Dodaj do ulubionych

MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III

    • wifeik materiały reklamowe 13.01.06, 21:17
      ..my zamiast gazety dostaliśmy materiały informacyjne z bobovity/nestle, z
      gerbera juz dwa razy i z pampersa - w szpitalu też wypelnialam ankiety lecz nic
      gazetowego...mat reklamowe fajne...
      • mama_tosi Skończyłyśmy 7 miesięcy:))) 13.01.06, 21:54
        • mama_tosi Re: Skończyłyśmy 7 miesięcy:))) 13.01.06, 22:04
          ..... i czujemy sie już takie dorosłe!!!
          siadanie wychodzi na genialnie, pełazanie też a raczkowania są początki. W
          łóżeczku czy przy kanapie się podnosimy i czasem grymasiemysmile)
          Odczułam to cieleśnie, moje dziecko, które nie lubiło być noszone na rączkach
          dzisiaj miało odmienne zdanie na ten temat. od rano miała kiepski humorek była
          płaczliwa, szybko sie nudziła, wymagała ciągłej uwagi, zainteresowania.
          Wyciągała co i raz raczki, zeby ja wziąć i oczywiście nosić. Trudny był dla
          mnie ten dzień, padnięta jestem okropniem. Mam nadzieję, że to chwilowa zmiana
          u mojego dziecka. Przypomiały mi się słowa położnej ze szkoły rodzenia, która
          twierdziła,że z dzieckiem do 6 miesiąca można wszytko a potem juz robi sie
          rozumne stworzonko i jest trudniej. u nas się sprawdziło.
          Nadomiar wszyskiego jeszcze dostałam okres a dzisiaj piątek 13!!!
          Pozdrawiam
          • muszelka04 Re: Skończyłyśmy 7 miesięcy:))) 13.01.06, 23:27
            Wszystkiego najlepszego dla Tosi. Niech rośnie zdrowo smile)))) Całuski

            Myślę, że ten jej "marudny" dzień był tylko przejściowy. Martynce też się
            czasem taki zdarzał, a szczególnie jak zaczynał się kolejny miesiąc, to dawała
            się we znaki swoim "innym" zachowaniem.

            Ja tez sobie ostatnio tak kilka razy pomyslałam, że do pół roku dziecko jest
            zupełnie inne niż w drugim półroczu, zachodzi wiele zmian w jego rozwoju, a my
            mamy musimy sie wielu rzeczy uczyć na nowo, chociaż wydaje się, że znamy juz
            dobrze swoje dzieciaczki.
            Z drugiej strony mnie takie zmiany sprawiają radość. Dzisiaj był właśnie taki
            dzień, bo stwierdziłam, że skoro Martynce dość dobrze już się siedzi, to
            zaczęłam ją sadzać na krzesełku do karmienia (wcześniej jadła na leżaczku).
            Oprócz tego, że mnie było wygodniej ją karmić obiadkiem, to ona miała cały czas
            zajęcie jak ją tylko na tym krzesełku sadzałam, siedziała na nim z
            zainteresowaniem, bawiła się i zaglądała co ja robię w kuchni.
            Poza tym wózek "przerobiłam" na spacerówkę i na spacerze, a potem w Tesco
            jeździła na siedząco i z wielkim zainteresowaniem wszystko oglądała.
            Do tego wszystkiego dorzuciałam jeszcze kąpiel w wannie na siedząco. Do tej
            pory kąpałam ją w wannie (wcześniej oczywiście w wanience), ale na takim
            plastikowym leżaczku, dzieki któremu nie musiałam jej trzymać i miałam wolne
            ręce.

            W taki oto sposób minął nam kolejny dzień, pełen wrażeń i nowości i byłoby
            super, gdybym też nie dostała miesiączki sad(((

            No, ale żeby nie kończyć tak smutno, to dodam, że zrobiłam andruta z masą
            orzechową, wykompałam się i jestem gotowa by pójśc spać.
            Dobranoc wszystkim
            • emma_euro_emma Re: Skończyłyśmy 7 miesięcy:))) 14.01.06, 01:38
              Aga, wrzuć przepis na tego andruta.
              • jezzmam Może chcecie przepis na bananowca?? 14.01.06, 09:09
                Ciasto:
                Jak umiecie piec biszkopta wedle wlasnego przepisu to upieczcie.
                Najprostszy przepis na biszkopta to:ile jajek tyle cukru i mąki;
                rozdzielamy np:8 żóltek od bialka i ubijamy na sztywną masę,mastępnie dodajemy
                powoli żóltka i po lyżcze cukru i mąki---razem po 8mąki i po 8 cukru,plaską
                lyżeczkę proszku do pieczenia lub sosy oczyszczonej--i mieszamy.
                Gdy uzyskamy gęstą jednolitą mase przelewamy ciasto do brytwanki(okrąglej lub
                jaką macie)i pieczemy okolo pól godainy w 180c---trzeba speawdzać wykalaczką
                najlepiej.Gdy biszkopt jest upieczony musi ostygnąć i dzielimy go na pól nitką
                lub nie(to zależy jaki duży jest biszkopt i czy czcemy mieć ciasto przekladane)


                Masa:
                okolo 1kg ladnych dojżalych bananów
                maslo
                cukier waniliowy i cukier puder
                galaretka bananowa lub żólta(nie zielona czy czerwona bo późniwj ciasto żle
                wygląda)
                3 żóltka


                Galaretkę robimy najpierw(gdy zaczyna się ścinać to dodajemy ją do masy)
                Maslo miękkie rozdrabniamy do makutry
                banany też rozdrabniamy do makutry(lub innego naczynia)i ucieramy banany z
                maslem dodająć żóltka --po jednym i powoli dodająć cukier puder i cukier
                waniliowy-cukru pudru tyle jak slodkie chcemy mieć ciasto.
                Ucieramy na w miare calkowirą mase.
                Dodajemy galaretkę która zaczyna tężeć i mieszamy z masą.
                A drugą galaretkę szykujemy do dekoracji na górę ciasta---ta może być innego koloru.

                Wersja z nie podzielonym ciastem:
                Na ciasto wykladamy gotową masę i ladnie rozprowadzamy po calym cieście.Na
                wierzch ukladamy wzorek z plasterków banana i zalewamy tężejącą galaretką. jak
                wszystko stężeje to można podawać ciasto.

                Wersja z birzkoptem podzielonym:
                Na jedną część ciasta wylewamy 3/4 masy i przykrywamy drugą częścią ciasta.
                Na górę wylweamy resztę masy i ladnie rozprowadzamy ją i tak jak wyżej ukladamy
                wzorek z bananów i zalewamy tężejącą galaretką.

                Moje sugestje:Galaretek zawsze daję po dwie na np;powinno być na 2 galaretki
                litr wody a ja robię zawsze 2 galaretki w o,70l--wychodzą gęstsze i lepiej wiążą
                skladniki.Banany wiadomo skrapiamy cytryną.Nigdy nie wlewajcie gorącej galaretki
                bo rozpuści maslo lub wsiąknie w ciasto---zawsze tężejącą.
                Można dodać do masy utratą mleczną czekoladę---mmmmm pycha.

                SMACZNEGO ŻYCZĘsmile))))))
                • emma_euro_emma Re: Może chcecie przepis na bananowca?? 14.01.06, 11:55
                  Czy mi się wydaje, czy z tym bananowcem to trochę roboty jest? Ile czasu potrzeba na niego?
                  • jezzmam Re: Może chcecie przepis na bananowca?? 14.01.06, 14:17
                    Ja najpierw robie ciasto i galaretki.Potem zabieram się za mase.Mnie zajmuje to
                    z godzine.Zawsze można najpierw upiec ciasto a potem zabierać siś za galaretki i
                    zanim ciasto ostygnie i galaretki tężeć zaczna to minie trochę czasu a masa to
                    max-10-15 minut.
                    • jezzmam Re: Może chcecie przepis na bananowca?? 14.01.06, 14:19
                      A jak się nie ma czasu to proponuję andruta z dżemem to zajmuje 5minut.
                      • cruk . 20.01.06, 17:28
                • muszelka04 Re: Może chcecie przepis na bananowca?? 14.01.06, 23:10
                  Znam ten przepis dokładnie w tej samej wersji co Ty. Mam go od teściowej.
                  Ciacho jest szybkie i proste do wykonania, a smakuje...... mmmmmm.
                  Polecam też je wszystkim.
                  • muszelka04 Przepis na andruta z masą orzechową 14.01.06, 23:24
                    Wedle życzenia Kasiu smile))))))))))))

                    Składniki:
                    - 1 szklanka mleka,
                    - 3/4 kostki masła,
                    - 1,5 szklanki cukru,
                    - 1 cukier wanilinowy,
                    - 10 dkg orzechów włoskich zmielonych,
                    - 3 łyżki mąki,
                    - 2 łyżki kakao,
                    - opakowanie andrutów.

                    Mleko, masło, cukier zagotować, a orzechy, mąkę i kakao zmieszać osobno. Gdy
                    mleko, masło i cukier się zagotują, wsypać resztę i dobrze wymieszać, aż
                    zgęstnieje. Przekładać andruty ciepłą masą, zawinąć, np. w papier śniadaniowy
                    lub ten, w którym były andruty kupione i potem wstawić do lodówki.
                    Ja jeszcze kładę na nim deskę drewnianą, taką do krojenia.
                    Smacznego

                    P.S. Własnie sobie siedzimy z mym lubym i kosztujemy andrucika. Pychotka.
                    Zapraszam na kawałek smile))
                  • jezzmam To ja się też pochwale...... 14.01.06, 23:32
                    ....osiągnięciami Fabcia ostatnich dni.To,że klęczy i próbuje stać to wiecie,że
                    raczkuje to weż wiecie,że go wszędzie pelno to też już wiecie,ale czy wiecie,że
                    pan F nauczyl się mlaskać i tak mlaska i mlaska i mlaska.Pokazuje na rzeczy i
                    dotyka ich palcem wskazującym(tak jak my)-w swoim eventflo ma bębenek z
                    kuleczkami i bardzo zabawnie obraca go sobie tymże paluszkiem a jak siedzi ze
                    mną na lóżku i ma w zasięgu swojej nóżki tenże bębenek to obraca o
                    nogaczkąsmile)Śmiesznie to wyglądasmile)
                    Raczkuje tak ostro,że zanim się obejże to wszystko już jest powyciągane z
                    niższych pólek i szufladsmile)sad(

                    Nakręcam filmiki z Fabciem w roli glównej i dziś oglądaliśmy je sobie z Fabciem
                    i on patrzyl w telewizor i się śmial sam z siebie--hahasmile)Patrzyl na mnie na
                    telewizor i w śmiech i tak caly czas.

