Dodaj do ulubionych

1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc...

07.04.08, 14:27
witam,
jestem tydzień po urodzeniu synka. niestety w szpitalu popełniłam
wielki błąd i dokarmiałam synka bebilonem ha1, ponieważ położne
sugerowały, że skoro płacze po piersi, to pewnie sie nie najada. po
powrocie do domu zupełnie zrezygnowałam z karmienia piersią,
ponieważ po odciągnięciu pokarmu laktatorem okazywało się, żer jest
go jedynie kilka kropli, a malutki już w szpitalu zjadał po 40-50
ml, więc moj tok myslenia był taki: synek nie bedzie w stanie najeść
się z moich piersi. no i oczywiście koło się zamknęło, laktacja
ustała, z tym że teraz za namową pediatry poszłam po rozum do głowy
i probuje odciagac pokarm, zeby dojsc do sensownych porcji mleka na
jedno karmienie. nie wiem, czy dobzre robie, ze malutki nie wisi
przy pierrsi non stop, ale boje sie ze nie bedzie przybieral na
wadze, bo dopiero po ok 10 min sciągania pojawiaja sie krople mleka.
synek co prawda ssie, ale chyba tylko po to zeby sie uspokoic i
usnac.

sama juz nie wiem co mam robic:( czy moja metoda na sciaganie mleka
zeby pobudzic laktacje jest dobra? czy po jakims czasie, kiedy bede
widziala ze mleka jest wiecej moge synka odstawic od butli?
i wreszcie do tego czasu, czy mam go karmic butla na zadanie, czy co
te ksiazkowe 2-3 h wybudzac na karmienie? no i ile ma wypijac, teraz
sa to wartosci b. zmienne od 40-60, a anwet 70 ml? bardzo boje sie
przekarmic synka :(


