swithart1973
08.06.10, 18:29
Już dawno obok bulimii i anoreksji do zaburzeń jedzenia dołączono
BED (ang, binge eating disorder), czyli zaspół kompulsywnego
objadania się.
Sama cierpię na to zaburzenie. Polega ono na niekontrolowanym
pochłanianiu ogromnych ilości pokarmu. Od bulimii różni je to, że
chora osoba nie zwraca pokarmu. Efektem jest najczęciej otyłość
olbrzymia, tak jak w moim wypadku - ważę już 160 kg.
Za rok czeka mnie mankietowa redukcja żołądka - jest to wycięcie 4/5
żołądka. Jego celem jest zmniejszenie łaknienia. Obawiam się jednak,
że w wypadku kompulsywnych żarłoków ta metoda jest nieskuteczna - bo
ja jem nieodczuwająć łaknienia (głodu), jem bo nie potrafię się
powstrzymać od jedzenia mimo permanentnego uczucia sytości.
Czytałam, że najskuteczniejszą metodą leczenia tego zaburzenia jest
psychoterapia grupowa.Dlatego przez najbliższy rok zamierzam
uczęszczać do Anonimowych Żarłowków.
Oczywiście przechodziłam wiele diet, również pod kontrolą lekarzy -
bariatry oraz doktor z Instytutu żywienia w Warszawie. Każda z
moich diet, to efekt jojo, czyli + 10, 15 kg. Ostatnio byłam na
diecie 2 lata temu. Ze 150 kg schudłam do 134 kg. Przy tej wadze
trafiłam do szpitala psychiatrycznego z kolejnym w moim życiu
nawrotem depresji (od 18 roku życia choruję na zespól maniakalno-
depresyjny, nawroty mam co 3-4 lata). Aktualnie przyjmuję leki
przeciwdepresyjne zaordynowane mi przez moją psychiatrę.
Z ważnych chorób - jestem po operacji tarczycy - wycięciu jej
fragmentu, na którym znajdowały się niezłośliwe guzki.
Depresja i niedoczynność tarczycy bardzo zmniejszają szybkość
przemiany materii. Ponadto od dziecka byłam gruba - odziedziczyłam
otyłość po ojcu.
Wiem, że takich osób jak ja jest dużo więcej, więc myślę, że
najwyższy czas dopisać do tytułu tego forum BED. Za co zgóry
dziękuję moderatorkom - astarte i żabie_pelagii.