grzane winko( znaczy niestety tylko herbate z sokiem) i wypatrywała ze mną Dara z dzieckami- potem w przerwach wysłuchiwałam relacji, jak jest fajnie na górze itp i zazdrościłam ze sama nie moge, nie byłam taka odważna jak ta z nas która jeździła w 4 miesiącu z 9 miesięczną dzidzią w nosidle, aż tak dobrze nie jeżdże chociaz narty carvingowe znacznie ułatwiają uprawianie tego sportu. Teraz zamyślam czy wybierać się z nimi znowu, czy Jula wysiedzi ze mną w szałasie 3 godziny? I gdzie ją nakarmie? Dodam ze widziałam tam takie maluchy z mamami ale raczej mające pokoje w Białce a nie dojeżdzające 100 km z Krakowa. Na katarek rzeczywiście rewelacyjna metoda sciąganie siłą własnych płuc- aspirator Frida www.skandprojekt.pl/frida/frida_man.htm albo samemu zrobić, tak jak ja, z końcówki gruszki(ja mam canpol) i dokleić lepcem wężyk silikonowy średnicy tj wylot końcówki gruszki, Darek mi tu podpowiada ze można kupić np w jakims Praktikerze albo w akwarystycznym sklepie. Ja wcześniej wlewam do noska sterimar lub tetrisal(sól morska) a po 5 minutach ciągnę, łatwo bo dwie ręce mam wolne i jedną ręką za główke trzymam drugą przytrzymuje przy nosie- acha nie zatykaj drugiej dziurki jak się robi przy gruszce bo nic nie pójdzie. I potem spoko, karmię, mała oddycha swobodnie chociaż zawsze coś tam pofurkuje. Acha dla odmiany Jula już całkiem zdrowa, dzisiaj byłam na spacerku alleluja! Odpowiedz Link Zgłoś
aniuko Re: Dzieciaczki z lipca 2004 29.11.04, 01:47 czesc Karolina,dzieki za przepis!! Bearbel, moja Kasia jak byla mala tez miala takie klopoty z kupka, kilka dni nie robila i ryczala jak wol. Troche jej masowalam brzuszek, troche nogi do gory no i ja robilam taki sok z suszonej sliwki. zalewalam sliwke gotowana woda i potem jedna lub dwie lyzeczki podawalam Kasi - to kilka razy od razu pomoglo. Powodzenia, wy juz spicie a ja wlasnie kalde dzieci do lozka i sama tez sie chyba walne z nimi. buziaki. a Odpowiedz Link Zgłoś
tarkosia1 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 29.11.04, 00:42 Witam mamusie, ja jestem po wspanialym weekendzie! marzylam o takim od dawna! po pierwsze: Adasko juz zdrowy i humor ma doskonaly! gdyby nie te wstretne cwiczenia rehabilitacyjne, ktore sa jakims koszmarnym skrzyzowaniem kung-fu i judo, to bym powiedziala ze caly czas sie smieje. W czasie cwicze sie niestety nie smieje, wrecz przeciwnie Ale po nich juz sie smial! po drugie: Adas skonczyl 4 miechy (dziekujemy za zyczenia!) Strasznie sie tym wzruszylam, bo dopiero co byl taka kruszynka, a teraz taki z niego dzielny partyzant! Dostalam od znajomych ladny prezent - album ze zdjeciami niemowlat zrobionymi przez Anne Geddes + plyta Celine Dion. Za Celine Dion nie przepadam, ale to jako calosc stanowi istne cudo. Slowa piosenek sa po prostu piekne, a te zdjecia spiacych dzieciaczkow...ach, az sie splakalam ogladajac je i sluchajac tych piosenek i patrzac jak moj synek kokosi sie na macie, no bo tak samemu tak trudno ubrac w slowa to, co ten maly zolnierzyk dla mnie znaczy nie wpadajac w banal...a Celine spiewa: "You're my life's one miracle/everything I've done that's good/and you break my heart with tenderness/and I confess it's true/I never knew a love like this 'til you". No, naprawde mozna odplynac! Po trzecie: udalo mi sie uporac sie z gora prasowania. Gora ta juz wysypywala sie z szafy i grozba jej ataku na pokoj malucha stawala sie z kazdym dniem coraz bardziej realna. A wlasciwie z kazdym praniem. Potrzebowalam wsparcia ze strony mamy, by sie jej przeciwstawic. We dwie walczylysmy z 6 godzin!!! Walka zakonczona naszym zwyciestwem. Zapewne do czasu... Czy tylko ja jetem taka niezorganizowana mama, czy Wam tez obowiazki domowe wymykaja sie spod kontroli??? Po czwarte: BYLISMY W KINIE NA BRIDGET JONES!!! Moi kochani rodzice przyjechali do nas w sobote wieczor by zajac sie Adaskiem i dali nam 4 godziny wolnego! Hip hip hurrra! Czulam sie jak Burek spuszczony ze smyczy i w kinie chyba najglosniej sie smialam. Nic to, ze druga czesc slabsza niz pierwsza. Bylam w kinie! Z mezem! Jak za dawnych czasow!!! Opychalismy sie popcorem, opilismy cola i potem bylo nam mdlo - bosko Po piate: dzis bylismy u znajomych z Adaskiem, ktorym marudzil w granicach przyzwoitosci i spotkanie wypadlo naprawde przemilo. Mimo ze znajomi bezdzietni, chyba ich nie wystraszylismy i nasza znajomosc bedzie kwitla dalej I jeszcze znajomi pozyczyli mi plyte, ktora dawno bym juz kupila, gdybym miala czas wybrac sie do sklepu muzycznego Po szoste: poniewaz nie przyjmowalismy w ten weekend gosci, nie musielismy sprzatac na blysk mieszkania, co jest niestety naszym co weekendowym zajeciem od czasu urodzenia Adasia, kiedy to wszyscy znajomi (w 90% bezdzietni) uparli sie zeby zobaczyc jak wyglada dziecko na przykladzie naszego synka. I do tego w piatek nagotowalam gar zupy i upieklam pieczen, wiec nie musialam tez w weekend gotowac! Alleluja! Zdaje sie ze wychodze tu na straszliwego lenia.... Po siodme: udalo mi sie kupic bardzo fajny spiwor do wozka, taki ktory powinien synka ochronic przed zimnem i wiatrem, wiec od jutra po tygodniu przerwy na wyleczenie Adaska wznawiamy spacerki. Po osme: maz byl dla mnie baaaaardzo mily Po takim weekendzie nabralam optymizmu i moze wreszcie uda mi sie wydostac z tego listopadowego dola, do ktorego wpadlam po uszy. Tym bardziej ze grudzien, swieta i udalo mi sie przekonac meza ze KONIEC z Wigiliami u obojga rodzicow, przez trzy ostatnie lata spedzalismy Wigilie w samochodzie jezdzac od jednych do drugich, zeby nikomu nie bylo przykro...a w rezultacie to nam bylo przykro, bo zamiast celebrowac chwile, kazde z nas patrzylo na zegarek i nawolywalo do wyjscia, prezenty to sobie wreczalismy w takim tempie, jakbysmy handlowali prochami w ciemniej ulicy, bo juz bylismy spoznieni u drugich W tym roku Wigilie spedzimy we trojke: my + Adasko, wkoncu jestesmy juz rodzina. A rodzicow i rodzenstwo serdecznie zapraszamy do nas po kolacji, jesli maja ochote na wieczorne podroze samochodem. A moze za rok zakupimy wkoncu wielki stol i krzesla i wyprawimy ja u siebie dla wszystkich, kto wie? Ale sie rozpisalam! Nastepnym razem dorzuce jakis kulinarny przepis. Na razie zycze Wam fajnego slonecznego tygodnia, i przesylam specjalne pozdrowienia dla Bearbel! Odpowiedz Link Zgłoś
a-g-n-i-e-sz-k-a Re: Dzieciaczki z lipca 2004 29.11.04, 11:06 Witam po weekendzie W przeciwieństwie do tarkosi, mój weekend był ciut dołujący. Jestem zakatarzona i bolą mnie zatoki ( A Adasiuś ząbkuje. Jest okropnie marudny, ciężko go uśpić. W sobotę dał taki koncert, że poleciałam po coś przeciwbólowego do apteki, pan aptekarz polecił mi Nurofen, na którym jest napisane że można go stosować od 3 mca, a w ulotce stoi, że od 3 mca to na polecenie lekarza, bez polecenia można od 6-go. Nie dawałam mu i chyba sie udam do apteki po Panadol, bo on chyba nie jest obwarowany zakazami. Myślę też nad czopkami Viburcol, ale boję się, czy on mi się po tym czopku momentalnie nie wypróżni i czy czopek nie pójdzie na zmarnowanie? bearbel - mój synio miał podobny problem. Nie załatwił się raz przez 5 dni. 3 dni były spokojne, w ogóle nie wydawał się tym faktem poruszony. Na 4 sie zaczeło płakanie i prukanie. Zjadłam suszone śliwki, zrobiłam mu "cudowny masaż na kupkę", jaki był kiedyś na forum opisywany i dałam czopka. Nie wiem co zadziałało (czopek na pewno nie, bo dałam go o 13, a kupa była o 19), w każdym razie się wypróżnił. Na drugi i na trzeci dzień po tym wypróżnieniu kup nadal nie robił. Poleciałam do lekarza. Przepisała Debridat i kazała dopajać rumiankiem. Zadziałało. Teraz kupy są u nas codzień, maksymalnie jeden dzień przerwy, ale Adaś nie wygląda na cierpiącego z tego powodu. W imieniu Adasia dziękuję ślicznie za wszystkie życzonka i tego samego życzę solenizantom dzisiejszym ) Odpowiedz Link Zgłoś
dori761 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 29.11.04, 11:07 Dziewczyny ja tylko na chwile trzymajcie kciuki o 11:45 mam sprawe w sądzie o długi mojego byłego męża.Prosze trzymajcie mocno kciuki. Wszystko z nerwów mnie boli chyba padne na wejściu do sali.Pa Odpowiedz Link Zgłoś
aaniaaa Re: Dzieciaczki z lipca 2004 29.11.04, 11:11 Cześć dziewczyny znów jestem. Czytałam forum regularnie i mnie więcej jestem na bieżąco. Przez ostatnie dni byłam takie nemo ,ze szkoda słów. Paulinka budziła się w nocy do cyca chyba nilion razy. Masakra. W dzień za dobrze nie poje bo wszystko ją rozprasza a za to w nocy ma pełen luz ja niestety nie No i dopiero dziś zrobiła super bonus przedświąteczny dla mamusi i obudziła się 2 razy - super! Wielkie buziaki dla Małgosi Dziś to jej dzień !!! tarkosia - zazdroszczę Ci tego uporania się ze stosem do prasowania. Ja jestem zdana na zagładę. Góra rośnie tylko na razie wyciągam rzeczy dziewczynek bo takie się fajnie szybko prasuje, zobaczymy kiedy mnie weżmie na resztę. Wypadałoby w tym tygodniu ,bo u mnie planowany jest Mikołaj i spęd dzieciaczków z rodzicami. oj będzie się działo...! W tym roku też będę mieć Wigilię u siebie. Cieszę się bardzo bo taka włóczęga po nocy przestała mnie bawić. Myślę że będzie super.W pierwszy dzień Świąt ewentualnie się ruszymy - jak pogoda dopisze. Lecę bo znowu cyc Odpowiedz Link Zgłoś
tehanu71 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 29.11.04, 11:45 cześć dziewczyny witamy po przerwie na początek życzenia samych słodkich chwil dla dzieciaczków którem się podrosło przez ostatni tydzień to już prawie koniec listopada i zaczną się nowe 5miesięczniaczki czas leci!!, zdrowia dla Igora i szybkiego powrotu do domu i dla wszystkich choryszków ciepełka i dużo sił. My lubimy kuchnię włoską i moge wam polecic cannelloni ze szpinakiem mój mąż szpinaku nie lubi a to danie tak makaron duże rury mrożony szpinak rozdrobniony serek drobnomielony(oryginalnie ricotta ale nie koniecznie), jajko, granulowany czosnek, pieprz, sól sos beszamelowy: 2 łyżki masła, 1 mąki starty parmezan sól pieprz makaron gotujemy szpinak przygotowujemy jak zwykle (podsmażyć z drobno posiekana cebulką, doprawić do saku połączyć z serkiem jajkiem wymieszać dokładnie doprawić do smaku i nadziewamy makaron. Układamy w formie zalewamy sosem i pieczemy 30 min. Nie jest bardzo szybkie ale pyszne. Z błyskawicznych ostatnio króluje gotowana pierś kurczaka (potem na tym zupa) + gotowany ryż, warzywa z patelni hortexu wszystko połączone i wymieszne w sosie z duszenia warzyw mniam mniam zioła do smaku i błyskawiczna superówka. Ponieważ jest jesień to robimy pieczone jabłka nadziwane dzemem (20 min w piekarniku) posypane cynamonem lub cukrem pudrem z liskiem mięty i pyszną herbatką np hot spice pachnące jesienne i pyszne ...i tak mogłabym długo No i piszę się na spotkanie jak mnie przygarniecie a ponieważ jestm narazie beznabiałowa to chętnie dorzucę np spaghetti puttanesca no i wybieram się do kina w środę to może się zobaczymy . Mała mi zaczyna jęczeć więc jeszcze wam szybko powiem że wczoraj udało jej się powiedzieć rano mama a po południu baba. Wiem że to przypadek ale i tak było urocze ). Przerabia sobi w rączkach coraz to większe zabawki i jest super. Weekend był bardzo udany byliśmy na lodowisku, u znajomych, ja w kinie z moją starszą no i Jarek w końcu był z nami )). Dori trzymam mocno kciuki i wierzę że będzie dobrze, nie daj się. pozdrawiam cieplutko Marta z Emisią Odpowiedz Link Zgłoś
tehanu71 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 29.11.04, 12:02 zapomniałam jeszcze; oczywiście próbowałam zrobić ciasto marchewkowe i chyba nie dane mi było go zjeść wyobraźcie sobie że najpierw go nie dopiekłam a jak już dopiekłam to wywaliłam całą foremkę, która się zbiła i całe ciasto $@$%^&* trafił ale się nie poddam bo pachniało cudnie i to co zdążyłam spróbować smakowało pysznie. Odpowiedz Link Zgłoś
agrestka1 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 29.11.04, 13:50 Cześć dziewczyny. a my po drugiej nieprzespanej nocy i drugi dzień z Gosią na rękach, bo jak tylko ją odkładam to jest wisk, zresztą się nie dziwię, bo jak jest w pionie to tak jej te fluki w nosku nie przeszkadzają.Co do fridy - samoróbki żadnych rureczek niestety w domu nie znalazłam więc zwyczajnie obcięłam gruszkę w miejscu gdzie zaczyna się bańka, szerszym końcem do buzi i tak wysysam, jeszcze się nie nałykałam to chyba sukces. Mój mąż jak zobaczył co będę robić to powiedział,że najpierw po miskę poleci tak na wszelki wypadek gdybym musiała...dowcipniś jeden. Tak czy owak, kochane dziewczyny, wielkie dzięki za dobre rady bo na to odssysanie to bym sama nie wpadła a tak może będzie jakiś efekt. I bardzo, bardzo dziekujemy za życzenia z okazji skończonej 4.A same sobie życzymy,żeby wstrętny katar poszedł sobie precz. Pozdrawiam Aga Odpowiedz Link Zgłoś
mana76 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 29.11.04, 15:16 Cześć dziweczyny! nie było mnie tak dawno, że pewnie zdążyłyście zapomnieć, że istnieję. Ostatni tydzień był dla nas bardzo męczący - wizyta teściowej i nieznośnego szwagra, który ma 26 lat a zachowuje się jak niewychowany bachor, potem jednonocna wizyta kuzynki męża i przyjazd mojej mamy, która zajmie się Kubą, bo właśnie dziś wróciłam do pracy, miałam tylko dwie lekcje, a dzieciaki, ku mojemu zdumieniu witały mnie bardzo ciepło. Fajnie był tam wrócić, ale oczywiście cały czas nerwy, jak tam w domu radzi sobie moja spanikowana mama, która do dzieci ma podejście średnie i coś czuję, że oprócz kredytu na samochód skończy się niańką. Kubuś trochę rozbestwiony po wizytach babć, z nowych umiejętności - tak fajnie przekrzywia się w pałąk, nie wiem może to jest przekręcanie się na boczki, natomiast z pleców na brzuch czy odwrotnie ciągle jeszcze się nie przewraca. Kończę, bo zaraz ze spaceru wróci moja mama i będzie narzekała na bolącą ją ostrogę. Pocieszcie mnie, że wszystko się ułoży... Odpowiedz Link Zgłoś
tehanu71 do Mana76 29.11.04, 16:09 Cześć Magda zobaczysz wszystko będzie dobrze, troszkę czasu i twoja mama nauczy się Kubusia i przypomni sobie jak to było jak ty byłaś mała no i dzień po dniu wszystko będzie miało swój rytm. Może czasami trzeba będzie pójść na kompromis bo to nie łatwo mieszkać nawet ze swoją mamą ale spróbuj popatrzeć na to z tej strony: nie musisz wstawać rano w biegu przygotowywać wszystkiego na przyjście opiekunki, której do końca nie znasz no i zawsze coś zostaje w kieszeni. pozdrawiamy gorąco z Emisią Odpowiedz Link Zgłoś
kasinekg Re: do Mana76 29.11.04, 16:29 Cześć Dziewczyny, kingha, tehanu, tarkosia - wysłałam Wam maila w sprawie spotkania, już nie mogę się doczekać, w środę być może też będę w kinie, ale czy napewno to nie wiem, bo pracy mam dużo (Klientowi przypomniało się o kalendarzach, gdzie ja mu teraz kalendarze wyprodukuje?) m_anee - my zaczęliśmy chodzić z Polą na basen jak miała 3 miesiące, ale byliśmy tylko 3 razy, czekamy na grupę o innej porze, bo 9.00 to była bardzo zły pomysł, Polka była marudna, bo musieliśmy ją budzić. Nie polecam też chodzenia na basen w pojedynkę. Po wyjściu z wody trzeba przecież wysuszyć i ubrać dziecko, a potem najcześciej szybko dać cyca, trochę możesz mieć problem jeśli sama w tym czasie będziesz cały czas w kostiumie. myszu13- przekaż życzenia dla Apblok jak będziesz słyszała się z jej mężem dori761 - trzymam kciuki, napisz jak poszło mana 76 - napewno wszystko się ułoży, najważniejsze, że dziecko jest z babcią, a nie z przypadkową obcą osobą tarkosia - co do organizacji prac domowych, to u mnie odkąd zaczęłam pracować strasznie to wszystko kuleje, ale najważniejsze, żeby dziecko miało mamę, która się nim zajmuje, a nie obiad dwudaniowy i błysk w mieszkaniu, choć a propos tego błysku, to mój mąż właśnie zrobił mi prezent i umówił panią, która raz w tygodniu będzie przychodziła sprzątać. Była dzisiaj poraz pierwszy, jest błysk, a ja chodzę na palcach i niczego nie dotykam. A najlepszy numer była zanim przyszła, mój mąż przed jej przyjściem... posprzątał, "no , bo jak, to? przyjdzie obca kobieta, a tu bałagan?" Odpowiedz Link Zgłoś
