Dodaj do ulubionych

o adopcji jutro w rozmowach w toku

01.09.05, 19:40
Jak w temacie. Jutro o 18:00 na TVN-ie w „Rozmowach w toku” usłyszycie
adopcyjni bardzo ciekawe rzeczy. Adoptowane dziecko pisze o swojej adopcyjnej
ja tej pani nie znam 3 lata temu odnalazłam swoją biologiczną matkę i jestem
bardzo szcześliwa. Inne adopcyjne opowiada jak w tajemnicy przed panem i
panią adopcyjna odnalazła swoją biologiczną matke i jak bardzo jest
szczęśliwa. Z faktami się nie dyskutuje adopcyjni panie i panowie. Zaraz
oczywiście wszędobylska PFK pojawi się tutaj i na to co niewygodne powie prą
państwa z trolem nie rozmawiamy śmieszna jesteś pańciu.
Obserwuj wątek
    • marta003 Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 01.09.05, 20:23
      Burkino, jak będzie o biologicznych mamach które bez powodu porzucają swoje
      dzieci też dam Ci znać.
      • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 01.09.05, 23:41
        Marto albo szanowna PFK bo to dla nas naprawde za łatwe umiesz czytac ze
        zrozumieniem? Dzieci oddane do adopcji jakoś bardzo dziwnym trafem wbrew temu o
        czym tak trąbicie z tryumfem na ustach szukają swoich korzeni i potrafią
        nawiązac więź z matką, która je oddała z prawdziwą matką a pani adopcyjna
        poszła w odstawkę. Jeśli o takich przypadkach chcesz mnie poinformowac i ich
        skutkach po latach dla obu stron ale skutkach jak widać pozytywnych to bardzo
        cię proszę uczyć to. Pozdrowionka dla pań i panów adopcyjnych. Nienawidze was.
        (to cytat a skąd to dla co bardziej inteligentnych nie powinno być trudne ale
        takich tu ze swiecą szukać no może wielmożna PFK po kilku fakultetach w Polsce
        i za granicą odpowie na zagadkę? azaliż to jakież fakultety pańcia kończyła? i
        w jakich językach umie pisać i czytać?)
        • marta003 Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 02.09.05, 08:23
          Nie będę się z Tobą przepychać słownie. Jedynie mogę ci współczuć. Udaj się
          może do psychologa. Pozdrawiam.
        • k.kasia1 Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 24.09.05, 12:48
          Prawdziwa matka jesli oddaje dziecko do adopcji, to w trosce o jego zdrowie
          psychicznie nie będzie odciagać go od ludzi, z którymi spędziło swoje
          dotychczasowe życie, do których mówiło Mamo i Tato.
          A poza tym żal mi ciebie bardzo.
          Zacznij brać prozac, czy co, a już na pewno zgłoś się do bobrego specjalisty z
          dziedziny psychozy maniakalnej.
          Pozdrawiam.
    • antyburkinafasso :) 02.09.05, 08:33
      Imperio, Normanie, Burkinacośtam lub w jakim innym tylko wcieleniu się nie
      pojawisz

      mozesz pluć jadem i wyzywać
      jednego nie zmienisz : oddałaś,
      jesteś wstrętnym zgorzkniałym babiszonem owładnietym manią przeciw adopcjom
      możesz wyzywać, na daremne to bo niewiele zdziałasz
      możesz nienawidzić bo tylko to potrafisz czuć
      byłaś inkubatorem a twójburkinopodobny chłopiszon był dawcą plemnika
      tylko tyle
      żyj z pewnością że twoje dziecko przeczyta kiedyś marne wypociny na tym forum,
      to jak wijesz się ze zgryzoty i z cała pewnoscią nie pomysli nic dobrego o
      takiej jedzy
      nawet nie wiesz ze opuwajac jadem działasz na rzecz rodizców adopcyjnych bo
      jestes tak załosna, że wpisujesz sie w stereotyp matki porzucajacej dziecko ,
      zostawiającej, nie interesującej się, a potem roszczeniowej, żadajacej wiele, z
      bmw i egiptem smile)
      i zeby nie było wątpliwosci

      BEZ ODBIORU
      • burkinafasso Re: :) 02.09.05, 15:23
        Moja droga mój drogi warto było zakładac kolejne konto dla tego niemądrego
        posta?
        Znowu psychopatyczna PFK? Czy inna inny z obsesją na punkcie ciązy i
        niemożności posiadania biologicznego dziecka? Zazdrosna o fizjologię geny
        karmienie? Powinni was wszystkich leczyć przymusowo. Obsesje bywają
        niebezpieczne.
        Nie wiem o czym piszesz nieszczęsne stworzenie. Sam sam wyglądasz na
        polinikowca w dodatku bezczelnego i masz czelnośc insynuować cokolwiek Mnie?
        Taka jest prawda. Takie są fakty. Istnieje duże prawdopodobieństwo że dzieci
        będą jednak szukać korzeni i będą chcieć nawiązać wieź z matką i ojcem
        prawdziwą matką i prawdziwym ojcem. Boli was to co? Ta zdrada adoptusia? Wiecie
        ile dzieci szuka w tajemnicy przed wami?
        Poczytaj sobie stworzonko „Geny a charakter” przyda ci się i wam wszystkim
        generalnie bo bardzo jesteście niedouczeni w temacie.
        Na koniec opowiem wam pewną historię. Z życia wziętą. Był sobie chłopiec.
        Wychowywała go matka z ojczymem. Chłopiec ten nigdy nie miał nic wspólnego ze
        swoim biologicznym ojcem. Nie znał go. Był do niego bardzo podobny. Nie tylko
        fizycznie. Klon. Gdy wyrósł na dorosłego i dorodnego mężczyznę matka rwała
        sobie włosy z głowy. Taki był niedobry. Bezczelny, arogancki, niewdzięczny,
        skąpy, złośliwy. Wszystkie cechy charakteru odziedziczył po ojcu. Wszystkie. Te
        najgorsze. Skąpstwo wręcz chorobliwe. Ta cecha była najbardziej widoczna.
        Wychowywany był w atmosferze miłości. Na geny nie ma rady.


