eichendorff
21.12.04, 14:13
Jako stały czytelnik miesięcznika "Profit", kupiłem wczoraj najnowszy,
styczniowy numer miesięcznika ..."Forbes" (Profit zamienił się w polską
edycję Forbes'a, którego marka jest znana na całym świecie już od 1917 roku).
Nie o ekonomii i gospodarce będą tu jednak pisał lecz o ...reklamie, którą
znalazłem na 91 stronie tego magazynu. Całostronicowa, w stonowanych błękitno-
białych barwach, reklama, początkowo nie rzucała się w oczy (wyglądała jak
dalszy ciąg artykułu z sąsiedniej strony). Jednak "tytuł" tej strony
zaskoczył mnie zupełnie: "Jeśli poszukujesz na rynku strategicznego partnera,
spójrz na Kraj Basków". Dopiero to przeczytawszy zacząłem szukać dodatkowych
informacji. Dowiedziałem się, że Kraj Basków to:
- Najwyższej jakości sektor finansowy
- Wyrafinowana technologia i badania
- Potężny i dynamiczny przemysł
- Nowoczesna infrastruktura
- Ochrona środowiska
- Wysoko wykwalifikowana kadra pracownicza
- Kultura biznesu na najwyższym poziomie
- Stały kontakt z głównymi centrami biznesu na świecie
- Skuteczna administracja publiczna
W dużej mierze są to pewnie hasła reklamowe, może niektóre nawet puste.
Chodzi jednak o efekt jaki ta reklama wywołuje u potencjalnego odbiorcy
(inwestora). Kraj Basków znany do tej pory z zamachów terrorystycznych, z
odwiecznej wojny z Madrytem, teraz rysuje się jako miejsce, gdzie można
zlokalizować jakąś inwestycję. Przecież ta reklama nie ukazała się tylko w
Polsce, ale - z pewnością - we wszystkich edycjach Forbes'a na świecie.
Czytać ją wiec będą - oprócz zwykłych ludzi - także finansiści i menedżerowie
i to nie tylko w Polsce, ale i w Londynie, i w Paryżu, i we Frankfurcie, i -
a może przede wszystkim - na Wall Street. Są oczywiście podane adresy, gdzie
można uzyskać dodatkowye informacje (adres warszawskiego biura Basque Trade
Commission czy internetowy adres Basque Government:
www.euskadi.net/business ), jest ciekawa infografika (mapa Europy Zachodniej
z zaznaczonym Krajem Basków - to pewnie dla tych, którzy nie za bardzo
orientują się w geografii - oraz logo złożone z dwóch flag: europejskiej oraz
podobnej do brytyjskiej, tylko w innych, czerwono-biało-zielonych barwach -
domyślam się, że to baskijska; nigdzie natomiast nie zauważyłem flagi
hiszpańskiej).
Dlaczego ta reklama tak bardzo zwróciła moją uwagę? Pokazuje ona, że - by
prowadzić międzynarodową politykę gospodarczą - wcale nie trzeba być
niepodległym państwem i wcale nie trzeba oglądać się na stolicę. Ciekawe
kiedy w zagranicznej prasie ukaże się reklama Śląska, jako regionu, gdzie
można zainwestować kilka dolarów czy euro? Ciekawe jest również kiedy
zagraniczni (potencjalni) inwestorzy będą się mogli czegoś dowiedzieć ze
stron www.silesia-region.pl ?
Jest jeszcze jedna sprawa. Baskowie - pomimo dzielących ich różnic: jedni
chcą walczyć (i walczą) z państwem hiszpańskim, a inni chcą pokojowo
współegzystować z Hiszpanami w jednym państwie - potrafią wznieś się ponad
podziały i zrobić coś sensownego i pożytecznego dla swojego kraju. Czy my,
mieszkający na Śląsku: Polacy, Niemcy i Ślązacy, też potrafimy coś dla naszej
wspólnej ziemi zrobić, czy tylko się wykłócać kto ma rację w sprawach
narodowościowych?