                    Mówią,że dzieci w tym wieku nie rozumieją co się do nich mówi i ,że nie wiedzą
                    co jest zle i czego nie wolno i co jest dobre itd,ale pan F jeśli chce coś
                    zmajstrować np;zrzucić mi coś lub urwać liść z kwiatka to najpierw patrzy na
                    mnie czy znowu mu powiem--NIE WOLNO FABCIU BO TO LADNY KWIATUSZEK--i się
                    podśmiewuje i wyciąga rączkę do tej wypatrzonej rzeczy.On doskonale wie co wolno
                    a czego nie wolno.
                    • muszelka04 Re: To ja się też pochwale...... 14.01.06, 23:51
                      Oj ten Twoj Pan F smile)))))))))) Jest niesamowity smile)))))))))))

                      Wiesz co, coś jest z tym rozumieniem, też to dostrzegam u mojej Panny
                      M. smile)))))))
                      Poza tym jak jesteśmy w przychodni na szczepieniach, to zawsze oglądamy plakaty
                      na ścianach i jest tam taki jeden z rozpiską co w którym miesiącu dziecko umie,
                      robi, itp. i nie pamietam dokładnie, ale chyba w 8 misiącu jest napisane, że
                      dziecko rozumie co jest mu wolno, a co nie, rozumie polecenia, zakazy, ale je
                      ignoruje, przez co wyglada tez tak jakby nie rozumiało.
                      Oj, mądre mamy te dzieciaczki, mądre, nawewt pewnie do końca nie wiemy jak
                      bardzo mądre.
                      Obserwuję Martynke jak się czołga, raczkuję i tak sobie myślę, że to chyba
                      ciążka praca dla takiego ciałka, bo gdybyśmy to my miały tak ciągnąć na
                      rączkach ciężar całego ciała, oj zdyszłaybyśmy sie na pewno smile)))))
                      Pozdrawiam
                      • jezzmam Re: To ja się też pochwale...... 14.01.06, 23:54
                        no i to jak byśmy się zdyszaly!!!smile)))))))
                    • izzy69 Re: To ja się też pochwale...... 14.01.06, 23:56
                      to moja Amelka też tak ma . jak mówię ,że nie wolno to przestaje i jak
                      mówię ,żeby się na boczek przewrócila to też tak robi mimo że wcale nie
                      zamierzała, a jak się pytam czy chce do mamusi to wyciąga rączki.
                      Aha i jeszcze mój tata zrobił latem taki wiatraczek i on jest zamocowany do
                      parapetu w kuchni i jak jest wiatr to się kręci. Amelka od małaego na niego
                      patrzyła i teraz jak tylko wejdzie do kuchni to patrzy na wiatraczek,bo już wie
                      gdzie go szukać, nawet jak siedzi tyłem do się do niego odwraca.
                      • monika450 wifek 15.01.06, 00:19
                        dzięki ci kochana ze chociaż ty zobaczyłaś naszego posta. Pozdrawiamy
                      • muszelka04 Re: To ja się też pochwale...... 15.01.06, 00:21
                        a Wy co też na bezsenność cierpicie ??? smile))))))))))) Pora chyba już spać, co?

                        Mój mąż sobie wymyślił dzisiaj, że na wakacje pojedziemy do Włoch i siedzi już
                        n-ta godzinę przed interkiem i szuka campingów. Chyba go też pogonie spać. Do
                        jutra kochane mamusie.
                        Dobranoc
      • emma_euro_emma Re: materiały reklamowe 13.01.06, 22:23
        to też podostawałam. i próbki z bobovita i z hippa.
        • jaiza materiały reklamowe i nie tylko 14.01.06, 09:44
          Ja też oprócz gazet dostałam słoiczki i soczki oraz łyżeczki od Gerbera i
          Bobovity.
          Też zachwyciłam się umiejętnościami Oliwci, podobno tak jest, że dzieciaczki
          szczuplejsze szybciej się rozwijajaa ruchowo. Moja Elcia jest i długa i
          tłusciutka (zapraszam na "zobaczcie"). No, ale wczoraj zaczęła robic
          te "pompki", więc może niedługo zacznie raczkować. Boję się tego troche, bo w
          domu pełno rzeczy z małymi elementami np. zabawki Łukaszka i nie wiem co to
          będzie. Ciasno mamy, nie ma gdzie wszystkiego pochować przed małymi łapkami.
          Jak sobie radzicie z tym mamy z dwojką dzieci, Sgosiu?
          Wczoraj oglądałam też zdjęcia dziewczynek Magdypik, pamietacie ją z forum
          ciążowego? Jej córcia już pannica, stoi, wspina się, też byłam w szoku.
          Pozdrawiam, lecę na zajęcia, dziś pracuję na zaocznych, zaliczenia ... Pa!
          • jaiza Re: materiały reklamowe i nie tylko 14.01.06, 13:02
            P.S.
            Córcie Magdypik można zobaczyć wchodząc przez moje "zobaczcie", bo sie wpisała.
            • magdapik Witam wszystkich 14.01.06, 22:05
              Rzadko piszę (czytaj prawie w ogóle), ale czytam Was "od deski do deski".
              Udzielam się za to na forum czerwcowym zamkniętym. Może teraz zachęcona przez
              Jaizę popiszę również tutaj.

              Julka rzeczywiście zadziwia mnie swoimi postępami w rozwoju ruchowym. To istne
              żywe srebro. Wszędzie jej pełno i garnie się do życia z całych sił. Teraz jest
              na etapie wstawania przy czym tylko się da. Ćwczy tę umiejętność do upadłego
              (dosłownie). Tak jak gdy nauczyła się przewracać z pleców na brzuszek to
              praktycznie na plecach już nie leżała. Nawet przez sen się przewracała na
              brzuch. Podobnie z tym wstawaniem. Tylko upatruje celu, żeby się podnieść.
              Przyznam, że to chyba najbardziej męczący okres dla nas rodziców. Teraz trzeba
              ją pilnować cały czas. Jakiś czas temu jak "tylko" raczkowała było super.
              Chodziła co prawda za nami po całym domu, ale była w miarę bezpieczna. Teraz
              właściwie codziennie zalicza jakiś upadek. Płacze w niebogłosy, ale robi znów
              to samo. Dziś np zaczęła się puszczać. Stała kilka sekund i była tym nieźle
              zdziwiona. Mam nadzieję, że jej się to na tyle znów nie spodoba, że będzie to
              ciągle robić.

              Ja też miałam obawy co do drobnych rzeczy, którymi bawi się Aga, ale jakoś do
              tej pory udaje nam się uniknąć takich sytuacji gdzie Julka ma dostęp do tego.
              Wynika to pewnie z tego, że jestem teraz z nią non stop (z racji tego
              stawania), ale również Aga nie dopuszcza Julki do swoich zabawek. Po prostu je
              Julce wyrywa, albo kładzie poza zasięgiem małej. Ja w tej kwestii mam właśnie
              problem. Mam nadzieję, że to tylko taki okres i jej to przejdzie. Zabiera
              zabawki nie tylko siostrze, ale i rówieśnikom.
              • muszelka04 Re: Witam wszystkich 14.01.06, 23:06
                Witaj,
                nie pisywałaś ostatnio tutaj, a ja tak się czułam jakbyś to robiła. Chyba przez
                to, że regularnie oglądam zdjęcia Twoich dziewczynek na "zobaczcie". Masz
                wspaniałe córeczki i bardzo lubię je oglądać na zdjęciach, a Julka bardzo
                ładnie i szybko Ci rośnie. Jestem zachwycona jej postępami.

                Martynka dziś też zrobiła postępy, których z resztą trochę sie boję.
                Wykombinowała sobie, że może uklęknąć w łóżeczku przy szczebelkach, łapiąc się
                rączką za górną listewkę i próbuje wstawać na nóżki. Kiwa się przy tym w przód
                i w tył, a ubaw ma nie z tej ziemi. Oczywiście próbuje też póścić się rączkami,
                co już raz dzisiaj oczywiście skończyło się płaczem.

                Widzę, że teraz to na dobre zaczyna się cięższy okres i trzeba będzie mieć oczy
                wokół głowy. Chyba mnie to tak jakoś dzisiaj przygnębiło, że złapałam doła.
                Oczywiście jak to ja, nie wytrzymałam tego w sobie i uroniłam parę łez. Co
                śmieszniejsze było to podczas mycia kibla i wtedy do łazienki wszedł mój mąż.
                Wyobrażacie sobie co musiał sobie pomyśleć: "moja żona szoruje kibel i
                ryczy" smile)) Poprzytulał mnie, pogadaliśmy i już mi było lepiej. Czy Wy też tak
                macie, bo jak Martynka sobie coś zrobi, uderzy się, czy cos innego i zaczyna
                płakać, to ja ... czuję się wtedy jak najgorsza matka.
          • sgosia5 Re: materiały reklamowe i nie tylko 14.01.06, 22:29
            A ja dziś dostałam gazetkę! Kiedyś były jeszcze reklamowe gerbera i cośtam
            jeszcze, ale nie pamiętam. Jak urodziłam Hanię, to dostawałam słoiczki, a teraz
            nic.
            Hania byla szczuplejsza niż Martynka w jej wieku i rzeczywiście była bardziej
            ruchliwa, ale za to spkojniejsza, jak jej powiedziałm, że nie wolno, to nie
            ruszała, a Martynka to diabeł wcielony! już widzę oczyma wyobraźni jak nam
            zwala wszystko z półek, grzebie w koszu, szufladach, "przesadza" kwiatki. itd.
            Juz teraz rzuca z całą siłą zabawkami, ciągnie za obrus, firankę, obrywa mi
            kwiatki, wystarczy chwila nieuwagi, wczoraj tak rozbujała jeszcze nierozebraną
            choinkę, że mało brakowało a nie miałabym co zbierać. A jaka ma przy tym
            radochę!
            Na razie tez "ćwiczy pompki" i jeszcze nie raczkuje, ale jak zacznie, to
            drżyjcie wszystkie sprzęty!
            My mamy dość duże mieszkanie, więc widzę to tak, że łazienka, sypialnia i Hani
            pokój na codzień będzie zamknięty, bo i tak bawi się w dużym, a tam jest
            mnóstwo drobiazgów, które mogłaby wziąć do buzi, jakieś kredki, ciastolina,
            itd. Będę musiała pilnować, żeby nie roznosiła bez mojej wiedzy, no i zostaje
            przedpokój (stojące buty), kuchnia i salon, bo między nimi nigdzie nie mamy
            drzwi, więc muszę mieć oczy dookoła głowysad...w duzym zagrożony będzie sprzęt
            rtv, wszelkie kabelki tatusia przy biurku komp. no i kuchnia, bo na pewno
            zajrzy do każdej szuflady...
            Julkę magdypik tez oglądałam, bo gdzieś wpadłam na linka, super panna!
            Pozdrawiam!

            PS. Z Hanią juz ok, u nas na razie żadnych oznak choroby, więc może się udało!
    • esti6 Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 15.01.06, 13:19
      Witajcie!! Chyba chorubsko ominęło nas wilkim łukiem. Oliwka coś mi pokasływała
      z nocy nie mogła spać ale przyszła koleżanka postawiła jej bańki i od wczoraj
      jest super. Mała już nie kaszle i widzę że czuje się leiej ale niestety jeszcze
      ma katar sad(( Wczoraj mieliśmy w domu impreze, przyszło ponad 20 osób (nie
      wiem jak my się pomieślciliśmy w mieszkanu 50 metrowym!), było super. Oliwka
      tańczyła ze wszystkimi była w swoim żywiole (zapraszam na "zobaczcie" jak
      wkleją zdjęcia). W pewnym momencie była tak śpiąca, dostała cyca i poszła spać
      a co jest najbardziej zadziwiające u małej w pokoju nie ma drzwi, więc wszystko
      było słychać!!!! Ale Oliwce to nie sprawiło problemu, głośna muzyka, młodziesz
      śpewająca a Oliwka spała i to ponad dwie godziny!
      Pozdrawiam.... Idę sprzatać po imprezie uncertain
      • muszelka04 Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 15.01.06, 21:57
        Zdjęcia z imprezki super. Widać, że fajnie się bawiliście, Oliwia z resztą też.
        Takie małe dzieci to mają fajnie, pobawia się, jak sie zmęczą to idą spać i
        nawet hałasy im nie przeszkadzają, a potem znowu zabawa. Nie wiem jak to jest,
        ale nasza Martynka tez już kilka razy świetnie sobie spała, gdy w domu było
        głośno i pełno ludzi.
        Pozdrawiam

