hollygodtrousers
03.11.02, 18:41
Cytat za Gazetą Wyborcza: "W okupowanym przez Chiny od 1951r. Tybecie religia
jest jedynym sposobem na przetrwanie Tybetańczyków jako narodu. Dlatego jest
bezwzględnie tępiona. Chińska okpuacja Tybetu pochłonęła 1.207.387 ofiar
czyli piątą część narodu tybetańskiego. W wyniku tortur i egazekucji zginęło
co najmniej 329.979 osób. Wiele z nich to mnisi, którzy dziś stanowią 70 %
więźniów politycznych. Władze zburzyły większość z ponad 6.000 klasztorów.
Nie mogąc zateizować Tybetańsczyków władze ChRL dążą do przejęciea kontroli
nad ich reliigią. Twierdzą, że rozpoznawanie przez mnichów dzieci tulku
(wcieleń bodhisattwów - przy. Holly) wymaga ich akceptacji a nawet, ze to
chińscy decydenci moga wskazywać kolejne inkarnacje. Z tego powowdu ponad 7
lat temu uprowadzili 6-letniego wówczas Genduna Czokji Nimę, w kórym Jego
Świątobliwość Dalajlama uznał inkarnację XI Panczenlamy - przywódcy traducji
gelug. Od tego czasu lod chłopca jest nieznany, a do roli tulku Chińczycy
wyznaczyli innego chłopca.
O uwolnienie Genduna upominają się organizacje praw człowieka, organizacje
międzynarodowe, a także rządy i parlamenty wielu państw. 10 października
uchwałę w tej sprawie podjął Kongres Stanów Zjednoczonych, a w sierpniu
wysoka komiszarz ONZ d/s praw człowieka Mary Robinson zażądała, aby
umożliwiono jej widzenie z rodzicami Genduna. Akcję na rzecz uwolnienia
Panczenlamy prowadziła także na wiosnę Gazeta Wyborcza, na razie bez skutku.
(...). Jest nadzieja, że stałe naciski na uwolnienie małego Panczenlamy
wywalczą mu wolność"
Apel o uwolnienie Panczenlamy można wysłać poprzez Gazetę Wyborczą ze strony:
www2.gazeta.pl/obcasy/1,25364,1091510.html?