eichendorff
19.05.05, 13:43
W kilku wątkach wypowiadamy się już na temat "co należy zrobić by było nam na
Śląsku lepiej".
Piszemy cały czas w pierwszej osobie liczby mnogiej: "musimy", "powinniśmy"
itd. I słusznie! Ale nic się nie zmieni jeśli będziemy tylko doradzać sobie
nawzajem. W pierwszej kolejności należy znaleźć sposób by te pomysły, które
tu, na forum, "rzucamy" (niektóre BARDZO ciekawe), zostały "zasiane" w
społeczeństwie. By właśnie zwykli ludzie zaczęli myśleć kategoriami: mój dom,
moja ulica, moja dzielnica, moje miasto, mój Śląsk. By zaczęli działać w tym
kierunku, by im było lepiej. By zaczęli przejmować inicjatywę: począwszy od
wysprzątania podwórka, o które nie dba zarząd spółdzielni, poprzez "wywalenie
na zbity pysk" tego zarządu, aż po przejęcie władzy w spółdzielni. Oczywiście
to nie tyczy się tylko spółdzielni, ale też władz dzielnicy, miasta, Śląska
czy Polski.
Społeczeństwo w ustroju demokratycznym to olbrzymia siła, która potrafi
zdmuchnąć zarówno złodziei (vide rząd SLD) jak i populistów (zarówno z lewa,
jak i z prawa). Trzeba tylko nauczyć społeczeństwo jak z tej swojej siły ma
korzystać. Trzeba znaleźć sposób by społeczeństwo zaakceptowało pewne
utrudnienia, które są nieodzownym towarzyszem każdej reformy. Czy potrafimy
porwać ludność Śląska by - w sposób całkowicie demokratyczny - przejęła
władzę w swoich miastach i województwach?
Tylko w ten sposób będzie można zrealizować te pomysły, których tak pełno
teraz w naszych umysłach i na Silesianie. Inaczej zawsze znajdzie się jakaś
pani naczelnik K. która dla własnego "widzimisie" czy własnych korzyści,
wrzuci najlepsze projekty do kosza...