bombeleek Re: LIPCÓWECZKI 2005 po raz trzeci:))) 02.07.05, 12:52 No i stało się,dzisiaj o 3.15 w nocy zostałem szczęśliwym tatusiem Mamy cudowną córeczkę. Żona wychodzi ze szpitala we wtorek to wam wszystko opowie. Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
bombeleek Re: LIPCÓWECZKI 2005 po raz trzeci:))) 02.07.05, 13:19 Przepraszam ale nie zauważyłem że przenieśliście już mój post tutaj, także jest jeszcze raz. Powiem wam że pojechaliśmy do szpitala w środę bo żonę zaczeły brać skurcze. Zostawili ją na noc żeby porobić badania i jak się okazało nie miała rozwarcia i skurcze nie były regularne, także zadecydowali że zrobią jej jakieś (bo nie wiem jakie) badanie które przyspieszy rozwarcie. Na drugi dzień rozwarcie miała na 5cm ale po badaniach lekarz powiedział że ma za słabe skurcze, chociaż ja widziałem po niej że ledwo to wytrzymuje, tak ją to bolało! I tak ją przetrzymali do dzisiejszej nocy bo skurcze i tak nie były mocniejsze, chociaż nie wiem czy mogłyby być, bo jak widziałem jak się męczy to naprawdę miałem dosyć, najgorsze jest to że nie ma jak jej w tym pomóc. Biedaczka wogóle nie mogła spać bo tak ją to bolało, ani siedzieć, tylko cały czas chodziła. Naszczęście sam poród trwał ok.20min i jak mówi wogóle ją nie bolało tylko odczuła dużą ulgę. Ale jak się okazało to ona mogła już urodzić w czwartek a nie w sobotę rano. Jak wyjdzie to napewno wam to dokładnie wszystko opisze, ale jest to straszne że kobieta musi tak się męczyć. Pozdrawiam i życzę bardzo szybkich porodów. Odpowiedz Link Zgłoś
joagab Re: LIPCÓWECZKI 2005 po raz trzeci:))) 02.07.05, 13:53 serdeczne gratulacje dla bombelka i dzidziusia! dużo zdrówka i szybkiego powrotu do formy! asia Odpowiedz Link Zgłoś
7venezia Gratulacje dla Bombelka :)))) 02.07.05, 19:48 Super wiadomosc!!!!! Wielkie gratulacje dla mamy, corci i taty! Czekamy na relacje! Monia i maluszek Odpowiedz Link Zgłoś
dziewczynka_bez_zapalek Re: Gratulacje dla Bombelka :)))) 02.07.05, 20:14 gratulacje !!! dużo zdrówka i jak najwięcej przespanych nocy ))))) Odpowiedz Link Zgłoś
natalia433 Re: ale cisza ! nic sie nie dzieje! 02.07.05, 21:15 dzis wieczorem straszna tu cisza, czybzy zadnej dzisiaj nic nie bralo a moze niektore juz rodza i dlatego taka cisza! w kazdym badz razie u mnie tez cisza i po wczorajszych skurczach ani sladu. ale jeszcze troche cierpliwosci w koncu co to sa 3 tygodnie po przebytych 37. zaraz sie klade i ogladam z mezem film, Wam rowniez zycze milego wieczoru a tym co juz maja termin zycze jakiejs akcji w postaci skurczy zakonczonych szybkim porodem i zdrowym dzidziusiem pozdrawiam!!! Odpowiedz Link Zgłoś
marianka.m Re: ale cisza ! nic sie nie dzieje! 03.07.05, 00:07 natalia, cisza, bo weekend, wszystkie ciężarówki imprezują! My byliśmy na spotkaniu u znajomych, właśnie wróciliśmy i za chwilę karnie kładę się do łóżeczka. Dobranoc! Odpowiedz Link Zgłoś
marlena15 Re: Bombelkowe szczęście 02.07.05, 22:23 Wielkie gratulacje dla mamy i jej małego bombelka Marlena 37 tc Odpowiedz Link Zgłoś
ewusia8 Re: LIPCÓWECZKI 2005 po raz trzeci:))) 03.07.05, 10:51 ale sie uśmiałam niezły zakrętas jestmój jeszcze tak nie przeżywa no ale to się pewnie zmieni ma tą świadomość że jeszcze 25 dni ewa 37tc Odpowiedz Link Zgłoś
pysienka Re: LIPCÓWECZKI 2005 po raz trzeci:))) 03.07.05, 11:10 też sie zastanawiam jak już się zacznie coś dziać) no i przede wszytskiiem gdzie ja wtedy będę. a dziś znowu niedzielka, zaczynamy od ciacha (o dziwio wyszło mi zjadliwe) no i kawuni - ja snandardowo cappucinkooo z magnezem. W brzuszku cisza dzidzias tylko buszuje i kopiuchale tak się nic nie dzieje ku mojej rozpaczy bo tak juz strasznie czekam na jakąś akcję tak chce mieć to za soba. Pozdraiwam Was wszytskie bardzo cieplutko i zycze miłej niedzielkiii. Pysia 39 tydzień Odpowiedz Link Zgłoś
kasie Re: LIPCÓWECZKI 2005 po raz trzeci:))) 03.07.05, 12:35 Pysienka..u mnie tez zupelna cisza! Nic a nic sie nie dzieje Tylko zmeczona dzisja bylam jak nie wiem. W ciagu dnia 3 razy sie przespalam, poszlam z M na spacxer i na kazdej lawce siadalam bo myslalam ze do domku nie dojde! Wstyd hehe! Jak stara babcia! Milej niedzielki mamuski!Papa! Odpowiedz Link Zgłoś
7venezia Re: LIPCÓWECZKI 2005 po raz trzeci:))) 03.07.05, 12:51 czesc dziewczyny, rowniez Wam zycze milej i spokojnej niedzieli, mam Wam duzo do napisania ale poniewaz zaraz wychodzimy wiec odezwe sie juz jutro rano. Pozdrawiam cieplutko, Monia i maluszek 39 tydz i 3 dni (tik - tak) Odpowiedz Link Zgłoś
asteroid2000 urodziłam Martynke 29 czerwca-relacja z porodu 03.07.05, 13:44 Witam, tak jak obiecałam spróbuje troszke napisać jak wyglądał mój poród( Martynka właśnie zasnęła wiec moze sie uda ) W środe 29 czerwca obudziłam sie ok 5:20 i przez całą noc czułam ból jak przy miesiączce ale nic poza tym. Wstałam zrobiłam sobie śniadanie o 5:30 HIHIHI, potem sie wykąpałam i umyłam głowę i zasiadłam do komputera aby przejrzec poczte.. o 6:45 na siedząco nagle zaczął sie potok wód płodowych ( w zyciu nie sądziłam aby w takim tempie mogły one odchodzic) mój maż poderwał sie na równe nogi z pytanie co sie wylało a ja skromnie mówie ze to ja sie wylałam i zaczelismy sie śmiac.. powoli zbieralismy sie do szpitala( zdążyłam jeszcze włosy wymodelować i wypic spokojnie herbatę)zajechalismy ok 9:20 ( rodzilismy w Zofii na Żelaznej)pielegniarki juz widziały ze jade bo wczesniej dzwoniłam do połoznej..zrobiły krótki zapis KTG i miałam badanie 1 cm i zero skurczy o 10 znależlismy sie z męzem na sali orzechowej. Kolejne KTG wykazało bardzo delikatne skurcze i zaczelismy spacer po pokoju o 11:45 położna Beata zdecydowała razem z lekarzem ze podadzą mi oksytocynę i zobaczymy bo ze dzisiaj urodze to pewne o 12:40 skurcze juz były coraz silniejsze wiec postanowiłam wejsc do wanny i to było chyba najlepsze co mogłam zrobic gdyz skurcze były coraz silniejsze, o 13:30 połozna kazała juz wyjsc z wanny, zbadała i stwierdziła 5 cm rozwarcia a mnie juz tak bolało ze stwierdziłam ze ja dzisiaj nie rodze i wracam do domu... poprosiłam o znieczulenie zoo, przyszła Pani anestezjolog i zaczeła tłumaczyc na czym to polega a ja w pewnym momencie czuje juz skurcze parte, położna doskakuje i bada a tam juz 10 cm( w ciągu 5 minut!!!)i pada hasło no to rodzimy główkę, byłam nieżle zaskoczona mój mąż również oczywiscie znieczulenia nie dostałam i trzeba było sobie poradzic z bólem.. po 5 skurczach partych główka juz była na świecie i połozna stwierdziła ze jak chcę to mogę zaczekac na kolejny skurcz aby dzidzia wyszła cała albo moge przec i dokonczyc od razu, wolałam przec niz czekać i tak o 14:05 Martynka z waga 3850 i 54 cm znalazła sie na moim brzuchu cała biała w mazi płodowej, przepełniło mnie uczucie tak wielkiego spełnienia i szczescia ze nawet nie zauważyłam kiedy urodziłam łożysko...mąż w miedzyczasie przeciął pępowinę(ponoc nie tak łatwo bo była dosc gruba)i tez był bardzo szczęśliwy. Martynka dwie godziny lezała na moim brzuszku bez dodatkowych działan personelu tak ze mogłysmy sie sobą nacieszyc od pierwszych chwil..jest to bardzo cudowne uczucie...tym bardziej ze jak rodziłam pierwszą córeczkę 11 lat temu to zabrano ją i dopiero 4 godziny po porodzie dano do karmienia... położna stwierdziła ze nie zdążyła mnie naciąc i delikatnie popękałam ale szycie na szczescie trwało krótko.. w szpitalu byłyśmy dwa dni i 1 lipca o godz 14:30 wyszłysmy do domku. Na razie jedyną niedogodnoscią są obrzmiałe piersi w których jest za duzo pokarmu.. muszę konczyc bo Martynka zaczyna domagac sie cycusia a dla mnie to teraz duze zbawienie kiedy czesto je... pozdrawiam wszystkie oczekujące na ten wspaniały dzien i wszystkie mamusie juz z dzidziami przy sobie aby zachowały duzo spokoju i cierpliwosci buziaki Agnieszka Odpowiedz Link Zgłoś