        A co tu dzisiaj tak cicho??
        • sowikoj Po powrocie 16.01.06, 11:14
          Długo mnie w domu nie było i za Wami nie nadążam niestety. Wczoraj pól dnia
          czytałam i dziś troszkę. Fajnie się czyta o WAszych smutkach i radościach. To
          wszystko jest takie krzepiące i ciepłe. Podnosi na duchu jak sądzę nie tylko
          mnie. A nabardziej to przebija z tych wszystkich postów po prostu wielka
          miłość. Tak trzymajcie dziewczyny!
          Smutki miną, a radości będziemy długo pamiętać.
          Wracam do czytania!
          • cruk hehehe 16.01.06, 11:23
            Pit ma nowa zabawe..wczoraj siedzial do mnie plecami i bawilismy sie na
            podlodze. W pewnym momencie zrobilam mu..uwwwaaagaaa puch i lekko pociagnelam
            do tylu. Zaczal sie tak smiac, ze malo nie pekl. Wyczekiwal w napieciu kiedy
            go "puchne" znowu - czy do tylu czy na boki i probujac lapac rownowage
            zasmiewal sie na calego big_grin

            Pit tez cmoka...szczegolnie gdy cos je dobrego albo..na kelnerki big_grin pol dnia
            potrafi tez przebierac orzechy wlsokie wkladac je i wyjmowac z koszyka, turlac
            po podlodze..proste jest genialne smile

            pare slow od Pitka bo zaraz mi klawiature zabierze:
            HBJAAK 75hhdld;cfdmsaNNNNNDF4GFT75TGGF EEW um, r4
            • jezzmam Re: hehehe 16.01.06, 11:38
              A pana F nową zabawą jest:klepanie mnie po golym brzuchu i jak klepnie mocno,że
              aż slychać a ja się zwine bo zaboli to wtedy tak się śmieje,że klękajcie
              narodysmile))))) no i też pare slów od pana F bo się aż trzęsie:
              bck kdknlbj-ffrrds32f,.slir9ma.p0[gfdf98wjl,jlelrfd0,mdi-0m,j.w, m,f2 m, mdi
              0nm,dmm ,bv nnm,g,./yciuopds8ius87x0-]ds;kvdfljhxdkcxu8ui23sci cxuyux oxkljo
              • jezzmam Jaki następny fotelik........???? 16.01.06, 11:46
                .....będziecie kupywać??Od 9-18kg czy odrazu 9-36kg??
                Ja mam chęć na Ramatti Venus Comfort 9-18kg w kolorze "miś granat" Tu go
                możecie go zobaczyć:www.allegro.pl/show_item.php?item=81493200#photo
                Mamy 0-13 kg tej firmy i jestem zadowolona bardzo.Ponad to te foteliki 9-18kg
                mają pozycje do leżenia co jest dla mnie ważne bo my często jeździmy i to
                daleko(w ferie Gdańsk a w wakacje Belgia-odwiedziny u chrzestnych Fabcia-i potem
                Chorwacja).Te 9-36kg mają tylko pozycje pólleżącą i siedzącąsad(
                • ekim3 Re: Jaki następny fotelik........???? 16.01.06, 11:56
                  Na wsterpie pozdrawiamy wszystkie mamusie i dzieciaczki.

                  My kupilismy Maxi Cosi Priori 9-18 kg. Tez nie polecam tych 9-36 bo nie maja
                  pozycji lezacej a poza tym nasze maluszki jeszcze maja slabe kregoslupki a te 9-
                  18 sa lepiej do tego przystosowane. Zreszta stara zasada jak cos jest do
                  wszystkeigo to jest do niczego wiec takie 2 w 1 nie sa do konca dobre.
                  A mysle, ze ten 9-18 to tez jest zakup na lata, teraz dzieciaczki tak szybko na
                  wadze nie beda przybierac, srednio twki starcza do 4-tego roku zycia wiec chyba
                  warto.

                  Mateuszek nic nie napisze bo sie bawi na kocu wiec nie bede mu przeszkadzac. ;-
                  ))) ale tez sie zawsze rwie do klawiatury, a myszka jest hitem, nie raz mi juz
                  forum zamknal wink))
                • emma_euro_emma Re: Jaki następny fotelik........???? 16.01.06, 13:29
                  Mi się podoba. My też mamy fotelik tej firmy. Właśnie w misie, tylko, że szary, a nie granatowy. No i jeszcze ten mniejszy. Ale Ty przecież o tym wiesz...smile I też jestem bardzo zadowolona, m.in. dlatego, bo jest obszerny i Sebek do tej pory ma dosyć dużo miejsca w nim. Kupiłabym go na Twoim miejscu.
                • muszelka04 Re: Jaki następny fotelik........???? 16.01.06, 16:56
                  My w listopadzie kupiliśmy fotelik RÖMER KING TS plus 9-18 kg. Ma pozycję
                  półleżącą i siedzącą i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni.

                  www.roemer.pl/K-KingTSPLUS.htm
                  Natomiast zasada, o której pisała Ekim sprawdziła sie nam co do wózka. Mamy
                  wózek firmy Jędroch model Pati NT. Jest to wersja głęboka i spacerowa, do
                  wszystkiego, czyli do niczego. Dopóki Martynka była mała i jeździła w nosidle
                  wstawianym do wózka głębokiego, to było OK. Później jak juz wyrosła z nosidła,
                  to zaczęło się robić ciasno i robi sie coraz ciaśniej. Teraz używamy
                  spacerówki, która okazała się totalna klapą. Wózek jest dalej ciężki, zajmuje
                  nam cały bagażnik, ma mało miejsca do siedzenia, tak, że ramionka zakrzywiaja
                  się do przodu, podnoszenie i opószczanie oparcia to normalnie męczarnia,
                  pokrowiec ocieplajacy pasował na wózek głębioki, teraz tak sobie, podobnie z
                  budką, czyli jak przyjdzie lato, to żeby osłonić Martynke od słońca, to będę ją
                  musiała przykryć całą budką (bezsensu, kto to projektował!!!!) i już dalej nie
                  chce mi sie wymieniaćsad( Nie wiem co ja sobie wyobrażałam kupując go, ale teraz
                  mam chyba już doświadczenie w tej sprawie i drugi raz bym go nie kupiła.
                  Postanowiliśmy więc kupić nową spacerówkę. Jaką??? Jeszcze nie wiemy. Może coś
                  mi doradzicie. Plisss
                  • izzy69 Re: Jaki następny fotelik........???? 16.01.06, 17:39
                    My w Sylwestra kupliśmy fotelik "renolux" do 18 kilo i tyz pikny i funkcjonalny.
                    I widziałam fajną spacerówkę. suuuuuper. nie wiem co to za firma,ale chyba ją
                    kupimy to wam napisze. Mój wózek jest fajny - Polak alu sprint-
                    według "Dziecka" najlepszy wózek ubiegłego roku. Tyle ,że ma duże kółka takie
                    oponki pompowane i nawet po złożeniu jest ciężki i duży , a my mieszkamy w
                    dwóch miejscach i jeszcze budujemy dom więc dużo jeżdzimy i z tym dużym wózkiem
                    trzeba się motać.
              • muszelka04 Re: hehehe 16.01.06, 16:37
                Nas Martynka notorycznie "bije", chyba jakąś patologią tu zaczyna czuć smile)
                A tak na poważnie, to w swojej całej radości wymachuje rączkami i szczególnie
                jak cos jeszcze w nich trzyma to lubi nas uderzać po głowie, twarzy, czy
                ramionach. Ot taka zabawa, a rodzice w siniakach sad(
                • jezzmam Moja znajoma(24l)nie byla jeszcze.... 16.01.06, 16:48
                  ...ze swoją teraz 8-mio miesięczną córeczką ANI JEDEN RAZ NA POLKU-JEŚLI
                  CHODZI O SPACER!!Uwierzycie??
                  Owszem przeniesie ją-Julkę do samochodu gdy jadą do lekarza czy do jej
                  rodziców,ale żeby np.tak jak ja wyjść na 2-3godzinny spacer to nie mam mowy!!
                  Bylam dziś u niej i pytalam dlaczego nie wychodzi z malą na spacery--bo
                  moglybyśmy razem chodzić(bo jest moją sąsiadką)-to mi powiedziala,że dawniej
                  baby nie wychodzily po wsi z dziećmi i ona też nie będzie i,że jak wyjdzie z
                  Julką do auta to zaraz mala ma katar.
                  No ale jak może nie mieć zaraz kataru jak to dziecko nie jest przyzwyczajone
                  do świeżego powietrza!!A i jeszcze pytalam ją co Julka je,że jest tak
                  niespokojna(ząbki na pewno to nie są bo
                  niema nawet opuchniętego kawaleczka dziąselka) a ona mi mowi,że Julka je pierś i
                  to co ona np.wczoraj pojadly boczku z chlebem i jajecznicy na boczku!!
                  Mi aż ręce poadly!!!Dalam jej moich sloiczków z zupkami żeby spróbowala dać
                  malej bo nie może dawac jej boczku smażonego i później się dziwić,że dziecko
                  placze.....
                  • muszelka04 Re: Moja znajoma(24l)nie byla jeszcze.... 16.01.06, 17:02
                    Widocznie są matki i "matki".
                    Może ta Twoja sąsiadka tez tak była wychowywana i myśli, że tak ma byc, ale z
                    drugiej strony, gdzie ona ma rozum. Ahhh... szkoda słów.

                    "POLKU" - dobre smile))
                  • wifeik Re: Moja znajoma(24l)nie byla jeszcze.... 16.01.06, 17:38
                    pogratulowac rozumu...niczym na początku ubiegłego wieku! nie wiem czy teraz
                    mała Julka tknie sie zupek ze słoików jak zakosztowała takiego naprawde
                    dorosłego jedzenia!
                    • esti6 Re: Moja znajoma(24l)nie byla jeszcze.... 16.01.06, 18:26
                      Wiecie co tak naprawdę to najbardzoej szkoda maleństwa!! Ale matak swoją wine
                      zobaczy dopiero później (o ile wogóle spostrzeże że to przez nią) jak dzicko
                      skrzywdzi. Mała może mieć alergię albo (odpukać) być bezglutenowcem. Szkoda
                      gadać.
          • muszelka04 Re: Po powrocie 16.01.06, 16:34
            Witaj Iwa. Masz racje chwila nieobecności i jeeeeeest co czytać, ale to chyba
            dobry znak smile))))))
            Widzę, że nasze dzieciaczki też już tu zaczynaja pisywać, czyli teraz będzimy
            mieć dwa razy tyle do czytania smile)
    • wifeik fotelik 16.01.06, 12:17
      my kupiliśmy również maxi cosi priori - 9-18 kg...jesteśmy bardzo zadowoleni
      chociaz pierwsza przesiadka Maćka z kołyski na ten "doroslejszy" okropiona
      była rykiem i morzem łez- teraz już jest dobrzesmilea kupiliśmy już w listopadzie
      bo w kołysce mowy nie było aby się Maciuś zmieścił, szczególnie w kombinezonie.

      witaj Iwa, dobrze że juz jesteś z namismile
      Basia
      • esti6 Re: fotelik 16.01.06, 16:23
        A ja słuchajcie jestem zauroczona fotelikiem Deltim Mały Podróżnik
        www.allegro.pl/show_item.php?item=80248220 -znajdziecie go na tej
        stronie. Bardzo mi sie podoba ten fotelik i on właśnie ma tą regulecję
        półleżącą dla maluszka. Czy ktoś ma coś przeciwko niemu? Czy on jest niedobry
        dla mojej niuni?? Napiszcie co o nim sądzicie, bo może rzeczywiście nie jest
        odpowiedni.
        w razie co jak link nie zadziała to podaję numer aukcji na allegro 80248220
        Pozdrawiam
        • mama_tosi fotelik i inne sprawy 16.01.06, 21:05
          witam mamy i dzieciaczkiwink
          My kupiliśmy fotelik bebe confort 9-18, jestesmy z niego bardzo zadowolenie. Ma
          regulacje pozycji od półleżącej do siedzącej a także regulacje boków (tylko
          dość cięzko się zapina, troszku trzeba było się napracować na początku teraz
          jest ok). Tośka uwielbi w nim jeżdzić w kołyscy już dawno sie nie mieścila,
          taka duża baba z niej.
          Jazzmam jestem zaskoczona podejściem sąsiadku, dziewczynka na pewno będzie
          chorowita. Oj jak to głupota nie wybiera.... Basiu misja oświcenia tej kobietki
          przed Toba, może coś dobrego wyniknie dla Julki??!!

