worien
18 lat temu
Zawsze mi sie wydawalo, ze przyjazn taka nie jest mozliwa... Dopoki samej mi
sie to nie przytrafilo :).
Mam przyjaciela, z ktorym swietnie sie rozumiem. Nasza przyjazn zaczela
rozwijac sie wtedy, kiedy i on, i ja poznalismy naszym partnerow zyciowych :).
On opowiadal mi o swoich problemach, ja zalilam sie na moje; on opowiadal jaki
jest szczesliwy i ja tez.
Miedzy nami jest dokladnie to, o czym pisze pani Dodziuk - nie ma "motyli w
brzuchu", nie ma tego milego niepokoju, nie ma potrzeby kontaktu fizycznego,
nie ma bujania w oblokach. Wszystko to mam z moim TZ :). Moja przyjazn
rozkwitala powoli, bez entuzjamu i rozmachu. Z przyjacielem sa rozmowy mocno
osadzone w rzeczywistosci, rzeczowe i bardzo mi potrzebne. To jedyna osoba,
ktorej krytyke przyjmuje bez sprzeciwu.
Zycze kazdej kobiecie takiej przyjazni, jaka mi sie udalo zbudowac z mezczyzna
:). To swietne "lustro", w ktorym mozna przegladac swiat - oczami innej plci.
worien