Gość: Reporter
IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
14.08.05, 13:08
Z powodu, że ostatnio głośno zrobiło się o Ruchu Autonomii Śląska
postanowiłem napisać krótko o wszystkich sytuacjach, które miały miejsce w
nieodległym czasie. Wszyscy wiemy, że RAŚ, pomimo, że organizacja chce
uzyskać rozgłos we wszelakich możliwych mediach i środkach przekazu, poparcie
ma skrajnie marginalne. Jednak rozpiszmy to matematycznie:
W. Śląskie + W.Opolskie + W.Dolnośląskie + płd. W.Lubuskiego = ~ 9 mln ludzi
(_Ślązaków_). Policzmy ludzi, którzy zdeklarowali narodowość śląską = ~1,9%.
Nawet dodając Mniejszość Niemiecką wychodzi 2%. Należy także zauważyć, że
wielu z nich wybrało przy zgłaszaniu "małą ojczyznę", gdyż nawet ci,
deklarujący taką narodowość czują się równocześnie Polakami. Nawet Mickiewicz
w spisie powiedziałby, że ojczyzną jego jest Litwa, choć czuł się całkowicie
Polakiem. Proszę teraz zauważyć jak małe jest poparcie dla organizacji RAŚ.
Chcę ponadto zaznaczyć tu inną kwestię. Wiadome jest, że "konkurencyjna"
organizacja ROPŚ prowadzi działalność dokładnie przeciwną. I tu pojawia się
problem - czy aby ludzie, będący członkiem tychże organizacji nie mają nic
ciekawszego do roboty? Wg mnie obie organizacje należy niezwłocznie
rozwiązać. Powodują jedynie niepotrzebne scysje, wśród jednolitego Narodu.
Nie chcę wdawać się też w niepotrzebne dyskusje o tym czy Śląsk jest polski,
czeski czy niemiecki. Każda z wyżej wymienionych organizacji przywołuje
jedynie wygodne dla siebie informacje, z tym, że obiektywnie pragnę
zaznaczyć, że jednak faktem jest uznawanie przez większość społeczeństwa
(polskiego i niemieckiego) Śląska za rdzennie polską ziemię, czemu dowodzi
stała obecność gwary śląskiej na Górnym Śląsku. Wiadomym był fakt, że Niemcy
byli głównie za stanowiskach urzędniczych. Włożyli oni niewątpliwie
ogromny "popych" w rozwój Śląska, jednak nie zmienili mentalności tamtejszej
ludności, która chciała do Polski (<wystarczy poczytać troszkę> vide "Polaka
w Ślązko" z XVII wieku, W. Roździeński (XVI w.) i inni). Inna sprawa, że
powodem była też ówczesna sytuacja gospodarcza. I teraz dochodzę do sedna
sprawy. Problemami są problemy w państwie. Niestety - czasy są, jakie są. Nie
zmieni tego autonomia, inkorporacja do Czech, bądź NRF. Źle jest wszędzie,
bezrobocie też. Jednak popatrzcie na wschodnie ziemie. Na Pomorze. Na
Wielkopolskę. Oni także byli osobnymi Księstwami działającymi na zasadzie
podobnej do Śląska z początków XX wieku. Tam są dopiero ludzkie problemy. I
nikt nie ma takich (przepraszam za szczere wyznanie) idiotyczne pomysły. Albo
na Kaszubów. Przede wszystkim musimy nie przejmować się problemami
codzienności i liczyć na lepszą przyszłość. A teraz rada dla forum: TRZEBA
niestety się ignorować. Polacy zwolenników "Niemieckiej opcji" i odwrotnie.
RAŚ nie odpowiadać na posty ROPŚ i przeciwnie tak samo. Powinniśmy się
jednoczyć a nie dzielić. Pozdrawiam ze Śląska. Pyrsk :). Życzę miłej
niedzieli!