toksan5
18.10.14, 11:57
Cały tekst: kielce.gazeta.pl/kielce/1,47262,16817684,Po_co_w_Pionierze_tyle_placili_za_gaz__Teraz_stawka.html#ixzz3GOi5yglT
Mieszkańcy z kieleckiego Pioniera musieli płacić wysoki ryczałt za gaz, chociaż była już spora nadpłata. Prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa. "Mogą się wyprowadzić" - uznał śledczy.
Zawiadomienie do prokuratury złożyło trzech członków Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej "Pionier". W ich mieszkaniach nie ma indywidualnych liczników, gaz rozliczany jest na podstawie ryczałtu. W przypadku bloku nr 22 stawka miesięczna wynosiła 22,73 zł od osoby.
- To dużo, przy czteroosobowej rodzinie płaciliśmy niemal sto złotych miesięcznie za gaz tylko do gotowania - mówi Ryszard Ludwinek, jedna z osób, które złożyły zawiadomienie. Podkreśla, że stawka obowiązywała przez kilka lat. - W ubiegłym roku okazało się, że nasz blok ma pokaźną nadpłatę, prawie 20 tys. zł - twierdzi Ludwinek.
Podkreśla, że podobnie było w innych blokach. Z zestawienia, do którego dotarli spółdzielcy, wynika, że na 17 bloków z osiedla Barwinek i Kochanowskiego w połowie ubiegłego roku tylko w dwóch była niedopłata. Rekord pobito na Barwinku 13, gdzie nadpłata wynosiła blisko 22 tys. zł!
- W sumie dla bloków, w których opłaty za gaz naliczano ryczałtem, to aż 156 tysięcy. Dlatego już w ubiegłym roku prosiliśmy księgową i radę nadzorczą o zmianę stawek, bo sami nie możemy podpisać umowy z gazownią. Bez efektów, zignorowano nas - opowiada Ludwinek.
W takiej sytuacji spółdzielcy powiadomili prokuraturę. W doniesieniu twierdzą, że władze spółdzielni "wyzyskują przymusowe położenie" spółdzielców i narzucają "niewspółmierne świadczenie". - Płaciliśmy więcej, niż musieliśmy, i nie było od tego odwrotu - mówi Ludwinek.
Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód nie dopatrzyła się jednak przestępstwa. W uzasadnieniu odmowy wszczęcia śledztwa czytamy m.in., że "brak jest elementu przymusowości po stronie pokrzywdzonych co do korzystania z dostaw gazu na warunkach określonych przez SBM Pionier". Prokurator argumentuje że "przynależność do spółdzielni z prawnego punktu widzenia nie jest obowiązkowa", a autorzy doniesienia "mogą z niej wystąpić, zmienić miejsce zamieszkania, skoro uważają, że spółdzielnia pobiera zbyt wysokie opłaty za gaz". Prokurator stwierdził też, że cały czas na drodze prawnej można nakłonić spółdzielnię do zmiany stawek lub zamontować indywidualne liczniki.
- Stwierdzenie dotyczące ewentualnej zmiany miejsca zamieszkania nie było najszczęśliwsze, ale w tym przypadku nie chodziło o sposób rozwiązania problemu, tylko unaocznienie, że nie występują znamiona czynu zabronionego - mówi Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Dodaje, że sprawa jeszcze nie jest zamknięta. - Autorzy wniosku złożyli zażalenie na decyzję prokuratora, do której dołączyli m.in. nowy dokument i opowiedzieli o nowych okolicznościach, które mogą mieć znaczenie dla sprawy. Niewykluczone zatem, że postępowanie będzie kontynuowane, w tym pod kątem także innego przestępstwa niż była mowa w pierwszym zawiadomieniu - tłumaczy.
Co ciekawe, gdy sprawa była w prokuraturze, doszło do korekty stawek. - Od lipca nie wynosi ona 22,73 zł na osobę, ale... 2 zł. Czyli jednak dało się ja skorygować - mówi Ludwinek.
Grażyna Zabielska, pełniąca od sierpnia obowiązki prezesa spółdzielni Pionier, tłumaczy, że stawki zmieniono, bo poprzedni zarząd w czerwcu poprosił o taką korektę radę nadzorczą. - Ale wcześniej przez dwa lata nie były one analizowane, chociaż dobrze robić to co pół roku. W efekcie niektóre bloki miały nadpłatę i ryczałt jest teraz mniejszy. Ale mamy też budynki, gdzie była niedopłata i stawka wzrosła - tłumaczy.
Nie komentuje informacji, że poprzednie władze spółdzielni nie reagowały na wnioski spółdzielców. - Teraz znów mamy sygnały, że nie wszystkie rozliczenia są zrozumiałe, więc po trzecim kwartale jeszcze raz przeanalizujemy stawki - zapowiada Zabielska.
Dlaczego mieszkania nie są indywidualnie opomiarowane ? - Nie znam jeszcze szczegółów, ale wiadomo, że zmiana instalacji byłaby kosztowna. Nie wiadomo też, czy wszyscy się na to zgodzą - odpowiada pełniąca obowiązki prezesa Pioniera.