nieczekam
29.11.11, 11:21
Ślub bierzemy tuż przed długim weekendem majowym. Nie cierpię być w centrum uwagi. Nigdy nie przepadałam za weselami. A już na pewno nie wyobrażałam sobie siebie w roli ich organizatorki, dlatego też zdecydowaliśmy się na przyjęcie. Ślub chcemy wziąć około godziny 15. Przyjęcie miałoby trwać do 22. Pierwotna opcja była taka, że zapraszamy do pięćdziesięciu osób i nie organizujemy żadnych baletów. Teraz zaczynamy zastanawiać się nad DJ, który zadbałby o „porządek”. Czuję, że potrzebuję kogoś, kto przywita gości, będzie zmieniał podkład muzyczny (co by stypy nie zrobić) i ładnie zakończy przyjęcie. Boję się jednak, że obecność DJ sprawi, że przyjęcie zamieni się w normalne wesele, tylko wiecie, takie trochę gorsze – krótsze i bez oczepin. Myślę, że tańce-hulańce nie pasują do mojej wizji. No tak… Mam poprosić o same wolne kawałki… żeby goście mogli pląsać? Mam poprosić tylko o podkład do kotleta? A jeśli będą jakiekolwiek tańce to powinien być i ten pierwszy – nasz, prawda? Buu

Może ktoś mi podpowie, poradzi? Dziękuję.