        • antyburkinafasso bla bla bla 02.09.05, 22:54
          Najważniejsze, ze napisałaś MNIE od duzej
          Biedna ty biedna

          i pomyśleć, że INNA wychowuje Twoje dziecko, ktoś go tuli i obejmuje, chodzi z
          nim na lody i do kina, robi rano śniadanie, do kogoś dziecko mówi MAMO I TATO
          ma tyle codziennych nowych doświadczeń, których ty kreaturo nigdy ( na
          szczęscie ) nie zaznasz,

          lepiej kombinuj kolejne historyjki wyssane z palca , geny itd sobie wsadź
          gdzieś i nie wyjmuj


          oby dziecko noszone przez ciebie kiedyś,namiastko matki, nie odziedziczyło po
          tobie nic
          prawdziwa matka ? buhahhahaaaaaaa
          może zostawiaczka
          porzucajaca
          oddajaca

          nawet a moze przede wszystkim skłonnosci do megalomanii, podszytej niską
          samooceną


          wybiórcza poszukiwaczko informacji z obsesją geny itp.
          masz na czole 666 i napis geny ?

          fajnie sie z Tobą gada, nawet znam twoje koszmary ..........
          • burkinafasso Re: bla bla bla 03.09.05, 12:27
            Tu cię mam! Fajnie Mi się z toba pisze. Jesteś tak przewidywalny jesz Mi z ręki
            reagujesz dokładnie tak jak ja chce. Potrafię z góry przewidzieć bezbłędnie
            tekst twoich wystąpień. To Mnie cię zabolało aż tak? Zupełnie niepotrzebnie.
            Znam Swoją wartość i nie zamierzam się tego wstydzić. Zgadnij ile sztuk
            potomstwa oddałam? I dlaczego pooddawałam? Jak Mi na to pytanie odpowiesz to
            będę autentycznie pełna podziwu dla twojego fistaszka i jego możliwości.
            Historia nie jest zmyślona. Dlaczego tak schematycznie reagujesz? Wszystko to
            co się nie mieści w twoim kole co to je tępymi zakreślasz oczy jest od razu be
            i fuj a najważniejsze kłamstwem? Rozszerz swoje horyzonty weź pod uwagę
            istnienie innych punktów widzenia. Rozszerz u siebie to co jest dostępne. To
            można sobie wyćwiczyć. I przeczytaj koniecznie książkę którą ci poleciłam.
            Jeśli masz problem z wyszukiwaniem pozycji mogę ci podać jeszcze kilkanaście
            tytułów. Nie krępuj się i proś. Poproś Mnie. Musisz najpierw Mnie poprosić.
            Jeśli znasz moje koszmary to podziel się swoją wiedzą. Jeśli z wymienionych stu
            trafisz chociaż jeden to pełen respekt. I odezwij się. Jak wspomniałam fajnie
            mi się z tobą pisze. Cdn. może być bardzo nawet interesujący. Że inna wychowuje
            i tym podobne bzdury? Przecież pisałaś, ze znasz moje koszmary. Przeczytaj
            uważnie początek. I odpowiedz: ile sztuk i dlaczego? Może wtedy Mnie choć
            trochę lepiej poznasz jeśli uda ci się trafić celną odpowiedź. Tylko nie pisz
            pliz że znowu zmyślam. Załóż jeśli potrafisz że to wszystko o czym tutaj pisze
            jest prawdą. Musisz Mi uwierzyć na słowo. Taki dzień dobroci dla niepłodnych
            stworzeń. Czekam na ripostę. Może strzel sobie setkę na rozluźnienie zanim
            zaczniesz pisać?
            • antyburkinafasso :) 03.09.05, 14:04
              po 1 - nie gram w żadne gierki z patologicznymi nosicielkami dzieci,całe
              szczęście, że niektóre przykre przypadłości nie przenoszą sie ale będę ostrożna
              i dlatego poznawać cię nie zamierzam smile)
              po 2 - nie zamierzam o nic prosić, poczytaj Psychiatrię Bilikiewicza albo DSM -
              ( skoro juz polecamy sobie lektury)
              dziewczyny nazwały cię schizofreniczką, to obraza i krzywda dla ludzi,
              którzy chorują na tą straszna chorobę
              po 3 - niestety trudzisz się na marne bo wszystkie wyzwiska, które tak mozolnie
              tłuczesz ( fistaszki, polinijkowce, niepłodne stworzenia, istotki) spływają po
              nie jak po kaczce, dlaczego babiszonie ? ponieważ mnie nie dotyczą, powinnaś
              sie juz zorientowac smile)))
              po 4 - ja nic nie muszę, ty za to masz mnóstwo natręctw, wyzywania,
              kanalizowanie przykrych uczuć wobec tego co sie stało, o wybiórczym
              poszukiwaniu informacji już było , nie ? a o manii typu adopcja ?
              po 5) jeśli bije ze mnie schematyzm to oduść sobie, potrafisz spasować jak
              zrobiłaś to jakiś czas temu, pójść na łatwiznę , zostawić ...
              po 6) patrz punkt 1 - nie będę zgadywać ani dziecka ani ilości, to twój
              problem, który spędza ci sen z powiek, ja dziecka nie żałuję, wiesz dlaczego ?
              bo gdyby trafiło najgorzej to i tak ma lepiej niz u ciebie ! proste nie ?
              po 7) jak już przlecisz tego Bilikiewicza ( ups ) to zobacz coś o ryzykownym
              piciu dla odprężenia a potem o projekcji swoich problemów na otoczenie
              bystra nie jesteś ale oczytana chyba tak więc zrozumiałaś inkubatorku ?
              po 8- trochę konsekwencji albo jestem bije ze mnie schematyzm i cię nudzę
              mości królowo porzucająca albo chcesz ze mna gadać ?
              po 9 - z tym jedzeniem z ręki to taka przesada smile na razie odkrywasz się ty i
              tak rozpaczliwie szukasz rzeczy na pokazanie jaka jesteś "WIELKA" po tym co
              zrobiłaś,
              po 10) fajnie gadasz, jeszcze, jeszcze....
              do następnego
              • burkinafasso Re: :) 03.09.05, 15:15
                Jeśli za patologię uznajesz chęć nieposiadania potomstwa lecz chęć