kingha Re: do Mana76 29.11.04, 18:44 Dori trzymamy kciuki oby wszystko poszlo zgodnie z planem Mana, bedzie dobrze, nawet nie wiesz jak czesto mi sie chce, zeby tesciowa byla blizej, bo by sie zaopiekowala Nadia. Mam swietna opiekunke i nie moge jej nic zarzucic, zajmuje sie corcia super, ale milosc jaka daje babcia to jest to. Teraz ja sie wyzale, dzisiaj jestem jak wulkan chodzacy, niczym stan napiecia, bo @ jeszcze nie mam. Nadia jest tak upiorna, ze moglabym ja lac non stop. Chodzi i szkodnikuje, nawet nie mam sily wymieniac co dzis zbroila, bo az sie we mnie gotuje, ze trzy razy ode mnie dostala klaspy i nic. Tylko sie przychodzi pocalowac i przytulic, a mnie rece opadaja, a potem dawaj znowu. Nie wiem czy ona jest taka glupia czy taka zlosliwa, bo kompletnie nie dociera co sie do niej mowi. Grzeczne tlumaczenie i proszenie moge sobie darowac, reaguje dopiero jak krzykne. Zatesknilam dzis za praca, tam sobie odpoczne))))))))) Choc przepraszam, Daniel dzis grzeczniutki, wlasnie ma 5 drzemke i jest chwilka wytchnienia. On to wogole jest taki rozkosznie spokojny, ze sie wszyscy dziwia. Jutro mam przerabane, bo jak pochwale moje dzieci, to mi daja popalic, ale za to Nadia ma szanse jutro sie wyciszyc. No to sobie pogadalam, poczekam az zasna i zapodam sobie relaksujaca kapiel na me nadszarpniete dzis nerwy, a co! Dziewczyny ceisze sie na spotkanie, jak w kinie bede na mur beton, no bo Brydzia, a Wy dajcie znac jak bedziecie w kinie, moja komora 0606695555. Odpowiedz Link Zgłoś
kasinekg Re: do Mana76 29.11.04, 19:06 Pomocy, przyłączam się do apelu Agnieszki33 - Czy ktoś zna zabawkę, którą dziecko zajmie się dłużej niż 10 minut? Jak narazie Pola ma tylko jedną taką, rączki mamusi, a ja już nie mam siły Odpowiedz Link Zgłoś
1groszek Re: temat wolny 29.11.04, 23:16 Sorki za rozpęd. Cześć wam mamuśki. Jestem zmęczona i zdruzgotana aczkolwiek już zadowolona. Mam za sobą b.ciężki dzień-TEHANU dzięki za wsparcie w trudnych chwilach.Dzisiaj w nocy tzn.29listopada o 2 czy 3 nad ranem coś u mnie wybuchło.Poderwaliśmy się razem z moim mężem wystraszeni. Jeżeli jego to obudziło to gwizdło nieźle. Łapy mi się trzęsą nie wiem co się dzieje, latam po całej chałupi żeby nie obudzić dzieciakow i szukam. Okna całe, kaloryfery całe ładowarki do komórek ok, telewizor komp w jednym kawałku i dymu nie ma. Na pozór wszystko w porządku. Położyłam się z powrtem ale już czujnie w razie co zwiewamy z chaty. Obudziła się Aga na karmienie, nakarmiłam ją i chciałam odłożyć do łózeczka ta wryk. Myslę sobie pobujam w wózku. Włożyłam ją do wózka, ruszam z kopyta a tu coś jakoś dziwnie , patrzę a kółko w wózku ma kapciucha. PO prostu super. CZyli wystrzeliła nam opona. Jak byliśmy wczoraj u teściów to mój Paweł napompował kółkaw wózku bo powietrze troszkę spadło. I żeby było mi wygiodniej pchaći wciągac po schodach to chciał podpompować. No i klęska.Chciał dobrze a mu się oberwało. dzień zatem horror. Mała chce spać nie może zasnąć. Nie ma jak jej pobujać. Wzięłam do gory przednie kołai bujam to ta spada na dół, na rekach nie moge jej uspać. W końcu wykończona usnęła w foteliku samochodowy , ja bujałam a Mateusz tak się przejał że robił brum brum. Zasnęła i zostawiłam w foteliku juz nie chciałam jej ruszać. To jakiś pajac heblowany zadzwonił domofonem że ziemniaki sprzedaje. potem ktoś zadzwonił itd. mateusz prosi na dwór ja odpowiadam że nie mamy wózka i nie damy rady iść na spacerek. Ubrałam na 10 minut jedno i drugie iw yszłam pod klatkę. Aga na rękach. 3 wóżki w domu ale jak co do czego to nie ma żadnego. Spacerówki -parasolki nie nadają się dla takiego krasnala. Przyzwyczajone do podwórka dostawały w chacie fiksum dyrdum. Mateusz się już potrafi zająą soba. Jak mała płakała i ja juz byłam tak przybita że chciałam ryczeć. Przyszedł Matysiek i zaczął się wydurniać nad nią , głupie miny jej pokazywać . Spokojnie do niej mówi po swojemu Aga nie plać, Aga nie ksyć, jakoś tak nie eumiem tego powtórzyć . Ona sam zaczyna się dopiero uczyc mówić . Dziewczyny ona tak się nim zainteresowała że przestała ryczeć.Wtedy on przyniósł woje książeczki do czytania. słuchała i nie płakala. MÓj Matyś jest wspaniały. Wspólnie uspaliśmy Agę. .Przyszedł czas na niego do spania. Zrobiłam mu kaszę (zawsze dostaje butelkę na drugie sniadanie ) wzięliśmy jego pieska i poszliśmy do pokoiku. Poczytałam kolejny raz ulubione bajki synka.Przytuliłam , pocałowałam go na dobranoc i powiedziałam żeby spał spokojnie. Jak go przytulałam to łza mi się zakręciła w oku. Jest czasem niegrzeczny ale to jeszcze malutki chłopczyk który nieraz jest mądrzejszy chyba nawet od mamy.On też porzebuje naszej opieki. Powiedziałam mu że nastawię zupkę i pprzyjdę do niego jak zawsze. Zrobiłam co miałm i chciałam położyć się z nim tak jak ostatnio tego sobie życzy a ten w krzyk mama obiad jup. To wyszłam posłusznie. Jeszcze chyba 10 minut a mój synek spał. Nakryłam go i pocałowałam . Potem wrócił mąż z pracy ale to już mało ważne to już jak co dzień i to już nudne odpowiem tylko na pytanie i spadam bo Paweł krzywo patrzy na mnie: Aga 33- nie znam żadnej zabawki która zaszczyci mojącórcię powyżej 10 minut. mana76- wszystko się ułoży. Mi też było trudno. Ale babcia jest w tym przypadku "najlepsza instytucją" dori-mam nadzieję że wszystko ułożyło się po twojej myśli. Kciuków trzymać nie mogłam ale myślałam o tobie w przerwach na śpiew moje córy. Od Agaty nie mam żadnych wiadommości . Nie udało mi się złapać Męża Agaty.A na to co unich nie odpowiedział. Mam nadzieję ze wszystko jest ok. Wszystkiego Najlepszego dla maluchów które kończą dziś 4 miechy tzn.: Zuza całusy Kacper uściski Adaś buzi -trzymajcie się cieplutko i rośnijcie duże Spadam bo was zanudzę na śmierć.i muszę trochę pomyśleć nad urodzinami Matysia.To już niedługo.Gości podzieliłam na 3 grupy. Tu już ustaliłam a teraz reszta. DOBRANOC. forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=16961372&a=18042168 Znajdziecie tu "groszki " w komplecie Odpowiedz Link Zgłoś
1groszek Re: temat wolny 29.11.04, 23:20 Zyczenia równiez dla Najmłodszej Małgosi. Ps. Wczoraj nie mogłam złożyć życzeń, bo nie miałam za dużo czasu a potem niestety zasnęłam usypiając starzego syna. Odpowiedz Link Zgłoś
1groszek Zyczenia 29.11.04, 23:21 Zyczenia równiez dla Najmłodszej Małgosi. Ps. Wczoraj nie mogłam złożyć życzeń, bo nie miałam za dużo czasu a potem niestety zasnęłam usypiając starzego syna. Odpowiedz Link Zgłoś
agnieszka33 Re: do Mana76 29.11.04, 19:03 Jak miło znowu tu zajrzeć. Mana moja Jula dokładnie robi to samo, jakby się chciała brzuchem na bok obrócić, ale włłaśnie dziś rano pierwszy raz dotknęła swoich paluszków u nóg (do wczoraj sięgała tylko kolan) i jak to robiła to zaczęła przechylac te nogi z rękami na boki i już lądowała to na jednym to na drugim boku, więc taki jest chyba kolejny etap, dodam że jak ją leciutko pchnę z tego boczku to już sama ciagnie na brzuch więc brakuje jej tyci tyci. Martwi mnie że jest takim ponurakiem, naprawde trzeba się postarac żeby się uśmiechała i głośno śmiała, nie wiem może to charakter ale jak obejrzałam dzis program o autyźmie to aż mi do teraz strasznie. Mój M mówi że mnie odizoluje od tv i internetu bo bzikuję od nadmiaru informacji. Jeśli chodzi o rączki to po prostu super, potrafi na brzuchu siegać po zabawki i do buzi przyciągać, nawet tak poleży z 15 minut sama, potem trzeba całą buzię myć i kremować żeby nie było od śliny liszajków. Urocze są takie maluchy, gładziutkie, pachnące, najbardziej lubię ją po kąpieli przytulić i wchłaniać ten zapaszek. Widze że z tym spaniem to wiele z was ma kłopoty, ja po okresie nauki zasypiania kiedy już było super znowu się cofnęłam jak sie skończyły długie spacery i jak Jula zachorowała- znowu lulamy w wózku, ostatnio ją kłade, zwykle nie chce spać i się buntyuje, obraca w taki przecinek wypluwa smok, dramat, więc bezwzględna matka zostawiam ją na dosłownie 2 minuty żeby poryczała , potem daje smok otulam, a ona już wtedy pogodzona z losem główke na bok i zaraz śpi(lulam chwile) Gorzej ze bez podluliwania nie śpi długo(do 20 min) a potrzebuje co najmniej godzinnego snu żeby była pogodna wiec pilnuje czy się nie rusza i lulam w razie czego. Już widzę tą dwulatkę w wózku lulaną z wystającymi nogami:0) Nic to, radzimy sobie jak umiemy żeby było dobrze nam i dziecku. Miałam znowu wypadek przez głupote własną. Szwagierka mi dała takie suchary wojskowe, one są twarde i gładkie i ona to dawała małej do ręki jeszcze przed ząbkami rzeby sobie dzidziuś pociumkał, zaraz mnie okrzyczycie,że gluten, nie wolno itd, jakoś uciszyłam w sobie wyrzuty o gluten( Ola i Kuba nie byli na gluten uczuleni)i dałam Juli do łapek, ciamkała zdrowo zadowolona, leżąc w wozeczku, ja stałam nad nią, wtedy zadzwonił telefon- siostra z pytaniami co na Mikołaja moim, wyszłam z pokoju bo nie chciałam aby słyszeli a tu za chwile płacz straszny, lece a tu suchar w kawałkach, mała ryczy, myśle zakrztusiła się, układam puzzle z suchara brakuje kawałka, panika pełna, nagle Darek mówi ona ma coś z okiem- miała pokruszony ten kawałek w oku, przelałam solą fizjologicznąi wypłukało się mała ok, ja z sercem w dygocie- ile razy można popełniać takie głupoty. Pocieszcie mnie że kiedyś zmądrzeje. Odpowiedz Link Zgłoś
inez21 dzieciaczki lipcowe 29.11.04, 22:41 Hej! Mój weekend upłynął pod znakiem przyjmowania gości,fajnie bylo szkoda tylko,ze moje dzieciaczki ida spac dopiero po wzjsciu gosci. Kasinekg+zrobilam piersi z kurczaka wedlug twojego przepisu.Byly super,zrobily furrore wsrod gosci. Bearbel fajnie ze wrocilas do nas znowu! Musze przerwac pisanie bo cos mi sie klawiatura zepsula moze wylacze kompa to bedzie lepiej Odpowiedz Link Zgłoś
myszu13 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 29.11.04, 22:21 Cześć mamuśki! Jak czytam historie o problemach z zasypianiem to az mi głupio.Nie zdarzyło mi się jeszcze córy usypiać tzn.lulać, wozić i nosić na rękach w tym celu. U nas juz na dobre ustaliły się pory czuwania i snu.A mniej więcej tak to wygląda 8- pobudka+ jedzonko 8-11- zabawa 11-14-jedzonko+spanie 14-17-jedzonko+spacer+zabawa 17-20-jedzonko+zabawa z tatą+kąpiel+ jedzonko 20-dlugi sen z przerwą na jedzonko o 1 Zasypia w ciągu 5 minut - przy cycu. Oczywiscie zdarzają się przesunięcia godzin, ale najczęściej jest to spowodowane nietypowymi sytuacjami np,wyjsciem do lekarza. Mam nadzieję,ze jutro będzie tak samo. Ale zdarzają się nam inne problemy. Od paru dni Zuza robi pieniste kupki,dosłownie pianka do golenia z tym,że żółta. Mówilismy o tym lekarce i dostała mała lacidofil (1xdziennie),który nie pomaga. Czy zdarzyło się Wam coś takiego? Trochę się martwię. A swoją drogą to bardzo standardowy temat do rozmów rodziców małych dzieci. Artur wraca z pracy i pyta: jak minął dzień, co robiła Zuzinka, jakie kupalki, co ciekawego na forum. Fajnie, że mogę poopowiadać co u Was słychać,bo inaczej mówiłabym tylko o Zuzi. Dziewczyny ależ ja Wam zazdroszczę tego kina i spotkania. Ale któregoś dnia też sie wybiorę. Pewnie wiosną. I z mężem. I zuzią oczywiście. kasinekg- uśmiałam się z tego sprzątania mana- trzymaj się ,mama to i tak jedno z najlepszych rozwiązan. Poza tym praca jaką mamy to jedna z najlepszych dla matek z dziećmi. Za miesiąc święta, potem ferie, a później to już szybko zleci i będą dłuuuugie wakacje. dori- trzymałam kciuki, mam nadzieję ,że skutecznie. Skoncze już, bo coś strasznie wolno mi się dzisiaj pisze. Muszę jeszcze pokopiować przepisy , bo zaraz mi się pogubią. A dzisiaj znowu ugotowałam zupę z marchewki od Ka-wier. Papatki Odpowiedz Link Zgłoś
myszu13 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 29.11.04, 22:47 AAAa! WSZYSTKIEGO nAJLEPSZEGO DLA NASZEGO NAJMŁODSZEGO FORUMOWEGO SKARBA. GoSIACZKU-ROŚNIJ ZDROWO, CZESTO SIĘ USMIECHAJ ,GUGAJ JESZCZE WIĘCEJ I POPROSIMY O ZESTAW AKROBACJI 4-MIESIĘCZNIAKA. to juz zaraz 5miesiąc. jak ten czas ucieka forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=16207823 <img src="lilypie.com/baby1/050728/2/14/0/+1" alt="Lilypie Baby Birthday" border="0" /> Odpowiedz Link Zgłoś
megi122 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 29.11.04, 23:33 Och dziewczyny, tyle piszecie, że zanim przeczytam, to już brak mi czasu i sił na napisanie czegoś od siebie. Tyle tego jest, że nie pamiętam co komu napisać, ale po kolei co pamiętam: Też jestem chętna na spotkanie u Kasinekg więc też poproszę o adres na gazetowy no i pewnikiem też pojawię się w kinie na Brydzi w środę. Mam plan umówmy się po filmie na czerwonych kanapach po lewo od wyjścia, co Wy na to?? Można by przed ale każda wie, jak to jest się wyszykować a być jeszcze wcześniej… Opijemy się wodą mineralną albo czymś tam. Myszu13, nie martw się, kiedyś z Tobą też się spotkamy, a na razie doszło tylko do dwóch spotkań i to dwuosobowych z czego co pamiętam. Do spotkania na szczycie jeszcze nie doszło. A co do spania, Zosia też świetnie zasypia przy cycusiu, ale ja ją tego oduczam, wg Uśnij wreszcie, dziecko powinno samo umieć zasypiać bez niczego i próbuję karmic przez sen nie czekając na przebudzenie ale z tym gorzej, nie chce mi się. Hanetchka, też byłaś chętna do spotkania, może wyrwiesz się z Krakowa na dzionek czy dwa?? Agnieszko33, takie wypadki się zdarzają, ważne, że zawsze czuwasz i nic poważnego się nie stało. Mnie kiedyś też przytrafiło się coś potwornego z chrześnicą i nawet nie chce tego wspominać. Kinga, jak czytałam o Twoim złym dniu, napisałaś, że jeszcze nie masz @ to pomyślałam, że czekasz, bo w drodze trzecie, uśmiałam się z tego i Ty pewno też się uśmiejesz. Kasinekg, masz boskiego męża, pożycz mi go na trochę )) mój się nie domyśli żeby panią do sprzątanie wynająć (a wcześniej posprzątać) ale i tak go kocham tego drania! Agrestka, wiem jaki uporczywy jest katarek u dzieci, podziwiam Twoją determinację i życzę Gosi powrotu do zerówka. Tehanu, nie daj się z ciastem, upiecz marchwiaka! Tarkosia, ślicznie piszesz o uczuciach do Adaśka, choć słowami Celiny. Fajnie, że łikend udał się, ja marzę o wypadzie na kilka godzin z mężem ale dziadkowie daleko, daleko… I dość tych czułości z Bearbel, jestem zazdrosna! Ka_wier, wyślij proszę na gazetowy przepisy dla maluchów, pliz! Dobranocka wszystkim BEZ WYJĄTKU!!!(Tarkosia i Bearbel) Odpowiedz Link Zgłoś
inez21 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 29.11.04, 23:06 No już chyba bedzie lepiej! Tarkosia1-aż ci zazdroszczę takiego fajnego weekendu przynajmniej sobie odpoczeliście. Dori761-trzymałam za ciebie kciuki cały dzień,mam nadziejęże wszystko dobrze się potoczyło.Napisz jak juz dojdziesz do siebie! Agrestko-wszystkiego najlepszego dla Małgosi z okazji 4 miesięcy,oby jej katarek dłużej nie męczył. Mana76-bardzo ci wspólczuję tej sytuacji tym bardziej że mnie też niedługo czeka powrót do pracy((.też nie wiem jak to będzie z pilnowaniem mateusza,bo teśiowa pilnuje dziecko szwagra,a mama moja to też ma średnie podejście do dzieci.Początkowo oferowała się że trochę nam pomoże ale to chyba dlategoże myślała że nie będzie to konieczne,a teraz juz ciągle mówi jak się żle czuje,jakie ma fobie itpaż się boje pomyśleć co to będzie.Ale chyba tylko tym mogę pocieszyc ciebie i siebie że z czasem wszystko się jakoś ułoży,a dla maluchów lepsza jest taka "średnia" babcia niż najlepsza opiekunka. Kingha-jak przeczytałam twój post to mi sie przypomniała wojna z Maćkiem jak był w wieku twojej córki.Też robił wszystko na złość,a jego pomysły i psoty możnaby opisać w księdze rekordów np.jak widział że gadam przez telefon to podchodził do kwiatów i wywalał ziemię garściami,a jak zaczynałam na niego krzyczeć to jeszcze rękoma rozgarniał to co było na podłodze)) Dzisiaj już się z tego smieje,ale wtedy nie było mi do śmiechu.ale im więcej dostawał klapsów i im bardziej krzyczałam tym on bardziej broił.to niestety trzeba przeżyć i przeczekać.Także trzymaj się mocno i uzbrój się w anielską cierpliwośc))) Mateusz w ciągu kilku ostatnich dni nauczył się już ładnie przewracać na brzuszek z pleców i trenuje to zawzięcie,strasznie mu się podoba. niestety znowu zaczynają mu fluczki lecieć,mam nadzieję że tylko na tym się skończy,bo przecież dopiero co maciek skończył chorować,myślałam że chociaż przez kilka dni będziemy wszyscy zdrowi... Jutro idziemy na usg główki-trochę się boję ale mam nadzieję że wszystko będzie ok Niestety muszę już kończyć bo mały jak zwykle nie śpi i płacze, a m sobie nie radzi.Niestety nawet w nocy nie mam chwili dla siebie(( Pozdrawiam i życzę dobrej nocki!!! Odpowiedz Link Zgłoś