Proszę o pomoc, o rady, bokażdy mówi co innego, a ja już od tego
natłoku myśli wariuje :( nie wiem, czy dobrze robię...
bardzo zalezy mi jednak na karmieniu piersia!!!
Obserwuj wątek
    • barbara.gierowska Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 07.04.08, 14:32
      Witam,
      Chyba najlepiej byłoby odwiedzic poradnie
      laktacyjna lub poprosić o wizyte domowa
      konsultanta laktacyjnego.
      Czesto bywa tak,ze laktator nic nie
      sciaga ,a dziecko jakoś sobie radzi i
      wysysa znaczaca ilośc z piersi.
      Proponuje przystawiac malucha co 3 godziny
      do piersi ( do kazdej po ok 10 minut) a
      potem dokarmiac na zadanie ( w praktyce ok
      60 ml na porcje powinno wystarczyć).
      Prosze wybrac taki rodzaj smoczka,zeby
      maluszek mussiał troche "popracowac" moze
      Avent ? lub Tomee Tipee ?.
      Pomiedzy przystawianiem do piersi mozna
      dodatkowo pobudzac piersi laktatorem
    • dria_da Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 07.04.08, 14:57
      witaj,
      ja równiez miałam zblizony problem...w efekcie szybko zaczełam dokarmiac...ech
      długo by pisać, ale nasze karmienie piersia skończyło sie po 2 miesiacach...
      maluszek nie potrafił dobrze ssac, w szpitalu mi nalezycie niekt nie pomogł,
      najpierw dokarmiałam, jednoczesnie probowałam sciagać mleko laktatorem, bywały
      tygodnie iedy karmiłam sama piersia ale mleczka było mało...itd itd
      teraz z perspektywy czasu jak sobie te wszystkie doswiadczenia weryfikuje, i
      analizuje jeśli mogłabym cofnać czas to myśle ze starałabym sie przystawiac
      dziecko ile sie da do piersi nawet jeżeli miałby wisiec prtzy niej non stop..
      teraz mi sie wydaje ze to jedyne lekarstwo na rozbudzenie laktacji, a próbowałam
      wszystkiego..tego sie bałam,bo mielismy juz swoj schemat i bałam sie ze wszystko
      legnie w gruzach jezeli nie uda sie rozbudzic tej laktacji...
      a teraz załuje ze sie nie porzemogłam i nie sprobowałam w ten sposob...
      ponadto jest jeszcze jedna rzecz,
      wiem jaka wazna role odgrywa stres , przemeczenie, nie do konca pełnowartosciowe
      odzywianie...
      ilosc plynow tez jest wazna..
      4 dni po porodzie zostałam sama, maż poszedł do pracy poniewaz musiał, rodzina
      daleko, i tak sie nałożyło,,,
      wiec prosze wypoczywac duuzo i z dystansem podchodzic do tego na spokojnie
      chociaż wiem ze rowniez presja ze strony srodowiska jest duża na karmienie
      piersia...
      czasem wiele rzeczy sie moze nałożyc...
      powodzenia zycze :D
      marion
      • dria_da Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 07.04.08, 15:08
        dodam jeszcze że słyszałam że takie przystawianie jak najczestsze przez tydzien
        moze rozbudzic na nowo laktacje, ponoc to najlepsze lekarstwo...
        no niestety ja sie nie odważyłam, z tych samych obaw co Pani własnie...
        ale jeżeli Pani zależy na karmieniu mysle że warto podjąć taka próbe...
        ewentualnie moge wysłać ale to pozniej nr tel. do poloznej mojej ze szkoły
        rodzenia, świetna babka, jedyna wzbudziła mpoje zaufanie z tych mędrców
        wszystkich, ta praca to jej pasja, a ona ciągle jest pod telefonem 24 g na dobe
        mozna dzwonic jak się cos dzieje...
        często własnie kobiety dzwonia zeby sie poradzić telefonicznie ..
        pomogła mi kilkakrotnie,...wiec jeśli Pani chce sie poradzić to prześle na emaila...
        • genesis81 Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 07.04.08, 19:17
          bardzo dziękuję, w takim razie poproszę o ten nr tel.nie zaszkodzi z
          kims porozmawiac.
          a co do mojej laktacji, to już sama nie wiem, czy uda mi się ja
          wznowić. synek od dwóch dni ma kilkugodzinne ataki spazmatycznego
          płaczu wskutek gazów w jelitach. chyba nie potrafie go dobzre odbic
          i stad te problemy. dzis np wydawalo mi sie ze odbil po butli,
          polozylam go, a za jakis czas ulal czesc strawionego juz mleka,
          potem dostal kilkuminutowej czkawki, a na koniec wił sie i darł w
          niebogłosy. dla mnie takie sytuacje sa starsznie stresujace, wczoraj
          mial takie ataki dwa razy po kilka godzin i to w nocy...
          chyba jednak stres zwyciezy, bo juz jestem na skraju poddania sie i
          nie sciagania mleka.

          załamać sie idzie :(
          • dria_da Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 07.04.08, 20:48
            dobrze, w takim razie zraz podesle emailem,
            a może to kolkowe sprawy....
            jak mojego szkraba bolał brzuszek Pani dr zaleciła podawanie Plantexu, ziółka z
            koprem włoski, może złagodza te bóle, może brzuszek pomasowac troszke,
            oj wiem że stresy to są niewyobrazalne, no początki są trudne, ale napewno wnet
            bedzie lepiej :)
            ja wiem że sie za bardzo przejmowałam chociaz ciezko bylo wyluzować, ale z tego
            stresu wiecej szkody niz pozytku,
            jak mi powiedziala własnie ta Pani polozna, nie zawsze to co w głowie jest w
            piersiach,
            czasem jak sie bardzo bardzo chce karmić , aż za bardzo że bywa na odwrot,
            warto podejmować walke ale tez nic na siłe,
            jezeli ma siebie dreczyc i maluszka bo on te nerwy wyłapuje wszystkie to nie ma
            co sie meczyc...
            niech pani zadzwoni , poradzi sie tej Pani, zobaczymy co doradzi w Pani przypadku...