                rozprzestrzeniania Moich wspaniałych genów. Masz prawo do takiej zakłamanej
                wizji patologii. Ja ci nie odbieram prawa do udziwnionego postrzegania
                rzeczywistości. Tak więc Sama odpowiem ci na pytanie przez Samą siebie
                postawione. Otóż. Oddałam sztuk 3 płci obojga. I nie były to trojaczki. A
                dalczego? To proste. Mam zamiar w jak najszerszym zakresie roznosić Moje geny.
                Jestem niczym kukułeczka co to kuka. Podrzucam Moje zapłodnione Jajo wszelkim
                innym rodzajom ptactwa (np. kurkom co to jeno gdakać potrafią). Niech się
                cieszą biedactwa, że mają dziecie na wychowaniu. No wyobraź sobie taka jestem
                wspaniałomyślna. I tylko nie pisz znowu że pisze bajki. Jestem z tobą do bólu
                szczera, aż się sama sobie dziwię. I żeby jeszcze ubiec twoje pożałowania godne
                teksty. Rodziłam prywatnie przez cesarskie cięcia tak że nie jestem rozjechana,
                rozstępów nie mam bo stać mnie było na najdroższe kosmetyki, w szpitalu
                karmiłam każde dziecię przez 5 dni bo tyle tylko chciałam z nimi być, mam
                multum zdjęć i każde mam nagrane na dvd. I musze przyznac że 2-ka ma szczęście
                bo jest do Mnie podobne jak 2 krople wody. Piękna dziewczyna i piękny
                młodzieniec z nich wyrośnie. 3-cie urodę nie mniejszą odziedziczyło po swoim
                ojcu. I wiesz co? Każde poszło do adopcji przez inny ośrodek (taka jestem
                cwana), żadne o sobie nic nie wie (tzn. że ma rodzeństwo i to biologiczne!).
                Czy mam zamiar jeszcze rozprzestrzeniać swoje geny? Może kiedyś przyjdzie mi na
                to ochota. Aby jakims biedactwom bez potomka wypożyczyć to co mam najcenniejsze
                a więc Moje geny. Bo tylko geny Mnie w tym wszystkim interesują. Nic więcej.
                Życie jest za krótkie i za dużo możliwości oferuje aby tracić czas i młodość na
                babranie się w kupach i nocne wstawanie. Wiem co mówię bo byłam 5 dni w klinice
                i miałam dosyć. Takie małe ciągle płacze, robi do pieluchy i chce jeść. Po 2-
                óch dniach kazałam pielęgniarce zabierać to zawiniątko na noc. Wiesz co jest w
                życiu najważniejsze? Pozostawić po sobie geny i samorozwój. Nie wiem czy cię to
                zainteresuje ale Ja np. rok temu rozpoczęłam studia doktoranckie. Skończyłam
                dwa fakultety. Zgadnij jakie? Ja nie jestem PFK, która tylko potrafi trąbić o
                swoich fakultetach. Bilikiewicz jest przestarzały. Podobnie jak Ajdukiewicz.
                Ale co ty możesz o tym wiedzieć. Skoro już o chorobach sobie piszemy. Wyglądasz
                mi na neuasteniczkę ze skłonnością do borderline personalisty, ale tylko tak
                gdybam, za mało danych. Manie, projekcje zieeew. O wiele bardziej interesuje
                Mnie twoja odpowiedź na pytanie co ty projektujesz? Kostiumy a la Eva Minge?
                Może jeszcze jesteś tak piękna jak ona? Zostawienie może i jest pójściem na
                łatwiznę skoro tak chcesz to nazwac niech tak będzie. Tu mogę się wyjątkowo z
                toba zgodzić. Bo życie jest zbyt piękne. Tyle jest miejsc do zobaczenia, tyle
                książek do przeczytania tyle rzeczy do kupienia (np. malarstwo współczesne masz
                jakieś obrazy w domu?). Po co mi potomstwo w celu wychowywania? No zastanów
                się. Brzydnie się nie od ciąży i porodu lecz od pierwszego roku bycia z
                potomkiem. Niespanie po nocach, wióry lecą. Po co mi to? Nie mam takich
                oczekiwań aby moje potomstwo kidykolwiek do mnie powiedziało mamo. Oszalałaś?
                Czy się jednak upiłaś? Ja ich nie chcę znać nie chcę ich nigdy widzieć po co mi
                oni? Do szczęścia potrzebni? Ale mnie rozbawiłaś. To ty projektujesz na mnie
                swoje obawy. Ja pisałam tylko o takiej opcji w przyrodzie, że dzieci szukają
                swoich rodziców, ale nigdy nie pisałam żebym tego chciała. A to dobre. Żeby co?
                Mieli jakieś pretensje majątkowe? Może jeszcze spadek po mnie by chcieli? No
                przezabawne. Otóż sądzę że jestem wielka. Dlaczego? Już spieszę z odpowiedzią.
                Jestem szczęśliwa, mam kasę, jestem wykształcona, zwiedziłam pół świata, mam
                fajnego faceta (który jest ojcem naszego potomstwa i który ma tożsame
                zapatrywania na całe to wychowywanie), mam masę psji na rozwinięcie których nie
                miałabym zwyczajnie czasu gdyby potomstwo było przy mnie. No i najważniejsze.
                Psychologia ewolucyjna. Pozostawiłam swoej geny sztuk 3 na tym świecie. Ale
                heca co? Do następnego. I jeszcze jedno. Doceń to naprawdę to doceń, że jestem
                w tym mailu szczera. I nie pisz że nie ma takich ludzi co to rodzą nie cierpią
                i oddają i to aż sztuk 3. ja nie jestem Kimś zwyczajnym. Jestem Kimś
                nadzwyczajnym Kimś Kto nie mieści się w tych wszystkich drobnomieszczańskich
                schematach. Poczytaj sobie „Złudzenia które pozwalają żyć”. Chociaz nie wiem
                czy cokolwiek zrozumiesz bo chyba za trudna będzie dla ciebie ta pozycja oj za
                trudna. Ale jak się postarasz ze słownikiem w ręku to kto wie może mnie
                zadziwisz?