1groszek Re: Dzieciaczki z lipca 2004 29.11.04, 23:22 Zyczenia równiez dla Najmłodszej Małgosi. Ps. Wczoraj nie mogłam złożyć życzeń, bo nie miałam za dużo czasu a potem niestety zasnęłam usypiając starzego syna. Odpowiedz Link Zgłoś
bearbel Re: Dzieciaczki z lipca 2004 30.11.04, 00:47 Witam wszystkie mamusie (a w szczególności...zazdrosną megi122 )) Czytałam te nasze posty i po prostu zasypiam już nad klawiaturą. Mam kilka rzeczy do opisania ale dziś chyba poprzestanę na złożeniu najmleczniejszych życzeń najmłodszej perełce z wszystkich lipcowych bobasków, tj. Małgosi. Dużo słoneczka na buźce, bądź pociechą dla swoich rodziców. Odpowiedz Link Zgłoś
bearbel Re: AZS 30.11.04, 00:50 CZy któraś z Was zmaga się z AZS? Mój mały ma niesamowite uczulenie, takie liszajowate placki-zaczerwieniona, przesuszona skóra na tułowiu, szyjce i rączkach, tj. przedramionach i łokciach. Z pewnością to objawy alergii, ale na co?? Jutro wizyta u lekarza moze co nieco rozwiąże. A Wy miałyście podobny problem? Odpowiedz Link Zgłoś
bearbel Re: AZS 30.11.04, 00:51 CZy któraś z Was zmaga się z AZS? Mój mały ma niesamowite uczulenie, takie liszajowate placki-zaczerwieniona, przesuszona skóra na tułowiu, szyjce i rączkach, tj. przedramionach i łokciach. Z pewnością to objawy alergii, ale na co?? Jutro wizyta u lekarza moze co nieco rozwiąże. A Wy miałyście podobny problem? Odpowiedz Link Zgłoś
aniuko Re: AZS 30.11.04, 02:47 witam wszytkie mamusie!! Wszykiego najlepszego dla najmlodszej Gosiuni!! Bearbel chyba bede miala cos do powiedzenia na temat tej skory twojego synka. Pisze chyba bo z tymi wysypkkami to nigdy nie wiadomo co to jest. MOja Kasia miala tez takie cos, POL ROKU sie z tym uzeralam!!! Ze niby alergia ani nikt nie wiedzial na co, bylam u miliona lekarzy, dermatologow, takich super fachowcow z IMiD w W-wie a na koniec, i to byl chyba najgorszy dzienw moim zyciu - dodam moje urodziny - wyslali mnie do centrum onkologii na pobranie probki w kierunku chyba nowotworu, nie wiem bo nikt glosno niczego nie powiedzial. Badanie okazalo sie jalowe i dalej nic!! Jak bylo leczone sterydami to bylo ok ale jak tylko przetalam podawac masc to od nowa, jakas pani dermatolog doszukala sie jakiegos dziwnego przypadku swierzbu wiec wszyscy sie leczylismy i NIC!!! Kiedy KAsia skonczyla rok pzrenieslismy sie do Niemiec i jakos tak z tygodnia na tydzien sie skonczylo. Ale nie wydaje mi sie zeby to mialo jakis zwiazek ze zmiana bo pzeciez w ciagu tego pol roku jezdzilismy do mojej mamy i za granice kilka razy wiec chyba po porstu przeszlo. Tak wiec wytrwalosci zycze!!! Buziaki i ide spac chociaz u nas dopiero 21.00 ale Jasiek daje popalic wiec pdam na pysk - mamy juz dwa zey ale jakos wycie nie przechodzi...a Odpowiedz Link Zgłoś
ka_wier do keksiku jeszcze olej!!!!!!!111 30.11.04, 09:12 no właśnie, mam nadzieję ze wybaczycie że przy kopiowaniu pominęłam że do keksiku jeszcze kieliszek oleju. mam nadzieję ze nie było strat. buziaki. aha, megi, pzepisy wysłałąm Odpowiedz Link Zgłoś
groszek1 Re: AZS 30.11.04, 10:00 Czesć dziewczyny.Ja również walczę z atopowym zapaleniem skóry. Agnieszka ma całe ciałko tez w takich liszjowatych zmianach. Zauważyłam ze nasilają się po spożyciu nabiału głównie mleko i śmietana/. Odstawiłam te produkty ale ona ma dalej. Rozmawiałam z moim pediatrą nawet o odstawieniu masła itp ona powiedziaa żeby nie popaść w przesadę.Bo za to całkiem sie ja odwapnie a tabletki z wapniem to nie to samo. Dodatkowo używałam Balneum to g daje . Znacznie lepszy jest delikatny krochmal do ką[pieli. U Mateusza było to samo ale przeszło jak miał około roczku.W trzecim miesiącu jak wypiłam więcej mleka to dostał takiego liszaja ze na rączkach w łokciu to zrobiła mu się rana. Lekarz przepisał mi maśc witaminowa dla nich . Ktora troszeczkę pomaga w tej uchości naskórka i pomaga zmniejszyc te placki. I nie ma żadnych sterydów. W stanach silnego uczulenia takich ranek używam Elocomu. Jak wygrzebię zeszyt miska z uczuleniami (jest pod stałą opieka alergologa) to dam przepis na tą maść witaminową . U mnie pomagała. A Aga teraz śpi tam gdzie są dzieci kśiążeczki zdrowia a nie chcę jej budzić.A teraz szykujemy się na spacerek.Pa całuski Odpowiedz Link Zgłoś
tehanu71 zabawy 30.11.04, 11:13 cześć dziewczyny ja tylko na chwilkę, dostałam właśnie wierszyki do zabawy z maluszkami, może wam się spodobają więc wklejam Dla najmłodszych: „Przyszła myszka” Przyszła myszka do braciszka. Tu zajrzała, tam wskoczyła, A na koniec tu się skryła. na plecach dziecka wykonujemy posuwiste ruchy opuszkami złączonych palców; lekko drapiemy dziecko za jednym uchem, następnie za drugim; wsuwamy palec za kołnierzyk „Rzeczka” Płynie, wije się rzeczka Jak błyszcząca wstążeczka. Tu się srebrzy, tam ginie, A tam znowu wypłynie. rysujemy na plecach dziecka falistą linię; delikatnie drapiemy je po plecach, wsuwamy palce za kołnierzyk; przenosimy dłoń pod pachę i szybko wyjmujemy. Sa też dla starszych dzieci jeden z nich Patrycja lubi do tej pory jak chcecie to dajcie znać. miłego dnia odezwę się wieczorem marta Odpowiedz Link Zgłoś
agrestka1 Re: zabawy 30.11.04, 13:11 cześć dziewczyny dziękujemy za wszystkie gorące życzenia, to na pewno po nich Gosia ma się dzisiaj troszkę lepiej (już chociaż noc była połowicznie przespana). jeżeli chodzi o nasze akrobacje: przewrotów na boczki-0, przewrotów na brzuszek i plecki -0, jakaś strasznie leniwa jest ta moja Margolcia, jak prawdziwa lwiczka tylko by leżała i ryczała.teraz też siedzi na rękach i się strasznie już niecierpliwi więc kończę, zajrzę później o mam super przepis na zupę meksykańską (nie wiem czy to taka sama o której kiedyś była mowa ale jest super) Pozdrawiam Aga Odpowiedz Link Zgłoś
ka_wier Re: zabawy 30.11.04, 14:23 czy mówiłam wam już ze Staszek siada?. jak go sadzam w lezaczku to zanim sie oprze siedzi sam, dopiero jak sie zmęczy to "pada'. niestety nie mozemy go już sadzać w foteliku samochodowym bo sie zaczął wysuwać, mały cwaniak... a'propos zabaw- pisałam wam na pewno, ze zamiast karuzelki zainstalowałam mu nad łóżeczkiem wieszak, on sie obraca i ja tylko codziennie coś innego na niego zakładam, a to grzechotki, a to skarpetki, włączam pozytywkę i mały się śmieje i dotyka nogami tego wieszkaa i nawet z pół godziny czasem. Odpowiedz Link Zgłoś
a-g-n-i-e-sz-k-a Re: zabawy 30.11.04, 14:51 myszu13 - Adaś miał to samo, po pierwszej wizycie u ortopedy. Nie chodziliście gdzieś do przychodni, albo między dzieci ostatnio? To są takie wirusy jelitowe, rotawirusy się nazywają. U nas trwało to trochę ponad tydzień, mieliśmy z tego powodu przekładane szczepienie. Dawaliśmy mu ENTEROL, dwa razy dziennie po pół szaszetki. Do kupienia bez recepty. PO tym Enterolu nie od razu nastąpiła poprawa, i kupki były raz lepsze raz gorsze, ale w końcu zaczęły się robić coraz ładniejsze, aż mineło. Jeżeli dziecko nie ma gorączki, to znaczy, że dobrze sobie radzi z tym wirusem. U nas przeszło i tfu tfu nie wróciło, więc i wam szybkiego powrotu do formy życzę. U nas dwa sukcesy Adaś miał słabsze lewe bioderko, wczoraj byliśmy na kontroli, wszystko jest w porządku. Drugi to taki, że Adaś leżąc na brzuszku opiera się na dłoniach Coś pięknego Ale mi daje dzis popalic, mala maruda nie napisalam wszystkiego co chcialam i koncze. Odpowiedz Link Zgłoś
myszu13 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 30.11.04, 22:44 Cześć mamuśki! Nigdy więcej nie pochwalę mego dziecka. To co napisałam wczoraj dzisiaj okazało się nieprawdą. Zaczęło się od pobudki o 5 rano(a nie o 8),przez cały dzięń zamiast długiego spania miałam krótkie półgodzinne drzemki i na koniec dnia córa zasnęła o 21:30, a nie jak wcześniej o 20. Zobaczymy jak będzie jutro. a-g-a- dzięki za info o rotawirusie, faktycznie bylismy z małą wczesniej na badaniach i może tam coś złapała. Nasza lekarka tym się nie przejęła i kazała szczepic, chociaz 3x mówiłam jej o tych kupkach. Podam jej jeszcze przez 2 dni ten lacidofil i zobaczymy czy się coś poprawi.Gorączki na szczęście nie ma, ale też teraz będziemy bardziej na to zwracać uwagę. tehanu-świetne te wierszyki, inne tez chcemy inez -niezły agent z Twojego Macieja)), agrestka-postępy Gosi są identyczne jak Zuzi, dzisiaj zauwazylam,że podnosi lekko główkę,ale tylko gdy jest glodna i do cyca Ciekawa jestem czy uda się jutro kinowe spotkanie. Czekamy na relacje. Zyczę Spokojnej nocki wszystkim mamuskom i sobie tez Odpowiedz Link Zgłoś
inez21 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 30.11.04, 23:08 hej laseczki!Jakoś mało się dzisiaj udzielacie?Nadrabiacie zaległości w pracach domowych?)) Myszu13-o pomysłach mojego synka to książkę można napisać.Kiedyś był taki film Emil z Lonebergi to tak jakby o moim synku. W maju jak byliśmy na weselu to moja mama przyszła pilnować go i wzięła ze sobą córeczkę mojej siostry,która jest rówieśnicą maćka.Dzieci grzecznie bawiły sie na podwórku,a moja mama siedziała sobie zadowolona,nagle zza domu usłyszała dziwneodgłosy,pobiegła tam i zobaczyła jak mój kochany synuś polewa wodą ze szlaucha samochody i ludzi na ulicy,chciała zakręcić wodę ale nie wiedziała jak ,bo my zdjęliśmy te pokrętłaaby maciek ich nie odkręcał))Mama miotała się w panice,a tymczasem Maciek z e stoickim spokojem podał jej obcęgi i mówi "masz tym się zakręca"(podpatrzył,że my tak czasem robimy),Mama powiedziała że nie chce go więcej pilnować)) A to tylko jedna z wielu historii o moim synku.Mam nadzieję że Mateusz będzie grzeczniejszy bo już drugi raz tego wszystkiego nie przeżyję:0 Dzisiaj strasznie boli mnie kręgosłup,ledwo nogi ciągam,a mój kochany mężuś ,który wrócił z pracy o 20tej,jeszcze poszedł sobie grać w piłkę i nie ma go do tej pory.Mężczyżni nie mają wyobrażni wogóle...albo są złośliwi, Jeszcze nie pochwaliłyśmy się wam z Agrestką że też będziemy miały fajne spotkanie.W piątek w szkole rodzenia organizowane jest spotkanie mikołajkowe dla wszystkich mam które już urodziły.Będzie super! Już przyszykowałam kreację dla Mateusza mam nadzieję że nic nam nie wypadnie do piątku.Upiekę jakieś ciasto i fajnie będzie tak spotkać się w gronie innych mamuś)) A wam życzę miłego spotkania jutro w kinie.Szkoda,że u nas nie ma takiego fajnego kina dla mam z maluchami. Dzisiaj byliśmy z Mateuszem na usg główki,na szczęście wszystko jest ok.Kamień z serca!!! no to kończę i idę juz spać może wreszcie dzisiaj uda mi się wcześniej trochę tzn.nie o 1? Dobranoc!Papa! Odpowiedz Link Zgłoś
tehanu71 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 01.12.04, 09:56 Cześć dziewczyny wczoraj się nie udało więc jestm dzisiaj, ostatnio mamy trochę zabiegania bo obiecałam uszyć wianuszki na tańce do Patrycji no i mam do zrobienia 20. Ale to lubię więc nie narzekam a i patka jest dumna. Na początek miesiąca życzenia dla Polinki od Emisi rośnij zdrowo i duużo miłości i ciepła i wszystkiego naj naj. Inez ubawiłam się setnie niezłego masz Maćka bystrzaka a jak babcine serce po tym natrysku? Życzę fajnej imprezki mikołajkowej a może kino zrobicie sobie z Agrestką w domu, zasłonicie firanki dwa fotele jakiś film i też może być fajnie . Myszu ze starych spraw to chyba ty pytałas o prezenty dla starszej dziewczynki, może już kupiłaś a może .... moja córa ma dużo barbie i lubi je dostawać ale się nimi nie bawi najbardziej lubi gry ulubiona monopol (potrafi grać w nią sama), gry-quizy np przyrodnicze, książeczki ale nie długie, no i oczywiście jak każda dziewczynka błyskotki teraz zbiera pieniążki na cienie do powiek dla dzieci. A teraz coś nowszego oto kolejny wierszyk jeszcze go nie znam ale uważam że jest śliczny „Jesień” Drzewom we włosy dmucha wiatr, A deszczyk kropi: kap, kap, kap. Krople kapią równiuteńko, Szepczą cicho: „mój maleńki, Śpij już, śpij, śpij, już śpij, już śpij...” Leci listek, leci przez świat Gdzieś tam na ziemię cicho spadł. Leci drugi, leci trzeci, Biegną zbierać listki dzieci. No, a potem wszystkie liście Układają w piękne kiście. dziecko jest zwrócone do nas plecami, dmuchamy w jego włosy; delikatnie opukujemy jego plecy; głaszczemy dziecko po włosach i ramionach; wodzimy opuszkami po plecach dziecka; lekko naciskamy je w jednym miejscu; wędrujemy opuszkami palców dwa razy; szybko, z wyczuciem stukamy wszystkimi palcami; głaszczemy dziecko po plecach. A to nasz ulubiony który robimy sobie na wzajem świeci słonko (płaską rękoą po plecach) kroczą słonie (piąstką wolno po plecach) biegną konie po betonie (wszstkimi palcami jednej ręki) idzie pani na szpileczkach (dwoma wskazującymi po ...) płynie sobie kręta rzeczka (palcem kręte po ...) pada bardzo drobny deszczyk (wszystkimi palcami po całych pleckach) czujesz dreszczyk no i jeszcze jak nie macie dosyć to błyskawiczny przepis na fajną przekąskę - suszone śliwki - plastry bekonu jogurt, ostry ser żółty sół pieprz każdą śliwkę owijamy plastrem bekonu zapinamy wykałaczką i pieczemy 15 min w piekarniku 200 st. układamy na sałacie, możemy pokroić seler naciowy czy kto co lubi, podać z sosem jogurtowym lub bez i już. a tym czasem kończę i życzę miłego dnia M i E Odpowiedz Link Zgłoś
dori761 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 01.12.04, 14:08 Hej dziewczyny! Dzieki za trzymanie kciuków chyba to cos dało bo sprawe wygrałam, uufff od razu lżej. Dzisiaj bylismy na szczepieniu płacz był straszny pierwszy raz słyszałam mateuszka w takiej akcji a teraz wymiary 7450 i 67cm przez 6 tyg przybrał kg na wadze. A tak ogólnie to wszystko jest bardzo dobrze pediatra stwierdziła że bardzo silny i dobrze rozwijającym dzieckiem jest no musiał sie popisac ładnie podniósł główke i z całej siły łapał panią doktor za palce, facet wie jak zrobić wrażenie na kobiecie ma to chyba po tacie Mateuszek wcina z apetytem przecier zjabłuszka i winogron to chyba jego ulubione danie no ale tez nie pogardzi soczkiem marchwiowym, gorzej że starte przeze mnie jabłuszka nie cierpi wymagającego mam syna. Pije tez juz bebiko 2 ale chyba nie przepada za nim bo dość często nim pluje. dziekujemy za zyczenia i równiez składamy wszystkim dzieciaczkom wszystkiego naj, ja tu nie panuje nad tym kto kiedy Wyobraźcie sobie , że mój syn wypina sie wieczorami na mnie gdy w domu jest J mama sie wtedy nie liczy no chyba że czas zmienic pieluche to wtedy ewentualnie warto ze mna pogadać. Kończe bo mały mi spi i przez ten czas zrobie cos w domku. Miłego dnia.pa Odpowiedz Link Zgłoś
myszu13 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 01.12.04, 14:57 Cześć mamuśki! Ale u nas dzisiaj cichutko. Pewnie pół forum w kinie siedzi. Zuzia właśnie zasnęła. Dopiero. Ktos mi chyba podmienił dziecko. Skonczyły się przespane całe nocki. Dzisiaj pobudka o 4 i juz nie mam czym się chwalic. No moze tym, ze od paru dni włącza sobie karuzelę. Oczywiście przypadkiem. Po przebudzeniu tak macha nóżkami i rączkami, az trafia w przyciski od karuzeli. Fajnie, bo gdy się budzi to najpierw słyszę karuzelę a potem zaglądam do łózeczka, a tam juz szczęśliwe niemowlę. Dori-cieszę się z sukcesu w sądzie. A z Twojego Matiego to juz kawał mężczyzny. Moja panna mnie tez olewa przy ojcu. Niestety ojciec kojarzy się jej tylko z samymi przyjemnosciami-z noszenim,tuleniem i zabawami. Ostatnio patrzę a Artur robi jej taki samolocik w powietrzu-zamarłam-i mówię "o jakaś nowa zabawa"-a Artur na to "zabawa stara tylko mama pierwszy raz widzi" . Oczywiście Zuza piszczała z radości. I z czym mam konkurować. Z przewijaniem czy z obcinaniem pazurków? Tehanu-dzieki za podpowiedx w sprawie prezentu. Jeszcze zakupy przed nami. a wierszyki super. Gdzie Ty je wynajdujesz? Inez- musisz spisać te numery Maciusia. Faktycznie drugi Emil. Uśmiałam sie z tej wodnej historii. I wszystkiego najnajnaj dla Poli z okazji ukonczenia 5 miesiąca. BUUUUziaki od Zuzi To narazie. papatki Odpowiedz Link Zgłoś
