Dodaj do ulubionych

nie chcę karmić naturalnie - długie

10.04.07, 19:05
Witam, czekam na moje drugie maleństwo. Termin mam na 20 sierpnia. Córcia ma
już 2,5 roku. Niestety jestem przerażona tematem karmienia naturalnego. 2,5
roku temu, pomimo iż byłam zwolenniczką karmienia naturalnego, przeżyłam
koszmar. Od początku - już w szpitalu zatory za zatorami, po powrocie do domu
kilkakrotnie miałam gorączkę, kolejne zapchane kanaliki. Kiedy córeczka
zasypiała, ja zamiast odpocząć, uprawiałam sadystyczne zabiegi (wg instrukcji
położnych) na swoich piersiach (ręczne ściąganie mleka, laktatory ręczne i
wypożyczane elektryczne, okłady z ciepłych ziemniaków i lodowatych rozbitych
liści kapusty, a także gorące prysznice). Ciągle było nie tak. Po trzech
tygodniach walki przybyła z pomocą położna z przychodni i odprawiała kolejne
sadystyczne zabiegi - zagryzałam zęby, starałam się wytrzymać ten ból. Mleko
było wszędzie - na podłodze, na ścianach, suficie, ale niestety zapchany
kanalik nie puścił, a ja z gorączką 41 stopni i trzytygodniowym maleństwem
trafiłam do szpitala na oddział septyczny. Tam dostałam antybiotyki (Małą
nadal karmiłam - dziś wydaje mi się to bardzo dziwne), oksytocynę do nosa,
naświetlanie lampami i te cholerne masaże piersi. Długo miałam ślady i
zgrubienia na piersiach. Nadal ufałam położnym i lekarzom, że należy karmić
TYLKO NATURALNIE, że KAŻDA KOBIETA MOŻE KARMIĆ NATURALNIE. Byłam naiwna i
dalej ufałam lekarzom tym ze szpitala i z przychodni. W międzyczasie okazało
się, że Mała ma skazę białkową, z każdym dniem coraz barzdiej czerwoną buźkę
i krostki (na szczęście już z tego wyrosła). Pediatra (wiedziała, jakie
miałam problemy z piersiami) zamiast doradzić przestawienie Małej na mleko
sztuczne dla alergików, zaleciła jedzenie gotowanego ryżu, ewentualnie
gotowanych jabłek i tyle. Ciekawa jestem na ile zdrowe jest mleko matki,
kiedy ta stosuje tak radykalną diete. Ja naiwna znów dałam się przekonać. Po
kolenym miesiącu zatkał mi się kanalik mleczny gdzieś na wysokości dekoltu
(wcześniej nie pomyślałabym, że tak wysoko też są kanaliki). Chirurg doradził
nacęcie piersi, udało mi się go przekonać, żebyśmy spróbowali podobnie jak
poprzednim razem wyleczyć pierś antybiotykami i masażami. Poskutkowało - na
trzy tygodnie. Mała została przestawiona na butelkę. Po trzech tygodniach
nawrót zapalenia w tym samym miejscu i już wtedy nie uciekłam przed nacięciem
i założeniem sączka. Przeżyłam najstraszniejszy w moim zyciu ból. Tydzień
czasu chodziłam na zmianę optrunku i kontrolę - o kosztach nie będę się
rozwodzić. Ponadto już zawsze muszę być pod stałą (raz na pół roku) kontrolą
Specjalisty Chorób Sutka. KARMIENIE NATURALNE pozbawiło mnie radości z
posiadania zdrowego, upragnionego dziecka. Ponosiłam klęskę za klęską, tylko
dlatego, że całe otoczenie wywarło na mnie taką presję. Tym razem nie chcę
by podobne problemy zabrały mi radość pierwszych miesięcy po porodzie
drugiego Maleństwa. Proszę poradźcie co mam robić. Chciałabym, żeby dziecko
mogło wypić tą pierwszą partię mleka - siarę, ale później może już po
tygodniu chciałabym przejść na butelkę. Czy na wstrzymanie laktacji działają
tylko środki farmakologiczne (poprzednim razem łykałam Bromergon, ale po nim
prawie mdlałam)? Są na tm forum mamy, które swoje dzieci karmiły od samego
początku butelką?
Pozdrawiam serdecznie
Obserwuj wątek
    • misiaczek85 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 10.04.07, 19:17
      bardzo Ci współczuję.
      pewnie Cię nie pocieszę, ale ja karmiłam mojego synka 3 tygodnie. problemów z
      karmieniem wielkich nie miałam, ale nie mogłam już wytrzymać, kiedy to
      praktycznie dziecko godzinami wisiało mi przy piersi i się nie najadało, bo
      pokarm był jałowy...

      przeszliśmy na butlę i wcale tego nie żałuję. wiem ile dziecko zje, wiem że nie
      jest głodne i rośnie zdrowo.
      no i moje zdrowie psychiczne chyba też jest ważne? po co dziecku mama, która
      sobie nie radzi i ma depresję?