                • antyburkinafasso Re: :) 03.09.05, 20:54
                  Pomyliłam się
                  nie jesteś wstrętnym babiszonem porzucajacym jesteś
                  reproduktorką niekumatą do bólu nieznającą zasad antykoncepcji

                  zadziwiasz mie, wiesz
                  bo odsłaniasz się i odsłaniasz a z każdym postem łagodniejesz
                  myślisz, że jak nawypisujesz mi kilka nazwisk, kilka tytułów, sraty doktoraty
                  to się posikam z wrażenia ?? ( hiihiii)
                  i jeszcze mnie zadziwiasz bo ludzie ci odchowują potomstwo a ty na nich
                  psioczysz
                  bo oni wychowują kukułcze potomstwo ( świetne porównanie - to przyznaję)
                  w pierwszych postach złościa syczysz na adopcyjnych a oni odwalają za ciebie
                  reproduktorko cała robotę co sama w tym powyższym poscie przyznałaś


                  to jest ból nie ? za mało danych ? za to ja już bym mogła ( może mógł )
                  stworzyć niezły pp lub małą diagnozę smile


                  a i przestań z tym upiciem bo to się nudne robi


                  i znów ze słownikiem nie trafiłaś ? ale co tam żyj kolejnym złudzeniem, że nic
                  nie rozumiem, domyślam się, że iluzjami łatwiej sie karmić
                  • burkinafasso Re: :) 03.09.05, 22:08
                    To zadziwiające jak Wielka jest Moja osobowość i Jej oddziaływanie na was. Jak
                    jeden mąż tworzycie mutacje Mojego Nicka. Rozczarowałaś Mnie. Nie rozumiesz co
                    się do ciebie pisze. Nie musze rozumiec zasad antykoncepcji bo gdy tylko zajdę
                    w ciąże natychmiast podejmuje decyzję o oddaniu dziecka do adopcji. Nie mam
                    problemu z antykoncepcją. Ty masz zapewne i projektujesz na Mnie zieeew swoje
                    problemy. Ciąża gdy się przydarzy nie jest problemem. Antykoncepcji nie używam
                    gdyż jest niezdrowa. Poza tym każda kobieta powinna co najmniej raz zajść w
                    ciążę dla zdrowia. Ciąża i karmienie zmniejsza ryzyko zachorowania na raka
                    sutka. Zrobiłam to głównie w celach profilaktycznych. A że bardzo mi się to
                    spodobało to cóż mówi się trudno i płodzi się dalej. Skoro Ja jestem nudna z
                    piciem (wyparcie?) to ty tym bardziej z o wiele obrzydliwszym posikam się. A
                    szczaj sobie do woli twój problem. Kukułcze potomstwo. Nic nie zrozumiałaś ale
                    to mnie nie dziwi. W porównaniu chodziło o kurze móżdżki adopcyjnych (że niby
                    tak jak rozmaite ptaki nie jarzą niby że dziecko nie jest ich) a że kura też
                    jest rodzajem ptactwa. To o to chodziło. A czy ja mam za złe adopcyjnym że
                    wychowują moje potomstwo? Gdzie Ja tak napisałam? Poczytaj mi mamo. Psychologia
                    ewolucyjna jeszcze raz ci powtarzam. Postudiuj odpowiednią literaturę. Odwalają
                    całą robotę i chwała Niebiosom. Gdyby nie ich odwalanie czarnej roboty Moje
                    Geny nigdy nie miałyby szans na pełny rozwój aż do osiągnięcia postaci
                    dojrzałej zdolnej do samodzielnej egzystencji. O książce o iluzjach które
                    pozwalają żyć znowu nic nie pojęłaś. W skrócie. Dla zdrowia psychicznego jest
                    nawet wskazane aby od czasu do czasu żyć iluzjami. Na przykład ty jesteś
                    wzorcowym przykładem. Takie nie wiadomo co a przekonane o swoim niby czymś.
                    Pięknie. Może bez terapii się obejdzie. A gdy pisze że siłą woli można wiele
                    zdziałać to mi nie wierzycie. Odezwij się jeszcze tylko mniej nerwowo. Strzel
                    sobie Tussipect to będziesz miała fantazję.

                    • antyburkinafasso cholernie monotematyczna jesteś 04.09.05, 08:07
                      idź rozmnóż się dalej
                      nudna sie robisz i powtarzasz co chwila to samo a ja nie mam czasu na czytanie
                      wypocin natrętnej niekumatej baby, która mam problemy z sobą a pryzpisuje je
                      mnie
                      napisz coś interesującego : nie o alkoholach, nie o fistaszkach, nie o
                      kukułkach, nie odbijaj piłeczek , nie o książkach które są twoją biblią
                      zdecyduj sie co ci służy ciąża czy oddawanie dzieci
                      przestań jechać po adopcyjnych, sama zgodziłaś sie na adopcję (a może
                      ukradli ??) a teraz zalewasz morezem żółci

                      by
                      • burkinafasso Re: cholernie monotematyczna jesteś 04.09.05, 08:41
                        Skoro nie masz czasu na czytanie to co tutaj robisz i czemu tak kompulsywnie
                        się zachowujesz? O coś interesującego prosisz? Tak na poważnie>? Prosze
                        uprzejmie. Ciąże te sztuk 3 to były wypadki przy pracy że się tak wyrażę. Jak
                        wiesz nie stosuję antykoncepcji bo jest niezdrowa. A ponieważ ciąża dobrze robi
                        na cerę natomiast karmienie działa profilaktycznie nie zdecydowałam sie na
                        aborcję. Ani za pierwszym ani za drugim ani za trzecim. I wiesz co ci napiszę
                        jeszcze najzupełniej poważnie? Pomyślisz, że jestem spatologizowana do szpiku
                        kości. Lubię ten stan. Gdy rośnie ci potomek w brzuchu. Ale już potem po
                        porodzie nie. Dziękuję bardzo. Taka jestem i tego nie zmienię. I jeszcze coś ci
                        napiszę. Po tych 3-ech ciązach wyglądam co bardzo dziwne rewelacyjnie. O wiele
                        lepiej niż przed. Otwieram się przed tobą. Skorzystaj z tego bo może to tylko
                        chwila słabości.
        • k.kasia1 Re: :) 24.09.05, 12:53
          Jeśli tak jest jak piszesz, o tych klonach, w co osobiście nie wierzę, bo nie
          zanam nikogo kto byłby klonem swoich rodziców, a zwłaszcza w zakresie
          zachowania, zwłaszcza jesli ci rodzice go/jej nie wychowywali , to cóż, nalezy
          współczuć po pierwsze twojemu dziecku, że go/ją takimi paskudnymi genami
          obdarzyłeś/łaś, a po drugie jedo rodzicom adopcyjnym, bo cokolwiek nie zrobią,
          będą mieli kretyna/kretynkę w domu.
          na szczeście , jak napisałam, jest to o tyleż nieprawdopodobne, co nie
          prawdziwe, czego rodzicowm adopcyjnym i dziecku życzę.
    • leli1 Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 02.09.05, 09:06
      jezli dla ciebie rozmowy w toku sa wzorcem oddajacym rzeczywistosc to gratuluje horyzontow myslowych!!!!!
      Zawsze sie zastanawiam skad takie ziejące jadem burkinofassopodobne sie biorą?
      • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 02.09.05, 15:24
        Rozmowy w toku tak się złożyło szczęśliwie podejmą temat bardzo dla was
        niewygodny. Tak zaprzeczacie. Tak się wijecie z bólu nie mogąc przeżyć bólów
        porodowych. Rozmowy mówią o tym, że jest jeszcze inny punkt widzenia nie tylko
        wasza sielanka z „mamusią” „tatusiem” i „adoptusiem”. Geny. Geny zawsze
        wygrają. Genetycznie a tym samym temperamentalnie, charakterologicznie,
        emocjonalnie jesteście sobie obcymi ludźmi. I wiem co mówię. Skoro zawsze się
        zastanawiasz to owocnych rozmyślań. Nie będę uprzejma i nie odpowiem ci na
        twoje pytanie. Chociaż z drugiej strony. Taki dzień dobroci dla zwierząt.
        Bierzemy się stąd, że urodziłyśmy nasze dzieci które ktoś nam ukradł. I myśli
        że skoro świsnął to jest jego do końca. A tu wielkie zdziwienie.
        • antyburkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 02.09.05, 22:58
          burkinafasso napisała:
          > .
          > Bierzemy się stąd, że urodziłyśmy nasze dzieci które ktoś nam ukradł.


          Patologiczny babiszonie porzucajacy dziecko
          Walnij sie cepem w łeb ( chociaż i tak juz za późno )
          Wiesz ciebie ktos ukradł ale rozum

          • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 12:22
            Anty negować cokolwiek to jeszcze za mało. Na negowaniu daleko nie zajedziesz.
            Wiesz stworzenie że oprócz modnej ostatnio psychologii pozytywnej istnieje
            jeszcze coś takiego jak logika pozytywna? Cechuje się tym, że nie ma w niej
            negacji. Może twój fistaszek jest jednak w stanie przyswoić tak proste sprawy?
            Na negowaniu daleko nie zajedziecie oj nie.


            • antyburkinafasso o mnie się nie martw, tralala , ja sobie rade dam 03.09.05, 14:10
              wiesz czasy PRL minęły , wtedy mówiło sie "WIECIE, ROZUMIECIE, CHCECIE"

              rozczarowujesz mnie, juz drugi raz cztyam fistaszek, zwoje ci sie przegrzały
              magalomanko po ptsd
              • burkinafasso Re: o mnie się nie martw, tralala , ja sobie rade 03.09.05, 15:17
                Liczba mnoga była tam uzasadniona. To był apel do ogółu forumowiczów. Poza tym
                moja wspaniała poprzedniczka PFK również lubuje się w mutacji pluralis
                maiestatis a jej jakoś nie zwracacie uwagi. Czy są tutaj lepsi i gorsi? Jakimi
                kryteriami operujecie? W megalomanii nie widzę nic złego. Za to zaniżona
                samoocena którą myślisz że skutecznie maskujesz może cię sprowadzić na manowce
                oj ciężkie manowce. Mówię ci strzel sobie setkę to się rozluźnisz. I jeszcze
                nie mam skłonności do jakichkolwiek nałogów. Jestem Ideałem i wzorem cnót
                wszelakich. Moje przymioty ducha i intelektu niejednego powalają na kolana. Do
                następnego. Fajna jesteś.
                • antyburkinafasso ty ideał :)) 03.09.05, 21:02
                  nie mam zaniżonej samooceny a wiesz po czym to poznać m.in bo nie rzucam
                  złością, wyzywiskami, pierdołami na lewo i prawo, nie wiję się jak piskorz
                  zasłaniajac się tytułami pierniczonych teorii, doktoratów, prywantych klinik
                  itp.
                  bo nigdy nie zrobiłam niczego przeciwko sobie a co by mogło obić się czkawką (
                  nie pijacką, nie - nie myśl sobie smile)
                  i tu sie powtórzę - nie pisz już o tym alkoholu, wiem, dla ciebie moze jak
                  znalazł, mnie jednak nie kręci w takim stopniu jakby sobie życzyła królowa
                  matka