asteroid2000 Re: urodziłam Martynke 29 czerwca-relacja z porod 03.07.05, 13:46 aha zapomniałm dodac ze termim z USG wychodził na 24 czerwca a wg om na 1 lipca zatem wypadło pośrodku pozdrawiam i uciekam do maleństwa bo zaczyna płakac Agnieszka Odpowiedz Link Zgłoś
joagab Re: urodziłam Martynke 29 czerwca-relacja z porod 03.07.05, 14:10 serdeczne gratulacje, dużo zdrowia dla ciebie i malutkiej!!!! asia Odpowiedz Link Zgłoś
ania19707 Re: urodziłam Martynke 29 czerwca-relacja z porod 03.07.05, 14:34 Cudowny dzieciaczek, a jaki podobny do starszej siostry. Najlepsze życzenia dla całej rodzinki. Dużo szczęścia. samych radosnych dni. Anka i Nadia Odpowiedz Link Zgłoś
7venezia Re: urodziłam Martynke 29 czerwca-relacja z porod 03.07.05, 15:07 wielkie gratulacje dla Ciebie i malutkiej Sliczna dziewczynka! Odpowiedz Link Zgłoś
natalia433 Re: urodziłam Martynke 29 czerwca-relacja z porod 03.07.05, 15:46 serdeczne gratulacje)) malutka jest cudna, duzo buziaczkow dla Niej Odpowiedz Link Zgłoś
megan05 Re: urodziłam Martynke 29 czerwca-relacja z porod 03.07.05, 15:54 Gratulacje, sliczna jest duzo zdrowia i radosci . A my dalej czekamy termin 07.07 a tu nic. Pa Odpowiedz Link Zgłoś
pysienka Re: urodziłam Martynke 29 czerwca-relacja z porod 03.07.05, 17:50 ale słodziasek) Odpowiedz Link Zgłoś
asteroid2000 Re: urodziłam Martynke 29 czerwca-relacja z porod 04.07.05, 16:06 bardzo dziekuje dziewczyny za mile słowa nie mam teraz za duzo czasu bo to dopiero 5 doba mojej Martynki wiec i zajęć nie brakuje postaram sie zagladac do Was co jakis czas pozdrawiam Aga Odpowiedz Link Zgłoś
polihymnia Czas na moją relację :) 03.07.05, 17:39 Kuba śpi, Ania z tatą u dziadków więc piszę Wszystko zaczęło się w sobotę, 25 czerwca, ok. godz. 19-tej. Pojawiły się skurcze co 10 min. Nie mogłam dodzwonić się do mojego gina i nie bardzo wiedziałam co robić. Ale ok. 21-szej postanowiliśmy jechać do szpitala. Spakowałam do końca torbę, wzięłam prysznic, mąż mnie ładnie wygolił. Do córki przyjechała moja mama. I ruszyliśmy. Ponieważ nie chciałam rodzić w szpitalu w swoim mieście czekała nas godzina drogi. Skurcze miałam już co 8 min. W drodze zaczęły pojawiać się co 5 min. Każdy skurcz trwał ok. 30-40 sek. Przed północą byliśmy w Opolu na porodówce. Ja pojechałam na blok porodowy (dostałam ładną niebieską salę), a mąż niestety do domu. Miałam dopiero rozwarcie na 1cm, a do porodów rodzinnych wpuszczają męża od rozwarcia na 5cm. Na sali podłączono mnie do KTG. I okazało się, że skurcze są stosunkowo słabe i nieregularne, co 5-8 min. (wcześniej były regularne). Leżałam pod KTG 2,5h bo maluszkowi bardzo skakało tętno. O godz. 3 rano rozwarcie zwiększyło mi się dopiero do 2cm. Na szczęście potem ruszyło: o godz. 7-ej - 4cm, a o 10-tej - 7-8cm. Mogłam zadzwonić po męża, a sama poszłam pod prysznic na pół godziny. Ciepła woda łagodziła skurcze, ale też mnie osłabiła. Zresztą bardzo zmęczona byłam już wcześniej. Jechałam do szpitala zmęczona po całym dniu, a razem ze skurczami przyszły bóle krzyżowe - próbowałam podsypiać w szpitalu między skurczami, ale to bardzo marny odpoczynek. Poza tym nic nie jadłam od godz. 17-tej w sobotę. Nie miałam siły, leżałam na łóżku i zwijałam się z bólu. Mąż przyjechał ok.11-tej, a o 11.40 zaczeły mi się skurcze parte. Pierwsze trzy przetrwałam na płytkich oddechach, ale czułam, że dłużej nie wytrzymam. Zawołaliśmy położną. Kazała spróbować parcia i zaczęła się druga faza porodu. Po kilku parciach poczułam, że robię kupę - położna stwierdziła, że widać już główkę. Trochę mi to parcie nie wychodziło - jak już pisałam byłam bardzo zmęczona (a jak wcześniej wspomniałam coś o znieczuleniu okazało się, że po przebytym cc znieczulenia nie podają). Niemal kłóciłam się z położną, że nie urodzę No, ale się udało i o 12.35 "ciepnięto" mi na brzuch mojego malucha. Ważył 3990 gram i miał 58cm długości. Dumny tatuś przeciął pępowinę i poszedł asystować przy badaniach syna. Mnie czekało jeszcze urodzenie łożyska - pestka, wyszło w jednym lekkim parciu - i szycie krocza. Miałam pecha. Czułam dokładnie jak położna nacinała mi krocze i mimo znieczulenia szycie też bolalo jak diabli. Ale już po chwili przewieziono mnie na czystą salę i dano Kubusia do karmienia (a mi przyniesiono obiad ). Mąż został z nami do godz. 17-tej. W środę wyszliśmy do domu. Moja córeczka bardzo przeżyła te kilka dni beze mnie. Wprawdzie nie było z nią problemów - nie płakała, miała tylko niewielkie kłopoty z zasypianiem - ale ciągle się np. do wszystkich przytulała. Mąż wziął Anię, jak przyjechał nas odebrać ze szpitala. Mówił, że ponad połowę drogi płakała - myślę, że chciała mnie już zobaczyć,a czekała ją godzina jazdy. W szpitalu siadła mi na kolanach, przytuliła się i przez prawie godzinę się nie odzywała. Zaczęła zachowywać się normalnie dopiero w samochodzie. W domu sajgon. Ania raz przytula Kubę, rozmawia z nim, czyta mu bajeczki,a chwilę potem go bije, szarpie lub wrzeszczy mu nad uchem. Ja dzisiaj czuję się trochę lepiej - mniej mnie boli szyte krocze. Do tej pory ledwo się ruszałam, wstawanie z łóżka to był koszmar, a siedzieć mogłam tylko na takim specjalnym dmuchanym kółku (świetna rzecz). Dziś jest lepiej, ale nie chciałabym tego przeforsować. Jutro wychodzimy z Kubą na pierwszy spacer - chyba, że będzie lało. Mąż ma urlop do końca tygodnia, mam nadzieję, że przez ten czas dojdę do siebie i choć trochę uda mi się zorganizować. Jeśli chodzi o porady to potwierdzam to co pisała Asia - dziewczynka. Najlepiej jak najwcześniej po porodzie wstać. Ja poszłam 3,5h po porodzie pod prysznic - asystował mi mąż Poczułam się świeżo i od razu poprawiło mi się samopoczucie. Warto też jak najwcześniej się wysikać - najlepiej pod prysznicem. Płynąca woda pomaga się rozluźnić. Jeśli chodzi o oddawanie stolca to przez pierwsze kilka dni prosiłam o czopek glicerynowy - mniej się musiałam napinać przy załatwianiu i mniej bolało mnie krocze. Tantum Rose polecił mi mój ginekolog i jestem całkiem zadowolona. W szpitalu nie miałam, ale po powrocie do domu używam do podmywania się i raz dziennie (zgodnie z zaleceniem gina) robię sobie przez 20 min. okłady. Kuba ładnie śpi - w zasadzie przesypia noc budząc się co 2-3h na karmienie. Je, odbija mu się i położony do łóżeczka śpi dalej. W dzień robi sobie dwie 2,5 godzinne drzemki. Je po przebudzeniu, a potem "podjada" po godzinie. No i w dzień zasypia przytulony do mojej piersi - oblizuje ją, wącha, podsysa i w końcu zasypia. Łatwy Plan Zaklinaczki na razie nie wchodzi w grę - nie obyłoby się bez smoczka, a nie chcę za wcześnie go wprowadzać, żeby mały nie odrzucił mi piersi. To chyba na tyle pierwszych wiadomości z "frontu". Pozdrawiam i życzę lekkich porodów tym, które jeszcze 2w1 i przespanych nocy rozdwojonym. Asia Odpowiedz Link Zgłoś