            pozdrawiam
            • cleoshe Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 07.04.08, 22:58
              dria_da dobrze radzi. Ja przeżyłam praktycznie to samo co ona. Mam 3,5
              miesięcznego synka i z karmieniem piersią wytrwałam zaledwie miesiąc pomimo
              moich ogromnych ambicji by karmić go tylko cycem. Baaardzo żałuję, że
              zaprzepaściłam to bo miałam pokarm w piersiach. Przede wszystkim ogromnym moim
              błędem i niedouczeniem (niedoświadczonej mamy) było całkowite odciągnięcie
              pokarmu kiedy rano obudziłam się z pełnymi bolącymi piersiami. Po kilku dniach
              także miałam zanik pokarmu przez niedożywienie i zbyt małe ilości wypijanych
              płynów. PIJ JAK NAJWIęCEJ (nawet do 3l dziennie-woda, soki, zupy tez sie licza),
              ODZYWIAJ SIE ZDROWO - JEDZ REGULARNE POSILKI. Mojemu szkrabowi na kolki pomagala
              Gripe Water - efekt byl praktycznie natychmiastowy. Pij herbatki mlekopedne.
              Badz wytrwala i nie stresuj sie. Wiem dokladnie co przezywasz - ja mieszkam w
              Anglii. Nie mam tu nikogo z rodziny, nikogo kto mogl mi pomoc, kogo moglabym
              poprosic o cos. Nie mialam czasu naswet zjesc, pojsc do toalety.
              Strzykawka to dobry pomysl by podawac mleczko, bo ja podawalam mu z butelki
              przez co przyzwyczail sie i nie chcial ssac piersi. SSal dopoki latwo lecialo, a
              wiadomo ze najlatwiej leci to malowartosciowe mleczko. Pozniej jak musial
              troszke mocniej ssac by sciagnac tresciwe mleczko to juz sie denerwowal i
              odpychal od piersi. Badz w takiej sytuacji wytrwala. Wierze ze sie uda bo to
              mozliwe!!! Trzymam kciuki!!!
          • dria_da Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 07.04.08, 23:57
            witam ponownie, :D
            przeczytałam jeszcze raz to co pani napisała i Pani dr,
            a wiec moje sprostrzezenia są jeszcze takie :
            jeśli dzieciatko tak długo płacze to sądze ze bardziej sa to kolkowe sprawy albo
            cos moze z mlekiem modyfikowanym nie tak , moze ma refluks żoładkowy skoro mu
            sie sporo ulewa,
            prosze sie broń Boże nie obwiniać i wpedzac w jakies poczucie winy...
            tylko poszukac gdzies jakiejś porady na spokojnie,
            telefon do tej Pani połoznej dobrej wysłałam , ewentualnie innych specjalistow
            sie prosze radzić, tu naszej Pani dr, albo na forum Karmienie Piersi jak tam
            panie niżej w postach sugerowały...
            poza tym Pani dr zaleca żeby przystawiac co trzy godziny, po 10 minut...
            ale...
            mi takze tak zaleciła moja pani dr, twierdzila ze maluszek za długo ssie, była
            zdania że dziecko najda sie przez 15-góra 20 minut a dalej jest zabawa,
            aczkolwiek akurat nie w przypadku mojego synka...
            tutaj podejście schematowe sie nie sprawdziło...
            a wiec ja uważam ze to była za długa akurat przerwa w naszym przypadku a te 15
            minut w zupełności nie wystarczało,
            w efekcie czego..
            misiak zaczął domagac sie częsciej bo się nie najadal a i przerwa była za długa
            chyba, piersi nie nadażały produkować i jakby nie potrafiły sie przestawic...
            i ciągle był głodny, wiec prosze uważnie obserwować malca bo każde dziecko
            potrafi być naprawde inne ...
    • maniulka_25 Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 07.04.08, 22:12
      Witam!
      Przystawiaj jak najczęściej do obu piersi. Mleko w piersiach nie gromadzi się, tylko produkowane jest na bieżąco. Im częściej przystawiasz, tym więcej się produkuje. Myślę, że masz jeszcze szanse na prawdziwy "nawał mleczny". Trzymaj się. Będzie dobrze.