    • kasiafpk Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 02.09.05, 14:01
      Mili forumowicze myślę, że należy nazwać rzeczy po imieniu. Ta osoba jest
      psychicznie chora, na pewno śmierdzi i się nie myje, bo to objaw choroby
      psychicznej. Myślę również, że ma schizofrenię, wiem to bo miałam w rodzinie
      osobe chorą. Ignorancja będzie najlepszym wyjściem. A my mamy swoje adoptusie a
      ona nie smile
      • marta003 Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 02.09.05, 16:14
        Burkino zmieniłam o tobie zdanie. Ty nie potrzebujesz psychologa, Ty
        potrzebujesz psychiatry i to dobrego.
        • kasiapfk Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 02.09.05, 18:54
          i znowu _podróba_ nie wyszła smile
          Jestem i mam się dobrze smile
          • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 12:27
            To już jest nudne wiesz? Zgłosiłabyś się do psychiatry? Marta ma liczne
            namiary. Lubisz robić szum wokół swojej osóbki co? Niedowartościowana jesteś w
            realu? Boli cię coś? Uwiera? Nie daje spokoju? Myślisz że wszyscy nie wiemy że
            masz kilka ników i zmieniasz sobie końcówki w swoim głównym aby rozmawiać sama
            ze sobą? Ależ słoneczko wiem że masz się dobrze. Gdy happypills działają zawsze
            jest sie wtedy w dobrym nastroju. Wiem bo znam osobiście pewną adopcyjną która
            jest w cięzkiej depresji. Bierze pigułki i ma się świetnie. To naprawde jak
            widac dzaiła. Także nie wątpimy i miej się nadal swietnie. smile
        • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 12:24
          No to na co czekasz? Dawaj namiary na kolegę swojego psychiatry. Za niego
          dzięki serdeczne bo wyniki jego pracy nie rokują pomyślnie.
    • calama Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 02.09.05, 22:23
      Ktos oglądał program?
      • marta003 Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 02.09.05, 22:40
        Coś się Burkinie przewidziało. Ale tak jest ze schizofrenią. Pozdr
        • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 12:22
          Och marto. Chciałabyś. Chcieć to móc. Może kiedyś siłą woli się naprężysz i coś
          z ciebie wyskoczy. Tylko żeby ci się strony nie pomyliły i żebyś nie zaczęła
          tulić tego przez pomyłkę. Wiesz w schizofrenii są rozmaite dziwne przypadki.
          Tak się dziwnym trafem złożyło że niestety wczoraj nie puścili obiecanego
          programu. Skontaktowałam się z działem ds. widzów i powiedziano Mi, że to są
          powtórki z zeszłego sezonu i zapowiedziano program który miał się ukazać.
          Niestety te zapowiedzi są nieaktualne bo teraz w powtórkach puszczali tylko
          najlepsze kawałki. Dziwne to trochę bo wg Mnie adopcja od strony dziecka nie
          adopcyjnych jest bardzo ciekawa zwłaszcza jeśli to dziecko szuka w tajemnicy
          prawdziwej matki a o adopcyjnej mówi pani. I nie chce tej pani znać. I mówi, że
          dopiero teraz jest szczęsliwe. Wie kim jest. Takie to są sprawy na ziemi o
          których się adopcyjnym nie śniło. A może śniło? I to codziennie w koszmarach?
          Zrywacie się po nocach z krzykiem nieeeeee adoptusiu nieeeee to ja jestem twoją
          mamą! A adoptuj na to proszę pani oto moja Mama. Nieeeeeee!
          • antyburkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 14:16
            burkinafasso napisała:
            . Skontaktowałam się z działem ds. widzów i powiedziano Mi, że to są
            > powtórki z zeszłego sezonu i zapowiedziano program który miał się ukazać.
            > Niestety te zapowiedzi są nieaktualne bo teraz w powtórkach puszczali tylko
            > najlepsze kawałki. Dziwne to trochę bo wg Mnie adopcja od strony dziecka nie
            > adopcyjnych jest bardzo ciekawa zwłaszcza jeśli to dziecko szuka w tajemnicy
            > prawdziwej matki a o adopcyjnej mówi pani. I nie chce tej pani znać. I mówi,
            że



            Jesteś bardziej poje( piiiippp ) niż mi się nasunęło
            czy na kopertach ludzie adresują
            sznowna pani majaca pie..a, która porzuciła
            albo szanowna pani, która ma schizy na punkcie adopcji


            i jeszcze napisz, że żyjesz ułudą, ze twoje dziecko nazwie cię mamą ? nie no
            posikam sie chyba ze śmiechu, to lepsze niz najlepsza komedia !
            a moze marzysz że będzie cię szukać,
            kurna jestes lepsza niz Ben Stiller

            a te koszmary to cię na serio grzyzą skoro projektujesz je na innych !
            • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 15:18
              Na kopertach piszą PT lub SzP Doktor przy czym PT piszą nieświadomi Mojej
              wielkości. Powtarzasz się. Nie porzuciła tylko świadomie zaszła razy 3 w ciążę
              i świadomie dała w prezencie (bo Dobrym jest Człowiekiem) tym co mieć nie mogą.
              A zrobiła to bo chce zostawić swoje geny a nie mieć dzieci. Czy Ty potrafisz to
              zrozumieć? Stiller? Moim zdaniem humor na poziomie niedorozwiniętego 9-cio
              latka. Rozczarowujesz mnie. Napisz jeszcze ale coś ciekawego.
              • antyburkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 20:56
                Kurde plagiatorko !
                skoro mogłaś ( tfu chciałam napisać rodzić ale w porę się opanowałam) mieć
                wyciągane z brzucha dzieci to możesz chyba i wymyśleć coś nowego a nie
                powtarzać za mną jak papuga : jeszcze, jeszcze