pysienka Re: Czas na moją relację :) 03.07.05, 17:54 jeszcze raz gratulacje Tak czytam czytam i jkaoś tak nie moge uwierzyć co mnie czeka;/// Odpowiedz Link Zgłoś
heksa82 Re: Czas na moją relację :) 03.07.05, 18:43 Dziewczyny jesteście bardzo dzielne ucałowania dla was i waszych pociech. Odpowiedz Link Zgłoś
aagulek wreszcie w domu :-) 03.07.05, 19:19 witajcie Dziewczyny i Dzieciaczki i Brzuszki my dziś wróciłyśmy do domu, teraz Magdalenka śpi a ja w necie...relację napiszę innym razem, teraz tylko się witam..Na pewno zaległości nie nadrobię ale spróbuję podczytać kto urodził.. pozdrawiam Agnieszka Odpowiedz Link Zgłoś
pysienka Witamy kolejną mamusię :) 03.07.05, 19:57 witaj Aguulku, cieszę się że wszytsko w porzadku i że wróciłyście nareszcie do domu. Nawet nie wiesz jak Ci zazdoszcze że juz jesteś po. Trzymaj się cieplutko Ty i Magdusia. Czekamy na relację Odpowiedz Link Zgłoś
mamanatali Pozdrawiam wszystkie rozdwojone! 03.07.05, 22:43 Tak sobie czytam i czytam Wasze relacje z porodu i bardzo Wam zazdroszczę.Przede mną jeszcze koło 3-4 tygodni.Boję się strasznie,choć mam już jedną dzidzię w domu,a jej narodziny to tylko 2 godziny bólu do wytrzymania,więc teraz liczę na mniejNie wiem,jak córcia przeżyje przyjście brata na świat i jak ja to przeżyję.O rany,ale mam stresa.Trzymajcie się ciepło,mamusie,pozdrówka również dla wszystkich brzuszków.Oby nas jak najmniej bolało i oby dzidzie urodziły się zdrowiutkie jak rydze! Odpowiedz Link Zgłoś
ania19707 Nowy śliczny dzionek 04.07.05, 09:19 Taki piękny dzień, a tu wszyscy śpią??? Niemożliwe!!!! Serdeczne gratulacje dla Asi (polihymni) i jej mężusia. Wszystkiego naj naj dla całej rodzinki. Dziękujemy za relacje, jak widać nic nie przychodzi łatwo, a już na pewno tylko szczęściary mogą mówić o łatwym porodzie. Mój pierwszy poród trwał 5 godzin od przyjazdu do szpitala, ale wcześniej spędziłam dwie noce na nogach ze skurczami, które absolutnie nie pozwoliły się położyć nie mówiąc już o spaniu. Ale życzę sobie, aby sytuacja się powtórzyła, bo i tak nie było źle. Przez trzy dni mój domek był nawiedzany przez gości, tak, że miło spędziłam ten weekend. Wczoraj bratowa męża oddała mi ciuszki, które jej pożyczyłam po Szymusiu, dołożyła takie od siostry męża i trochę swoich i za głowę się złapałam ile tego jest, gdy dziś rano zaczęłam sortować. Odłożyłam już i wyprałam te po moim synku( ileż wspomnień sie obudziło!!!!!!!!). Z pozostałych też coś wybiorę, ale na pewno nie wszystkie, bo pokupiłam trochę nowych i gdzież bym to wszystko poukładała. Wyprałam też różowe kocyki, wtedy dostałam w prezencie dla Szymusia, a teraz będą pasować na dziewuszkę (najprawdopodobniej). Tak się cieszę. W ogóle ta pogoda nastraja mnie optymistycznie, szczególnie, że nie muszę iść do pracy i mogę odpoczywać ile chcę. Nie można tego powiedzieć o nowych mamusiach, które już są w domku z maluszkami i mają pewnie istny kołowrotek. Pozdrawiam serdecznie wszystkie Lipcóweczki. Anka i Nadia Odpowiedz Link Zgłoś
pysienka Pobudka!!! 04.07.05, 09:10 Widzę że wszytskie albo śpicie albo gdzieś wybyłyście. Ja własnie zjadłam śniadankooo mniam wstac mi się strasznie nie chciałoooo, chyba potem pójde sobie poleniuchowac. Odpowiedz Link Zgłoś
ewusia8 Re: Pobudka!!! 04.07.05, 09:18 hello ja tez dopiero wstałam właśnie wcinam śniadankooj ale u nas gorąco !! dzisiaj mam wizytę u lekarza więc dowiem się jak moja szyjka sie czuje pozdrawiam mamusie rozdwojone ewa 37 tc Odpowiedz Link Zgłoś
kaska.to Re: Pobudka!!! 04.07.05, 10:15 hej, od samego rana czytam relacje z porodowek i tak wszytski mamom zazdroszcze. choc rzeczywiscie jak sie czyta trudno uwierzyc,ze to mnie czeka. ja tez mam jeszcze troche czasu,choc po cichu licze,ze bedzie wczesniej,ale to chyba tylko moje marzenie.w sobote bylismy na weselu, wytrzymalam cala noc,a jeszcze na poprawinach zatanczylam sobie raz.bylo naprawde super, moze te podskoki pomoga w szybszym porodzie. tak wiec teraz czekam na "akcje". najbrdziej sie ciesze,ze mialam noc cala przespana,ale to chyba ze zmeczenia, choc wszytsko jedno dlaczego...) zycze milego dnia, u nas jest juz tak goraco,ze nie wiem, czy wyjde na jakis spacerek... pozdraiwam, Kasia Odpowiedz Link Zgłoś
7venezia Re: Pobudka!!! 04.07.05, 10:36 czuje, ze powoli zwalniamy tempo, chyba tak juz bedzie az ostatnia z nas sie nie rozdwoi i gdy zlapiemy moce do pisania o naszych maluszkach. Na slasku upal, chyba dzis do wieczora nie wysune nosa z domu, bo bede miec stopy jak pletwy ) Pozdrawiam, Monia Odpowiedz Link Zgłoś
aagulek wróciłyśmy :-) 04.07.05, 10:14 witam ponownie, chyba z ta relacja to chwile jeszcze potrwa, na razie mam chwile by napisac co u nas...ano jakby nie patrzec pierwsza nocka w domku za nami, a kto by pomyslal ze termin byl na wczoraj? nasza kochana Magdulka ma juz prawie 2 tygodnie..teraz sobie smacznie spi.. Dziewczyny, te wszystkie ktore boja sie porodu, pamietajcie to pikus w porownaniu z lekiem o zdrowie dziecka, ja przezywalam delikatny horror a przeciez Mała miala podawany "tylko" antybiotyk...dla jednych tylko a dla nas najgorsze dni..mialam juz sie wypisac na swoje zadanie ale wiem ze Magdusi by nigdzie nie przyjeli... piekny dzionek dzis jest, ja po tym jak bylam zamknieta w szpitalu od 21 do wczoraj to sie ciesze ze moge normalnie na slonce patrzec, na razie z domu ale jednak, organizm mam strasznie oslabiony ale od 6 na nogach bo przeciez nie moge sie zaniedbac...chyba gorzej niz w szpitalu nie bedzie, za jakis czas dzwonie po fryzjerke niech przyjedzie do domku, mam nadzieje w tym tygodniu, no i jakis manicure by sie przydal..w koncu jak juz schudlam te 8 kg to trzeba sie zabrac za wizerunek aha no bo jak ostatnio pisalam to bylo miedzy 9 a 10 kg ale przed porodem schudlam czyli wyszlo ze tylko 8 kg mi przybylo, juz tego nie mam, za to mam wielki wor w miejscu brzucha ale co sie dziwic jak Magdusia miala 59cm jak sie urodzila, gdzies sie musiala przeciez zmiescic.. czy Ktoras z Was prowadzi nasza statystyke kto urodzil?wiem ze magda 742, dziewczynka, vanike, ktos jeszcze? buziaki Agnieszka i Magdalenka Odpowiedz Link Zgłoś
7venezia Re: wróciłyśmy :-) 04.07.05, 10:21 hej, ale Wam fajnie - mamuski z maluszkami ja sie juz nie moge doczekac synusia. Pozdrawiam! Monia Odpowiedz Link Zgłoś
anja.m30 Re: wróciłyśmy :-) 04.07.05, 10:39 Ja juz wariuje, chce jak najszybciej ale potwornie sie boje chcociaz to drugi porod wiec mniej wiecej wiem czego sie mam spodziewac. Wszystkie lipcoweczki sie sypia i dziwnie sie czuje Pozdrowienia z Trojmiasta. Odpowiedz Link Zgłoś
paris4 Re: Gratulacje 04.07.05, 11:10 Oj ale się sypiecie dziewczyny. Grtuluję Wszystkim rozdwojonym i życzę wszystkiego naj, naj dla maluszków. Odpowiedz Link Zgłoś