ka_wier Re: Dzieciaczki z lipca 2004 01.12.04, 15:20 hej dziewczyny, dziś smaa ze Stachem pojechałam autkiem do mojej babci z Sopotu to Gdyni. odległość żadna, ale w końcu sie przemogłam!!!!!!!!! zrobilam badania i musze iść do endokrynologa, mam za niskie tsh tylko 0.02 a powinno byc min. 0.3((((((( moze przez to mam taką niską temperaturę? chciałam wkleić zdjecia na "zobaczcie" ale mnie wylogowuje- bo rozmiar zdjeć za duży, i nie mam juz pomysłu jak pokazać wam Staszka. podpowiedzcie cos....może na republice- ale jaki tam adres, jak to zrobić? na razie tyle, mały po jeździe samochodem spi od 3 godzin))))))))) Odpowiedz Link Zgłoś
tehanu71 Re:do ka_wier 01.12.04, 15:42 Cześć ka_wier miałam kiedyś ten sam kłopot i któraś z naszych dziewczyn poradziła: zaznacz zdjęcia jakbyś chciała je wysłać pocztą i tam pojawi się okienko z dwoma wpisami jedno z nich to zmniejsz wszystkie moje obrazy i on przygotuje do wysłania później przeciągnij je na pulpit i będą juz miały mniejszą bojętość u mnie podziałało czekamy na Staszka Marta Odpowiedz Link Zgłoś
agnieszka33 Re:do ka_wier 01.12.04, 16:15 Ja też tylko przelotem, czytanie zajmuje mi dużo czasu, więc tylko kilka słów, oczywiście życzenia dla Poli, gratulujemy 5 miechów. Zapomniałam o Gosi więc też wszystkiego mlecznego nasz maluszku. Jula ok, spacerki czynią cuda, zjedliśmy dziś pół słoika jabłka Gerbera i chciała więcej, ale nie będę tego robić regularnie, do 6 miesięcy nie będę się babrać z zupkami bo po co, pierś na razie wystarcza więc inne pokarmy tylko dla zabawy. A propo pienistych kupek, Jula miała często przy kolkach, pomaga na to debridat, ale to jednak chemia i na receptę, gdzieś wyczytałam że mogą być po jabłkach( jak mama je dużo) u nas np jedna piana była po Gripe Water, więc to raczej coś z dietą, Rota sie charakteryzuje przede wszystkim wymiotami a potem biegunką, jeśli kupka ma zwyczajny zapach to nie jest żaden rotawirus. Lakcid jes moim zdaniem dobrym rozwiązaniem, efekt nie koniecznie będzie od razu. Dori dobrze że masz już z głowy, my mamy apelacje w piątek i nie będzie chyba wesoło- walczymy z MPK i Cigną więc harpie pewnie nas wycyckają. Może jednak adwokat się spisze i będzie dobrze.(500+vat) Kończe bo mała woła spod karuzeli że ma dość. Acha ciasto marchwiowe pieke w piekarniku elektrycznym 40 minut grzałki na góre i dół a potem 20 minut sam dół. Na drugiej półce od dołu- krócej to też miałam chlape w środku. Odpowiedz Link Zgłoś
a-g-n-i-e-sz-k-a Re: Dzieciaczki z lipca 2004 01.12.04, 16:01 ka_wier, jak chcesz to przyslij mi zdjecia, to Ci zmniejsze. Nie pisze na razie wiecej, bo Adas marudzi. Adres: aszj@gazeta.pl Odpowiedz Link Zgłoś
aniuko Re: Dzieciaczki z lipca 2004 01.12.04, 16:37 czesc dziewczynki. Ja wlasnie pozbieralam sie i zaraz jedziemy na zakupki, ostatnie fajne w Stanacj - jutro do domu!!! Naprawde sie ciesze, fajnie tu bylo ale chce juz do domu, jak tylko wyladujemy w piatek rano to ja zaraz po choinke biegne a w niedziele zapalamy pierwsza adwentowa swieczke...taka niemiecka tradycja!!!! A po weekenddzie zaczynam pieczenie ciasteczek swiatecznych, ktore znikaja od razu wiec tak pieczemy do bozego. Zyczenie dla dzieciaczkow ktore dzis skonczyly 5 miesiecy!! Spijcie dobrze, rosnijcie i badzcie wyrozumiale dla rodzicow!! Inez - ale masz malego rozrabiake, napisz jeszcze jakies historyjki, posmiejemy sie. Jasiek wczoraj przewrocil sie pierwszy raz z brzuszka na plecy, wiem ze wiele waszym pociech juz dawno ale Jasiek jest troche leniwy. Ale tez juz siedzi chociaz tego za bardzo nie lubi - od razu do stania, wypina sie i juz! widze ze wszyscy juz jedza jedzonko oprocz mojego JAska, ja czekam jak bedziemy w domu. Juz tak sie nie moge doczekac ze chyba po przylocie od razu kaszka do michy i wio!! narazie buziaki bo lece poszalec po sklepie...tak serio to zadne szalenstwo z facetem i dwojka dzieci ale nie mam innego wyjscia. buziaki.A A tym kinowym dziewczynom bardzo zazrodszcze!! ja tez chce!! Ja bylam z KAsia na Polar Express (swoja droga ciekawe czy jest ten film w Polsce???), tez bylo fajnie ale to nie to samo co film dla ludzi )) Odpowiedz Link Zgłoś
megi122 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 01.12.04, 22:16 Cześć dziewczyny, ja dziś zaliczyłam jedeną ze smutniejszych chwil z Zosią, spadła dziś z przewijaka. To moja głupota, by dziecko tam zostawić i się odwrócić. Mam z tego powodu okropnego doła, choć Zosi raczej nic nie jest, właściwie płakała tylko chwilkę i chyba dlatego, że robiłam to z nią i cała się trzęsłam. Teraz cały czas ją obserwuję, nie ma gorączki, siniaka ani zaczerwienionej skórki. Spadła na takiego miśka rozłożonego na dole i pewno tylko dlatego nic się nie stało. Czuję, że jestem najgorszą matką na świecie, siedzę w domu z dzieckiem i nie potrafię jej dopilnować, jestem potworem. Co do spotkania w kinie, to widziałyśmy się z Kinghą i Danielem, reszty nie rozpoznałyśmy bo dziśbyło tyle mam, że na sofach było ich kilkanaście. Fajnie, że Kingha rozpoznała Zosię, mogłyśmy pogadać. To bardzo fajne uczucie poznać kogoś tak naprawdę, mimo, że już się go zna, przynajmiej historię z dzieciaczkami. Jutro mam nadzieję, że będzie nas więcej. Ja też jeszcze nie wprowadziłam nic innego do jedzenia, zacznę po skończeniu 5 miesiąca a regularnie też po 6. Nie wybieram się do pracy, więc innego sensu w tym nie widzę, wszyscy zgodnie mówią, że najlepsze mleko mamy do 6 mies, to się słucham. Ka_wier, dzięki za książkę. Naszym niuniom najmłodszej Gosi i najstarszej Poli wszystkiego dobrego na 4 i 5 miesiączków. Przynudzam dzisiaj, to już kończę, pappa Odpowiedz Link Zgłoś
kingha Re: Dzieciaczki z lipca 2004 01.12.04, 23:15 troche jestem ostatnio zaganiana, wymyslilam sobie tyle zajec, ze dziwie jak to moj Daniel wytrzymuje, ciagle podroze, fotelik i karmienie w kazdym miejscu. Wazne, ze meble lazienkowe skonczone i przyznam nie wyglada to najgorzej, jeszcze dodatki i jakies pierdolki i remont bedzie skonczony. Bylismy dzis w kinie, ogromna sala pelna mam z dzieciaczkami, powinni nagrac i pokazac w TV, naprawde robi wrazenie. Kino zarabia a mamy maja przyjemnosc. Daniel dzis poznal Zosie Megi, co prawda nie wykazywal zainteresowania, bardziej zerkal na Megi, ale do jutra naucze go dobrych manier i kilka sposobow na poderwanie slicznych dziewczyn. Odstroimy go i do dziela, takze dziewczyny uwazajcie)) Meg nie martw sie upadkiem, jak chcesz sie uspokoic idz na przeswietlenie, wiem co czujesz i choc mi latwo powiedziec, to sprobuj sie nie martwic i nie zadreczac. Dzieci tak maja, ze ciagle cos im sie przytrafia. Inez prosze nie zartuj tak z ta ciaza, bo wykrazcesz, a ja juz nie chce. Moj M tez walnal wczoraj haslo, ja mu mowie, ze zmeczona i ciagle mi sie spac chce, a on z usmiechem, moze jestes w ciazyyyyyyyyyyyyyy! A o wybrykach swojego synka pisz jak najczesciej, moze przez to bede miala wiecej wyrozumialosci do Nadii. Daniel ostatnio budzi sie w nocy na jedzenie bardzo czesto 4-5 razy, wczoraj na kolacje dostal kaszke, ale nie pomoglo, zastanawiam sie nad przyczyna. Malo mleka w piersiach czy zwiekasza mu sie zapotzrebowanie. Z naszych osiagniec: zainteresowal sie swoimi stopkami i dzieki temu przewraca sie na boki, za chwile pewnie przewroci sie na brzuszek. Na razie probuje ale mu nie wychodzi, n i co zrobic z ta reka, ktora tak nieporadnie przeszkadza;- ))). Dzis tak sie krecil na macie, ze obrocil sie o 180, sama nie wiem kiedy, jak go pozniej obserwowalam juz na krecenie nie byl taki ochoczy. Kazdy dzien to jakas niespodzianka. Mamuski zbliza sie nieuchronnie moment keidy nasze dzieci sa takie grzeczne i w jednym miejscu sobie leza. Teraz dopiero zacznie sie pilnowanie i unikanie potencjalnych niebezpieczenstw, doswiadczone mamy wiedza o czym pisze, a te niedoswiadczone niebawem sie dowiedza... Odpowiedz Link Zgłoś
kasinekg Re: Dzieciaczki z lipca 2004 02.12.04, 00:06 ja tylko na chwilę, bo późno już i padam na twarz, na początek w imieniu Poli bardzo wszystkim dziękuję za życzenia, na załączonym zdjęciu (nr7)możecie zobaczyć jak próbowała wczoraj świętować z tej okazji. Chyba znalazłam sposób na usypianie Poli (tfu, tfu, żebym nie zapeszyła tak jak Myszu). Włączam jej medytacyjną muzykę tybetańskich mnichów i chwilę noszę na rękach, dziecko zapada w głęboką zadumę (medytuje?) a ja szybciutko kładę ją do łóżeczka, ona wcale nie protestuje, jak to miało miejsce wcześniej, tylko nadal tkwi w tym zadumaniu, po chwili zasypia. Testuję to dopiero od dwóch dni, ale narazie działa za każdym razem, więc jestem pełna pozytywnych myśli. Tak jak myślałam do kina się nie wybrałam, ale mam nadzieję, że jutro się zobaczymy, a właściwie dzisiaj (13.00, tak?) foto.onet.pl/albumy/album.html?id=31240&grupa=0&kat=15&a=kasinekg Odpowiedz Link Zgłoś
anioleks4 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 02.12.04, 08:56 Cześć! Mam sprawe do mamy Poli. Ja też mam problem z usypianiem synka, czy była by możliwość, abyś przesłała mi tą muzykę lub podała tytuł i autora? Dziękuję i pozdrawiam. Gosia anioleks4@nospam.gazeta.pl Odpowiedz Link Zgłoś
ka_wier Re: Dzieciaczki z lipca 2004 02.12.04, 10:09 hej dziewczyny... dzień zaczął sie fatalnie, dostałam @((((((((((( a było 14 miesiecy spokoju........ mały od rana marudny a ja nie mogę go nosić(((((( A-g-O zdjęcia przesłałam, z góry dziękuję, ja jestem z komputerów straszna noga, czy pisąłam wam że dopiero mój mąż nauczył mnie zgrywac rzeczy na dyskietke... nie mam za to problemu z komórkami. megi, mi się kiedys wydarzyła straszna historia. sżłam z małym i wózkiem i były dwa schody, pomyślałam ze delikatnie zjadę z jednego a potem z drugieg i niestety były za krótkie i wózek podskoczył, mały zapłakał. po powrocie do domu okazało sie ze ma guza... ja go nosiłam przez pół nocy na rękach i płakałam i myśłałam ze umrę z rozpaczy. nic się na szczęście nie stało, ale moje poczucie winy jeszcze ze dwa dni dawało sie we znaki. trzym się, na pewno córeńce nic sie nie stało!!!1 co do marchwiaka, to rzeczywiście on sie dość długo piecze, pewnie z godzine. no to buziaki, k Odpowiedz Link Zgłoś
aniuko Re: Dzieciaczki z lipca 2004 02.12.04, 03:13 czesc, ja tylko tak szybciutko bo ide sie pakowac na jutrzejsza podroz do domu. Kingha, to moze te nasze dzieci maja jakis etap szybkiego pzryrostu czy co?? Nie wiem czy mi sie wydaje czy czytalam ze 6 tyg potem 3 miechy a ptoem 6 miesiecy. Mzoe dorabiam sobie ideologie a moze mam troche racji...oby!! Ok, ja sie jutro rano nie pokaze to trzymajcie kciuki za podroz bo troche sie boje lotu z tym moim rozwrzeszczanym Jachem. Mamo Poli, nie martw sie upadkiem, pewnie bedzie ich jeszcze kilka i to zawsze bedzie "nasza" wina. Wiem jak sie czujesz ale postaraj sie niemyslec, jak nie jest nienaturalnie spiaca albo zbyt ozywiona to nie masz sie czym martwic. Buziaki Ania Odpowiedz Link Zgłoś
agnieszka33 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 02.12.04, 09:58 Witam nową forumowiczkę, Aniolex, jak znajdziesz czas dopisz sie do listy lipcóweczek, napisz tez cos o sobie i o swoim synku, na naszym forum wszystkie bardzo szybko się zadomowiłyśmy i z tobą będzie tak samo, jedyny problem nadążenie z czytaniem tych wszystkich postów przy coraz bardziej absorbujących dzieciaczkach. Dziś jestem wypluta całkiem, wczoraj poszłam spac za 15 druga o 2,10 Jula obudziła się do amciu, potem jakoś nie mogłam zasnąć a jak już padłam to 5 50 znowu pobuda i już do teraz nie spała, więc ledwo widzę na oczy. Mam wrażenie że te kłopoty ze spaniem to taki nowy problem spowodowany rozwojem, Jak chce Jule uśpić to ona tak się już wywija, na brzuchu nie chce położyć"łba" na płasko więc raczej tak nie zaśnie, na plecach znowu kręci się na boki i wyciąga sobie smoka i nawet raz go ciepnęła tak mocno że poleciał na podłoge. Gimnastyka jest więc niezła. Wczoraj próbowała sobie włożyć noge do buzi, śmieszny widok, była troche zawiedziona bo noga okazała się za krótka, spojrzała na mnie z wyrzutem, a niby co ja jestem winna że nie ma po kim odziedziczyć nóżek jak gazela? Na razie zresztą rośnie głównie tułów. Dołączyłam wczoraj nowe zdjątka i już je można oglądać. Wysłałam Darkowi do firmy to drugie a on mi przyniósł wydruk na specjalnym papierze i już o 22 mieliśmy Julę na Kubku, prosto z piekarnika. Jest super. Znowu mamy coś jakby kolki, głównie wieczorem, wrzaski są takie że uszy urywa, chyba po tych lekach się rozregulowało co je dostawała na przeziębienie( wtedy miała biegunkę), nie wiem co robic. Pozegnam sie juz. Cos trzeba porobic w domu. Pa Odpowiedz Link Zgłoś
ka_wier Re: Dzieciaczki z lipca 2004 02.12.04, 10:13 Aga 33 fajne masz dzieciuki!!!!!!!!! mój Stachu ma za to nogi jak gazela ))) wkłada je do buzi. na szczęście nie odkrył jeszcze siusiaka))). Odpowiedz Link Zgłoś
agrestka1 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 02.12.04, 11:14 Cześć dziewczyny! Wczoraj nas nie było więc gorące i słoneczne życzenia dla Poli. Dzisiaj od rana u nas mglisto i nieprzyjemnie, może to pogoda działa na mnie tak depresyjnie,nic mi się nie chce i Gośka tak amrudna -może też przez pogodę, dobrze że jest na co zwalić. aniuko-moja Gosia też jeszcze nie je nic poza mleczkiem ale chyba zacznę już wprowadzać coś nowego, bo na piersi Margolcia jest obrażona od jakiegoś 1,5 miesiąca, więc odciagam ręcznie mleko i daję jej z butla a że mleka mam mało to odciągam często żeby jej starczyło i mam już powoli dosyć, pomijając fakt,jak to któraś już wcześniej pisała że mam piersi do kolan i obawiam się żeby w krótkim czasie po ziemi się już nie wlokły. Tak więc zaczniemy już chyba eksperymenty z innym żarełkiem. Megi bardzo współczuję, ja też obawiam się bardzo takich sytuacji, ale znajoma położna powiedziała mi kiedyś,że nasze maluszki nie są tak kruche jak się ich mamom wydaje. Aha i ten przepis na zupę meksykańską: po jednej puszce groszku, kukurydzy i czerwonej fasoli, dwie duże cebule, dwa ząbki czosnku, litr soku pomidorowego i 25 dag. mielonego mięsa(ja kupuję zawsze takie mrożone w kostkach)i chili do smaku W większym garnku na oleju zeszklić cebulę pokrojoną w kostkę i drobno posiekany czosnek. Tej cebuli może się wydawać dużo ale tak ma być, póxniej jej wcale nie czuć.Jak już się zeszkli dodać mięso i obsmażyć. Potem wlać sok pomidorowy i zagotować. Potem wrzucić fasolę pogotować ok 5 minut, wrzucić groszek i kukurydzę i pogotować jeszcze parę minut.Doprawić chili do smaku. Pyszna i szybko, ale niestety jeszcze nie dla nas, no chyba ,że któraś nie karmi juz piersią ale polecam tak na przyszłość, u mnie ta zupa serwowana jest na wszystkich zjazdach rodzinnych bo ...pyszna i szybko. Pozdrawiam Aga Odpowiedz Link Zgłoś
a-g-n-i-e-sz-k-a do ka_wier 02.12.04, 12:03 Niestety nic nie doszlo sprobuj moze na agasafe@wp.pl lub na gazetowe z ktorego jestem zalogowana. Odpowiedz Link Zgłoś
ka_wier Re: do ka_wier 02.12.04, 12:52 A-g-a wyslałam jeszcze raz, na adres wirtualnej tym razem, ja nie mam zwrotu, że tamto nie doszło, może jeszcze dojdzie... i tak będzie pewnie szybsze niz priorytet)))) z góry dziękuję, karolina Odpowiedz Link Zgłoś
a-g-n-i-e-sz-k-a Re: do ka_wier 02.12.04, 15:53 zrobilam i wyslalam Podczas zmniejszania zdjec siedzacy na moich kolanach Adas zagadywal do Stacha. Szkoda, ze bez odpowiedzi ) Odpowiedz Link Zgłoś
anioleks4 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 02.12.04, 12:45 Cześć Agnieszko! Przepraszam że w ogóle tu zaczęłam pisać, ale jeden temat mnie zaciekawił. Mój synek jest z 4 sierpnia dlatego nie mogę do was dołączyć. Pozdrawiam. Gosia Odpowiedz Link Zgłoś
agnieszka33 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 02.12.04, 16:44 Aniolex no to co ze z 4 sierpnia, w końcu u nas też duża rozpiętość- Pola np jest miesiąc starsza od Gosi i nic nie szkodzi. Pisz i nie przejmuj się Odpowiedz Link Zgłoś