      pozdrawiam Cię i życzę wszystkiego dobrego!
      • sabko Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 10.04.07, 21:12
        Hej ja miałam również problemy z karmieniem pierwszego dziecka. U nas przyczyna
        była taka, że mała po porodzie trafiła na OIOM a ja chyba przez stres straciłam
        pokarm. Na szczęście ani ja nie byłam tak nastawiona na karmienie naturalne ani
        w moim otoczeniu (oprócz kilku lekarzy z którymi szybko zerwałam kontakt) nie ma
        terrorystów laktacyjnych :-)
        Małą już po 2 tygodniach była wyłącznie na mleczku modyfikowanym i ja jetem z
        tej decyzji bardzo zadowolona. Mała ma już 2 latka i jest bardzo zdrową i
        odporną na wszelkie choróbska dziewczynką.
        Od początku jadła regularnie i już od 3 miesiąca pięknie przesypiała noce a ja
        byłam zadowolona i wypoczęta.
        Mieszankę i butelkę wody można zabrać i podać wszędzie więc nie było problemów z
        wyjściem do sklepu, parku czy nawet dalszymi wyjazdami np w góry.
        Również tatuś czy babcia mogli czasem podać butlę gdy chciałam się spotkać z
        przyjaciółkami albo po prostu troszkę odpocząć, choć najbardziej lubiłam to
        jednak robić sama :-)
        Za miesiąc urodzę drugiego maluszka i tym wcale nie jestem do końca przekonana
        że chcę karmić piersią nawet jeśli pokarmi będzie.
        Myślę, że po 1-2 tygodniach również i tym razem przejdę na mleczko modyfikowane.
        Pozdrawiam
      • goslawa_c Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 10.04.07, 21:25
        Współczuję :(, domyślam się co przeżywałaś, bo ja też miałam do czynienia z
        terrorem laktacyjnym, jednak się nie ugięłam i wybrałam lepsze wyjście, zarówno
        dla dziecka (które się nie najadało, i wisiało mi całymi dniami i nocami na
        piersi) i dla mnie oczywiście również. Ja też karmiłam prawie 2 miesiące, ale
        jeśli chodzi o laktację, to zastosowałam taki sposób, że nie odciągałam pokarmu
        aż do momentu jak mnie piersi bolały, ale to tylko do poczucia ulgi. Trwało to
        może z tydzień i laktacja sama zanikła, może to też dlatego, że już pod koniec
        miałam mało pokarmu, tak mało, że żeby nakarmić małego to musiałabym czekać cały
        dzień bo pod wieczór coś się zebrało. Uważam, że dziecku potrzebna jest
        zadowolona mama, bez depresji, ja spotkałam fajne położne, które stwierdziły, że
        jak się nie da to się nie da i mam się tym nie martwić i przejść na butelkę i
        nie męczyć również dziecka. Niemałą rolę odegrała moja rodzina i mąż, którzy
        byli dla mnie ogromnym wsparciem, szczególnie w chwilach kiedy to czułam ogromne
        poczucie winy, że jestem "wyrodną matką". Dziś moje dziecko ma skończone 9
        miesięcy i chorowało tylko 1 raz - na trzydniówkę, a takto nie mogę narzekać.
        Tak więc nie jest to norma, że dziecko karmione butelką nie ma odporności, dużo
        chodzimy z małym na spacery i rośnie nam zdrowo. A przede wszystkim jesteśmy
        wszyscy szczęśliwi. :)Już nie wspomnę o drakońskiej diecie brr, ja już prawie
        nic nie jadłam a dziecko jak miało kolki tak miało, na butelce również, więc nie
        żałuję, bo nie przypłaciłam tego zdrowiem, a do swojej wagi wróciłam. Pozdrawiam
        i życzę wytrwałości w podjętej decyzji. Decyzja matki jest najlepsza dla dziecka. :)
      • spa746 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 11.04.07, 10:12
        Mam 5,5 miesiecznego synka ktorego od poczatku karmię piersia. to moje drogie
        dziecko. Przy córce miałam przkre doświadczenie z karmieniem piersią, tez
        miesiacami je leczyłam i mialam przez to depresję. Teraz chciałam swiadomie
        cieszyc sie macierzyństwem.
        Na poczatku czułam sie okropnie, ze nie karmie synka piersią. W szpitalu byłam
        tarktowana jak mam gorszej kategorii. polożne okropnie sie domnie odnosiły.
        Dostałam Bromergon. Okropnie się po nim czułam. Chwilami chodziłam "po
        scianach" ale dała radę i wytzrymałam 2 tyg. w przychodni nikt nie traktuje
        mnie gorzej, zresztą nawet położna środowiskowa tez była bardzo miła. Tylko
        pobyt w szpitalu wspominam jako koszmar...........
        Ważniejsze jest abyś była w stanie zajmowac się dzieckiem i cieszyc
        macierzyństwem
        • spa746 pomyłka-synka karmie butelką nie piersia 11.04.07, 10:14
      • elsy do misiaczek85 11.04.07, 20:51
        sorry, ale nie ma czegoś takiego jak jałowy pokarm matki, kto Ci coś takiego
        wmówił????? to norma, że takie maluchy po prostu wiszą na cycku, tylko
        nieliczne przypadki budzą się do karmienia co 3 godziny, ale i to ma swój
        koniec po jakimś czasie i tak dzieje się zazwyczaj do 4 miesiąca życia, kiedy
        to dziecko samo sobie zaczyna robić dłuższe przerwy
        • misiaczek85 Re: do elsy 13.04.07, 12:03
          wiesz, no nie będę się z Tobą kłócić, ale wybacz - Ty w moich cyckach nie
          siedziałaś więc nie krytykuj, ok?
          Najważniejsze, że Ty jesteś zapewne wspaniałą matką, która wykarmiła całą
          gormadkę dzieci!

          Nie wszystkie kobiety mają tę przyjemność by karmić swoje dziecko naturalnym
          pokarmem.

          A co do jałowości pokarmu... może ŹLE się wyraziłam. Nie będę się tłumaczyć, bo
          to moja osobista sprawa, ale niestety, tuż po porodzie (ciąża zagrożona,
          zakończona miesiąc wcześniej cięciem) miałam niemało stresów. Było bezpośrednie
          zagrożenie dla mnie, a przede wszystkim dla Jaśka. I w szpitalu też długo
          leżał, na patologii i intensywnej terapii noworodka.

          Nie wiesz - to się nie wymądrzaj!

          Pozdrawiam.
    • miecia28 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 10.04.07, 21:11
      Witam, karmiłam synka miesiąc z wielkim bólem, ponieważ miał kolki wszyscy oczywiście tak jak u ciebie wywierali na mnie presje. W momencie kiedy jadłam już tylko rosół i słabo zaczęło mi się robic z glodu, a mały był cały czas dalej głodny i coraz bardziej płakał postanowiłam zmienić mleko na sztuczne, które przepisał mi pediatra. Początkowo czułam sie winna bo wokoło oczywiście padały pytania, dlaczego się tak szybko poddałam, ale cieszę sie ze mam juz z głowy. Ja jestem syta i pełna sił mały też jest najedzony i w ogóle ogólnie jesteśmy spokojniejsi. Jeżeli mogę ci cos poradzić na własnym przykladzie to w szpitalu miałam nawał w ogole nie narzekałam na brak pokarmu jak małego odostawiłam to jeszcze przez okolo tydzien ściagałam pokarm laktatorem ale tak żeby piersi nie pełne ale jak najmniej moglam i po jakis czasie pokarmu było coraz mniej az zaniknął całkowicie. Tak było u mnie, ale znam koleżanki, które musiały brać jakieś tabletki które przepisał im ginekolog więc zależy od organizmu. Pozdrawiam i trzymam kciuki.
      • zuzalus Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 10.04.07, 23:35
        Ja karmiłam 6 miesięcy i teraz mogę stwierdzić że to był terror bo wiele razy
        biłam się z myślami (dziecko non stop pzy piersi a ja nie wiem czy głodne czy
        nie) to zawsze ktoś wzbudzał we mnie wyrzuty sumienia. Ale nieważna było
        mineło. Co do wstrzymania laktacji to ja polecam napar z szałwii- dość mocny do
        trzech razy dziennie, no i jesli piersi są nabrzmiałe to ściągnąć ale tylko do
        uczucia ulgi- po tygodniu miałam spokój ale przez pierwsze dwie noce z bólu nie
        mogłam się przekręcić na bok. Zapalenia nie miałam i polecam szałwię a o lekach
        słyszałam różnych ale mój ginekolog odradzał (jedynie w ostateczności) bo mają
        zbyt wiele skutków ubocznych. Doskonale Cie rozumiem i uważam że każda Mam
        powinna podjąć sama decyzję jak chce karmić a ten terror który się teraz
        uprawia top jakaś masakra i powód większości depresji poporodowych kobiet-
        takie moje zdanie.
        Życzę powodzenia
        Ola
    • katerina1 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 11.04.07, 09:19
      Witam, ja moją pierwszą córkę karmiłam tylko butelką (nigdy nie dała przystawić się do piersi). Po długim porodzie była bardzo słaba i cały czas spała, nie miała siły ciągnąć mleka z piersi. W szpitalu karmili ją na początku sondą a potem butelką. Mnie kazali ją cały czas przystawiać. Efekt tego był taki, że około 5 doby miałam nawał pokarmu a dziecko w ogóle nie chciało jeść. Ból - nie do opisania!! Przyszła do domu położna, i to ona jako pierwsza powiedziała że mam przestać przystawiać dziecko, że córka już nie będzie jadła z piersi. Piersi kazała rozmasować. Po kilku dniach płaczu z bólu, wszystko zaczęło wracać do normy. Tak więc moja pierwsza córka nigdy nie dostała mojego mleka. Obecnie ma 5,5 lat. Choruje nie bardziej niż inne dzieci.
      Do końca życia nie zapomnę tego, jak byłam napiętnowana przez bliskich i lekarzy z powodu tego, że nie karmiłam.

