picaflor
04.04.11, 00:06
Niebawem startuję ze swoim wątkiem, jesteśmy tuż przed podpisaniem umowy z restauracją, wyborem opcji. I tutaj mam pytanie, czy w kwocie 70 zł na osobę, zmiećimy się z (jeszcze raz):
1. napojami gazowanymi (tutaj stabdard: coca cola, fanta, sprite, tonik) - nie wiem jak się liczy na osobę.
2. sokami (pomarańczowy, jabłkowy, grejfrutowy (?)) - też nie wiem.
3. słodyczami (bez tortu, myślę tutaj o ciastach, babeczkach itp. liczyłam, 3 sztuki na osobę, bo tak wyczytałam w wątkach).
4. owocami (jabłka, gruszki, winogrona - co jeszcze? Napiszę tylko, że przyjęcie odbędzie się w październiku i chcemy owoce sezonowe, również w celu stworzenia klimatu polskiej jesieni) - nie mam pojęcia jak wyliczyc ilość na osobę.
5 alkoholem (wyborowa, policzyliśmy, że przypadnie średnio 0,7 na parę, plus 20 butelek win - tokaj na 100 i czerwone)
6 no i wodą oczywiście.
Plan jest taki:
napoje, soki, woda - kupujemy w hurtowni
owoce, razem z kwiatami na giełdzie
alkohol również w hurtowni - mamy wujka z koncesją

ciasta - zamówimy w cukierni (jeszcze raz napiszę, że tort się nie wlicza, on swoją drogą...)
I teraz, czy damy radę kupić to wszystko, zakładając max 70 zł na osobę? Osób zapraszamy ok. 100.
Zaznacze tylko, że nie chcemy robić "dziadostwa"

Cała sytuacja wynikła z powodu osobliwego podejścia właściciela restauracji, który myśląc, że ma nas już w garści, wymyślił sobie korkowe, przewyższające cenę butelki dobrej wódki. Wszystko przez to, że (przed podpisaniem umowy oczywiście) chcieliśmy zrezygnować z najdroższej opcji, z wliczonym alkoholem i przejść na tą, gdzie kupujemy sami (różnica jest znacząca, decyzja stąd, że wujek z koncesją zaproponował, że chętnie kupi nam alkohol). Na taką wieść, restaurator zareagował wprowadzeniem korkowego (wczesniej tego nie praktykował). Wiem, jest to prześmieszne i dziecinadą wieje, ale, my postanowiliśmy w obilczu chamstwa, wziąć najtańszą opcję i samodzielnym zakupem opisanych wyżej rzeczy zrekompensować sobie korkowe. Uff, mam nadzieję, że napisałam w miarę jasno, bo już sama w tej historii się nie odnajduję.
Nie chcemy zmieniać restauracji, z wielu powodów. To nasze miejsce i nasz (zakręcony) restaurator, po prostu coś mu się porobiło, może to ten kryzys...Nie wiem. Może mu się odmieni
A napiszę jeszcze jak to wygląda:
220 - pakiet full
170 - wszystko oprócz alkoholu i słodyczy
150 - to, co teraz chcemy, czyli pakiet podstawowy, plus wsłane napoje, soki, woda, słodycze, owowce i alkohol.
Powiedzcie, czy warto walczyć z tym wiatrakiem (a raczej piernikiem

).