rozenkranc
11.09.13, 12:51
W przedwczorajszym wydaniu elektronicznym Gazeta w Lublinie przypomniała zdjęcia Ludwika Hartwiga przedstawiające zniszczenia powstałe w wyniku bombardowania Lublina w dniu 9 września 1939 r.
lublin.gazeta.pl/lublin/56,48724,14573486,9_wrzesnia_1939_r__Poltorej_godziny_piekla__ZDJECIA_.html
Najbardziej przejmujące zdjęcie przedstawia ciało woźnego magistrackiego Jana Gilasa, trzymającego w objęciach bombę, która przebiła dach i strop Ratusza, ale nie wybuchła. Bohaterski woźny - nie namyślając się - schwycił bombę i usiłował wynieść ją z magistratu, niestety, przypłacił to życiem, bowiem w trakcie wynoszenia zmarł na serce.
Według portalu mapa.nocowanie.pl/lublin/ulice/ w Lublinie istnieją 1222 ulice, noszące czasami dość dziwaczne nazwy, jak np. Zwycięska (ciekawe kogo zwyciężyła?), nazwy egzotyczne, jak np. Daktylowa czy Onyksowa (w Lublinie darmo szukać jednych i drugich) lub też mające za patronów mało znane postacie literackie (jak np. Ditty - kto wie kim była?). Wiele ulic nosi imiona bohaterów narodowych, ale nie brakuje wśród nich także postaci lokalnych - zasłużonych dla miasta i regionu. Niestety, nie ma wśród nich wspomnianego wyżej Jana Gilasa - bohaterskiego woźnego z lubelskiego magistratu, który jak mało kto zasłużył na to, aby uhonorować go nazwą ulicy w kozim grodzie.
Historia nazewnictwa lubelskich ulic jest bardzo bogata i zna już nawet takie przypadki, gdzie nachalność i upór pewnego radnego (wymusił nadanie ulicy imienia włoskiej działaczki katolickiej) musiała znaleźć finał dopiero w sądzie, który uchylił decyzję Rady Miasta, bo ingerowała w prywatną własność gruntu. Jest więc ewidentnym zaniedbaniem i zarazem sprawą dość wstydliwą, że nikt z radnych miejskich nie wpadł do tej pory na pomysł aby jedną z ulic Lublina nazwać imieniem JANA GILASA, człowieka dla którego poczucie obowiązku wobec miasta i zaangażowanie w jego wypełnienie były ważniejsze niż ryzyko utraty życia.
Jako jeden z szarych obywateli Lublina, którzy niezbyt chętnie są wysłuchiwani przez wszystkonajlepiejwiedzące władze miasta, tą drogą zgłaszam niniejszym postulat aby w trybie pilnym uhonorować Jana Gilasa nazwą jednej z lubelskich ulic. Moim zdaniem nadaje się do tego, jak mało co, fragment obecnej ulicy Bernardyńskiej od uliczki Koziej do Krakowskiego Przedmieścia, położony w bezpośrednim sąsiedztwie Ratusza, który ocalić od niszczącego wybuchu chciał woźny Gilas. Jeśli jednak lokalizacja ta nie znalazłaby uznania w oczach szanownych radnych, to proszę o znalezienie innej "kandydatury", która byłaby adekwatna do osoby Jana Gilasa i miejsca jego bohaterskiego czynu.