      Wszystko wróciło podczas drugiej ciąży! Te komentarze: Ale teraz to MUSISZ karmić!! Trzeba próbować do skutku!! Ale, pare lat juz minęło i teraz poradziłam sobie z tym lepiej. Druga córka zaczęła jeść zaraz po porodzie. Karmiłam ją przez 3,5 miesiąca, ponieważ była głodna zaczęłam ją dokarmiać nie zważając na uwagi otoczenia. Co muszę przyznać, to że karmienie piersią pomogło małej przetrwać zimowe infekcje przynoszone przez starszą córkę z przedszkola. Obeszło się bez antybiotyku.
      Moje piersi znacznie gorzej zniosły karmienie i odstawienie. Na początku znowu nawał pokarmu, poranione brodawki, a teraz po odstawieniu borykam się jeszcze z zastojami, ale mam nadzieję że obejdzie się bez interwencji chirurga.

      Podsumowując: z każdym dzieckiem jest inaczej! Nie martw się na zapas, ja robiłam to co podpwiadał mi instynkt. Nieszczęśliwa i chora matka, to na pewno nie jest nic dobrego dla dziecka! Presję otoczenia udało mi się tym razem znieść znacznie lepiej. Po prostu przestałam się tym kompletnie przejmować!!! Robiłam to co JA uważałam za słuszne.

      pozdrawiam i... nie dajmy się zwariować!!
    • emwu55 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 11.04.07, 11:52
      a u nas było tak. Ciąża bez większych problemów nie licząc stresu z powodu
      zwolnienia z pracy po urodzeniu syna, śmierci papieża którą bardo przeżyłam,
      śmierciu ulubionego psa na moich oczach. Poród bez większych problemów - można
      powiedzięc normallnie jak u większości z nas - długo i boleśnie. Karmić ,
      karmić karmić to było moje marzenie. Pierwsza doba - synu śpi, druga doba synu
      wyje - dostał 200 ml mleka butelką i wypił na raz ( teraz ma 21 m-cy i nie
      wypił nigdy powtórnie takiej iliści), trzecia doba - do domu i komentarz
      lekarza - nie chcę słyszeć o sztucznym karmieniu nie po to ma pani piersi.
      Dodam, że szpital zajął drugie miejsce w tegorocznej edycji rodzić po ludzku.
      Przystawiałam małego do piersi 4 m-ce nie wiem po co bo nic w nich nie było. Od
      początku ciągnął butlę z mieszanką. Bardzo mi jest przykro, że nie karmiłam go
      naturalnie bo bardzo tego chciałam. Może za bardzo... Nie daje mi to spokoju
      cały czas. Przy każdej okazji wyrzucam sobie, że jestem złą matką. A mały -
      generalnie niejadek, ale żywy żwawy uśmiechnięty i jak na razie największą
      naszą choroba był katar i kaszel może ze trzy razy. Ale jeżelimoje karmienie
      miałoby wyglądać jak u Ciebie to proawdopodobnie butelka byłaby "miłością
      mojego życia". Trzymajcie się pozdrawiamy
    • tres_chic Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 11.04.07, 11:59
      Ja rowniez przezywalam koszmar z karmieniem piersia. U mnie tez zaczelo sie juz
      w szpitalu. Mialam bardzo duzo pokarmu ale wciagniete brodawki. Tragedia...
      Mleko lecialo bez ssania a corcia i tak nie potrafila zlapac brodawki.
      Przychodzili do mnie rechabilitanci, probowali wyciagnac brodawki (ja sama
      robilam podczas ciazy cwiczenia) ale nic nie pomagalo. Meczylysmy sie tak 4
      tygodnie i bez zadnych wyrzutow sumienia przestalam karmic. Wcale nie uwazam ze
      kobieta musi karmic piersia. Wiem juz ze przy nastepnym dzidziusiu nie bede
      nawet zaczynac karmienia piersia. Zrobilam sobie operacje plastyczna wyciagania
      brodawek i karmienie juz nigdy nie bedzie mozliwe.
    • ewcia1980 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 11.04.07, 17:33
      witaj.
      naprawde Ci współczuje. to co piszesz to dla mnie jakis horror.
      moja córka ma prawie pół roku i piersia karmiona była naprawde krótko.
      dla mnie ta forma karmienia była ogromnie frustrujaca i nie mogłam sobie z nia
      poradzic.

      gdy wspominała o karmieniu mlekiem modyfikowanym tez wszedzie słyszałam, ze co
      ja wyprawiam, ze robie krzywde dziecku, ze przez to dziecko bedzie sie zle
      rozwijac. zreszta sama wiesz, jak wyglada terror laktacyjne :)

