ehes
12.09.07, 20:45
Czytam to forum i czytam i chce się podzielić swoimi uwagami:
Przede wszystkim wiele dziewczyn myli ciągłe żyganie po jedzeniu z bulimia- TO NIE TO SAMO!!
Bulimia wcale nie oznacza żygania, ale obżeranie się i ciągłe zapobieganie skutkom tych obżarstw i to wcale nie muszą być wymioty, ale samo głodzenie sie przez kolejne dwa dni albo uprawianie intensywnego
Śmieszy mnie jak ktoś pisze że przez bulimię schudł 13 kg:/
To niemożliwe!!
Chyba ze te ataki polegaja na wyjadaniu 3 ciastek na 3 dni i wymiotowaniu ich :/
Po drugie: PRZEZ WYMIOTY SIE TRACI MNIEJ NIZ POŁOWE ZJEDZONYCH KALORII!! ZAWSZE MUSI ZOSTAĆ WCHŁONIĘTA JAKAŚ JEGO CZĘŚĆ[JEDZENIA]!!
dlatego te które zjadają bardzo dużo podczas ataku, i tak mają przeważnie lekką nadwagę.
Po trzecie: NIE WMAWIAJCIE SOBIE BRAKU KONTROLI Nad jedzeniem!!!
ZAWSZE JEST JAKAŚ KONTROLA!!
TO TYLKO USPRAWIEDLIWIENIE W STYLU "nie mam nad tym kontroli więc mogę jesc dalej..." NIE!!
ja wiem ze te mysli mogą być po części nieswiadome ale dziewczyny-bulimiczki, patrzcie: zawsze macie wybór!!
Zawsze zaczyna się od głupich myśli które nas usprawiedliwiają, 'jesetm chora, wiec coz: atak to moja ciezka dola...",
"ojj zjadłam cos, nie udała sie głodówka jaka planowałam, moge jesc dalej"
"i ytak to wyżygam wiec co mi szkodzi zjesc wiecej"
itak dalej.... U kazdego jest to samo :]
Jeszcze niedawno nie napisałabym tego. Sama byłam w cięzkim dołku, użalałam się nad sobą, jaka to jestem biedna bo mam ED...ale patrzcie??
Zal jktóreś wam alkoholika?? Jak widzicie takie co wytraca wszystkie pieniądze na alkohol i krzywdzi rodzinę, to myslicie sobie "ojej... biedaczek...przecież alkoholizm to ciężka choroba... oj biedny biedny..."
NIEEE!!! wiekszość z was czuje złość, jak taki zamist się leczyć tylko rujnuje zycie sobie i innym.
Bulimia to to samo. Nie oszukujmy sie.
Moze nie jest tak spektakuklarna jak alkoholiczny amok i pijanske rozruby, ale: krzywdzicie innych, marnujecie mase jedzenia, potem by je wyżygać, tracicie pieniadze na obzarstwo, nie tylko swoje pieniadze ale i rodziny, marnujecie na własne zyczenie zdrowie, a potem sie biedne ukarzacie jak was wszystko boli, niech sie kazdy lituje ze za własna głupote wam zeby wypadaja albo są kłopoty z sercem.
Sama jestem chora więc nie pisze tego na złosc. Ale tylko ciezkimi słowami da sie przemówic do naszych łbów!!Ta choroba bierze sie tez częściowo z nudów, pomyslcie ile razy sie obżeracie "bo sie nudzicie"??
Sama tak mam wiec nie wciskam kitów.
Ale pierwszy krok to zdac sobie sprawę, ze mozna to pokonac ale trzeba chciec. Trzeba wziac odpowiedzialność za swoje czyny a nie zwalac wszystko na to 'biedne straszne Ed'...
Zamiast uzalających postów napiszcie: kurcze dzis zamiast sie głodzic i miec potem atak, udało mi sie walic te głupie kalorie, wage i zjesc notmalnie, zgodnie z głodem!!
Takie posty sa warte czytania i pochwały :)
Mi się juz coraz bardziej udaje wygrać z bulimią, zdałam sobie sprawę ze to jest w mojej mocy, ze MAM KONTROLE!!!
Zamiast sie usprawiedliwiac zaczełam udowadniac sobie ze uda mi sie postrzymac. I co?
I udaje :)
Wchodze juz spokojnie na dzoały ze słodyczami w sklepie, robie normalne zakupy,nieraz korci, ale narazie mam siłe :)
zycze jej kazdemu :)