dociek
21.09.13, 08:40
Panie pośle, żołnierze powołani do wojska dostali rozkaz. A niewykonanie go, w ramach służby wojskowej niosło wówczas znacznie większe konsekwencje, niż dzisiaj. Za dezercję wyrok sądu wojskowego - wiadomo jaki. Znałem osobiście jednego oficera, który uczestniczył w tej inwazji i opowiadał kiedyś, w jakiej atmosferze musiał wykonywać wszystkie rozkazy dowództwa. Został zaraz po tym zwolniony ze służby, ze względu na jego stan psychiczny.
A co Pan na kombatanctwo, odnośnie tzw. "żołnierzy", którzy mordowali chłopów przyjmujących ziemię z podziału majątków w ramach reformy rolnej po wojnie? Oni, szczególnie głośno, obnoszą się dziś swoim bohaterstwem w glorii i chwale kombatanctwa "żołnierzy wyklętych".
Ciekawe, czy Pan cyt.: "Zamojski poseł PiS, Sławomir Zawiślak miał wtedy pięć lat. Od 2008 roku jest prezesem zamojskiego okręgu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej." tez zalicza się do tych kombatantów? Z moich wyliczeń, w latach 1939-1944, czy nawet 1944-1953 nie był Pan nawet w stadium zygoty, czy spermatocytu. A okazuje się, że jest Pan Prezesem w Związku Żołnierzy AK.
Większość członków mojej rodziny podczas II wojny działała i walczyła w szeregach Armii Krajowej, niektórzy z nich spędzili bardzo długie "wakacje" w łagrach NKWD, ale żaden z nich nie domyśliłby się nawet, że do ich poświęcenia i walki o wolną ojczyznę będą się w przyszłości podczepiali tacy "AK-owcy".
Cały tekst: lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724,14642535,Brali_udzial_w_inwazji_na_Czechoslowacje__Kombatanci_.html#ixzz2fVKlZC3t