karotka11 Re: do aagulek 04.07.05, 11:19 Przede wszystkim jeszcze raz gratulacje. Bardzo jestem ciekawa Twoich odczuć związanych ze szpitalem na Starynkiewicza (tam chyba rodziłaś). Mnie też czeka tam poród. Jeszcze nie wiem czy na 100% cc. Nie wiem czy miałaś do czynienia z którymś z tych lekarzy:Ruszkowski lub Wielgoś, bo ja właściwie musze wybrać jednego z nich. Jak znajdziesz chwilę czasu, to opisz warunki w szpitalu. Pozdrawiam, Iwona i 37t Kajtek Odpowiedz Link Zgłoś
dzia74 nowy dzień ... 04.07.05, 11:26 Lipcóweczki juz w domkach z Maluchami ))) a ja właśnie pertraktuje z Maluchem zeby sie wstrzymał do piątku bo tatuś cały czas w delegacjach i na pewno nie zdązyłby dojechac. No, dobra do czwartku po południu )) I nie wiem na ile to grzeczny dzieciak ))) A tak poważnie to na serio sie zaczelam troszke stresowac bo sama w domku jestem i jakby co to przeciez spanikuje. Co prawda dobre dusze zostawiły mi namiary na siebie zeby dowiezc mnie na czas do szpitala ale .... co z tatusiem to z tatusiem )) Pozdrawiam w upalny dzionek )) Anka Odpowiedz Link Zgłoś
7venezia Re: nowy dzień ... 04.07.05, 11:30 Ania, moj maz tez dzis znowu w podrozy )) ale bedzie juz jutro. Zreszta u mnie cisza. Pytalas kiedys gdzie rodze - zdecydowalam sie na Raciborska, bo gdy dowiedzialam sie ze moj lekarz prowadzacy z ligoty wyjezdza na koniec czerwca / pocz lipca na urlop i sobie pomyslalam, ze moglabym byc kompletnie anonimowa w tej hurtowni porodow w CSK to poszlam na wizyte do lekarza z Raciborskiej i tak juz zostalo )) Odpowiedz Link Zgłoś
dzia74 Re: nowy dzień ... 04.07.05, 12:05 Monia, Raciborska ))) Spreżynka tez tam bedzie miala cc )) To tylko ja sie wyłamałam z tymi Tychami )) Daj znac to przytuptam (jak bede miala mozliwosc oczywiscie i jesli bedziesz chciala). A faktycznie Ligota jakos nie nastrajala mnie pozytywnie, to wielki szpital i taki .... suchy !! A do jakiego lekarza poszlas z Raciborskiej ??? Anka Odpowiedz Link Zgłoś
7venezia Re: nowy dzień ... 04.07.05, 12:17 no wlasnie mialam takie odczucia po tej wizycie w Ligocie - zero intymnosci, nieprzyjemna polozna (Wiem, moze ta byla jednostka ale zle wrazenie pozostawila). Ja mam miec w piatek ustalony termin ciecia (jednak), pewnie bedzie to srodek przyszlego tygodnia - bardzo bym sie ucieszyla jakbys nas odwiedzila )) Zaczynam sie bac. A poszlam do dr. Switaly i powiem szczerze, ze jest duzo lepszy niz ten moj lekarz z Ligoty, bardziej zainteresowany, od razu pobral mi cytologie i wymaz bakteriologiczny na wypadek wszelki, wypytal o wszystko, sparwdzil wszystkie dotychczasowe wyniki itp. CZulam sie bezpiecznie, mam nadzieje, ze to dobry wybor. A co do Tychow - moja kolezanka rodzila tam i byla zadowolona, wiec biorac pod uwage fakt, ze masz tak swojego lekarza to powinno byc wszystko super. Bede trzymala za to kciukasy!!!! Odpowiedz Link Zgłoś
dzia74 Re: nowy dzień ... 04.07.05, 12:22 nie bój sie bo ja cała w strachu )) będzie dobrze zobaczysz )) Powtarzaj sobie ze tyle kobiet rodziło, ze tyle z nich przezyło bez problemów porod to co ??? Nie mozemy być gorsze )) Daj znac jak juz bedziesz znała dokładny termin )) Tylko ten przyszły tydzień to mi troche koliduje z moim terminem )) Zobaczymy !!! Trzymam kciuki mocniutko )) Anka Odpowiedz Link Zgłoś
7venezia Re: nowy dzień ... 04.07.05, 12:26 Anius, no wlasnie - mozemy sie zbiec w porodach! )) Ja tez trzymam kciukasy! Usciski! Monia i maluszek P.S. Wciaz nie zdradzisz imienia synka? Odpowiedz Link Zgłoś
dzia74 Re: nowy dzień ... 04.07.05, 12:29 hehehe Monia, sa dwa do wyboru wiec pewnie jak sie urodzi to wtedy mu nadam imię )) I co najśmieszniejsze moze nie bedzie to zadne z tych "kompromisowych" ))) Na pewno po porodzie imie juz będzie miał, obiecuje ))) Anka Odpowiedz Link Zgłoś
7venezia Re: nowy dzień ... 04.07.05, 12:37 no to bede czekac z niecierpliwoscia!!!!! buzki! Odpowiedz Link Zgłoś
kasie Re: nowy dzień ... 04.07.05, 12:58 Dziewczyny a kto ma termin an przyszly tydzien??? Wiem ze Pysienka na pewno bo mamy ten sam czyli 12 lipca a kto jeszcze?? Czy sa tutaj juz jakies mamuski ktorym juz termin minal?? Odpowiedz Link Zgłoś
dzia74 Re: nowy dzień ... 04.07.05, 13:35 ja mam na 09.07 )) i tez czekam )) Anka Odpowiedz Link Zgłoś
anja.m30 Re: nowy dzień ... 04.07.05, 14:58 Jamam nastepujace terminy: 30.06, 15.07, 22.07, 25.07. Cholera wiec nie wiem kiedy rodze i czekam. Te sa wedlug usg i daty miesiaczki (tylko nie pamietalam dokladnie tej daty wiec trudno cos ustalic Odpowiedz Link Zgłoś
kasie Fajnie dziewczny! 04.07.05, 11:34 Ze znajdujecie troszke czasu zeby nam zdac relacje z porodu! Ja jakos tal dlugo o porodzie nie myslalam i w gole sie tym nie stresowalam a teraz zaczynam...chyba dlatego ze wiecej czasu mam. Wczoraj poczytalam troche o samopoczuciu po porodzie...i blady starch mnie oblal! Boje sie ze sama sobie nie dam rady. Rodzinki wkolo zadnej. bardzo chcialabym meic juz dzidzie przy sobie...ale z drugiej strony boje sie tego poczatku bardzo! Moj mezulo...wrocil dzisja z pracy i oznajmil ze on juz jest calkiem gotowy na ta dzidzie psychicznie i emocjonalnie...i on juz teraz jest gotowy do szpitala pojechac...nawet obiadu nie musi jesc..tylko juz moze jechac Jakie to dla niego proste jest Odpowiedz Link Zgłoś
sylwia_26 Re: Gratulacje 04.07.05, 11:37 Ja równiez przyłączam sie do gratulacji dla wszystkich rozdwojonych mam i ich maluszków. No niestety ja będę musiała jeszcze troszkę poczekać na swoje szczęście w weekend u nas w domku trwały wielkie porządki, mąż umył wszystkie okna, wypraliśmy firanki i tylko ciuszki dzidzi zostały mi do prasowania, ale tym zajmę się jutro bo dzisiaj w Poznaniu straszny upał.Pozdrawiam pa pa Odpowiedz Link Zgłoś
pysienka Śmutno mi troszkę 04.07.05, 13:16 jak tak chodze po ulicach i spotykam mamusie z dzidziaskami w wózeczkach. Spotkałam dziś znajomą ze szkoły rodzenia taka sliczna córunię urodziła. A ja dalej łaze z tym brzucholem. Już mam dosyć. Na dodtaek znowu jakis facet obcy na ulicy stweirdził że bedzie córaaaaaaa, czy ja aż tak zbrzydałm nawet żadnych plam nie mam ani nic ;////// psychicznie jestem nastwaiona na synulka nawet ciągle miotam sie z imieniem. Termin mam na za tydzien ale z tego co widze nic nie wskazue na to że urodzę w terminie. Inni radza dużo spacerowac -ja robię spacery 10 kilometrowe codziennie i nic to nie daję, seks też nic nie daje to co dajeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee????????????? Czy zna ktoś odpowiedz na to moje głupie pytanie???? Odpowiedz Link Zgłoś
natalia433 Re: Śmutno mi troszkę 04.07.05, 13:31 pysienko nie smuc sieja wczoraj spotkalam znajoma ktora urodzila 3 tygodnie temu coreczke, moja siasiadka ma dwutygodnionowego synka, na forum ciagle ktos rodzi a ja juz ledwo daje rade i tez chce!!!! ponoc jak dziecko ssie piers matki to kurczy sie macica, dzis rano powiedzialam do meza ze jak nie urodze to bedzie ssal az dostane skurczy pozdrawiam!!! Odpowiedz Link Zgłoś
dzia74 Re: Śmutno mi troszkę 04.07.05, 13:34 Pysiu, nie chce Cie dołować ale najwiecej daje CZEKANIE !!! Wiem, siebie tez tym nie pocieszam ) Anka Odpowiedz Link Zgłoś