          Z przyemnaścia i smakiem czytałam Wasze przepisy na ciasta na preno upiekę coś
          z tego na dniach, już mi ślinka cieknie, mniam, mniam

          Wyobrażcie sobie, że mam dom dzieci z moją Tosią trójeczka. Przyjechały do mnie
          bratanica i siostrzenia lat 8 i9. wesoło, głośno i bałaganiarsko. Teraz
          doceniam spokój z jednym dzieciem. Ale oboje z mężem twierdzimy, że podoba nam
          się życie w stadzie. Teraz mam chwile spokoju bo pojechali na basen.

          Dziewczyny przeczytałam coś o prywatnym forum czerwcowym, napiszcie coś wiecej
          o nim.... jestem ciekawa....
          pozdrawiam
          • emma_euro_emma Forum 16.01.06, 21:54
            Tutaj jest to prywatne forum:
            forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=30336
    • wifeik "polko" i Deltim 16.01.06, 17:36
      esti6 - my pierwotnie zastanawialiśmy się nad małym podróżnikiem ale jak go
      pooglądalismy "na żywo" to bardzo się rozczarowaliśmy, wydaje nam sie że ma
      male oslony boczne i wcale nie odebrałam go jako bezpiecznego fotelika - z
      drugiej strony podobno spelnia wymogi bezpieczenstwa no i kazdy przeciez ma
      swoje preferencjesmile

      muszelka - u nas tak sie mówi - idziemy "na pole" a nie "idziemy na
      dwór" smile)))))) zauważyłam,że tu na pd Polski takie słowo jest ok ale w innych
      częściach Polski wywołuje usmiech na twarzysmilemoja rodzina w w-wie to boki zrywa
      jak to słyszy...
      • magdapik Re: "polko" i Deltim 16.01.06, 18:13
        My też chodzimy na spacery na polkosmile)) bo mieszkamy właśnie na południu.

        Co do fotelika to Julka jeszcze się mieści w kołysce, ale wkrótce przesiądzie
        się na fotelik swojej siostry Chicco Transit Jet (0-18 kg).
        www.allegro.pl/show_item.php?item=81525996
        Aga ma prawie 4 lata i spokojnie jeszcze by mogła nim pojeździć. Waży niecałe
        16 kg. Tak, że myślę, że rzeczywiście lepiej kupić taki do 18 kg, bo ma kilka
        pozycji regulacji oparcia.
        -
        Julka i Aga
        • jaiza o tym i owym 16.01.06, 19:27
          Jak Wam się te dzieciaczki ekspresowo rozwijaja, tylko pogratulować. Tę tabelę
          to ja chyba dla siebie umieściłam, ku pokrzepieniu smile
          Chociaż z drugiej strony wcale mi się nie spieszy do raczkowania Eli, bo mam
          teraz strasznie intensywny okres w pracy - sesja i nie maiałbym czasu jej
          pilnować, a tak lezy sobie Córcia na brzuszku na kocyku i bawi się zabawkami.
          Natomiast jak zacznie już raczkować, to bym chciała, by jak najdłużej, bo
          zdaniem fachowców czworakowanie sprzyja stymulacji mózgu a zbyt wczesne
          pionizowanie nie służy kręgosłupowi.
          A może Corcia pójdzie w ślady brata - intelektualisty, który jak miał 18 mies.
          rozróżniał kolory a jeszcze samodzielnie nie chodził a teraz siedzi na kolanach
          i zamęcza mnie, bym mu pisała przykłady na dodawanie i odejmowanie na kartce,
          nawet spokojnie popisać nie mogę smile Pozdrawiam. I
        • jaiza jak śpią i co jedzą na kolację? 16.01.06, 19:28

        • jaiza coś się skopsało przy wysyłaniu 16.01.06, 19:30
          Co Wasze Maluszki jedzą na kolację? Moja Ela zjada kleik ryżowy z jabłkiem,
          jakieś 120 ml i budzi się co 2 godziny na cyca w nocy. Czy to możliwe, że z
          głodu, jestem luż ledwo żywa?!
          • jezzmam Re: coś się skopsało przy wysyłaniu 16.01.06, 19:58
            Mój pan F je na kolacje tzn.okolo 19-20tej keszkę mleczną na wodzie(smak
            obojętnie jaki) z deserkiem owocowym co drugi dzień na zmianę z "przysmakiem na
            dobranoc"-Hipp-a.Potem kąpiel i cycuś i spanko i od jakiegoś czasu przesypia
            cale noce (bez stosowania "uśnij wreszcie")no sporadycznie zje raz cycusiasmile)))
            • magdapik Re: coś się skopsało przy wysyłaniu 16.01.06, 21:28
              Julka je ok 18.30 kaszkę ryżową na wodzie (ok. 80 ml) z połową deserka Gerbera.
              Potem kąpiel ok. 19.30 i pierś na dobranoc. Są dni, że budzi się dopiero koło 6
              nad ranem. Wtedy dostaje pierś i śpi do ok 8, ale ostatnio częściej (przez
              ząbkowanie) budzi się ok.2-3. Wtedy biorę ją do swojego łóżka i już śpi ze mną
              do rana szukając co jakiś czas piersi. Myslę, że to nie z głodu. Jest po prostu
              do tego przyzwyczajona. W końcu tak jest co noc. Zresztą ona jak się przebudzi
              to possie chwilkę i śpi dalej. Tak, że nie jest to głód.
            • izzy69 Re: coś się skopsało przy wysyłaniu 16.01.06, 21:38
              Amelcia je butlę - 230 mleka i śpi do rana tzn. od 20 - 9 rano, bez budzenia na
              jedzenie.
              • muszelka04 Re: coś się skopsało przy wysyłaniu 16.01.06, 22:33
                Martynka dostaje przed kapielą deserek, a po kapieli (ok. 20.30) butlę i budzi
                się różnie, raz o 4 rano, raz ok. 7.

                Z innej beczki- zaraz po nowym roku opóścilismy materac w łóżeczku i dzisiaj
                musieliśmy zniżyć znowu o jeden poziom. Dlaczego??? Zobaczcie same na zdjęciach
                (jak tylko moderator je zaakceptuje).
                • sgosia5 Re: coś się skopsało przy wysyłaniu 16.01.06, 23:18
                  Ale Wam zazdroszczę tego przesypiania nocy!

                  U nas na razie Martynka oprócz cyca je w dzień tylko zupkę z mięskiem, deserków
                  nie chce, soczki też tak sobie, chyba musze jej wprowadzić jakąś kaszkę, to
                  wtedy może przemycę chociaz te owocki.

                  Ponieważ ostatnio znowu ma katar, to budzi się częściej, ale wydaje mi się że
                  odkąd wprowadziłam zupkę z mięsem, to lepiej śpi (czytaj: budzi się "tylko" co
                  3h a nie co 1,5...), pediatra nie zalecała nam kaszki na lepsze spanie, bo mała
                  i tak dobrze przybiera, ale kto wie...
                  Próbowałam ją karmić cześciej w dzień, żeby nie budziła się w nocy, ale nic to
                  nie daje, wręcz przeciwnie, popija krótko, chyba za "chudo" i w nocy nadrabia
                  bardziej treściwym pokarmem.

                  U nas problem z budzeniem prawdopodobnie jest taki, że Martynka zasypia
                  wyłącznie przy piersi, ja ją przekładam do łóżeczka, ona po jakimś czasie się
                  budzi i płacze; gdzie ja jestem?! gdzie mama i cyc?! (przynajmniej tak piszą w
                  książce "Każde dziecko może nauczyć się spać", którą wnikliwie ostatnio
                  przestudiowałam, jak się budziła co godzinę...)no więc ja się obudzi i marudzi
                  to ją karmię, próbowałam przeczekać, ale się rozkręca i rozbudza...może
                  spróbuję kiedyś ja nauczyć zasypiać bez cyca, ale to nie takie proste...
                  Tak więc po kąpieli je ok. 20, potem 23, 2, 5 i pobudka ok. 7.30. Oj, nie
                  wysypiam się, niestetysad((
                  • monika450 na noc 17.01.06, 00:07
                    przed kąpielą cysio i po kapieli cysio, kaszkę przed kapielą zacznę jej podawać
                    za około 2 tygodnie. Narazie kaszka na wodzie z deserkiem raz dziennie około
                    10, a około 14 zupka lub danie i trochę deserku (4-5 łyzeczek).
                    poza tym soczki, herbatki cały dzień do popijania i chrupki kukurydziane do
                    pogryzania oraz jabłuszko skrobane czasem.
    • emma_euro_emma Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 16.01.06, 20:05
      Czyj był ten pomysł z orzechami włoskimi?! Jezu, jesteś wielka! Trochę orzechów w blaszanej misce i nie ma dziecka! Tylko muszę pilnować, żeby do buzi nie ładował. Ale pomysł rewelacja!
      • sowikoj Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 16.01.06, 21:34
        Ufff.... Nareszcie się odkopałam i przeczytałam zaległe posty smile Superancko.
        A tu tyle tematów! Więc może podaruję sobie swoje trzy grosze (choć orzechy
        wypróbuję jutro, bo padam na .... (po babcinych i ciocinych wizytach Ola
        ma "chorobę rączek" nie wiadomo czy da się wyleczyć :!)

        A z innej beczki - Nie macie zbędnych kodów z pampersów? Brakuje mi jeszcze 30
        punktów a termin goni. Podeślijcie proszę smile (adres wyślę na priv jak ktoś ma
        na zbyciu)
        • cruk Multibaby - sroda 12:00 Warszawa 17.01.06, 16:57
          My sie jutro z Pitkiem wybieramy na Dume i Uprzedzenie smile

          a jak Wy?
          • wifeik Re: Multibaby - sroda 12:00 Warszawa 17.01.06, 17:43
            a my byśmy też poszli ale w Zakopcu nie ma takich cudów techniki!
            Patrycja, napisz proszę jak to funkcjonuje...pytałam kilka postów temu ale
            chyba nie doczytałaś...
            • cruk Re: Multibaby - sroda 12:00 Warszawa 17.01.06, 21:02
              smile

              ostatnio sie minelysmy..a raczej bylysmy na filmie obie z bobami ale nie
              wiedzialysmy, ze jestesmy smile stad moje pytanie

              MultiBaby to seans dla mam z dziecmi w Multikinie. Organizowany jest tego
              samego dnia tygodnia o stalej porze. W kinie jest przyciszony dzwiek - czasem
              za bardzo, ale wtedy wystarczy poprosic i podglosnia smile - wiec maluszki sie
              nie przestrasza efektow dolby-surround, jest podniesiona temperatura - wiec nie
              dmucha zimnem z klimy, jest przygaszone swiatlo - na tyle by sie w miare
              komfortowo ogladalo i by widziec dokladnie co sie dzieje, gdzie jest raczkujacy
              potomek etc. Przy ekranie z boku po obu stronach sali sa przewijaki z calym
              magazynem roznej wielkosci pampersow (sponsor), chusteczkami higienicznymi i
              koszami na brudne pieluszki. Sa tez duze maskoty.

              W Wfce bilet kosztuje 10zl (zwykle normalny kosztuje cos kolo 20zl). Osoba
              dorosla ma 2 miejsca albo trzy dla siebie, dziecka i na bambetle.

              Jest przechowalnia wozkow/stelazy etc. Wiec zmotoryzowani wchodza sobie ze
              swoim fotelikiem a osoby ktore przyjechaly wozkiem moga wziac gondole jesli
              chca albo skorzystac z wypozyczonego lezaczko-fotelika. Foteliki i lezaczki
              mieszcza sie spokojnie na fotelu, mozna sie wiec zainstalowac, Boba tylem do
              ekranu zeby go miec na oku i karmic np. czy zabawiac a samemu rzucac okiem na
              ekran.

