tanoshii
22.03.13, 12:27
Jakiś czas temu złożyłam na Poczcie Polskiej wniosek o doręczanie listów poleconych zaadresowanych na moje nazwisko prosto do skrzynki, a co za tym idzie, bez konieczności podpisywania odbioru na kartce u listonosza. Problem pojawia przy listach urzędowych. O ile w przypadku listów z potwierdzeniem odbioru nie ma problemu- bo taki list muszę odebrać osobiście potwierdzając odbiór, to w przypadku listów zwykłych poleconych trafiają one nadal do skrzynki. Ostatnio dostałam w ten sposób pismo z ZUS-u, z koniecznością złożenia wyjaśnień w ciągu 7 dni. Nie jestem w stanie stwierdzić dokładnie, jak długo list leżał w skrzynce. A jednocześnie ZUS nie jest w stanie sprawdzić, kiedy faktycznie list trafił w moje ręce. Czy mam rozumieć, że w tej sytuacji ciąży na mnie obowiązek codziennego sprawdzania skrzynki, bo nie będę miała nic na swoje usprawiedliwienie, jeśli nie odpowiem na takie pismo w terminie? Nie wiem, na jakiej zasadzie to działa.
Na wniosku do Poczty Polskiej nie było żadnych dodatkowych informacji. Nie akceptowałam też (przynajmniej świadomie), żadnego regulaminu. A może listonosz nie miał prawa wrzucać listu urzędowego do skrzynki?