peeps
23.08.11, 21:23
Jestem lekarzem, piszę w sprawię która głęboko mnie poruszyła i śledzę jej przebieg.
Maluch urodzony w naszym szpitalu wg opinii najznamienitszych specjalistów od adopcji w kraju nie znajdzie rodziców adopcyjnych u nas i będzie czekał wiele miesięcy na próbę adopcji za granicą.
Nie wierzę że w tym kraju nie ma ludzi gotowych wziąć odpowiedzialność za tego małego człowieka i kochać go niezależnie od tego jaki będzie czyli w moim mniemaniu po prostu kogoś kto ma wielkie serce i myślał o adopcji.
Chłopiec niedługo skończy miesiąc.. Matka podjęła decyzję o porzuceniu go jeszcze przed porodem pozostawiając mu jedynie chrześcijańsko brzmiące imię i bagaż ryzyka. Chłopczyk urodził się zdrowy, o czasie, 10/10 pkt Apgar, jest pogodny i rozwija się zupełnie prawidłowo.
Niestety ma na papierze to co duża część dzieci adopcyjnych tylko w domyśle, jego matka piła w ciązy i to niemalo i z tego powodu trafiła na patologię ciąży. Czyli chłopiec obarczony jest ryzykiem zespołu FAS. Czym to grozi w najgorszym wypadku to powie Wam mr.google pewnie, z racji tego że maluch wykazał się niesamowita wolą życia i ma zdrowe narządy wewnętrzne jest duża szansa że z objawów FAS jeśli takowe będzie przejawiał pozostanie mu duża wrażliwość, problemy z koncentracją czy nadruchliwość. Dzieciaki z FAS są ogólnie bardzo kochane a same kochają bezgranicznie i bezwarunkowo.
Kilka dni temu zabrali chłopca ze szpitala do fundacyjnej izby dziecka. Od tego czasu jest obrażony: że nie ma stałego opiekuna, że nikt do niego nie przychodzi kiedy płacze, że dostaje jeść tylko o stałych porach, stał się smutny i apatyczny.
Maluch czeka na rodziców adopcyjnych, ale uratuje go też rodzina zastępcza - obecność ludzi którzy w czasie oczekiwania na adopcję ochronią go przed nabyciem zaburzeń więzi emocjonalnych. Naprawdę te pierwsze miesiące życia, obecność stałych opiekunów, mogą zaważyć na tym jaką osobą będzie w przyszłości. Rodzina zastępcza ma zawsze pierwszeństwo jeśli zdecyduje się na adopcję.
Proszę wytłumaczcie mi czemu adopcja maluśkiego dziecka z pełnym wywiadem, dziecka które idealnie nadaje się do wczesnej interwencji terapeutycznej jeśli takowa byłaby wskazana jest w Polsce niemożliwa z braku chętnych? Czy jest tak jak mówią spece od adopcji że świadoma adopcja ma miejsce tylko za zachodnią granicą? Czy nikogo nie zachęca uproszczona procedura adopcyjna jaka ma miejsce w tym przypadku?