              Generalnie najwiecej spokoju w kinie maja mamy noworodkow i najmlodszych
              niemowlaczkow - bo te zwykle spia. Najwiecej zamieszania maja mamy ganiaczy i
              raczkowaczy bo dzieciaki non-stop wedruja miedzy rzedami albo wspinaja sie po
              schodach do gory i zsuwaja sie na dol smile Maluchy-rowiesniki naszych zwykle
              gaworza, zagladaja do tylu do sasiadow, bawia siee tc.Bywa oczywiscie ze trafi
              sie na mamy, ktore siedza w ostatnim rzedzie plotkujac glosno np. na temat
              upodoban i ekscesow seksualnych znajomego geja (autentyk), albo urzadzaja sobie
              mini przedszkole - co kompletnie przeszkadza ogladac - ale miejsc jest zwykle
              duzo i mozna sie przesiasc. Zupelnie nie przeszkadzaja placz czy okrzyki
              maluszkow smile
              • esti6 Re: Multibaby - sroda 12:00 Warszawa 17.01.06, 21:54
                Super sprawa,nawet nie wiedziałam że coś takiego jest.
        • jaiza Sowikoj 17.01.06, 21:48
          Mam kody, napisz na ikrasiejko@interia.pl
      • cruk zabawy i zabawki :-) 17.01.06, 14:20
        smile)

        trzeba pilnowac, Pit raz laduje je "garsciami" do dzioba - co jeden wezmie to
        myk - jakby ogluchl ze "nie do buzi", a raz bawi sie w przekladanie z lapki do
        lapki, ogladanie i ani mysli smakowac..

        ale jak ze wszystkimi rzeczami trzeba pilnowac, bawi sie nimi tylko w mojej
        obecnosci, w kojcu ma tylko "swoje" zabawki smile

        ostatnio zafascynowaly go modele samochodow ktore jego Tata ma na polkach. Ale
        nie ma jakby odwagi "capnac i uciec", tylko delikatnie dotyka i brrrumka
        paszcza, tak niesmialo rusza paluszkiem kolka zeby sie krecily smile on moze tak
        godzinami, a mi kregoslup siada smile - nie zdejmuje mu modeli z polek -
        zeby "wiedzial" ze to "dekoracja" nie zabawki.

        "z zabawek doroslych" fascynujaca jest tez woda w butelce, gdy nie ma jej za
        duzo - tak 1/3-1/4 butelki i moze sie przelewac i mozna przez butelke patrzec i
        zagladac do niej smile oraz wszystko to, w co mozna bebnic - kubek stalowy,
        kubelek, fascynujaca tez byla miska - taka zwykla duza "micha lazienkowa" w
        ktorej Pit "pral" tetrowe pieluszki i klocki - zajecie na 20 min skupienia.

        Ostatnio tez ogladalismy i ukladalismy na stole rozne owoce i warzywa. Byl
        grapefruit, byla cytryna, mandarynka, pomidor (ale po wlozeniu wen palca i
        zrobienia dziury odpadl z zabawy), jablko i czosnek (fajny bo szelesci). Pit
        ogladal kazdy owoc/warzywo i ukladalismy w rzedzie obok siebie na stole. Staral
        sie "miziac" lapka skorki - jedne gladkie, inne chropowate, rozna wielkosc -
        jeden owoc da sie zlapac jedna reka, drugi jest za ciezki i da sie uniesc tylko
        przyciskajac do piersi smile

        Co do Pitkowego jedzenia - wciaz kroluje cys - bez ograniczen. Wprowadzilismy
        soki - ukochany to gruszkowy oraz jablko z dynia - marchew z jablkiem
        (umiarkowany entuzjazm). Po poludniu je zupke jarzynowa sama czy z krolikiem
        czy cielecina - ale nie zje sloiczka - max 2/3. Kaszek nie daje bo za ciezkie
        na noc jednak. No i przejechalismy sie na deserze jablkowo-jagodowym - jagod
        jeszcze nie toleruje. W nocy mielismy "prutowisko - czyli rykowisko.

        Musimy wiec z Pitkiem poooowoooolliiii i bez szarzy, bo brzuszek ma
        cysiusiowy smile za bardzo.

        Niepokoi mnie za to jedna rzecz - skoro juz piszecie o "biciu" - Pit w czasie
        usypiania - macha tak lapka - ta ktora ma wolna - ze wali sie poglowie. Gdy sie
        mu ja przytrzyma i pusci znow sie nia uderza w glowe. Robil tak jakies 3
        miesiace temu, potem byla przerwa, przestal tak dziwnie sie zachowywac przy
        usypianiu, ale od tygodnia znow to sie powtarza (potrafi tez mnie szarpac za
        koszulke, dekold - lapie i puszcza - lapie i puszcza). Neurolog u ktorego
        bylismy na profilaktycznej kontroli niczego w tym dziwnego nie widziala. Ja
        gdzies czytalam, ze dziecko sie tak uderza czasem w glowe gdy boli je ucho czy
        wlasnie glowa. Ale zwykle bobo ma wtedy albo goraczke, albo marudzi. A Pit nie..

        Czy ktorys z Waszych maluchow tez tak sie "obija"?

        Co do fotelika - Pit jeszcze sie miesci w MaxiCosi Cabrio, ale gdy troche
        jeszcze wagowo podskoczy idziemy w nr wiekszy Priori.
        • wifeik Re: zabawy i zabawki :-) 17.01.06, 16:25
          cruk napisała:

          > >
          > Niepokoi mnie za to jedna rzecz - skoro juz piszecie o "biciu" - Pit w
          czasie
          > usypiania - macha tak lapka - ta ktora ma wolna - ze wali sie poglowie. Gdy
          sie
          >
          > mu ja przytrzyma i pusci znow sie nia uderza w glowe. Robil tak jakies 3
          > miesiace temu, potem byla przerwa, przestal tak dziwnie sie zachowywac przy
          > usypianiu, ale od tygodnia znow to sie powtarza (potrafi tez mnie szarpac za
          > koszulke, dekold - lapie i puszcza - lapie i puszcza). Neurolog u ktorego
          > bylismy na profilaktycznej kontroli niczego w tym dziwnego nie widziala. Ja
          > gdzies czytalam, ze dziecko sie tak uderza czasem w glowe gdy boli je ucho
          czy
          > wlasnie glowa. Ale zwykle bobo ma wtedy albo goraczke, albo marudzi. A Pit
          nie.
          > .
          >
          > Czy ktorys z Waszych maluchow tez tak sie "obija"?
          >
          >



          Patrycja, u nas jest dokładnie to samo, Maciek mial sprawdzane uszy, glowa Go
          chyba nie boli no bo TO robi tylko przy karmieniu po kąpieli..jak zaczyna sie
          okładac to po prostu trzymam Mu na glowce moja reke.......
        • muszelka04 bicie po główce 17.01.06, 16:28
          Patrycja, ja zauważyłam coś podobnego u Martynki jakieś 2-3 misiące temu, ale
          ona łapała się za uszko. Też wtedy sobie pomyślałam, czy aby ona nie ma
          jakiegoś zapalenia ucha, ale ani gorączki, ani płaczu, ani innych objawów przy
          tym nie było. Robiła to zazwyczaj przy piciu butelki wieczorem i zawsze po
          prawym uszku. Szarpała je rączką, miętosiła, wsadzała sobie paluszek do uszka.
          Po jakimś czasie przestała.
          Przypomniało mi się wtedy, że moja siostra jak miała jakieś 2 latka to tak
          robiła, gdy piłą butelkę, tzn. jedną rączką trzymnała butlę, a w drugiej
          musiała mieć smoka i tarmosiła nim po uszku.
          Myślę, że jak nie ma innych objawów przy tym uszku, czy biciu się po główce, to
          chyba nic złego się nie dziej, o ile nie narobi sobie siniaków. Możliwe, że
          Twój Pitek czuł się juz zmęczony (skoro go usypiałaś, to zblizała sie pora
          spania) i robił to bezwiednie, próbując zagłuszyć w ten sposób odgłosy z
          otoczenia, czy coś w tym rodzaju.
          Myślę więc, że nie masz czym sie martwić.
          • cruk Re: bicie po główce 17.01.06, 16:56
            dzieki Dziewczyny,

            to bicie po glowce nastepuje tylko po kapieli przy karmieniu-uspypianiu przed
            noca. W ciagu dnia tak nie robi. Gdy jest bardzo zaangazowany w jedzenie i
            mocno ciagnie cysia tak nie robi.

            Moze faktycznie w jakis sposob "odreagowuje" zmeczenie, nadmiar bodzcow w ciagu
            dnia. Ja sie wtedy staram mu ta lapke przytrzymac czy gladzic go i wyciszyc
            jeszcze. Zwykle to bicie oznacza dosc niespokojne zasypianie. Pit wydaje sie
            byc uspiony gdy najmniejszy ruch czy dzwiek potrafi go rozbudzic. Mruczy wtedy
            sobie i "puka" sie energicznie w glowe.. Gdy zasypia spokojnie, wtedy cale
            cialo ma wyciszone i zwykle zasypianie trwa max. kilkanascie minut.

            __________________________________________________
            Zdjęcia Pitka
        • wifeik a u nas gorączka... 17.01.06, 16:29
          po południu -w jednym uszku 38,1 st, w drugim 38,9!!, na zwykłym term. 38,2
          st..Maciek znosi to bardzo dobrze, trochę więcej spał przez dzień,,,,dostał
          przed chwilą paracetamol, zobaczymy co będzie dalej, kataru nie ma,
          czasem "kaszlnie".....a język na pół brody wystawia.Czy to może być
          trzydniówka???

          Mielismy dzisiaj do K-wa do lekarza na kontrolę jechać, wyniki morfo
          słabiutkie, żelazo niższe niż przed podaniem ferrum leku/a ostatnio byla
          znaczna poprawa/--i nie wiemy, czy to stan faktyczny czy laboratorium
          cos "skiepściło", musimy powtórzyc badania ale już w innym labor, w Krakowie
          ale to dopiero jak tajemnicza gorączka minie....
          pozdrawiamy
          Basia i...
          Maćko
          • jezzmam Re: a u nas gorączka... 17.01.06, 16:58
            J pytalam o to bicie się po glówce naszej pediatry i powiedziala,że o ile
            dziecko nie placze a bije się po glówce i targa za uszy to znak,że ząbki
            idą(mogą być jeszcze glęboko,ąle już kości reagują).A gdy dziecko przy tym
            placze to albo uszka chore albo glówka boli---tak bylo u nas:walil się po glówce
            i plakal(uszy byly ok i temperatura też)i pediatra zapytala o spokój w domu a u
            nas akurat o to bardzo trudno-bo brat nade mnągra jak glupisad(dostal lek
            przeciwbólowy i byl spokój na chwile..............


            I wiecie co się dziś stalo??A no robie panu F kaszkę rano a on bawil się na
            podlodze za chwilę patrze w to miejsce gdzie się bawil a jego nie ma........no
            to nerwowo zaczęlam go szukać wzrokiem a on .......stoi trzymając się otela w
            drugim końcu pokoju i ni rz noga mu się nie ugiela!!!!!!!!!!!
            • jezzmam Re: a u nas gorączka... 17.01.06, 17:09
              sprostowanie do ostatniego zdania bo coś mi a szwnkuje:.....stoi trzymając się
              fotela w drugim końcu pokoju i ani raz mu się noga nie ugiela!!!!!!!!
            • esti6 Re: a u nas gorączka... 17.01.06, 20:39
              Basiu to Twój Fabciu nie stawał jeszcze przy meblach?? Moja Oliwka staje przy
              czym popadnie już z miesiąc. To jest straszne bo np. wczoraj nabiła sobie trzy
              porządne guzy!! Naprawdę oczy trzeba mieć na około głowy.
            • cruk Re: a u nas gorączka... 17.01.06, 21:05
              o.. Pitkowi sie zmienil ostatnio wyglad gornych dziasel przy jedynkach..i
              zaczelismy podejrzewac zebole, bo sie potrafi urazic zabawka..