      a z perspektywy czasu widze, ze przejscie na "butle" było dobra decyzja.
      córka jest zdrowa i pogodna. rozwija sie bardzo dobrze.
      i w tej chwili nie mam ani odrobiny poczucia winy.
      po prostu nie kazdy jest stworzony do karmienia piersia ... i tyle.
      pozdrawiam
      trzymaj sie ciepło
      Ewelina
    • bemm1 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 11.04.07, 17:47
      hej
      ciesze sie ze sa wogole takie mamy!!! nie martw sie... pierwszego synka
      dokarmialam prawie przez dwa miesiace po czym zrozygnowalam z piersi... dzis ma
      2,5 roku i jest zdrowym bez alergii chlopcem, ktory nawet za bardzo nie
      choruje... w przeciwienstwie do niektorych dzieci karmionych piersia... znam
      takie wlasnie biedactwa.. alergie jedna po drugiej, chorowite...oczywiscie nie
      wszystkie, nie uogolniam... teraz mam 2 tygodniowego malucha w domu.. walcze z
      piersia i dokarmianiem ale juz sie tak nie stresuje... wiem ze jak sie nie uda
      to krzywdy tez nie zrobie mojemu dziecku karmiac je sztucznym mlekiem... poza
      tym dzisiaj sa juz takie mieszanki, ze mozna nawet sobie i dziecku ulzyc( np
      alergie.. (nie wyobrazam sobie siebie nie jedzacej nic!!!a dziecko cierpi bo
      zjadlam ciasteczko zawierajace cos...)... jest ok... nie żaluje niczego!!!!
      • mika77ka Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 11.04.07, 18:32
        Witam. Mam dwoje dzieci. Obydwa karmione od urodzenia sztucznie. Nie żałuję.
        Dzieci zdrowe, nie chorują, NIe wiem jak to jest karmic piersią/ troszeczkę
        tego doznania żałuję/. Po urodzeniu pierwszego dziecka córeczka nawet nie
        chwyciła brodawki. Horror z położnymi i pediatrami przeżyłam. Czułam się jak
        wyrodna matka, która nie chce karmić maleństwa, a uwierz mi, chciałam, ale za
        choinkę mała nie chwyciła brodawki. Przy drugim nie dałam się. Od początku
        powiedziałam, że chcę karmić sztucznie i musiały te decyzję uszanować,/ zgłasza
        się to u ordynatora neonatologii. W razie czego przygotowane miałam wszystko w
        domu do karmienia butelką. Wcale nie czuję się gorszą matką, i nie zgodzę się
        ze stwierdzeniem, że pokarm matki jest najlepszy, bo sama pierś ssałam do 1,5
        roku życia a jakaś chorowita jestem. Pozdrawiam
        • judtytkat Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 11.04.07, 21:38
          Bardzo cenne są dla mnie Wasze słowa. Już wiem, że w szpitalu nie będę się kryć
          z podjętą decyzją. Dzięki mika77ka - za informację o zgłoszeniu tego faktu
          ordytnatorowi neonatologii.
          Możecie polecić jakie mleko jest najlepsze dla maleństwa - takie od pierwszych
          dni?
          • lili2006 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 12.04.07, 22:05
            moje dziecko w pierwszych dniach dostawało nan1, potem, gdy w końcu mialam
            pokarm, pierś. A potem trafilo do szpitala (okropna żółtaczka) zakazano mi
            karmić, mimo odciągania pokarmu ubywało, jak już mogłam karmić, zaczął chudnąć.
            Był dokarmiany. I wtedy wysypało go. Każdy lekarz mówił co innego (dieta,
            sztuczne, to nie skaza itp) ale lekarz prowadząca powiedziała, że jeżeli mam
            alergię ( a jestem bardzo uczulona na leki) to mogę ją przekazywać z mlekiem
            dziecku. To najnowszy i wciąż wywołujący kontrowersje wynik badań i uczepiłam
            się go bardzo, bo przez kilka dni diety tak wyjałowiłam organizm, że od razu
            chwycilam szpitalną bakterię:( Od tamtego dnia karmię butlą (albo nie ja tylko
            ktoś inny:) Dziecko było tylko raz chore, a szczęśliwie ma już 11,5 miesiąca.
            Nie uważam, ze karmienie butlą to coś gorszego.
    • barbara.gierowska Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 12.04.07, 01:06
      Witam,
      Skoro podjeła Pani decyzje o karmieniu sztucznym - to proponuje w ogóle nie
      rozbudzac laktacji poprzez przystawianie malucha,po co mnozyc trudnosci z
      ewentualnym późniejszym hamowaniem laktacji i ryzykowac ewentualny zastój
      Pozdrawiam
      • abcd777 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 12.04.07, 22:30
        Nie przejmuj sie, ja tez mialam podobne dylematy. w szpitalu jak wiadomo jest
        nastawienie na karmienie naturalne za wszelka cene, ale problem wtym, ze nie
        kazdy ową cenę moze zaplacic. Mnie stresy w ciazy pozbawily pokarmu, tak sobie
        to tlumacze, bo naczytalam sie, ze tak jak Ty, ze kazda kobieta karmic moze, a
        moja mama mnie nie karmila, bo nie miala czym, ale ponoc uwarunkowania
        genetyczne nie maja tu nic do rzeczy. No nie wiem! W kazdym razie w szpitalu
        zmuszano mnei do podawania piersi, mala nie chciala sie przyssac, przystwiano
        mi ja na sile do pustej piersi.Efekt tego byl taki, ze dziecko sie darlo w
        nieboglosy a ja mialam same strupy na piersiach! Horror! Najgorsze bylo to, ze
        w nocy mala tez plakala jak nie wiem co, na oddziale nie chcieli mi jej
        dokarmiac z kieliszka, kazali przystawiac na sile! nic z tego nie wychodzilo,
        bojakmialo wyjsc, skoro piersi byly puste! w koncu kazali mi dawac jej palec do
        ssania! To bylo wręcz nieludzkie!!! Mala ssala ze wszystkich sil a potem
        plakala z rozpaczy chyba, ze nic nie leci! Obled!!!! Zakupilam nawet laktator,
        nakladki na piersi i nic.RAz udalo mi sie laktatorem oddessac 15 ml pokarmu!
        ZAjelo mi to 1,5 godziny! Po powrocie do domu wzielam butle i sztuczne mleko i
        nagle wszyscy poczuli sie szczesliwi! Mala w koncu najedzona, ja odstresowana i
        cala rodzina wokol mnie tez! I tylko chyba pediatrzy neonatolodzy ze szpitala
        patrzyliby na mnie krzywym okiem! A teraz mala konczy 5 miesiac , ma sie nader
        dobrze, ja tez i wszystko jest ok! Tak wiec nic na sile!!!!!
        • efciaeb Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 14.04.07, 21:45
          To normalne, że przez pierwsze dwa-trzy dni po porodzie nie ma mleka w
          piersiach, potem za to jest taki nadmiar, że ciężko sobie poradzić. Na problemy
          z zatykającymi się kanalikami często wystarczy odpowiednio dobrany biustonosz.
          Sama przez to przechodziłam przy pierwszym dziecku, ale miałam szczęście trafić
          na lekarza, który to wiedział i potrafił pomóc. Jednak nie o to chodzi. To
          kobieta decyduje o tym czy chce dziecko karmić piersią czy nie. Jeśli
          zdecydowałaś się na karmienie butelką to bądź po prostu zdecydowana i nie pozwól
          by inni Ci dyktowali co masz robić. W szpitalu też nie tłumacz się, że nie
          karmisz bo miałaś problemy, bo wtedy będą Cię przekonywać, że to wszystko można
          naprawić i się da, i tym podobne. Po prostu powiedz, że taką podjęłaś decyzje i
          koniec. Pokaz swoją postawą, że jesteś całkowicie pewna tego co robisz.
    • kakuba Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 17.04.07, 11:32
      ja na pocieszenie wam powiem, że choć mi udaje sie karmić piersią moją córeczke
      to też czuję terror - z tym, że jest to terror anty-laktacyjny

      tzn "to Ty JESZCZE karmisz???"
      (córeczka na 11 miesięcy)

      jak nie z jednej strony to z drugiej - zawsze jest jakaś presja ;-)
      jak nie masz dziecka: "kiedy będziesz miała dziecko?"
      jak zajdziesz w ciązę: "a to nie za szybko?" "a na zimę to niedobrze!" "a
      szkoda, że nie nacieszyliście sie życiem przed dzieckiem!"

