mid1
18.02.08, 23:02
Tak, ciągle te same bzdurne argumenty. Niby mało dzieci, to się nie
opłaci. Faktycznie przy obecnym podejściu państwa do oświaty to
faktycznie, bo ciągle subwencja przypisana jest do "łebka".
A dlaczego ?
Co się dzieje z pieniędzmi, które zaoszczędza się dzięki mniejszej
liczbie dzieci ?
Gdzie trafiają ?
A przecież wystarczy trochę inne (zdrowsze) spojrzenie na szkołę, by
się okazało, że:
1. Spadek liczby dzieci nie oznacza wcale wyższych kosztów, bo
liczba nauczycieli nie rośnie przecież, a więc koszty związane z ich
pensjami są takie same.
2. Spadek liczby dzieci nie oznacza wzrostu kosztów ogrzewania
szkoły - naprawdę.
3. Spadek liczby dzieci oznacza, że mniej zużywają się klamki,
zawiasy, ławki, podłoga, a więc całe wyposażenie szkoły wytrzyma
więcej.
4. Mniej dzieci w szkole, to mniej dzieci w klasie, a to oznacza
mniej patologii, bardziej zindywidualizowane podejście do każdego
dziecka i wyższy poziom kształcenia.
Komu więc zależy na zniszczeniu oświaty dzięki utrzymywaniu obecnego
systemu finansowania szkół ?
Kto obłowi się pieniędzmi zaoszczędzonymi na szkole ?
Kto nie widzi tych oczywistych prawd, nie chodził chyba do szkoły :(