Dodaj do ulubionych

Majowo - Czerwcowe Dzieciaczki 2005 część IV

16.03.06, 23:15
I znów minęło kilka miesięcy, nasze dzieciaczki są na przełomie 9 i 10
miesiąca, ich rozwój idzie błyskawcznie do przodu. A my pilnując szkraby,
mamy coraz mniej czasu, by zaglądać tutaj sad

Elżbiecia ma prawie 10 mies., przeraczkuje z 5 kroczków do przodu, wstaje w
łóżeczku, siada, klęka. Pokazuje kilka rzeczy paluszkiem min. nos, oko,
myszkę, tatę. Rozumie kilka poleceń. Je ładnie, śpi - gorzej, budzi się ze 3
razy w nocy na cyca.
Pochwalcie się swoimi pociechami na dobry początek wątku, I.
Obserwuj wątek
    • lucyna831 Re: Majowo - Czerwcowe Dzieciaczki 2005 część IV 16.03.06, 23:29
      Witam ,moja Zuzia niedługo skończy 10 m. no i w końcu zaczęła jeść!!!!!Tak po
      prostu z dnia na dzień- do tej pory była tylko na cycusiu.Zjada nawet dwa
      słoiczki zupki dziennie.Tylko w nocy gorzej śpi,zastanawiam się czy te zupki z
      mięskiem nie są za ciężkie dla niej,jak myślicie?Może któraś z Was tak miała z
      maluchem?
      • jezzmam A ja kupiłam spacerówkę Xlander 2006:)) 16.03.06, 23:40
        XLANDER XT model 2006smile))
        Kolory żywe,granatowo-zielonkawy,3 kołowy(koła pompowane i z
        szprtchami),lekki(ze stopów lekkich),składany prościutko-po złożeniu jest
        płaski,tapicerka prosto zdejmowana,materiał mięciutki,można czyścić i
        prać,ochraniacz na nogi i co najważniejsze OPARCIE regulowane paskiem a nie
        sztywno np.3 pozycje tylko(leżąca,półleżąca i siedząca pionowo) tu w Xlanderze
        to jest płynne(jakie nachylenie chce takie robie).Zakochałam się w nim od
        pierwszego wejżenia i mimo,że oglądałam inne spacerówki to jednak kupiłam Xlandera.
        • sowikoj Re: A ja kupiłam spacerówkę Xlander 2006:)) 17.03.06, 08:46
          Ja mam xlandera z zeszłego rpku ze spacerówką i fotlikiem. jest super - poza
          regulacja oparcia- nie jest płynna niestety, tylko 3pozycje sadAle prowadzi sie
          go super!
          Ola ma 9 miesiecy i tydzień i właśnie demoluje podkładkę pod mysz smile. W nocy
          budzi si 2-3 razy na pierś. Je ładnie, ale wszystko popija piersia. Zjadała
          duży słoiczek obiadku i nie było po nim piersi, ale od tygodnia z okładem coś
          sie jej odmieniło i zjada z trudem 3/4 słoiczka i ... pierś (tu moje głębokie
          westchnięcie).Pełza na brzuszku, głównie do tyłu, ale po mału udaje się też do
          przodusmile Podosi pupę na czworakach smile Przemieszcza się na siedząco z podwiniętą
          pod pupę nóżką smile Uwielbia zabawę w a-kuku. Robi papa (choć nie zawsze). I....
          mogłabym tak jeszcze dłuuuuuuugo .... smile
          • jezzmam Fotki Xlander 2006:))z Fabciem w środku:)) 17.03.06, 08:52
            forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=37948025&wv.x=2&a=38646195
            i tu forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=37948025&wv.x=2&a=38646272

            Fajny co??
    • emma_euro_emma Sebastian 17.03.06, 09:50
      Kurczę, to już 4 część! Już 1,5 roku razemsmile
      A mój synek 06.03 skończył 9 m-cy. Jest baaardzo pogodny, cały czas się śmieje.
      Raczkuje jak mała torpeda po całym mieszkaniu. Wstaje swobodnie przy wszystkim, ostrożnie się puszcza, upada czasem na pupcię.
      Na śniadanko zajada parówę albo kanapkę, a poza tym nie bardzo mu idzie jedzenie - nie toleruje łyżeczki i wszystko, co je, musi mieć podawane ręką. No i uwielbia Flipsy i cycusiasmile
      Do domu wnosi mnóstwo radości i usmiechu. Jest naszym Promyczkiem i jesteśmy z niego strasznie dumnismile
      Zapraszam do obejrzenia zdjęć mojego synka.
      • jezzmam Re: A ja kupiłam spacerówkę Xlander 2006:)Sowikoj 17.03.06, 10:15
        A jak u Ciebie z praniem tapicerki??
        Pralaś już??lub czyścilaś??
        • sowikoj Re: A ja kupiłam spacerówkę Xlander 2006:)Sowiko 17.03.06, 11:44
          Prałam wkład z gondoli, a obicie (mam szare z pomarańczem) tylko na wilgotno
          przecierałam - bez problemów schodziły zachlapania smile
    • ewelina.na Re: Majowo - Czerwcowe Dzieciaczki 2005 część IV 17.03.06, 11:52
      Nadinka skonczyla juz 10 miesiecy. Ostatnio zaczela klekac, podnosic pupcie do
      gory i czasem udaje jej sie kawalek poraczkowac. Uwielbia chodzic za dwie
      raczki tylko ze mamusi krzyz wysiada. Mowi mama papa czasem tak wyraznie jak
      maly bambi. Pokazuje robi kosi kosi dwoma raczkami, bye bye, i pokazuje
      paluszkiem co chce (a chce wszystko). Strasznie sie denerwuje i jest
      niecierpliwa. Duzo sie smieje i rozmawia po swojemu.
      Po wizycie u lekarza w srode i konsultacji odstawilam soczki, stwierdzil, ze
      tylko tucza, a witaminki dostaje w obiadku i popoludniowym deserze
      (ryz+jablko+banan). Stwierdzil, ze najwazniejsze teraz jest obiadek zeby miesko
      i ziemniaczek byl i jakies inne warzywko do tego. Do picia podawac wode
      mineralna przegotowana. No i cycusia ile sie da. Co mnie zaskoczylo to
      powiedzial ze moge przygotowywac kaszke ryzowa na normalnym tlustym mleku, ze
      nie musze mleka modyfikowanego do tego uzywac, ale ja i tak sie boje i robie
      troche po swojemu.
      Jesli chodzi o sen to sie strasznie narobilo, rewolucja totalna. Spi do 3
      godzin w dzien wstaje o 5 albo 6 rano budzi sie w nocy miedzy 2 a 3 nie chce
      czesto dalej spac. Musze ja brac wtedy do nas do lozka. Poza tym na cycusia to
      co 2 h. Odczekamy moze znowu jest w fazie wzrostu i potrzebuje wiecej cycusia.
      A no i dokrylysmy chrupki kukurydziane. Nie moge ich tutaj nigdzie kupic, ale
      ciocia mojego meza przywiozla z Polski. zajadamy si eobydwie wink))
      Pozdrawiam
      Ew
      • magdapik Re: Majowo - Czerwcowe Dzieciaczki 2005 część IV 17.03.06, 12:27
        Julka ma niecałe 9 mies. Od jakiegoś tygodnia zaczęła sama chodzić. Robi to na
        razie powolutku i ostrożnie, ale z każdym dniem coraz lepiej. Ja zamiast się
        cieszyć to się trochę martwię czy coś jej się z nóżkami (biodrami) nie stanie,
        ale wierzę że dziecko ma jakiś instynkt samozachowawczy i sobie krzywdy nie
        zrobi. Nigdy jej nie sadzałam, nie stawiałam, nie prowadziła dopóki sama tago
        nie zaczęła robić. Tak więc sumienie mam czystesmile))

        Ostatnio zjada na raz większy słoiczek zupki (190g) i oprócz tego kaszka na
        mleku modyfikowanym (pół porcji) + deserek. A tak to pierś 4-5 razy na dobę.
        Soczki średnio lubi. Najbardziej chyba jej smakuje jabłkowy. Za to chrupki o
        każdej porze. No i oczywiście to co my jemy to aż się chce urwać. Oprócz
        słoiczków dostaje do spróbowania od nas ziemniaki, mięsko, warzywa, ryż,
        jabłka, winogrona, banany.

        Bardzo się rozgadała. Ciągle pokazuje na różne rzeczy i nazywa (po swojemu),
        ale czasem jej to wychodzi. Uwielbia słowa tata, dzidzia, tik-tak, ba-ba.
        Potrafi wskazać wiele rzeczy i nawet przewidywać. Jak mówimy kosi-kosi to zanim
        wypowie słowo piesek to już go pokazuje.

        Kupkę robi do nocnika i czasemteż się jej uda nasikać. Wysadzam ją po zupce bo
        wtedy wiem że zrobi i czasem po kaszce jak daje po sobie znać, ze jeszcze by
        coś zrobiła.

        Jest typem dziecka wszędobylskiego. Musi dotknąć nocnik, odpływ w prysznku,
        kosz na śmieci itp. Jest bardzo ruchliwa. Nie usiedzi chwili na jednym miejscu.
        Praktycznie jej nie noszę, i nie trzymam na kolanach bo tego nie lubi. Wszystko
        chce robić sama. Zawsze musi się bawić tymi akurat zabawkami co jej starsza
        siostra, ale jak ją dostanie to już jej nie interesuje.

        Śpi ładnie w nocy (12 godz). W dzień za to mało (2 x po pół godz). Chociaż
        czasem zdarzy jej się przespać i 2 godz, ale wtedy śpi tylko jeden raz. Zasypia
        przy piersi.

        Bardzo lubi inne dzieci. Za AGą chce się urwać. Podobnie jak widzi jakieś
        dziecko na żywo, bądź w TV. Bardzo się cieszy jak ją biorę na zakupy i jedzie
        sobie w wózku sklepowym. Muszę mieć oczy naokoło głowy bo bardzo lubi wszelkie
        drobiazgi brać do buzi. Wystkie śmieciuszki zbiera z dywanu. Wspólna kąpiel z
        siostrą i z mamą to dla niej nielada atrakcja, aż piszczy z radości. Jest w
        ogóle dzieckiem bardzo wesołym. Prawie nie płacze. Wie już dobrze z czego my
        się śmiejemy i to powtarza i patrzy na naszą reakcję. Mając takie dziecko
        chciało by się mieć jeszcze.
      • emma_euro_emma Re: Majowo - Czerwcowe Dzieciaczki 2005 część IV 17.03.06, 12:46
        Ewelinko, Sebek spożywa mleczko w różnych postaciach. Takie z kartonika, zwykłe, takie, jakie my pijemy.
        • jezzmam Magdapik 17.03.06, 16:48
          kiedy spotkanko??bo mi się nudzi przeokrutnie!!
          • magdapik Re: Magdapik 17.03.06, 19:56
            Dopiero teraz tu zajrzałam.
            Chętnie, chętnie. Zaraz piszę do Ciebie na priv.
            • jezzmam Fotki naszego akwarium:)) 18.03.06, 13:24
              Fajne no nie??
              forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=37948025&wv.x=2&a=38720104
              • sowikoj Re: Fotki naszego akwarium:)) 19.03.06, 12:11
                Bardzo fajne. mały to musi uwielbiać taki mały czarodziejski świat.

                A u nas dzis kilka siedmiomilowych kroczków :
                1.powiedziała ze zrozumieniem mama smile)
                2. kilka kroczków raczkowała samodzielnie z pupą u góry big_grin
                3. Pierwszy raz wymusiła na nas coś - konkretnie ciastko, które akurat jadłam smile

                Wow... chyba za nią nie nadążam, a to dopiero początek smile

                Miłej niedzieli
        • ewelina.na Re: Majowo - Czerwcowe Dzieciaczki 2005 część IV 17.03.06, 18:34
          to moze i ja sprobuje :o)
          • izzy69 Re: Majowo - Czerwcowe Dzieciaczki 2005 część IV 18.03.06, 19:41
            Amelcia właśnie dzisiaj skończyła 9 m-cy ! Kiedy to zleciało?
            Dużo mówi zwłaszcza ostatnio - tata,tata,tata. Wywoła brata ?!
            Robi papa, daje cześć i uwielbia swoje zabawki.
            Je bardzo ładnie 5 razy na dobe - 9,12,15,18 i 20. Daję jej zupki,owocki,kaszki
            i butle.
            W nocy Amelcia śpi 12-13 godzin bez żadnego budzenia !!!
            Chodzimy dalej na rehabilitację i jeszcze dużo pracy nas czeka. Na razie
            Amelcia nie raczkuje i nie pełza i nie staje sad Przemieszcza się po pokoju
            turlając się.
            Nie choruje . Odpukać.

            Pozdrawiamy wszystkich w nowym wątku smile
            • madzias_3s Re: Majowo - Czerwcowe Dzieciaczki 2005 część IV 19.03.06, 08:41
              Hej
              Pitek, 16 marca skończył 9 miesięcy.
              Raczkuje - baaaaaardzo szybko.
              Jest nieuważny, przez co na lepku stale jest jakiś siniaczek.
              Uwielbia stać.
              Gada jak najęty.
              Nie ma jeszcze ząbków.
              Głównym posiłkiem jest nadal cyc.
              Jest przesłodkim maleństwem, kochanym przez całą rodzinkę.
              • wifeik Re: Majowo - Czerwcowe Dzieciaczki 2005 część IV 19.03.06, 10:22
                Witamy,
                Maćko 16 marca skończył 10 miesięcy, waży 8600, ma dwa ząbki, raczkuje jak
                perszing, przy dobrym nastroju lub /częściej/ chęci dorwania czegoś przechodzi
                wzdłuż sofy i innych mebli, staje przy czym się da i przy kim się da - nawet
                przy krześle obrotowym od komputerasmile "kocha" kwiatki, kabelki, nasze pantofle,
                kombinuje jak ściągnąć gumki trzymające drzwiczki szafek, uważnie obserwuje jak
                otwieram lodówkę i próbuje mnie naśladowaćsmileprzesypia noce od 20:00,20:30 do
                6:00, w dzień ma dwie drzemki od 2 tyg w łóżeczku /udało się to wprowadzić bez
                problemów!!/, cycusiuje dwa razy po przebudzeniu i przed snem, zjada
                najczęściej dwa słoiczki zupki, rano kaszke i wieczorem tez kaszkę, w
                międzyczasie pije soczek, podjada chrupki, czasem banana, jabłko.
                Najchetniej gada "nie" i tata, tata, dada, dada, tttiiidii,

                Chociaż wydaje mi się niemożliwe, żeby kochać Go z każdym dniem więcej i więcej
                i więcej to jednak tak własnie jest!!!
                pozdrawiamy
                Basia i...

                <a
                href="https://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=30321297&wv.x=1&a=30321297">Maćko</a>
                • wifeik Re: Majowo - Czerwcowe Dzieciaczki 2005 część IV 19.03.06, 10:23


                  <ahref="https://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=30321297&wv.x=1&a=30321297">Maćko</a>
                  • jaiza Elżbietka raczkuje! 19.03.06, 11:25
                    W końcu, po dwóch miesiącach kiwania się, Elzbietka zaczęła raczkować na
                    całego. Miło patrzeć, ale trzeba mieć ją na oku cały czas. Poza tym powinnam
                    wyprać wykładzinę, bo rączki jej się brudzą. Nie wiem jak się do tego zabrać,
                    bo boję się, że się zniszczy. Prałyście wykładzinę? A może korzystałyście z
                    jakiejś firmy piorącej?
                    Chętnei poczytałam o sukcesach Waszych Dzieciaczków. Brawa dla Julci, bo chyba
                    jest pierwszą dreptającą forumowiczką smile. I.
                    • ewelina.na Re: Elżbietka raczkuje! 19.03.06, 17:33
                      Moj maz z tesciowa prali nasza wykladzine na starym mieszkaniu jak Nadinka
                      miala sie urodzic a ja cierpliwie spedzalam ostatnie tygodnie w szpitalu. Uzyli
                      do tego odkurzacza pioracego i vanisch do prania dywanow. Tylko potem trzeba
                      tak z dzien wietrzyc zeby dobrze wyschla ta wykladzina. Moze sa firmy ktore
                      takie odkurzacze wypozyczaja??
                      Pozdrawiam
                      ew
                      • jezzmam Re: Elżbietka raczkuje! 20.03.06, 00:06
                        Brawo Eluniu!!!!!!!!
                        • jezzmam Była u nas w odwiedziny Magdapik i Juleczka!!!! 20.03.06, 00:23
                          Z Madzią znam się tak jak i Wy tu z forum i nigdy bym nie pomyślała,że Ją i
                          Julkę poznamy osobiście.A jednak stało sięsmile) i dziś(tzn wczoraj)były u nas w
                          odwiedzinkismile)Zjadłyśmy skromny obiad,dzieci zjadły swoje zupki,wypiłyśmy
                          kawkę,zjadłyśmy ciasto z owocami i gadałyśmy sobie i gadały i nie wiem kiedy ten
                          czas zleciał i po dziewczyny tatuś przyjechałsad(
                          Madzia jest świetną dziewczyną i fajną mamąsmile)Mi bardzo dobrze się z nią
                          gadało(nie wiem jak jej ze mną)jest fajowa i bardzo na luziesmile)Super
                          dziewczynasmile)Fabciu od Juleczki prezencik dostał superowy(dinozaurka śmiejącego
                          się i świetny talerz z misiaczkami)my niestety nic dla Julci nie mieliśmy,ale
                          NAPRAWIMY TOsmile)
                          Julcia jest małą ślicznotką i tak uroczo chodzi na własnych nóżkachsmile)I jako
                          pierwsza ZABRAŁA Fabciowi Teletubisia i oddać nie chciała--hihi to było
                          dobre!!bo zawsze to Fabciu wszystkim wszystko zabierałsmile)Porobiliśmy sobie
                          zdjęcia i w ogóle było SUPER TYLKO MAŁO!!!!

                          Madziu dzięki,że byłyście!!
                          • emma_euro_emma Re: Była u nas w odwiedziny Magdapik i Juleczka!! 20.03.06, 00:43
                            Zazdroszczę i czekam na zdjęciasmile
                            • emma_euro_emma Re: Była u nas w odwiedziny Magdapik i Juleczka!! 20.03.06, 00:46
                              ooo, zdjęcia już widziałamsmile Suuuper!
                              • magdapik Re: Była u nas w odwiedziny Magdapik i Juleczka!! 20.03.06, 09:55
                                DZiewczyny, te które znają Basię z realu wiedzą, że to super dziewczyna, a te
                                które nie znają niech żałująsad(
                                Basia jest super, bezpośrednia, z poczuciem humoru i taka naturalna. Fajnie się
                                nam rozmawiało, tylko czas rzeczywiście zbyt szybko zleciał i musiałyśmy wracać
                                do domku. Podziwiam Ją za to jak sobie to wszystko potrafiła fajnie
                                zorganizować będąc sama z Fabciem. Mieszkanko super. Zresztą już na zdjęciach
                                było to widać. Jednak w rzeczywistości jeszcze ładniejsze.
                                A Fabciu? To istny żywioł. Myślałam, że moje Julke jest ruchliwa, ale Fabciu
                                bije ją na głowę. Nigdy nie zapomnę akcji przewijania jak uciekał Basi i nie
                                chciała założyć pieluchy. Jest tak zwinny i szybki a przy tym taki uroczy, że
                                uśmiałam się jak nigdy.
                                Co do obiadku to Basia świetnie gotuje. Zaserwowała chińszczyznę z prawdziwego
                                zdarzenia i potem deserek. Pychota. A dzieciaki wsuwały swoje obiadki jak
                                nigdy. Jak to Basia stwierdziła pewnie nie wiadziały w ogóle że coś jadły tak
                                były zainteresoawne sobąsmile).
                                Największą furorę zrobiło chyba akwarium, zwłaszcza że coś tam się ciągle
                                ruszało. Dzieciaki zrobiły tez niezły bałagan rozsypując na podłogę pakę
                                chrupek. Julka zajadała a Fabciu rozkruszałsmile)). W ogóle fajnie się bawiły.
                                Fabciu chyba czuł, że ma do czynienia z dziewczynką.
                                A z tym Tubisiem to zobaczcie same jak był naprawdę. Zdjęcia w 2 odsłonach:
                                forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=27916788&a=38821484
                                forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=27916788&a=38821697
                                i tu jeszcze nasz mały bohater Fabciu z Basią
                                forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=27916788&a=38821235
                                Podsumowując było naprawdę supersmile)

                                Basiu jeszcze raz dziękuję za miłe spotkanie.
                              • esti6 Re: Była u nas w odwiedziny Magdapik i Juleczka!! 20.03.06, 21:42
                                Ale Wam zazdroszczę takiego spotkania sad tez z chęcią spotkałabym sie z Wami
                                ale gdzie ja tu w sotolicy... a moze jakieś mamy mają ochotę na szybkie
                                spotkanie z pociechami? Mozęmy zrobić spotkanie gdzieś w centrum big_grin co Wy na
                                to??
                                • wifeik jak znaleźć nianię godną zaufania? no jak??? 20.03.06, 21:57

                                  B i M
                                  • jezzmam Re: jak znaleźć nianię godną zaufania? no jak??? 20.03.06, 21:59
                                    Przywieźć Maćka do nassmile)
                                    • jezzmam Izzy 69 pilnuj się bo planuję skok na Ciebie!! 21.03.06, 12:51
                                      Tzn do Ciebiesmile)Już nie dlugosmile)Co Ty na to??
    • wifeik do magdapik i nie tylko 20.03.06, 11:08
      Magdapik -juz kilka razy mialam to napisac ale ciagle zapominam - bardzo fajnie
      masz rozwiązane umeblowanie pokoju Dziewczynek. Czy to Was pomysł czy mozna
      gdzies na gotowo kupic takie regaly z pojemnikami?

      Jezzmam i Magdapik - fajnie, że udało Wam się spotkać, również i naszym udziałem
      było spotkanie z Basią i Fabciem - Oni są tzw Duszami Towarzystwa i bardzo miło
      spędza się czas w Ich towarzystwie.

      Szwankuje nam komputer, musimy chyba przeinstalowac wszystko i aż mnie glowa
      boli na samą myśl o tym...

      Rozwaliłam link do Maćkowych zdjęć - za nic nie chce mi zrobić odstepu między
      "a" a "href", jak robi odstęp to dzieli wers i po sprawie. Zresztą i ze
      zdjęciami krucho bo nie chcę teraz ściągac nic na taki dziadoski komp.

      Za to za oknem piekne słońce i jak tylko Maciek sie obudzi to ruszamy na jakis
      spacerek samochodowo-nosidełkowysmile słyszałam nawet ptaszki śpiewające więc może
      jednak jest szansa na wiosnę w tym roku...

      Pozdrawiamy gorąco
      B i M

      <ahref="https://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=30321297&wv.x=1&a=30321297">Maćko</a>
      • magdapik Re: do magdapik i nie tylko 20.03.06, 12:24
        Te regał z pojemnikami kupiliśmy w IKEI. Są fajne bo łatwo utrzymać dzięki nim
        porządek w pokoju. Po prostu wrzucamy szybko wieczorem zabawki i jest ok, a
        przy 2 dzieci już tych drobiazgów się trochę uzbierało. Są różne kształty tych
        regałów. My mamy takie stopniowane, ale są też wyższe i niższe pojedyńcze.
        Rozmiary pojemników można samemu sobie dobrać.
        • ekim3 Meldujemy sie po krótkiej przerwie 20.03.06, 16:13
          Witajcie dziewczyny.

          Troche tu rzadziej ostatnio zagladam bo czasu brakuje. Jestesmy w trakcie
          przeprowadzki. W weekend zamieszkalismy juz w nowym mieszkanku ale jeszcze
          troche pudel stoi i niestety czesc rzeczy zostala jeszcze w starym do
          spakowania. Ale i tak juz blizej niz dalej.. wink)
          Mateuszkowi b. podoba sie w nowym mieszkanku, ma wiecej miejsca do brykania, no
          i ma swoj pokoj, w ktorym sam dzielnie spi. A my wreszcie wieczorami mozemy
          sobie z mezem poodpoczywac w sypialni, polezec, porozmawiac i nie musimy sie
          martwic, ze maly sie obudzi. wink)

          A Mateuszek juz coraz pewniej czuje sie na wlasnych nozkach, przy meblach
          stawia juz kroczki, na jezdziku sam sie juz odpycha nozkami i w ogole maly
          wulkan energii z niego wink)) Baaardzo pomaga mi przy przeprowadzce, tzn. ja
          pakuje do pudel a on wyciaga. wink) Uwielbia tez otwierac wszystkie szuflady i
          szafki i wyciagac z nich rzeczy.

          A za oknem coraz piekniej wiec i na spacerki przyjemniej chodzic.

          Pozdrawiamy serdecznie wszyskie Mamusie i maluchy...
          • mama_tosi Re: Meldujemy sie po krótkiej przerwie 20.03.06, 16:37
            Ja podobnie jak Ekim melduje sie po przerwie. Po powrocie z gor nie moge sie
            ogarnac, caly czas cos. Do komputera nnie mam kiedy usiasc i napisac.

            Moja coreczka Tosia 13 skonczyla 9 miesiecy wazy ponad 9 kg i mierzy jakies
            76cm, siada, raczkuje jak blyskawica, staje i swobodnie przemieszcza sie przy
            meblach. Sama zorganizowala sobie chodzic z taboretu i chodzi po mieszkaniu.
            Mowi mama, tata, baba, opa, dada, nana, ala, ada, papa. Kiedy sie obudzi to
            czesto wola mama lub tata mam wrazenie, ze czasami robi to swiadomiesmile
            Zajada kaszki, zupki, ziemniaczki z mieskiem, deserki, nie przepada za soczkami
            wiec dostaje wode przegotowana.
            ma kilka ulubionych zabaw, jedna z nich to kiedy ja sie karmi to ona tez chce
            karmic mame lub tate, podaje zabawke potem chce ja z powrotem przeklada do
            drugiej raczki podaje i tak w kolko. Wymyslila swietny sposob transportowania
            zabawek w inne miejsce, bierze je w usta i przenosi tam gdzie chce.
            Noce nam sie poprawily, zasypia okolo 19:30 do 1 w nocy a potem tak do 5-6,
            niestety czasami juz nie chce jej sie spac i buszuje po pokoju a czasem zasypia
            jeszcze z nami na 2-3 godzinki. zaczela od dwoch dni chodzic za raczke bo do
            tej pory kiedy tego probowalismy to podkurczala nozki i siadala.
            Lubi zabawy : a ku ku, idzie rak, itp.
            jest pogodnym radosnym dzieckiem, nasze najnowsze zdjecia sa do obejrzenia na
            stronie www.toska.hg.pl
            To tyle, pozdrawiam
            p.s; dziewczyny jutro poczatek kalendarzowej wiosny jak sie ciesze, a Wy????
            • emma_euro_emma Re: Meldujemy sie po krótkiej przerwie 20.03.06, 18:15
              A Sebek ma wirusowe zapalenie gardłasad Jest trochę markotny i okrutnie kaszle... Biedactwosad Do środy bez antybiotyków, jak się nie poprawi, to, niestety,będziemy musieli leczyć się antybiotykami...
              • ekim3 Re: Meldujemy sie po krótkiej przerwie 20.03.06, 19:18
                Bidulek ;-((
                Trzymam kciuki zeby do srody byla poprawa i zeby Sebek szybciutko wyzdrowial.
                Pozdrawiamy
              • wifeik Re: Meldujemy sie po krótkiej przerwie 20.03.06, 21:55

                Emma, przekaż Sebciowi "słowa" wsparcia od Maćka, niech choróbsko szybko ucieka!