      eee...tam.. trzeba wiedzieć co sie chce i tego sie trzymać, bo ludzie zawsze
      bedą coś doradzać, sugerowac, proponowac itd ;-)

      wg mnie dużo racji jest w tym, że karmienie naturalne jest dobre dla dziecka
      ale nikt mnie nie przekona, że padnięta, zestresowana, obolała, zgłodniała
      mama jest lepsza!
      sama karmię i wiem że to nie zawsze jest takie proste, łatwe i bezbolesne
      (karmienie w miejscu publicznym, odciaganie pokarmu w pracy, obolałe,
      pogryzione sutki... a nawet... tak tak... niskie libido! )
      i wierzcie mi że rozumiem, jeśli ktos nie chce/nie może karmić

      życze powodzenia, zdrowych dzieci i zadowolonych mam :-)

    • mala_malgo Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 17.04.07, 15:30
      Witam serdecznie. Po przeczytaniu Twojego meila mogę tylko powiedzieć jedno -
      nie daj się przymusić do naturalnego karmienia! Ja też w szpitalu i kilka
      tygodni po powrocie przezywałam koszmar z powodu naturalnego karmienia. Dziś
      wiem że to było niepotrzebne. Mój problem polegał na tym że mam płaskie
      brodawki i synek nie potrafił poradzić sobie ze ssaniem. Jeszcze na długo przed
      porodem, świadoma swej "wady" kupiłam specjalne muszle wyciągające brodawki.
      Niestety na nic to się zdało! A w szpitalu mały krzyczał - był głodny a położne
      tylko na siłę przystawiały go do piersi, którą i tak po 5 sekundach puszczał.
      Nie pomagały też kapturki. Ale przemęczyłam się tak w szpitalu, potem w domu
      kupiłam laktator i ściągałm pokarm aby co 3h podać go synkowi. Długo tak się
      nie dało i w 3 tygodniu przeszłam na miesznkę. Nie było łatwo, ale dopiero
      wtedy zaczęłam się cieszyć macierzyństwem, po prostu przestało boleć! A dzisiaj
      owszem - na myśl o 2 dziecku i połoznych ze szpitala mam gęsią skórkę, i pewnie
      długo nie zdecyduję się na 2 ciążę. Pozdrawiam Cię - nie jesteś sama. Musisz
      zdecydowanie powiedzieć NIE i najlepiej początkowo karmić a potem kupić dobrą
      mieszankę. Ja polecam Bebiko Omneo 1. GOSIA
      • malwinette Ja nie karmiłam w ogóle 17.04.07, 19:06
        powodem było moje lenistwo i pewnie słabo rozwinięty instynkt macieżyński. z
        racji tego, ze rodziłam w prywanym szpitalu nikt raczej z tego powodu nie robił
        mi wymówek. Gdybym jednak trafiła do szpitala państwowego to tylko z własną
        butlą i nanem pod pachą. Zawsze byłam dziwakiem i nie raz nasłuchałam się jak
        to nie kocham swojego dziecka, meza(!:) i w ogóle gatunku ludzkiego godząc się
        na wychowanie syna bez zbawiennych przeciwciał.z prostego powodu, iż bardziej
        kocham siebie niż społeczeństwo nie dałam się złamać i spałam w nocy jak snop,
        podczas gdy rozanielony powierzonymi mu obowiazkami mąż karmił swego
        pierworodnego butlą.po porzuceniu bromergonu mleko lało się ze mnie
        strumieniami, ale zdusiłam to w zarodku biorac przeciwbóle i nie "tykając"
        wrażliwych miejsc;)Dzis chowany na butli syn ma 10 miesiecy, nie chorował ani
        razu mimo, ze "śpi z psami", obcuje z bakteriami i raz na jakiś czas zmienia
        klimat z morskiego na górski. Ponadto,choć mego cyca, ani wspomnianych juz
        przeciwciał nie widział na oczy, ulubił sobie mnie najbardziej z całej naszej
        familii i nie daje mi żyć całymi dniami;)więc głowa do góry i nie daj
        się.najważniejsze to żyć w zgodzie ze sobą.
        • jponikowska Re: Ja nie karmiłam w ogóle 02.05.07, 22:36
          O rany! jak extra nareszcie to poczytac co napisałyście.
          Ja też przeżyłam tę presję ze strony otoczenia. To wzbudzanie poczucia, że
          prawdziwa matka to tylko taka, która jest w stanie na własnej piersi wykarmić
          swoje dziecko. A inne to tylko udają, są leniwe, okrutne i nie kochają swego
          potomstwa.
          Wprawdzie położne w moim szpitalu widząc mnie w nocy na korytarzu, zaryczaną po
          kilku godzinach wciskania małemu na siłę cycka do ust w 2 czy 3 dobie i non stop
          wysłuchiwaniu przeraźliwego krzyku, same zaproponowały dokarmienie go butlą. Ale
          nawet wtedy czułam się jakbym właśnie oddawała komuś moje ukochane Maleństwo. Po
          powrocie do domu Kuba wisiał non stop na cycku a jak nie wisiał to się darł z
          głodu. A ja się darłam z bólu kręgosłupa, z niewyspania i ze strachu, ze tak
          będzie zawsze. Ale twarda byłam - i Kuba też. Głodny - a cycek skoro już nie
          dawał mu wystarczająco dużo mleka to przynajmniej uspokajał więc się nie dał od
          niego odciagnąć. Po paru dniach wpadli do mojego domu rodzice. I mama po dwóch
          godzinach obserwacji i ocenie tego co się dzieje zagoniła mojego męża do sklepu
          bo mieszankę, mnie do łóżka, a Kubusia do butli. I CUD! Kubuś się pierwszy raz w
          swoim krótkim zywocie najadł a ja pierwszy raz od jego narodzin wyspałam. no
          CUD. Ale terasz jeszcze bardziej czułam się jAK wyrodna matka. Tym bardziej, ze
          jak mówiłam położnej czy lekarzom, że jest dokarmiany (bo nadal dawałam mu
          wyciągnąć z cycka tyle ile było - czyli niewiele) to traktowali mnie jak wyrodną
          matkę nie kochającą swego dziecka. A już jak Kuba zaczął mieć zatwardzenia to
          mogli w pełni okazać mi jaką to jestem matką drugiej kategorii. Teraz dopiero
          czytam, ze są jakieś specyfiki na zatwardzenia, ale - jak się okazuje - tylko
          dla dzieci na piersi. Znaczy dzieci na piersi mogą najwyraźniej mieć
          zatwardzenia i im mogą lekarze dawać na to lekarstwa, ale gdy ja ujawniałam się
          z tym Kuby dokarmianiem, to okazywało się, ze na zatwardzenia u dzieci
          dokarmianych nie ma innego lekarstwa jak tylko niedokarmianie i karmienie
          wyłącznie piersią. Naprawde przeżyłam koszmar. No nic. Kubuś mial te swoje
          zatwardzenia, ja dawałam mu mieszankę i gdy tylko nazbierało się trochę mojego
          mleczka, również cycka. I nadal poczucie winy - szczególnie, ze moja kuzynka
          mająca miesiąc starszą od Kuby córkę, z książkową wiedzą totalną na temat
          wychowywania dzieci, traktowała mnie jak niedorozwiniętą, która nie zauważyła,
          ze mleko miała a dziecko cierpi bo nie może cycka possać. I pewnie biedne samo
          też z tego powodu będzie niedorozwinięte. Ostatecznie po 2 miesiacach
          spróbowałam odciągnąć pokarm, żeby się przekonać ile w ciągu 12 godzin się
          zbiera - i z 2 piersi ledwo ledwo odciągnęłam 15 ml :) - moja koleżanka z sali w
          tym czasie z jednego 150 odciągała :) Więc zupełnie odpuściłam te cycki. Kuba
          został na samej mieszance.
