Szpital porada, a raczej jej brak

[zniesmaczony_14]

Po co są podane te numery do POZ i numer nocny skoro nikt nie odbiera telefonu? Cały dzień próbowałem się dodzwonić o poradę i tak skończyło się na tym, że pofatygowałem się osobiście a tam szpital zamknięty bo kwarantanna. Wystarczyłoby poświęcić jedną minutę na podniesienie słuchawki i powiedzieć "nie przyjmujemy dzisiaj", a tak sami zwiększają prawdopodobieństwo złapania koronawirusa czy innego cholerstwa swoją indolencją.

[Gość: mik]

nie rozumiem tej kwarantanny. Czyżby personel był zarażony koronawirusem?. To cały szpital wyłączyli z leczenia i przyjmowania pacjentów?. Wie ktoś o co chodzi?, bo strach się bać

[Gość: Gość]

W chełmińskim szpitalu to nawet mucha umrze taki mamy fantastyczny i szybki personel . Sieją panikę odnośnie koronawirusa a jak pojawi się potwierdziony przypadek to powiedzia ze ma iść ta osoba do domu bo nie są jej w stanie na ta chwile pomoc . To jest tragedia co się zaczyna dziać brak papieru czy tez makaronu i ryżu to jest Chore ludzie nie zdają sobie sprawy ze sami się pozabijają jak tak dalej będą walczyć o torebkę ryżu . To ze jest kwarantanna to nie oznacza ze trzeba robić zapasów jak na wojnę czy tez zamykać całkowicie szpitala . Wystarczy użyć trochę mózgu i zacząć dbać o higienę osobisto . A przede wszystkim nie kaszleć na wszystkich wokół siebie .

[michal535]

Kto dowiezie lub obsłuży cię w sklepie jak większość zachoruje ?
Stąd ludzie robią zapasy bo prędzej czy pozniej sklepy będą zamknięte...

[baz44b]

I wtedy będziemy umierać z głodu. W katolickim kraju to normalne

[Gość: mik]

Dzisiejsza gazetka chełmińska opublikowała na pierwszej stronie artykuł o gehennie jakiej musieli doznać w kolejnych szpitalach rodzice 1- miesięcznego dziecka z podejrzeniem o koronawirusa. Szok i zgroza . Odsyłani od jednego szpitala, drugiego , trzeciego i na odwrót. Z chełmińskim szpitalem, pogotowiem i zakaźnymi w tle. I tak przez cztery dni znikąd pomocy medycznej mimo , że dziecko im gorączkowało. Dyr Misiołek jedyne co mógł powiedzieć i zrobić na koniec to wyrazić radość , że test okazał się ujemny!!!!. W telewizorni radosny premier i smutny minister zdrowia z brodą , ustawicznie ślą podziękowania dla ofiarnego personelu medycznego co to z narażeniem życia walczy z podstępnym złowrogim koranawirusem na pierwszej linii. A jak wynika z treści artykułu personel myśli przede wszystkim o sobie by się nie zarazić i odsuwać odpowiedzialność od siebie jak daleko można. I częściowo trudno im się dziwić. Bo brak jednoznacznych procedur, środków ochronnych , testów ,znieczulica i typowy polski chaos oraz jakoś to będzie . Czyli ociec Rydzyk i zawsze dziewica czuwa ..Polecam jeszcze dla poprawy nastroju artykuł z dzisiejszej GW Judyty Watoły; ,, To nie walka z epidemią to cyrk"'. Zastrzegam , iż nie jest moim zamiarem dowalać ludziom ze służby zdrowia, którzy w większości chcą uczciwie pracować i skutecznie leczyć pacjentów, ale propagandą sukcesu rzeczywistości nie zmienimy. A tak naprawdę to myjmy rączki, odsuwajmy się od siebie najlepiej na dwa metry i siedzimy w domku czekając na lepsze czasy.

[Gość: G.]

Jeszcze jedna instyucja skompromitował się przy tym skandalu. Miejscowy SANEPID. Pani kierownik zapomniała o kwarantannie? . Dopiero Starosta musiał jej przypomnieć. Oczywiście jak do tej pory siedziało się za biurkiem plodzac kilogramy sprawozdań przez nikogo niepokojonym to przy zagrożeniu epidemią sytuacja zaczyna ich przerastać. Strach pomyśleć co by się działo gdyby nie jeden przypadek a pojawiło się nagle kilkanaście podejrzeń.