                Tosia, jak pooglądałam zdjęcia to wydaje mi się, że jeździliście na wyciągu, na
                którym my najczęściej szusujemy - tzn mój Mąż szusuje bo ja to raczej się
                ześlizgujęwink

                Zmieniłam Maćkowi harmonogram wieczorny - było: zabawa, kąpiel, cycuś, spanko -
                od dzisiaj: zabawa, cycuś, zabawa, kąpiel, spanko - nie protestował, zobaczymy
                jak będzie jutrosmile

                Dobrej nocki
                B i M
                • mama_tosi Wiosna!!!! 21.03.06, 13:22
                  • mama_tosi Re: Wiosna!!!! 21.03.06, 13:32
                    U mnie juz zagoscila w serduszku. Czekalam na nia, czekalam i sie
                    doczekalamwink))))
                    Zajadam sie ciastkiem z kremem i usmiecham sie sama do siebie. Troche tylko u
                    nas jeszcze duzo roztopow snieznych ale juz chodniki sa w lepszym stanie.
                    Czy, ktoras z Was wybiera sie jutro do multikina na 12?

                    Chcialam goratulowac Julce, ze juz samodzielnie stawia pierwsze kroki, jest
                    pierwsza chodzaca forumkowiczka!!!! Ucalowac ja ode mnie!!!
                    Fajnie, ze jazzmam i magdapik mogly spotkac sie w realu, ja jestem glodna
                    takich spotkac. Moze jakies mamy z Warszawy mialy by ochote sie spotkac? Ja
                    jestem otwarta na propozycje.
                    Zdrowka dla Sebastianka.
                    pozdrawiam
                    • sgosia5 Re: Wiosna!!!! 21.03.06, 14:16
                      Melduję się wreszcie! Ostatnio mam strasznie mało czasu!!!

                      Dla potencjalnych nowych mam przypominam: Martynka ur. się 2.VI, obecnie
                      raczkuje z prędkością światła, broi co się da, w ogóle mnie nie słucha jak jej
                      mówię, że czegoś nie wolno robićsad rzuca czym popadnie i nie patrzy gdzie,
                      ostatnio rozbiła mi przy obiadku miseczkę "nietłukącą", w którą nieopatrznie
                      włożyłam jej mięsko, ale mam teraz mieszkanie wysprzątane!

                      Gotuję obiad jak M. śpi, prasowanie ostatnio tez odpada, bo odkąd zaczęła
                      raczkować, to nie usiedzi w miejscu i deska do prasowania bardzo jej się
                      podoba, podobnie jak sznur od żelazkasad
                      Za to odkurzanie bardzo lubi, chodzi przy odkurzaczu jak piesek, tylko uwazam,
                      zeby nie była z tyłu albo nie "jadła" kabla, na razie się udaje...
                      Pranie tez, w pralce rzecz jasna, wieszanie gorzejsad
                      Kuchnię mam częściowo otwartą na pokój i ona tam nawet siedzi beze mnie, ale ma
                      z reguly głupie pomysly (majstrowanie przy sprzecie rtv, wyciąganie płyt ze
                      stojaka, itd.) a tego raczej nie widzę, więc bez niej jak nie spi mało moge
                      zrobić, do wc chodzimy razem, no chyba że siedzi w łóżeczku, ale ostatnio tam
                      tez nie jest zbyt bezpiecznie, bo próbuje podciagac się do wstawania i wali
                      głową w szczebelki albo przewijak, wiec nie moze być tam sama za długo,
                      zakupy tez chyba lubi, bo nie odzywa się ani słowemsmile tylko przygląda uważnie.

                      Może uda mi się wreszcie coś napisać, bo Martynka ząbkuje (na razie jeszcze nic
                      nie wyszło), słabo śpi, ale własnie zasnęła (po czopku, bo juz mi jej żal było
                      dzisiaj), jak nie śpi to spacerujemy ile się da, bo pogoda pięknasmile

                      Ja chętnie bym się spotkała, tylko, że mam chyba do Ciebie mamo_tosi trochę
                      daleko, w każdym razie do multikina na pewnosad jestem chyba jedną z ostatnich
                      osób w W-wie, które nie maja prawa jazdy i jestem zdana na kom. miejską a w
                      sezonie "wirusowym" jak nie muszę to nie jeżdżę, zwłaszcza, że Martynka ciągle
                      coś łapie, wystarczy, że wejdę z nią gdzieś do sklepu...! Mieszkam na
                      Tarchominie, jak masz ochotę to zapraszam, a na wspólny spacerek gdzieś dalej w
                      parku musimy poczekać do wiosnysad((

                      Je głównie cycusia, chrupki i swoje ulubione mięsko z kurczaka, może go zjeść
                      dość dużo, bo jarzynki jakoś słabo jej wchodzą, czasem wieczorem kaszka na
                      wodzie z owockami, ostatnio przekonała się do picia soczku, ze zwykłej szklanki
                      (plastikowej!) albo z butelki ze smoczkeim (canpol balonik - probowałam ją
                      przyuczyć i oszukiwac w nocy woda ,ale się nie daje)

                      W nocy spi ostatnio nie najgorzej, tzn. budzi się równo co 3h, więc się trochę
                      wysypiam i marzę, żeby wreszcie zaczęła przesypiać noc...w dzień albo spi po 2-
                      3h (raz dzienniesad albo budzą ją zęby i wtedy słabo.

                      No, nie!!!!!!!!!! wiecie co?! za moim oknem zaczął sypać śnieg! ogromny!!! a
                      juz było tak pięknie!!! nie zdążyłam wyjśc jeszcze na spacer, bo z reguły
                      chodze tak ,żeby od razu odebrać Hanię z przedszkola, bo nie chce mi się dwa
                      razy ubierać w te wszystkie kombinezonysad a Martynka własnie zasnęła na dobre,
                      no trudno, najwyżej Hania się dłużej pobawi, wczoraj nie chciała wyjśćsmile

                      Ulubione zabawy Martynki można obejrzeć
                      tutaj
                      ostatnio doszło jeszcze wkładanie przedmiotów do pudełeczek, np. klocków do
                      butówsmile jak gdzieś wychodzimy to ciągle czekają na nas jakieś niespodziankismile

                      To tyle. Przestalo sypać, uff! Idę zjeść obiad i na spacerek!
                      Pozdrawiam!
                      • sowikoj Re: Wiosna!!!! 21.03.06, 16:39
                        Fajna jest ta Twoja Martynka smile Pooglądałam sobie zdjęcia. Co do kabli tomy
                        jeszcze przy Robercie "nabyliśmy drogą kupna" (jak mówi mój szwagier) takie
                        paski na rzep w Ikei (ale zwykłe rzepy teżmogą być)I tymi paskami mamy kable
                        ciasno pospinane i nie dają się rozwijać, zatem sporo straciły na
                        atrakcyjności. Do tego przy kompie mamy szynę przykręcaną od spodu do blatu i
                        wszystkie kable łącznie z listwą są na niej. Reszta przypięta ciasno do nogi
                        stołu tak prawie do wtyczki gniazda smile Polecam serdecznie. Zamiast rzepów mogą
                        też być spinacze elektryczne (takie plastikowe patyczki z dziurką), ale one nie
                        są wielorazowe więc jak coś się chce pozamieniać to trzeba je ciąć. I dawać
                        nowe.

                        Pozdrawiamy wiosennie - u nas dziś +8stopni i piękne słońce i mimo kataru
                        byłyśmy 2,5 godziny na spacerze. Mam nadzieję, żę jej się nie pogorszy smile I
                        teraz czuję jak niesamowicie dużo siłmi przybyło, czego i Wam życzę!
                        • wifeik Re: Wiosna!!!! 21.03.06, 17:16
                          sgosia, ale sreberko z Martynki!Super, przecież jakoś musi świat poznawać!
                          Co do kabli to Iwa dobry pomysł z tymi rzepami. W ubiegłym tygodniu przezyliśmy
                          chwile grozy, bo Maciek pociągnął za kabel telefoniczny no i niby nic a
                          jednak.......przyuważyłam, że dziwnie miele językiem, wsadziłam palucha i co
                          wyjęłam z buzi??!! Ano flopa, taki gwoździk z końcówka plastikową,
                          przytrzymującą kabel. A niby wszystki były porządnie przybite! Dobrze, że tego
                          nie połknął bo strach pomyśleć co by się działo!
                          Dzisiaj robiłam "przemeblowanie" fotela, kolejny sposób na tymczasowe
                          ograniczenie dostępu do doniczek z kwiatkami ustawionych na podłodze - a raczej
                          doniczek z ziemią! W dzisiejszym menu znalazł sie też .....węgiel, węgiel
                          kamienny. Maciek podobnie jak Martynka im więcej słyszy, że nie wolno tym
                          chętniej wyciąga do czegoś tam łapki. Na dodatek czarująco się uśmiechasmile))


                          Wiosna???Może i będzie, ale na dzisiejszym spacerze po górkach nad domem to
                          zapadałam się w śnieg po kolana!ale.........obok przydomowego chodnika, z
                          którego juz śnieg stopniał wypatrzyłam dzisiaj nic innego tylko krokusasmile))
                          wylazł pod śniegiem i ma juz z 5 cm!!!! No i ptaki śpiewają..>>>>
                          • jezzmam Re: Wiosna!!!! 21.03.06, 22:42
                            U nas też pogoda piękna z oknem i my też staramy się spacerować ile się da a jak
                            się nie da to huśtawka na tarasik za oknem i F ogląda swoje ulubione psy na
                            spacerkach i do każdego robi kkkkkkkkkkszzzzzssssssssszzzzzyyyyyyysmile)
                            I ja (tak jak Basia wifeik)znalazlam dziś krokusa w "naszym" ogródkusmile))

                            Z innej beczki:zamówilam dziś u dziewczyny z forum 4 ogrodniczki H&M,4 bojówki
                            H&M,5 bluz H&M,2 kurteczki polarowe H&M, wszystko w rozmiarze 86-92 za 250zl.
                            Jak przyśle to napisze jakie i w jakim stanie bo mają być po jednym dziecku(jej
                            synku)i w stanie idealnym a pare rzeczy ma być jeszcze z metką to zobaczymy.

                            Jutro idziemy (a raczej wypuszczamy się)na wyprawe i rozpoznanie po sklepach
                            dziecinnychsmile))mmmmmmm już mi się chce iśćsmile))))))i zobaczymy jak będzie jest
                            ich tu blisko nas podobno 5!!smile)

                            Pozdrawiamy wszystkie dzieciaczki i mamusie mniej i bardziej zmęczonesmile)
                            • jezzmam Re: Wiosna!!!! p.s. 21.03.06, 22:44
                              a i chcialam powiedzieć,że nie zamawialam tych ciuszków w śleposmile Ona przyslala
                              mi ich dokladne zdjęcia i wyglądaly naprawdę kusząco!!
                              • cruk hej 22.03.06, 11:16
                                poczytuje, poczytuje..

                                u nas ok, zdrowi, weseli i..zajeci brykaniem..

                                przedluzylam wychowawczy o rok, do kwietnia 2007, siedze wiec z pitkiem w domu

                                dzis nam "stuklo" 10 miesiecy smile

                                Pit sie popisuje coraz to nowszymi osiagnieciami i trzeba go oklaskiwac
                                rzesiscie, kupa smiechu z nim non-stop.

                                tesknie za wiosna, marzy mi sie jazda na motorze w wiosennej aurze, za miesiac
                                otwarcie sezonu na bemowie, a za 1,5 miesiaca wylatujemy z Pitem do Turcji na
                                wypoczyn wink

                                pozdrawiamy
                                • wifeik Re: hej 22.03.06, 16:20
                                  wracając wczoraj ze spaceru pomysłałam, że Pitek 22 kończy dziesiątaka to może
                                  Patrycja się odezwie no i się nie pomyliłamsmile szybkiego nadejścia wiosny zatemsmile
                                  • cruk Re: hej 22.03.06, 21:15
                                    smile))

                                    Pit tak lata, ze nie bardzo moge postukac wink ledwie bloga uzupelniam smile
                                    chwile poczytam i znow trzeba Mlodego skads sciagac smile wieczorami zapadam w
                                    kanape (ostatnio szyybciutko zasypia i sie nie budzi na dotulanie) amen,
                                    wlasnie sie przewrocil i odzywa, lece

                                    chetnie sie spotkam
                                    • magdapik Re: hej 22.03.06, 22:14
                                      Wszystkiego naj dla Pitka. My też dziś świętujemy, ale 9 miesięcy.