          Wczoraj skończył pół roku, od dwóch miesięcy chodzi do złobka, wcina po talerzu
          zup z mięskiem na obiad i dopiero przedwczoraj pierwszy raz w życiu się
          przeziębił (bo go przewiozłam w tramwaju z oknami na ościerz pootwieranymi :)
          Nie wiem jak się ułoży z następnym dzieckiem, ale jeśli będzie tak samo - nie
          zamierzam mieć wyrzutów sumienia z powodu braku pokarmu.
          I nikt mi nie wmówi, że każda matka ma pokarm jeśli chce. Ja chciałam i nie
          miałam. RÓŻNIE BYWA!!!
    • dkbs Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 23.04.07, 19:18
      Witam!
      Bardzo się ucieszyłam czytając wasze "lisciki" ponieważ ja mam podobne problemy
      z moim 5-cio tygodniowym synkiem. Kacper złości się przy piersi, podoi chwilkę
      i sie pręży ogólnie koszmar. A ja mam wielkie wyrzuty sumienia bo coraz
      częściej dokarmiam go butelką. Czytając wasze listy troszkę się podbudowałam,
      że nie jestem wyrodną matką.
    • justyna302 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 04.05.07, 17:01
      Ach, wypada mi tylko podpisać się pod Waszymi wypowiedziami obiema rękami.
      Okazuje się, że ta wspaniała przecież idea karmienia naturalnego, przerodziła
      się niestety w rodzaj fanatyzmu, którego siła niejednej świeżo upieczonej matce
      popsuła całą radośc macierzyństwa.
      Urodziłam 1,5 m-ca temu. Sam poród wspominam bardzo dobrze, natomiast kilka
      późniejszych dni wspominam jako koszmar. Było tak samo jak u Was: córeczka ssała
      ile sił nawet 3 godziny pod rząd, nie najadała się, krzyczała wniebogłosy sina z
      wściekłości, ja zaryczana, zasmarkana, zniecierpliwione położne wciaskały małej
      na siłę mój sutek w usteczka, ona odpychała się i tak wkoło Macieju. Po jakimś
      czasie miałam zakrwawione brodawki w strupach, mala spadła z wagi urodzeniowej
      więcej niż nakazywała przyzwoitość. Ilekroć szłam skamleć o butelkę spotykałam
      się z taką dezaprobatą, że miałam ochotę powiedzieć tym paniom coś do słuchu.
      Czy to nie są kobiety, do diabła, nie rozumieją innych kobiet? Miałam wrażenie,
      że uważają mnie za ostatnią niedojdę, a same, łaskawie w końcu dając mi tę
      butelkę, czują się jakby przykładały rękę do zbrodni, zaś po moim wyjściu
      obmawiają mnie i wyzywają od najgorszych.
      I zdradzę Wam moj najgorszy sekret: przez to wszystko stałam się bliska
      znielubienia własnego dziecka. Oto do czego może doprowadzić taki terror!
      Na szczęście po powrocie do domu tylko trochę próbowałam sama ciągnąć ten
      koszmar. Ale w końu powiedziałam dośc, kupiłam NAN, a potem życzliwy pediatra na
      wieść o moich kłopotach przepisał nam Bebilon Pepti i odtąd skończyły się nasze
      problemy. Maleńka przybiera na wadze, ma śliczne pyzate policzki, wcina aż miło.
      Ja jestem z powrotem szczęśliwa i zrelaksowana, a córeczka jest moim największym
      skarbem.
      Powiadam Wam: nie dajmy się. Musimy mieć wybór. W wielu dziedzinach nie mamy,
      także i w tej niestety. Trzeba walczyć.
      • bombastic12 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 04.05.07, 17:50
        Witaj,
        nic się nie przejmuj tym co mówią inni i jak nie chcesz karmić to nie karm, nic
        na siłę!W końcu ty masz być szczęśliwą mamą! Ja przestałam karmić jak mały miał
        3,5miesiącą i nie dlatego,że miałam mało pokarmu,wręcz przeciwie,poprostu nie
        lubiłam tego i już.Podałam mu butelkę i wręcz poczułam ulgę.
        A jak chcesz się pozbyć laktacji pij szałwię,szałwię i szałwię-naprawdę pomaga
        i rób ciepłe kąpiele na piersi kiedy bedą nabrzmiałe-po 2,3 tygodniach piersi
        ci zmiękną i przestaną boleć, a pokarm z czasem zaniknie :)
        Powodzenia, trzymaj się !
        • sennen22 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 04.05.07, 19:11
          Ja karmie od początku z butli. 2 dni usilowalam z piersi i dalam sobie luz..juz
          jak pierwszy raz przylozylam dziecko i nie szlo, czulam ,ze to nie to. Pozatym
          moj maly urodzil sie z przyrosnietym więzadełkiem. Karmie z butli, jestem z
          tego b zadowlona, KOLKI sa mi obce, bolące piersi tez, wrocilam zaraz do dawnej
          figury i jest ogolnie super. a na zatrzymanie laktacji nie robilam nic, tylko
          raz mialam zator,wyducialam mleko i na drugi dzien juz byl spokoj.
          Pozdrawiam.
          • anna741 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 07.05.07, 22:21
            Bardzo chciałam karmić piersią... jak najdłużej. Ale rzeczywistość okazała się
            całkiem inna. Walczyłam przez 4 miesiące . Uczyłam malą ssać pierś ( a ona się
            denerwowała ) , uczyłam się ją karmić. Odciąg pokarma, nawet w nocy. Spałam z
            zegarkiem w ręku aby nie wydłużać przerw w karmien. Wszędzie i zawsze
            pamiętałam o piersi i laktatorze. Zwariowałam a zewsząd dochodziła do mnie
            presja karmienia naturalnego. Zgubiła się gdzieś po drodze radość
            macierzyństwa. I wreszcie powiedziałam dość. Uczę się być szczęśliwą mamą z
            butelką. Kocham moje maleństwa i to jest najważniejsze
    • mamapaptylka Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 07.05.07, 15:50
      Synek od początku był karmiony nutramigenem z powodu nietolerancji laktozy. Ja
      nie miałam mleka prawie wcale. Może gdyby wisiał non stop przy piersi to coś by
      się rozkręciło, bo karmić chciałam bardzo ale Mały leżał w inkubatorze i nie
      mogłam być z nim cały czas. No i stres z powodu chorego dziecka też robi swoje.
      Mały jest alergikiem i to ciężkim. Ma 3 lata i je tylko ryż, kukurydzę, indyka,
      cukinie i morele. Pod koniec roku będę miała drugie maleństwo ale ponieważ
      alergia jest dziedziczna nie wiem czy wytrzymam na tak drakońskiej diecie. Nikt
      mnie do naturalnego karmienia nie zmuszał, nawet w szpitalu. I dobrze.
      • coolmoniaa Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 08.05.07, 18:14
        mój synek ma 3 tygodnie a ja od tego czasu wzbudzam w sobie poczucie winy że
        nie mogę karnić go piersią chociaż bardzo bym tego chciała. Niestety nie mam
        takiej ilosci pokarmu aby on czuł się nasycony.Oczywiście jak większość mam
        przeżyłam tzw terror laktacyjny wszyscy wokół zmuszają mnie do karmienia
        piersią: lekarz , pielęgniarki ,rodzice a ja się męczę psychicznie i fizycznie
        i chyba nikt za bardzo nie rozumie co przeżywam. Nie jestem wyrodną matką i
        pozwolę dopuścić do siebie takiej myśli , dzisiaj podjęłam decyzję o przejściu
        na butelkę i zdania nie zmiienię. Jeśli ja będę w dobrej formie moje dziecko
        też bedzię szczęśliwsze.