    • mpogus Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 07.04.08, 22:16
      Przystawiać, przystawiać i przystawiać. Odstawić butelkę, mleko podawać
      strzykawką lub pipetą lub łyżeczką ( ja podawałam pipetą i strzykawką, mały był
      na butli w szpitalu) .
      Odwiedź forum Karmienie piersią
      forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=570
      zadzwoń jutro rano do eksperta na numer podany na górze forum.
      Może nie być łatwo, ale trzeba się postarać- naprawdę warto !!
      powodzenia, ja karmie już 5 m-cy, bez butli
    • mpogus Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 07.04.08, 22:24
      a propos wypowiedzi Pani doktor...
      Konsultanci laktacyjni i WHO są zgodni co do tego, że dziecko należy dostawiać
      na żądanie, nie rzadziej niż co 3 godziny od początku karmienia do początku.
      1-tygodniowy noworodek raczej nie naje się w 10 minut- dać mu trochę czasu i
      naprawdę skontaktuj się z doradcą laktacyjnym. Pani Monika z forum o karmieniu
      piersią odbiera telefony w ramach pogotowia laktacyjnego magazynu "Dziecko" ,
      jest świetnym fachowcem, a jej porady nic nie kosztują .
      • maniulka_25 Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 08.04.08, 10:00
        Pani dr napisała 10 minut z każdej piersi !
        • dria_da Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 08.04.08, 10:51
          a ja napisałam,że u mnie np. to sie nie sprawdzało,
          mój synek potrzebował wiecej, około 2o minut na każda,czasem nawet i wiecej,
          a kiedy do zaleceń się dostosowałam, takich jak tu nasza pani dr zaleca to
          zaczeły sie problemy,
          możliwe ze wprzypadku genesis to wystarczy,
          jednak uczulam że może być inaczej z (własnego doswiadczenia)
          pozdr
          • mpogus Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 08.04.08, 12:08
            Mój mały w tym wieku jadł około 40 min. Każde dziecko jest inne, ale większość
            noworodków nie naje się po 10 min z każdej piersi, trzeba obserwować , a dziecko
            same daje sygnały .
            • dria_da Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 08.04.08, 12:15
              otóz to :D
              też jestem tego zdania,
              no ciekawe jak ta Pani sie ma...
              mam nadzieje że wszystko sie układac zaczyna :)
    • basiak36 Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 08.04.08, 13:07
      Jesli chcesz karmic piersia, skontaktuj sie z pania Monika:
      forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=570
      Co do samego karmienia, noworodek powinien ssac przynajmniej 10-12 razy na dobe,
      co w praktyce oznacza przystawianie dziecka co 1-2h i pozwalanie aby ssalo kiedy
      chce. Zegarek to niestety jeden z wrogow laktacji, dziecko w tym wieku je i ssie
      dlugo, ma malutki zoladek, ssanie piersi jest meczace i lubi sobie przysnac w
      trakcie jedzenia aby odpoczac.
      Poza tym przyzwyczajone jest ze w brzuszku ma jedzenie dostepne non stop, i nie
      zna uczucia glodu, stad rowniez ta potrzeba ciaglego ssania.
      Pokarm na pewno jest, u tak malego dziecka da sie jeszcze wszystko naprawic.
      • fergie1975 Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 08.04.08, 17:00
        również uważam że przystawianie co 3 godziny jest zbyt rzadkie i
        może poważnie zagrozić laktacji. Wiadomo, że dziecko początkowo
        przyzwyczajone do butelki bedzie plakac i bedzie musialo sie
        napracowac przy piersi. Ale w przeciągu kilku dni powinno złapać
        nowy rytm, bez dokarmiania butelką. A to że bedzie przystawiane
        tylko do piersi sprawi że laktacja wzrosnie. Oczywiscie nie mówie
        kategorycznie 'nie' butelce.

        Nalezy przystawiać dziecko na żądanie, co w praktyce wychodzi co 2
        godziny, ale w pozniejszych miesiacach, w tych poczatkowych mogą to
        byc tzw. "maratony" czytaj non-stop, co jest normalne. I jest to
        wspaniały czas dla mamy mogącej w końcu poleniuchowac w łożku razem
        ze swoim najwiekszym skarbem i w sposob w pełni usprawiedliwiony.
        • kociaczek22 Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 08.04.08, 21:45
          dla mnie chęc karmienia piersią stała sie jakąs obsesją
          po cesarce nie miałam pokarmu w ogóle, kazali przystawiać
          przystawiałam...nie jadłam, nie spałam, miałam anemie, depresje i
          żyć mi sie nie chciało
          i nic to nie dało, dziecko nie przybierało i muisiałam przejśc na
          sztuczne
          synek ma 7 miesięcy i chociaz wiem, że jest najedzony i szczęsliwy
          gdybym miała 2 dziecko napewno bym tak nie walczyła i nie wierze w
          to, że każda kobieta może wykarmic dziecko
          moje wisiało przy cyckach całymi dniami i nocami, a mleka i tak było
          zamało

          mój tez miał problemy z brzuszkiem
          przede wszystkim zmień mleko
          idź do lekarza i poproś o debridat - lek na recepte (stosuj
          regularnie)do tego domowe sposoby (masowanie brzuszka, suszarka)

          a karmieniem sie tak bardzo nie przejmuj, bo mozna sie wykończyć...
          dawniej uwazano, że mleko kobiety jest mało wartościowe, teraz
          uważaja, że jest bardzo
          ciekawe, co będzie za kilka lat!
          na mieszance też rosną zdrowe, silne, piekne dzieci

          • dria_da Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 09.04.08, 08:54
            napewno warto spróbować,
            ale bez ,,ciśnienia'' za wszelką cene .... zgadzam się,
            najlepiej postarać sie podejść do tego zdystansem,
            wiem ,że to bardzo trudne bo nie ma nic bardziej odpowiedzialnego jak
            odpowiedzialność za malutkiego człowieczka całkowicie od nas uzależnionego...
            ale stres ma potworne znaczenie, z reszta wiadomo że blokuje dziełanie hormonów
            odpowiedzialnych za laktacje...
            ja jestem zdania ,również ,że mleko modyfikowane nie jest to koniec świata a
            różnic częto nie widać później...
            najważniejsze żeby maluszek mial spokój, bezpieczeństwo , bliskość rodziców i
            miłośc,
            i to jest najważniejsza rzecz...
            niż Mame wymęczoną, z poszarpanymi nerwami bo mleko nie płynie...
            moja znajoma teraz ma dwojke dzieci, 4,5 lata dziewczynka urodziła się jako
            pierwsze dziecko...
            i ta moja znajoma z natury troszke choleryczna ale w połczeniu z nową stresujaca
            sytuacja, zmeczeniem, problemami z karmieniem,
            w takie nerwy sie wpedzila ze bardzo sie to odbiło na jej córeczce z która teraz
            na terapie musi jeździć...
            karmiła piersią,,,ale w tym przypadku wiecej było szkody niz pozytku,
            wiec warto oczywiscie próbować ale jak nie wychodzi nie obwiniac sie bo każdy
            organizm jest inny...
            nie każda Mama może wykarmic Malenstwo...
            i jezeli sie nie udaje, trudno, nic złego z tego powodu się nie dzieje :DD

            teraz panuje takie cisnienie na karmienie piersia, dzieli to Mamy na te dobre
            czyli karmiące i te złe czyli butelkowe...żenada
            każdy wywiera presje, karmic karmic, ale czy mozna liczyc na pomoc w szpitalu??
            w wiekszosci przypadkow obserwuje że nie...a później sie dziwią, to Pani nie
            karmi? nie chce Pani karmić?
            żenada...totalna żenada...
            pozdrowiam serdecznie :)
            • genesis81 Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 09.04.08, 17:29
              Drogie Forumowiczki i Pani Ekspert!
              jestem w totalnym szoku- MAM MLEKO!!!
              pojawiło sie dzis i to w ilościach dla mnie szokujacych, bo po
              odciagnieciu laktatorem okazalo sie, ze z kazdej piersi leci po ok.
              10 ml,co w porownaniu z wczesniejszymi kropelkami uzyskiwanymi po 10
              min uporczywego sciagania jest niewyobrazalna dla mnie iloscia.
              przypomne, ze synek ma poltora tygodnia i od kilku dni praktrycznie
              w ogole nie przystawiam go do piersi.
              wczoraj wyslałam meza do wypozyczalni sprzetu medycznego po
              elektroniczny laktator, bo pomyslalam ze lepiej odciagnie pokarm niz
              moj reczny z aventu, ale jak wrocil i zobaczylam tern przedpotopowy
              spzret pamietajacy zamierzchłe czasy i wygladxem przypominajcy
              dojarke do krow i to doslownie (dwioe rurki,zakonczone plastikowymi
              zbiornikami o wygladzie probowek, wszytstko podlaczone do pudla
              podobnego do akumulatora) to powiedzilam co to to nie!!! oczywiscie
              byl placz, zalamalam sie totalnie i po prostu powiedxzilam sobie, ze
              malemu nic zlego sie jednak nie stanie jesli nie bede go karmic, ze
              trudno, ze odpuszczam sobie piersi i nastawiam sie na butlę. potem
              rozmawialam jeszcze z moja mama, ktora tez mnie pocieszyla, ze ona
              wcale mnie i brata nie karmila, bo nier miala w ogole pokarmu i
              zebym sie absolutnie nie przejmowala tym, ze ja tez nie moge. no
              wiec ulzylo mi, odpuscilam sobie psychicznie i zupelnie lepiej sie
              poczulam, bo nie bylo juz tego wewnetzrnego rozdarcia i podejmowania
              stresujacych prob dostawiania synka.

              aha, caly czas sadzilam ze mleka i tak nie mam i nie bede miec, bo
              piersi mialam zupelnie miekkie i niebolace, a tu rano taka
              niespodzianka. powiem szczerze, ze zawsze myslalam i gdzies
              czytalam, z ejak jest pokarm to piersi staja sie twarde, a dopiero
              po odciagnieciu badz nakarmieniu dziecka "wiotczeją". a moje sa
              nawet teraz wiotkie, bo odciagnieciu ;)

              wiec,prawda jest ze chyba odblokowanie sie psychiczne, odpuszczenie
              sobie, brak nacisku, presji moze wywolac lakatcje, czego ja jestem
              najlepszym dowodem. oczywiscie nie wiem jak bedzie dalej, czy bede w
              stanie wykarmic synka, w koncu minal juz tydzien prawie-
              niekarmienia, tydzien ze smokami i butlami z silokonowymi smoczkami,
              do ktorych synek pewnie sie przyzwyczail, ale bede probowac i jestem
              jak najbardziej dobrej mysli :)

              dzis juz niestety go nie nakarmie, moze w nocy lub rano, poniewaz
              skoro sobie odpuscilam, to wrocilam do normalnych posilkow (np dzis
              zjadalm surowe jablko, banana i platki z orzeszkami), wiec wole nie
              ryzykowac.

              dziekuje Wam wszystkim za tak duzy odzew, zainteresowanie i rady :)
              tzrymajcire za nas kciuki i jesli moge cos doradzis to powiem tak:
              LAKATCJA FAKTYCZNIE JEST W GŁOWIE, A NIE W PIERSIACH!!

              pozdrawiam
              genesis
              • genesis81 Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 09.04.08, 17:31
                oczywiscie laktacja, a nie lakatcja :)
                • dria_da Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 09.04.08, 17:42
                  no i świetnie...
                  o to chodzi właśnie na luzie i bez ciśnienia zbytniego..:)
                  z tego co wiem i z autopsji w tym wieku dzieciątka jeszczenie nabiera ono
                  przyzwyczajeń i łątwiej przestawić malca...
                  przyzwyczajen nabiera dopiero nieco później...
                  a wiec spokój, luz, i jak najczęstsze przystawiaie jak tylko synek chce a nie na
                  czas,,,
                  pani dr pisała ze co 3 h, ale z całym szacunkem do Pani dr wydaje mi sie ze czas
                  dopiero poźniej sie stara wydłużać jeśli laktacja się unormuje..:D
                  • dria_da Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 09.04.08, 17:44
                    takjże życze powodzenia :D
                    i dużo spokoju i pogody ducha,,,
                    a o tym żeby pic płynów duzo trzeba pamietac, oczywiście z autopsji to
                    pisze...wypoczynek i spokój,,,niezmiernie ważne czynniki...
                    trzymam kciuki :D
                    • dria_da Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 09.04.08, 17:47
                      a jak brzuszek i te sprawy,,,
                      juz nie boli??
                      wszystkiego dobrego dla Pani i Maleństwa :)
              • mpogus Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 09.04.08, 18:52
                Jak juz wierzysz,że masz pokarm to nie odpuszczaj sobie i karm małego- nie ważne
                co jadłaś, małemu może nic nie szkodzić, a jabłko , banan to same łagodne
                rzeczy, jeżeli mały nie będzie chciał ssać piersi od razu to cierpliwości
                stopniowo się przyzwyczai( moja siostra przeszła na pierś po prawie 2 miesiącach
                karmienia odciąganym i trochę to trwało, ale się udało).
                Dużo cierpliwości!! Chciałabym żeby Ci się udało, bo nie wiem czemu pierwszy raz
                weszłam na to forum butelkowe, mnie nie specjalnie to dotyczy, ale może po to by
                dodać ci otuchy, przystawiaj małego i z perspektywy jak przejdziesz przez
                najgorsze to zobaczysz , ze było warto
                • dria_da Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 09.04.08, 19:10
                  mądrze napisała Pani...
                  :DD
                  pozdrawiam
                  • genesis81 Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 09.04.08, 20:08
                    jeszcze raz wielkiie dzieki za wsparcie i otuchę :) będę próbować i
                    juz teraz wierm, ze sie nie poddam. oczywiscie pojawia sie u mnie
                    takie myslenie: "z butelki łatwo odczytać ile maluszek zjadl, a
                    piers niestety nie ma podzialki i nie bede wiedziala czy maluch sie
                    najada :/" ale postaram sie nie zwariowac i podjac probe :) w koncu
                    to nie o mnie tutaj chodzi, ale o zdrowie synka ;)
                    powiem szczere, ze swojego czasu bedac jeszcze w ciazy naczytalam
                    sie sporo o nawale i o zastoju pokarmu i tego tez nieco podswiadomie
                    sie balam i boje nadal...

                    a co do pytania o bole brzuszka maluszka- sa nadal, dzis nawet
                    chialma juz zmienic mleko na bebilon ha1 comfort na kolki i
                    zaparcia, no ale poki co zrezygnowalam z wiadomej przyczyny ;)

                    czasami maluch nadal sie wije i prezy, robi srednio 1 kupke na dzien
                    przy czym wyproznienia zawsze zaczynaja sie zatwardzeniem, a potem
                    to juz jakos idzie ;) strasznie musi go to meczyc, a przy okazji i
                    nas :/
                    no ale coz - poczekamy, zobaczymy. ciekawe jak to bedzie po
                    wlaczeniu piersi- chyba wtedy tych kupek jest wiecej...?bo mleko
                    jest latwiej i szybciej trawione niz mieszanka.

                    pozdrawiam jesczez raz i trzymam kciuki za inne zestresowane
                    niekarmieniem piersia mamy :)

                    p.s. juz nie raz przekonalam sie o pozytecznosci gazetowergo forum-
                    najpierw zanim zaszlam w ciaze bylo "W oczekiwaniu", potem "Ciąża i
                    poród" , no a teraz butelki i piersi :)


              • maniulka_25 Re: 1-tyg noworodek, a karmienie. Proszę o pomoc. 09.04.08, 20:05
                Gratuluję !
                Widzisz, napisałam Ci że masz jeszcze szanse na prawdziwy mleczny nawał! Trzymam kciuki. Będzie dobrze. Dzieciątko jest bardzo malutkie więc szybko nauczy się ssać. Pozdrawiam.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka