zdrowazocha
01.05.09, 17:41
to dopiero 4-5 tydzień, a ja marzę o tym, żeby mnie ktoś zahibernował i
obudził za 20 lat

typowa wpadka, nigdy nie chciałam mieć dzieci, na matkę
się zupełnie nie nadaję

mąż nie chciał aborcji i właściwie dla niego to
robię, ale już żałuję, wykończymy się wszyscy zanim się urodzi, a potem to już
w ogole

chyba go z tym dzieckiem zostawię na końcu
a już mi się wszytsko zaczęło układać w życiu... czy jest chociażby jedna
osoba na tym forum, która wie co czuję? i błagam, nie piszcie mi, że się
powinnam cieszyć. szczerze nie cierpię dzieci i myśl o tym, że sama miałabym
takie mieć to dla mnie koszmar.