paris4 Re: Śmutno mi troszkę 04.07.05, 13:38 Mi nawet nie troszkę ja mam mega doła. Nawet zbyt częto tu nie zaglądam bo nawet na to nie mam ochoty. Siedze i rycze przez pół dnia bez wyraźnego powodu. Hormony szaleją a do tego ten upał.... Odpowiedz Link Zgłoś
kasie Re: Śmutno mi troszkę 04.07.05, 13:59 Ja dzisiaj caly dzien dola mialam mega! jeszcze do tego deszc padal i bylo szaro i ponuro...wiec pol dnai spedzilam patrzac sie prze okno...jak takie warzywo! Tez tak samo...najbardziej doluje mnie mysl ze pewnie ta dzidzia jeszcze tam pare tyg. sobie posiedzi.Nic sie nie zapowiada zeby mialo sie cosik zmienic. Ale z drugiej strony to sobie powtarzam ze jak czlowike tak czeka i czeka...to jak na zlosc nic sie nie dzieje. Moze jak sei czyms zajme...i przestane o tym myslec to wtedy tak z nienacka? Pysienko..a jak tam na parapetowce bylo? Lece spac tymczasem...a jutro obiecuje sobie ze zajme sie czyms pozytecznym zebym nie myslec i czekac Pozdrowionka! Odpowiedz Link Zgłoś
pysienka Kasie 04.07.05, 14:10 parapetówka była spoko, bylismy tylko my i jeden jeszcze kumple także przynjamniej więcej kiełbasek dla nas) kupilismy taki stojak na gazety z którego się ucieszyli. Do domu wrócilismy na 1 w nocy. Strasznie chciałabym mieć swój domek, taka cisza i spokój na ogródku tak miło posiedziec,a le to sa tylko marzenia bardzo odległe... Odpowiedz Link Zgłoś
natalia433 Re: witam w kolejnym dniu.. 04.07.05, 13:17 noc byla u mnie jak zwykle koszmarna od polowy nocy meczyly mnie tzw."straszaki" czulam sie jakbym dostala miesiaczke a bol krzyza byl nie do wytrzymania, szczerze liczylam na to ze w koncu cos sie zaczyna bo i skurcze byly coraz bardziej bolesne ale niestety o 9.00 rano wszystko ucichlo. w ciagu dnia tez mam skurcze z bolesnym parciem w dol ale wystepuja one rzadko bo srednio 1/godzine. ja juz chce rodzic mimo iz jestem przed terminem, w pierwszej ciazy ganialam jak nakrecona az nagle odeszly mi wody i juz! a tu poruszam sie jak stara babcia, jestem obolala i ciagle jakies skurcze i bole po nocach i niewiem jak dlugo to jeszcze potrwa. Martynka wychodz z brzuszka bo mamusia sie wykonczy)) pozdrawiam!!! Odpowiedz Link Zgłoś
martal Re: witam w kolejnym dniu.. 04.07.05, 13:51 Witam Na sobote mialam termin ale nic sie nie wydarzylo. Bylam na ktg i dzisiaj znowu. Teraz mam jezdzic co 2 dni a od 6 dnia po terminie codziennie. Jesli nie urodze do 10 dnia to mam sie polozyc do szpitala. Kurcze nic na to nie wskazuje, a tak juz bym chciala. Sasiedzi ciagle pytaja, to ty jeszcze nosisz ten brzuch. Wiem, ze nie chca dokuczyc, ale mam juz dosc tych spojrzen i pytan. Dzisiaj w nocy myslalam, ze juz sie zaczyna, bo mialam skurcze i straszne parcie na dol, ale przeszlo. No nic, trzeba bedzie sie jeszcze pomeczyc. Pozdrawiam mamusie, ktore maja juz dzidzie ze soba i te, ktore wciaz oczekuja. Marta i Maja tickers.tickerfactory.com/ezt/d/1;20723;19/st/20050702/dt/7/k/6844/preg.png Odpowiedz Link Zgłoś
kasie Re: witam w kolejnym dniu.. 04.07.05, 14:02 To trzymam kciuki Marta..zeby szybciutko dzidzia sie juz pojawila Odpowiedz Link Zgłoś
ewusia8 Re: witam w kolejnym dniu.. 04.07.05, 14:04 dziewczyny ja tez bym chcialła urodzić ale mam termin na 28 lipca i nic sie nie zapowiada!!więc tak naprawde to jeszcze mam troche czekania jakies 3 tyg.??jak ja to wytrzymam kiedy wszystkie bedziecie mialy dzidzie juz przy sobie!! pozdrawiam ewa 37tc Odpowiedz Link Zgłoś
aagulek Re: witam w kolejnym dniu.. 04.07.05, 14:20 Dziewczyny wszystko w swoim czasie, ja urodziłam wczesniej ale porod mialam wywolywany, a proby wywolania wczesniej nic nie daly, mimo kilometrow po schodach szpitala nic nie dalo...ledwo urodzilam i tak za drugim podejsciem czyli tydzien po tescie oksytocynowym..naprawde wiem ze to latwo powiedziec ale lepiej czekac kiedy Maluch zdecyduje ze to jego czas..zreszta u mnie cukrzyca przewazyla o decyzji wiec nie ma co pisac..cieszcie sie brzuszkami, pozniej zostaje flaczek skory i tkanki tluszczowej(przynajmniej u mnie) no i zebra po rozstepach , na razie nie mam odruchu glaskania ale moze dlatego ze glownie leze..w sumie dzis sie wreszcie zaczelam ruszac no bo jestesmy w domku..pozdrawiam,Agnieszka i Magdalenka Odpowiedz Link Zgłoś
aagulek KAJKA URODZILA 27.06 04.07.05, 14:25 Dostalam wiadke od Kajki76 ze 27 czerwca urodzila coreczke:3260 g i 54cm, mama pisze ze jest bardzo szczesliwa. Dostepu do netu za bardzo nie ma wiec pewnie bedzie milczec, ale mam nadzieje, w koncu sie do nas odezwie..podrawiam,Agnieszka Odpowiedz Link Zgłoś
pysienka Re: KAJKA URODZILA 27.06 04.07.05, 14:31 gratulacje dla kolejnej mamusi Odpowiedz Link Zgłoś
dzia74 Re: KAJKA URODZILA 27.06 04.07.05, 14:34 brawo dla dzielnej mamy !!!! wszystkiego dobrego dla całej rodzinki i dużo zdrówka !!! GRATULUJE !!!! Anka Odpowiedz Link Zgłoś
dziewczynka_bez_zapalek Re: KAJKA URODZILA 27.06 04.07.05, 14:40 gratulacje dla Kajki!!! Odpowiedz Link Zgłoś
ania19707 Re: witam w kolejnym dniu.. 04.07.05, 14:49 Czytam i czytam o tych naszych niepokojach i oczekiwaniach. Ale czy nie wydaje się wam, że nasze dzieciaczki lepiej wiedzą, kiedy wybrać się na zewnątrz. Jeśli im to potrzebne to niech siedzą w brzuszkach. Mój ginek ciągle mówi, że jeśli dzidziu wyczuje, że cos nie tak to sam sie ewakuuje. I ja mu przyznaję rację. Dlatego zamierzam czekać cierpliwie, aż się zacznie. Chociaż ginek obiecał masaż szyjki.uuuuuuuuuuuuuuuuuuuu Odpowiedz Link Zgłoś
heksa82 miałam dośc ale uzbroiłam się w cierpliwość 04.07.05, 15:36 No więc 3 tygonie modlenia się do Boga o szybsze rozwiązanie, 2 tygodnie szlochania, beczenia i nie kontrolowanych myśli w stylu "chyba sobie wezme nóź i sama wyjme tego dzieciaka" Kilometry po schodach, mycie okien,sprzątanie. Wszytsko ch.... Oczywiście widzę jak wiele dziewczyn już urodziło i trafia mnie szlak... Dzisiaj położyłam sobie farbę na włosy, zrobiłam manikure pożądny. Wysmarowałam sie kremami, makijaż i trochę się pocieszyłam tymi zabiegami ale tylko trochę Miałam dzisaj pojechac do szpitala żeby mnie zbadali i powiedzieli co i jak ale pojedziemy jutro wieczór bo i tak nic nie przyspieszy tego idiotycznego porodu. Moja tesciowa wczoraj dzwonila i se pytala co i jak bo miala mi pomóc te pierwsze dni po porodzie i wzieła 11 dni urlopu od 7 lipca licząc że będzie to dzien wyjścia ze szpitala... a dupa. Moja matka dzwoni 5 razy dziennie i się pyta czy się nic nie dzieje, a mnie szlak trafia. chciałam urodzić przed jej przyjazdem do Polski 17 lipca żeby przypadkiem ona nie zwaliła mi sie na głowę i nie gadała że dziekco jest chore albo że robie cos nie tak albo zeby mi dziecko z rąk wyrywała... a dupa do 10 lpca przyjmują w szpitalu brudnowskim w którym to miałam nadzieję urodzić... a dupa Wychodzi na to że wszytsko będzie przeciwko mnie, chociaż tak bardzo prosiłam Boga... a dupa Przepraszam musiałam się wyżalić, bo muszę się z tym pogodzić Odpowiedz Link Zgłoś
asteroid2000 Re: miałam dośc ale uzbroiłam się w cierpliwość 04.07.05, 16:11 Heksa nie poddawaj sie proponuje abys zaczeła szczypac brodawki ( pobudza to wytwarzanie oksytocyny) wiem ze to troche boli ja zaczełam szczypac we wtorek a w środe rano wody mi odeszły trzymam kciuki pozdrawiam Aga Odpowiedz Link Zgłoś