                Twoja wielkość mnie przeraża , czy ty aby się mieścisz w drzwiach z pwoodu
                napuchniętej dumy ?
      • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 12:22
        „Ktoś oglądał program?” Ktoś oglądał program? Ktoś oglądał program?
        Tu cię boli co? Tu was ciągle boli! Kundelki ujadające zza płotu tylko dlatego
        że sa wśród swoich. Chmara kundli to coś więcej niż jeden kundelek. Tylko że ta
        chmara choćby była z 1000 kundli nigdy nie będzie miała siły jednego np. charta
        afgańskiego. Wiecie jaka to piękna rasa? I tu tkwi problem. Wprawdzie kundel to
        też pies ale różnicę widać gołym okiem. Tu pies i tu pies. Tu charcica i tu
        suka. Niby to samo a jednak nie to samo. Gdy jeszcze ta suczka nie potrafi
        wydac na świat potomstwa. To co to za pies co to za suka po co to komu do czego
        potrzebne? Takie Mnie pytania naszły koło południa. Filozoficzne.
        • madix1 Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 14:02
          Burkinafasso,jak Ty nam zadrościsz.Tak bardzo, że zazdrość pomieszała Ci w
          głowie. Wyrazy współczucia.
          • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 15:21
            A czego twoim zdaniem Ja wam zazdroszczę? Przeczytaj jeszcze raz uważnie Moje
            wypowiedzi a potem wróć tutaj i napisz raz jeszcze odpowiedź. Różnica między
            bezpłodnymi a Mną jest taka, ze oni nie mogą mieć dzieci a chcą a ja mogę i nie
            chcę. Nie chcę potrafisz to zrozumieć? Gdybym chciała to czy bym oddała aż
            sztuk 3? No zastanów się przez chwilę. Ja nie chce mieć dzieci ja chce zostawić
            moje geny na tym łez padole. I takiego im zrobiła psikusa że nigdy nie dowiedzą
            się że mają rodzeństwo i to biologiczne. Może ktoś z Was jeszcze chciałby w
            przyszłości mieć dobry egzemplarz? Kto wie jak ktoś z was mnie ładnie poprosi
            to może na zamówienie z moim facetem postaramy się i zmajstrujemy coś? Ale
            zastanawiam się czy robić to charytatywnie. Na zachodzie można za to wziąć
            całkiem niezłą kasę. A że jeszcze jestem młoda to kto wie. To są dziesiątki
            tysięcy dolarów. A wiadomo przeciez że kto ma ten chce mieć jeszcze więcej.
            Takim łatwym sposobem. Ostatnio zaczęłam kupować polskie malarstwo XIX-wieczne.
            Wiecie ile taki jeden obraz kosztuje? Lubicie Malczewskiego? Ja uwielbiam.
    • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 15:22
      Zapomniałabym. Boję się jednego. Że moje potomstwo kiedyś będzie chciało Mnie
      odszukać. A że jest ich sztuk 3 to prawdopodobieństwo się zwiększa. Mam
      nadzieję, ze im się to jednak nie uda nigdy. Bo jakby na ten przykład
      zobaczyli, że matka jest zamożna i wykształcona to jeszcze by pieniędzy
      chcieli. Nie byłoby wesoło. Trzeba by wtedy uruchomić procedury karne. Ale po
      cóż martwić się na zapas. Można się bronić np. wyjeżdżając za granicę prawda?
      • marta003 Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 17:06
        Wyświadcz miłą przysługę i wyjedź już teraz. Zanim twoje geny zaczną cię
        szukać. Mogą jeszcze umrzeć z żalu że mają tak fatalną matkę. Nie sorry, ty nie
        jesteś matką, ty jesteś materiałem rozpłodowym. I co wtedy po tobie pozostanie?
        Uśmiech na twarzy wszystkich innych.
        • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 17:39
          Moje geny nie moga na szczęście rozporządzac moim zyciem. To raz. Dwa. Zgodzę
          się z tobą. Ja jestem materiałem rozpłodowym z własnej nieprzymuzonej woli. To
          kim są adopcyjni, którzy niczym ptaszęta MUSZĄ wychowywać podrzucone kukułcze
          jaja? I tylko nie pisz pliz że nie musza bo chcą. Muszą oj muszą. Bo chcieć to
          każdy normalny człowiek chce wychowywać swoje włąsne biologiczne dzieci. a
          dopiero gdy nie może to chce miec jakiekolwiek dziecko. mnie w to nie mieszaj,
          Ja jestem wyjątkowa, Ja nie chcę nikogo wychowywac. A uśmiech na twarzy u mnie
          ciągle gości. Gdy sobie na ten przykład wyobraże tych wszystkich adopcyjnych
          którzy moich sztuk trzy wychowują. Nieźle im muszą dac w kość. Bo gdy sobie
          przypomnę co Ja wyprawiałam gdy byłam mała to pisarzom wyobraźni by nie
          starczyło. Wiesz czego żałuję natomiast? Że nie zażyczyłam sobie kasy za te
          pacholęta. No ale lepiej pójść po rozum do głowy póxno niż wcale. Kolejnym
          razem nie będę taka głupia. A teraz nazwij mnie potworem i zmaterializowaną
          suką. smile i zmień koniecznie marto kochana psychiatrę bo cię oszukuje.
          • kasiapfk Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 18:19
            Zwracam uwagę na tekst:
            "Bo chcieć to każdy normalny człowiek chce wychowywać swoje własne biologiczne
            dzieci. "

            ojojoj, to jednak nie jesteś normalna???? - bo ty jednak piszesz wczesniej,że
            nie chcesz wychowywać/mieć a tylko geny pozostawić.

            • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 19:50
              Ojojoj kłopoty z rozumieniem pisanego? Owszem napisałam tak, ale to nie odnosi
              się do Mnie. Dalej jest napisane "ale Mnie w to nie mieszaj" czyli inaczej Mnie
              to nie dotyczy. Bo Ja jestem wyjątkowa. o tym też pisałam. Każdy normalny chce
              wychowywac swoje dzieci. A masz wątpliwości? No ja wiem że ty jestes również w
              jakiś sposób wyjątkowa bo i po fakultetach w Polsce i za granicą i nawet
              chorego psychicznie miałaś wsród przodków i jesteś ado i bio. Nie uogólniaj
              swojego przypadku podobnie jak Ja nie uogólniam Swojej wyjątkowości. Normalni
              powtarzam chcą wychowywac swoje bio a nienormalni czyli uszkodzeni lub
              zmutowani czytaj jak chcesz też by chcieli ale że nie moga to MUSZĄ wychowywać
              np. moje potomstwo, którego Ja z kolei w życiu wychowywać bym nie chciała.
              Poniała? Czy w innym języku napisać to samo? smile
              • vafanculloburkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 20:38
                Kochani ta osoba ma silną potrzebę dyslusji , i własnie dyskutując z nią
                sprawiacie jej największą przyjemność , jak nakazują dobre obyczaje takie osoby
                należy ignorować i to wszystko , nie ma sensu wdawać się w dyskusję bo o to
                tej osobie chodzi , po długości postów można domniemać żę ma albo dość dużo
                czasu , albo szybko pisze smile

                Po tym albo pod innym nikiem będzie próbowała prowokować , rzucając teksty
                które mają Wam dopiec , działa na emocjach i tyle
                Ona lub on bo wiadomo że w necie jest się anonimowym może pisać co chce
                Tak samo jak ja mogę za chwile wpisać że np sprzedałem swoje dziecko za 10 tys
                i z nudów prowadzić dyskusję tylko po co ???

                - Nie karmić trola - to najlepsze wyjście , w końcu się jej/jemu znudzi i
                pójdzie sobie na forum - auto -moto albo praca albo tam gdzie można
                podenerwować ludzi tam próbując swoich sił

                • antyburkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 21:06
                  pozwolisz jednak, że sami zadecydujemy o dalszych torach tej dyskusji
                  zaczyna sie robić bardzo ciekawie


                  nikt mi tu na emocjach nie działa
                  • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 22:10
                    No brawo Anty! Pełen szacunek. A jednak ado potrafią myśleć. Czasami. smile Dla
                    Mnie ta dyskusja jest również bardzo ciekawa. Ciesze się że przynajmniej w
                    jednym się zgadzamy. I pisze to najzupełniej poważnie.
                • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 03.09.05, 22:08
                  Witamy kolejnego powalonego Moją Osobowością. Kochany czy ta Osoba ma czy nie
                  ma jakąś potrzebę to sprawa Tej Osoby nie uważasz? Kim ty jesteś kochany?
                  Głosem ludu? Sumieniem forum? Każdy potrafi mam nadzieję samodzielnie myśleć
                  tak że twoje wypominki wsadź sobie gdzieś i nie wyciągaj że pojade klasykiem.
                  Nie chcesz nie wdawaj się w dyskusję twoja sprawa. Ale jak widać inni chcą i
                  dyskusja wywiązała się całkiem interesująca. A te wasze teksty twoje i
                  wszędobylskiej PFK a może to ty znowu PFK pod innym nikiem co? Te wasze teksty
                  o trolach są już do zrzygania nudne. Jak coś nie pasi to trol. Trochę polotu i
                  fantazji kochany. Strzel sobie Tussipect. Mówię ci cuda działa i jest legalny.
                  Nie ty nie możesz napisać że sprzedałes dziecko bo tego nie zrobiłeś. Ja też
                  tego nie mogę napisać bo tego jeszcze nie zrobiłam. Gdybyś pisał o czymś czego
                  nie zrobiłeś byłbyś świnią. Piszemy tutaj sobie szczerze o ważnych dla nas
                  sprawach. Wymieniamy się poglądami. Ale po co ja z tobą dyskusje uskuteczniam
                  beznadziejny trolu z problemami emocjonalnymi. Filipek już lulu? Hihihihi cmok
                  w bok troliku bez móżdżku
                  • vafanculloburkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 04.09.05, 08:20
                    bez komentarza
                    • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 04.09.05, 08:29
                      Skoro bez komentarza to co tutaj robi twój wpis który jest komentarzem? Puknij
                      się w czółko młotkiem zanim kolejnym rzem coś napiszesz
                      • vafanculloburkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 04.09.05, 08:44
                        burkinafasso napisała:

                        > Skoro bez komentarza to co tutaj robi twój wpis który jest komentarzem?
                        Puknij
                        > się w czółko młotkiem zanim kolejnym rzem coś napiszesz

                        n/t
                        • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 04.09.05, 08:47
                          deprecha cię dopadła pajączku bo apel nie poskutkował? big_grinDDDD
                          • vafanculloburkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 04.09.05, 08:52
                            n/t
                            • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 04.09.05, 08:54
                              młotek EOT
                              • jokat Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 08.09.05, 16:19
                                burkinafasso LECZ SIE NA NOGI, BO NA GŁOWĘ JUŻ ZA PÓŹNO
                                • antyburkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 08.09.05, 22:08
                                  nie żebym ją broniła
                                  ale mogłaś / mogłeś się zdobyć na jakiś lepszy sloganik smile
                                  • jakubek1 Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 09.09.05, 09:19
                                    Ale tu smiesznie!!!smile)
                                    To jakas zabawa?? Dla siedmiolatkow??
                                    • jokat Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 09.09.05, 09:46
                                      Przepraszam za moje słowa, ale troche sie uniosłam, przepraszam i nie będę
                                      • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 09.09.05, 12:56
                                        przepraszasz? dobra przeprosiny przyjęte
                                        • jokat Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 09.09.05, 12:57
                                          tak przepraszam, trochę się uniosłam, naprawdę nie chciałam nikogo urazić.
                                          Pozdrawiam
                                    • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 09.09.05, 12:59
                                      tak jakubku zabawa dla umysłowo niedorozwiniętych a reszte sam sobie dopowiedz
                                      Ja tu tylko sprzątam
                                  • burkinafasso Re: o adopcji jutro w rozmowach w toku 09.09.05, 12:58
                                    "Ją"? przecież Ja jestem facetem i to do tego beznadziejnym a czy ty wiesz anty
                                    że Ja cię nawet polubiłam? i pisze to najzupełniej poważnie i życze ci
                                    wszystkiego co najlepsze i miłego dnia

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka