Dodaj do ulubionych

jak przetestowac araba (egipcjanina)???

22.04.10, 02:05
witam wszystkich
2 miesiace temu napisal do mnie na jednym z portali turystycznych egipcjanin
na zasadzie: przyjezdzam do warszawy moze bysmy sie spotkali. tak tez sie
stalo, znajomosc przerodzila sie w cos wiecej. poczatkowo nie wiedzialam nic o
muzulmanach jednak poznanie go naturalnie sprawilo ze chlone teraz jak gabka
wszelka wiedze na temat ich charakteru religii, itp. od czasu jego wyjazdu
codziennie mamy kontakt internetowy, bardzo duzo rozmawiamy poruszajac rozne
tematy, on wydaje sie byc czlowiekiem moralnym, ktory potrafi sie wzniesc
ponad uwarunkowania spoleczne swojego kraju, potrafi dostrzec wady swojej
religii i rodakow i powiedziec o tym. jest bardzo inteligentny. nie ma w
naszej relacji tanich tekstow, slodzenia, wyznawania milosci, itp. jednak
zaczelam sie zastanawiac skad mam miec pewnosc ze to wszystko nie opiera sie
na klamstwie, a duzo czytalam o tym ze arabowie maja klamstwo we krwii...
jednak nie widze szczerze mowiac powodu dla ktorego mialby klamac czy udawac.
ma dobra prace, mieszka w kairze sam, ma 25 lat, twierdzi ze jego rodzina nie
ma wplywu na jego decyzje zyciowe aczkolwiek bardzo ich kocha i szanuje. nie
sadze zeby chodzilo tutaj o malzenstwo, wize, czy inne takie sprawy bo on ma
naprawde sensowne podejscie do tego, nie jest poza tym typem lovelasa tylko
powaznego faceta, tak go przynajmniej odbieram.
w kazdym razie sprawy wygladaja teraz tak ze minely 2 miesiace od naszego
spotkania w polsce i oboje chcielismy sie spotkac ponownie, oczywiscie
zaprosil mnie do siebie do kairu jednak ja stwierdzilam ze to zbyt ryzykowne
bo na dobra sprawe ledwo go znam i nie chce decydowac sie na pobyt u niego.
zaproponowal wiec zebysmy spotkali sie w sharm, poniewaz wycieczki sa tansze
niz sam bilet stanelo na tym ze on zaplaci mi za tygodniowy wyjazd a sam
wynajmie jakies lokum w poblizu tak zebym ja mogla na miejscu przeniesc sie do
niego. i tak sie stalo. tutaj pojawia sie kwestia o ktorej tez
czytalam-zadziwiajace zaufanie; podal mi numer swojej karty tak zebym mogla
zrobic przelew za ten wyjazd. oprocz tego on twierdzi ze wiernosc jest dla
niego bardzo wazna i pomimo ze pozostajemy w "zwiazku na odleglosc" nie mam
sie czego obawiac... wiem jak to wszystko brzmi, mozna myslec ze jestem
naiwna, ale ja na poczatku w ogole nie zakladalam ze ta znajomosc bedzie miala
jakas kontynuacje od momentu kiedy on wyjechal z polski. nie zalezalo mi nawet
na jego wiernosci bo w cos takiego zwyczajnie nie wierzylam... ale teraz odkad
widze jak sytuacja sie rozwija oraz jego gesty jak zabieganie o to zebym
przyjechala, nie wiem juz co myslec... czy to mozliwe zeby egipcjanin naprawde
mial takie podejscie na zasadzie: zalezy mi zeby sie z toba spotkac i zobaczyc
co z tego bedzie, bo poczulem ze mogloby sie nam udac. czy to nie brzmi zbyt
hmm europejsko? z tego co czytam to oni zwykle zachowuja sie inaczej, takze
bardzo prosze napiszcie jak wlasciwie sie do tego wszystkiego powinnam
odniesc?? czy mozna jakos sprawdzic wartosc tych wszystkich slow i gestow,
sprowokowac tak zeby pokazal swoje prawdziwe ja? (zakladajac ze to, co
pokazuje teraz jest dla jakichs potrzeb nieszczere) ja tez za nim tesknie, w
zasadzie bardziej poznalismy sie podczas klikania w necie i naprawde
poruszylam z nim wiele watkow religijno-spolecznych... najbardziej jednak sie
boje ze to faktycznie bedzie sie dalej rozwijac ale pozniej schemat bedzie
taki sam jak w historiach ktore czytalam- brak wolnosci i mozliwosci
decydowania o sobie, kontrola, pomimo tego ze on teraz twierdzi ze w zaden
sposob nie ograniczalby mojej swobody. dodam jeszcze ze okresla siebie jako
koraniste, nie pije, nie je wieprzowiny, a wiec standardowo chyba;)
Obserwuj wątek
    • cccotka Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 22.04.10, 06:18
      natta84 mam jedno zasadnicze pytanie do Ciebie,czy ty nie masz szansy na
      spotkanie w swoim zyciu faceta Polaka? z ktorym mogla bys stworzyc zwiazek?
      • green35 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 22.04.10, 07:15
        @ccotka
        Przeciez tutaj Polki wyraznie napisaly ,ze nigdy nie zamienilyby
        Araba na Polaka...Polacy sa nie atrakcyjni,nie mowia kocham
        codziennie,nie´myja sie,siedza przed tv calymi dniami,smierdza i nie
        pracuja po 12 h tak jak ukochani habibi
        Wiec po co jej Polak?
        ;)
        • natta84 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 22.04.10, 09:03
          liczylam na bardziej zwiazane z moim postem odpowiedzi...
          napisalam ze on nie jest z kurortu wiec to nie zaden habibi
          a na poznanie polaka mam mozliwosci i paru w swoim zyciu juz poznalam ale co z tego.
        • cccotka Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 22.04.10, 11:12
          green35 napisał:

          > @ccotka
          > Przeciez tutaj Polki wyraznie napisaly ,ze nigdy nie zamienilyby
          > Araba na Polaka...Polacy sa nie atrakcyjni,nie mowia kocham
          > codziennie,nie´myja sie,siedza przed tv calymi dniami,smierdza i nie
          > pracuja po 12 h tak jak ukochani habibi
          > Wiec po co jej Polak?
          > ;)

          Green35 hehehehehehehe ale ci Polacy maja jedna zalete poniewaz sa tacy
          przewidywalni hehehehe/ niedomyci,smierdzacy, leniwi, nieatrakcyjni,
          nieromantyczni i niechcacy pracoweac po 12h na dobe itd itp/ nie ma z nimi
          takich klopotow jak z ,,bezowymi,, i nie trzeba pisac elaboratow na forum by co
          kolwiek sie o nich dowiedziec bo wszystko jest jasne jak slonce w krainie faraonow:)
    • haha.2 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 22.04.10, 12:27
      Najlepsze co napisalas to chyba to ha..ha:
      > .... potrafi sie wzniesc
      > ponad uwarunkowania spoleczne swojego kraju, potrafi dostrzec wady swojej
      > religii i rodakow i powiedziec o tym. jest bardzo inteligentny.

      Nie znam zadnego muzulmanina ktory by odwazyl sie krytykowac swoja religie, za krytyke islamu grozi smierc o czym mogl przekonac sie Theo van Gogh w 2004. Jezeli on tak sie wypowiada to klamie. Musisz zrozumiec ze islam w/g nich nie ma zadnych wad.
      No coz moze kiedys to zrozumiesz...

