cioswnos
13.06.08, 00:04
z życia sędziostwa - z ostatniej chwili:
miasta.gazeta.pl/torun/1,35576,5302991,Sedzia_Wielkanowski_w_kolejce_do_badania.html
Sędzia Wielkanowski w kolejce do badania
kd
2008-06-11, ostatnia aktualizacja 2008-06-11 17:05
Choć termin przedawnienia tuż tuż, sprawa Zbigniewa Wielkanowskiego od 1,5
miesiąca nie ruszyła ani na krok. Sąd ma związane ręce, bo biegli nie zdążyli
orzec, czy schorzenia sędziego wykluczają jego udział w procesie.
Słaba kondycja sędziego blokuje rozpoczęcie jego procesu za fałszywe
oskarżenie przed policją byłej przyjaciółki od blisko dwóch lat. Włocławski
sąd weryfikuje jego stan zdrowia kolejnymi opiniami biegłych, ale nawet, gdy
te są pomyślne, Wielkanowski zaskakuje nową dolegliwością. Tak było pod koniec
kwietnia, gdy lekarze - po kolejnym przebadaniu sędziego - stwierdzili, że
schorzenia nie wykluczają jego udziału w procesie. I kiedy wydawało się, że
oskarżony musi stawić się na sali rozpraw... zasłabł, kiedy jechał do sądu
przeglądać akta sprawy. Wylądował w szpitalu. Sędziowie musieli więc zlecić
kolejną opinię, bo poprzednia... nie uwzględniała schorzeń, na które tym razem
uskarżał się Wielkanowski. Wykonanie ekspertyzy nie jest jednak proste - ze
względu na napięte terminy, zajmuje kilka miesięcy. Wiadomo już, że biegli
zamierzają zbadać sędziego dopiero 23 czerwca. Zanim sporządzą wnioski i
prześlą je do sądu, minie minimum tydzień.
A czas ucieka. Na wydanie prawomocnego werdyktu zostały sądowi niespełna dwa
miesiące. Sprawa przedawnia się na początku sierpnia. Jeśli do tego dojdzie,
zawieszony obecnie w czynnościach sędziowskich Wielkanowski, będzie miał
otwartą drogę do powrotu do orzekania. Nie robi tego od listopada 2000 r.,
czyli od czasu ukazania się w "Rzeczpospolitej" tekstu o nim pt. "Sędzia do
wynajęcia".
Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń
miasta.gazeta.pl/opole/1,35086,5299941,Podpadnieta_sedziowska_para_odejdzie.html
Podpadnięta sędziowska para odejdzie
żbik
2008-06-10, ostatnia aktualizacja 2008-06-10 20:23
Sędziowie Jarosław i Małgorzata Marciniak złożyli wnioski o przeniesienie do
sądu w Bielsku-Białej lub Cieszynie. Ich koledzy komentują to jako próbę
ucieczki przed postępowaniem dyscyplinarnym
Sędziowska para ma kłopoty. On, bo złamał nos koledze po fachu za to, że ten
podważał wiarygodność zwolnienia L-4, jakie złożyła żona sędziego Marciniaka.
Ona, bo rzecznik dyscyplinarny sprawdza, czy rzeczywiście dopuściła się
uchybień i przedstawiła fałszywe zwolnienia.
Oboje złożyli wnioski o przeniesienie do innego sądu. - Chcą się wyplątać z
całej tej sprawy - mówi "Gazecie" jeden z pracowników strzeleckiego sądu.
W opolskim sądzie okręgowym odbyło się kolegium sędziowskie, które decydowało,
czy wydać zgodę na przeniesienie czy nie. - Wydaliśmy pozytywną opinię, bo nie
chcemy stawać na drodze planów życiowych tych sędziów, ale również z uwagi na
to co się stało. Przejście do innego okręgu rozwiązuje zaistniały konflikt -
wyjaśniał Ryszard Janowski, prezes Sądu Okręgowego w Opolu. Zaznaczył, że
decyzja kolegium nie przerywa biegu postępowania dyscyplinarnego.
Rzecznik dyscyplinarny sędzia Andrzej Połata podkreśla, że nawet przejście na
emeryturę nie uwalnia od postępowania dyscyplinarnego i jego konsekwencji.
Źródło: Gazeta Wyborcza Opole