brekeke
07.05.10, 16:20
W dniu 16 grudnia 1945 r. w parku im. Staszica w Łodzi grupa
żołnierzy Armii Czerwonej dokonała zbiorowego gwałtu i zabójstwa
studentki Uniwersytetu Łódzkiego Marii Tyrankiewiczówny.
Tak reagowało wówczas społeczeństwo Łodzi:
Do pierwszych otwartych protestów młodzieży doszło w grudniu 1945 r.
w Łodzi. Została tam zamordowana studentka uniwersytetu Maria
Tyrankiewicz. W powszechnym przekonaniu została zgwałcona i
zastrzelona przez żołnierzy sowieckich z pobliskiej jednostki. Wieść
o zbrodni szybko obiegła cały kraj, w pogrzebie 19 grudnia
uczestniczyły delegacje z większości ośrodków akademickich.
Zgromadzone w czasie uroczystości tłumy młodzieży studenckiej i
szkolnej wzburzone były podjętą przez władze bezpieczeństwa próbą
urządzenia cichego, nocnego pochówku oraz artykułem z miejscowego
organu PPR, niedwuznacznie sugerującym, iż "prowokacyjnego mordu"
dokonali "reakcyjni studenci". Już w trakcie pogrzebu doszło do
pierwszych przepychanek z funkcjonariuszami MO i UB, które wkrótce
przekształciły się w zamieszki. Studentów wznoszących m.in. okrzyki:
"Precz z UB", "My chcemy prawdziwej demokracji" rozproszono salwami z
broni palnej, gdy zaatakowali kamieniami budynek "Głosu
Robotniczego". W kolejnych dniach trwały niepokoje, próbowano
organizować wiece protestacyjne. Funkcjonariusze UB nie dopuszczali
jednak studentów do budynków akademickich, gromadzącą się młodzież
rozpraszały bojówki ZWM i PPR, trwały aresztowania. Wydarzenia
łódzkie stały się pretekstem do pierwszej ogólnopolskiej kampanii
prasowej, żądającej zniesienia autonomii wyższych uczelni, do czego
jednak wówczas jeszcze nie doszło. Represje wobec uczestników
wydarzeń były także stosunkowo łagodne - kilkunastu z nich zostało
skazanych na symboliczne kary do dwu tygodni aresztu, a jedynie
Halinę Popczyk sąd wojskowy skazał na trzy lata więzienia.
www.stanislaw.plewako.pl/zwm/rolaZWM.htm