agnieszka33 Re: Dziękuje! 02.12.04, 22:19 Wpadłam tu jeszcze na chwilę, bo szczerze mówiąc troche znowu dołek się zrobił pod wieczór, boli mnie ząb, gardło, Jula daje popalić i wreszcie wypróbowałam na niej hipnozę muzyką- na full Kołysanki, dziecię wtulone w mamę i szybko była padnięta, niestety po odłożeniu spała 5 minut i trzeba było procedurę powtórzyć, teraz chyba już będzie spokojna. Huczy mi we łbie stado dzikich koni więc zaraz wyłączam kompa i ide lulu, dla mnie to dziwna pora ale cóż trzeba naładować akumulatorki. Moje dziecko mnie dziś przestraszyło, zrobiła coś co wyglądało jak tiki, napinała się otwierając buzię w odstępach kilkunasto sekundowych przez jakiś czas i nie wiem czy to taka zabawa była czy coś się dzieje. Pamiętam że Ola też mi takie numery robiła zaciskała szczęki i trzepała głową, okazało się że zabawa. A propo spadania- Ola gruchnęła z sofy też tak jakos 4-5 miesiąc, Kuba wyskoczył z wysokiego fotelika i nie wiem do dziś czemu nic mu się nie stało, Jula się wczoraj tak przecunęła że jej nogi zwisły z wersalki- nie mam pojęcia jak i kiedy, ja siedziałam obok i pilnowałam niby kukając do Oli lekcji - na szczęście spojrzałam i wciągnęłam łobuza na łóżko. Ale nie należy sobie mówić że to nic - mama widziała dziecko takie jak nasze po upadku z łóżka na podłoge- kości mu się czołowe rozjechały i musieli mu jakimiś plastrami ściskać! Więc dziewczyny nastrajamy radary i lepiej chyba do partery zejść z maluchami, przewijaki do komisu a mate ceratową na podłoge do przewijania i bedzie ok. Groszku kochany zdrowia dla Agusi-(właśnie na gadu się dowiedziałam że jest kolejną ofiarą rotawirusa), trzymam kciuki, b ędzie dobrze. Kończe i pa. Aniolex zdradź chociaż imię syneczka. Odpowiedz Link Zgłoś
myszu13 Re: Dziękuje! 02.12.04, 23:43 Cześć mamuśki! U nas kolejny ciężki dzień. Maleństwo po serii pienistych kupek teraz z kolei nie może wcale zrobic i męczy się okrutnie. Pręży się ,napina i złości. Narazie podałam plantex i nie wiem czy to dobry pomysł.Tylko to mam w domu. Jutro wyślę M do apteki. Czy można podać coś na takie dolegliwości doustnie czy lepiej zastosować czopek? Jak myślicie? Była ostatnio mowa o częstotliwości wypróżniania się maluszków i u nas te oczekiwane "przesyłki" pojawiają się coraz rzadziej (co dwa dni). Zuzia ostatnio nie guga tylko mruczy mmhhmmmmmm i wydobywa z siebie aaaaaaaa w możliwie najbardziej piszczący sposób. A dzisiaj po raz pierwszy leżąc na brzuszku wyciągnęła rękę po zabawkę. a nózek jeszcze nie widzi Też jeszcze niczego nowego nie podawałam zuzi do jedzenia. Mam zamiar wprowadzic dodatkowe jedzonko na początku stycznia (gdy skonczy 5 miesiąc). Wcześniej może coś do spróbowania-jabłko? (a moze teraz podać na te zaparcia?) Agnieszka i kasinekg- widziałam Wasze nowe zdjęcia- są świetne megi-współczuję Ci bardzo wczorajszych przezyc. Ja ciągle odwracam się od małej na przewijaku, to czegos mi zabraknie to telefon odbiorę i nawet mi do głowy nie przyszło ,że nasze pisklaki mogą się juz zsuwac z takich urządzen. I pewnie nie jedna z nas tak robi. Szczęście,że misiek był na dole. Spokojnej nocki. Odpowiedz Link Zgłoś
myszu13 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 02.12.04, 23:53 Jeszcze cos mi sie przypomniało. Artur kupił dzisiaj fajną zabawkę w promocyjnej cenie w Carrefour. Zabawka nazywa się pełzaczek i kosztowała 59 zl, a wygląda tak www.allegro.pl/show_item.php?item=36211409. I ciekawa jestem forumowego spotkania. papa Odpowiedz Link Zgłoś
myszu13 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 02.12.04, 23:59 cos mi nie wyszło, spóbuje jeszcze raz www.allegro.pl/show_item.php?item=36211409 Odpowiedz Link Zgłoś
kasinekg Re: Dzieciaczki z lipca 2004 03.12.04, 00:01 Spotkanie suuuuper, resztę opowiedzą zdjęcia, które zrobiła i przesłała właśnie Tarkosia a ja szybciuko zrobiłam z nich fotoalbum. Może na wiosnę albo latem inne mamuśki przyjadą do warszawy i zrobimy wielkie spotkanie na szczycie. foto.onet.pl/albumy/album.html?id=31519&grupa=0&kat=15&a=kasinekg Odpowiedz Link Zgłoś
myszu13 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 03.12.04, 00:22 Właśnie obejrzałam zdjęcia ze spotkania. Są suuuuuuuper. A wesoła ferajna powalająca. Ciekawa jestem jak zachowywały się maleństwa. Nie było zbiorowego płaczu? Bo na zdjęciach wyglądaja jakby znały się od kołyski. Odpowiedz Link Zgłoś
ka_wier Re: Dzieciaczki z lipca 2004 03.12.04, 09:16 hej dziewczyny, obejrzałam wasze zdjecia są super!!!!!!!! ja pierwsza rzuciłam pomysł żeby sie spotkać ale nam sie nie udało. dziewczyny z trójmiasta- spotkajmy sie!!!!!!!!!!! dzieki Myszu i A-dz-e mam w końcu zdjecia Stachura w internecie, proszę zobaczcie. buziaki, k forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=18233626 Odpowiedz Link Zgłoś
agnieszka33 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 03.12.04, 09:40 Cześć dziewczyny, trochę dospałam, chociaż gardło dalej boli, obejrzałam zdjęcia ze spotkania i zaczynam żałować że nie jestem z Warszawy, co u krakowianki dziwne nieco Wesoła ferajna nadaje się do gazety, dajcie cynk redakcji Dziecka na pewno łykną zdjęcia- co to potęga internetu i ich forum. Niesamowicie te dzieci są do siebie podobne w tym wieku nie, myślałam że mi się w oczach mieni, kto jest kto, mimo że na bieżąco oglądam je pojedynczo, dobrze że chociaż te podpisy są. Chłopaki też gdyby nie ciuchy to ciężko odróżnić od dziewczynek. A wogóle to dobrze że zrobiłyście im takie leżące zdjęcia za 2 miesiące w życiu byście ich nie utrzymały w miejscu- rozleźli by się po pokoju w 5 sekund.Papatki. Odpowiedz Link Zgłoś
ka_wier Re: Dzieciaczki z lipca 2004 03.12.04, 09:57 hej Agnieszko, płucz gardło roztworem wody utlenionej z wodą (łyżka na szklanke) to naprawde pomaga i ponieważ wypłukuj paciorkowce- zapobiega angine. nie jest to przyjemne- bo sie czlowiek troche pieni, ale bardzo skuteczne. Odpowiedz Link Zgłoś
tehanu71 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 03.12.04, 09:57 Cześć dziewczyny spotkanie było pachnące ciastem i baaaaardzo fajne a dzieciaczki świetne nie płakały , zaczepiały się, niektóre niemalże raczkowały i tu piję oczywiście do Poli bo dziewczynka niesamowita w swej ruchliwości i w ogóle wszystko się udało i już. Tarkosia jak przesyłała zdjęcia napisała "przeżyjmy to jeszcze raz" no i ja przeżywam i przeżywam )) Kasia bardzo fajny album i pamiątka na całego a i pomysł ze spotkaniem na szczycie popieram. Bardzo się cieszę że się udało. Następne może być u mnie tylko muszę się uporać z tymi wiankami. Ka_wier widziałam Staszka wygląda na takiego chłopca z charakterem co to wie co dla niego dobre ), jest fajowy blądasek. Myszu ja niedawno sprawdzałam w takiej książce bo mi się wydawało że mała mniej mówi niż poprzednio tylko aaaaaaa, eeeee, oooo no i piski i wyczytałam że w piątym miesiącu dzieci tak mają chociaż niektóre są gadułami. Co do kupki to my miałyśmy problem tylko raz a tak prawie jak w zegarku chociaż przyznam ze po jabłku ze słoiczka albo soczku też "idzie" więc może Zuzi też dobrze by zrobiło a może dobrze by było podawać jej herbatkę do przepajania żeby jej to jakoś uregulować bo szkoda brzuszka. Sprawdziłam pełzaczka robi fajne wrażenie, ja właśnie wczoraj kupiłam emce piłkę tiny love też w promocji, siedzieliśmy wczoraj z J i uderzaliśmy w nią z upodobaniem bo wydaje takie śmieszne dźwięki. teraz kończę i życzę samych uśmiechów dla Kacperka co to kończy właśnie 5 miechów miłego dnia M i E Odpowiedz Link Zgłoś
kasinekg Re: Dzieciaczki z lipca 2004 03.12.04, 12:51 Dziewczyny z trójmiasta, koniecznie zróbcie takie spotkanie, bardzo fajne uczucie zobaczyć wreszcie na żywo osoby, z którymi się prawie codziennie "rozmawia", no i widok tylu małych szkrabów naraz - uroczy. Ja co prawda, ze względu na ciągłe telefony z pracy, byłam częściowo wyłączona ze spotkania, ale i tak uważam , że było świetnie i czekam na kolejne. A spotkanie na szczycie proponuję w środku lipca. To będą wieeeeelkie urodziny. Anioleks - płytę przywiózł mąż z Korei, więc tutaj jej nie kupisz, ale jeśli jesteś z Warszawy to mogę Ci ją przegrać. Daj znać na maila gazetowego. Moja Polka coraz częściej przyjmuje pozycję startową do raczkowania ( podparta na łokciach i kolanach), narazie tylko kiwa się w przód i w tył, ale kto wie, może zacznie wcześniej raczkować niż siedzieć. Kacperku, rośnij zdrowo i wesoło Odpowiedz Link Zgłoś
groszek1 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 03.12.04, 13:08 cześć mamuśki. Nie mogłam się powstrzymac i mimo ogromnego zmęczenia i braku czasu obejrzałam album ze spotkania.Wszystkie maluchy tworzą świetną paczkę. Niezła śmietanka się tam zebrała. Zdjęcia super. Mam nadzieję że spotkanie wypadło jeszcze lepiej niż zdjęcia. Jak pech to pech. Tu przygotowania do urodzin Mateusza a Aga nam taki numer wycięła. Co z zaproszonymi goścmi? Odwołać ? A co z tortem synka? On i tak biedny wczoraj był taki smutny bo nie miałam czasu dla niego. Co ją odlożyłam na moment to ona w ryk. Aga 33 - próbwałam jej zbić temperaturę twoim sposobem nic z tego. Udawało nam się jedynie zbić do 38. Już myślałam że zawiozę ją do szpitala. Ale już jest chyba trochę lepiej. Spadam bo płacze. Zyczenia dla wszystkich maluchów -solenizantów wczorajszych i dzisiejszych Odpowiedz Link Zgłoś
kasinekg Re: Dzieciaczki z lipca 2004 03.12.04, 13:59 dorzuciłam kilka zdjęć, mamy też jedno wspólne, ale robione zwykłym aparatem, więc musimy poczekać na wywołanie filmu. Groszku, tak mi przykro. My się bawimy, a Ty masz taki kłopot, trzymam kciuki za Twoje maluszki, mam nadzieję, że z Agą będzie ok i nie trzeba będzie odwoływać urodzin. foto.onet.pl/albumy/album.html?id=31519&kat=15&grupa=0&nxt=18 Odpowiedz Link Zgłoś
apblok Re: Dzieciaczki z lipca 2004 03.12.04, 21:41 Hi Kobietki Nie wiem co napisalyscie, bo jeszcze nie czytalam. Melduje sie ze zyje i Igi tez. Bylismy w szpitalu prawie 3 tygodnie. Mial zapalenie pluc, oskrzeli i jak sie pozniej okazalo przeszedl kilka miesiecy temu PNEUMOCYSTOZE (nic milego). Jestem zalamana, wyczerpana, i pelna nadziei, ze bedzie z malym lepiej i juz nie wrocimy do szpitala. Trzymajcie sie cieplutko i jak poczytam troche wasze posty to bede wiedziala o co chodzi. )). Fajne zdjecia ze spotkania lipcoweczek (tyle zobaczylam). Pozdrowionka Aga i Igi. Odpowiedz Link Zgłoś
megi122 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 03.12.04, 22:17 Ach to spotkanie, ja jeszcze je teraz przeżywam, i mam wrażenie że M już nie może tego słuchać, choć zdjęcia sam pierwszy oglądał. Spotkanie było boskie, rozmawiałyśmy jak stare kumpele i wszystkie byłyśmy zgodne, że będziemy się częściej spotykać. Tehanu nas wszystkich zaskoczyła i niedość że przyniosła nam obiad, to jeszcze dla dzieciaczków prezenty; misiaczkowe grzechotki. A dzieciaczkom najwyraźniej odpowiadało spotkanie rówieśników, nawet niewyspane nie płakały i medal im się należy za to. Adaś Tarkosi, to faktycznie wielki chłopak, przerósł Nadię Kingi w co Cię Adasiu mama będzie ubierała na roczek? w ciuchy taty? Pola, niesamowicie ruchliwa wszystkie byłyśmy pod wrażeniem jej wyczynów. Było bardzo bardzo zabawowo! Apblok, założycielko naszego tasiemca, witaj i oczywiście witamy Igiego, szkoda że biedaczek tyle wycierpiał. TY pewno też, ciągla byłaśprzy nim, też spałaś na krześle obok? Ja tak spędziłam trzy dnie, trzech tygodni sobie nie wyobrażam, dobrze że już po wszystkim. Dziękuję dziewczyny, że mnie pocieszyłyście z tym upadkiem Zosi, choć oczekiwałam jakiś obelg, tak w pokucie. Zosia w porządku. Ka_wier, widziałam Staszka tylko w gazecie z Tobą, w nosidle, a teraz, jaki już chłopaczek, naprawdę jest uroczy, jakby to była Stasia. Ach Zosia dziś zrobiła to co Pola robi ciągle, podniosła pupkę tak do raczkowania, a wczoraj jeszcze myślałam, że zrobi to za 2 miesiące. Jak każdy dzień przynosi nam coś nowego. Forum nabrało dla mnie teraz nowego znaczenia po tym spotkaniu, Kingha o tym mówiła, bo ona ma też takie spotkania z Nadią i jej rówieśnikami. pozdrowionka, papa Odpowiedz Link Zgłoś
kingha Re: Dzieciaczki z lipca 2004 03.12.04, 22:21 No i ja wreszczie opowiem o spotkaniu, bylo odlotowo. Furore na wszystkich mamuskach zrobila Pola, ktora praaawie raczkuje. Adas Tarkosi okazal sie najwiekszy i na macie dzielnie wyrywal wszystkie panny, moj Daniel mial podrywac ale nici z tego wyszly. Nadia na koniec zaszyla sie w lazience i robila Kasi porzadki A i jeszcze dziewczyny zdodnie stwierdzily, ze Emka i Zosia sa do siebie podobne Nie bylo placzu i wrzaskow, wszystkie szkraby goscinne, zachowywaly sie super, nie to jak dobry PR. Tehanu zaskoczyla nasze dzieciaczki prezentami, ugotowale pyszne spagetti. Bylo duzo pysznych ciast, wlacznie z marchewkowym z forum. Tarkosia byla fotoreporterem a Kasia blyskawiczne zdjecia opublikowala. Zgranie na 100%. Aplok dobrze, ze jestescie juz w domu. Trzymaj sie, na pewno teraz juz bedzie z gorki. Bedziemy Cie podtrzymywac na duchu i zyczymy duzo zdrowka Igorowi. Odpowiedz Link Zgłoś
kasinekg Re: Dzieciaczki z lipca 2004 03.12.04, 22:38 Moja gimnastyczka dzielnie pracuje nad szlifowaniem swojego warsztatu. Dzisiaj pokazała kolejną fazę pozycji "do raczkowania gotowi, start" Z tejże właśnie pozycji podniosła wysoko do góry pupcię, prostując przy tym nogi i opierając się czołem o podłoże, jeśli jutro przejdzie do obrotu w przód, słowo daję, oddam ją do cyrku. Daniel nie podrywał panien, bo Polka próbowała mu wyrwać ucho, czym go pewnie na jakiś czas zniechęciła do płci przeciwnej Apblok, witaj z powrotem, po takich przeżyciach może być już tylko lepiej. Odpowiedz Link Zgłoś
myszu13 dzieciaczki z lipca 03.12.04, 23:33 Cześc mamuśki! Dzisiaj tylko na chwilkę,bo mam ograniczony dostęp do komputera. Fajnie,że spotkanko się udało. To dziwne, ale też emocjonalnie czuję się bardzo związana z tą imprezą. A zdjęcia pokazuję krewnym i znajomym jakbym conajmniej sama je zrobiła. I na wszyskich wesoła ferajna robi piorunująca wrażenie. Apblok- dobrze, że już jesteście w domu. Bardzo martwiłyśmy się o Was. Nawet nie jestem w stanie wyobrazic sobie czym musiały być dla Ciebie te 3 tygodnie. Mam nadzieję, że szybko dojdziecie do siebie i zapomnicie o szpitalu. Duuuużo zdrówka dla Igorka. bearbel,wordshop-gdzie się schowałyście? 1groszek- jak zdrówko Agi? Cały czas o Was myślimy Ka-wier- fajnie,że możemy podziwiać Twojego skarba. I jak widać ze Stacha uroczy kawaler. Oj będzie musiała mamuśka przeganiać te tabuny panienek. i juz uciekam.papa Odpowiedz Link Zgłoś
inez21 Re: dzieciaczki z lipca 04.12.04, 10:20 ja tylko na chwilę !Chcę powiedzieć ,że widziałam wasze zdjęcia ze spotkania.Są naprawdę super!!!też przeżywałam wasze spotkanie tak jakbym była na nim...oglądałam fotki i pokazywałam całej rodzinie.Ale wam zazdroszczę!!! Jak latem zrobicie spotkanie"na szczycie"to zrobie wszystko,żeby do was dotrzeć(pewnie będę musiała zniewolić męzusia żeby mnie zawiózł hehehe!) My z Agrestką byłyśmy wczoraj na mikołajkowym spotkaniu w szkole rodzenia,też było super!Dużo mamuś z maluszkami,prawdziwy mikołaj i prezenty.Mamy zdjęcia z Mikołajem jak znajdę chwilę to zamieszczę je . No to kończę lecę sprzątać i piec ciasto imieninowe! Aha najlepsze zyczenia imieninowe dla Bearbel!!!Wszystkiego naj... i pociechy z maluszka!!!! Papa!Zycze miłej soboty!!! Odpowiedz Link Zgłoś
kasinekg Re: dzieciaczki z lipca 04.12.04, 10:39 Kubusiu, wszystkiego najmleczniejszego Drogie Barbarki (inez i Bearbel) - dużo zdrowia, radości, uśmiechów i przyjaznych duszyczek wokół Odpowiedz Link Zgłoś
mana76 Re: dzieciaczki z lipca 04.12.04, 18:46 Dzięki za życzenia. Kubuś wkracza w 6 m-c a w naszej rodzinie tragedia. mój teść miał wylew...Taki aktywny człowiek...Właśnie operują go w Olsztynie, lekarza kazali liczyć na cud. Mój mąż pojechał ja zostałam z Kubą, nie mogę zebrać myśli... Odpowiedz Link Zgłoś
agnieszka33 Re: dzieciaczki z lipca 04.12.04, 19:59 Mana trzymam kciuki za teścia, nie ma potrzeby przewidywać najgorszego, wielu ludzi po wylewie funkcjonuje normalnie po okresie rehabilitacji, ważne by szybko zacząć. Jeśli trzeba cudu to się za niego będziemy modlić i może wymodlimy. Jakiś kataklizm ostatnio, u mnie po kolei mama miała migotanie, potem teściu zawał i potem teściowa zawał, wszystko w ostatnim półroczu, smutek i strach zagościł w naszej rodzinie. Wczoraj dowiedziałam się że Joli (siostry) teść właśnie miał zawał komory serca i nie jest za wesoło. Ach życie... Bądźmy dobrej myśli. Odpowiedz Link Zgłoś
groszek1 Re: dzieciaczki z lipca 04.12.04, 20:04 ja na sekundę . Mana jest mi bardzo przykro że twój teść miał wylew. Jest to bardzo przykre . Trzymam kciuki za twojego teścia. Jeżeli będzie potrzebny nocleg twojemu mężowi, czy będzie chciał odpocząć czy cokolwiek to służe pomocą i ciepłym obiadem. Niech się nie krepuje i wpada czym chata bogata, Jak coś to dam Ci telefon. Odpowiedz Link Zgłoś
mana76 Groszku kochany...Dziewczyny... 04.12.04, 20:23 Dzięki...To coś niesamowitego, nie znamy się i tyle wsparcia.Groszku, mój mąż czeka właśnie na koniec operacji, pozwolą mu ojca zobaczyć. Potem pojedzie do Węgorzewa, to 120 km od was, do matki.Jesteś niesamowita, otwierasz dom przed kompletnie obcym człowiekiem, siedzę i ryczę ze wzruszenia... Odpowiedz Link Zgłoś
tarkosia1 sspotkanie lipcowek 04.12.04, 22:57 Mana, na pewno bedzie dobrze, musi byc, przeciez dziadek jest niezastapiony! Ja tylko na chwilke, bo padam ze zmeczenia. Moja "wersja wydarzen" ze spotkania lipcowek jest tez taka, ze bylo wspaniale, naprawde. Dzieciaczki byly siebie nawzajem ciekawe, radosne i spokojne, a mamy nie mogly sie nagadac! Pola zadziwiala nas swoja ruchliwoscia, trudno jej bylo zdjecie zrobic, bo nie chciala ustac w miejscu ani chwili. Moj Adasko zainspirowany jej wysokimi umiejetnosciami, wykonal u Kasi pierwszy z zyciu przewrot z pleckow na brzuch bez zadnej pomocy mamusi... i tak mu juz zostalo, od wczoraj nie robi nic innego, tylko te przewroty, nawet na przewijaku w trakcie zmiany pieluchy mi fika! Przestaje tylko jak mama wlacza kamere, by to sfilmowac. Wtedy zamiera, patrzy sie na mnie zdziwiony jakby chcial powiedziec: "No, co ty, mama? Chcesz to filmowac? Przeciez to nic trudnego! Ty tez na pewno tak umiesz!" Wracajac do spotkania - Emma i Zosia wydaly nam sie do siebie podobne, Daniel nie poderwal dziewczyn, ale oczarowal mamuski, Nadia podawala nam raczke i pieknie bawila sie z malolatami, moj Adasko obtancowywal dziewczyny bajerujac je chyba na to, ze jest z grupy starszakow O spaghetti i szczodrosci Tehanu napisano juz wyzej - powtwierdzam w 100%. Pozostale mamy upiekly wspaniale ciasta. Nie zdziwilabym sie gdyby Kasia w czasie spotkania wygrala jakis mega- wazny przetarg na klienta dla swojej agencji - to prawdziwa mama- profesjonalistka, tylko pozazdroscic jej umiejetnosci zorganizowania sie! Bylo naprawde super, oby wiecej i czesciej, cyber-mamy - laczmy sie! Wczoraj bylam z synkiem na szczepieniu, moj grubasek (9300 g!!!) nawet nie zauwazyl, ze w jedna z faldek pani pielegniarka wbila mu igle. Oczywiscie staral sie na waskim przewijaku u lekarz obrocic na brzuch, artysta! Pojawil sie wczesniej watek suchej skory na brzuchu - moj syn tez ma ten problem, fakt, ze chyba mniej powazny niz Danio Bearbel, bo nie ma zadnych czerwonych plackow, tylko szorstka w dotyku skore. Bylam z tym u dwoch dermatologow - jeden zalecil kupno mleczka Avene Exomega (nic nie pomoglo), drugi przepisal robiona w aptece masc (nic nie pomogla). Pediatra odradzila mi dalszych wizyt u dermatologa, powiedziala zebym potraktowala to na razie spokojnie i natluszczala kremem pielegnacyjnym, na ktory dala mi recepte (znow robiony w aptece)i kapal dziecko w krochmalu (nie chce mi sie robic krochmalu, mam Oilatum . Powiedziala, ze czesto lekarze za szybko siegaja po sterydy i antybiotyki. Dam znac, jesli pomoze. Dzis bylismy na przyjeciu imieninowym u mojej mamy i maly ani razu nie kweknal. Wrecz przeciwnie, smial sie, przewracal co chwila oczywiscie na brzuch, bylismy z niego dumni! Moi tesciowie kupili nam bilety do teatru na bardzo popularna komedie i od razu zapowiedzieli, ze sie w tym czasie zajma Adaskiem!!! Dzwonilam dzis do Bearbel (cieple zyczenia dla naszych Basiek!) i powiedziala mi, ze przez kilka dni nie miala internetu, bo w jej bloku byl pozar i spalil sie kabel! Oby takich przygod jak najmniej! Jesli chodzi o prezenty gwiazdkowe, to niestety zamiast super-zabawek Adasko dostanie od rodzicow nowy fotelik samochodowy, bo w stary sie juz nie miesci. Wierze jednak, ze dziadkowie nie zawioda w tym wzgledzie i Mikolaj o nim nie zapomni. To samo z gondola - musimy juz wyjac spacerowke, akurat teraz kiedy jest juz zimno, bo Adas w kombinezonie zimowym juz sie do niej nie miesci Za to, jak mowi Megi, zaoszczedzimy niedlugo na ubrankach, bo wyciagniemy kilka z szafy taty, beda akurat Pozdrawiam cieplo, zycze zdrowia wszystkim maluszkom i usmiechu ich mamom! Odpowiedz Link Zgłoś
groszek1 Re: dzieciaczki z lipca 04.12.04, 22:31 Witam z powrotem. Agniesia ma się znacznie lepiej. temperatura spadła dziś po południu bez żadnych i nie wróciła. Wypróżnienia ok.Jedynie pupa cała czerwona i odparzona mimo kremów zabezpieczajacych.Ale teraz juz wszystko zacznie sie goic.Moja córcia się w końcu z powrotem uśmiecha.Nas nie wzięło i mam nadzieję że już nie weźmie.Matyś też się tryma. Urodzinki wypadły średnio niestety goście troszkę się chyba pochorowali, najważniejsze że był tort i prezenty. Przyszła chrzestna i jeden wujek, i moja 10 letnia niania.No i my z Agnieszką.Może jutro dobrnie babcia z dziadkiem. Ponieważ dziadek ma katar a Aga też jest po chorobie i jest osłabiona to babcia nie chciała ryzykować.troszeczkę to smutne że nieodbyło się to tak jak zaplanowaliśmy. Bardziej mi przykro niż Mateuszkowi, ponieważ on jeszcze nie za bardzo to rozumie. Myślę że w przyszłym roku będzie lepiej. bearbel -wszystkiego najlepszego z okazji imienin myszu tehanu i pozostałe dziewczyny-dzieki za słowa otuchy w sytuacjach kryzysowych. Wszystkim dzieciaczkom które konczą dziś i jutro 5 miesiecy zyczę wszystkiego najlepszego. Jutro mogę nie mieć dostępu do kompa, mężuś wypowiedział mu wojnę i chce zrobić mu porzadek w szufladach Odpowiedz Link Zgłoś
myszu13 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 04.12.04, 22:18 Cześć mamuśki! Ja tylko na chwilkę, chciałam złożyć najlepsze życzenia naszemu małemu jubilatowi i dużym solenizantkom. Mana -trzymam kciuki, bądź dobrej myśli Dobrej nocy Odpowiedz Link Zgłoś
inez21 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 04.12.04, 23:42 hej dziewczyny dzięki za życzenia!!!! Wszystkiego najlepszego też dzisiejszemu 5miesięcznemu solenizantowi!! Mana76-też trzymam kciuki i pomodlę się za twojego teścia oby wszystko było jak najlepiej!!!!! Spadam bo strasznie pózno już ,a my po hucznych imprezach,aż głowa boli)) Papapa! Odpowiedz Link Zgłoś
kingha Re: Dzieciaczki z lipca 2004 05.12.04, 12:38 Dla obydwu Bas spoznione zyczenia imieninowe, samych slodkosci i zeby maluchy sie zdrowo chowaly! Mana trzymaj sie, najwazniejsza jest wiara, ze wszystko bedzie dobrze. Moja mama jest 7 lat od wykrycia raka. Ma niesamowita chec do zycia i odpukac trzyma sie dzielnie przy zdrowiu, choc wtedy wiadomosc o nowotworze odbieralismy jako bez szans.. DZis Daniel taki goracy i marudny od rana i okazalo sie, ze ma prawie 39, zaaplikowalam apap i czekamy. Mam nadzieje, ze to nic groznego. Odpowiedz Link Zgłoś
kingha Re: Dzieciaczki z lipca 2004 05.12.04, 12:42 zapomnialam jeszcze dodac fajne linki, pierwszy to zabawki do zrobienia, co prawda strona przeznaczona dla dzieci starszych, ale juz by sie chcialo cos porobic. Druga to strona z piosenkami dla dzieci. zabawki do zrobienia piosenki dla dzieci Odpowiedz Link Zgłoś
bearbel PILNE!!! Jaki fotelik samochodowy? ? ? 05.12.04, 22:53 Dziewczyny, mój M mnie tu molestuje, bym zadała na forum pytanie o fotelik samochodowy (bo nie może się doczekać zanim nadrobię zaległości w tych postach). Musimy na gwałt kupić kolejny fotelik samochodowy (bo easyboby holenderskie rozprowadzane przez implasta, są strasznie wąskie i nasz Danio już się nie mieści w nim). Proszę napiszcie co nieco o Waszych doświadczeniach (mam tu na myśli co najmniej "podwójne" mamusie) lub to do czego się przymierzacie, co Wam polecono i dlaczego? Czy te od 0-18 czy od 9-18 kg? Odpowiedz Link Zgłoś
bearbel Re: 06.12.04, 01:14 Czy Wy widzicie, która jest godzina?? Do której muszę nadrabiać zaległości?? Czytam to wszystko i raz się uśmiecham, a raz szczerze współczuję. Usmiecham się do zdjęć z Waszego spotkania, śliczne, a ferajna przecudna, ale smucę gdy czytam o teściu many... bo przeżywam wszystko od nowa, to co przeżyłam pół roku przed swoim ślubem. W ciągu dwóch miesięcy zmarł mój nakochańszy tata, który nigdy wcześniej nie chorował.To było straszne, życie jest niesprawiedliwe.Będę się modlić oby teściu z tego wyszedł obronną ręką. dziewczyny-ja jeszcze nie dogrzebałam się do przepisu na ciacho marchewkowe. Kto mi skopiuje ten przepis i wklei go ponownie? Chciałam go zrobić na imieninki i niestety nic z tego nie wyszło, no ale moze na święta się uda? aniuko-moze podasz swój przepis na świątecznie ciasteczka, które tak znikają w oka mgnieniu? myszu13-tak się składa, że dzisiaj tez kupiliśmy tego pełzaczka w Careffourze, dokładnie taka cena.Chcemy go jutro wręczyć małemu na Mikołaja, a garnuszek na klocuszek czeka na gwiazdkę. Co prawda tez musimy kupić fotelik samochodowy (jak myśleliśmy wcześniej mały dostanie go pod choinkę) to jednak nie wytrzymaliśmy i znowu ulegliśmy pokusie i nakupiliśmy znowu tyle zabawek. Fotelik moze znajdzie sponsora w postaci teściów... Danio waży 8400 g i ma wg pielęgniarki ok. 80 cm-ale jak sama go zmierzyłam to jakieś 77 cm mi wyszło, więc też jest z niego kawał chłopa-jak wyprostuje się w gondolce, to nogi opiera na kierownicy-oczywiście złożonej. Więc od kilku dni juz u nas w użyciu spacerówka. Inez moje najlepsze życzenia imieninowe. PRzy okazji bardzo, bardzo dziękuję wszystkim za życzenia i pamięć. inez21-mój M też non stop piła nożna-właśnie dziś tez sobie nie podarował. Skopiowąłam urywek Twojego posta o złośliwości mężczyzn, by nie myślał, ze tylko ja marudzę!! To istny brak wyobraźni z ich strony. groszek1-co to za maść witaminowa na AZS? Elocom- można też stosowac u dzieci? Przepraszam za multum błędów, lliterówek ale ledwo widzę na oczy... O pożarze więcej napiszę może jutro.... Odpowiedz Link Zgłoś
groszek1 Re: PILNE!!! Jaki fotelik samochodowy? ? ? 06.12.04, 09:12 bearbel- my mamy dla Mateusza foitelik samochodowy firmy NANIA. Spaełniaa wszystkie wymogi i posiada wszystkie homolagacje unii europejskiej. Ma bardzo fajną tapicekę, wszystko można zdjąć do prania. Pasy pięcioopunktowe, na pasie przy kroczu jesttaka trójkątna wkładka zabezpieczająca ciałko przed otarciem,sparawdza się przedewszystkim latem i u chłopaczków. Waga od 0-18. Czyli niezłe rozwiązanie w przypadku naszych ubranych maluszków które w kombinezonech nie mieszcza sie w nosidełkach.trzy pozycje, podkładka pod nogi dla starszych szkrabów(przynajmniej nasz model -jeżeli coś to mogę odszukać intrukckję z dokładną nazwą i pocykać zdjęcia). Dodatkowy atut-sama sprawdzałam wsadziłam w niego sowją pupę będąc w 6 miesiącu ciązy z Agnieszką, gdzie po Mateuszku nie doszłam jeszcze nawet do siebie. Wstyd ale ja mam jszcze 11 kg nadwagi co do stanu wyjściowego- czyli 52 kg przed zajściem w ciąże Z Matysiem. Nie wiem czy się połapiecie, niestety zazdroszczę mamom które wkłdają swoje ubranka przed ciążowe. Bo ja miśkiem przytyłam 34 kg.Fajowy zestaw 160 cm -86 kg. WIELORYB.chyba jednak fotelik jest pojemny?. Jestem z niego bardzo zadowolona i Agnieszka prawdopodobnie też taki dostanie. Cena dwa lata temu 499zł.Wiem że teraz mniej bo Vat na wózki i foteliki jest mniejszy. Chwilowo konczę bo Misio wwwierca się w nogę Agi i próbuje jej śrubke w stopę wkręcić. Prezent na urodziny od babci.Skał maści później. Odpowiedz Link Zgłoś
bearbel Re: PILNE!!! Jaki fotelik samochodowy? ? ? 06.12.04, 10:29 groszek1-wielkie dzięki za info o tym foteliku. Chętnie poczytam instrukcję i obejrzę fotki. A może gdy podasz pełną nazwę to zobaczę co w internecie na jego temat piszą i ewentualnie gdzie są w sprzedaży. Możesz przesłać fotki na priva bearbel@o2.pl Wielkie dzięki! Odpowiedz Link Zgłoś
a-g-n-i-e-sz-k-a Re: PILNE!!! Jaki fotelik samochodowy? ? ? 06.12.04, 11:16 Witam Chyba z tydzień nie pisałam, ale cały czas jestem na bieżąco. Ostatnio miałam bardzo mało czasu. We wtorek i w środe Adaś okropnie płakał. Jako, że kolki nie miał już od około miesiąca, wystraszyłam się. Poleciałam do lekarza. Lekarka go osłuchała, obejrzała i mówi, że jak dla niej to dziecko zdrowe i jak ja karmię. Mówię, że głównie piersią, ale dokarmiam. Ona się pyta czy ja coś jadłam nowego ostatnio, jakieś cytrusy może. A ja od dwóch dni poiłam się sokiem pomarańczowym. I okazało się, że to kolka po tym najprawdopodobniej, bo przestałam i jest spokój. Na wszelki wypadek lekarka zleciła mi badania, a raczej ja wymogłam na niej Kupiłam w aptece woreczki do pobierania moczu u dzieci i w piatek mu zalozylam Wszystko wylalo sie bokiem, a juz było za późno żeby czekać na następne siusiu. Dziś czatowałam z pojemniczkiem ) Mieliśmy jeszcze pobieranie krwi. Nastawiłam się na płacz i pobieranie z głowy. Pobieranie okazało się z paluszka, a Adaś, wielbiciel służby zdrowia, nawet nie pisnał Ludzie w poczekalni nie mogli się nadziwić. Jak czekaliśmy z watką żeby krewka zaschła to podrywał jedną panią W ogóle on jest podrywaczem. Jak jesteśmy w Leklerku i stoimy do kasy, to zawsze zaczyna kwękać, bo nie lubi leżeć w stojącym wózku. Wtedy biorę go na ręce i zagaduje kolejkowiczów Kolejkowicze, przeważnie kobiety lub małe dziewczynki, są wniebowzięci Zagaduje też do dzieci na zdjęciach Jak zmniejszałam Staszka dla Ka_wier, to w pewnym momencie musiałam wziąc Adasia na kolana. A ten zobaczył Stacha na ekranie i dawaj gadać A gu i a gi, aaa, eee i uśmiech. Szkoda, że bez odpowiedzi Dlatego też między innymi zazdroszczę wam spotkania. Ciekawa jestem, jak by zareagował na "żywe" dzidziusie. Jestem pod dużym wrażeniem dzieciaczków Świetny pomysł na to zdjęcie z dziećmi ułożonymi w kóleczko Pisałam ostatnio, że nauczył się przekręcać na brzuch i nie uleży spokojnie, bo się turla. Teraz znalazł lepszy sposób przemieszczania się. Na szczęście nie działa on w skarpetkach i nie na każdej powierzchni. Otóż kładzie się na brzusiu, pupke unosi do góry, głowę kładzie na wersalce\łóżeczku\innej powierzchni na której leży i zaczyna przebierać nogami. Jak się zaczepi stopą, albo uda mu się zaprzeć to się przesunie trochę do przodu. Na szczęście jest to powolny sposób przemieszczania się. A jak mu się postawi przeszkodę i głowa mu się przestanie przesuwać, to tak się wygina, że mało fikołka nie zrobi ) Mój mąż odnalazł forum. Czytał w piątek pół wieczoru Znow nie napislalam wszystkiego co chcialam, zdrówka dla Igorka i Agi, Najlepsze życzenia (spóźnione) dla Bearbel i Inez, Mana - nie martw się, wszystko się ułoży. Adaś się obudził, a mąż włamuje się na kompa z pracy ) Odpowiedz Link Zgłoś
agrestka1 Re: PILNE!!! Jaki fotelik samochodowy? ? ? 06.12.04, 12:19 cześć dziewczyny, ja dziś na bardzo krótko, bo Gosia od samego rana jakaś strasznie marudna, kwęka i kwęka, temperatury nie ma więc nie wiem o co jej chodzi. A w związku z tym, że nas parę dni nie było (jak to zazyczaj w weekend)to składamy najlepsze życzenia dla naszych pięciomiesięczniaków i mam Baś. Mana nie wiem czy są jakieś słowa które mogłyby cię pocieszyć, wiedz tylko,że jesteśmy z tobą. Dziewczyny, mam pytanie czy przed podaniem czegoś innego niż mleko konsultowałyście się z lekarzem, bo my w sobotę miałyśmy swoją pierwszą marchewkę ze słoiczka, a dziś chciałam juz podać kaszkę ale na opakowaniu pisze że należy to skonsultować z lekarzem, więc jak było u was , bo ja się chyba jednak trochę obawiam a wizytę kontrolną mamy dopiero 29, a to przeciez prawie cały miesiąc i już nie wiem co mam robić. Czy taka kaszka czy marchewka może jej zaszkodzić , w sumie Gosia jest najmłodsza z naszych dzieciaczków i może to jednak jeszcze za wcześnie. Podpowiedzcie coś. Pozdrawiam Aga Odpowiedz Link Zgłoś
a-g-n-i-e-sz-k-a Re: PILNE!!! Jaki fotelik samochodowy? ? ? 06.12.04, 12:38 Agrestka, a Gosia zjadla ta marchewke? Ile? Chetnie jadla? My wczoraj probowalismy nakarmic Adasia jabluszkiem, ale jak to jablko mial w buzi, to nie bardzo wiedzial, co ma z nim zrobic i wypluwal, wiec uznalam, ze moze dla niego jeszcze za wczesnie. Tez chcialabym sprobowac z kaszka, taka rozcienczona, do picia, i tez sie waham zrobic to bez pozwolenia. Jablko bylo dawane z wlasnej inicjatywy Ja do lekarza bede szla w srode, najpozniej w piatek (szczepienie) i mam zamiar zapytac o pokarmy. Twoja Małgosia tylko jeden dzien mlodsza od mojego Adasia, to moze Ci moja odpowiedz cos pomoze. Odpowiedz Link Zgłoś
groszek1 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 06.12.04, 13:42 kurcze wylogowało mnie. A-g-a daj czas Adasiowi z tym jabłkiem . Początki są trudne. On tak będzie jadł.do tej pory tylko pił a to trochę inna konsystencja pokarmu. dawaj mu małymi porcyjkami na łyżeczce.Ani się obejżysz a będzie wsuwał całymi łyzkami i nie wypluje nawet kęsa. agrestka- jeżeli podejrzewasz że Gosi coś dolega to wsztrzymaj się z podawaniem jej nowych rzeczy do jedzenia. Ja nie konsultowałam się nigdy z lekarzem o diecie moich dzieci. Przy Mateuszu sama zdecydowałam o podaniu czegoś innego i teraz też tak zrobię. Jak unormuję sie sytuacja z brzuszkiem Agusi to też wrócę do jabłka i wprowadzam inne pokarmy. Gotowana marchewka hamuje u dzieci rozwolnienie i zastanawiam ię czy nie dam jej wczesniej. Jeszcze jedno nie wprowadzaj codziennie innych nowych posiłków bo nie będziesz wiedziała w razie czego co jej mogło zaszkodzić, czyli jeżeli dziś jej dasz marchewkę to jutro nie dawaj kaszki. Odczekaj minmum trzy dni. Zacznij od kaszek na wodzie, nie dawaj jej mleczno jakichś tam.Są trudniejjsze do przyswojenia przez organizm. OK spadam bo powiecie że się wymądrzam. Odpowiedz Link Zgłoś
agrestka1 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 06.12.04, 14:19 A-g-a i Groszek ,ja zaczęłam od marchewki i nic innego jeszcze nie dawałam, przy pierwszej łyżeczce Gosia była trochę zdziwiona i wypychała wszystko języczkiem ale następnego dnia spróbowałam znowu i chyba jej posmakowało bo zjadła kilka łyżeczek i wyraźnie chciała jeszcze ale bałam się jej więcej dawać. Co do kupek -rzeczywiście dzisiaj mielismy już ładną prawie dziecięcą a nie jakąś niemowlęcą papkę-pewnie po tej marchewce. A-g-a jak wrócisz od lekarza to napisz co ci powiedział w sprawie żarełka. Groszku! pisz, pisz, ja w życiu nie powiem że się wymądrzasz,bo ja nic nie wiem to od kogo mam się dowiedzieć jak nie od was mam z doświadczeniem. Pozdrawiam Aga Odpowiedz Link Zgłoś
bearbel Re: Dzieciaczki z lipca 2004 06.12.04, 15:26 Ja podawałam jabłko z własnej inicjatywy, po kilka łyżeczek juz od początku piątego miesiąca. Ale jakiś tydzień temu byłam u lekarza i zapytałam czy mogę podawać małemu inne pokarmy niż mleko (mimo iż karmię wyłącznie piersią). Potrzebuję coś podawać małemu z tego względu, ze aż pół dnia będę poza domem 10 grudnia-mamy wigilię firmową-to jedyna okazja by spotkac się z wszystkimi z firmy i tak dłużej swobodnie porozmawiać. Pediatra powiedziała (mimo iż dobrze wiedziała o zaparciach małego-to o czym pisałam wcześniej) ze od początku piątego miesiąca mogę wszystko co jest przeznaczone dla tego wieku próbować. Więc mały od kilku dni zjada po całym słoiczku jabłuszek z Gerbera (na dwie a czesem i trzy raty). Dzięki temu (hurra) zaczął się wypróżniać co najmniej raz dziennie, a czasem nawet i dwa razy. Co prawda inna konsystencja, gęstsza, no ale najważniejsze, ze coś z niego schodzi. Czy marchewka ma działanie zapierające?? Bo nie wiem czy podawać to w jego przypadku, czy to nie pogłębi tych zaparć? Dziś próbowałam podać kaszkę. BoboVita-kukurydziana, podobno dobra na zaparcia- ale to tak rzadka konsystencja, więc nie wiem czy to prawidłowe? Wydawało mi się ze to ma być gęstsze, takie by można karmić łyżeczką. JAk to jest w rzeczywistości? Czy ja mogłam coś źle przygotować? Mam jeszcze 3 dni na testowanie, bo potem mały ma dostać jak mnie nie będzie deser i obiad. Co najpierw radzicie testować? Moze zupkę-krem z bobovity? To chyba bez marchewki, bo kolorek zupka ma żółty. Jeśli nic się nie uda oprócz jabłuszka podać, to mąż po 2-ch godzinach ściągnie mnie z imprezy, a tego chciałabym uniknąć. Pomóżcie!! Odpowiedz Link Zgłoś
bearbel Re: Dzieciaczki z lipca 2004 06.12.04, 15:32 Kto mi poda (skopiuje) przepis na to marchwiowe ciacho? Proszę! Odpowiedz Link Zgłoś
inez21 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 06.12.04, 16:28 no dobra jak juz tak prosisz o ten przepis)))): 1 i 1/4 szklanki oleju 4 jajka 2 szklanki drobno utartej marchewki 2 szklanki mąki 2 szkalnki cukru 2 łyżeczki proszku do pieczenia i 2 łyżeczki sody 2 łyżeczki cynamonu, szczypta soli orzechy rodzynki i inne jajka + cukier utrzec na puszysto, powoli dodawać reszte, wymieszać, piec ok 40 minut aha wychodzi duża blacha na wierzch polecam zrobić lukier i posypać wiOrkami czekolady albo serek waniliowy, albo krem ole smacznego. to jest najlepsze ciasto jakie znam... skopiowałam specjalnie dla ciebie Bearbel)))) Odpowiedz Link Zgłoś
kingha Re: Dzieciaczki z lipca 2004 06.12.04, 17:28 My troche w lekkim stresie, temperatura Daniela utrzymywala sie 2 dni, wezwalismy lekarza, wykluczyl uszy, gardlo, oskrzela i nastraszyl infekcja drog moczowych. Wiec i ja mialam zabawe z woreczkami, przy drugim juz sie udalo zlapac odpowiednia ilosc, a propos z dziewczynkami jest znaaaaacznie gorzej. Pognalam z pudelkiem do firmy, ktora robi badania na cito i na szczescie w moczu jest czysto, wiec nie musimy lykac antybiotyku. Jak goraczka potrwa jeszcze 2 dni mam wolac do lekarza a narazie zbijac temperature, no to zbijam. Przezylam tez dzis pobieranie krwi, niby doswiadczona mama ze mnie, ale trzese sie najbardziej. Daniel nie byl taki dzielny, troche poplakal. Dziewczyny ja daje Danielowi wszystkie zupki jarzynowe, kaszki bobowity na mleczku. Z deserkami jeszcze sie wstrzymuje, boje sie o laktacje. Nie bojcie sie dawac swoim szkrabom nowosci. Wszystko oczywiscie zgodnie z zasadami, na poczatku po kilka lyzeczek, potem odczekac ze 2-3 dni i jak nie uczula, to karmic normalnie. Lekarz moze pewnie zabronic, jak sa ewidentnie wskazania medyczne lub silne uczulenie pokarmowe, nic innego mi nie przychodzi do glowy. A na poczatki dzieci zawsze wypluwaja i sie krzywia, bo po pierwsze nowe smaki a po drugie nie umieja jeszcze przelykac. A to przychodzi z czasem, praktyka. Jesli chodzi o foteliki samochodowe, to ja moge polecic polskiej firmy Ramatti, przystepna kolorystyka, szeroki, takze nawet wieksze dzieci w ubraniach sie zmieszcza, ja kupilam od 0-18 ale nie wiem czy sa inne mozliwosci. Pieciopunktowe pasy, kilka pozycji fotelika od siedzacego do pol lezacego, dosc dobrze zabezpieczone miejsce przy glowce, tzn sa takie boczne zaglowki. Cena rowniez nie zabija na poczatku, kupilam za okolo 230 w zeszlym roku, ale wiem, ze gdzies w internecie sa po 210. Odpowiedz Link Zgłoś
agnieszka33 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 06.12.04, 21:30 Ja będę jeszcze lepsza i podam wam wszystkie przepisy od początku(chyba): ciasto marchewkowe 1 i 1/4 szklanki oleju 4 jajka 2 szklanki drobno utartej marchewki 2 szklanki mąki 2 szkalnki cukru 2 łyżeczki proszku do pieczenia i 2 łyżeczki sody 2 łyżeczki cynamonu, szczypta soli orzechy rodzynki i inne jajka + cukier utrzec na puszysto, powoli dodawać reszte, wymieszać, piec ok 40 minut aha wychodzi duża blacha na wierzch polecam zrobić lukier i posypać wiOrkami czekolady albo serek waniliowy, albo krem ole -------------------------------------------------------------------------------- --------------------------- francuska marchewkowa (bo my uwilebiamy marchewke) marchew zetrzec na dużych oczkach w tarce podsmażyć na maśle przez chwilę 9ona zmienia kolor na bardziej pomarańczową) do garnka, dodać kostkę rosołową, wodę i chwilę pogotować, dodać zimeniaczki pokrojone w kostkę i na koniec serki topione o smaku kremowym. proporcje sa takie ze na 4 duze marchwie 2 serki, a wody jak lubicie zezy zupa byla gesta czy nei. normalnie ja daję jeszcze masę czosnku, ale teraz nie.... -------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------------------- kukurydziana- ja robie tak (może wordshop poda lepszy przepis), gotuję pierś kurczaka pokrojoną w kostkę, do tego pokrojone w kostkę ziemniaczki (chyba ze decydujecie się podać z grzankami) i zmieloną wcześniej w blenderze kukurydzę z puszki. chwilę pogotować żeby ziemniaczki były miekkie, doprawic i dodać taki sos beszamelowy (choć nie cąłkiem, masło na patelni rozpścic dodać łyżkę mąki i pomieszać i szklanke mleka lub słodkiej śmietanki) i to dolać do zupy, i już tylko podgrzac nie gotować. moja ulubiona sałatka: parę pomidorów sparzyć i obrać ze skórki, pokroić w plasterki, podobnie pokroić mozarellę. ułożyć na talerzu naprzemiennie po plasterku pomidora i mozarelli, posypać świeżą bazylią i czarnymi oliwkami, polać sosem (ocet, olej, woda, maggi, ciut cukru), posypać solą i świeżo zmielonym pieprzem. pyyyyycha! podaję jeszcze przepis na kukurydzianą, bo mam jednak nieco inny niż ka_wier: gotuję kurzego cycka i kroję na kawałki, miksuję 2 puszki kukurydzy i szklankę bulionu drobiowego. do garnka wkładam 1/4 szklanki (taka głupia miara, ale to z amerykańskiego przepisu) masła i rozpuszczam, dodaję zmiskowaną kukurydzę, mieszam 5 minut, żeby nie przylegało do garnka. dodaję 2 sz. mleka, 2 ząbki czosnku (wycisnięte), łyżkę oregano, sól, pieprz i gotuję. zmniejszam ogień, dodaję 1-2 łyżeczki posiekanej papryczki chilli (zielone) lub pepperoni (rzadko mogę dostać chilli), mieszam 5 minut. dodaję kurczaka, pomidora (bez skórki i pokrojonego w kawałeczki), mieszam do zagotowania. zdejmuję z ognia i dodaję starty ser zółty (1 sz.), grzanki i posiekaną pietruszkę. i wsuwam A taraz coś wegetariańskiego. Zapiekanka zwana przez moich znajomych berbeluchą. Składniki: -cebula,marchewka,buraki,ziemniaki(ilości proporcjonalne,ew ziemniaków może być więcej) -jajka(ok4) -ser żółty -olej i przyprawy(papryka słodka, sół,pieprz+co kto lubi) Warzywa pokroić w plasterki-ułożyć warstwami przyprawiając i polewając olejem- piec pod przykryciem az warzywa będą miękkie-pod koniec dodac rozbełtane jajka i ser. Podawać z ketchupem. a ten przepis na keksik to leciał tak: 6 duzych jabłek w talarki i zasypać szklanką cukru i poczekać aż p[uszczą sok do tego 3 jaja półtora szklanki mąki, łyzeczka sody, łyżeczka proszku, bbakalie cukier waniliowy, zamieszać. boskie))))))) Dymfoki: składniki: boczek, cebula, ziemniaki, kiełbasa, olej, dobrze mieć kilka liści kapusty. Wszystko kroimy w plastry. Na dnie naczynia np. brytfanny, ew. garnka układamy plastry boczku, na to kilka warstw ziemniaków, potem warstwę kiełbasy pokrojonej w plasterki, na to warstwę cebuli, przyprawić różnymi przyprawami (wg uznania)nie zapomnieć o soli, i drugą turę tych samych warstw ułożyć na tym i na końcu po ponownym przyprawieniu warstwy cebuli, podlać wszystko ok. 1/2 szkl. oleju i przykryć w miarę szczelnie liśćmi kapusty. Na gazie ok. 45-50 min. Sprawdzać czy warstwa ziemniaków jest miękka jeśli tak, tzn. ze danie juz jest gotowe. Przepyszne danie, szczególnie polecane do kociołka na ognisko. Również świetnie smakuje przy piwku, ale tu oczywiście mowa o wariancie ogniskowym. W domu mozna smakować z kefirkiem, maślanką etc. Dla mnie bomba! Radzę wypróbować!! My lubimy kuchnię włoską i moge wam polecic cannelloni ze szpinakiem mój mąż szpinaku nie lubi a to danie tak makaron duże rury mrożony szpinak rozdrobniony serek drobnomielony(oryginalnie ricotta ale nie koniecznie), jajko, granulowany czosnek, pieprz, sól sos beszamelowy: 2 łyżki masła, 1 mąki starty parmezan sól pieprz makaron gotujemy szpinak przygotowujemy jak zwykle (podsmażyć z drobno posiekana cebulką, doprawić do saku połączyć z serkiem jajkiem wymieszać dokładnie doprawić do smaku i nadziewamy makaron. Układamy w formie zalewamy sosem i pieczemy 30 min. Nie jest bardzo szybkie ale pyszne Z błyskawicznych ostatnio króluje gotowana pierś kurczaka (potem na tym zupa) + gotowany ryż, warzywa z patelni hortexu wszystko połączone i wymieszne w sosie z duszenia warzyw mniam mniam zioła do smaku i błyskawiczna superówka. Ponieważ jest jesień to robimy pieczone jabłka nadziwane dzemem (20 min w piekarniku) posypane cynamonem lub cukrem pudrem z liskiem mięty i pyszną herbatką np hot spice pachnące jesienne i pyszne ... no i jeszcze jak nie macie dosyć to błyskawiczny przepis na fajną przekąskę - suszone śliwki - plastry bekonu jogurt, ostry ser żółty sół pieprz każdą śliwkę owijamy plastrem bekonu zapinamy wykałaczką i pieczemy 15 min w piekarniku 200 st. układamy na sałacie, możemy pokroić seler naciowy czy kto co lubi, podać z sosem jogurtowym lub bez i już. Odpowiedz Link Zgłoś
groszek1 skład maści na AZS 06.12.04, 22:37 podaje skład maści jaką dostają moje maluchy, im pomaga ale to trzeba nieraz próbować. Różne maści różnie dzieci przyswajają. witamina A=200000j Witamina E-0,6 cholesterol -200,0 tak mam podane na opakowaniu.Jeżeli kogoś ineresuje to dopytam się lekarza o dokładne wielkości. Elocom można podawać niemowlęto w przypadku bardzo silnego uczulenia. ja dostałam Bo Agnieszce porobiły sie takie małe ranki na tych plackach gdzieniegdzie. Znacznie bezpieczniejsza jest maść o nazwie CutiVate również steryd. Większośc środków i maści na uczuleniato niestety sterydy i hormony Odpowiedz Link Zgłoś
myszu13 LISTA LIPCOWYCH DZIECIACZKÓW 06.12.04, 21:26 1.VII.2004- urodziła się Pola(kasinekg) 3.VII.2004- Kacper(edalia) 4.VII.2004- Kuba(mana76) 5.VII.2004- Ania(wordshop) i Jaś(aniuko) 6.VII.2004- Dominika(agamardom) 7.VII.2004- Paulinka (aaniaaa) 8.VII.2004- Agnieszka(1groszek) i Daniel(bearbel) 9.VII.2004- Laura(agni71), Staszek(ka-wier) i Xavier(m_anee) 11.VII.2004- Zosia(megi122) 15.VII.2004- Pola(hanetchka) 17.VII.2004- Emma(tehanu71) 19.VII.2004- Julia(agnieszka33) 20.VII.2004- Mateusz(inez21) i Daniel(kingha) 26.VII.2004- Igor(apblok) i Adam(tarkosia1) 27.VII.2004- Mateusz(dori761)i Maciuś (ksenia21c) 28.VII.2004- Zuzia(myszu13) i Kacper(peggy1)i Adaś(a-g-n-i-e-sz-k-a) 29.VII.2004- Małgosia(agrestka1) Skopiowałam listę, aby była lepiej widoczna. I wszystkiego najlepszego dla Ani,Jasia i Dominiki z okazji ukonczenia 5 miesiąca. Rośnijcie zdrowo na pociechę rodzicom i e-ciociom. Odpowiedz Link Zgłoś
agnieszka33 Mikołajkowe rozważania 06.12.04, 22:29 No i teraz trochę o ostatnich wydarzeniach. Już po Mikołaju. Było jak zwykle fajnie i nie fajnie, już tradycją są kłopoty przy okazji prezentów. Po pierwsze Jula ma apogeum ząbkowania i jest to kosznarne do bólu, cały dzień jęczy, gryzie wszystko, najchętniej szmaty, czyjeś palce, zresztą co podleci, żele są do bani, Panadol do bani, cycek daje powód do nowych płaczów, bo ma pomagać a jeszcze bardziej drażni, nawet na rękach płacze, jak się delikatnie paznokciem naciśnie dziąsełka czuć ząb ale niestety jeszcze dzieli nas od niego cienka błonka więc ryk się jeszcze nasili Już z nóg padam, dzieci się wypieły i nie chcą wyjca zabawiać, ja niestety nie mogę zignorować płaczów. No i z takim dzieckiem wizyta u babci gdzie zawsze czekamy na Mikołaja była suuuuper, dzieci (3)szalejących po mieszkaniu i do tego czwarta Julcia wyjąca malowniczo, do dziś mi dźwięczy w uszach (to było wczoraj). Po drugie prezenty nie chciały się jeszcze rozmnożyć, po trzecie Oskarowi spodobały się prezenty Kuby (trasa dla fasolek i laptop edu) a Kuba się wkurzył że gnojek mu rusza jego zabawki. Po czwarte Ola zaraz po odsłonięciu papierów stwierdziła że ona teraz chce już do domu się bawić czym obraziła babcię i resztę rodziny, Jula nadal wyła, dostała fajny gryzak chicco i sie na niego nadziała jak próbowała go całego naraz wepchać do buzi, a telefon tiny love miała w nosie. Klocki sensoryczne tym bardziej. Mogłabym tak jeszcze z godzinę opowiadać ale chyba już wolę o tym zapamnieć, więc tyle o najszczęśliwszym dniu w roku. Ciekawe jakie atrakcje przyniesie nam gwiazdka. Jeśli chodzi o fotelik, ja mam dobre doświadczenia z Renoluxami, dziewczyny w internecie wyszukały taki Renolux Twist(Obrotowy), ma obrotowy fotel, można obrócić go do wkładania i zapinania dziecka do siebie, więc chyba sobie taki kupimy: www.akvatoris.pl/renolux.htm I musze też kupić taki blender Brauna do miksowania zupek, jakbyście miały jakiś namiar na internetowy sklep to dajcie znać. Co do zupek, kaszek, ja już pisałam chyba że się nie spieszę, jabłuszko dawałam ze 3 razy po pół słoiczka i na razie tyle, nie chce mi się zaczynać zupek od słoiczków, wolę sama coś jej upichcić, ale moja lekarka zaleca jeszcze poczekać, ciekawe co powie jak skończymy 5 miesięcy(dopiero za 13 dni). Jula ma tłuściutkie udka i wagę troche za wysoką do wzrostu więc raczej nie chcę jej pchać dodatkowych pokarmów na razie. Ale jak zacznę to najpierw dam ziemniak z marchewką (ugotowane w kosteczkach i zmiksowane z odrobiną oliwy) potem +pietrucha, potem +burak, seler odpuszcze, +dynię i taką zupę aż do czasu jak będzie można mięso i żółtko, jednocześnie owoce- jabłko, słoiczek i skrobane, jagoda, malina, soki odpowiednie do wieku- np kaszkę ryżowa lub kukurydzianą na moim mleku albo na jakimś modyfikowanym. Jest teraz taka fajna rzecz sinlac dzieci to zżerają jak głupie, Oskar się na tym upasł wiec też spróbujemy. Zresztą przyznam się że daję Juli popróbować z talerza(karygodne) ziemniaczków, zlizywała też karmel z chrupki, herbatke z cukrem z łyżeczki, straszna jestem piratka żywieniowa. Jula zachwycona. Trochę wam zazdroszcze że wasze dzieci się tak fajnie rozwijają, Jula leniwa, ciągle się nie obraca, chociaż na bok bez problemu ale dalej ani rusz. Dzis znowu prawie zjechała z łózka bo się okręciła dookoła o 180 stopni, na boku to robi, głowa leży a reszta ciała popychana nogami kręci się w kółko. Siedzenie nie wchodzi w grę, leci jak długa na bok lub na swoje kolana. Chyba całą swoją energię spożytkowuje na ćwiczenie rączek, świetnie się bawi na brzuchu przyciąga zabawki i pakuje do tej nieszczęsnej buzi, potrafi też z łapy do łapy przenosić, to chyba tyle, stoimy w miejscu więc. Trochę sie niecierpliwię, kiedy te turlania będą, do Poli lata świetlne mamy. Nie wiem jak wasze dzieci ale moja z miejsc poza domem toleruje tylko markety, w gościach jest histeria, w aucie też. Już nawet mnie puszczają nerwy. Panicznie boi się obcych(ci obcy to też moi rodzice i siostra) za to kocha wszystkie dzidzie, zwłaszcza w lustrze i śmieje się jak głupi do sera. Co do mnie to migdałki bolą jak diabli, pomógł sposób Kawier ale znowu się nawróciło, poszłam do internisty i jestem wkurzona, dałabymi antybiotyk gdybym nie karmiła a tak to kazała się dalej męczyć i skierowała do laryngologa( środa), spychoterapia i tyle. Chyba pójdę z gardłem do giekologa (był taki kawał chyba), albo do pediatry? Co do wagi to ja się nawet nie przyznaję, w ciąży nie tyłam prawie wcale (6 kg) przez te cholerne hormony na tarczycę ale za to wcześniej byłam babon i teraz wróciłam do siebie czyli nadal jestem babon. Na pocieszenie zawsze sobie mówię, że mam za męża wielbiciela okrągłości, zawsze płaczącego jak mój biust wraca po karmieniu do swoich normalnych rozmiarów. Narazie Pa bo mnie Kuba woła Odpowiedz Link Zgłoś
tehanu71 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 06.12.04, 21:37 Cześć dziewczyny Ostatni jestem przygnieciona przez te wianki i nie mogę się spod nich wygrzebać żeby coś napisać a obiecałam sobie że w środę je oddam ale jakoś mi się do was tęskni chcę wtrącić swoje 3 grosze. Opowiem wam historię mikołajkową mojej Patrycji. W liście do Mikołaja poprosiła łyżwy no i my je kupiliśmy dzień przed Mikołajem zaczęła wymyślać że może to może tamto w końcu wybuchła awantura że ona już łyżew nie chce. Zrobiło mi się przykro i w Mikołaja dostała słodycze i list w skrócie że najważniejsze jest to co ma w sercu i kochających rodziców a nie prezent. Rano czekam a tu nic nie ma płaczu którego się spodziewałam tylko list od Patrycji cytuję fragment „kochany Święty Mikołaju to co mówiłam nie jest ważne to co miałeś mogłeś dać wszystko jest dobre”. Przyznam że mnie zaskoczyła no i ......łyżwy dostała wieczorem J. Teraz życzenia dla Kubusia Ani i Dominiki (jakoś długo nie ma od Agamardom wieści) oraz naszych Barburek dużo miłości, zdrowia, uśmiechu cudnych chwil w życiu i wszystkiego naj. A teraz bardziej naczasowe sprawy moja Emka dupkę podnosi ale za groma nie chce się przewracać kołysze się tylko z boku na bok, no i wkurza się jak nie może czegoś dosięgnąć. Odkąd skończyła cztery miesiące dostaje marchewkę ze słoiczka, jabłko – potrafi zjeść cały słoiczek i kaszę która gęstnieje z czasem ( to dla ...) co do szczegółów w pełni się zgadzam z groszkiem. Po jutrze my idziemy na szczepienie więc dowiem się jakiego bąbla ja mam. Fotelik mamy chicco który jest taki zwykły i nie wydaje mi się godny polecenia za to czytam wasze typy na wiosne będę brać pod uwagę. Mana mam nadzieję że wszystko dobrze się skończy, nie umiem znaleźć odpowiednich słów ale trzymajcie się i trzeba wierzyc że będzie dobrze. Inez fajnie że wam też spotkanie się udało, wszystkie okazje sa dobre. Kama (J) ciesze się że już z małą lepiej ostatnio miałyście pod górkę ale pamiętaj od tej pory wszystko pójdzie dobrze. A-g-a sądząc z opisu Adaś poderwałby wszystkie damy na spotkaniu J. Swoją drogą co te Adasie mają w sobie co Tarkosia? Kingha całusy dla Danielka nie dajcie się choróbsku Marchwiaka w końcu zrobiłam i prawie cały zjadłam J Kończę i wracam do wianków marta Odpowiedz Link Zgłoś
tehanu71 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 06.12.04, 21:39 Aga33 jesteś boska właśnie ułatwiłaś mi życie Odpowiedz Link Zgłoś
myszu13 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 06.12.04, 22:18 Cześć maminki! Jestesmy po kolejnej wizycie u neonatologa. Juz sama nie wiem którego lekarza słuchać. Pani obejrzała Zuzę i stwierdziła, że mała ma zbyt silne napięcie mięsniowe na plecach. To objawia się przez ciągłe robienie mostków i słabe unoszenie głowy przy podciąganiu do siadu. Mamy ją stymulować przez masowanie brzuszka ...szczotką do wlosów( to ma ją rozluźnić) i specjalne noszenie na rękach(przodem do świata, przy czym nie mozna w pionie, bo kręgosłup za młody tzn trzeba samemu odginać się do tyłu i wypinać brzuch). Poza tym mamy ją zachęcać do oglądania nóżek poprzez czerwone skarpetki( dobrze, że zamówilismy te pszczólki w necie). Co lekarz to inne zalecenia-chirurg jedno,ortopeda swoje a neonatolog jeszcze co innego- zwariowac mozna. Spytalismy też o te pieniste kupki. I chyba kobieta sama nie wiedziała co z tym fantem zrobić- dostaliśmy skierowanie na badanie moczu i do.... laryngologa. I tu nie widzę związku- co mogą mieć uszy do brzuszka. A żeby było śmieszniej laryngolog zobaczy uszy ....po nowym roku. I tak się zastanawiam czy nie darować sobie tej wizyty. Sama nie wiem, bo mam wrażenie ,że to skierowanie to tak na odczepnego. Tyle u nas. a-g-a i kingha- mnie tez czeka łapanie moczu i ja mam dziewczynkę!!!!!(pani powiedziała żeby nie zakładać woreczka tylko łapać) Ile czatowałście na mocz? groszku- nie ma nic lepszego niz rady drugiej mamuśki bearbel- my zastanawiamy się nad kupnem fotelika 9-18kg Maxi Cosi priori www.tanimarket.pl/index.php?cPath=1_8_36 słyszałam dużo pozyttwnych opinii, ale nie jestem jeszcze przekonana. Może dziewczyny znają coś dobrego, bo my tak w ciemno szukamy. Czy próbowałaś ściągać pokarm ? Ja mam podobny problem i myślałam,żeby troszę pościągać i pomrozić. Mamuśki! Mam pytanie: czy któras z Was zamraża pokarm? Jeżeli tak to w czym? W woreczkach aventu? Dużo zdrówka dla Danielka,Agi i Igorka. tyle na dziś papap Odpowiedz Link Zgłoś
agnieszka33 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 06.12.04, 22:50 Ja mroziłam w Aventach, super, teraz mam na styk pokarmu więc nie ryzykuje odciągania. Potem do podgrzewcza dawałam i łatwo się odmraża. Fotelik Priori jet fajny ale drogi, też polecam, było dużo postów pozytywnych. Chicco nie polecam, mam 0-13 i jest do bani. Tehanu miło mi być boską, już od tak dawna czuję się okrutnie zwyczajna. Co do AZS spróbujcie zmienic wodę do kąpieli, np przefiltrować britą albo przegotować, wprawdzie to dużo roboty ale co szkodzi spróbować, potem jeśli zadziała można na rury taki magnez odkamieniający założyć-dziewczyny z forum alergie o tej wodzie pisały i ja im wierzę, bo mam z Olą problem z szorstką skórą tylko w domu a np w górach jest czysta(skóra nie Ola). Fajna jest Lipobaza do smarowania, krochmal, ale z tym trzeba ostrożnie bo jednak krochmal to żarełko i lubią sie w nim rozwijać np roztocze. W Dziecku chyba było tak- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej na 1 litr wody to tzw rzadki krochmal. Lepszy niż Oilatum. Super jest też Balneum Hermal plus ale wanienka taka sliska że można się zabić. Odpowiedz Link Zgłoś
agnieszka33 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 06.12.04, 23:22 a i jeszcze o moczu- niezła zabawa- u mnie 3 noce z rzędu klapa- rano o 6 pobuda na zaklejenie woreczka i nakarmienie, potem o 7-8 zaglądanie czy jest siku- zwykle idzie bokiem, ale już teraz wiem jak: worek nakleić dokładnie aby koniec tej dziurki woreczka dokładnie leżał na końcu siuśki, nie może zachodzić na pośladki bo wtedy zostaje tam otwór i wylatuje więc bardziej w górę woreczek, najlepiej wcześniej wypróbować wieczorem bez zdejmowania naklejki niż potem rano na zaspanym dziecku ćwiczyć(trzeba mieć więcej worków w zapasie, ja średnio 3 na raz potrzebowałam zanim doszłam do wprawy). Łapanie sików jest dla mnie niewykonalne, Jula sika tak że spływa po szparce i nie da się złapać nie dotykając skóry więc nie jest jałowe. Acha i tego siku może być ociupinka, wystarczy 10-20 ml podobno, więc nie szalejcie z zapełnianiem całego worka. Ja tak raz zrobiłam ze wylałam bo myślałam że za mało a po telefonie do przychodni okazało się że było dobrze, pani sie śmiała że chciałam żeby dzidziuś sikał jak dorosły. I musiałam małą ponownie męczyć. Odpowiedz Link Zgłoś
megi122 Re: Dzieciaczki z lipca 2004 06.12.04, 23:37 Witajcie dziewczyny późną nocą, Zosia dziś na Mikołajki a właściwie to wczoraj wieczorem (nie mogliśmy się doczekać)dostała zabawki Tiny love, te do których najbardziej się uśmiechała w sklepie (skąd o tym Mikołaj wiedział???) Myszu13, mam podobny problem (chyba?) z tym napięciem plecków. Wczoraj o tym powiedziała nam pani z basenu, rehabilitantka z zawodu. Dokładnie mówiła o tym noszeniu w fasolkę i zainteresowaniu stópkami. Ale dopiero dziś pierwszy raz umówiłam nas do neurologa, bo wg naszej pediatry wszystko było w porządku. Ciekawe czy potrzebne będą zajęcia rehabilitacyjne? Tarkosiu, krochmal można przygotować bezpośrednio w wanience, bo mąka ziemn. rozpuszcza się w ciepłej wodzie, u nas na drobne krostki pomogło. uciekam, papa Odpowiedz Link Zgłoś
ka_wier Re: Dzieciaczki z lipca 2004 07.12.04, 08:52 czesć dziewczynki, dziś lecę do endokrynologa przebadac tarczycę, bo mam dziwne wyniki- moze w końcu dojde do tego jak to sie dzieje ze od 5 misięcy mam temperaturę 35,4??? wiadomosc wczorajszego dnia: jak wracałam z Warszawy do domu- mąz odkrył w buzi małego dwa dolne ząbki!!!!!!!!!!1 może dlatego mieliśmy taki fatalny weekend z jego spaniem? w kazdym razie opiliśmy ząbki aroniówką. myszu, ja mroże pokarm- próbowąłam w woreczkach aventu- ale są drogie - teraz mroże w pojemnikach na mocz (takie plastikowe, upewniłam sie tylko czy mają atest) kosztują grosze, małemu nic nie jest. robię to od 4 miesiecy, ale czasem uzywam też szklanych słoiczków po jedzonku dla dzieci, i tez ok. tylko że ja nie rozmrazam w podgrzewarce bo ono może skisnąć tylko czekam. tzn nie ja, tylko moja mama bo to ona zostaje ze Staszkiem. Mana, daj znać co z tesciem, trzymam kciuki. buziaki dla wszystkich, karolina Odpowiedz Link Zgłoś
a-g-n-i-e-sz-k-a Re: Dzieciaczki z lipca 2004 07.12.04, 12:42 myszu - wyczytalam, ze dzieci siusiaja po jedzeniu, i faktycznie, za pierwszym razem, kiedy mi sie nie udalo, armatka wodna byla gotowa do strzalu Za drugim razem nie chcial zrobic tak od razu, wiec wydawalam szumiace dzwieki i ponaciskalam delikatnie na pecherz. Za chwile byl strumyk Udalo mi sie zlapac wiekszosc, w takim standardowym pojemniku bylo tego z centymetr na dnie. Panie laborantki mowily, ze powinno tyle wystarczyc. Agnieszka33 pisala, ze jej Julka siusia subtelnie, ale wierz mi, kiedys bylam z siostrzenica na szczepieniu, i podczas wazenia puscila taka fontanne po luku, jakiej nie powstydzilby sie dorosly, wiec moze nie bedzie problemu. Ka_wier, gratulujemy zabkow ) Stachu chyba jest liderem jesli chodzi o rozwoj.Chyba to morskie powietrze tak wplywa Agnieszka33 - nie martw sie tym, ze Julcia jest leniwa do wysilku fizycznego. Pewnie bedzie szybciej mowic niz moj Adas, atleta. Zazdroszcze Ci checi, do robienia obiadkow, my tez zastanawialismy sie nad kupnem tego blendera Brauna, ale juz sama nie wiem, ja jestem dosc leniwa kuchennie, moj maz jak wraca z pracy to siada do kompa, a Adas jest dosc absorbujacy i nie wiem, czy znalazlabym czas, zeby robic obiadki i pewnie skonczy sie u nas na sloiczkach. Tak samo mialo byc z pieluchami - w ciazy mialam ambicje uzywac tetry hehe Co do miejsc innych niz dom - Adas uwielbia. A obcy ludzie sa o wiele bardziej interesujacy niz mama i tata. Im zadziej kogos widzi, tym serdeczniejszy usmiech ) Cyganskie dziecko, kiedys mi go ktos ukradnie, a on nie zaprotestuje Ponoc kolo pol roku dzieciom sie odmienia i zaczynaja plakac na obcych, moze Twoja Julcia po prostu wczesniej weszla w ten etap? Na Mikolaja Adas dostal: dwa ubranka pajacyki, kombinezon, dwie czapki, bluze z polaru, talerzyk podgrzewany woda od spodu, kurczaka pluszowego wydajacego odglosy przy uderzeniu i spiewajacego renifera, oraz tajemnicze, wydajace odglosy cos co wlasnie przyniosl listonosz Jest jeszcze w paczce, rozpakuje, jak Adas sie obudzi. Wiecie co dziewczyny, kupilam sobie ksiazke Zaklinaczki. Bylo tam napisane, ze ona zaleca owijanie kocykiem do snu dzieci do pol roku. Jakos tak nie bardzo mi to wygladalo, ale przedwczoraj Adas cyrki wyprawial przy zasypianiu i mysle sobie - a niech tam, sprobuje. I zadzialalo! Jak go owijam to zasypia szybciej, spi dluzej i spokojniej. Mi na gardlo pomaga zawsze tradycyjna herbata z miodem i cytryna. Tylko trzeba duzo miodu zeby herbata byla prawie gesta, no i duzo cytryny, zeby nie bylo ulepku. Pozdrawiam, wszystkiego najlepszego dla Paulinki Odpowiedz Link Zgłoś
kingha Re: Dzieciaczki z lipca 2004 07.12.04, 12:55 Myszu, ja z Nadia zniszczylam wiele woreczkow na siuski, rzeczywiscie jest ciezko zlapac, choc z czasem mozna nabrac wprawy. Jezeli nie masz czasu na takie proby to mozna od razu do pojemniczka, dzieci zawsze jak wstana po spaniu to siusiaja, jest to kwestia czasu. Daniel ma czyste drogi moczowe, ale za to podwyzszone OB, czyli jakis stan zapalny w srodku. Jednak antybiotyk nas nie ominal, wlasnie poszla pierwsza dawka. Dziwne to jest, bo mlody i zadowlony z zycia i gadatliwy, a tam w srodku cos mu przeszkadza. Nadia mimo wielu komplikacji z waga i podejrzen o niska odpornosc byla super niechorujacym dzieckiem. Ma prawie 2 latka, a my mamy na koncie jedno lekkie przeziebienie za soba, trzydniowke i 2 grypy jelitowe. Jak na tyle miejsc gdzie ja targalam na wymiane bakteryjna to jest niezle. A Daniel juz na antybiotyku i to pewnie nie ostatnia nasza choroba. Zalapie jeszcze nie raz jak Nadia pojdzie do przedszkola, a zastanawiam sie czy to nie bedzie od stycznia. Booooziu zostal mi miesiac wolnosci, za chwilke praca, wyjatkowo mi sie nie chce, brr brr Ja tez mrozilam pokarm w woreczakch aventu, do tego jest taka specjalna butelka. Nie trzeba mleczka przelewac, bardzo wygodne. Aktualnie zapasow mleczka brak, nie mam zdrowia ani sily na odciaganie,a i tak planuje karmic pol roku. Juz teraz go dokarmiam bo sie nie najada i spadlo tempo u Daniela przybierania na wadze. Jedzenie zupek lyzeczka juz opanowalismy, jeszcze picie z butelki przed nami. Jestem ostatnio wyjatkowo zmeczona Daniel budzi sie w nocy po 5 razy, a juz byly 1-2 pobudki. Jak jest u Was, czy Wasze szkraby budza sie ostatnio czesciej niz np. w zeszlym miesiacu?? Jutro z kina nici, dopoki nie przejdzie goraczka chyba jestesmy "niebezpieczni" dla otoczenia i odwrotnie. Odpowiedz Link Zgłoś
niebieska.mama Re: Dzieciaczki z lipca 2004 07.12.04, 15:33 Cześć Dziewczynki!!! To mój debiut na tym forum, ale może mnie przyjmiecie. Część z Was zna mnie z innych wątków, nazywam się Niebieska (Agnieszka) mam córeczkę Karolinkę urodzoną 1 dzień po synku Inez , czyli 21 lipca 2004. Podziwiam,że piszecie tak często i tak duuuuużo Doklejam się więc niniejszym oficjalnie : 1.VII.2004- urodziła się Pola(kasinekg) 3.VII.2004- Kacper(edalia) 4.VII.2004- Kuba(mana76) 5.VII.2004- Ania(wordshop) i Jaś(aniuko)