griswold79
27.09.08, 19:40
Wyprowadzcie mnie z błędu czy to standart, cos nienormalnego czy tez
jak wy to widzicie. Dziecko ma 2 latka i 3 miesiace. Od jego
urodzenia spało z nami w łóżku (szerokim). Budził się w nocy (miewał
kolki, czy byl glodny - wiadomo jak to bywa). Ogólnie rzadko
przesypiał noc. Takze niecałe dwa lata spalismy w trójkę. Od jakichś
8 miesięcy żona spi z małym a ja osobno w pokoju obok (zebym się
wysypiał - ona chce dobrze). I szczerze wyniknął dzis problem bo ja
już mam dość nie spania z żoną sam na sam. Zona mówi spytaj << od
jakiego wieku dzieci spią osobno >>. Wiec wszedłem i pytam.
Czy dziecko ponad 2 letnie, bardzo rozwiniete na swój wiek nie
powinno spać w jednym pokoju? Czy nie najwyzsza pora by mąż spał z
żoną w jednym łóżku i tylko z nią. Ona chce dobrze - bym sie wyspał,
karmi go zwykle w z raz w nocy. Do pracy rano wstawac nie musi. Maly
sie budzi ok. 7.30 - 8.00.
Nie chce wyjsc na egoistę bo ona wstaje w nocy, a ja nie. Jak to
rozwiązać bo powoli to wspólne spanie zaczyna mi juz wisieć (chyba
lepiej przyjac postawe olewu niz zeby czlowieka szlak trafiał). A to
do dobrego konca nie prowadzi.