mama75 Re: miałam dośc ale uzbroiłam się w cierpliwość 04.07.05, 16:11 Kasiu, ja jeszcze co prawda nie PO terminie - ale tez juz nie mam cierpliwosci czekac. Liczylam na to, ze zgodnie z ksiazka do 3 tygodniu po odejsciu czopa urodze, a tu jak piszesz "d..a" - nic, wczoraj minely 3 tygodnie i cisza. Mam termin na 20 lipca, ale chyba sie wsciekne jesli urodze po terminie. W sierpniu przylatuje moja mama i jedna ze szwagierek. Specjalnie z mezem zaplanowalismy ich przyjazd na sierpien, zeby mi sie nie plataly po domu zaraz po urodzeniu dziecka. Obie sa osobami bardzo apodyktycznymi. Ze szwagierka to nawet rozmawiac o swojej ciazy nie chce, bo ciagle slysze ze opowiadam bzdury (to wszystko czego dowiedzialam sie w szkole rodzenia i od lekarza - to wedlug mojej szwagierki kompletna glupota). Wszystko co mowie jest nie tak, wszystko co z mezem ustalilam jest zle - takie jest zdanie mojej szwagierki. Ona wie lepiej, bo urodzila juz dwojke dzieci (25-35 lat temu). Ach szkoda slow. Nie stresuj sie, kiedys w koncu urodzimy Dzisiaj wpadlam na pomysl, ze moze jednak zastosuje jedna z metod przyspieszania porodu, ale obawiam sie, ze maz sie nie odwazy Odpowiedz Link Zgłoś
dzia74 Re: miałam dośc ale uzbroiłam się w cierpliwość 04.07.05, 16:14 heksiu, wybacz ale zamiast łączyc się z Tobą w bólu to śmieje sie jak opętana z twgo co piszesz. fakt, na pewno Ci nie do śmiechu ale tak ślicznie to wszystko ujęłaś ze nie mogę sie powstrzymać. Wybacz ))) A Wojtuś - Leniwiec to też niezły agent )) Ciekawe po kim on taki leniwiec )) Całuję Cie Heksiu mocno i wierz mi ze doczekasz sie !! Anka Odpowiedz Link Zgłoś
pysienka Re: miałam dośc ale uzbroiłam się w cierpliwość 04.07.05, 16:18 Wiesz, czy Ty to ja a ja to Ty? Mam dokładnie to samo!!!! Poprostu mnie trafia jak widze już dziewczyny z wózeczkami, a moje syniątko jak się ulokowało w brzuszku, tak mu tam dobrze że za cholerę nie chce się z tamtąd exmitować Swoimi wachaniami humoru mojego męża doprowadzam do szewskiej pasji, biedaczek jak on może ze mną wytrzymać, współczuję mu , bo ja ze sobą już nie mogę. Pozatym mam wrażenie że wyszscy się na mnie gapią z wyrzutem - to ty jeszcze nie uraodziłaś???? Ile można w tej ciąży chodzić???? Codziennie chodzę na 10km spacery, co wieczór wraz z mężem się przytulamy a tu nic, cisza, nawet małego skurczyka ;> Jutro idę na badanie wód, znając życie Gienek powie, że jest wszystko wporządku i że jeszcze sobie dzidzias rośnie i żebym znów przyszła za tydzień. Normalnie mnie nosi, może któraś z was chce, to pomyję jej okna bo mioch mi mąż nie da umyć, zgag pieroński z niego i tyle. No to już chyba wszystko, pozdrawiam pysieńka 39t 6d Odpowiedz Link Zgłoś
mama75 Re: miałam dośc ale uzbroiłam się w cierpliwość 04.07.05, 16:27 pysienka - moj maz tak samo. Paluszkiem mi nie pozwala ruszyc. Na szczescie jak chodzi do pracy, to moge sobie troszke porobic w domu (zamiesc podloge, ugotowac obiadek itp.). Natomiast jak jest w domku - to mnie goni, zebym ksiazki poczytalam, w ogrodku posiedziala na laweczce i nie pozwala mi niczego tknac. Odpowiedz Link Zgłoś
heksa82 Re: miałam dośc ale uzbroiłam się w cierpliwość 04.07.05, 16:32 Szczypanie sutków daje tylko pobrudzenie bluzek siarą i mlekiem. A po moich bólach piersi nie radze nikomu tego robić bo można zdechnąć z bólu dzień później. Mam skurcze ale co z tego jak nic nie wynika tylko sie męcze i wyczekuje kiedy już się uregulują. Nie gniewam sie na nikgo kto ma ze mnie ubaw bo to musi być faktycznie komiczne. A leniwośc mój synek to ma po... mnie. Odpowiedz Link Zgłoś
dzia74 Re: miałam dośc ale uzbroiłam się w cierpliwość 04.07.05, 18:27 Heksiu ) cmoki wielgachne )) Anka Odpowiedz Link Zgłoś
kaska.to Re: miałam dośc ale uzbroiłam się w cierpliwość 04.07.05, 16:38 dziewczyny, ja mam termin na 16 lipca,ale juz bym chciala byc po. w sobote bylam na weselu i specjalnie tanczylam i tanczylam do rana, na poprawianch jeszcze zatanczylam, myslalam,ze cos sieruszy.w nedziele mialam kilka skurczy, dzisiaj rano tez z dwa i koniec, cisza.chyba jednak bede musiala jeszcze poczekac. jak czytam Was, to robi mi sie tak milutko, bo nie jestem sama, nie pozostaej wiec mi nic innego jak zyczyc nam wszystkim szybkiego rozwiazania i spotkania z naszymi Maluchami- z drugiej strony, moze oni wiedza,ze na tym swiecie bywa roznie i dlatego sie nie spiesza...) Buziaczki,powodzenia i szybkiej jazdy na porodowke... Kasia Odpowiedz Link Zgłoś
megan05 Re: miałam dośc ale uzbroiłam się w cierpliwość 04.07.05, 16:50 Oj widze ze nie tylko ja tak do glowy dostaje u mnie w prawdzie 3 dni przed terminem ale sytuacja nie wesola bo zero jakich kolwiek oznak na porod. A do tego zostalam uswiadomiona ze jak do piatku nie urodze to cc mnie czeka wiec tym bardziej sie wsciekam. Mialam juz cc z pierwszym dzieckiem i dziekuje bardzo,cale 9 miesiecy zylam w przeswiadczeniu ze rodze naturalnie a tu cholera nic z tego moze nie wyjsc. I jak ja mam byc cierpliwa mam jeszcze 3 dni i 3 noce to jest koszmar a podobno mam sie wysypiac i odpoczywac.Pozdrawiam wszystkie dziewczyny w podobnym stanie i GRATULUJE tym co sie juz udalo i sa szczesliwymi mamami. Odpowiedz Link Zgłoś
biedronaaw Re: miałam dośc ale uzbroiłam się w cierpliwość 04.07.05, 22:35 Witam nie znanmy się dobrze a może inaczej Ty mnie nie znasz bo ja Was "śledzę" bardzo regularnie...:o)! Też mam termin na 9 i podobne uczucia jak Ty juz tak starsznie nie chce byc 2 w 1. Pozdrawiam i łączę się "w bólu" Odpowiedz Link Zgłoś
mama75 to kto jeszcze jest 2 w 1 ? 04.07.05, 16:46 no wlasnie - tak sie tu wszyscy rozdwajaja i lada moment prawie nikogo tu nie bedzie... Kto jeszcze tutaj jest "kompletny" ? Odpowiedz Link Zgłoś
martal Re: to kto jeszcze jest 2 w 1 ? 04.07.05, 17:05 ja tez 2 w 1 Marta i Maja tickers.tickerfactory.com/ezt/d/1;20723;19/st/20050702/dt/7/k/6844/preg.png Odpowiedz Link Zgłoś
emems1 Re: to kto jeszcze jest 2 w 1 ? 04.07.05, 17:10 BRY )) jeszcze ja sie dopisuje do 2 w 1 dziś byłam u swojej gin i dzidzia jest 1 cm w kanale główką... ułozona grzbietem z lewej strony czyli do szybkiego porodu... od piątku mam skurcze tej nocy budziłam sie co godzine cała zlana potem ale skurcze były bezbolesne bo brzuszne ... uczucie jakby się w środku jakiś wałek zwijał i zjeżdżał w dół aż do krocza moja gin powiedziała że jak mnie dobrze weźmie to 4 -5 godzin i jest po wszystkim )) tylko KIEDY ????????????????? i za ile czasu???????????? Poradziła mi że lepiej jak urodze przed terminem ... tylko jak to zrobić???.... bo po terminie musze mieć skierowanie do szpitala... a mam rodzić w klinicznym 30 km od domu ze względu na stan zdrowia.. lecze sie tam u specjalisty gin. i weź coś zrób.... d..a Heksa...zawitałam w twoim klubie... ale cóż mi poradzić na zawiłości w papierach.. najwyżej urodze gdzieś w trasie pod brzózką Pozdrówka 2 w 1... Magda+kinderniespodzianka Odpowiedz Link Zgłoś
makonda Re: na razie 7 04.07.05, 17:43 No to dopisuję się i ja z terminem na 10.07 i z rozwarciem w zeszły wtorek na 4,5 Sylwia Odpowiedz Link Zgłoś
natalia433 Re: ja tez 2w1 04.07.05, 18:05 mimo niezlej akcji w nocy panuje u mnie niezwykla cisza, ani skurczu ani twardnienie nic kompletnie. chyba ze 3 godziny ganialam z synkiem po ogrodzie! poza tym codziennie sprzatam, dzwigam, "przytulam"sie z mezem i czekam cierpliwie. a pomyslec ze jeszcze kilka tygodni temu majac przedwczesne skurcze siedzialam i modlilam sie zeby dzidzia posiedziala w brzuszku jak najdluzej, czyzby mnie az tak dokladnie posluchala pozdrawiam!!! Odpowiedz Link Zgłoś
dzia74 Re: to kto jeszcze jest 2 w 1 ? 04.07.05, 18:30 melduję się ))) Anka (ósma na liście nierozdwojonych) Odpowiedz Link Zgłoś
pysienka Re: to kto jeszcze jest 2 w 1 ? 04.07.05, 20:27 i jaaaaaaaaa a właściwie my Odpowiedz Link Zgłoś
7venezia Re: to kto jeszcze jest 2 w 1 ? 04.07.05, 20:40 I ja Monia i maluszek 39 tydz i 4 dni Odpowiedz Link Zgłoś
marianka.m Re: to kto jeszcze jest 2 w 1 ? 04.07.05, 22:42 I ja, i ja z terminem na 22.07! Odpowiedz Link Zgłoś
kasie Re: to kto jeszcze jest 2 w 1 ? 05.07.05, 09:43 Ja nieco spozniona...ale tez zglaszam sie jako 2w1 Jejeku dzisiaj juz z nudow wzielam sie za ....haftowanie! To jest desperacja! Chyba powinnam sobie znalezc jakies bardziej meczace zajecie zeby jakos pobudzca ta dzidzie do wyjscia Odpowiedz Link Zgłoś
anja.m30 Re: to kto jeszcze jest 2 w 1 ? 05.07.05, 10:51 I ja z synkiem w brzuchu bez dokladnego terminu. To dopiero mozna zwariowac Odpowiedz Link Zgłoś
mama75 Re: to kto jeszcze jest 2 w 1 ? 05.07.05, 14:34 yyyyyyyyyyyy - jak to bez dokladnego terminu ? Odpowiedz Link Zgłoś
zwierzaku Re: to kto jeszcze jest 2 w 1 ? 05.07.05, 18:00 witam. ja tez jeszcze 2 w 1. dziś byłam u gina i wszystko oki. niunia jeszcze się nie spieszy. wszystko pozamykane a niunia jeszcze wysoko. pozdrawiam cieplutka wszystkie 2 w 1 i te już rozciążone Sylwia i Niunia 37tydz i 5 dni Odpowiedz Link Zgłoś
marlena15 Re: to kto jeszcze jest 2 w 1 ? 05.07.05, 16:49 Ja też jeszcze 2 w 1 tak jak koleżanka za dużo się nie odzywam ale czytam na bieżąco i też z wami cieszę się z porodów tzn. tak szybkich porodów. Pozdrawiam was wszystkie Marlena 38 tc Odpowiedz Link Zgłoś
kamaha Re: Urodzilam Mikolaja 04.07.05, 18:02 witam wszystkie lipcoweczki. niestety na razie nie mam czasu czytac postow i nie wiem za bardzo co sie tu dzieje . Urodzilam Mikolajka 30. lczerwca o 23.15 Maly wazyl 2750 i mierzyl 51cm. Jest bardzo podobny do Hani, Porod byl ekspresowy 2h10min, sama bylam w szoku, nawet nie zdazyli nalac mi wody do wanny w ktorej mialam rodzic. Wiecejn napisze za jakis czas. Wszystkim mamusiom i dzidziusiom zycze szczescia. Magda Hania i Mikolajek Odpowiedz Link Zgłoś
kaska.to Re: Urodzilam Mikolaja 04.07.05, 18:07 to gratuluje, nie tylko,ze jestes juz szczesliwa mamusia z Maluchem po tej stronie,ale tez,ze mialas taki szybki porod.gratulacje i buziaczki dla Maluszka, nie sie dobrze chowa,a Ty sobie odpoczywaj i ciesz sie szczesciem...))) Pozdrawiam, kasia Odpowiedz Link Zgłoś
natalia433 Re: Urodzilam Mikolaja 04.07.05, 18:11 serdeczne gratulacje!!! to super ze mialas taki ekspresowy porod caluski dla Twoich dzieciaczkow)) pozdrawiam!!! Odpowiedz Link Zgłoś
emems1 Re: Urodzilam Mikolaja 04.07.05, 18:15 GRATULKIIIIIIIIIIIIII no i teraz tylko cieszyć się swoim szczęściem Odpowiedz Link Zgłoś
filomena21 Re: Urodzilam Mikolaja 04.07.05, 18:23 GRATULACJE !!!!!! Super że tak szybciutko......... Ewa i córcia(2w1) Odpowiedz Link Zgłoś
dzia74 Re: Urodzilam Mikolaja 04.07.05, 18:33 expres )) komu sie tak spieszyło ??? Super )) GRATULACJE !!!! Anka Odpowiedz Link Zgłoś
paris4 Re: Urodzilam Mikolaja 04.07.05, 18:39 Gratulacje dla kolejnej rozdwojonej. No i zazdroszczę tempa rodzenia)) Odpowiedz Link Zgłoś
ewusia8 Re: po wizycie 04.07.05, 19:55 cholerka cyknął mi się enter a więc szyjka długa i zamknięta doktor raczej uważa że poród będzie blisko terminu czyli 28 lipca i kto będzie ostatni??wrrr no trudno przeżyje oby tylko się upały skończyły bo nie wytrzymam wszystkiego naj dla nowej mamy ewa 37tc Odpowiedz Link Zgłoś
mama75 Re: po wizycie 04.07.05, 20:45 Ewcia - wiesz, nigdy nic nie wiadomo - rozwarcie moze nagle sie pojawic Odpowiedz Link Zgłoś
ewusia8 Re: Urodzilam Mikolaja 04.07.05, 21:10 wiem i licze ze za 2 tygodnie sie pojawi ewa 37tc Odpowiedz Link Zgłoś
karotka11 Re: kto jeszcze jest 2 w 1? 04.07.05, 21:45 No ja też nadal 2 w 1 i jak tak dalej będzie, to właśnie ja będę ta ostatnia. Miałam mieć cc, ale jeszcze nie wiadomo...Może przyjdzie mi czekać do 31 lipca, to straszne!!! Pozdrawiam (z małą nutką zazdrości) mamusie i ich maleństa, Iwona i 37t Kajtek Odpowiedz Link Zgłoś
dziewczynka_bez_zapalek Re: Urodzilam Mikolaja 04.07.05, 22:52 Kamaha! gratulacje !!! niech się Mikołajek zdrowo chowa !!! i jak najmniej dokucza mamusi !!! pozdrawiam Asia i Kubuś (12 dniowy już) Odpowiedz Link Zgłoś
heksa82 dalej dalej dziecko Gajeta 04.07.05, 21:44 Kiedyś była taka kreskówka "inspektor Gajet" głupia jak marchewka. Po krótce wyjasnienie: Inspektor miał w sobie rózniste urządzenia i uruchamiał je poprzez chasło dalej dalej (i tu nazwa przedmiotu) Gajeta. Więc ja tutaj sobie siedze, teraz i gadam do brzucha dalej dalej dziecko Gajeta może wyskoczy za pomoca sprężynki tak jak na tej idiotycznej kreskówce? Odpowiedz Link Zgłoś
natalia433 Re: dalej dalej dziecko Gajeta 04.07.05, 22:33 ach gdyby to rzeczywiscie tak dzialalo o pewnie bysmy teraz wszystkie wypowiadaly takie haslo ale niestety trzeba czekac,czekac i jeszcze raz czekac!!! pozdrawiam!!! Odpowiedz Link Zgłoś
dziewczynka_bez_zapalek Re: dalej dalej dziecko Gajeta 04.07.05, 22:55 a mi się tęskni za tym kopaniem w brzuszku ... przelewaniem się i wypinaniem nóżki przez brzuch ... fajne były te chwile )) także nie zamartwiajcie się tylko cieszcie tymi ostatnimi chwilami dzidziów w brzuszku !!! Odpowiedz Link Zgłoś
dziewczynka_bez_zapalek Re: dalej dalej dziecko Gajeta 04.07.05, 23:12 aha, i cieszcie się że możecie jeszcze normalnie wychodzić z domu ... ja już chodzę po ścianach , chcę po prostu wyjść z domu na dłużej niż 5 minut biegiem do sklepu ... dziś godzinę płakałam bo mam już powoli dość tego siedzenia i uwiązania w domu ... pocieszam się tylko, że jak dobrze pójdzie to koło niedzieli wyjdziemy na pierwszy spacer ... także dzidziuś po drugiej stronie brzuszka to nie tylko piękne chwile ... załamanie też przychodzi i łzy same się pojawiają wtedy w oczach ... Odpowiedz Link Zgłoś
kaska.to Re: dalej dalej dziecko Gajeta 05.07.05, 06:22 witam Dziewczynko_bez_zapalek, pewnie cos w tym jest.pamietam jak moja kolezanka urodzila, po kilku dniach szukala mozliwosci wyjscia choc na chwile z domu,zeby nie siedziec w czterech scianach,ale Mamusiom 2w1 trudno bedzie wytlumaczyc,zeby cieszyly sie jeszcze chwilami z maluchami w brzuszku.ja tez sie nie moge doczekac, choc moja mama powtarza, niech sobie jeszcze posiedzi,a ty sobie odpoczywacj, potem juz nie bedzie na to czasu.choc ja caly czas naiwnie wierze,ze mi sie uda wszytsko, ladnie zorganizowac...) Pozdrawiam, Kasia Odpowiedz Link Zgłoś
