ziewie
09.11.17, 13:50
Witam!
Mam na imię Kamila, mam 30 lat i synka, którego wychowuję sama, mam wyłączną władzę rodzicielską, mąż znęcał się i dlatego rozwód był z jego winy. Ma zasądzone alimenty na mnie i synka, ale nie płaci. Jestem z warmińsko-mazurskiego.
Utrzymuję się z alimentów na synka, zasiłków z GOPS oraz z mojej renty z tytułu niepełnosprawnosci, renta z ZUS 650 zł Netto.
Jestem niepełnosprawna od dziecka (wypadek gdy miałam 9 lat) synek urodził się jako wcześniak, zaczął więcej chorować, gdy poszedł do szkoły, rozpoznano mu astmę i padaczkę oraz zaburzenia kardiologiczne, w związku z czym ma orzeczenie o niepełnosprawności.
Na pomoc z GOPS (dodatkowe zapomogi itp.) nie mogę liczyć, gdyż otrzymując 153 zł zasiłku pielęgnacyjnego na synka przekroczyłam próg uprawniający do otrzymania stypendium szkolnego, dożywiania w szkole, czy różnego rodzaju zapomóg. Niestety prawda jest taka, że pomoc otrzymują osoby, które pracują bez umowy, a nie wykazują uczciwie dochodów itp., a gdy człowiek jest uczciwy i ma wszystko wedle prawa uregulowane to nic się nie należy,fakt samotnego wychowywania dziecka, fakt niepełnosprawności mojej i synka nie ma tu żadnego znaczenia, są wytyczne i nie ma zmiłuj się, liczą dochody, a nikt nie pyta jakie mam wydatki itp. nie powinnam narzekać i tak się staram żyć, nie narzekając i dziękując za to co mam, staram się by moje dziecko miało wszystko to co najważniejsze, by nie różniło się od równieśników, staram się by miało ładnie i czysto w domu, staram się jak tylko mogę by żyć, na co dzień nam się udaje, jakoś starcza od renty do renty, a jak nie straczy to porzyczam od rodziny, już się zaporzyczyłam na zakup węgla na zimę, no ale cieszę się, że była taka możliwość, że ktoś mi pożyczył i mamy ciepło w domu, teraz z miesiąca na miesiąc powoli oddaję. Zostało mi do oddania jeszcze 400 zł, to już nie dużo. Przykro mi tylko czasem, bo jestem uczciwa, zmagam się z przeciwnosciami losu sama, nie mam żadnego partnera itp. Wszystko jest na mojej głowie i nic mi się nie należy żadna pomoc, kiedyś powiedziałam Pani z żalem, że karają mnie za uczciwość, bo gdybym miała jakiegoś pijaka za męża, co by bił mnie idziecko i bym na to przyzwalała to bym przynajmniej miała lepiej, bo bym go wliczała w skład rodziny i by mi dochód nie przekraczał i bym miała wszystko dla dziecka i stypendium i zapomogi itp. a że chciałam dobrze dla synka, by miał spokojne życie to teraz nic mi się nie należy, bo tylko osoba samotna ma próg dochodów wyższy, a ja jestem liczona jako "osoba w rodzinie" bo mieszkam z synkiem i dlatego próg dochodów jest niższy, a to, ze jesteśmy niepełnosprawni to nikt nie bierze tego pod uwagę niestety. No, ale nie mogę się poddawać, mam dla kogo żyć, mam synka, może i rzeczywiście są tacy co mają gorzej.
Jeżeli mogłabym o coś prosić to chciałabym prosić o paczkę dla synka, obojętnie co może troszkę słodyczy, może jakiaś chemia typu. proszek do prania, żel do kąpieli itp. , paczka z żwywnością, cokolwiek byśmy dostali, bardzo by mnie ucieszyło, bo zbliżają się święta, czas piękny i magiczny, a ja jak co roku w tym czasie popadam w depresję, bo święta to czas dodatkowych wydatków, a mnie na dodatkowe wydatki poprostu nie stać. Popsuł mi się odkurzacz, może ktoś miałby używany i zechciałby mi go sprezentować, na nowy w te chwili nie mogę sobie pozwolić.
Wszelkie dokumenty potwierdzające moją sytuację przesyłam na adres: penelopa40@gazeta.pl
Oczywiście jakby ktoś zechciał pomóc mogę też przesłać je na email danej osoby.
Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam.