cirano
10.01.06, 12:21
...przy pomocy pani hrabiny Marii Walewskiej, jej meza, ksiecia Poniatowskiego
i z pewnoscia jeszcze innych, anonimowych juz dzisiaj magnatow, udalo sie
polakom doprowadzic do wykonczenia Napoleona czego oni ani nie planowali, ani
nie chcieli, wrecz przeciwnie.
XVIII - XIX stulecie. Polski nie ma, Napoleon panoszy sie prawie w calej
Europie, pokonal wszystkich swych dotychczasowych wrogow.
Polscy magnaci kuja plan, jak dokopac Ruskim, odzyskac kraj, a swe majatki
miec znowu po tej dobrej stronie granicy, gdzie oni a nie jakis tam car
stanowi prawo.
Znajac upodobanie Francuza do ladnych kobiet, podsuwaja mu odpowiednio
spreparowana slicznotke. Zamezna pani Maria miala namowic Napoleona -
najlepiej w intymnych momentach - do wyzwolenia Polski spod jakze uciazliwych
zaborcow. Przed i po, wiercila mu dziury w brzuchu, do znudzenia opowiadala
jak to Polacy go kochaja, jak bardzo mu pomagaja,[prawda] i na ile jeszcze
gotowi...
Gosc zmiekl, a jako ze mial z rosyjskim carem na inne tematy takze inne zdanie
wybral sie na Moskwe. Glupi to byl pomysl - zrozumial po fakcie.
Walewska odwiedzila go raz na Elbie z ich wspolnym synem, potem nie zyczyl
sobie Napoleon jej odwiedzin.