                                      Co do wiosny to u nas chyba coś nie tak. Wczoraj wymarzałam jak nie wiem co a
                                      dziś to w ogóle nie ruszałam się z domu bo sypał śniegsad( Już nie mogę a Julka
                                      jak tylko widzi kombinezon to już protestuje. Ostatnio ubierałam ją w polarki
                                      no, ale jak zaczęłam sama marznąć na spacerkach to wróciłam do kombinezonusad(
                                • emma_euro_emma Re: hej 22.03.06, 23:08
                                  No, no - niektórzy to mają dobrzesmile
                • emma_euro_emma Re: Meldujemy sie po krótkiej przerwie 21.03.06, 15:26
                  Jezu, dzięki, Dziewczynysmile
                  Mi się już po prostu płakać chce, jak na niego patrzę. Nawet już nie ma siły marudzić... Śpi po 10 minut, o budzi się...
                  • wifeik Emma 21.03.06, 17:08
                    z pewnością jest Wam ciężko, potrzeba Ci teraz dużo cierpliwości i siły, czego
                    życzę! A Sebciowi szybkiego powrotu do zdrowia!
                    • esti6 mamo_tosi!! 21.03.06, 21:41
                      JA tez jestm za spotkamiem sie , mieszkam w Warszawie! To co może zorganizujemy
                      jakieś spotkanko?? Gdzie Ci pasuje? Mi odpowiada Praga, Wawer, może być nawet
                      centrum.
                      • mama_tosi do Esti i innych mam z Warszawy 23.03.06, 14:29
                        Esti fajnie, ze masz ochote na spotkanie, ja mieszkam na Ursynowie dlatego
                        najblizej chyba centrum? Znasz moze jakies ciekawe miejsce gdzie mozna sie
                        spotkac??
                        Jesli chodzi o Ursynow to jest co srode multibaby ( bylas moze kiedys??)
                        polecam i niedaleko jest Oliwka knajpka rodzinna, gdzie mozna pojsc z dziecmi,
                        jest tam kacik dla maluchow z materacami. Moze tam?
                        Chyba, ze Ty masz jakies inne miejsca gdzie mozemy sie spotkac.
                        • ekim3 Re: do Esti i innych mam z Warszawy 23.03.06, 15:16
                          Anetko
                          w Oliwce to ja sie chetnie spotkam tylko jakos w przyszlym tyg. moze bo jestem
                          swiezo po przeprowadzce i jeszcze sie odkopuje. wink) Przy okazji jakis wspolny
                          spacerek mozemy zaliczyc, tylko musimy trafic w ladna pogode.
                          Co Ty na to???
                          pozdrowienia
                          • esti6 Re: do Esti i innych mam z Warszawy 24.03.06, 10:03
                            Ursymów to dla nas baaaaaaaaardzo daleka wyprawa sad my dokładnie mieszkamy w
                            Rembertowie. Więc może proponowałabym centrum, chyba macie dobry dojazd do
                            centurm? Popatrzę, poszukam czegos ciekawego i dam zanć jak cos znajdę.
                            • mama_tosi Re: do Esti i innych mam z Warszawy 24.03.06, 22:32
                              Ja chetnie spotkam sie w centum, rzeczywiscie z Rembertowa to dalega droga na
                              Ursynow. Chociaz jedzie tu bezposredni autobus 143, ale niestety dlugo jakos
                              godzinke.
                              pozdrawiam
                    • jezzmam Re: Emma 21.03.06, 22:30
                      Ucaluj Sebcia ode mnie i niech wraca do zdrówka szybkosmile
                      • izzy69 Wkońcu ! 23.03.06, 11:17
                        No wkońcu mamy ząbka big_grin Jak to mówią lepiaj późno,niż wcale. Przy okazji
                        przyplątało się nam jakieś przeziębienie i musimy w domku siedzieć a za oknem
                        wiosna - śniegi topnieją i słoneczko świeci.
                        Poza tym bez zmian, ciągle ćwiczymy. Jutro ustalamy termin zabiegu brrrr.

                        Zapraszam na zobaczcie . Duuuuuuużo zdjęć powklejałam smile))
                        • mama_tosi Re: Wkońcu ! 23.03.06, 14:31
                          Gratulujemy zeba Amelce!!!!!
                          Niestety przy zabkowani dzieciaki maja obnizona odpornosc i przeziebienie
                          czesto sie przyplatuje. Zrowka i slonecznych witamin wiosny zyczymy.
                          Pozdrawiamy
    • ewelina.na ciezkie dni 23.03.06, 19:51
      a u nas ciezkie dni nastaly. W sobote goraczka prawie 40 stopni wizyta w
      szpitalu. Od niedzieli do wczoraj wlacznie sraka do 4 razy dziennie tak
      smierdzaca ze az nos wykrzywialo w druga strna. Pomagal tylko prysznic i wanna,
      dziecko mialo ubaw w po pachy, my czyli rodzice troche mniej. Dzisiaj byla
      tylko jedna z samego rana, ale za to Nadinka tak przyzwyczaila sie do cycusia
      przez te kilka dni (podawalam jej zeby sie nie odwodnila)ze dzisiaj koszmar
      byl. Caly czas chciala na rece podnosila bluzke szarpala tupala plakala,a ja
      nie mialam jej co dac bo sie placki pankracki z cycusiow zrobily.
      Pozdrawiam wszystkie mamusie i trzymam kciuki za spotkania
      Ew
      • sowikoj Re: ciezkie dni 23.03.06, 21:47
        ewelina.na trzymajsię. Będzie lepiej. A z czego to było? Zjadła coś, zęby czy
        wirus jakiś?

        Swoją drogą niezłe te "placki pankracki " big_grin
        • ewelina.na Re: ciezkie dni 24.03.06, 11:29
          A ten wirus to nie ma pojecia, albo jak bylysmy u lekarza zalapala cos z
          powietrza, albo opila sie za duzo wody przy kapaniu(kapiemy sie w normalnej
          wannie). Kontaktu z innymi dziecmi nie mamy, gosci tez nie przyjmujemy poza
          tesciowa, w odwiedziny tez nie chodzimy.
          Ew
    • 13kot13 Re: Majowo - Czerwcowe Dzieciaczki 2005 część IV 23.03.06, 22:39
      Marcel dziś o 01:50 skończył 10 miesięcy.Od 2tygodni raczkuje, chodzi koło
      mebli,mówi mama i baba ale nie chce powiedzieć tata.Tatuś jest zawiedziony.Od
      kilku dni uczymy się "kosi kosi",przybija piątkę,robi pa pa,wcina ładnie,spi
      2razy w ciągu dnia,przesypia całą noc ale pół nocy w swoim łóżeczku a pół w
      naszym,wstydzi się obcych ale tylko przez chwilkę,no i niestety nie ssie już
      cycusia bo byłam zmuszona go odstawić(biorę leki)Pozdrowionkasmile
      • sgosia5 Re: Majowo - Czerwcowe Dzieciaczki 2005 część IV 23.03.06, 23:22
        Witamy serdecznie nową mamę i Marcelka! Czekamy na jakies fotki!

        A propos zdjęć! Biję się w piersi!!! Bo wrzucacie co raz to nowe a ja nie mam
        czasu oglądaćsad(( Ale sukcesywnie nadrabiam i jestem w szoku: jak te dzieci
        rosną! Wczoraj "zaliczyłam" wreszcie Olę sowikoj (ale cudna!) i Fabcia jezzmam
        (też oczywiście!), jeszcze inne czekają w kolejce, ostatnio odkryłam, że
        Martynka uwielbia oglądać kolegów i koleżanki, to moze jakoś się uda, bo jak
        mama wchodzi na forum to jest protest nie z tej ziemi! Albo krzyczy tiiii! co
        oznacza, ze chce popatrzec na Teletubisie, Hania ostatnio obrabia jakieś proste
        gry i Martynka aż się trzęsie jak je zobaczysmile))

        Gratulujemy ząbka Amelce, u nas wciąz nic, chociaz już widać na horyzoncie
        białe kreski.

        No i wydarzenie ogromne, wreszcie udało mi się ją zaszczepić!!!!! Ostatnie z
        serii - wzw, nawet na promocję się załapałyśmy, bo w przychodni jest "żółty
        tydzień"smile Miałam rano mieszane uczucia, bo znowu Hanka zaczęła kaszleć i nie
        wiadomo co będzie jutro u Martynki, ale juz miałam dosyć czekania na kolejny
        katar-kaszel i poszłam.
        Znowu panie się ruszały jak muchy w smole, ale za to Martynka nawet nie
        zapłakała, bo pani pielęgniarka przy szczepieniu śpiewała jej "je-dzie po-ciąg
        z da-le-ka" patrząc głęboko w oczy, myślałam, że padnębig_grin
        waży 8970g, dł. ok.70cm
        Pozdrawiamy wiosennie!
        • izzy69 Re: Majowo - Czerwcowe Dzieciaczki 2005 część IV 24.03.06, 10:14
          Właśnie wróciłam ze szpiatala. Termin zabiegu mamy ustalony na 12 kwietnia. Już
          sie bardzo denerwuję. Teraz przed nami badania. Tak a propos - jak pobrać
          dziewczynce mocz ?! Może któraś z Was wie? Przydałoby się jeszcze serduszko
          zbadać przed narkozą sad
          Pozdrawiwmy wiosennie!!!
          • sowikoj Re: Majowo - Czerwcowe Dzieciaczki 2005 część IV 24.03.06, 12:40
            Jak to zwykłae badania to kup woreczki w aptece i to co złapiesz przelej do
            pojemniczka na mocz. woreczek 1 to około 0,70gr. ma specjalnemiejsce do
            przyklejenia wokółwarg sromowych.Potem rączka do ciepłejwody i... czekamy
            chwilkę smile
            • madzias_3s Re: Majowo - Czerwcowe Dzieciaczki 2005 część IV 24.03.06, 13:28
              Oj Ewelinko, to faktycznie nieciekawie macie. Trzymam kciuki,
              aby wszystko się dobrze skończyło.
              Sogosia gratuluję zakończenia podstawowych szczepień. Faktycznie ty to się masz
              z chorobami dziewczynek.Aaaaaaaaaaaaaaaaaa i nie jesteś jedyna, która nie
              prowadzi samochodu. Ja niestety też (co prawda prawko mam od dawna, ale jakoś
              nie mogę się przemóc).
              Mówicie o spotkaniach, oj fajnie by było, fajnie. Maluchy w jednym wieku -
              super widoczek.
              Pozdrawiam wszystkie mamusie i dzieciaczki wiosennie (już chyba przyszła ta
              wiosenka).
              Pa
              Madzias z chłopakami
              moje dzieci
              • magdapik badanie moczu 24.03.06, 14:16
                Można tak jak radzi Sowikoj do tych woreczków, ale ja bym najpierw spróbowała
                łapać tak na przewijaku (albo nocniku) bo wtedy są bardziej jałowe.
                Przerabiałam to z moją Agą. Jak była mała to miała bakterie w moczu. Zresztą
                wiele osób nie za bardzo poleca tej metody w woreczkami bo potem przelewając po
                tym kleju, który miała kontakt ze skórą przenoszą się również bakterie i wynik
                wychodzi nieprawidłowy. No chyba, że się Ci nie uda złapać. A łapać najlepiej
                do takiego pojemniczka jałowego na mocz kupionego w aptece.
                A jak będziecie to serduszko badać? Czy ten zabieg będzie w narkozie?
                • izzy69 Re: badanie moczu 24.03.06, 14:38
                  Dzięki dziewczyny za odpowiedz smile Zabieg będzie w narkozie i dlatego chcę jej
                  serduszko zbadać tylko nie wiem jak i gdzie. Ta lekarka co ma robić zabieg
                  powiedział,że jak do tej pory nic się nie działo to nie ma potrzeby serduszka
                  badać, ale chyba jedneak zbadamy. Wiecie denerwuję się bardzo tym wszystkim.
                  Oby to już było za nami.

                  A tak z innej beczki na rozluźnienie : moja Amelcia wczoraj sama zaczęła się na
                  huśtawce huśtać. To tak śmiesznie wyglądało - nachylała się do przodu , nóżki
                  pod siebie i odpychała się i tak wkółko. Nie mogliśmy się nadziwić, bo sama
                  pamiętak jak miałam ze 3 lata i mnie tego mama na podwórku uczyła, a ta
                  spryciula sama z siebie big_grinDD
                  • ewelina.na kciuki 24.03.06, 19:21
                    My sobie we dwie trzymamy baaaaaaaaaaaaardzo mocno kciuku zeby sie wszystko
                    powiodlo Amelce. zeby szybciutko wrocila do zdrowka, pieknie rosla, super sie
                    rozwijala i chlopakow z forum olsniewala big_grin
                    U nas ciezka sprawa caly dzien byl krzyk, placz, szloch, wrzask. Od tej strony
                    naszej corki nei znalismy. Powod niewiadomo co??????????? Moze ktoras z was tez
                    tak miala, moze nas sprawdza na ile jej pozwolimy???
                    I pytanie: czy ktoras z was odbywala dalekie podroze tak gdzies z 700 km moze
                    byc troszke mniej i jak rozwiazywalyscie sprawe z jedzonkiem, piciem. Co
                    podawalyscie waszym dzieciom???
                    Pozdrowienia
                    Ew
                    • magdapik podróż 24.03.06, 21:56
                      My podróżowaliśmy z Agą jak miała roczek. Była trochę starsza, ale to chyba nie
                      różnica. Pokonaliśmy wtedy ponad 1000 km w jedną stronę. Zdecydowaliśmy się na
                      jazdę nocą. Nie było żadnych problemów. Przespała prawie całą drogę. Jazdy w
                      dzień sobie wtedy z nią nie wyobrażałam. A co do karmienia to zaraz po
                      wyjeździe ok 17 dostała deserek, potem ok 19 kaszkę. Miałam odmierzoną porcję i
                      dolałam tylko ciepłej wody z termosu. A przed zaśnięciem pierś i jak się
                      przebudzała w nocy to też dostawała pierś i tak dojechaliśmy na miejsce.
                      • izzy69 !!! 24.03.06, 22:04
                        Mamy już drugiego zęba !!! Jak nie było to nie było, a teraz się sypią jeden po
                        drugim big_grinDD
                        • sgosia5 Re: !!! 24.03.06, 22:09
                          No to gratulacje!!!
                          U nas świecą się już obie jedynki na dole, ale ciągle nie mogę nic wystukać
                          (łyżeczkąsmile, na górze też dziąsła opuchnięte, jak zaczną wychodzić, to dopiero
                          będzie meksyk...
                          • esti6 Re: !!! 24.03.06, 22:19
                            Cieszymy się bardzo że sie i Wy doczekałyscie ząbków. A teraz oby wiecej ale
                            nie za szybko big_grin
                        • emma_euro_emma Re: !!! 25.03.06, 12:46
                          No to sper! Gratulujemy zębatcesmile
                          U nas dwie dolne jedynki, a u góry jedynki i dwójki. Te górne dwójeczki wyszły 2 m-ce temu i od tej mniej więcej pory wyłażą górne trójki. Są najgorsze (wcześniej myslałam, że najgorsze były górne jedynki - myliłam się...).
                        • sowikoj Re: !!! Chwalipięta jestem ale.... 25.03.06, 21:28
                          Fajnie smile GRATULUJEMY!

                          A ja nie mogę się z szoku otrząsnąć jakie mądre mam dziecko i grzeczne smile Dziś
                          kilka razy zdrzyło mi się coś powiedzieć do Oli w rodzaju: przełuż krem do
                          drugiej rączki, bo mama rozbiera ten rękawek - i przełożyła sama; chodź do
                          mamy - idziemy się kąpać, a Ola tuptup i przydreptała na czworakach smile I tak
                          kilka razy. I to nie na zasadzie pokazywania co ma zrobić tylko powiedziałam, a
                          ona to robi, bez żadnej dodatkowej zachęty z mojej strony. Puchnę z dumy i
                          zaraz będzie tu krwawa miazga jak pęknę więc już może skończę. Pochwalcie się i
                          Wy!
                          • olina77 Re: !!! Chwalipięta jestem ale.... 25.03.06, 22:17
                            Dopiero do mnie doszło, że jest nowy wątek. Meldujemy się smile
                            Pojutrze 11 miesięcy! Rety, kiedy to zleciało?!
                            Bartek waży 9,5 kg, jakoś od 2 miesięcy tak waży, przestał przybierać.
                            Raczkuje od dawna, od kilku dni wstaje przy czym się tylko da, a od 2 dni
                            chodzi prowadzony za rączki!
                            Gada tylko po swojemu, nic ze zrozumieniem. Z wyuczonych rzeczy to tylko kosi-
                            kosi, nic więcej nie przyjmuje. Katujemy go "gdzie jest oczko, nosek, zrób
                            papa" itp. i nic! Czy tylko on jeden taki niekumaty jeszcze? Mam się martwić?
                            Zęby ma 4 - górne jedynki i dwójki. Dolnych brak.
                            Od jakiegoś czasu jako tako je łyżeczką, jeśli ma ochotę oczywiście. Jeśli nie
                            za nic się nie da przebić przez zaciśnięte wargi.
                            Budzi się w nocy 2-3 razy, rano budzi się o 6 (dla mnie koszmar!). W dzień śpi
                            1-2 razy. Od Bożego Narodzenia co i rusz jest chory (teraz też). Także przez
                            całą zimę byliśmy na spacerze kilkanaście razy góra.
                            Pozdrawiamy wszystkie mamusie i pociechy!
                            • ewelina.na Re: !!! Chwalipięta jestem ale.... 25.03.06, 22:37
                              Jak dzieci zaczynaja chodzic i rozwijac sie ruchowo to zapominaja o calym
                              swiece-sa tak bardzo pochloniete nauka. W zwiazku z tym przyswajanie nowych
                              slowek tudziez zabaw spelza na niczym. Trzeba odczekac :o)
                              Ew
                          • emma_euro_emma Re: !!! Chwalipięta jestem ale.... 25.03.06, 23:16
                            Iwonko, ja tylko Ci życzę, żeby Ola jako nastolatka w dalszym ciągu była taka posłusznasmile
                            • sowikoj Re: !!! Chwalipięta jestem ale.... 26.03.06, 09:30
                              Kasiu! Zapomniałam dodać,żeto dotyczy tylko prośby i to wesołej. Z "nie ruszaj
                              ziemi, nie jedzgazety" nic sobie nie robi big_grin Fajnie by było, gdybyśmy miały
                              taki fajny kontakt z Olcią zawsze smile Kto o tym nie marzy?

                              Co do umiejętności pokazania oczka, to Ola też nie bardzo. To chyba według
                              tylko dzieciom znanym regułom przebiega smile A jak Bartuś wstaje ( gratulacje!) i
                              intensywnie w tej dziedzinie się rozwija to tak jak napisała Ewelina nic innego
                              nie jest wtedy ważne dla niego smile , no może poza pustym brzuszkiem smile

                              Miłej niedzieli wszystkim paniom, panom, panienkom i kawalerom smile!
                              • mama_tosi Re: !!! Chwalipięta jestem ale.... 26.03.06, 18:31
                                to ja tez sie pochwale a co tamsmile)))
                                Moja Tosia wazy 8,700 i tak od dwoch miesiecy ( podobnie jakbartek chyba?? juz
                                mi razniej, ze inne dzieci maja podobniesmile) Raczkuje jak błyskawice, staje
                                wszedzie a od kilku dnia puszcza sie i stai bez trzymanki dosc dlugo, sprawa
                                wrazenie jakby sie jej podobalo. Zaczela samodzielnie pic z kupka niekapka,
                                podaje zabawki a poznej chce je z powrotem. podniej ja k Twoja OLa Iwonko,
                                Tosia juz zaczyna reakowac na polecenia. U nas objawieniem bylo haslo: " gdzie
                                sa chrupki", zaskoczyla mnie mocno, ze pokazala je. Robi pa,pa ale kosi kos,
                                oczko itp idzie nam opornie. Uwilebia za to zabawe w aku ku. to tyle tego
                                chwalenia ,
                                pozdrawiam
                                • mama_tosi mam pt 26.03.06, 18:33
                                • mama_tosi mam pytanie? 26.03.06, 18:38
                                  Chce kupic Tosi wozek dla lalki, kolezanka mowi, ze jej corka uczyla sie
                                  chodzic przy nim. Co Wy na to?
                                  • sgosia5 Re: mam pytanie? 26.03.06, 18:48
                                    jeżeli wózek będzie niestabilny to nie jest to dobry pomysł (ja tez miałam taki
                                    pomysł, ale pan w sklepie sprowadził mnie na ziemię), bo będzie niezależnie od
                                    dzidzi jechał do przodu szybciej niż ona i łatwo o wywrotkę, jak już chodzi
                                    sama to ok, sparwdziłam na Hance, no chyba ze będziesz ten wózek "hamować",
                                    przytrzymywac itp.
                                    są takie chodziki do pchania, chyba fisher preis je robi, ale dość drogie, nie
                                    widziałam na żywo, ale mam nadzieje, ze wolniej jeżdżą niż wózeczki dla lalek,
                                    bo takie samochodziki do pchania z tyłu, na których można potem jeździć i
                                    odpychać się nóżkami do nauli od podstaw moim zdaniem też się nie nadają z tego
                                    samego powodu co wózki
                                    • esti6 Re: mam pytanie? 26.03.06, 22:38
                                      Ja kupiłam Oli wózeczek jak miała 3 miesiace ale to nie był planowany zakup.
                                      Kobieta sprzedawała ten wózek po swojej córeczce która bawił sie samochodami,
                                      mówiła że mała wyszła raptem dwa razy na spacer, i rzeczywiście wogóle nie jest
                                      zniszczony.
                                      Jak Oli zaczęła rwać sie do chodzenia to tez sobie pomyślałam że to bedzie
                                      fajny "chodzik" dla niej, ale niestety, tak jak sgosia5 napisała, wózek jedzie
                                      szybciej niż dziecko idzie. A poza tym (wózek i tak jest mały) ale Oli rączkę
                                      ma nad głową sad. Teraz wózeczek lezy na strychu i czeka aż mała zacznie chodzic
                                      sama.
                                  • magdapik Re: mam pytanie? 27.03.06, 07:32
                                    Jeżeli chodzi o wózek to rzeczywiście jest nie za bardzo do nauki chodzenia. Co
                                    prawda Julka już go pcha, ale ona już chodzi. Za to taki chodzik pchacz (autko)
                                    u nas się sprawdził. Jak Julka jeszcze nie chodziła samodzielnie to właśnie
                                    przy nim stawiała pierwsze kroki. Jakoś do przodu nie leciała a jak się chciała
                                    podtrzymać bo się np zachwiała to to oparcie ma takie jakby podpórki i
                                    samochodzik się nie przewraca.
                                    A jeśli chodzi o wózek to AGa dostała chyba jak miała coś ponad 1,5 roku, ale
                                    to był prezent niewypał. A to dlatego, że ona byłą do niego jeszcze za mała.
                                    Wózek miał gumowe kółka (nieskrętne) i był dość ciężki. Ile się Aga musiała
                                    nadenerwować, żeby skręcić (a my przy niej). Sprzedałam ten wózek i kupiłam jej
                                    taki zwykły marketowy na małych plastkiowych kółeczkach i się super sprawidził.
                                    Po urodzeniu Julki chodziłyśmy razem na spacerki. Ja swoim wózkiem z Julką a
                                    Aga swoim z teletubisiemsmile)
                                    • olina77 Re: mam pytanie? 27.03.06, 13:25
                                      my mamy chodzik Fishera i niewypał straszny! Jest zdjęcie na zobaczcie (w
                                      sygnaturce) jaki to chodzik. Też ucieka Bartkowi. Nawet stanąć przy nim nie
                                      może, bo odjeżdża. Kierwonica też się odgina pod jego ciężarem i boję się, że
                                      się złamie. Dostaliśmy i tyle. Jakbym sama kupowała to szukałabym takiego z
                                      wolno, ciężko obracającymi się kołam, albo nawet z blokadą kółek.
                                  • kaja_77 jeździk Fisher Price 28.03.06, 17:21
                                    Hej, ja właśnie o tym samym myślałam i zamówiłam przed chwilką jeździk z fisher
                                    price za fajną cenę: www.bazarek.com/product_info.php?products_id=66
                                • esti6 Ja nie bedę gorsza... 26.03.06, 22:23
                                  Oliwka też potrafi przełozyć cos co ma w jednej rączce do drugiej kiedy ja
                                  przebieram. Dwa dni temu nauczyła sie wołać kotka- ja jej mówie "Oli zawołaj
                                  kotka" a ona cicici pod noskiem. Pytam niuni "jak robi piesek?" a ona tak
                                  fajnie po swojemu szczeka.
                    • mama_tosi Re: kciuki 24.03.06, 22:30
                      My tez trzymamy z Ciebie i Amelke kciuki. Jeli chodzi o lapanie moczu w
                      woreczki to ja polecam te metode, kilkakrotnie tak badalam mocz Tosi i byli ok,
                      nic sie tez niedzialo zlego z tym klejem.
                      pozdrawiam
                    • cruk podroze 29.03.06, 15:55
                      mysmy wyjezdzali odkad Pit skonczyl 2 tygodnie

                      pierwsze wyjazdy to trasa Warszawa-Kielce i Warszawa-Katowice - dystans 200-
                      300km, ktore Pit przesypial

                      gdy mial 3-4 miesiace wyjechalismy do Bydgoszczy (podobna odleglosc) i stamtad
                      nad morze, powrot na jeden rzut do Warszawy ale przez Bydgoszcz, bo zbieralismy
                      po drodze drugie auto i wracalismy potem na dwa. Pit wtedy byl na piersi, wiec
                      kwestie sloiczkow odpadaly, ale istotne bylo spanie i kupa - za przeproszeniem,
                      ktora zawsze wtedy robil kolo 11 smile i strasznie sie wtedy potrafil irytowac :-
                      D jak nie szlo. Wyjechalismy o 5-6 rano gdy Pit sie przebudzal po spaniu
                      nocnym, ale zaraz zasypial po cysiu na kolejne 3-4 godziny (wtedy byl
                      spiochem), kolo 11 mielismy troche nieciekawie, szczegolnie, ze utknelismy
                      jeszcze za toruniem w korku bo byly roboty drogowe i ruch wahadlowy, latalam
                      bezradnie od kierownicy do tylu i nie wiedzialam czy mam go wyjac czy zostawic
                      placzacego

                      w styczniu pojechalismy za to samochodem w Alpy wloskie do Madonny di
                      Campiglio, to juz wieksza trasa jakies 1600km (w sumie 14h od wyjazdu z
                      Warszawy). Ale jechalismy z przystankiem w Katowicach i najgorszy byl odcinek
                      Warszawa-Katowice, bo znow jechalismy na dwa auta, ja prowadzilam a z nami (z
                      Pitkiem i ze mna) jechali znajomi obcy dla Pitka. Wysadzilismy ich w Katowicach
                      do autokaru (oni tez jechali na narty, ale nie z nami), mysmy chwile odsapneli
                      u rodzicow i ruszylismy o 21 we "wlasciwa" podroz. Wyjechalismy wiec wlasciwie
                      noca, Pit slicznie spal przez cala droge, budzil sie na karmienie (piers) dwa
                      razy w nocy, tak jak zwykl sie budzic w domu. O 8 rano gdy juz pora na
                      wstawanie normalnie bylismy na przeleczy Bremen i wjezdzalismy do Wloch. Pit
                      byl strasznie zafascynowany snieznymi widokami, gorami i samochodami, nie spal
                      potem (na miejscu bylismy o 13) u musialam go zajmowac. Robilismy przystanki na
                      zmiane pieluchy, przygotowalam sobie z tylu cala mase rekwizytow (nawet torebki
                      z cukierkami sie przydawaly, pudelka na kompakty etc.) do zabawy, mialam soczki
                      w niekapku, zupki, deser, etc. Dalismy rade smile) W droge powrotna wyjechalismy
                      podobnie, tez kolo 21-21:30, Pit troszke marudzil zasypiajac, ale jak zasnal
                      spal przez cala podroz znow budzac sie dwa razy - kolo 2 w nocy i 5 a potem
                      kolo 8 juz jak skowronek. Staralam sie spac zamiast gadac z mezem, wiedzac, ze
                      Pit przesypia noc, wiec bedzie w dzien pelen werwy smile a my, no coz.. maz
                      odespi podroz (do Wloch zatrzymalismy sie na godzinny sen dla niego w druga
                      strone jechalo mu sie sprawniej i lepiej, nie stawalismy na spanie), ale on to
                      terminator.

                      przed nami dwa wyjazdy, ale juz samolotem - do Turcji (w maju) oraz Portugalii
                      (w czerwcu). Do Portugalii nie zdecydowalam sie jechac autem - to prawie 3500
                      km, wiec maz z rodzicami jada autem, a my z Pitkiem lecimy. Chociaz Pit ta
                      trase juz przebyl autem w obie strony, bo gdy pierwszy raz tam bylismy, bylam
                      juz w ciazy smile
                      • cruk Re: podroze 29.03.06, 16:10
                        trase Warszawa-Kielce i Warszawa-Katowice oraz Warszawa-Bydgoszcz przebywamy
                        dosc czesto. Pit albo taki dystans przesypia, albo budzi sie 40 km od celu,
                        staramy sie jechac i nie robic przystankow gdy spi, bo ma czujnik ruchu
                        wmontowany i zaraz wylapuje ze stajemy i sie budzi, a potem to juz potrafi
                        robic cyrk - tj. probuje wymusic wyjecie z fotelika, gdy stajemy i go wyjmiemy
                        zaczyna rozrabiac, mimo ze ma sucho i jest najedzony, nie chce mu sie pic, gdy
                        tylko laduje w foteliku zaczyna marudzic. Ale dzieje sie tak juz sporadycznie.

                        Czasem trzeba tez go zagadywac, kiedys opowiadalam mu co widzimy i mijamy caly
                        odcinek Czestochowa-Tychy, jechalismy wtedy terenowka i mial super widok,
                        wysoko, duze okna smile i siedzial w foteliku na srodku tylnej kanapy big_grin

                        Generalnie podrozuje spokojnie, sporadycznie gdy sie nudzi, potrafi sie
                        krzywic, wiercic i denerwowac. Czasem wystarczy sie wtedy zatrzymac, zajac go
                        chwile, dac pic, cysia czy cos do zjedzenia, jakies zabawki, duzo daje plyta z
                        lubiana przez niego muzyka, wtedy klaszcze lapkami, macha nogami, spiewa big_grin

                        Zwykle jest latwiej gdy jade z tylu i sie nim zajmuje, gdy prowadze i jedziemy
                        sami opowiadam mu, zwykle pomaga i czesto wrecz usypia ;-D czyli - ech mama
                        przynudzasz ;-D

                        jestesmy bardzo ruchliwi i duzo podrozujmy na krotkie, srednie i dlugie dystansy
                        • ewelina.na Re: podroze 29.03.06, 19:14
                          smile to troche mnie uspokoilas z ta podroza. Nie wiem jak nasza Nadinka bedzie
                          sie w aucie zachowywac, bo my tylko po berlinie nim jezdzimi i to krotkie
                          odcinki. Chcialam wyjechac z nia w nocy, ale moj maz jest temu przeciwny (nie
                          ejdzie z nami) od czasu jak rozpracowywuje banki danych z wypadkow z udzialem
                          dzieci, nie ma o tym mowy. Mam tylko pytanie jak podgrzewalas zupki czy inne
                          dania Pitkowi. Nasza Nadinka nie lubi zimnych rzeczy.
                          I czemu akurat Warszawa-Kielce, my jedziemy Berlin-Kielcebig_grin
                          Pozdrawiam
                          Ew
                          • cruk Re: podroze 29.03.06, 20:27
                            jazde w nocy polecam z kilku powodow:
                            1. dziecko spi
                            2. jest mniejszy ruch
                            3. jedziesz sprawnie, w miare ze stala predkoscia, bez zbednych postojow
                            etc.etc.

                            fakt, ze autostradami jedzie sie wtedy dosc "nudno", bo jednostajnie, ale
                            bardzo sprawnie.

                            prosze Cie, jakby czlowiek zyl samymi statystykami to wynikalo by w nich, ze
                            albo jest homofobem z tendencjami depresyjnymi glosowal na partie zielonych
                            ktory zachoruje na raka piersi w ciagu najblizszych 10 lat o ile wczesniej nie
                            strzeli go piorun i jakos tak wypadlo, ze skoro co 10 osoba kradnie, to na
                            dodatek jest zlodziejem i w zasadzie powinien po pijaku straszyc staruszki..

                            Zupek nie podgrzewalam, Pit nie jest specjalnie wybredny, ale jak chcesz miec
                            cieple, mozesz je podgrzac i przewiezc w termosie - sa takie specjalne bobo-
                            termosy do przechowywania sloiczkow z zupkami, ostatecznie mozesz uzyc zwyklego
                            termosu, tez zadziala smile

                            co do tras Warszawa-Kielce - w Kielcach mieszkaja Pradziadkowie Pitka
                            w Katowicach Dziadkowie - w/w to rodzina meza
                            ja sie urodzilam w Warszawie, stad tez mam rodzicow wiec nie specjalnie mamy
                            gdzie jezdzic smile
                            a Bydgoszcz, bo tam z kolei mieszka rodzina ze strony mojego Dziadka a
                            niezyjacego juz Pradziadka Pitka smile ufff
    • sgosia5 Mamy zęba! 27.03.06, 11:44
      M. spała w nocy 6h bez budzenia !!! i rano patrzę...jest!!!!!!
      tyle, że od rana ściągamy gile, bo oczywicie katar się przyplątałsad

      A z osiagnięć: Martynka reaguje na polecenie 'daj' albo 'włóż do pudełeczka' -
      to ostatnio ulubiona zabawa, wyjmowanie i wkładanie: różnych tubek do
      koszyczka, kredek, klocków itp. i pieknie gra w piłeczkę - rzuca albo turla. I
      mówi coś po swojemu, ale dokladnie nie dam głowy że na konkretną rzecz jeden
      wyraz ; tata, mama, (h)ania, buu (samochód), niania (jak chce jeść, chrupki
      najczęściejsmile i DAAAAAAA!!!!! to wiadomosmile
      • magdapik A u nas niewesoło:( 28.03.06, 08:57
        Aga od jakiegoś czasu jadłą tyle co kot napłakał. Nie miała w ogóle apetyu.
        Często mówiła że ją boli brzuszek a ja myślałam że to dlatego że nie chce jeść.
        W weekend dostała zapalenia pęcherza. Często sikała, bolało ją i płakała. Dałam
        jej furagin i panadol i jakoś dotwałyśmy do poniedziałku. Rano złapałam mocz i
        pojechałam do analizy. I tak jak myślałam wyszło w nim wszystko co najgorszesad(
        białko, bakterie, krew, azotany...Pojechałam do lekarza i tu pech. Nasza poszła
        na 2 dni na urlop. Wróciłam do domu i dzwonię do niej, ale jej nie było.
        Wyszła. Dodzwoniłam się za którymś razem i pojechałyśmy. Dostała antybiotyk,
        który nie wiadomo czy zadziała bo zależy jakie ma bakterie. Ma brać 3 x dzienie
        no-spę i dziś mocz na posiewsad(
        Biedna Aga tak cierpi. Miałam kiedyś zapalenie pęcherza i wiem jak to boli. A
        najgorsze jest to że ona nie lubi dużo pić. Cały dzień trzeba jej przypominać a
        i tak pije po małym łyczkusad
        A tak już fajnie się zapowiadało. Super pogoda. Do tego Aga wczoraj dokładnie
        skończyła 4 latka i nawet nie było kiedy świętowaćsad(. Mam nadzieję że do
        niedzieli się to wszystko skończy to zrobimy jej urodzinki.

        Gosiu, dziękujemy za życzenia i gratuluję w końcu wyczekiwanego ząbka. Szkoda
        tylko że ten katarek się przyplątałsad(
        • sowikoj Re: A u nas niewesoło:( 28.03.06, 10:26
          Straszne! Wiem coś na ten temat! Koniecznie jak ją piecze, albo za każdym razem
          jak pójdzie siusiu niech się postara wypić pół szklanki ciepłej (letniej)
          PRZGOTOWANEJ wody.Po kilku minutach przestanie odczuwać dyskomfort związany z
          parciem na pusty pęcherz. Jest już na tyle duż, że jak jej wytłumaczysz to
          zrozumie na pewno i się postara. Trzymamy kciuki!

          A furagin dajesz jej dalej czy już nie?
        • sgosia5 Re: A u nas niewesoło:( 28.03.06, 10:31
          Współczuję, tez miałam kiedyś zapal. pęcherza, coś strasznegosad((( boli jak
          diabli...no to urodzinki niewesołe...
          • olina77 Re: A u nas niewesoło:( 28.03.06, 12:23
            Też miałam, oj bolało. Współczujemy. Przykro, że urodzinki w takim momencie
            przypadły. Koniecznie później musicie coś fajnego wymyślić na rokompensatę.
            • magdapik Re: A u nas niewesoło:( 28.03.06, 15:04
              Furagin dawałam w niedzielę, ale teraz jak bierze antybiotyk to lekarka kazała
              mi go na razie odstawić. Po antybiotyku znowu będzie go brać.
              A żeby było ciekawiej to dołączyła się dziś biegunka. Pewnie po antybiotykusad(.
              Zadzwonię do lekarki. Zobaczymy co dalej.
              A z tym piciem to u nas zawsze ciężko byłosad(.
              • sowikoj Re: A u nas niewesoło:( 28.03.06, 16:38
                Z tym piciem to problem rzeczywiście, bo takie pół szklaneczki na prawdę bardzo
                pomaga. Po 10-15 mni już tak nie ciśnie na pęcherz. biedactwo. Koniecznie
                musicie jej potem coś fajnego na te urodzinki wymyślić.
                Swoją drogą to wszystkiego najlepszego smile
                • mama_tosi Re: A u nas niewesoło:( 28.03.06, 17:42
                  Oj szkoda mi Twojej coreczki, mnie tez czasami dokucza pecherz okropnosc. Tu
                  wiosna za oknem a Wy musicie byc w domku, wspolczuje i sciskam mocno. Jak
                  wyzdrowieje to koniecznie musicie hucznie swietowac jej 4 urodziny.

                  Gosiu zazdroszcze przespaneych 6 godzin przez Martynke. Moja Tosia cos znowu
                  strajkuje, dwie noce mamy do tylu. Zasypia przy piersi potem jak odkladam ja do
                  lozeczka to jest wielki placz, w koncu konczy u nas w lozku. Przez wieksza
                  czesc nocyspi przy piersi dlatego mam przypuszczenie, ze to zeby.
                  A ja chodze na rzestach nie wiem jak to jest, w ciagu dnia mam duzo
                  cierpliwosci dla mojego dziecka, gdy przychodzi noc to dla mnie jest koszmar.
                  Zloszcze sie na nia potem na siebie, bo ona niczemu nie jest winna i tak w
                  kolko. Na szczescei pod reka jest maz ( dostalo mu sie dzisiaj za darmo w
                  nocy). Pozniej przygniataja mnie wyrzuty sumienia, ze zle wychowuje dziecko bo
                  nie chce spac, jestem zla matka bo zloszcze sie na nia i tak mi wstyd.......
                  Wyzalilam sie ale dzisiejszej nocy boje sie jak ognia.
                  pozdrawiam Anetta
                  • emma_euro_emma Re: A u nas niewesoło:( 28.03.06, 18:41
                    Anetko, nie martw się - jesteś najwspanialszą Mamusią, jaką Twoja cóeczka mogła sobie wymarzyćsmile
                    A tak swoją drogą, to ja swojemu mężowi to zawsze za darmo dajęsmile))))
                  • sgosia5 Re: nocki 28.03.06, 21:32
                    mamo-tosi skąd ja to znam? do tej pory pójście spać opóźniam jak mogę, bo nigdy
                    nie wiadomo ile bedę spać (zamiast wbrew logice się wyspać wcześniej), te 6h to
                    było po tygodniu pobudek co 3-4h, jak wstałam o 6 rano to nie mogłam zasnąć,
                    taka byłam wyspana! więc myslałam ,że juz jej się sen "wydłuża", tymczasem
                    wczoraj najpierw spała 4h, ja poszłam spać o 1, no i potem pobudki co 1,5hsad((
                    to przez zapchany nos...ale ona "na szczęście" jak zaśnie przy piersi to można
                    ja spokojnie odłożyć... do następnej pobudki. tej wspaniałej nocy udało mi się
                    ją oszukać wodą, ale wczoraj już się nie dałasad((
              • wifeik Re: A u nas niewesoło:( 28.03.06, 22:07
                Jejku, Magda - musi być Wam ciężko, dorosły jakoś zniesie swoje cierpienie ale
                na cierpienie dziecka to trudno nawet patrzeć. Zapewne wspierasz Agę jak możesz
                totez życzę Ci dużo siły a Adze szybkiego powrotu do zdrowia.
                • wifeik zaległe gratulacje ząbkowe Sgosiu:) 28.03.06, 22:08

                • wifeik Iwa, 28.03.06, 22:09
                  dobrze,że jesteś chwalipięta bo nie dowiedzialybysmy się tutaj o osiągnięciach
                  Oleńki a tymczasem możemy Jej brawo bić i zachęcać do dalszych wyczynów!
                • wifeik zaległości się nam narobiło 28.03.06, 22:09

                  • sowikoj Re: zaległości się nam narobiło 28.03.06, 22:25
                    Basiu-cuż za nowy sposób wypowiedzi tak w samych tytułach smile Oszczędnie big_grin!
                • wifeik ups! za szybko wysłałam, 28.03.06, 22:35
                  narobiło nam się zaległości z bardzo prozaicznej przyczyny - padl mi komputer,
                  tzn zawirusował się już okrutnie i musiałam znajomego na pomoc ściągać, trochę
                  to trwało ale w miare jest ok.

                  Tak czytam o tych Waszych nockach i tym bardziej jestem wdzięczna Maćkowi, że
                  zaakceptował /tfu, tfu, tfu jak na razie/ to przesypianie nocek oraz dzienne
                  drzemki w łóżeczku. Nie ma wcale protestu, po kąpieli czeka aż wyniosę
                  wanienkę, pogaszę światła, strzeli usmiechem, dostanie buziaki i kładę Go na
                  podusi - zasypia.....i przesypia noc. Czasem nad ranem sie przebudzi, chwilkę
                  pomarudzi, popłacze ale nie reaguję i kładzie się, zasypia. Zresztą poznaję już
                  kiedy jest szansa na ponowne zaśnięcie a kiedy nie ma zmiłuj i trzeba Go
                  brać.Ślini się mocno ale dziąsełka nie są bardzo napuchnięte więc może nie tak
                  szybko te kolejne zęby wyjdą..Szansa więc na dalsze przesypianie nocy jest.

                  Mamy nową zabawę - pt "jak ja Cię złapię"! Udaję, że szybko biegnę do Niego,
                  łapię Go pod paszki, troszkę gilgotam i dawaj od nowa, nawet nauczył się na
                  zachętę dla mnie machać tak śmiesznie łapkami. Dzisiaj próbowaliśmy też wrzucać
                  nakrętki od słoiczków do wiaderka, kilka razy się udało, nagrod w postaci
                  brawo!! była, a jakże!
                  Maciuś ma podobny jeździk,tylko starszy model podaje link

                  www.allegro.pl/item94699916_vtech_pchacz_edukacyjny_6_30m_z_dzwiekami_now
                  y.html

                  Czasem z moją asekuracją uda Mu się przejść przez pokój i kuchnię i z powrotem
                  ale na tym koniec, chodzi natomiast wokół i kombinuje, ogląda, stuka, czasem
                  wywróci....zresztą mocno protestuje ostanio na prowadzanie....podkurcza nóżki i
                  nie ma chodzenia...nic na siłę!

                  Codziennie po południu Maciuś zajada ryż, zaczęło się od podjadania z mojego
                  obiadu a dzisiaj to specjalnie miał gotowany bo na kaszkę po południu się
                  wypiął. Aby było ciekawiej akceptuje jedzenie tego ryżu li i jedynie widelcem.
                  Wczoraj w ramach urozmaicenia swojej diety pokosztował .......popiołu z
                  popilenika, na szczęście zimnego - dosłownie moment mojej nieuwagi. A jaki był
                  zadowolony z siebie!O brudzie nie wspomnę, ciekawe kiedy jakieś pleśniawki Go
                  dopadną...

                  Na zakupach w Almie moje Dziecię kokietowało ...manekiny!A jak się wstydził,
                  wdzięczył, usmiechał - żałuję baaaardzo, że nie miałam przy sobie aparatu.

                  W miniony czwartek ukazało się nasze ogłoszenie o nianię - telefonów miałam
                  dużo ale jesteśmy umówieni na dwie rozmowy w następnym tygodniu. Mam wracać do
                  pracy od czerwca...Z ciężkim sercem, rozdartym właściwie decyzja została
                  podjęta, no wracam...Mam nadzieję, że uda mi się poza godzinami pracy poświęcić
                  Maciusiowi maksimum czasu.

                  Dwa tygodnie jesteśmy bez mleka, mięsa wołowo-cielęcego, przetw. mlecznych itp -
                  niewiele się zmieniło, może tylko kupki rzadziej są zielone ale ciągle jest
                  ich 4-5!!!, policzki natomiast płoną ciągle. W następny czwartek kolejna wizyta
                  u alergologa,z wynikami badań, ciekawe czego się dowiemy i co będziemy
                  eliminować.

                  Kończę pozdrawiając Was mocno, dobrej nocki
                  Basia i...

                  Maćko
                  • wifeik Iwa, czy zrehabilitowałam się ?:)))))) 28.03.06, 22:39
                    nawet nie myslałam, że aż tyle się opisałam ... zapomniałam dodać, że rozwalilo
                    mnei przeziębienie, dzisiaj już prawie dobrze tylko opryszczka kolejna na "pół
                    gęby"! Czasami dobrze, że Mąż na wyjeździe, lepiej że mnie teraz nie widzi
                    bo...aj!

                    pa, pa, pa, idę spać...
                    • sowikoj Re: Iwa, czy zrehabilitowałam się ?:)))))) 29.03.06, 10:37
                      no - może troszeczkę....
                      • izzy69 mam już dość. Naprawdę ! 29.03.06, 12:47
                        Dzisiaj na rehabilitacji na stole obok ćwiczył taki mały chłopczyk . Patrzę na
                        niego a on chyc raczkuje i siada i raczkuje. Mówię temu mojemu,że Amelcia
                        wcale tak nie robi i nie siada, siedzi słabo. TO on ją zaczął tak dokładnie
                        maglować no i mi mówi,że trudno, bo tu jeszcze nic nie puściło ani asymetria,
                        ani wnm. Powiedział,że tu jeszcze nieprędko coś się ruszy i mam się cieszyć ,że
                        się na boczki przewraca.
                        Tak sobie myśle,że chyba trezba będzie wziąć jeszcze jakiegoś rewhabilitanta
                        prywatnie, ale chyba nie jego. Według mnie powinna też ćwiczyć vojta a nie tym
                        beznadziejnym bobathem, który nic nie pomaga.
                        Dzisiaj jestem zdołowana na maxa.

                        ps. przepraszam Iza ,że się nie odzywałam. Zadzwonię do Ciebie w najbliższych
                        dniach.
                  • emma_euro_emma Re: ups! za szybko wysłałam, 29.03.06, 00:51
                    A ja od poniedziałku wracam do pracy... Buuusad(( Na pół etatu na razie, ale nie wiem, jak to będzie (Sebuś bez cycusia ani rusz). Zobaczymy...
      • sewa75 Witam, witam 24.11.06, 12:59
        Pewnie większość z Was mnie nie nie pamięta, bo odzywałam się w zasadzie tylko
        na forum "czerwcóweczek 2005", a teraz tylko od czasu do czasu tu zaglądam,
        żeby poczytać trochę nowości, ale wreszcie się przemogłam i sama piszę kilka
        słów. Pawełek skończył już rok i 5 miesięcy, a ja za ok. 2 tygodnie znowu
        zostanę mamą małego smykasmile.
        Podziwiam tempo rozwoju Waszych pociech, Pawcio mówi zaledwie kilka słów, za to
        w "swoim" języku nawija niemal przez cały czas. Najczęściej po prostu bierze
        dorosłego za rękę, prowadzi na miejsce i pokazuje na co aktualnie ma ochotęsmile.
        Poza tym na szczęście mało choruje.
        Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie
        Ewa
    • sgosia5 o jedzeniu 30.03.06, 10:12
      wkleję i do Was, bo niedawno gdzieś pisałam:

      Martynka nie chce jeść słoików, tzn. zupek z nich (pasztetów nie jada, jak
      mawia mój mąż...), deserków zresztą również, więc mam problem jak dogodzić
      małej damie, no i gimnastykuje się co by tu zrobić, żeby jednak przekonać ją
      do jedzenie czegoś innego poza cycem...

      Poza bezkonkurencyjnymi chrupkami jada wyłącznie siekane mięsko z kurczaka,
      podawane tylko ręką, czasem udaje mi się jej wcisnąć kilka łyżeczek jakiegoś
      przecieru warzywnego, ale tylko te 2-3skł, Gerbera albo to co sama ugotuję,
      soczki pije przez smoczek (dopiero ostatnio polubiła) albo b. chętnie ze
      zwykłej szklanki, nawet nieźle jej to wychodzi, dzisiaj prawie wyrwała Hani
      sok w kubeczku, więc wpadłam na pomysł, żeby rozwodnić jej te warzywka ze
      słoika, no i wypiła taki "soczek przecierany" wink prawie cały! tzn. cały
      słoiczek, co wcześniej jej się nie zdarzało, potem mięsko no i obiadek był
      całkiem niezłysmile

      Kiedyś tez próbowałam taką gestą papkę warzywną dawać jej ręką i tez bardzo
      chętnie jadła, ale stwierdziłam, że to lekkie przegięcieuncertain

      Też je bardzo chętnie z naszych talerzy: ryż, warzywa gotowane, innych rzeczy
      nie daję.

      Poza tym od g.11 do 16-17 nie jest głodna...tzn. karmię ją cycem do spania,
      potem wstaje, wybieram się na spacer, no i z reguły próbuję jej coś wcisnąć
      przed wyjściem, ale z miernym skutkiem, potem odbieram Hanię z przedszkola,
      jeszcze spacerujemy (wcale nie marudzi zgłodu, czasem daję jej jakiś soczek
      do picia, z chrupek zrezygnowałam, bo cały wózek był do praniauncertain) i dopiero
      po powrocie je obiadek (j.w.) i popija cycem...
      O nocnym jedzeniu już nie bedę wspominać (cyc co 2-3-4h)...

      Własciwie nie moge narzekać, bo je w sumie sporo, ale ponieważ Hanka była
      niejadkiem, to myslałam, ze chociaż druga będzie jadła chętnie to co jej
      podam...
      • jaiza witajcie 30.03.06, 15:09
        Przeczytałam co u Was, gratulacje dla Waszych dzieciątek, zdrówka dla tych
        chorych Szkrabków.
        Dawno tu nie byłam, ale padam na nos, bo działo się dużo z naszym starszym
        synkiem - diagnoza przed zapisaniem do przedszkola (w końcu jednak nam
        odradzono i przyszły rok), ustalenie terapii, teraz mamy codzienne ćwiczenia
        przy udziale wolontariuszy, dużo by pisać, ale to nie ten wątek.
        Na Elżbieci tak jaoś jesteśmy mniej skupieni, ale to słodkie dziecko, sama
        pięknie rozwija się z każdym dniem, raczkuje na całego, dużó rozumie, zaczepia
        nas,a le i sama chwilę się pobawi. Troszkę z niej nerwusek, zwłaszcza przy
        zakładnaiu pieluchy. Je ładnie, budzi się ze 3 razy w nocy, ale na szczęście
        zaraz zasypia.
        Izzy, musimy się jakoś spotkać i pospacerować, wiosna idzie. Vojtę odradzam, a
        może postarałabyś się o rehabilitację na Jasnogórskiej w Centrum? Tam mają
        dobrych fachowców i sprzęt, łącznie z hydroterapią ? Zadzwoń, dzisiaj całe po
        południu i jutro do 12 jestem w domu. I.
        • magdapik Re: witajcie 30.03.06, 17:05
          Dzieki Dziewuszki za Wasze porady. Ja jestem tak zabiegana i zmęczona, że nawet
          nie mam czasu na pisaniesad
          U AGi ze sprawami pęcherza lepiej, ale ta biegunka (chyba od antybityku) daje
          nam nieźle w kość. Nie przesadzę jak powiem, że w pierwszy i drugi dzień
          latałyśmy z Agą do ubikacji ponad 20 razysad((. Dziś już trochę lepiej, ale
          nadal wodasad(
          Nie wiem sama co robić. Lekarka poleciła pociągnąć ten antybiotyk do 5 dni. Co
          ciekawe posiew moczu wyszedł jałowy. Z drugiej strony była już wtedy po 2
          furaginach i po pierwszej dawce antybiotyku. Z piciem jest dosyć dobrze, ale to
          pewnie dlatego że jeść za bardzo nie może i z soku czerpie kalorie. Nie mam jej
          co dawać do jedzenia. To co powinna jeśc przy biegunce już jej nie podchodzi.
          Może jaoś ten jutrzejszy dzień jeszcze przetrwamy. W sobotę rano ostatnia dawka
          i zobaczymy co dalej. Potem mam dawać przez 5 dni furagin i za jakiś czas
          badanie kontrolne.
          Pocieszające jest to, że Aga czuje się bardzo dobrze. Skacze, wariuje...

          Julce za to chyba idzie następny ząb. A tak było fajnie bo przez dłuższy czas
          dały o sobie zapomnieć. Dziś np dopiero teraz (ok. 16.30) zasnęła pierwszy raz.
          Nie może ssać i nie śpi. Teraz była już tak padnięta, że ją trochę pokołysałam
          i taka zapłakana zasnęła. Oby nie na długo bo potem w nocy będą problemy.

          Mówię Wam jak się ostatnio zmęczyłam tą chorobą Agi. Non stop łazinka, nocnik,
          płukanie i wyprowadzanie Julki bo dla niej to największe szczęście jak może
          wejśc do łazienki a okazji miała teraz sporo. A lata już tak szybko na tych
          swoich nóżętach, jakby się z nami chciała gonić. Oj będzie z niej żywioł.

          Z jedzeniem nie mamy problemów. Niedawno wprowadziłam jej jogurty (słoiczkowe
          Gerbera) i teraz dziennie zjada jogurt, zupka, danie i deserek. W sumie 4 małe
          słoiczki. Dodatkowo do tego deserku daję jej pół porcji kaszki. Wypija 100ml
          rozcieńczonego soku i dostaje 3 razy pierś + podjadanie w nocy. No i chrupki i
          kółka ryżowe. Nie za dużo tego?

          Fajny teraz okres w wieku naszych maluchów nastał. Już tyle rozumieją. Julka
          codzienie nam czymś zaskakuje. Zarówno swoimi reakcjami jak i mową. Ostatnio
          tata ćwiczy z nią wrzucanie klocków do sortera. Załapała, że klocek trzeba
          odpowiednio ustawić, żeby wszedł do dziurki. Oczywiście podajemy je konkretny.

          Pozdrawiamy wiosennie.
          • sowikoj Do magdapik 30.03.06, 17:23
            Podaj małej ENTEROL 250mg w saszetkach. Super! Pisałam już kiedyś o tym leku.
            Działa nawadniająco i do tego hamuje biegunkę, działa osłonowo na cały przewód
            pokarmowy. Można nawet tym naszym maluszkom go podawać, ale wtedy półsaszetki
            na raz. To jest proszek do rozpuszczenia w wodzie. Wystarczy ćwierć filiżanki
            lub nawet mniej. Kilka łyżeczek już skutkuje. Są też kapsułki dla dorosłych,
            ale my z mężem używamy też w razie potrzeby tych saszetek i są bardzo
            skuteczne, a co najważniejsze nie mają skutków ubocznych (nie zatwardzają), nie
            wchodzą w reakcję z innymi lekami. (sorry za dosadność).

            posiew wyszedł jałowy po furaginie. Ja bym zrobiła w tydzień dwa po odstawieniu
            antybiotyku posiew raz jeszcze. Takie nie wyleczone bakterie potrafią się
            ciągnąć..... brrrr


            Brawo dla JULKI! Ucałuj Agę za to,że jest taka dzielna smile
            • magdapik Re: Do magdapik 30.03.06, 22:15
              Dzięki Sowikoj. Jutro skoczę po ten Enterol, bo rzeczywiście tyle dni biegunka
              moze poczynić spustoszenie w organiźmie.
              Wieczorem było trochę lepiej i oby juz tak jutro było.
              Pozdrawiam. Magda
      • sowikoj Re: o jedzeniu 30.03.06, 17:25
        Gosia super z tą papką. ja tak Oli daję żółtko jak zapomnę dodać do zupki wink

        Rozcieńczanie zupek to super pomysł. Ola też woli rzadsze jedzonko więc...
        żaden problem. A co do jedzenia prosto do buzi - załuż jej plastikowy śliniak
        z "szufladką" i niech sama próbuje - zawsze coś zje smile
        • esti6 Ile razy na dworek? 30.03.06, 22:45
          Ile razy wychodzicie z dziećmi na spacerek gdy jest tak piękna pogoda jak
          przez ostatnie dni? I jak ubieracie dzieci? Czy już "powychodziły" z
          kombinezonów? JA z Oliwką wychodzę tak często jak tylko sie da 2-3 razy
          dziennie na kilka godzin. Ubieram ją stosownie do pogody, zazwyczaj ma jedno
          ubranko wiecej ode mnie, z kombinezonu juz wyszła. Pytam Was o to bo jak sie
          popatrzy na inne mamy jak ogacają swoje pociechy to aż mam wrażenia że
          mieszkamy dzieś na Syberii. Za to inne troche przesadzają, dziś po moim
          osiedlu chodziła niania albo babcia (napewno nie mama) z dziewczynką ubraną w
          dwie pary rajstop. boby cienką bluzeczkę i bluzę!! Jak na nią popatrzyłam to
          uważam że dziecku było roczej trochę zimno tym bardziej że dziś był chłodny
          wiaterak.
          • ewelina.na Re: Ile razy na dworek? 31.03.06, 09:51
            hmmmmmmmmm to jestes super zorganizowana. Mnie tam brakuje czasu zeby az tyle
            razy wchodzic z niuska. A kiedy sprzatasz i gotujesz??? Moze jakas podpowiedz??
            Ja musze wreszcie kupic jakas lekka spacerwoke bo sama nie daje rady z drugiego
            pietra zniesc wozka i do tego Nadiki pod pacha.
            Oj robi brrrrrrrrrrrruum nrum znaczy ze sie denerwuje
            Buzka ew
          • emma_euro_emma Re: Ile razy na dworek? 31.03.06, 12:31
            2-3 razy? Dziennie? Jejku, jak dużo. Teraz, jak się ociepliło, to Sebek jest codziennie na dworzu (ok. 1,5 godz.), tylko dzisiaj nie, bo deszcz mocno pada. Wcześniej czasem zdarzało mi się nie wyjść w ogóle (choroba, złe samopoczucie, pogoda, a czasem zwykłe lenistwo). Tylko mnie tu nie skatujciesmile
            Kombinezon już schowany, Sebek ubierany jest w: body, rajstopki, spodnie, sweterek (lub bluzę), kurtkę (wiosenną, nie za grubą). No i czapa.
            • emma_euro_emma Re: Ile razy na dworek? 31.03.06, 12:37
              Ach, no i buty oczywiściesmile
              • jezzmam Re: Ile razy na dworek? 01.04.06, 18:11
                My wychodzimy też kilka razy dziennie na dworek-po waszemu -a po naszemu na polkosmile)
                Jak jest ladnie to i caly dzień potrafimy z Fabciem być na polku a jak jest kiepsko to peleryna na Xlandera i jedziemy chociaż na 1,5-2 godziny obowiązkowo.
                Ja ubieram Fabcia stosownie do pogody-jak leje to kurtkę zimowa i spodnie polarkowe no i oczywiście rajtuzki,body ciepłe i bluzę i buciki ciepł czapkę szalik i rękawiczki plus kocyk polarowy do wózka.A jak jest pięknie i cieplo to bodzik,bluza-lżejsze,kurtka przejściówka(zima-wiosna----lato-jesień)i lekką czapkę,buciki lżejsze i kocyk cieniutki.

                Pozdrawiamy wszystkich serdecznie......

                A ha,będziemy mieś pieska---szczeniaczka Coker Spanielasmile))))Bardzo się cieszę i już nie mogę się na niego doczekaćsmile)
                • olina77 Re: Ile razy na dworek? 01.04.06, 23:30
                  Rety, ja ledwie ten jeden raz wychodzę. Straszna wyprawa taki spacer. 2 godziny
                  staram się łazić. Nie bardzo mamy gdzie. Albo wzdłuż ruchliwej ulicy albo
                  między blokami. Zero parku czy czegoś fajnego na spacer. Jak jest pogoda do d..
                  albo mam coś do zrobienia w domu, albo mi się nie chce po prostu to wystawiam
                  na balkon. Wtedy śpi 3 godziny ciurkiem.
                  Też już lżej ubieram. Rajstopki, skarpetki, spodenki, góralskie kozaczko-
                  kapciuszki od Basi, body, bluzeczka, sweterek, wiosenna kurteczka. I kocyk w
                  wózku. A, czapeczka też już wiosenna, bo się łepek pocił w takiej cienkiej
                  polarowej. Jak były mrozy to jeszcze kombinezon dochodził i śpiwór w wózku.
                  Strasznie się cieszę, że już kombinezony odpadają.
                  Basiu, gratulujemy pieska!
                  • 13kot13 Re: Ile razy na dworek? 01.04.06, 23:50
                    Na dworku spędzamy teraz pół dnia,zaliczamy 3 długie spacerki.Zakładamy body z
                    długim rekawem,bluzę,rajtuzy,spodenki,buty i kurteczkę wiosenną.Na łepek
                    bawełnianą czapę,do spacerówki cienki kocyk na nóżki.O kombinezonie już dawno
                    zapomnieliśmy,nie będziemy już straszyć wiosnysmile
                    • sgosia5 Re: Ile razy na dworek? 02.04.06, 22:09
                      dziewczyny, kiedy wy wychodzicie na te trzy długie spacerki???
                      ja jak miałam tylko jedno dziecko to wychodziam 1-2 razy, ten drugi to w
                      sezonie "piaskownicowym", ale częściej? chociaż gdyby mi ktoś gotował, sprzątał
                      i prasował (bo pranie robi pralka, jak mawia mój mązsmile, to kto wie...
                      A tak to nie mam siły więcej razy ubierać obu panien, zresztą Hanka
                      jest strrraszą domatorką i nie mozna jej wygonić na dwór (a potem zagonić do
                      domusmile, w przeciwieństwie do Martynki, która na hasło "spacerek" az się trzesię
                      z radoścismile, poza tym chodzenie po schodach na drugie pietro w tę i z
                      powrotem...nie daj Boże jak czegoś zapomnę! Na szczęście raz Hanka wychodzi w
                      przedszkolu, więc trochę mi odpada. W ostatnich dniach spędzałam na dworze w
                      sumie ok. 3h, mała najlepiej śpi w domu, więc to wykorzystujęsmile
                      My tez wyszłysmy z kombinezonów, ale dziś nie było za gorąco. Ja jestem z tych
                      co to "zimny wychów" stosują, ku rozpaczy mojej teściowej... nawet w zimie
                      nigdy nie miałam żadnych śpiworków, tylko kombinezon i jeden polarkowy kocyk,
                      ale nie za gruby, no i takie wózkowe okrycie od wiatru. Hania mi nigdy nie
                      chorowała z tego powodu, Martynka też nie, bo z reguły łapała wirusy od Hani z
                      przedszkola.
                      Pozdrawiam!

                      ps. do 13kot13: dopiero wczoraj odkryłam Twojego maila w sprawie zdjęć, biję
                      się w piersi, ale normalnie go nie zauwazyłam, tyle spamu do mnie przychodzi!
                      postaram się coś napisać, tylko nie wiem, na ile to ma być przepraszam za
                      wyrażenie łopatologicznesmile ja tez nie jestem orłem komputerowym, pomimo mojego
                      ścisłego wykształcenia, więc mam nadzieję, ze się dogadamysmile)) a może masz gg?
                      • esti6 Re: Ile razy na dworek? 02.04.06, 22:30
                        Ja teraz staram sie wstać w miarę wcześnie, tak miedzy 7-8 robię pożądek w
                        domku, zależy jak Oli wstanie ale zazwyczaj jest tsk że wstaje koło 9 więc
                        jedzonko, przebieranie, trochę pobryka i ubieranie na spacerek, soczek i spanko
                        na dworku, potem zazwyczaj idziemy do koleżanki do bloku obok albo ona
                        przychodzi do nas na kawkę i po ok. 2 godzinach i nakarmionych dzieciach
                        idziemy znów na spacer. Potem znów wracamy do domku i robimy obiadek. Ok.19:30
                        przyjeżdza tata jemy razem obiadek i jak mamy siłe to jeszcze raz wychodzimy.
                        Tak miedzy innymi wygląda nasz dzeń smile.........
                        • cruk spacer i butki 03.04.06, 15:59
                          spacerujemy zwykle raz dziennie, ale gdy jestem sama a z psem trzeba biegac na
                          spacery, to biore Pitka w nosidlo i wychodzi ze mna tez z psem 2x (wieczorny
                          spacer przypada na czas spania Pitka wiec zwykle mam go z glowy - biega maz, a
                          jak wyjezdza to ja, ale sama).

                          wychodzimy 11-11:30 i lazikujemy do 14 czasem dluzej. Jak mi sie chce robie
                          trase do Lazienek przez Pola Mokotowskie smile nie umiem siedziec w parku na
                          lawce, chyba ze mam dobra ksiazke smile i pogoda dopisze, ale zwykle tluczemy km.

                          Pit juz samodzielnie stoi (bez podporki) i poniewaz od lutego chodzi za lapki
                          albo jedna lapke, gania wzdluz mebli etc. i rwie sie na spacerach z wozka do
                          dzieci, zaczynam sie rozgladac za bucikami.

                          Nie bardzo wiem jak sie do nich przymierzyc, szykuja nam sie dwa wyjazdy w
                          cieple miejsca (maj i czerwiec) podejrzewam ze bede musiala i tak jeszcze jedne
                          zakupy poczynic, ale potrzebujemy butow na juz do biegania po dworze no i na
                          cieplejsze dni rowniez bo robi sie jednak cieplo..

                          jakie macie doswiadczenia w tym temacie? sa jakies marki ktore polecicie dla
                          Malucha na pierwsze buty?
                          ktora robi mniejsze numeracje - np. 18? Bartek i ecco-baby maja numeracje od 19
                          wzwyz uncertain