              Dzis zasnal spokojnie. A w domu u nas cisza, wiec spokojnie.

              Mr F. to numerek, hihi
              • jezzmam Re: a u nas gorączka... 17.01.06, 21:35
                Stawal często,ale w lóżeczku bo tak na podlodze mu nie pozwalalam(może i staną
                by wcześniej??)i dziś skorzystal z okazji,że bylam zajęta i prosze--oczy dookola
                glowy to malo!!Klęczal kolo komody popoludniu jak wrucilam z wc i co
                robil??PORZADKI W SZUFLADACH AŻ MILO!!!!!
          • sowikoj Re: a u nas gorączka... 17.01.06, 18:02
            Basiu! Jak mały miał gorączkę tzn. że jest infekcja i prawdopodobnie była już w
            trakcie pobierania próbki do badania. Wtedy żelazo leci w dół i to mocno! tak
            że się nie przejmuj i jak będzie po wszystkim to wtedy powtórz badanie.
            (Robert tak zawsze miał jak była infekcja to żelazo w dół, a ponieważ i tak
            miał anemię.... )
            A ten języczek to u olci też tak wyglądał jak miała trzydniówkę. Ale po za
            gorączką i po kilku dniach kilkoma plamkami zaledwie to nie było innych
            objawów. Na pocieszenie Ci powiem, że na drugi dzień gorączka już była
            mniejsza. Trzymajcie się cieplutko i dzielnie. Ślemy słoneczko i ciepełko.
          • jezzmam Re: a u nas gorączka... 17.01.06, 18:32
            Basia trzymjcie się.Maćkowi ślemy cieple myśli i dajcie znać co i jak jest u
            was.Fabian też jest jakiś dziwny teraz wieczorem,wlśnie zsnąl,zmierze mu
            temperature jak się obudzi.
    • emma_euro_emma Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 17.01.06, 20:23
      A my byliśmy u okulisty i Sebkowi oczko (lewe) troszkę ucieka. Miał jeszcze wadę wzroku badaną i ma malusieńką nadwzroczność w jednym oczku (lewym). Prawe ma +1,5 lewe +2,0. Podobno takie małe dzieci mają nadwzroczność i mogą mieć nawet do +2,5. Ale lekarka powiedziała, żeby zaklejać mu oczka. Po 1 godzinę dziennie; 2 dni prawe, 1 dzień lewe. No to będziemy zaklejać.
      A dzisiaj dałam mu pół żółtka i go trochę wysypało na mordce (myślę, że to właśnie od tego). Czy to możliwe, że od żółtka? Jak tak, to co teraz? Próbować za miesiąc?
      • magdapik Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 17.01.06, 22:18
        Moja Julka też od jakiegoś czasu ma wysypkę na policzkach. Najpierw były takie
        małe chrostki, potem doszło zaczerwienienie i nie wiem od czego. Wydaje mi się,
        że to od tego, że ciągle jej się buźka brudzi to od zupki, to od kaszki, to od
        deserku i w związku z tym często się ją myje, wyciera. Bo właśnie najbardziej
        czerwone ma po jedzeniu. Kolejne podejrzenie to masło, które było w składzie
        zupki Gerbera. Nie zauważyłam wcześniej i jej dałam. Dostała w sumie 3 takie
        zupki. No i w końcu też się zastanawiam czy to nie przypadkiem żółtko, które od
        niedawna je. Sama nie wiem co robić.
        • sgosia5 Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 17.01.06, 23:00
          U nas tez jakies wysypki, na brodzie, pod szyją i na ramionach. Kaszelek i
          katar na szczęście jej słabnie, więc chyba wreszcie będzie lepiej i mam
          nadzieję, ze to nie było alergiczne pokasływanie, bo ja tez mam katar w
          odwrociesmile natomiast ta wysypka jak najbardziej: u nas mogła być od
          niewypłukanej bluzeczki, bo ostatnio odplamiałam vanishem po marchewce (a i tak
          nie zeszło jak trzebasad(( a poza tym jadła tez zupkę Gerbera z masłem, bo
          akurat w piątek innej nie miałam, no i w niedzielę pozwoliłam sobie na łososia
          z frytkami a po rybce juz kiedyś było niefajnie, buuu...więc na razie nie
          szalejemy, a i czekoladki też do odstawkisad(( a myślałam że jak jej daję zyrtec
          to nic nie wyjdzie...
          magda! rzeczywiście odstaw to żółtko, bo to najprędzej mogło uczulić, jak nie
          jesteś pewna, to nie musisz czekać miesiąc, tylko spróbuj kilka dni po tym jak
          jej minie wysypka, jak wyjdzie, to będziesz na pewno wiedziała, ze to jajo,
          tylko sama też nie możesz w tym czasie nic nowego jeść.
          A jak nie zejdzie to musisz odstawiać coś jeszcze...
          • izzy69 okulista 17.01.06, 23:50
            My też byliśmy u okulisty-dzisiaj. Wydawało nam się,że jak się Amelcia na coś
            zapatrzy to jej jedno oczko stoi w miejscu. Okazało się,że jest wszystko
            dobrze. Tylko po badaniu dna oka (ale płaczu było !), wyszło,że jakieś żyłki są
            za jasne, a w 7 m-cu ciemnieją. ALe ponieważ Amelcia jutro kończy 7 m-cy i
            wogóle troszkę zawcześnie "była urodzona " przez wywołanie to ma jeszcze trochę
            czasu. Mamy przyjść na kontrolę za m-ąc.
            No i ma astygmatyzm po mamie. Trudno. smile

            Zapraszam do obejżenia nowych zdjęć na zobaczcie.
          • emma_euro_emma Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 18.01.06, 11:52
            u Sebka wysypka już zeszła; była malutka, tylko troszkę na policzkach. Ale on nigdy nie miał na nic uczulenia. Ja wielokrotnie zajadałam jaja, raz nawet dałam mu spróbować takiego usadzonego żółtka. I wtedy nic nie było. A teraz po połówce zółtka... Bo zupki nowej nie dawałam, więc to nie przez to.
            No cóż, zobaczę za parę dni.
      • lucyna831 Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 17.01.06, 22:30
        Zauważyłaś sama to oczko?Jeżeli tak to jak bo mojej Zuzi też chyba ucieka.Z tym
        ZOLtkiem to spróbuj ugotować żółtko i wtedy zmiksować z zupką,jeżeli będzie to
        samo to nie dawaj przynajmniej miesiąc.
        • monika450 Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 17.01.06, 22:45
          ale dziś zabkujemy ufff jestem padnięta, dziąsła czerwone opuchniente i to w
          kilku miejscach. Sama nie wiem czy to nie przypadkiem kilka tych zebów wychodzi
          naraz bo płacz nie z tej ziemi. Dałam paracetamol i usneła.
          Przechlapane z tymi uczuleniami bo nigdy nie wiadomo od czego i trzeba
          szukać......... Niestety!
        • emma_euro_emma Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 18.01.06, 11:56
          To oczko to neurolog zauważyła (mamy bardzo skrupulatną, która na wszystko zwraca uwagę - i dobrze) przy pierwszej wizycie, nic nie mówiła, tylko odnotowała sobie i powiedziała dopiero, jak byliśmy na drugiej wizycie i nie widziała poprawy. Ja to dopiero coś tam zauważyłam, kiedy lekarka zwróciła na to uwagę. No bo dla mnie to mój synek jest przecież idealny! Nieraz na zdjęciach troszeczkę widać.
          Ale okulistka powiedziała, że wrażenie zeza powiększa fakt, że Sebek ma jakieś fałdki (chyba powiekowe) nierówne.
          Co do żółtka, to wymieszałam z zupką, ale więcej tego żółtka było niż zupki, bo Sebek gardzi zupkami...
    • jezzmam Glupotka mala,ale wam opowiem:)) 18.01.06, 11:35

      • jezzmam Re: Glupotka mala,ale wam opowiem:)) 18.01.06, 11:39
        Za szybko wcislam enter--hihihi
        Wczoraj patrze sobie na moją zlotą rybkę a ona fik i plywa do góry brzuchem!!i
        się nie rusza!No to ja hop i ruszam ją a ona nic!!No to wyjelam ją i wlożylam do
        szklanki z wodą a ona zaczęla tak szaleć,że szok!!!!
        Zmienilam jej wodę(chociaż ta miala dopiero dwa dni)i w kuli to dopiero szalala!!
        Wniosek:mam teraz dwóch szantarzystów w pokoju--rybkę i Fabcia!!
        Ha ha ha ha ha ha..............
        • emma_euro_emma Re: Glupotka mala,ale wam opowiem:)) 18.01.06, 11:59
          O, skubana! A rybka mojej przyjaciółki udawała martwą, jak zaczął do niej (tzn. do przyjaciółki, nie do rybki) przychodzić nowy chłopak...
          • monika450 Re: Glupotka mala,ale wam opowiem:)) 18.01.06, 15:48
            rybki to cwaniaczki - usmiałam się!
    • sgosia5 Martynka chora:( 18.01.06, 15:53
      Kaszel od miesiąca osłabł i juz myslałam, że idzie ku lepszemu a po tym jak
      obudziła się o 1 w nocy i nie spala do 3, bo nie dawala się odłożyć do łóżeczka
      Martynka dostała rano gorączki 38,7, wizyta domowa i po
      dwóch dotknięciach stetoskopem pani dr stwierdziła zapalenie oskrzelisad((
      Dostałyśmy antybiotyk. Hania nigdy nie brała żadnego, więc ciekawa jestem co
      będzie...mam nadzieję, że wreszcie wyzdrowieje, bo powoli się załamujęsad
      • emma_euro_emma Re: Martynka chora:( 18.01.06, 16:50
        Trzymaj się, będzie dobrzesmile
      • wifeik Re: Martynka chora:( 18.01.06, 18:43
        my też na antybiotyku, Maciek ma obrzęk górnych dróg oddechowych, długo ważyłam
        czy dac czy nie ale uszy są tak bliziutko więc jednak dostał..biedny taki, z
        rozpaloną głowinką - ciągle 38 st - nie wspomnę o nocy, rano ledwo patrzyliśmy
        z Mężem na świat!

        Ale będzie dobrze i nasze Bąble znowu będą zdrowe prawda? Trzymamy kciuki za
        Martynkę!
        Basia

        ps. Dzieki Patrycja za opis mamusiowego kinasmile
        • jezzmam Re: Martynka chora i Maciuś 18.01.06, 18:58
          Biedaczki i Martynka i Maciuś.
          Trzymajcie się>będzie dobrze --musi być dobrze!!
          My jutro do szczepienia bo Fabciu już nie ma zapalenia blon śluzowych w buzismile))
          Mam nadzieje,że jutro nas zaszczepią!
          • muszelka04 Re: Martynka chora i Maciuś 18.01.06, 21:05
            Ja też trzymam kciuki za te chore bidulki. Niech zdrowieją szybko
            Na dodatek idą takie mrozy ............... brrrr
            • sgosia5 Re: Martynka chora i Maciuś 18.01.06, 23:23
              Dzieki dziewczyny! ja tez się długo zastanawialam dawać czy nie dawać, ale
              dałam, może w końcu wyzdrowieje, zresztą juz chyba nie ma gorączkismile

              właśnie gadałam z renią , która jest naszym rodzinnym "alergologiem", no i
              stwierdziła że jak na zapalenie oskrzeli, to za mała ta gorączka i za krótko,
              może to tylko nadreaktywność oskrzeli spowodowana wirusem, i wcale nie trezba
              na to antybiotyku, wystarczyłyby te wziewne leki przez dłuższy czas (tylko
              małej juz się tuba znudziłasad(( i coś na zbicie gorączki, no ale trzeba by
              niunię dokładniej zbadać a nie tak po łebkach, bo ta pani dr co dziś wpadła do
              mnie, to chyba pobiła rekord w szybkości badania i stawiania diagnozy, no ale
              cóż...
              mam nadzieję, że ten antybiotyk jej nie zaszkodzi, no i że wreszcie przestanie
              kaszleć...

              życzę dużo zdrówka dla Maciusia i pozdrawiam!
              • magdapik Re: Martynka chora i Maciuś 19.01.06, 08:47
                Zdrówka dla Martynki i Maciusia.

                Zinnat jest antybiotykiem o szerokim spektrum działania, tak że na pewno
                Martynce pomoże. Ja go brałam jak Julka miała niecały miesiąc. Trochę się
                bałam, bo dobrze przenika do mleka kobiecego, ale konsultowałam się u 2 lekarzy
                i mi powiedzieli, że mogę. Moja pediatra powiedziała, że najczęstszym skutkiem
                ubocznym jest biegunka u dziecka i rzeczywiście Julka miała biegunkę, ale na
                szczęście wystarczył Lakcid i jej przeszło.
                • sowikoj Re: Martynka chora i Maciuś 19.01.06, 10:44
                  Dziewczyny trzymajcie się!
                  Amelka tak prawdopodobnie odreagowała stres. Postaraj się rozluźnic i dużo ją
                  dziś przytulaj. na pewno pomoże. Biedactwo. Tak mi szkoda tych maluszków.

                  Slemy z Olcią dużo słonkasmile

                  Oli w końcu się pokazały ! Dwie górne jedynki! I od razu spokojniejsza nieco,
                  choć jeszcze nie do końca, ale różnica ogromna!
        • jezzmam Wiecie może co u Amelli2005???? 18.01.06, 18:58

          • jezzmam Re: Wiecie może co u Amelli2005???? 18.01.06, 19:01
            Znowu za wcześnie nacislam enter---cholerka!!
            No wlaśnie czy któraś z nas wie co u Agnieszki??
            Pochwalila się,że jest w ciąży i zniknelasad(
            A tak Ją lubilam czytaćsmile
            • muszelka04 Re: Wiecie może co u Amelli2005???? 18.01.06, 21:07
              No właśnie. Dawno się nie odzywała. Pytałam też o nią niedawno, ale bez odzewu.
              Mam nadzieję, że z dzidizuisiem wszystko OK. Napiszę do niej na priv.
              • monika450 choróbska 18.01.06, 22:47
                wifek, sgosia -trzymajcie się dziewczyny.Zdrówka wam zyczymy!
              • esti6 Homeopatia 18.01.06, 22:50
                Dziewczyny czy któraś z Was jest zwolenniczką homeopatii? Ja byłam dziś u
                rodzinki (mają 14-sto miesiecznego chłpca)i ten maluszek strasznie im chorował,
                więc mama zaczęła stosować u niego leki homeopatyczne. I dzięki temu jest mniej
                podatny na choroby. Co Wy o tym sądzicie? Czy jest to dobre dla maluszków? Ja
                bym bardzo chciała żeby moja niusia nie chorowała, bo co wyjdzie z jednej
                choroby to zaraz łapie ją durga. Pozdrawiam....
                • jezzmam Re: Homeopatia 18.01.06, 22:58
                  Homeo jest ok--ja stosuję u siebie i zaczynamy u pana F.Na mnie dzialasmile)

                  A tak z innej beczki:Fabciu od wczoraj jest NIE DOZNIESIENIA!!!!!Z powodu
                  górnych jedynek zaczynają się przebijać---o zgrozo!!ma tak napuchnięte jak
                  poduszki!boli go biedaczka bo caly czas placzesad(Zobaczymy jaka będzie ta noc...
                  • jezzmam Re: Homeopatia 18.01.06, 23:00
                    Smaruje mu te dziąselka żelem super dobrym i jest spokój na chwile,ale można nim
                    smarowć tylko 3 razy na dzieńsad((((
                    • izzy69 nocny horror 18.01.06, 23:21
                      Dziewczyny wczoraj w nocy z moją Amelcią działo się coś strasznego. Jak już wam
                      pisałam byliśmy z nią u okulisty i tam sie sporo nacierpiała,potem w domu od
                      razu padała i co chwilę się budziła wypiła dwa łyki kaszki i znowu zasypiała.
                      Koło 21 ubraliśmy ją w pidżamkę daliśmy jej mleka i do łózia. Zazwycza śpi 12-
                      13 godzin bez budzenie a tu tak po pierwszej obudził nie hałas - patrzę, a mój
                      mąż trzyma Amelcię nad łóżeczkiem ,które jest całe zawymiotowane serkiem,
                      calutkie zawalone wielkimi grudami, ona cała i nawet ściana na około łóżeczka
                      (trzeba będzie odmalować). SZybciutko ją przebrałam troszkę pośćieraliśmy i
                      wzięliśmy ją do nas do łóżka , usnęła. Ale za jakieś pół godziny obudził nas
                      drugi atak. Zawymiotowała nasze łóżko. Też całe!Biedna była taka bladziutka.
                      Obudziła się o czwartej bo była głodna . USnęła do rana,ale cały czas się w
                      łóżeczku miotała przez sen. To już nawet nie chodzi o nas, bo ja pospałam
                      rano,a mąż pojechał sobie później do pracy. Ona był taka biedna, ale nawet na
                      chwilkę nie zapłakała. Nie wiem z czego to się mogło wziąć. Aż boję się
                      dzisiejszej nocy.
                      • esti6 Re: nocny horror 18.01.06, 23:25
                        Wiesz może to ina kaszki?? Może była nie świeża albo coś z nią nie tak, może
                        zaszkodziła albo (odupać) złapał ją wirus rota. ja Oliwce raz dałam kaszkę
                        która stała ok.6 godzin (zrobiona) i mała po niej też wymiotowała ale malutko.
                        Życzę żeby wszystko było dobrze.Pozdrawiam.....
                      • sgosia5 Re: nocny horror 18.01.06, 23:26
                        Boże, współczuję...A w dzień już nic się nie działo? To chyba była reakcja na
                        stres...
                      • magdapik Re: nocny horror 19.01.06, 08:34
                        Może to rzeczywiście reakcja na stres, albo za dużo zjadła. U nas ostatnio
                        Julka też wymiotowała po zupce. Trochę ją zagadywaliśmy podczas jedzenia, żeby
                        zjadła cały słoiczek. Owszem zjadła, ale za chwilę po tym zwróciła go i jeszcze
                        przez jakieś 3 godz trochę wymiotowała. Zjadła za dużo, albo jej po prostu nie
                        podeszła ta zupka. Był to na szczęście jednorazowy wypadek, al ejuż w nią nie
                        staram się wciskać jedzenia. Jak odwraca główkę to nie podaję więcej.
                        Mam nadzieję, że Amelci już przeszło a i o tym przykrym wydarzeniu też już
                        zapomniała.
                    • sgosia5 Re: Homeopatia 18.01.06, 23:27
                      Ja tez wierzę, stosuję czasem u siebie i tez działa, ale nie znam się na tym, u
                      dzidzi to nie wiedziałabym jak podawać...
                      • magdapik Re: Homeopatia 19.01.06, 08:27
                        Ja zaczęłam ją stosować jak byłam w ciąży. Syrop przeciwkaszlowy Stodal jest
                        super. Działał na mnie i na 3 letnią wówczas Agę. Julce jeszcze nie dawałam
                        żadnych lekarstw bo odpukać nie chorowała, ale czytałam ostatnio taki art. o
                        homeopatii właśnie i podobno nie ma żadnych przeciwwskazań do stosowania nawet
                        u takich maluchów jak nasze.
                • cruk Re: Homeopatia 19.01.06, 11:39
                  w ciazy niczym innym nie leczylam przeziebienia - wszyscy prychali w pracy i
                  zlapalam i tydzien po porodzie dostalam kataru i goraczki - a potem w 4
                  miesiacy. Karmie, wiec tez nic innego nie wchodzilo w gre.

                  Co wiecej to byl okres gdy wszyscy dookola chorowali. Przy maluchu nie moglam
                  sobie pozwolic na lezenie z nosem pod koldra, wiec stawalam na uszach zeby sie
                  nie rozlozyc. W 4-5 dni opanowalam gardlo, przerazliwy katar, podczas gdy
                  reszta skonczyla na 2 tygodniowej kuracji antybiotykami z zapaleniem gornych
                  drog oddechowych wlacznie.

                  Nie bralam nic ponad srodki homeopatyczne i rewelacyjnie zadzialaly w
                  porownaniu z reszta rodzinki ktora nie brala i skonczylo sie tak jak sie
                  skonczylo.Ale opinie sa rozne bardzo.
                • mama_tosi Re: Homeopatia 20.01.06, 10:00
                  ja jestem zadowolona z korzystania lekow homeopatycznych. pomagaja zarowno mi
                  jak i Tosi, dzieki temu uniklysmy juz dwukrotnie antybiotyku.
                  Pozdrawiam wszystkie chore maluchy i zycze zdrowka
                  • jezzmam Fabciu ma dziś-20 stycznia-Imieninki:)) 20.01.06, 10:09
                    I w związku z tym skladam Mu najserdeczniejsze Życzonka!!!smile)))

                    Zapraszamy do odwiedzenia pana F na "Zobaczcie"
                    • ekim3 Re: Fabciu ma dziś-20 stycznia-Imieninki:)) 20.01.06, 10:13
                      Wszystkiego naj, naj naj dla Solenizanta Fabcia.
                      Zeby nadal tak super sie rozwijal i byl ogromna pociecha dla Mamusi.
                      Duzo, duzo zdrowka.
                      • sowikoj Re: Fabciu ma dziś-20 stycznia-Imieninki:)) 20.01.06, 11:01
                        Przyłączamy się do życzeń.
                        Cieszę się, że z Amelką uż lepiej. Teraz musisz zachować spokój przy następnej
                        wizycie. I spokojnie podchodzić do tego (tak jak tylko sie da), mała poczuje
                        się pewniej i będzie OK. Trzymamy kciuki.

                        To co piszecie o swoich maluchach jest przerażające! Nie będę spać po nocach
                        przez to! Horror!
                    • muszelka04 Re: Fabciu ma dziś-20 stycznia-Imieninki:)) 20.01.06, 22:11
                      Fabciu sto lat dla Ciebie z okazji imienin. Rośnij zdrowo i bądź zawsze
                      uśmiechnięty. Całuski dla Ciebie ode mnie i od Martynki.
    • wifeik dziekujemy za wsparcie.. 19.01.06, 11:35
      wiem, ze sie powtorze ale DZIEKUJEMY ZA WSPARCIE!Na Was mozna liczyc - zawsze!U
      nas podobnie jak u Sgosi lepiej, mysle ze ten antybiotyk troche pomogl.
      Dobrze, ze i Amelka ma sie dobrze, wyobrazam sobie jak byla wystraszona samym
      faktem wymiotowania, o Rodzicach nie wspomne - teraz byle naprzod, bedzie
      lepiejsmile
      Iwa, gratulacje dla Olki za gorne jedyneczki a Tobie za wytrwalosc...
      a tej /wytrwalosci/ zycze Jezzmam i Fabciowi - niech Wam sie szybko meki
      skonczą i uwienczone zostana sukcesem w postaci bialych kielkowsmile

      Lece, bo Macius juz sie obudzil - niestety tylko pol godzinki spal ale dobre i
      to!

      Basia
      • jaiza Re: dziekujemy za wsparcie.. 19.01.06, 14:12
        My też jesteśmy myślami z Martynką i Maciusiem, zdrowiejcie szybko. Amelka
        chyba w formie, bo Iza dziś nic nie mówiła! I.
        • ekim3 zdrowka dla wszystkich 19.01.06, 14:51
          Ojej, nei bylo mnei jeden dzien a tu tyle postow o chorobskach, buu ;-((
          Trzymajci sie dziewczyny! Zyczymy szybkiego powrotu do zdrowka.

          Izzy, jak dzisiejsza noc??? Przeszly wymioty?

          I co, ktos ma jakies wiesci od Amelii2005??? Jak sie czuje i w ogole. Tez
          jestem ciekawa co u niej. I Mamadominika1 tez sie jakos dawno nie odzywala.

          Mateuszek, dzieki Bogu zdrowy. Dziaselka rozpulchnione ale zabkow jeszcze nie
          widac. Za to lobuziak sie z niego robi. wink) Gdzie zadyma tam on pierwszy.
          Wystarczy troche z nim pofikac a takie smichy chichy odchodza ze hoho wink)

          Pozdrowienia dla wszystkich.
          • jezzmam Re: zdrowka dla wszystkich 19.01.06, 16:38
            No wlaśnie Izu napisz coś....
            Jak się czuje Amelka??Jak minela noc??
            • monika450 Re: zdrowka dla wszystkich 19.01.06, 18:59
              Oj bidulka Amelka tak mi jej szkoda. Czy już lepiej, odezwij sie Izy.
              Właśnie też zauważyłam że nie ma mamydominika już jakiś czas i Aga (amelia2005)
              też. Dziewczyny odezwijta się.
              • esti6 MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 19.01.06, 21:54
                Nie wiem co sie stało z tamtym postem ale napisałm że u nas dziś straszne
                pustki sad((((((
    • esti6 Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 19.01.06, 21:51
      ale tu dziś pustki sad((
      • emma_euro_emma Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 19.01.06, 22:15
        No to ja Wam coś napiszę; co nam się przydarzyło w noc przed Wigilią. W życiu się tak nie bałam.
        No więc obudziłam się nad ranem, bo - jak to się mówi - "coś mnie tknęło". Idę do łóżeczka Sebastianka, patrzę, a Sebek... nie oddycha. Mówię Wam, serce to miałam w gardle. I dopiero za kilka sekund tak gwłatownie raz złapał powietrze, jakby się dusił. I tak co kilka sekund raptownie łapał powietrze (tak, jakby szlochał po długim płaczu). No to szybko wyjęłam go z łóżeczka, a on mi przelewa się przez ręce i dalej nie oddycha. Zaczęłam go budzić, obudził się, ale to wcale nie pomogło. Dalej brał oddech co kilka sekund. Wzięłam go do pionu, zaczęłam zagadywać i zabawiać i mu [rzeszło. Ale co się strachu najadłam, to moje. Boże, tak się bałam, że to po prostu nie do opisania; te sekundy ciągnęły się jak godziny...
        Do tej pory nie wiem, dlaczego tak się stało. Sorry, że to piszę, ale musiałam to w końcu wyrzucić. Do tej pory czasem wstaję w nocy i idę sprawdzić, czy wszystko ok...
        • magdapik Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 19.01.06, 22:38
          Ja też często sprawdzam Julkę jak śpi. Bardzo się boję, że mogłaby się udusić.
          Jak miała 3 mies. to mieliśmy taki wypadek: Spała z nami w łóżku. Ja mam czujny
          sen i jak śpię z dzieckiem to prawie się nie ruszam a jeżeli to bardzo
          ostrożnie. Śpimy na tym łóżku z mężem i z Julką pod dwoma kołdrami. Nagle ok 4
          nad ranem przebudziłam się i patrzę Julka nakryta kołdrą i biedna ledwo macha
          nózkami. Na szczęście w porę się obudziłam i zareagowałam. Okazało się, że to
          mąż nakrył ją jego kołdrą. Od tej pory bardzo się bałam, żeby się sama nie
          nakryła kołdrą. Teraz już mniej bo chyba potrafiłaby się z pod niej wydobyć,
          ale i tak często latam do niej jak śpi.
          • emma_euro_emma Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 19.01.06, 22:44
            Oj, ja już wiele razy zwracałam uwagę mojemu mężowi, żeby tak nie machał koldrą, bo też się zdarzało, że Sebek był pod kołdrą (ale tylko na chwilę). I chyba troszkę się uczulił, bo śpi jakby spokojniej, niż kiedyś.
            • izzy69 u nas już wszystko dobrze! 19.01.06, 23:21
              Amelcia spokojnie przespała całą noc i dzisiaj też było dobrze,choć popłakiwała
              bardzo, a u niej to raczej nietypowe.
              Bardzo Wam dziękuję,że tak się nią przejełyście. Nawet sobie nie wyobrażacie
              jakie pocieszjące jest czytanie waszych słów.
              Kaszka była świeża,więc to chyba jednak przez okulistę. Aż boję się kolejnej
              wizyty za miesiąc. Ma zakrapiane 2-3 razy oczka takimi piekącymi kropelkami.

              Jaka u Was pogoda? U nas znośnie jakieś -5,więc nie zrezygnowałyśmy dzisiaj ze
              spacerku, mam nadzieje,że nic nam nie będzie, chociaż mnie trochę w kościach
              łamie.
              Dużo zdrówka życzymy małym chorowitkom.Trzymajcie się cieplutko.
              • jezzmam Re: u nas już wszystko dobrze! 19.01.06, 23:38
                To super,że u was i u Amelki wszystko ok....
            • muszelka04 Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 19.01.06, 23:30
              A ja myślałam, że to tylko ja taka przewrażliwiona, a tu proszę, ale może
              słowo "przewrażliwiona" nie jest trafne, bo my chyba poprostu jesteśmy
              troskliwe mamusie smile))
              Mnie co prawda nie zdarzyło sie nic takiego co Wy opisujecie, ale ja też odkąd
              Martynka się urodziła, to chodzę i zaglądam do niej czy oddycha. Czasem jej
              oddech słychać od razu jak wchodzę do pokoju, a czasem tak spokojnie śpi, że
              przykładam jej rękę do klatki piersiowej, żeby się upewnić.
              Teraz wiem, że ze mną jest OK smile))
              • muszelka04 Postępy ... 19.01.06, 23:39
                Moja Martynka przechodzi w ostatnich dniach metamorfozę. Dopiero co zaczęła
                pełzać, a teraz to mi zasuwa po podłodze, że tylko na chwilkę głowę odwrócę, a
                ona już jest w drugim końcu pokoju, a najczęściej, to jest przy psie i go
                zaczepia albo przy kontakcie albo przy stoliku z gazetami i robi z
                nimi "porządki".
                Natomiast przedwczoraj wzięła się za stawanie na nóżki. Spodobało sie jej to
                bardzo i jak tylko jest w łóżeczku, w kojcu, czy siedzi ze mną na sofie, to od
                razu upatruje sobie "pionowe ścianki" (szczebelki w łóżeczku, uchwyty w kojcu,
                oparcie od sofy) i od razu staje na nóżki. Dzisiaj to to stawanie jej szło
                bardzo błyskawicznie i robi to bardzo sprytnie, podciąga się i klęka, a potem
                podsuwa sie na kolankach do "ścianki" i wyprostowuje nóżki stając na palcach, a
                potem podsuwa sobie nóżki, tak żeby być całkiem w pionie. Sprytnie to sobie
                wymysliła, tyle tylko, że jej w zasadzie nigdzie już nie mogę zostawić samej na
                chwilkę. Do tej pory w łóżeczku, czy w kojcu była bezpieczna, a teraz to
                zaraz "w pion" i buja się, a potem wystarczy, że coś zobaczy i puszcza się
                rączkami i leci .... i co, oczywiście jest płacz.
            • jezzmam Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 19.01.06, 23:36
              To ja też opowiem co nam przytrafilo się dwa razy...
              Pierwszy rz gdy Fabciu mial 3 miesiące-wzielam go do wózka i pojechaliśmy do
              ciotki(tej chorej na raka)odwiedzić ją.Przyjechalam z nim i Fabciu spal to
              wwiozlam go do pokoju i sobie spal.Po jakiejś pól godzinie sprawdzilam czy
              oddycha i nie oddychal!!O Boże jak ja wtedy skoczylam!!Aż ciotka się
              wystraszyla!Wzielam go na ręce a jemu glówka spadla!!!poprostu opadla!!no to ja
              malo myśląc przewrócilam go dogóry nogami i wlożylm palce do gardla i wyplynelo
              tak bardzo dużo śliny!!Podnioslam go a jemu dalej glówka opadla--myślalam,że
              umrę z przerażenia!!No to go spowrotem dogóry nogami i jeszcze raz palce do
              gardla i zwymiotowal!!i wziol taki glęboki oddech!!Popatrzylam na ciotkę a ona
              byla zielona ze strachu,ale zcząl oddychać normalnie.
              A drugi raz bylo niedlugo po tym pierwszym zdarzeniu.Byl u mnie Artur i ja
              karmilam Fabcia cycusiem.I tak sobie gadamy aż tu nagle Fabciu przestal ssać ja
              patrzę na niego a jemu jakby oczka mglą zaczely zachodzić!!i leci mi z rąk!!O
              Jezu ale się balam a Artur--Boże nie zapomne tego--poplakal się jak po wlożeniu
              Fabciowi palców do hardla zwymiotowal i zacząl oddychać!!
              Karmie go teraz zawsze przy zapalonym świetle i patrze caly czas na niego jak je
              i co chwile w nocy sprawdzam czy oddycha!!
              Nawet nie chce myśleć co by bylo gdybym tak spanikowala i go nie uratowala!!To
              mój skarb jedyny i jego tylko mam.
              • madzias1968 Re: Mrozy 20.01.06, 09:25

                Czy wiecie może do jakiej temperatury można wychodzić z dziećmi na spacer?
                W Warszawce dzisiaj - 20. To chyba ciut za zimno na spacery.
                M
                Mój Piotruś
              • ekim3 Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 20.01.06, 10:11
                Dziewczyny jak czytam te Wasze przygody to az mnie ciarki przechodza. Na
                szczescie takie bezdechy zdarzaja sie podobno tylko w I-szym roku zycia wiec
                juz niedlugo bedziemy mogly przestac sie martwic. NAm sie nic takiego (odpukac)
                nie przydarzylo.

                Izzy, super ze Amelka juz zdrowa. Moze to byl przypadek i przy nastepnej
                wizycie u okulisty bedzie juz dobrze. Na wszelki wypadek opowiedz mu o tym co
                sie dzialo, moze cos zaradzi.

                A ja spojrzalam na termometr i mnie zmrozilo wink w domu 18,5 a na zewnatrz -
                18,5. Brr, 36 stopni roznicy. Nie ruszam sie na krok. Podobno z takimi
                maluchami to tak do -10 mozna wychodzic.

                Pozdrowienia dla Wszystkich
                • muszelka04 Re: MAJOWO-CZERWCOWE DZIECIACZKI I BARTUŚ III 20.01.06, 23:23
                  Po tym co się wczoraj naczytałam w Waszych postach, to nie mogłam zasnąc i
                  nasłuchiwałam oddechu Martynki. Dzisiaj to chyba w ogóle nie zasnę jak
                  przeczytałam co Esti napisała.

                  Ostatnio trafiłam na wypowiedz dr Piotra Albrechta odnośnie śmierci łóżeczkowej
                  i bezdechu, więc wklejam tutaj:

                  kobieta.gazeta.pl/edziecko/1,56303,2147208.html
                  kobieta.gazeta.pl/edziecko/1,56303,2725013.html
                  Oby nam sie więcej takie rzeczy nie przytrafiały.
    • wifeik kolorowe życzonka dla Pana F:) 20.01.06, 11:24

      • emma_euro_emma Re: kolorowe życzonka dla Pana F:) 20.01.06, 11:27
        od nas teżsmile mnóstwa uśmiechu i zdrówkasmile
        • magdapik Re: kolorowe życzonka dla Pana F:) 20.01.06, 11:39
          My też dołączamy się do zyczeń dla Małego Fabcia