natalia433 Re: dalej dalej dziecko Gajeta 05.07.05, 10:50 masz racje przychdza takie chwile po porodzie ze chce sie poprostu siedziec i plakac bo tez to przerabialam ale to jest spowodowane tylko tym ze hormony wracaja do normy i na szczescie nie trwa to dluzej niz miesiac(chyba ze jest to depresja poporodowa) rzeczywiscie mi tez brakowalo czasami tych kopniaczkow w brzuszku kiedy synek byl juz na swiecie ale mimo wszystko z niecierpliwoscia czekam na rozwiazanie) Odpowiedz Link Zgłoś
paris4 Re: do Asi 05.07.05, 11:23 Asiu głowa do góry. Początki zawsze są trudne. Niedługo pewnie sytuacja się unormuje i będzie trochę więcej swobody. A to, że załamanie przychodzi jest zupełnie naturalne. W końcu ciąża, poród, połóg i takie maleńkie całkowicie uzależnione od nas dziecko to nie lada wyzwanie. Nie martw się na pewno wszystko niedługo znormalnieje. Ciekawe kiedy ja będę buczec ze zmęcznia?) Odpowiedz Link Zgłoś
mama75 Re: dalej dalej dziecko Gajeta 05.07.05, 00:04 pamietam - i ten "inspektor" mial taki zarabisty smiech Odpowiedz Link Zgłoś
dzia74 Re: dalej dalej dziecko Gajeta 05.07.05, 11:07 ja dzis nic nie zaklinam ... siedze sama w domu (przed chwilą właściwie wstałam), Tomek na drugim koncu Polski wiec wole zeby Maluch siedzial jeszcze w brzuszku !!! Anka Odpowiedz Link Zgłoś
ania19707 Wspaniały początek dnia 05.07.05, 08:16 Oczywiście odruchowo nacisnęłam enter, a niedawno zastanawiałam się jak to się niektórym zdarza, już wiem. Przed pół godziny zadzwonił do mnie kolega z pracy z wiadomością, że wczoraj o 23 jego żona urodziła córeczkę. Co za wspaniała wiadomość na początku dnia. Bardzo się cieszę, bo przez pewne okolicznośći byłam poinformowana o tej ciąży na samym początku, i razem przeżywaliśmy lepsze i gorsze dni. U nich na początku było krucho, ale od 4 msc wzorowa ciąża. U mnie na odwrót, początek wzorowy, środek średni, ale mam nadzieję, że końcówka będzie nie mniej udana niż u nich. Tak bardzo się cieszę, że nawet nie macie pojęcia. Pozdrawiam serdecznie Anka Odpowiedz Link Zgłoś
emems1 Wspaniały początek dnia 05.07.05, 08:28 BRY )) Dzidzia siedzi cicho dała mamie sie wyspać tej nocy choć brzuch twardy jak kamień jutro jedziemy na USG do kliniki ciekawe co powiedzą ... ehc już by się rozdwoiło )) Maga + kinderniespodzianka Odpowiedz Link Zgłoś
kaska.to Re: Wspaniały początek dnia + skurcze,ale.... 05.07.05, 09:06 witam, ja nie spie od 5, teraz mam kryzys, ale jak sie polozylam i tak nie moge juz zasnac. ja od niedzieli mam pojedyncze - nieregularne skurcze,mam bole takie jak przed miesiaczka. czy to cos oznacza?moze tyle,ze mam czekac i czekac, a ja bym chciala juz.ile moge jeszcze czekac??? Kasia. Odpowiedz Link Zgłoś
7venezia male smutki..................... :( 05.07.05, 09:13 wiecie, wlasciwie to powinnam sie cieszyc, ale nie umiem... moj maz po ciezkiej i dlugiej rekrutacji dostal interesujaca propozycje pracy w duzej firmie i sie na nia zdecydowal. wszystko byloby swietnie, gdyby nie dwie rzeczy - po pierwsze praca ma sie rozpoczac juz 1go sierpnia a po drugie, przez pierwsze 3- 6 miesiecy, w celu przeszkolenia, moj maz bedzie musial pracowac w centrali tej firmy , ktora miesci sie ponad 5godzin jazdy autem od nas, zla droga itp. No i bucze od wczorajszego poludnia, bo z jednej strony ciesze sie i mu gratuluje a z drugiej zostane sama z dzidzusiem, w dodatku bede 2 tygodnie po cesarce, nie wiem jak sobie dam rade, a nie sadze, zeby pomysl wyprowadzenia sie do kompletnie obcego miasta, oddalonego o ponad 400 km od nas z dwu-trzy tygodniowym malenstwem byl dobry (tym bardziej, ze tu mam niedaleko moja mame) wiem, mozna powiedziec - gdyby tylko czlowiek mial takie smutki... ale jakos mnie to wszystko przeroslo, nie chce zeby maz rezygnowal z tej propozycji, bo dla kazdego mezczyzny rozwoj zawodowy jest bardzo wazny ale jak sobie pomysle, ze tyle czekaliśmy na dzidziusia, ze bede sama i tylko weekendy bedziemy spedzac razem to lzy mi same ciekna. Nie plakalam tyle przez cala ciaze... Monia i maluszek 39 tyg i 5 dni Odpowiedz Link Zgłoś
aagulek Re: male smutki..................... :( 05.07.05, 09:23 Monia, dasz rade na pewno, nam 3 tygodnie urlopu meza przelecialy w szpitalu, teraz jak Go pytaja jak byc Tata mowi ja nie wiem ja bylem tata dochodzacy, dopiero pierwszy dzien jestesmy razem..w sumie ma racje..ja tez rozpaczalam na poczatku ze za malo urlopu ze tylko do poludnia z nami ale dalam rade i wierze ze i Ty dasz, w koncu bedziesz mama a dla Maluszka najwazniejsza istota pod sloncem...jak to sie mowi? jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma..buziaczki , Agnieszka Odpowiedz Link Zgłoś
pysienka Re: male smutki..................... :( 05.07.05, 09:29 Moniu nie zamartwiaj się, zobaczysz samo wszytsko sie ułoży. Wiem że na pewno nie jest Ci łatwo. domyślam się że jak bym była w takiej sytuacji to na pewno tez byłoby mi bardzo ciezko bo ja bez meża nie potrafie sama funkcjonować. Ale te kilka miesiączków zleci szybciusio zobaczysz a i może wcale nie bedzie aż tak źle. ja myslę że wszytsko samo sie wyklaruje i bedzieice się widzieć na pewno czesciej niż tylko w weekendy. Główka do góry. Pozdrawiam Pysia Odpowiedz Link Zgłoś
7venezia Re: male smutki..................... :( 05.07.05, 09:35 jestecie kochane... poki co nie potrafie sobie tego wszystkiego wyobrazic, gdy nie ma mojego meza to ledwo funkcjonuje. Mam nadzieje, ze dzidzus tak mi wypelni cale dnie, ze beda zlatywac te tygodnie, jeden za drugim... poki co najwazniejsze, zeby maluszek sie urodzil. musialam Wam sie wyzalic! Odpowiedz Link Zgłoś
kasie Re: male smutki..................... :( 05.07.05, 09:48 Monia to rzecywiscie trudna decyzja.I z jednej strony dobra wiadomosc o lepszej pracy no ale z drugiej strony wiadomo. Ale ja mysle ze ulozycie sobie wszystko tak zeby bylo dla Was najlepiej. Dobrze ze masz mamuske w poblizu bedzie Wam razniej Z maluszkiem bedziecie dotrzymywac sobie towarzystwa pod nieobecnosc tatusia Pozdrowionka! Trzymaj sie dzielnie Odpowiedz Link Zgłoś
heksa82 Re: male smutki..................... :( 05.07.05, 10:06 A ja to widzę tak pierwszy miesiąc pracy męża ty z matulą, a kolejne 2 przeprowadzka bobo będzie miało (1,5 miesiąca) i wilk syty i owca cała, a zobaczysz zleci ci jak z bicza. Odpowiedz Link Zgłoś
7venezia Re: male smutki..................... :( 05.07.05, 10:09 Oby, oby! jeszcze raz wielkie dzieki dziewczyny - zawsze to lepiej sie wygadac niz buczec do lustra ( Odpowiedz Link Zgłoś
paris4 Re: male smutki..................... :( 05.07.05, 11:12 Monika, Rozumiem Twoje wątpilowości bo sytuacja nie jest łatwa, ale na pewno dacie radę. Wpominałaś, że może pomóc Ci mama - więc sama nie będziesz. Wiadomo, że lepiej miec męża przy sobie, ale przecież ta praca to na pewno szansa nie tylko dla męża ale dla całej Waszej rodziny. Te kilka miesięcy szybko zleci bo będziesz tak zajęta nowym obywatelem)), że nie będziesz miała czasu po głowie się podrapac. Dacie radę na pewno. A mój mąż też weźmie 2 tygodnie urlopu a potem z powrotem do pracy czyli do domu będzie wracał o 19, więc specjalnie mi nie pomoże. Odpowiedz Link Zgłoś