        • cytrusowa Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 09.05.07, 00:11
          eeee, najwazniejsze ze o ty podjemujesz decyzje i tego sie trzymaj. od poczatku
          twardo stoj przy swoim, a co innie gadaja puszczaj mimo uszu.


          ja bylam wychowana na bbutelce i zyje, bylam zdrowym dzieciem sprawiajacym
          niewiele klopotow.

          a moje corki od poczatku karmilam butelka, jeszcze gdy lezalam na oddziale
          ktorego poslkim odpowiednikiem jest patologia, powiedziaalm ze bede karmic bula.

          i zaraz po cc dostalam tabletki i juz.

          i tak raczej nic nie bylo w piersiach, poza tym nie wyobrazalam sobie i nadla
          nie wyobrazam wykarmic bliznieta.

          zreszta z perspektywy czasu widze, ze to bylaby porazka karmic male piersia -
          nie dosc, ze jedna wisiala przy butli po dwie godziny,to potem trafily do
          szpitala i to jjedna kilka dniwczesniej, druga pozniej.

          a dzieki butli maz mi pomaga w karmieniu i jak bylam u rodzicow to mama.

          zupelnie nie rozumiem terroru laktacyjnego i mozecie sie ze mna nie zgodzic,
          ale to przymusanie i wciskanie tekstow jest CHORE
    • agan1979 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 12.06.07, 14:35
      Hej piszę abyś nie zwracała uwagi na te bzdury na temat Karmienie Naturalne
      jest naj naj !!! Mam 7 letnią śliczną i zdrową córeczkę którą karmiłam 2 dni w
      szpitalu i przeżyłam podobny koszmar jak ty :zatory i ręczne ściąganie pokarmu
      oprócz tego popękane sutki a najlepsze jest to że gdy ja nie mogłam karmić te
      małpy połżne dawały mleko od innych matek które przed chwilę zgasiły fajkę w
      kiblu myślałam że krew mnie zaleje!!! ale miałam w tedy 19 lat i zero
      doświadczenia . Obecnie jestem w 4 mc ciąży mam 27 lat i nawet przez myśl mi
      nie przejdzie żeby karmić maleństwo nawet w szpitalu .Dowiadywałam się już i
      każda kobieta ma prawo karmić dziecko sztucznym mlekiem już w szpitalu.Jestem
      już doświadczoną matką i znam swoje prawa jestem nastawiona na pożne i
      pielęgniarki absolutnie bojowo i nie mam zamiaru robić czegoś dla zasady !!!
      pozdrawiam i życzę lekkiego porodu !!!
    • karolina10000 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 13.06.07, 08:56
      Współczuję tak przykrych doświadczeń!!
      Koniecznie zaopatrz się w np. bromergon na zanik pokarmu.Ja odstawiłam córcię
      (też ma 2,5 roku:-))od piersi po 2, 5 tyg.z wielu powodów. Też fatalnie
      wspominam ten krótki epizod z karmieniem piersią.
      Drugie dziecko już w szpitalu będzie na butli, wszystko wezmę, aby nie musieć
      prosić.Ty też tak zrób.Nikomu nie musisz się tłumaczyć!!!

      Do dziś pamiętam jaką ulgą było przejście na butlę -dla dziecka i dla mnie.
    • karolina10000 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 13.06.07, 09:00
      Dopiero teraz doczytałam, że bromergon Ci nie odpowiadał. Jest jeszcze jakiś
      lek , ale nazwy nie pamiętam. Poproś ginekologa!!!

      A może uda się bez?:-/Mi pomagało lekkie odciąganie i zimna kapusta.Po tyg.
      pokarmu prawie nie było i bólu też.

      • judtytkat Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 13.06.07, 10:31
        Cieszę się, że mój wątek żyje tak długo - widzę, że nie jestem/nie byłam sama.
        Wiem, że będę karmić butelką. Ciągle się jednak łamię - co z tą siarą?
        Chciałabym móc dać dziecku siarę, ale boję się, że laktacja rozbudzi się na
        całego. Pozdrawiam serdecznie!
    • lidka_li Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 19.06.07, 22:24
      No ja tez muszę się do was dziewczyny przyłączyć, ja dzięki terrorowi
      laktacyjnemu w 3 dobie zupełnie straciłam pokarm i przeszłam załamanie nerwowe.
      W szpitalu spędziłam tydzień i pracowałam z małym pod czujnym okiem pani od
      laktacji.Cały czas płakałam, obwiniałam się o wszystko, było mi ciężko. Moje
      dziecko było duże, rodziłam przez cc, byłam obolała, mały wył z głodu, nie wiem
      czemu tak się stało. Dziecko musiałam karmić po kryjomu a mleko dostawałam od
      jedynej normalnej pielęgniarki a reszta traktowała mnie jak morderczynię
      własnego dziecka. Teraz nie mogę o tym wszystkim zapomnieć. Mój synek ma prawie
      5 miesięcy i jest szczęśliwym dzieckiem a ja spokojną mamą. Dzięki dziewczyny za
      ten wątek.
      • anet77 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 20.06.07, 13:50
        Ten nacisk na karmienie naturalne zamienia sie juz w terror. Jak tak mozna?
        Kobiety psychicznie wysiadają, cierpią i maja wyrzuty sumienia. Wszystko to
        przez presję otoczenia. Matka, która nie akrmi piesia jest zła matką? Czy
        dizecko, które je mieszankę a nie mleczko z cycucia jest gorsze, poszkodowane w
        jakiś sposób czy co? Uważam,z e już za daleko to wszystko zaszło, ten nacisk na
        to karmienie piersią. Ja karmiłam niecałe 4 miesiace. tez umęczyłma sie, bo
        ciagle nawracało zapalenie piersi, mimo iż dziecko dobrze ssało i wszystko było
        w porzadku. Pediatra sama powiedziała po którymś razie, ze jesli jeszcze raz to
        sie powtórzy to moze warto pomyślec o przejsciu na mieszankę. Tym bardziej,z e
        po kazdym zapaleniu piersi miałam coraz mniej pokarmu i mimo starań laktacja
        nie zwiekszała sie. W momencie, kiedy przez cały dzień sciagałam na jedno
        chciaż karmienie kropelka po kropelce jeszcze cała obolała i znerwicowana
        powiedziałam dosyć. Oczywiscie wyrzuty sumienia pojawiły sie bardzo szybko, ile
        ja sie napłakałam. Wszedzie słyszałam: karmic piersia. Teraz jednak z
        perspektywy czasu uwazam że dobrze zrobiłam. Spokojna i szcześliwa mama to i
        szcześliwe dizecko. Mam która ciagle chodzi obolała, znerwicowana nie
        uszczesliwia tym swojego dziecka. Jaki pożytek miało moje dziecko, kiedy przy
        ciagłych zapaleniach piersi miałam zawsze tak wysoka temperaturę, ze wstać z
        łózka nie mogłam, nic przy dziecku nie byłma w stanie zrobic a pokrm tez leciał
        jak krew z nosa.
    • aga8612 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 21.06.07, 14:49
      bardzo sie ciesze ze powstal taki watek!! ze tu moga porozmawiac mamy butelkowe bez zadnego obwiniania sie ze to grzech butla!!! ja jestem mamą 3,5m Izki i po misiacu czasu od urodzenia przeszlam na butle bo tez mialam cieszka droge z k. nat. i uwarzam ze to niebyla zla decyzja!! moja corka jest radosnym dzieckiem i przedewszystkim jest zdrowa i rozwija sie prawidlowo!! dlatego wspieram wszystkie mamy ktore chca karmic butla!!! powodzenia!!!
      • agata288 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 21.06.07, 20:35
        ja uważam ze mleko matki to najcenniejsza rzecz i kobieta powinna tak karmic
        ale tylko wtedy jesli nie sprawia to problemow.bo jesli takie problemy
        powstaną to nie słuzy to dziecku.juz w jakims wątku pisalam ze karmiłam przez 2
        miesiące piersią a pozniej przeszlam na humanę.mały ma 9 miesięcy.jest poprostu
        aniołkiem , nie jest marudny a wręcz tryska radoscią.wiem ile zjada w ciągu
        dnia i mamy ustalone pory karmienia.a co najwazniejsze nigdy nie mial nawet
        kaszelku!!czyli pogląd ze dziecko na mleku sztucznym czesciej choruje jest w
        moim przypadku całkowicie obalony!!
        a co do ciebie to nie zastanawiała bym sie wogole jak karmic!! jesli przezyłas
        taki koszmar to po co robic to znow.sprobuj tak jak piszesz karmic piersią
        przez ten pierwszy okres.życzę powodzenia!!
    • ina303 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 22.06.07, 12:20
      Od początku karmiłam sztucznie, córka skończyła 8 miesięcy i do tego czasu
      żadne alergie nie wystąpiły. Na powstrzymanie pokarmu ( który zresztą nigdy się
      nie pojawił )przyjmowałam inny lek niż bromergon, ale jego nazwy niestety nie
      pamiętam. W wielu szpitalach jednak nadal propaguje się nacisk psychiczny na
      matkę do naturalnego karmienia. Jeżeli jesteś zdecydowana pamiętaj, że to twoja
      decyzja, nie musisz się z jej podjęcia tłumaczyć, a personel zobowiązany jest
      do jej uszanowania.
      • saralee Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 08.08.07, 13:55
        Dziewczyny, mam ogromna prosbe - wiem, że temat dawny, ale na
        początku roku bedę rodzić na Zelaznej w Wawie, czy ktos ma
        doświadczenia w sprawie karmienia butelką w tym szpitalu?
        Najlepiej zadzwonić, wiem, ale wręcz się boję - po tym, co tu
        poczytałam o podejściu połoznych i lekarzy...
        Zdaję sobie sprawę, jaką batalie bede musiała pewnie stoczyć, ale
        przyznam szczerze, że zamierzam sprawdzić, czy akcja "rodzić po
        ludzku' nie bez powodu nadała temu szpitalowi tyle tytułów...
        Z góry dziekuję za odpowiedź!
        • mama-in-spe Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 21.08.07, 10:55
          no niestety, moja przyjaciółka tam rodziła w kwietniu i nadal tam panuje "terror
          laktacyjny". ma to tę dobrą strone, że jeśli chcesz karmic piersią a nbie
          możesz, to ci naprawde pomogą. gorzej, jeśli nie chcesz.
          masz dwa wyjscia - prywatna klinika, albo duża stanowczość:)
          • ula27121 Re: nie chcę karmić naturalnie - długie 22.08.07, 12:30
            Drugie dziecko od początku było na butli. Prawie nie przystawiałam i wychodząc
            ze szpitala nie miałam pokarmu. Zaopatrzyłam się na wszelki wypadek w laktator
            żeby odciągać w razie czego i powoli zmniejszać tego odciągania częstotliwość.
            Do szpitala zabrałam zapas wody mineralnej, bebiko 1 i butelki, które mąż
            zabierał do wygotowania.Wszystko robiłam "potajemnie" bo nauczona doświadczeniem
            nawet nie podejmowałam walki o zaakceptowanie mojej decyzji.
            Powodzenia.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka