ladyapple
30.09.07, 18:30
postanowilam rozpoczac nowy watek, poniewaz jak zwykle wrocilam z tego sklepu
z cisnieniem 500na 600. Od 2 lat czyli od momentu kiedy po urodzeniu dziecka
zaczelam (probowalam) robic tam zakupy, zawsze wracam ogromnie zniesmaczona
dzialalnoscia sklepu. Juz na wejsciu panie tam pracujace obrzucajaspojrzeniem,
pod ktorym czuje sie jak intruz. O dzien dobry nawet nie ma mowy.
Mialam juz pare przykrych sytuacji, odmowiena pomocy przy doborze
akcesoriow,opryskliwego tonu sprzedawczyn. Dzis jedna z panc po prostu w
obrazliwy i wrecz chamski sposob zwrocila mi uwage na tema tego aby moje
niespelna 2 letnie
dziecko nie dotykalo zabawek. I tu bymajmniej nie chodzi o "dotykanie"wszystko
rozumiem, ale o forme zwrocenia tej uwagi. (Dotknal klekoczacego motylka)
Notabene panienka o wygladzie lali z agencji towarzyskiej, zachowala sie
takjakby miala smiecia przed soba.
Inni rodzice ,ktorych dzieci rowniez dotykaly wystawionych zabawek (glownie
pilek i misiow) prawie pochowali sie pod regaly po tej akcji i oczywiscie jak
to bywa nie zareagowal. Przeciez mieli tyle szczescia,ze sklepowa zaatakowala
mnie! Ja wszystko rozumien odpowiedzialnosc materialna za rzeczy,ale liczy sie
forma. A mialam nadzieje, ze czasy sie zmienily ,ze to sklepy sa dla nas
nieodwrotnie.Prosze o opinie na ten temat poniewaz sklep przoduje w dwoch
rzeczach: w najwyzszych cenach oraz braku milego podejscia do klienta.