ann99
10.08.10, 10:55
Spotakałam się z tym po raz pierwszy- może dlatego, że wcześniej
korzystałam ze sprawdzonych adresów, poelcanych na wakacje z dziećmi.
Postanowiliśmy spędzić 4 dni (od soboty do wtorku) w okolicach
Wisły. Jedno dziecko zaawansowany przedszkolak i drugie 8 miesięcy
(więc już nie takie bardzo malutkie). znależliśmy kilka kwater i
dzwoniliśmy, w większości nie było miejsc i mówili nam to jak tylko
powiedziala,że szukam 3-os pokoju lub 2 z dostawką. Ale była też
taka, w której pani się zastanawiała, pytała o dzieci i jak
usłyszała,że 8 miesięczny to od razu miejsc nie miała...O tym,że nad
morzem w niektórych kwaterach dzieci nie są mile widziane
dowiedziałam się kilka dni temu z forum:
forum.gazeta.pl/forum/w,195,114769326,114769326,Niemowlaki_na_wakacjach_utrapienie_dla_innych_.html
ale myślałam,że na południu jest inna mentalność...
A potem niektórzy się dziwią,że ludzie z dziećmi wolą zagranicę
jeżdzić... tam zwykle dzieci są mile widziane, nie płaci się za nie
jesli śpią na dostępnych łóżkach (tu za niemowlę w kilku miejscach
trzeba było zaplacić ileś tam procent lub ryczałt pomimo,że śpi z
nami albo we własnym turysycznym łóżeczku)...
Warto więc chyba reklamować miejsca gdzie w Polsce dzieci są mile
widziane(bo jednak czasem chcialoby się gdzieś na weekend pojechać
bliżej)...