      W twoim przypadku jest troche inaczej: no bo twoj amant nie jest jakims barmanem, kelnerem.
      Moze powinnas skontaktowac sie z nia, tez jest z Warszawy:
      www.youtube.com/user/scu000
      • dziecko.szczescia Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 30.08.10, 21:30
        Przegladam forum z nudow w zasadzie, ale tu musze sprostowac:

        znam multum osob, ktore dorostaly w wierze muzulmanskiej/krajach muzulmanskich i w duchu wyrzekly sie swojej religii (wiadomo, ze nie otwarcie, bo nie wolno) i nie maja oporow jesli chodzi o krytykowanie jej w towarzystwie obcokrajowcow. znam tez muzulmanina apostate, ktory przeszedl na chrzescijanstwo (scigany jest teraz pod kara smierci w iranie,ale to inna historia)

        Co do nowopoznanego Egipcjanina (CS?)... no troche mi to smierdzi, ale i tak powodzenia zycze

    • joanna_2009 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 22.04.10, 15:56
      cześć
      Wiem jedno uważaj:Nie da się przetestować żadnego Araba czy Turka.
      Tym co sie udało w związkach to wyjątki. Dla Araba rodzina to
      świętość. I nie myśl, ze któraś ci z forum zazdrości bo za dużo tu
      wylanych łez i złamanych serc, a uśmiechu wcale.Trzymam kciuki, ale
      i tak wszystkiego zaznasz na własnej skórze i na włsne życzenie.
      Pozdrawiam
      • agaaga11-1 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 17.06.10, 21:49
        joanna_2009 napisała:

        > cześć
        > Wiem jedno uważaj:Nie da się przetestować żadnego Araba czy Turka.
        > Tym co sie udało w związkach to wyjątki. Dla Araba rodzina to
        > świętość. I nie myśl, ze któraś ci z forum zazdrości bo za dużo tu
        > wylanych łez i złamanych serc, a uśmiechu wcale.Trzymam kciuki,
        ale

        Niestety nie zgodze sie z tym, ze dla araba rodzina to swietosc.
        moja najlepsza kolezanka 2 dni temu musiala zaplacic swojemu mezowi
        50tys.zl. aby ten pozwolil zabrac ich corke do Polski. O tak zarobil
        na swoim dziecku. Oczywiscie sa wyjatki. Nie wszyscy sa tacy sami.
        > i tak wszystkiego zaznasz na własnej skórze i na włsne życzenie.
        > Pozdrawiam
    • rubea40 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 22.04.10, 16:52
      natta, jestes walnieta chyba. chcesz miec i milosc i fajny, trwaly zwiazek z arabem?
      albo oddasz sie kochankowi ze wszystkimi konsekwencjami albo szukaj prtnera do
      malzenstwa ale raczej w polsce.
    • honee Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 23.04.10, 08:19
      czesc natta84.
      nie chce byc za bardzo wscibska ale napisalas, ze on przyjechal do
      warszawy.
      czy wiesz do kogo czy po co przyjechal do warszawy?
      • an-najm Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 23.04.10, 09:47
        A mnie się to nie podoba.
        Przyjechał do Polski szukając przed przyjazdem w necie kontaktów,
        może znalazł ich kilka.
        Zaproponował ci Sharm - miejsce schadzek i prostytucji w świecie
        arabskim. Tam może cić poobserwować skąpo ubraną, nikt nie patrzy,
        nie ma wstydu, rodziny. Poza tym, nie jesteś muzułmanką, więc się
        nie okrywasz, w Kairze byłoby ciężko uniknąć wzroku przechodniów i
        co tu mówić - wstyd. Sharm to zaplanowany wstęp do grzeszku. Bądź
        czujna.
        Dał ci nr swojej karty? Tym bardziej uważaj. Być może wprowadza cię
        w złudne poczucie bezpieczeństwa i zaufania. Potem będzie ciągną od
        ciebie kasę, bo mu nagle zabrakło, albo matka ciężko chora, albo
        nagle wylali go z pracy. Jakże możesz nie wspomóc, skoro dał ci
        takie votum zaufania? Masz nr karty - sprawdź ją przy okazji. I moja
        rada - kiedy już zdecytdujesz się na ten wyjazd - nigdy pod żadnym
        pozorem nie wspomagaj go finansowo, a tym bardziej po spędzonej
        nocy. Jeśli się z nim prześpmisz - jesteś skończona. Zresztą - jeśli
        cię kocha - nigdy nie tknie cię przed ślubem z szacunku do twojej
        reputacji. To jest fundamentalna zasada.
        Pozdrawiam
        • basboosa Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 23.04.10, 17:32
          an-najm napisała:

          > A mnie się to nie podoba.
          > Przyjechał do Polski szukając przed przyjazdem w necie kontaktów,
          > może znalazł ich kilka.
          > Zaproponował ci Sharm - miejsce schadzek i prostytucji w świecie
          > arabskim. Tam może cić poobserwować skąpo ubraną, nikt nie patrzy,
          > nie ma wstydu, rodziny. Poza tym, nie jesteś muzułmanką, więc się
          > nie okrywasz, w Kairze byłoby ciężko uniknąć wzroku przechodniów i
          > co tu mówić - wstyd. Sharm to zaplanowany wstęp do grzeszku. Bądź
          > czujna.
          > Dał ci nr swojej karty? Tym bardziej uważaj. Być może wprowadza cię
          > w złudne poczucie bezpieczeństwa i zaufania. Potem będzie ciągną od
          > ciebie kasę, bo mu nagle zabrakło, albo matka ciężko chora, albo
          > nagle wylali go z pracy. Jakże możesz nie wspomóc, skoro dał ci
          > takie votum zaufania? Masz nr karty - sprawdź ją przy okazji. I moja
          > rada - kiedy już zdecytdujesz się na ten wyjazd - nigdy pod żadnym
          > pozorem nie wspomagaj go finansowo, a tym bardziej po spędzonej
          > nocy. Jeśli się z nim prześpmisz - jesteś skończona. Zresztą -
          jeśli
          > cię kocha - nigdy nie tknie cię przed ślubem z szacunku do twojej
          > reputacji. To jest fundamentalna zasada.
          > Pozdrawiam


          Ale ,żeś poradziła dziewczynie !

          Co to żyjemy w średniowieczu by czekać z dziewictwem do ślubu ? Przecież to nie znaczenia kiedy Arab Cie przeleci bo tak czy siak po ślubie czy przed możesz mu się znudzić , także bzdurą jest gadanie ,żeby czekać aż do ślubu. Chodzi w tym wszystkim o to by facet zdobywał , ale nigdy do końca nie zdobył? Dla mnie skes nie jest puntem kulminacyjnymw związku bo nagle wszystko się nie zmieni po wspólnej nocy.

          Po drugie tu macie dziewczyny racje - zastanawiające jest co pan z Kairu robił w Polsce. Albo rzeczywiście dostał zaproszenie od jakiejś Polki ale zatrzasneła mu drzwi przed nosem , albo chłopak ma pieniążki i lubi pozwiedzać. Ale czemu wybrał Polskę zamiast U.K czy Niemcy - tego nie rozumiem.


          Jeśli chodzi o pobyt w Sharm to why not. Ja bym skorzystała , w końcu nic za to nie płacisz , ale wiadomo po 2 miesiącach nie można ustalić czy będziecie razem czy też nie więc tak jak koleżanki mówią poprostu ceń siebie i nie bądź jakaś wylewna , a facet będzie Cie zodbywał no i może zyskasz jeszcze wiele takich darmowych wyjazdów. A z jego zaplanowanego seksu zawsze możesz się wymigać tłumacząc się okresem ( jak mi wiadomo dla Araba okres jest czymś paskudnym i zostawia kobitkę w spokoju na ten czas ) :P
        • natta84 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 23.04.10, 20:38
          a jak moge sprawdzic ta karte?
          jesli chodzi o wyciaganie ode mnie pieniedzy to nie ma takiej opcji bo on ma
          swoich pod dostatkiem a mnie (nawet gdyby jakims trafem przyszlo mi to do glowy)
          nie stac na posiadanie utrzymanka;)
      • natta84 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 23.04.10, 20:23
        witaj, przyjechal do warszawy zeby sie spotkac, napisal do mnie najpierw przez
        internet. nie mial zaproszenia i zatrzymal sie w hotelu.
    • egipcjanka212 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 23.04.10, 10:28
      witaj!
      nie przejmuj sie wypowiedziami innych forumowiczek
      są przesączone jakąs nieopisaną złością,wiekszosc tu obecnych nazywa
      swoje wakacje 2 tyg.z egipcjaninem jako związek .
      jesli chcesz porozmawic zapraszam na priv .napisz mi na poczte swoje
      gg i chetnie z toba porozmawiam.Tu na forum nie ma sensu rozwijać
      dalej twojego wątku.
      pozdrawiam
    • natalia02133 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 24.04.10, 02:15
      Witaj, jesli chcesz usłyszeć coś od osoby która wie dużo na temat
      Arabów to weź sobie do serca to co Ci napisze.Ponad 3 lata temu
      wyjechałam do Sharm na wakacje i poznałam Polkę która pracowała w
      Centrum Nurkowym, tak bardzo się zaprzyjaźniłyśmy że zdecydowałam
      się wyjechać do Egiptu na dłuższy okres.Zrobiłam kurs trenera
      delfinów i pracowałam w delfinarium. W Polsce nigdy nie narzekałam
      na brak powodzenia u facetów, byłam fotomodelką i bardzo dbałam o
      siebie. No więc w momencie kiedy przyjechałam do Egpitu czułam się
      osaczona, były takie momenty że plakałam w poduszkę dlatego że nie
      mogłam poznać żadnego fajnego kumpla, kazdy chciał ode mnie czegoś
      wiecej. Po jakiś kilku miesiacach ,gdy przyjechała do mnie siostra
      byłam z nią w hotelu i poznałam interesujacego chłopaka. Miałam już
      wyjezdzać do Polski ale zdecydowałam się zostać dlatego że zauroczył
      mnie swoim wyglądem i tym jak mnie traktował. Miał
      piękne ,duże ,czarne oczy, uroczy uśmiech i był wręcz idealny pod
      każdym wzgledem. Po jakimś czasie zdecydowalismy się razem
      zamieszkać, praktycznie nie mielismy powodów żeby się kłócić...
      Codziennie rano robił mi śniadanie, po powrocie z pracy sprzątał
      mieszkanie, zachowywal się jak chłopiec który zwariował z miłości.
      Na kanapkach rysował mi serduszka ketchupem, pamietał o wszystkim co
      ze mną zwiazane, kiedy moja mama ma urodziny, kiedy musze isc do
      dentysty itd... chętnie słuchał moich opowiadań o Polsce, o naszej
      kulturze, historii,uczyłam go różnych słówek po polsku... co
      najlepsze mówił mi że chciałby wyjechać ze mną i gdyby wiedział jak
      może uciec z Egiptu to nie poruszałby nigdy tematu ślubu... jego
      teksty które często powtarzał "zrobie dla Ciebie wszystko co
      zechcesz" , "jesteś moją księżniczką i nie pozwole Cię nigdy
      skrzywdzić"... można by dugo wymieniać to jak było pięknie przez
      całe 2 lata... jednak z czasem pojawiał się temat ślubu, temat
      którego bardzo się bałam i on o tym wiedział. Pewnego dnia
      przyjechała do mnie koleżanka z Anglii razem z moją siostrą i
      usłyszał fragment naszej rozmowy po angielsku. Moja kolezanka
      powiedziała "nie możesz wziąć z nim ślubu ,jesteś jeszcze za młoda,
      daj się namówić na jakieś wystrzałowe wakacje..." a ja
      odpowiedziałam "wiem wiem... nie mysle nawet o ślubie ,a wakacje
      dlaczego nie, poszalejemy w babskim gronie" .... Od tego momentu
      zaczał sie robić nieufny, miałam wrażenie że sprawdza moja komórke i
      komputer. Później kolejne sytuacje kiedy piłam z kolezankami a on
      tego nie znosił i juz nie potrafił się z tym kryć. Zaczał mówić mi
      że on nie wie co ma sobie o tym wszystkim myśleć, że on chce ślubu,
      chce sie ustatkować i chce żebyśmy żyli jak cywilizowani ludzie bo
      co sobie o nim mysli rodzina i znajomi... To wszystko zaczeło tak
      kumulować że dopiero po 3 latach poznałam jego oblicze kiedy
      pierwszy raz podniósł na mnie ręke. Wiedział że nie jest w stanie
      niczego wskórac dobrocią, wiec postanowił użyć do tego siły.
      Powiedziałam wtedy że z nami ewidentnie koniec... Jednak to byl
      koniec tylko dla mnie... myslałam że już się nigdy nie uwolnie,
      spakowałam walizki i nie wiedziałam którą droga iść żeby go nie
      spotkać, żeby nie spotkać jego znajomych którzy pomagali mu w tym
      wszystkim. Nagle wszystko co przez ten długi czas mówiłam mu w
      zaufaniu stało się materiałem na dobry szantaż... I cudem wyszłam z
      tego wszystkiego ,bo jestem silna i nie ogladam sie za siebie. Ale
      osobiście widziałam jak Egipcjanin bije Rosjanke na ich weselu,
      widziałam jak Egipcjanin kopie żone po twarzy bo nie potrafiła
      uciszyć dzieci, słyszałam w slamsach krzyki uwiezionych kobiet z
      Europy... i nie mówie tego żeby Cię przeraźić... po prostu takie
      jest prawdziwe życie! jesli chcesz jechać do Egiptu szukać przygód
      to super ,mozesz jechać, zabawić się, wyszaleć i wrócić, ale nie
      pakuj się w bagno bo życie jest tylko jedno a to co zrobisz będzie
      już nieodwracalne... Po co tyle ryzykować skoro w Polsce jest tylu
      mężczyzn na poziomie, z klasą... Żeby ktoś mi zaraz nie napisał że
      wszystkich Arabów mierze tą samą miarką BOGATY, INTELIGENTY ARAB
      BIERZE ZA ŻONĘ EGIPCJANKE, BO W EGIPCIE ZA ŻONE TRZEBA ZAPŁACIĆ JEJ
      RODZINIE I TO DUŻĄ SUME. I Ci bogaci swoje żony szanują i ich nie
      zdradzają, bo dbają o swoją reputacje.
      • gosia0409 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 24.04.10, 09:08
        drogie panie,jak mysla mosle zaraz wam opisze,pracuje w mojej firmie turek-30
        letni przystojniak,sex ma na lewo i prawo,w tamtym tygodniu chcial sie umowic
        tylko na spacer z turczynka,bardzo ladna ,mila dziewczyna,wieczorem zapukali do
        jego mieszkania jej bracia i postawili sprawe ostro-zenisz sie to sie
        spotykaj,szukasz przygody do fara od naszej siostry,nastepny przypadek z wczoraj
        ,w berlinie toczy sie proces miedzy dwoma rodzinami tureckimi,jedna rodzina dala
        drugiej za corke 15 tys euro-wiano,mlodzi nie dogaduja sie i chca sie rozwiesc
        ,starzy chca zwrotu pieniedzy,sedzia w berlinie dziala wedlog prawa
        niemieckiego,stwierdzil ze wcale nie mosieli dawac kasy,rodzina turecka twierdzi
        ze oni maja swoje prawa,i beda w imie allaha walczyc o zwrot kasy,czyli wiadomo
        co mosle mysla,pozdrawiam
        • alyl Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 24.04.10, 18:01
          Natta , Oni nie myślą głową tylko penisem , tylko chcą się "wyładować",a jak już
          "TO" zrobią będą myśleć o kasie , wizie , po prostu myślą nie o NAS . pozdrawiam
          i wróć na Ziemię :)))
          • green35 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 24.04.10, 19:23
            Ale o czym wy drogie panie piszecie
            Ja jakbym poznal Polke i dowiedzial sie od niej ze miala faceta
            araba automatycznie koniec znajomosci i mysle ze postapilo by tak
            wiekszosc Polskich facetow
          • an-najm Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 24.04.10, 20:47
            Nie żyjemy w Średniowieczu - nie tak mnie zrozumiałaś basboosa.
            Ja wypowiadam się wyłącznie w kontekście - zakochana, zauroczona,
            oślepiona, ogłupiona Polka - odpowiednie proszę do siebie
            dostosować, oraz wyjątkowy habib. Książę z bajki, zupełnie inny niż
            reszta świata, delikatny, uczciwy, romantyczny, kochający -
            odpowiednie wybrać.

            Piszę, aby rzucić światło na ewentualną przyszłość tego związku.
            Życzę każdej dziewczynie cudownej miłości i tego jedynego,
            wymarzonego ... Araba w tym przypadku, bo wszystkie tutaj węszymy w
            konkretnej sprawie ;) Jedne z miłości, inne liżą rany, a jeszcze
            inne mają ubaw.

            Seks - dla nas dopełnienie cudownego uczucia, albo tylko przygoda,
            po której zazwyczaj nie ma sprawy. Dla nich seks pozamałżeński, bo
            taki większość z tutaj obecnych uprawiała, uprawia, lub wkrótce
            uprawiać będzie ZAZWYCZAJ - proszę zwrócić uwagę, że nie napisałam
            ZAWSZE - to zakazany owoc, grzech i powód do wstydu.
            Islam odciska głębokie piętno w poczuciu moralności największych
            nawet dziwkarzy. To nie tak jak wątły autorytet katolicyzmu.

            Chiałam tylko uwrażliwić autorkę wątku. Czasem piękne słowa, a
            Arabowie są mistrzami gier słownych, aluzji, miłosnych westchień i
            zapewnień, to etap uwodzenia. Nasi faceci wstdziliby się sięgać po
            takie metafory i takie zapewnienia. A zapewnienia są kluczem do
            osiągnięcia celu - seksu, który nasi faceci mają od nas czasem po
            pierwszej... iskrze. I czasem to wiąże taką parę po grób, na zawsze.

            Nie twierdzę, że związki Polka - Arab są niemożliwe. Są jak
            najbardziej. Zbyt wiele jednak ostatnio takich ślepych zauroczeń z
            różnych wycieczek, ze stron internetowych, po których Polkom wali
            się świat. A oni idą dalej.

            W europejsko-arabskich relacjach miłość nigdy nie spaja tak
            całkowicie, jak w naszej kulturze. Tam zawsze cieniem kładzie się
            religia i głęboko zaszczepiona kultura plemienna. W przypadku
            Egipcjan może nie tak bardzo oczywista ;) Nadrzędne znaczenie ma
            lojalność wobec rodziny. Ty jesteś obca i musisz się z tym oswoić.
            Albo pracujesz nad relacjami z jego rodziną, albo się stawiasz i w
            konsekwencji przegrywasz.

            Jeżeli Polka, czy niech tam - jakaś Europejka wpada w stan
            bezgranicznej euforii, ślepnie i głuchnie z miłości, ponieważ
            właśnie dopadł ją arabski amor, to i tak głos rozsądku na nic się
            zda. Zakładam, że spory procent tu obecnych wie z doświadczenia, o
            czym piszę.

            Dlatego - do autorki wątku - bądź świadoma:
            - odmienności kulturowej - dla nich miłość, to czasem ślepe
            porządanie i dla jego zaspokojenia jest gotów walczyć i czekać
            dłuuuuugo. A chyba wiesz, jak Arabowie czas postrzegają? ;) On sobie
            płynie, płynie i w międzyczasie różne rzeczy się dzieją, a ty wciąż
            jesteś w planach, czasem, aż dziw bierze, że on nagle po miesiącach
            dzwoni i umiera z miłości. Zasadnicza kwestia - zazwyczaj zawsze
            jest was kilka. Dozwolone są w islamie żony sztuk 4. Mało którego na
            to stać, więc sobie to czasem rekompensują - mają swój wirtualny
            haremik i czują się kochani, wyjątkowi, dziewczyny wzdychają w
            komórki, smsy płyną niczym rzeka, a potem jedna po drugiej są
            odprawiane ;)
            - Arabowie, to wojownicy. Kochają zdobywać, walczyć. Dlatego tak
            kochają "księżniczki" - są niedostępne i dlatego tak dramatycznie je
            opiewają, nawet w smsach ;) Kiedy jednakże zdradliwe życie daje im
            jedynie łatwe girl friends, z których wdzięków oczywiście skwapliwie
            korzystają, decydują się oddać sprawy w ręce mamusi, ciotek i swatek
            i biorą za żony dziewczęta cnotliwe, wstydliwe i porządne. Siedzą w
            domu, gotują i rodzą dzieci. I nie wtrącają się w ich prywatne
            sprawy. Dlatego warto być księżniczką, a nie girlasem jeżeli chcesz
            wartościowego związku na długo. Jeżeli kocha, to poczeka, albo cię
            rzuci, bo nie dajesz mu tego, czego chce, czyli poznasz jego
            prawdziwe intencje. A jak dasz, żeby cię nie rzucił, to i tak cię
            rzuci, bo już dostał, co chciał.

            Dlatego JA OSOBIŚCIE - radziłabym każdej z was, o ile faktycznie
            pragnie być kimś wartościowym w życiu swojego Araba - czytaj ŻONĄ -
            wstrzemięźliwość przedmałżeńską ;)
            Brzmi staroświecko - jak najbardziej, ale czymże ona jest wobec
            szacunku jaki zyskujesz - ewidentnie nieporównywalne w naszej
            kulturze. Jeżeli on kocha naprawdę, to zrobi wszystko, aby nie
            doszło do "zina" seksu przedmałżeńskiego - najcięższego grzechu w
            islamie. Sam będzie cię przed nim chronił, ponieważ jesteś dla niego
            cenna, a wasz związek ma szczególną wartość i ponieważ jest
            muzułmaninem, a to go zobowiązuje ( nie ma jak hoże chrześcijanki z
            krzyżykami na opalonych szyjkach po bożemu rozkładające nogi w
            arabskich kurortach - tak mi się jakoś dodało).
            Natomiast habib podrzędnej kategorii będzie zapewniał o miłości,
            która go zabija, a jednocześnie zrobi wszystko, użyje każdej broni -
            nażelowanych hebanowych włosiąt, czarnych lub miodowych ocząt,
            rozpiętej romantycznie koszuli - żeby włos na klacie było widać,
            olśniewającego uśmiechu i kaskady najpiękniejszych słów o miłości.
            Do tego przeboje lata - romantyczne szlagiery Amr Diaba i
            zapewnienia, że marzy o ślubie ze swoją jedyną miłością,
            księżniczką. A wszystko po to, abyś zległa z nim w upojnych
            uściskach. O prezerwatywie zapomnij ;) Ten typ habiba tak się nie
            hańbi.

            Wiem, że niefajne to, co piszę, ale nie chciałabym nigdy więcej
            czytać o Polkach wykorzystanych przez Arabów. Wiem, że są wspaniałe
            małżeństwa, znam i podziwiam, ale większość, to chwilowe
            zauroczenia, po których okazuje się, jak mało dla niego znaczysz i
            jak nisko w hierarhii jego poglądów moralnych stoisz.

            Może jeszcze tego nie pojmujesz, ale najważniejszą wartością, jaką
            wnosisz w ten związek jest świadomość własnej wartości i świadomość
            SWOICH PRAW I JEGO OBOWIĄZKÓW wobec ciebie jako żony. W momencie
            twojego przyzwolenia na seks, bo umierasz z porządania i miłości i
            zwyczajnie chcesz z nim być blisko, tracisz ten atut. Nie możesz się
            potem bronić, bo zawsze może ci to wypomnieć.

            Jest to śmieszne,infantylne i głupie dla wyzwolonych kobiet, które
            nie zawracają sobie głowy wielkimi uczuciami, nie liczą na nic
            więcej niż zabawa, miłe spędzenie czasu i przyjemność posiadania
            egzotycznego kochanka. Dla oszlałych z miłości, które oddały
            wszystko, co miały - porzucenie jest absolutną życiową tragedią.
            Porzucenie, bo Arab po prostu nagle cię porzuca. Bez wyjaśnień.
            Wczoraj byłaś księżniczką, dzisiaj nie jesteś warta nawet odebrania
            telefonu. Po prostu już cię nie ma.
            I TO tak bardzo bardzo boli.

            Amen
            • jasneniebo Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 24.04.10, 21:04
              an-najm bardzo dawno, a być może nigdy tu na tym forum nie czytałam tak dobrego
              tekstu. Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości,masz wiedzę i spokojne
              spojrzenie na relacje międzykulturowe - jesteś wielka.
              Pozdrawiam
              • an-najm Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 24.04.10, 21:41
                Dziękuję, jasneniebo :)
                Dzielę się doświadczeniem, bo żal mi naszych dziewczyn. Jesteśmy
                wyjątkowo kochliwe w materii arabskiej, czasem tak beznadziejnie
                ślepe i głuche na przekór wszelkiej logice, całemu światu i dobrym
                radom. Fakty krzyczą do nas z każdej strony, a my widzimy tylko jego
                oczy i słyszymy piękne słowa, zapewnienia. A potem tragedie.
                Niewyobrażalne.

                Szkoda mi naszych dziewczyn, szkoda mi Słowianek - Polek, Ukrainek,
                Rosjanek.
                Pięknych, wrażliwych, wykształconych i gotowych na największe
                poświęcenia dla facetów, którzy być może nigdy ich nie docenią, a
                którzy mogą zniszczyć je na zawsze.
            • crazyalby Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 24.04.10, 21:24
              orzucenie, bo Arab po prostu nagle cię porzuca. Bez wyjaśnień.
              > Wczoraj byłaś księżniczką, dzisiaj nie jesteś warta nawet odebrania
              > telefonu. Po prostu już cię nie ma.
              > I TO tak bardzo bardzo boli.

              Święta prawda co piszesz. W moim przypadku pół roku temu mój narzeczony rzucił mnie ot tak poprostu, nagle znikneły smsy, pojawiły się jakieś problemy rodzinne ;] i inne wymówki - wszystko jeszcze skumulowało się gdy ja zapieprzałam jak wół w fastfoodzie by zarobić na kolejny wyjazd do Egiptu.Kończyłam codziennie o 2.30 a do pracy miałam na 10.00 , żal nawet opowiadać , wydawałam z siebie siódme poty a on milczał.
              następnie kilka dni przed wyjazdem zaczął mi ściemniać ,że jego nie ma w Hurghadzie itd. Naszczęście ja nie byłam tak głupia by mu uwierzyć , poleciałam do Hurghady i dziwnym przypadkiem spotkałam go w caffe shopie , potem się wymigiwał ,że nie ma czasu itd , aż odkryłam prawdę ,że próbował bajerować Egipcjankę. Zabawne to było do mnie przedstawienie .. tyle kłamstw a ja bylam jedną z lalek w jego teatrzyku , już nie chce mi się naqwet opisywać ile czasu musiało upłynąć bym nie mogła się pogodzić za tym co mi zrobił. Bo nie było powodu dla ,którego ja byłam gorsza - Ona była grubsza , i brzydrza odemnienie , ale za to kąpała się w ciuchach na plaży a inni uchylali przed nią czoła..
              • an-najm Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 24.04.10, 21:59
                Piękna żona jest trzymana pod kluczem ;)
                Żonę, lub kandydatkę na chroni się przed wzrokiem innych napalonych
                samców. Żona to świętość. Jedynie muzułmańska żona jest warta 100%
                zaufania - w praktyce żonki różnie się prowadzą, ale napewno nie
                cudzołożą. Chrześcijanki przyjeżdżają do kurortu bez męża, chłopaka
                i nagle...zakochują się w Arabie. Nagle rzucają swoich partenrów i
                zapewniają habiba o swojej miłości. Jeżeli ona ma męża, ale jedzie
                sama do kurortu w Egipcie, biega półnaga po plaży ukazując wszem i
                wobec opalone smagłe ciało, każdy ją może obejrzeć, każdy ją może w
                wyobraźni przelecieć, każdy ją może poderwać i zrobić to faktycznie
                na żywo w hoteliku. Taka kobieta jest absolutnie nie do
                zaakceptowania jako towarzyszka życia.
                Dlatego przegrałaś z grubą Arabką w burkini - arabskim bikini. Ona
                na pewno z nim nie sypia, jest cnotliwa, akceptuje jego zaloty w
                płaszczyźnie przyszłościowej - być może w ten dyskretny sposób
                ukazuje mu swe bujne kształty okryte woalami i skąpane w morskich
                falach ;)To więcej niż topless.
                Piękna, europejska, wyzwolona kobieta, w dodatku pracująca, którą
                stać na dalekie wycieczki, to zagrożenie dla tego typu Araba.
                Jeśli po ślubie nadal będzie chciała sobie pływac w kostiumiku,
                będzie sobie wyjeżdżać, będzie się awanturować o swoje europejskie
                prawa i wygody? Cóż on biedak pocznie?

                I właśnie niech przykład crazyalby uświadomi jak dłuuugo trzeba sie
                potem zbierać do życia. I jak bardzo brakuje tych jego pięknych
                zapewnień, tego wszystkiego, co przecież z logicznego punktu
                widzenia jest takie wyświechtanie, tanie i beznadziejnie głupie, że
                aż wstyd się przyznać, że się na to dało nabrać.
                • crazyalby Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 24.04.10, 22:51
                  an-najm napisała:

                  > Piękna żona jest trzymana pod kluczem ;)
                  > Żonę, lub kandydatkę na chroni się przed wzrokiem innych napalonych
                  > samców. Żona to świętość. Jedynie muzułmańska żona jest warta 100%
                  > zaufania - w praktyce żonki różnie się prowadzą, ale napewno nie
                  > cudzołożą. Chrześcijanki przyjeżdżają do kurortu bez męża, chłopaka
                  > i nagle...zakochują się w Arabie. Nagle rzucają swoich partenrów i
                  > zapewniają habiba o swojej miłości. Jeżeli ona ma męża, ale jedzie
                  > sama do kurortu w Egipcie, biega półnaga po plaży ukazując wszem i
                  > wobec opalone smagłe ciało, każdy ją może obejrzeć, każdy ją może w
                  > wyobraźni przelecieć, każdy ją może poderwać i zrobić to faktycznie
                  > na żywo w hoteliku. Taka kobieta jest absolutnie nie do
                  > zaakceptowania jako towarzyszka życia.
                  > Dlatego przegrałaś z grubą Arabką w burkini - arabskim bikini. Ona
                  > na pewno z nim nie sypia, jest cnotliwa, akceptuje jego zaloty w
                  > płaszczyźnie przyszłościowej - być może w ten dyskretny sposób
                  > ukazuje mu swe bujne kształty okryte woalami i skąpane w morskich
                  > falach ;)To więcej niż topless.
                  > Piękna, europejska, wyzwolona kobieta, w dodatku pracująca, którą
                  > stać na dalekie wycieczki, to zagrożenie dla tego typu Araba.
                  > Jeśli po ślubie nadal będzie chciała sobie pływac w kostiumiku,
                  > będzie sobie wyjeżdżać, będzie się awanturować o swoje europejskie
                  > prawa i wygody? Cóż on biedak pocznie?
                  >
                  > I właśnie niech przykład crazyalby uświadomi jak dłuuugo trzeba
                  sie
                  > potem zbierać do życia. I jak bardzo brakuje tych jego pięknych
                  > zapewnień, tego wszystkiego, co przecież z logicznego punktu
                  > widzenia jest takie wyświechtanie, tanie i beznadziejnie głupie, że
                  > aż wstyd się przyznać, że się na to dało nabrać.

                  an-najm ale ja nie skończyłam swojej historii :P
                  Dodam ,że zakończenie nie było aż tak smutne..
                  Chłopaczek dostał wolną rękę , pomyślałam skoro rzucił mnie dla Egipcjanki to chyba lepiej niż dla Rosjanki - może zapaliło mu się światełko by się żenić..
                  Przez pół roku krok po kroku robiłam wszystko by zapomnieć o tym co mnie i jego łączyło, moje znajome organizowały mi mnóstwo babkich wypadow by odreagować , że na wet nie pamiętam jak ten czas zleciał.. I nagle jakoś w sylwestra dowiedziałam się od mojego znajomego , który życzył mojemu habisiowi śmierci i ukrzyżowania ,że panna Egipcjanka rzuciła go dla jakiegoś bogacza z Arabii Saudyjskiej. Oczywiście jakiś czas później pojawiły się wiadomości na skypie how are you , po miesiącu czy dwóch zaczęły się jasne deklaracje ,że chce budować wszystko jeszcze raz itd. I to ja jestem górą w takiej sytuacji .

                  Uważam ,że zdradza to zdrada nawet jeśli nie doszło dfo kontaktów seksulnych , dla mnie zdrada to mówienie nieprawdy i brak szacunku dla drugiej osoby jednocześnie. Mimo wszystko żal mi Egipcjan , bo to oni sami są ofiarami tego Islamistycznego systemu. To ich święty Koran nie pozwala funkcjonować normalnie i upośledza ich mózgi . Mój facet miał kochającą dziewczynę , która gotowała dla niego ciasta , wspierała kiedy kolwiek tego potrzebował , była ładna i miła i dawała mu serce na dłonii a on wybrał Egipcjankę , by zdobyć szacunek w oczach kolegów , rodziny , nie wiem może też chciał się wybić z tego marginesu społecznego. Już wole sobie nie wyobrażać za jakiego szejka wyszła ów panna. Kobieta w Islamie musi się łapać potrfela bo sama niczego nigdy nie osiągnie , zaś kobieta z Europy ma wybór - może przespać się z biedakiem z Hurghady czy z jakimś Polaczkiem z koziej wólki bo nikt tak czy siak nie obrzuci jej mięsem.
                  Reasumując ja chyba jednak wole być tą naiwną Polką niż łasą na kase Arabką ;]
              • kontojestjuzzajete Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 17.07.10, 20:07
                Ale minie historyjka rozbawiła. Zwłaszcza koniec. No ta jego "grubsza"
                przynajmniej była porządna. Skąd ty się dziewczynko urwałaś, że nie wiesz że dla
                musilma KAŻDA kobieta która się publicznie obnaża albo gzi przed ślubem jest
                dziwką. Dla nich wszystkie europejki w bikini to dziwki. Hehe wcale mi cie nie
                żal. Lepiej dla ciebie że cie rzucił. Głupi ma szczęście jednak.
            • natta84 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 24.04.10, 22:14
              nie rozumiem dlaczego tu sie ciagle pojawiaja tylko 2 watki: habibi albo
              mezczyzni ktorzy nie chca tknac kobiety przed slubem. slyszalam o przypadkach
              muzulmanow ktorzy stworzyli zwiazki z kobietami powiedzialabym "w stylu
              europejskim" i szczerze mowiac nie chce mi sie wierzyc zeby inteligentny
              czlowiek na poziomie chcial sie zenic z kobieta ktorej nie widzial, ktora
              wybrala dla niego rodzina, tylko dlatego ze tak nakazuje tradycja. jestem pewna
              ze istnieje tez inna mozliwosc i inna klasa mezczyzn.
              kolejna rzecz ktora chcialam wyjasnic, mezczyzna o ktorym mowie nie jest ani
              habibi ani takim tradycjonalista, on (z tego co zauwazylam, bo oczywiscie nie
              znam prwdy w 100% i dlatego zalozylam ten post)zachowuje sie jak normalny facet
              z normalnym podejsciem do zycia. potrafi powiedziec ze problemy krajow arabskich
              biora sie z blednych interpretacji koranu czy to w przypadku wojny, czy stosunku
              do kobiet (jak np w restrykcjach seksualnych i placeniu ogromnych posagow).
              rodzine tez ma normalna, powiedzial ze dla jego rodzicow nie ma znaczenia jakiej
              wiary lub narodowosci bedzie jego wybranka, chcial mnie zreszta z nimi zapoznac
              zapraszajac mnie do kairu.
              przykre to, ze wszystkie odpowiedzi sa takie negatywne... nie znacie naprawde
              zadnych udanych zwiazkow z arabami??
              • magda1.1 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 24.04.10, 22:39
                natta84 napisała:
                > przykre to, ze wszystkie odpowiedzi sa takie negatywne... nie
                znacie naprawde
                > zadnych udanych zwiazkow z arabami??




                natta84 to krzyz na droge , ale pózniej nie płacz i nie mów ze nie
                wiedziałas .
              • an-najm Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 25.04.10, 02:41
                natta84
                Być może spotkałaś przyzwoitego Araba.
                Jaka może być błędna interpretacja Koranu??? Seks przed ślubem jest
                najcięższym grzechem, który się ciągnie do śmierci.
                Jasne - kwestia wiana ślubnego, jakże oczywisty lament w obliczu
                nieuchronnego obowiązku. Napisane jest w Koranie, żeby płacić swoim
                żonom za dostęp do ich intymnych miejsc. Dlaczego on ci o tym mówi w
                taki sposób? Prawdą jest, że plagą krajów arabskich są wygórowane
                ceny za żonę. Dlatego młodsi, którzy nie chcą się jeszcze w 100%
                angażować wybierają Europejki, które zadowolą się symbolicznym 1000$
                i kompletem biżuterii i same mogą na siebie pracować, więc odpada
                obowiązek płacenia jej co miesiąc należnego jej uposażenia. Bardzo
                to wygodne dla cffffaniaków. Facet uczciwy, a takiego ci życzę, a
                weź pod uwagę, że nic o swoim nie wiesz, zrobi wszystko, żebyś
                otrzymała godziwy mahr, zadba o kontakt z rodzinami i raczej
                uświadomi ci konsekwencje wychowywania potomstwa. Nie ma opcji, żeby
                były katolikami.
                Jest cała masa inteligentnych na poziomie, wykształconych, przy
                okazji po kilku małżeństwach orfi z koleżankami z collegu, żeby
                jakoś przetrwać ten ciężki okres ;)

                Muzułmanin nie może stworzyć związku w stylu europejskim, poniewaz
                jest to sprzeczne z zasadami islamu :)
                Rozumiem, że jesteś już po pierwszej nocy z nim - bez obrazy.
                Jest dobrze ustawiony w życiu - praca, mieszkanie, teraz ty -
                dziweczyna z Polski. Jak to dalej widzisz? Opłaca ci bilet do Kairu -
                powiedziałabym obowiązek - Arabowie muszą płacić za swoje kobiety
                bez mrugnięcia okiem. To nam się wydaje, że to coś wyjątkowego,
                szczególnego. To jest norma. Przylatujesz, spędzacie czas,
                rozmawiacie, on bardzo liberalny, używa cię oczywiście seksualnie,
                jest delikatny, romantyczny, czuły, po prostu zakochany, ty również
                coraz bardziej i to jest pułapka. Koniec tej historii może za
                miesiąc, może za dwa lata, kiedy już będziesz zbyt zużyta przed
                ślubem, on pomyśli o stabilizacji. Nie nadajesz się na żonę, to
                oczywiste. Co robisz? Jesteś jego dziewczyną, czyli seks bez
                zobowiązań. Jeżeli ci to wystarcza - taka relacja i takie rozmowy,
                to nic dodać, nic ująć. Obyś tylko nie chciała więcej po jakimś
                czasie, bo staniesz się niewygodna. Jeżeli chcesz więcej, musisz
                myśleć jak Arabka ;)

                Cóż jeszcze, dał ci nr karty - jakiż z tego użytek? Co możesz
                sprawdzić? Stan konta? Sprawdź więc. To częste zagranie, bo oni
                wiedzą, że my raczej ślepo wierzymy i na co nam grzebać w jego
                prywatnych sprawach. Sprawdź. Znam osobę, która w dowód miłości
                dostała hasło do msn, yahoo i skype. Nie zaglądała rok, bo po co,
                jak zajrzała raz tylko aby potwierdzić, że on jest faktycznie
                uczciwy, to koleny rok dochodziła do siebie.
                Habibi po arabsku znaczy " mój ukochany" - każdy z nich jest dla
                kogoś habibem :)

                Jeszcze coś ci dopiszę. Kiedy już polecisz do Kairu i zechcesz
                sprawdzić jego intencje, to być może usłyszysz, że możecie oto
                podpisać kontrakt małżeński już teraz - bo tak cię kocha, że jest
                gotowy cię poślubić. Tu tez uważaj na pułapki. Są dwa rodzaje
                kontraktów bez zobowiązań, czyli po jakimś czasie on drze swój
                egzemplarz i już nie jesteś żoną.
                Pierwszy - orfi, dwóch świadków, kartka papieru, bądź też wydruk z
                adnotacją, że się pobieracie, ale dzieci ze związku są nielegalne i
                ojciec nie ma wobec nich żadnych zobowiązań. Ty możesz tego nie
                wiedzieć jeżeli jest napisane tylko po arabsku. Na potrzeby
                szerokich rzesz turystek sporządza się druczki dwujęzyczne ;)
                Również po angielsku.
                Drugi rodzaj kontraktu - kontrakt wstępny, czyli też dwóch świadków,
                druczek, wysokość mahru ustalana jest indywidualnie, symboliczna, to
                nawet tylko 1 egipski funt. Tyle warta jest wybranka w momencie
                zawierania związku ;)W tym kontrakcie jest wzmianka, że dzieci są
                dziećmi z prawego łoża i ojciec musi łożyć na ich utrzymanie,
                ale... ;)

                Aby ten kontrakt mógł "iść dalej", czyli do biur i urzędów, gdzie go
                się zazwyczaj nawet nie pokazuje, bo spisuje się nowy, musi być
                komplet podpisów:
                twój, jego, 2 świadków i uwaga - twojego opiekuna - ojca, brata,
                wuja. Ten kontrakt jest umową między rodziną panny młodej i pana
                młodego. Niby wszystko gra, mogą sypiać ze sobą, ale do finału
                jeszcze trochę. Ten kontrakt też jest nielegalny, ale przymyka się
                oko i czasem możecie dostać wspólny pokój w hotelu. Jedyne miejsce
                gdzie można się seksować bez okazywania dokumentów to Sharm i
                Hurgada.

                Oba kontrakty można zniszczyć i wówczas koniec tej zabawy w męża i
                żonę. :)Jeśli poczniecie dziecię, a kontrakt będzie wciąż nie
                zalegalizowany i bez podpisu opiekuna - zawsze można się na to
                powołać i bez skrupułów zniszczyć. A ty sobie radź.

                Natta84 znasz go 2 miesiączki i mówisz z taka pewnością, że jest
                normalnym facetem. Oni bardzo chcą być normalni, żyć bez jarzma
                religii, ale społecznie jest to po prostu niemożliwe. Chyba, że z
                miłości do ciebie przeprowadzi się do Europy - do Polski czyli.I być
                może ma taki cel. Ja już czytałam wypowiedzi kobiet z dłuższym
                stażem i z większą tragedią w finale.

                Nie chciałabym, abyś odebrała moje wypowiedzi jako ostrzeżenie. Chcę
                ci tylko uświadomić, co się zdarzyć może i co warto wziąć pod uwagę.

                Jedź do Kairu. Być może jest to porządny facet, ale weź pod uwagę to
                co ci tu piszemy. Znam osobiście faceta - lekarz wykształcony na
                zachodzie, który swoje kolejne wybranki woził do mamusi również do
                Kairu na obiady, na uroczystości rodzinne itp. Ma je wszystkie na
                fotkach z rodziną! I wszystkie myślały, że jak je tam wozi, to
                znaczy, że uczciwie podchodzi do sprawy. I wszystkie mu się dawały
                posuwać. Sorry za słownictwo, ale inne tu nie pasuje.
                Oczywiście związki te spalały na panewce, a on wciąż trwa w swych
                poszukiwaniach księżniczki.

                Zresztą natta84....jeżeli jesteś zakochana, to na nic nasze
                pisanie :)
                Jedź więc proszę i potem podziel się obserwacjami, będziesz już
                jedną z nas ;) Będziesz mogła podnieść na duchu podobne tobie, bądź
                też je ostrzec.

                I nie złość się. Ja bynajmniej nie życzę ci źle. Wiesz, znam setki
                dziewczyn, które tak jak ty poznały Araba i zakochały się szalenie.
                Wszystkie na początku pisały wspaniałości na temat jego liberalnych
                poglądów, umiarkowanych nastrojów religijnych, braku uprzedzeń i
                marzeń o stworzeniu rodziny. Ogromny procent przypłacił tę miłość
                rozczarowaniem. Po co zwiększać statystyki?
                Żeby nie być gołosłownym - jestem żoną Araba ;)
                • natta84 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 25.04.10, 10:14
                  an-najm,
                  dzieki za wyczerpujace odpowiedzi:)
                  milo sie dowiedziec ze jestes zona araba, ale powiedz czy naprawde zachowaliscie
                  'czystosc' do slubu?? skad on pochodzi?
                  jezeli chodzi o mnie to nie jestem w nim zakochana, jak moglabym, nawet go za
                  dobrze nie znam a zakochanie sie w samym jego wygladzie jest raczej niemozliwe
                  bo nigdy nie podobali mi sie faceci z taka ciemna skora;) (bardziej mnie to
                  przeraza niz pociaga hehe) dlatego wlasnie ten wyjazd, zeby spedzic ze soba
                  wiecej czasu i zobaczyc jak nam ze soba jest. przyznam ze bardziej spodobala mi
                  sie jego osobowosc.
                  ok, zdaje sobie sprawe ze on moze klamac, udawac, biore to wszystko pod uwage,
                  ale poki co nie mam tez w planach slubu:) zobaczymy jak sie wszystko potoczy,
                  jestem raczej osoba ktora najpierw duzo analizuje a dopiero pozniej wlacza emocje.
                  coz, moze trafilam na porzadnego araba, moze nie, bede zdawac relacje:) a
                  spotykamy sie juz w srode;) (w sharm)
                  pozdrawiam!
                  • an-najm Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 25.04.10, 13:09
                    A jednak Sharm :D :D :D
                    Taaa, tam możesz się czuć jak na Zachodzie - mini spódniczka, bikini
                    i pokoik razem też dadzą. Kair pod tym względem odpada. Nie ma mowy
                    o wspólnym apartamencie w jakimkolwiek hotelu bez okazania
                    kontraktu - ważnego.

                    A zapraszał cię do Kairu ;)
                    Żeby sprawdzić, jak wam ze sobą jest ;)
                    To oczywiste...żeby spędzić miło czas z Europejką, która zapewne
                    jest doświadczoną kochanką, a nie jak wstydliwe Arabki...nawet po
                    nocy ślubnej długo zachowują się jak cnotki, żeby mąż nie pomyślał,
                    że się łajdaczyła przed ślubem. Nie wszystkie oczywiście.

                    Jeżeli chcesz sobie przeżyć coś fajnego, to jak najbardziej jedź i
                    baw się. Rada dobrej cioci - zabezpieczaj się, oni mają czasem wiele
                    kochanek, przygód, a zupełnie nie myślą o tym. Jeden egipski lekarz
                    powiedział mi kiedyś, że obrzezani faceci nie przenoszą choróbsk, bo
                    wszelkie bakterie żeruja pod napletkiem, ale nie trzeba być bardzo
                    mądrym, żeby stwierdzić bezzasadność tego typu głupich wypowiedzi.

                    Mam nadzieję, że po powrocie napiszesz parę słów? ;)
                    • jasneniebo Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 25.04.10, 15:11
                      Witaj.
                      an-najm od razu czytając Twój pierwszy post wiedziałam,że jesteś żoną ciekawość mnie zżera ale nie zapytam.... do autorki wątku słuchaj tego co pisze an-najm święte słowa. Jeśli chodzi o sex to jeśli będzie próbował to możesz zapomnieć o czystych intencjach , tu nie ma relatywizmu - grzech -jest grzech. Gdybyś przypadkiem zaszła w ciążę dziecko nie będzie uznane- wstyd dla rodziny- jak to byłby chłopiec duuuuży problem. Moja rada poczytaj więcej naucz się o ich kulturze i islamie bez tego NIE MASZ SZANS.
                      Pozdrawiam
                      • an-najm Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 25.04.10, 15:46
                        Jasneniebo, kto pyta nie błądzi;)
                        • jasneniebo Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 25.04.10, 17:49
                          an-najm napisała:

                          > Jasneniebo, kto pyta nie błądzi;)

                          Wiem to dokładnie ale to zwykła babska ciekawość, więc powiedz jak Ci się żyje? Czy z wielu rzeczy musiałaś zrezygnować? Jak wypracowałaś platformę porozumienia? Czy musiałaś zaakceptować wszystkie obyczaje( wiesz wyjścia z domu , przyjaźnie, praca itd.) Jeśli nie chcesz tu napisz na priv.
                          Pozdrawiam bardzo serdecznie.
                          • dana_n do an-najm 25.04.10, 18:28
                            jasneniebo napisała:

                            > an-najm napisała:
                            >
                            > > Jasneniebo, kto pyta nie błądzi;)
                            >
                            > Wiem to dokładnie ale to zwykła babska ciekawość, więc powiedz jak Ci się żyje?
                            > Czy z wielu rzeczy musiałaś zrezygnować? Jak wypracowałaś platformę porozumien
                            > ia? Czy musiałaś zaakceptować wszystkie obyczaje( wiesz wyjścia z domu , przyja
                            > źnie, praca itd.) Jeśli nie chcesz tu napisz na priv.
                            > Pozdrawiam bardzo serdecznie.

                            To fantastyczne,że znalazłaś czas żeby napisać na tym forum tyle prawdziwych i
                            madrych rzeczy.To bardzo wazne,żeby wiele kobiet/starszych,czy
                            młodszych.../miało świadomość jak złudne moga być te piękne słowa o miłości,
                            jakie słysza od swoich "wyjątkowych" egipskich mężczyzn.Widziałam wiele
                            "wielkich" miłości polsko-egipskich i prawie tyle samo dramatów....Moja sytuacja
                            jest jednak zupełnie inna,mój mąz chociaz Egipcjanin nie jest muzułmaninem...a
                            to jednak róznica....a poza tym realia naszego związku sa zupełnie inne,niż
                            wielu potencjalnych związków kobiet z tego forum...Twoje rady i spostrzeżenia
                            mogą mieć niezwykłą wartość dla tych wszystkich,które ślepo wierzą w
                            "wyjątkowośc" ich 2-tygodniowych miłości....Masz dar jasnego formułowania
                            myśli,trafność w wyrażaniu opinii na wiele tematów...Wiem,że można na
                            "privach"...ale jesli możesz,nie przestań pisać tu,na ogólnym forum.Jesteś tu
                            potrzebna...Pozdrawiam.
                    • natta84 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 25.04.10, 16:30
                      napisze;)
                      spotykamy sie w sharm bo ja nie chcialam w kairze (tam zatrzymalabym sie u niego
                      w mieszkaniu ktore wynajmuje a tak jak pisalam troche to dla mnie za wczesnie i
                      na tyle mu nie ufam zeby jechac do niego). dlatego zaproponowalam sharm (a
                      konkretnie wycieczke bo to jest najtansza opcja) i on sie zgodzil mowiac ze do
                      mnie dojedzie:)
                      • ariari2 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 25.04.10, 17:01
                        natta84 napisała:

                        (tam zatrzymalabym sie u nieg
                        > o
                        > w mieszkaniu ktore wynajmuje

                        W Egipcie to nie do pomyslenia, zeby kobieta, ktora nie jest zona
                        nocowala u faceta. No chyba, ze jest Europejka, ktora jest mu
                        potrzebna jedynie do seksu. Facet majacy powazne zamiary wobec
                        kobiety nigdy czegos takiego nie zaproponuje ani nie zgodzi sie na
                        cos takiego.
    • golmal Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 24.04.10, 20:17
      To bardzo proste, wystarczy że pojedziesz z nim do jego rodziców, zobaczysz jak
      zareagują. Dla muzułmanina jest bardzo ważna akceptacja rodziców. Napiszę Ci to,
      co jakiś rok temu sama usłyszałam od osoby, która tak jak ja ,ma takie przeżycia
      za sobą. Otóż dla rodziców muzułmanina najlepszą kandydatką na synową jest
      prawdziwa muzułmanka, oczywiście dziewica. Taka jest "brutalna" rzeczywistość w
      Egipcie. Nie ma znaczenia czy się kochacie, jak bardzo, czy to jest prawdziwa
      miłość, czy tylko gra...
    • rubio.3 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 24.04.10, 22:11
      an-najm wywód super i rzeczywiście zgodny z realem. Recepta jest jedna : nie
      próbować nawet takich związków, bo statystycznie w 99,99% kończą się porażką z
      różnych powodów. Facetów to my wybieramy ale może celownik trzeba ustawić na
      bardziej realny i normalny cel, nie na pokręconych beżowych, nie warto! :)
      • ann232a Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 24.04.10, 23:14
        an-najm zgadzam sie z Toba w 100%. Bardzo madrze piszesz. Przykre ale prawdziwe.
        • an-najm Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 26.04.10, 13:12
          Moja odpowiedź znajduje się tu:

          forum.gazeta.pl/forum/w,97639,110579000,110579000,Odpowiedz_jak_przetestowac_Egipcjanina_.html

          Założyłam nowe forum, gdzie możemy dzielić się doświadczeniami.
          Zapraszam was serdecznie.
          • jasneniebo Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 26.04.10, 15:11
            Pięknie to opisałaś zawarłaś kwintesencję obrazu życia. Mająć więcej czasu
            odpowiem na Twoim forum.
            Pozdrawiam i gratuluję.
            • irhana Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 04.07.10, 09:42
              Czytam to wszystko co piszecie, nie dlatego, że są mi te informacje
              potrzebne do przetestowania jakiegoś "habisia", bo takowego nigdy
              nie miałam i mieć nie mam zamiaru, czytam z ciekawości, chcąc się
              dowiedzieć co Wami kieruje. Padło tutaj wiele mądrych słów, wiele
              ciekawych spostrzeżeń. Mimo, że nie mam tyakich problemów jak
              niektóre z Was do dopiszę swoich kilka słów na temat
              miedzykulturowych związków bo moim zdaniem zrozumienie tego nie jest
              az tak bardzo skomplikowane.

              Moim zdaniem wystarczy drobna refleksja na własny temat: czy ja
              mogłabym sie zmienić dla niego? Czy mogłabym zrezygnować z moich
              europejskich praw i przyzwyczajeń? Czy mogłabym poswięcić moja
              wolność osobistą? Czy potrafiłabym nie mieć wielu kumpli, z którymi
              czasem wychodzę na drinka czy kawę? Czy potrafiłabym zyc jak
              muzulmanka? I odpowiedź: Ja nie mogłabym z tego wszystkiego
              zrezygnować, to siedzi we mnie bardzo głegoko, tak zostałam
              wychowana, taki jest mój europejski świat ... A skoro moje myslenie
              jest takie to nie mam prawa oczekiwać, że ktoś (arab) zmieni sie dla
              mnie, że pod wpływem europejki stanie się europejski, ze zapomni o
              swojej tradycji, swoich przyzwyczajeniach, wychowaniu, pogladach
              (tym bardziej, że ich przywiązanie do tradycji jest o wiele
              silniejsze niż nasze). We wszystkich krajach są rózni ludzie, jedni
              mniej inni bardziej liberalni czy konserwatywni ale i tak każdy ma
              gdzieś głeboko w sobie jakieś wartości, jakąś tożsamość narodową
              której trudno się wyzbyć (o ile to w ogóle możliwe). Czytając rózne
              wątki na tym formum wydaje mi się, że większość dziewczyn podchodzi
              do życia bezrefleksyjnie, wiele jest o oszukanych przez egipcjan,
              ale czy to nie jest tak, ze one same siebie oszukują?

              Co do ich "metod działania" Polacy też maja różne metody i wiele
              jest kobiet które mówia "przed slubem było inaczej", "wcześniej sie
              starał, przynosił kwiaty, mówił ze kocha" a potem rozczarowanie i
              czasem rozwód ... Ja staram się nie oceniać Egipcjan, wg mnie nie są
              ani gorsi ani lepsi, to poprostu ludzie majacy inna kulturę i
              religie, której nie mozna mierzyć swoją europejską miarą.

              I jeszcze jedna reflekscja: kiedyś Polska też była biedym, odciętym
              od swiata krajem (i to wcale nie tak dawno), też potrzebowaliśmy
              zaproszeń żeby gdzieś wyjechać. Opinię jaką mieli Polacy też nie
              zaliczyłabym do najlepszych (złodzieje, pijacy itd) a Polki - opinia
              o nich też nie była najlepsza (zawsze były w cenie ;) ). Gdyby w
              tych czasach były w Polsce kurorty na miarę Hurgady to zapewne nasi
              panowie byliby takimi habisiami a nasze panie szukałyby jakiegos
              niemca czy amerykanina z "grubym portfelem".

              I tak sobie własnie myslę, ze może czasem warto mieć refleksje na
              swój własny temat, na temat historii i zachowań swojego narodu a
              dopiero później oceniać postępowanie innych ?

              W czasie moich ilus tam wakacji w Egipcie, tez poznałam wielu
              Egipcjan (z kilkoma utrzymuję kontakt) i jakos nigdy nie było,
              nagabywania, mówienia o sexie i małzeństwie, górnolotnych słów, była
              za to dobra zabawa (nie mająca nic wspólnego z sexem), wypady na
              szisze czy kolacje, rozmowy o zyciu, róznicach kulturowych, muzyce,
              książkach, filmie i o wszystkim tym o czym rozmawia się ze
              znajomymi. Ja szanuje ich i ich religię, mam nadzieję, ze oni
              szanują moją, oni wiedzą jakie mam poglądy i że one się w pewnych
              tematach nie zmienią, ja nie licze na zmiane ich pogladów, dzięki
              temu mam fajnych kolegów w Egipcie ale życie układam sobie z
              Polakiem.

              pozdrawiam goraco i życzę udanych wakacji.
    • rikifiki Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 04.07.10, 14:40

      jak przetestowac araba (egipcjanina)???

      Samo zalozenie juz jest idiotycze-To tak jakby zapytac jak
      przetestowac prostytutke czy jest prostytutka?


      • gosia0409 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 04.07.10, 18:18
        prostytutka to dobry zawod,klienci sami pieniadze daja,i nie porownuj prosze pan
        o tym zawodzie do arabow,bo to napewno obraza dla prostytutek
        • rikifiki Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 05.07.10, 04:38
          gosia0409 napisała:

          > prostytutka to dobry zawod,klienci sami pieniadze daja,i nie
          porownuj prosze pa
          > n
          > o tym zawodzie do arabow,bo to napewno obraza dla prostytutek

          Zgadzam sie z tym w calosci.Do tego sa uczciwe jako ze w
          przeciwienstwie do hotelowych zigolakow nie udawaja wielkiej milosci
          i zakochania od pierwszego podania recznika czy jakiegos paskudnego
          drinka z lodem z brudnej wody:-)

          wiec zmieniam na to jak przetestowac szczura kanalowego czy jest
          szczurem kanalowym:-)
          • anianeczka Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 29.07.10, 14:41
            jak czytam te Wasze wypowiedzi na tym forum to czasem sie
            zastanawiem jakie niektóe z Was mają pojęcie o Islamie i ich
            kulturze ? Dziewczyny pomieszkajcie tam trochę - poobserwujcie a
            poza tym zauważcie pare rzeczy.
            Z początku Oni wszyscy są tacy sami obiecują "gwiazdke z nieba", że
            związek nie musi być małżeństwem, że kobieta będzie mogła pracować,
            że będzie mogła jak chce chodzić ubrana, mieć znajomych ........
            itd.
            Kobieta się zakochuje a on przechodzą do drugiej części - mówią, że
            tak kochają i ta są zazdrośni, że nie mogą patrzeć jak inni
            podziwiają Jego Kobietę i się zaczyna ..........
            a część trzecia zależy już tylko od każdej z nas .....
            jak chce sobie ułożyć zycie .......
            oczywiście napiszecie, że nie można wszystkich jedną miarą oceniać
            ale to napisze większość co jest w pierwszej fazie znajomości i nie
            zdaje sobie sprawy jak WAŻNĄ RZECZĄ JEST W ICH GŁOWIE RELIGIA I
            RODZINA. Ale każdy musi sam wybrać swoją drogę
            Mimo wszystko życzę tym co spróbują życia z Egipcjaninem - POWODZENIA
    • travel1971 Re: jak przetestowac araba (egipcjanina)??? 02.08.10, 00:22
      Kobieto na jakim Ty świecie żyjesz? Chłop zna angielski, polski,
      rosyjski, ma dostep do internetu,czyta takie fora jak to(myślicie,
      że to dla nich tabu?) wiec jak to arab kreuje sie na to czego
      oczekujesz. Nie ufaj mu, będziesz cierpieć jak mu zaufasz, predzej
      czy póżniej.Nic do nich nie mam ale niech się wiąrza z t34

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka